Author Archives: pzaremba

Głębsze zrozumienie – część 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Dzisiaj garść kolejnych, zabawnych fragmentów, które, gdy umieści się je we właściwym kontekście, nabierają głębszego znaczenia.

Dlaczego Piotr chodził po wodzie
Jezus chodzący po wodzie został opisany w 3 ewangeliach: Mat. 14:22-34, Mar. 6:45-53 oraz Jan. 6:15-21.
W większości tłumaczeń widzimy, że uczniowie przestraszyli się, ponieważ sądzili, że oto po wodzie idzie do nich duch. Jednak Jezus odezwał się do nich mówiąc: „To ja, nie bójcie się”, na co Piotr odpowiada mniej więcej w ten sposób: „Jeśli to naprawdę ty, to powiedz mi, abym przyszedł do ciebie po wodzie”.

Ale przecież nie tak to jest tam napisane…
Grecki oryginał jak i Amplified Bible przedstawia wymianę zdań w następujący sposób: „Odwagi. JAM JEST. Teraz przestańcie się bać”. „Panie, jeśli to ty, to każ mi przyjść do Ciebie po wodzie”.

To zmienia wszystko. Na początku rzeczywiście mogli być w strachu sądząc, że widzą ducha, lecz gdy Jezus powiedział im: „JAM JEST. Teraz przestańcie się bać”, potwierdziło to, że widzą Jezusa oraz to, KIM naprawdę był.
Kiedy powiedział, że jest JAM JEST, ich myśli natychmiast powędrowały do płonącego krzewu i Mojżesza (Wyj. 3:14-15). Kiedy Mojżesz spytał, z kim rozmawia w płonącym krzaku, Pan mu odpowiedział: „JESTEM, który JESTEM (JAM JEST).”
Jezus również stwierdził, że jest JAM JEST w Jan. 8:58: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, JAM JEST”. Widzimy to też w czasie jego aresztowania (Jan. 18:5-6):
„…zapytał ich: Kogo szukacie? Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazareńskiego. Rzekł do nich Jezus: JAM JEST…. Gdy więc im rzekł: JAM JEST, cofnęli się i padli na ziemię”.
Dodatkowo w wersecie Jan. 6:21 napisane jest: „Chętnie więc zabrali go do łodzi, a łódź od razu przybiła do brzegu, do którego płynęli”. Innymi słowy, w jednej chwili Jezus przeniósł całą łódź, wraz z nimi, w poprzek jeziora (około 5km).

Podsumowując, On nie tylko ich uspokoił, ale stwierdził, że jest tym Wielkim JAM JEST, który przemówił do Mojżesza z płonącego krzewu. Nie dziwi zatem, że dwa rozdziały później, w Mat. 16,16, kiedy Jezus spytał, za kogo Go uważają, Piotr wypalił: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego!”

Continue reading

Formowany(a), kształtowany(a) i przekształcony(a)!

Daniel Pontious
Dziś rano zobaczyłem dużą bryłę gliny znajdującej się na stole, jakby czekała na rzeźbiarza, który miał przyjść i rozpocząć pracę nad nią. Chwilę później do pokoju wszedł Jezus Chrystus i podszedł do stołu, na którym leżała.
Kiedy patrzyłem, Jezus podszedł do bryły gliny, położył na niej Swoje Ręce i zaczął pracować z przodu, z góry, a następnie pracował dookoła tej bryły, zmieniając wygląd, cechy i postać tej gliny.
Na początku nie mogłem zrozumieć, co formuje, ale po krótkim czasie zaczęło to nabierać kształtu i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że bryła zaczęła wyglądać tak, jak Ten, który nad nią pracował. Była to Jego twarz i było to podobne było do Niego.
Powiedziałem: PANIE, MYŚLAŁEM, ŻE PRACUJESZ NAD ŻYCIEM KOGOŚ INNEGO”, na On odpowiedział: „TAK BYŁO, TO TY!”. Wtedy rzekłem: „LECZ TO WYGLĄDA JAK TY” i usłyszałem: „DOKŁADNIE TAKI JAK JA! PONIEWAŻ, KAŻDEGO DNIA, GDY WCISKASZ SIĘ WE MNIE CORAZ GŁĘBIEJ I GŁĘBIEJ, BYŁEŚ I JESTEŚ PRZEKSZTAŁCANY NA MÓJ OBRAZ CORAZ BARDZIEJ KAŻDEGO DNIA, AŻ DO CHWILI, GDY NAWET TE RZECZY, KTÓRE POCZĄTKOWO NAS RÓŻNIŁY, CAŁKOWICIE ZNIKNĄ!”.

Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci,…” (Rzm 8:29).

„Stali się podobni” oznacza podobnie ukształtowani bądź połączeni.

Bóg kształtuje Siebie w twoim życiu na dokładny duplikat Siebie. Cechy, rysy, a nawet dokładne podobieństwo; tak, że nie tylko wtedy, gdy jesteśmy poza domem i zajmujemy się sprawami Ojca, inni doświadczają Jezusa Chrystusa na poziomie osobistym, ale widzą Jego Podobieństwo w naczyniu, którym jesteśmy, ponieważ to właśnie Jego Obraz nieustannie przekształca nasze życie.

Gdy obserwowałem Go jak dokonywał ostatnich dotknięć tego Doskonałego Arcydzieła, pochylił się i tchnął w tą Replikę, i ta stała się Żywa. Wtedy przemówiła, a gdy mówiła, brzmiała dokładnie tak jak On.
JEZUS CHRYSTUS CZYNI KAŻDEGO ZE SWOICH SYNÓW I CÓREK LUSTRZANYM ODBICIEM SAMEGO SIEBIE! Kształtuje i formuje nas jako Jego duchowe i fizyczne arcydzieło, abyśmy na tej ziemi stali się Jego oczami, uszami, ustami, rękami i stopami! Całkowicie wyposażeni i ukształtowani do każdego Dobrego Dzieła, które On dla nas przygotował.

Dziś rano, jeśli czujesz, że nie wypełniasz Bożego powołania, spójrz w lustro i powiedz: „Jezu! Przyjdź i dokończ Dzieło, które we mnie wykonujesz! Uformuj mnie, ukształtuj i przemień na swój obraz, aż będę mógł spojrzeć w to lustro i ujrzeć Ciebie”!
Uświadom sobie, że jesteś dziełem w toku, możesz nie być jeszcze skończonym dziełem, ale Duch Święty działa w każdym z nas każdego dnia, przekształcając nasze życie nieco bardziej na Jego Obraz przez cały czas. Autor waszej wiary będzie również jej Dokończycielem!

„…mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa” (Flp 1:6).
Czy wiesz, kim jesteś???❤❤❤

Kiedy nie mam ochoty się modlić

Darmowe zdjęcie śliczna młoda kobieta składająca dłonie w geście modlitwy, w koszuli, spódnicy i wyglądająca na pełną nadziei.

Eileen Stacy
9-20-2023
Wielu z nas uważa, że nasze modlitwy nie są zbyt ważne. Myślimy, że modlitwy innych ludzi są o wiele potężniejsze niż nasze. Kiedy tak się czujemy, łatwo jest przestać się modlić. Czujemy, że nasze modlitwy są wymuszone i tak naprawdę nie warto się modlić. Mimo wszystko módl się. Przyznam się. Czasami tak się czułam. Myślę, że wszyscy chrześcijanie mieli taki moment w swoim chrześcijańskim życiu. Słyszałam, jak niektórzy znani, silni ludzie wiary również się do tego przyznawali. Mimo to modlili się.
Były chwile, kiedy naprawdę nie miałam ochoty gotować wspaniałego posiłku na Święto Dziękczynienia, ale to zrobiłam. Czasami mam trudności z pisaniem tych codziennych rozważań, ale nadal je piszę. Nie chodzi o to, że nie lubię gotować posiłku na Święto Dziękczynienia lub pisać rozważań, ponieważ naprawdę to robię. Czasami z powodu zmęczenia lub po prostu stresu codziennego życia, przyjemne rzeczy mogą stać się wyzwaniem. To, że nie mamy na coś ochoty, nie oznacza, że nie powinniśmy tego robić. Czasami chciałbym wydać pieniądze na opłacenie rachunku za prąd na coś innego, na co naprawdę mam ochotę. Mogłabym, ale nie wyszłoby mi to na dobre. Wiem, że trzeba zapłacić, bo inaczej nie miałabym prądu. To nie jest warte konsekwencji. I tak go płacę.
Myślę, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne są nasze modlitwy. Gdyby tak było, nie wahalibyśmy się i nie bali modlitwy. Wiem, że niektórzy z was czytający ten post nie mają takich odczuć odnośnie swojego życia modlitewnego, ale inni się z tym zmagają. Kwestia, którą chcę wyrazić to, to że nasze modlitwy są potężne. Modlitwa jest potężną duchową bronią. Brak modlitwy ma swoje konsekwencje.
Kiedy nie miałam ochoty gotować tego obiadu na Święto Dziękczynienia, ale i tak to zrobiłam, och, jaką radość mi to przyniosło. Moja rodzina cieszyła się owocami mojej ciężkiej pracy. Resztki nie były tak trudne do przygotowania, ale były wynikiem mojej ciężkiej pracy. Resztki były warte pracy włożonej w przygotowanie ogromnego posiłku. Cieszę się, że ugotowałem ten posiłek.
W czasie, gdy trudno mi napisać rozważania, zwykle czuję, że nikt nie zostanie przez nie obsłużony. Czuję, że to, co opublikowałam, nie miało zbyt wiele treści, dlatego wydaje się, że najbardziej dotknęło ludzi. Wysiłek był tego wart. Cieszę się, że trwałam.
Cieszę się, że płacę rachunki, ponieważ nie chciałabym konsekwencji siedzenia w ciemności lub bycia bez usługi, za którą zapłaciłam. Warto wypisać czek na właściwą firmę.
Kiedy czujesz, że twoje modlitwy to praca, masz rację. To praca, praca miłości. Możesz nie mieć na to ochoty, ale z czasem zobaczysz, jak ważny był ten jeden raz, kiedy prawie się nie modliłeś.
Następnym razem, gdy nie będziesz miał ochoty na modlitwę, pomódl się mimo wszystko. Być może nie musisz modlić się tak bardzo, jak ktoś tego potrzebuje. Jeśli ty się nie pomodlisz, kto to zrobi? Nie lekceważ mocy swojej modlitwy. Twoje modlitwy są bezcenne i mają wielką wartość. Nigdy nie wątp w tę prawdę. Nasz Ojciec Niebieski nie wątpi. Szatan też nie.
PAMIĘTAJ, ŻE JEZUS CHRYSTUS JEST PANEM I ZBAWICIELEM NA WIEKI! CZY JEST TWÓJ? JEŚLI NIE, TO CHCE BYĆ. SZUKAJ GO, PÓKI MOŻNA GO ZNALEŹĆ, Z CAŁEGO SERCA, A ZNAJDZIESZ GO. NIE ZAWIEDZIESZ SIĘ.
BÓG CIĘ KOCHA. NAPRAWDĘ KOCHA.

Głębsze zrozumienie – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Co to za dzień oraz co Pan pisał na piasku?
To będzie dość luźna seria o wersetach i fragmentach, które wydawało Ci się, że rozumiesz, ale prawdopodobnie jednak nie zrozumiałeś ich kontekstu. Kiedy umieści się je w kontekście kultury judaizmu pierwszego wieku, wtedy nabierają innego znaczenia.

Oto dzień, który Pan uczynił; Psalm 118:24
Poznałem Ojca oraz Pana w latach 70-tych XX w. i w tym czasie bardzo popularną była piosenka „Dzisiaj jest dzień, który dał nam Pan”. Mówiono, że to piosenka o tym, że jak nawet dzisiaj coś mi się nie uda, to i tak będę się radował.
Kontekstem piosenki jest Psalm 118, który jest proroctwem o Mesjaszu. W wersecie 17 mówi: „Nie umrę, ale będę żył i opowiadać będę dzieła Pana”.
Następnie w wersetach 22-26: „Kamień, który odrzucili budowniczowie, Stał się kamieniem węgielnym. Przez Pana się to stało i to jest cudowne w oczach naszych. Oto dzień, który Pan uczynił, Weselmy się i radujmy się w nim. O Panie, racz zbawić, O Panie, racz poszczęścić (daj nam powodzenie)! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pana!…

Ten fragment jest też cytowany w Mk 11:8-10 w tak zwaną Niedzielę Palmową. To wtedy ludzie kładli swe szaty i gałęzie palmowe na drogę, witając w ten sposób w mieście swojego Króla. Wyrażenie z Psalmu 118:25: „Racz zbawić Panie” to słowo w języku aramejskim „Hosanna”. Dosłownie mówi ono „ratuj nas” lub też „zbaw nas”

Czy przez te wszystkie lata, gdy śpiewałeś „hosanna” wiedziałeś, że to znaczy „błagam Cię, ratuj mnie”?

Gdy Jezus wkroczył do miasta w Niedzielę Palmową, ludzie cytowali Psalm 118: „Błagamy, ratuj nas! Ześlij zbawienie, niech się nam poszczęści (powiedzie się nam w tym)! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana”.

Kontekst tego mówi o Panu, który zmierza, aby złożyć w ofierze swoje życie za nas. TO jest właśnie dzień, który Pan dla nas uczynił, abyśmy mogli być błogosławieni w każdej dziedzinie życia. W tym kontekście nie ma tu mowy o dowolnym dniu w naszych czasach, lecz chodzi o TEN dzień, w którym Pan poszedł za nas na swoją śmierć i stał się kamieniem węgielnym zbawienia. TO jest dzień, który Pan uczynił, i będziemy się z tego radować.
Nie czuj się też źle, jeśli masz gorszy dzień i mówisz sobie wtedy: „to jest dzień, który Pan mi dał, więc (i tak) będę się w nim radować” – bo to też działa.

Jednakże kontekst dodaje tutaj głębi – pokazuje, że ludzie z Mar. 11:9-10 wołali błagając o zbawienie. Problem w tym, że nie przyszło ono w sposób, w jaki się spodziewali. Oczekiwali, że Jezus użyje swojej cudownej mocy, by wypędzić Rzymian i przywrócić Izraelowi wielkość. Gdy tak się nie stało, zwrócili się przeciwko Niemu i ukrzyżowali Go.

Co napisał w piasku?
Werset z Jan. 7:2 mówi nam, że właśnie zbliżało się Święto Namiotów. Jest to ostatnie ze świąt, jakie Bóg dał Izraelowi, które upamiętnia Boga żyjącego pośród ludzi. Będzie ono obchodzone co rok w czasie Millenium, ponieważ Jezus będzie wtedy żył na ziemi, pośród ludzi, jako Król wszystkiego (Zach.14:16-20).

Continue reading

Czas posuchy

Daniel Pontious
Wielu spośród nas czuje się tak, jakby utknęli i wydaje się, jakby się nic nie działo. Wszystko jest drętwe (z braku lepszego słowa). Wokoło jakoś prozaicznie i monotonnie, jakby Pana nie było z nami, cele wydają się niewyraźne, aż do tego stopnia, że czujemy się całkowicie odstawieni. To poczucie pozostawienia to nie tylko pozostawienie służby, lecz relacji z Bogiem i relacji ludźmi. Doszło do tego, że zaczęło się nawet kwestionowanie zbawienia i poszukiwanie w sobie Wielkiego Grzechu, który został nieświadomie popełniony. Niemniej, w większości przypadków nie taka jest przyczyna tego czasu posuchy.

Prawda jest taka, że nic z tego, co się dzieje, nie ma nic wspólnego z grzechem, lecz najprawdopodobniej ma tu miejsce przechodzenie przez OKRES WYSUSZENIA. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o uprawie roślin, zrozumie ten aspekt życia, ponieważ proces uprawy czegokolwiek obejmuje Czas Siania, Czas Wzrostu i Czas Żniwa.

Zasianego ziarna nie można stale podlewać wodą, ponieważ nie wyrośnie, jak trzeba. Do właściwego wzrostu potrzebuje wody (Słowa – Ef 5;26), odżywczych składników pochodzącego z gleby (doświadczeń w tym świecie – J 17:15) oraz światła słonecznego (Obecności Bożej – Mal 4:2). Oczywiście, nie wszystko to dzieje się równocześnie, lecz wszystko razem wzięte ma swój udział w procesie wzrostu.
Jeśli jesteś w miejscu, w którym czujesz się jakbyś wysychał, jest to coś dobrego, ponieważ tylko wtedy, gdy wysychasz naprawdę wzrastasz najbardziej. Dopóki słoneczne światło nie dotrze do Nasiona, które Duch Święty umieścił w tobie, przemiana tego Ziarna nie będzie miała miejsca i wszystko, co masz to jest to Ziarno. O ile trzymanie się Obietnicy jest ważne, patrzenie jak te Obietnice przemieniają się i stają się żywe jest znacznie lepsze!

Bóg doskonale wie, gdzie jesteś, i przystosowuje twój charakter do potrzeb i powoduje taki wzrost, który może pochodzić wyłącznie od Niego. Nie porzucił cię, nie popełniłeś nieświadomie jakiegoś strasznego grzechu, co miałoby spowodować twoją posuchę. Najprawdopodobniej jesteś obecnie w okresie, w którym czujesz się rzeczywiście bardzo suchy i czasami bardzo samotny, a to po to, aby Nowe Życie mogło pojawić się z Samego Ziarna.

Zanim ktoś zapyta czy jest jakiś sposób na szybkie wyjście z tego, polecę, aby poświęcić się Obecności Bożej, trzymać się Jego Słowa, które przekazał i nie przestać Mu ufać. On nigdy nie opuści ani nie porzuci cię, nawet gdybyś kompletnie wysechł! Gdy cierpliwie czekasz na to, aż
Nowy Wzrost i Nowe Życie wychylą się z gleby twojego życia (Jk 5:7*), te już pojawiają się na horyzoncie.
Czy wiesz kim jesteś? ❤️❤️❤️

  • Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz”.