Błogosławieni rozczarowani

Chip Brogden

Naprawdę powinniśmy być Bogu wdzięczni i wielbić Go za to, że ludzie czasami odczuwają co nieco z Pańskiego niezadowolenia z tego, jak się rzeczy mają. Dzięki Bogu za rozczarowanie. Ludziom wydaje się, że rozczarowanie jest czymś złym, lecz być rozczarowanym, oznacza, że być odartym ze złudzeń. Żyłeś w świecie fantazji, fałszywych wrażeń, a teraz zostało to ujawnione. Zobaczyłeś prawdę, więc zostałeś pozbawiony złudzeń (ang. dis-illusioned, w j.polskim można by użyć: roz-czarowany lub od-czarowany – przyp.tłum.).

Gdy przychodzą do mnie ludzie i mówią, że są rozczarowani kościołem, mówię: „Chwała Panu, teraz możesz ruszyć do przodu!”. A gdy przychodzą i mówią „Jestem tak zniechęcony Bogiem, że nie ma dla mnie żadnego sensu moje chrześcijaństwo. Jestem tak rozczarowany”. Mówię im: „To wspaniale, teraz jesteś gotów na duchowy wzrost”. Nie jesteś w stanie dostrzec prawdy o Bogu czy kościele, o sobie samym dopóki nie przestaniesz żyć w świecie iluzji. Przeciwieństwem iluzji jest rzeczywistość i prawda. To, co autentyczne jest przeciwieństwem hipokryzji. Już wspominaliśmy o tym, jak bardzo Jezus nienawidził obłudy i to sam Jezus pozbawia iluzji ludzi, aby zobaczyli prawdę stojącą za tymi iluzjami.

Niestety, niektórzy tak bardzo kochają swoje iluzje, że nie są wstanie rozpoznać prawdy,  nawet gdy ją usłyszą. Nauczałem kiedyś na pewnej grupie domowej i mówiłem około 45 minut o różnicy między Zorganizowaną Religią, a Kościołem, który buduje Jezus. Kiedy skończyłem, nastąpiła długa cisza, po czym starsza pani siedząca po prawej stronie, powiedziała: „W porządku, lepiej jednak by było, gdybyś nie mówił nic przeciwko Kościołowi, ponieważ jest domem Bożym”. Pomyślałem sobie, że chyba muszę być straszliwym nauczycielem, skoro 45 minut nie wystarczyło mi, aby pokazać ludziom różnicę między kościelnym budynkiem, a domem z żywych kamieni. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że problemem nie były moje usta, lecz jej uszy. Jezus powiedział: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.

Wszystko, cokolwiek nie daje pierwszeństwa Chrystusowi, staje na drodze tego pierwszeństwa, bądź odrywa ludzi od tego pierwszeństwa, podlega sądowi. 1Ptr. 4:17 mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego; a jeśli zaczyna się od nas, to jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą ewangelii Bożej”. Czy ktokolwiek traktuje Biblię poważnie? Piotr powiedział, że sąd zaczyna się od domu Bożego. Właśnie dlatego Bóg nie może i nie osądzi tego świata ani ludzi, którzy Go nie znają, dopóki nie osądzi tych, którzy twierdzą, że Go znają.  Gdy Bóg osądza własne domostwo, oczyszcza i uszlachetnia Swój własny lud, świat w końcu zobacz, że Bóg jest poważny, że jest sprawiedliwy, święty, prawy, dobry, w porządku i bezstronny. Gdy zaś Jego domostwo jest oczyszczane, świat zobaczy to i zostanie zbawiony. Bóg osiągnie więcej w 2 sekundy, niż my byliśmy w stanie osiągnąć przez 2 tysiąclecia.

A teraz, jeśli cię to niepokoi, jeśli jest to troszkę więcej niż możesz znieść na teraz to proszę módl się o to i zastanawiaj nad tym w sercu, jak Maria. Badaj Pisma i po prostu przynoś przed Boga teraz.

Istotą mojego przesłania jest to:  cokolwiek dobrego jesteś w stanie znaleźć w Zorganizowanej Religii nie zmienia faktu, że Jezus nadal wyraża swoje niezadowolenie z tego, z czego nie jest zadowolony. Albo wszystko będzie miał na własnych warunkach, albo nie będzie miał z tego  zupełnie nic. Nazywa się to bezwarunkowym poddaniem: żadnych negocjacji, żadnych warunków.  Pan nie dopuści do tego, abyś utrzymywał cokolwiek z ciała, z tradycji czy odrobinkę legalizmu. Ani odrobiny z tego. Sąd zacznie się od domu Bożego. Zostałeś ostrzeżony.

Jezus powiedział: “Karcę tych, których kocham, gdy widzę, że zbaczają” (Obj. 3:19). Mówi więc: „pokutujcie” i ja mówi do was: „pokutujcie”. Zmieńcie serca, zmieńcie myślenie, zmieńcie swoje postawy i sposób postrzegania różnych rzeczy. Właśnie tym masz się przejąć, a nie zmianą sposobu „prowadzenia służby”. Konieczna jest zmiana tego, jak postrzegasz Boga, jak widzisz kościół i siebie samego.

Nie obchodzi mnie to czy jesteś w kościele, czy poza; zupełnie się to dla mnie nie liczy. Dla mnie ważne jest to czy ty pamiętasz, czy będziesz pamiętał o tym, że Ostatecznym Bożym Celem i Zamiarem jest, aby Chrystus miał pierwszeństwo we wszystkim. A powód tego, że muszę mówić głośno i przekazywać twarde słowo o tym, co jest złego w kościele, jest taki, że Chrystus nie ma pierwszeństwa w Zorganizowanej Religii. W najlepszym przypadku Zorganizowana Religia jest odrywaniem uwagi od Chrystusa, a w najgorszym jest Jego substytutem. Proś Boga, aby pokazał ci prawdę, proś Ducha Świętego, aby objawił ci te sprawy.

Jeśli zostało powiedziane coś, aby cię zachęcić, to chwała Bogu, a jeśli coś, co cię zaniepokoiło, to pytaj samego siebie, dlaczego tak jest. To przesłanie może być narzędziem, którego Bóg chce użyć, aby cie nieco roz-czarować. Bądź gotowy się temu poddać. Nie opieraj się Duchowi Świętemu, nie zatwardzaj swego serca, nie myśl, że to Chip Brogden ma jakiś problem z kościołem. Odłóż na bok swoje poglądy, otwórz serce na Boga, badaj Pisma i pozwól Jemu Samemu pokazać ci prawdę.

–          – – – – – – – –    –

Jest to fragment zaczerpnięty z książki Brogden’a: „The Church in the Wilderness”

aracer

Click to rate this post!
[Total: 11 Average: 4.6]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.