-
4
maja 2008
Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
WIEM, KOMU ZAWIERZYŁEM
Chip Brogdenhttp://www.theschoolofchrist.org/articles/know.html
Błądzicie, nie znając pism ani mocy Bożej (Mat.22:29, NKJV).
Jednym z licznych sposobów w jaki Bóg-Człowiek objawia się nam, to nie jest pełna chwały wizja, czy nadnaturalne wydarzenie, lecz na stronach tego, co nazywamy Biblią. Wyobraź to sobie. Jak dziwne. Książka. Dlaczego nie pojawić się temu, kto szuka Go i nie rozmawiać z nim twarzą w twarz. Nie! Dlaczego? To by go zabiło. To by nas zabiło. Taka konfrontacja z prawdziwym Jezusem całkowicie by nas zmiotła, ponieważ Jezus, w którego wierzymy jest bajeczką, radosnym elfem, fantazyjną postacią. Biblia przygotowuje nas na spotkanie z Nim, czyż nie? Używając typów, cieni, historii, tylko po to, aby rozpalić nasz apetyt i zapoznać z Nim i Jego sposobem działania, abyśmy nie byli całkowicie zszokowani, gdy już Go spotkamy.
Jakże nieprzystojnie bierzemy słowo, ślizgamy się swoich ulubionych wersach i mówimy: „no, no…”. Jeszcze nie spotkaliśmy Pana, jeszcze nie dotknęliśmy Boga Słowa. Jak możemy to zrobić? Skoro Biblia jest, mówiąc powierzchownie tak zwyczajna. Nic z wyższej techniki tam nie ma. Wydaje się być taka nieszkodliwa i niewinna. Lecz jest to podstawowy wstęp jaki mamy, aby spotkać Boga-Człowieka. Absolutnie genialny, to jest Boży plan.
Subscribe
to these daily messages: