John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
W zeszłym tygodniu zadałem pytanie: Dlaczego nawróciłeś się oraz, czy powód, dla którego chodzisz z Bogiem zmienił się, odkąd uwierzyłeś?
Kiedy uświadomiłeś sobie fakt, że masz w sobie życie?
W przypadku Piotra stało się to dość szybko, ponieważ w Jan. 6:68 czytamy, że gdy Jezus powiedział kilka bardzo trudnych przypowieści i wielu uczniów go opuściło i spytał, czy i oni chcą to uczynić, to Piotr odpowiedział: „Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego”.
Piotr i Jan zrozumieli prawdę, którą Jezus powiedział w Jan. 5:26: „Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie”.
To, co czyni chrześcijan wyjątkowymi, to fakt, że: mamy (w sobie) życie.
Bycie chrześcijaninem nie oznacza trzymania się jakiejś filozofii, jak postrzega nas większość niewierzących. Patrząc na nas często widzą, że mamy zdecydowane opinie w temacie Jezusa, lecz jednocześnie rezygnujemy z normalnego myślenia i wierzymy w bajki. Niestety wielu wierzących wydaje się w imię „wiary” odkładać na bok swój zdrowy rozsądek i logikę.
To, że jesteśmy „narodzeni na nowo” w naszym duchu oznacza, że mamy w sobie życie. Często w Nowym Testamencie życie Boże jest połączone ze słowem „wieczne” lub „nigdy nie kończące się”. Wydaje mi się, że tak często słyszeliśmy określenie „życie wieczne”, że zobojętnieliśmy na to, co to tak dokładnie oznacza.
Wszyscy ludzie mają w sobie życie wieczne, co oznacza, że będą żyć wiecznie, ponieważ są istotami duchowymi. To samo tyczy się aniołów i upadłych aniołów. Kiedy ktoś umiera, trafia od razu do królestwa, którego jest obywatelem – albo królestwa ciemności, którym rządzi upadły cherubin*, który nie chce mieć nic wspólnego z Bogiem ani Jego życiem, albo do królestwa życia i światła, aby być z Ojcem i Panem, ponieważ kochają życie, światło i Boże rzeczy *Ez. 28: 16.
Continue reading