Tłum. BM.
Drodzy Przyjaciele!
John Fenn
Dziękuję tym z was, którzy modlili się lub pytali o Chrisa. Grupa domowa wystawiła składany stolik na trawniku tuż przy okrągłym podjeździe przed domami, położyła na nim jego samochodziki na resorach, kolorowanki, kredki i długopisy, a on cieszył się, gdy siadał, rysował, grał i patrzył na przejeżdżające obok samochody, zamiast bawić się samochodzikami i parkować.
Ten miesiąc pokazał, że coś się dzieje w ciele Chrystusa, czego wcześniej nie widziałem w takim stopniu w USA. A mianowicie, o wiele więcej ludzi niż zwykle napisało do mnie z prośbą o pomoc finansową lub dzieląc się swoją sytuacją nie prosząc o nic innego poza modlitwą, po prostu otwierali się i mówili o swoich potrzebach. Jednak, gdy pytałem o ich kościoły, czy otrzymują od nich wsparcie finansowe odpowiadali, że nie mają kościoła lub ich kościoły nie pomagają swoim ludziom w potrzebie. Są sami.
Moje serce woła: nie chcę, żeby ktokolwiek czytający ten list czuł się samotny, obojętne czy jest częścią CWOWI, czy nie. Nie jesteś sam! Możemy przynajmniej zaoferować ci modlitwę, może mądrość, ale przede wszystkim zachęcam do tego, żebyś się stał częścią kościoła domowego lub rozpoczął własny i pozostał w relacji z nami lub kimś, kto nadaje na podobnych falach duchowych.