Category Archives: Frangipane Francis

Kielich_01

Francis Frangipane

Część pierwsza: śmierć ambicji

Gdy przyszedłem do Chrystusa, Pan dał mi sen o mojej przyszłości. Myślałem, że wszystko, co Pan powiedział, miało się stać natychmiast; nie wiedziałem o pracy przygotowania i umierania dla siebie, o uczeniu się cierpliwości i zachowywaniu wizji w czasie prób, o tym, że zanim Boże obietnice wypełnią się, musi przyjść tamto. Konsekwencje były takie, że byłem pełen ambicji. Ambicja to jest pierwsza motywacja, która pojawia się u duchowo niedojrzałych. Byłem jak ci uczniowie, którzy kilka dni po zmartwychwstaniu Jezusa, już pytali: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?” (Dz. 1:6).

Ambicja jest zwodnicza, jest podobna do posłuszeństwa, a jednak ponieważ nie znamy naprawdę Pana, głos, któremu jesteśmy posłuszni nie należy do Pana, lecz jest nasz własny. Nasza wizja może rzeczywiście pochodzić od Pana, lecz motywacją jest ego. W konsekwencji, tam, gdzie jest ambicja, Jakub
mówi nam, że szybko pojawiają się: „nieporządek i wszelki zły czyn” (Jk 3:16). Dlaczego? Ponieważ zaczynamy myśleć, że możemy osiągnąć wolę Bożą przy pomocy ludzkiej siły. Poszukujemy przełomu; Bóg chce naszego złamania.

Człowiek duchowo niedojrzały nie rozpoznaje swojej niedojrzałości, ponieważ nie jest dojrzały. Staje się więc niecierpliwy, bojaźliwy i żądający. Ponieważ
pycha zaślepia ambitnych, uważamy, że jesteśmy gotowi do większych zadań w Bogu, a w rzeczywistości stajemy się trudnym zadaniem dla tych, którzy pracują z nami, ponieważ nasze zachowania stale wywołują zmagania. Ambicja stara się zabijać to, co stoi jej na drodze do duchowego spełnienia. Tak, jeśli mamy dotrzeć do spełnienia to właśnie sama ambicja musi umrzeć. Słownik Webstera mówi nam, że ambicja jest: „gorącym pragnieniem jakiegoś rodzaju osiągnięcia czy dystynkcji, bogactwa czy sławy, i pragnieniem walki o to”.
Słowo tłumaczone jako „ambicja” w Biblii NAS (New American Standard) przekazywane jest w Biblii Króla Jakuba jako „walka”. Naprawdę, ambicja jest główną przyczyną walki, podziałów w kościele i konfliktów w nim. Myślałem, że posiadanie obietnic Bożych, było tym samym, co otrzymanie rozkazu od Boga. Nie rozumiałem tego, czego osobiście brakowało mojemu charakterowi ani tego, co miałem osiągnąć jeśli chodzi o wierność, stając się sługą związanym i posiadaczem wdzięcznego serca. To te rzeczy musiały zostać wypracowane we mnie przed Bogiem, abym mógł rzeczywiście wypełnić Jego większe obietnice i możliwości. To czym się stałem dla Boga było ważniejsze od tego, co dla Niego zrobiłem.

Dziś, żyję w duchowej substancji tego, co było właśnie snem sprzed 33 lat. Moje ambicje bardzo ucierpiały, a jednak moje marzenia wypełniły się. O ile jeszcze ciągle nie dotarłem do największych aspektów mego powołania, rozumiem różnicę między ambicją, a prawdziwym przywództwem i polega ona na tym, że: Służba to nie powołanie do prowadzenia, lecz do śmierci.

Każdy duchowy postęp, jakiego udało mi się dokonać jest poprzedzany przez możliwość do uśmiercenia ego. Moc w moim życiu pochodzi z miejsc, w których umarłem dla siebie i teraz żyję dla Chrystusa. Chcesz duchowych postępów? Bramą do mocy zmartwychwstania jest ukrzyżowanie. Bóg ułoży dla ciebie okoliczności tak, abyś umierał dla siebie, musisz je umieć rozróżniać. Umieranie dla ego i jego ambicji jest środkiem uzyskania prawdziwego duchowego spełnienia. Jeśli zareagujesz na możliwość uśmiercenia ego cielesnym gniewem czy oburzeniem, nie osiągniesz spełnienia, jeśli jednak możesz utrzymać swoją wizję w czasie, gdy ambicja równocześnie umiera, odniesiesz powodzenie.

раскрутка

Znajdź Boga!

Famcis Frangipane

Tylko jedna rzecz powstrzymuje większość kościołów przed duchowym powodzeniem: one dopiero muszą znaleźć Boga.

Świętość pojawia się jako skutek szukania Chwały Bożej.

Jakże możecie wierzyć wy, którzy nawzajem od siebie przyjmujecie chwałę,… ? (Jn 5:44).

Jeśli w jakiś sposób pokazujemy naszą duchowość, aby zrobić wrażenie na człowieku, jeśli nadal chcemy być czczeni przez innych ludzi i stale żyjemy tak, aby być w oczach innych sprawiedliwymi czy „namaszczonymi”, czy możemy szczerze powiedzieć, że chodzimy blisko żywego Boga? Stąd wiemy, że we właściwy sposób
odnosimy się do Boga, gdy nasze pragnienie Jego chwały powoduje, że odrzucamy chwałę ludzką. Czyż cała chwała ludzi nie blednie wobec Jego chwały? Tak jak Jezus rzucił wyzwanie szczerości wiary faryzeuszy, tak też rzuca wyzwanie nam: „Jakże
możecie wierzyć wy, którzy nawzajem od siebie przyjmujecie chwałę,..

Jakże lichą pociechą jest chwała człowieka. Na jakże kruchym fundamencie, my śmiertelnicy, budujemy nasze szczęście. Zastanów się: w ciągu kilku dni do chwili, gdy Likaończycy chcieli oddać chwałę Pawłowi, gratulowali sobie tego, że go ukamienowali! (Dz. 14:11-19). Zastanów się: czy to nie to samo miasto, którego śpiew i cześć witały Jezusa jako „Króla,… łagodnego, który przybywa na osiołku” (Mat. 21:5-9), krzyczało „Ukrzyżuj Go!” (Łk. 23:21), w niecały tydzień później? Staranie się o ludzką cześć to jak rzucić się w morze takiej niestałości!

Musimy zadać sobie pytanie, czyjej chwały szukamy w życiu? Bożej czy naszej własnej? Jezus powiedział: „Kto mówi sam od siebie, szuka własnej chwały” (Jn 7:18). Czy gdy mówimy sami z siebie, nie zabiegamy o ludzką chwałę, która należy sięwyłącznie Bogu? Szukać własnej chwały to jak upaść na głowę w próżnię i zwiedzenie. „Lecz – Jezus mówi dalej. – kto szuka chwały tego, który go posłał, ten jest szczery i nie ma w nim nieprawości” (Jn
7:18). Właśnie taka jakość serca, która była udziałem Chrystusa, musi być również naszym standardem, ponieważ tylko w takim stopniu w jakim szukamy chwały Bożej, nasze motywacje są szczere! Tylko w takim stopniu w jakim przebywamy w chwale Tego, który nas posłał, w takim nie ma w nas nieprawości!

Tak więc, szukajmy chwały Bożej i czyńmy to dopóki nie znajdziemy Go. Gdy już uchwycimy naturę Chrystusa, gdy nasze oczy będą Go oglądać, jak Job będziemy „brzydzić się” sobą i „pokutować w prochu i popiele” (Job 42:1-6). Gdy jesteśmy skąpani w Jego chwale, będziemy oczyszczani z pragnienia szukania chwały człowieka.

Jeśli rzeczywiście znajdziemy Go, nikt nie będzie musiał mówić nam, abyśmy byli pokorni; nikt nie będzie musiał przekonywać nas, że nasza stara natura to szata splugawiona. Gdy rzeczywiście znajdziemy Boga to te rzeczy, które były tak bardzo cenione wśród ludzi, staną się wstrętne 0w naszych oczach (Łk. 16:15).

Co może być ważniejszego niż znalezienie Boga? Poświęć dzień, tydzień, miesiąc i nie rób nic innego jak tylko szukaj Go, trwając uparcie przy tym, aż Go znajdziesz. On obiecał: „A gdy Mnie będziecie szukać i znajdziecie Mnie, gdy będziecie Mnie szukać z całego serca” (Jer. 29:13).

Znajdź Boga i gdy Go już znajdziesz, zdecyduj przeżyć całą resztę twego życia dążąc do Jego chwały. Gdy Go dotkniesz, coś ożyje w tobie – coś wiecznego, ktoś Wszechmocny! Zamiast spoglądać w dół na ludzi, będziesz starał się ich wynieść w górę. Będziesz mieszkał w obecności Bożej i będziesz święty, jak On jest święty.

раскрутка

Uwolnić więźniów

Francis Frangipane

Wostatnich chwilach tego wieku powstanie ogromna armia, która będzie składać się z wielu tych, którzy byli kulawi, chromi i duchowo uciśnieni. I rzeczywiście, tłumy tych, którzy są ostatnimi, staną pierwsi, aby wejść do Jego chwały.
Gdy zastanawiamy się nad zmierzchem tego wieku – czasu sądu, chwały i terroru, musimy trwać skupieni na łasce i celach Bożych. Pismo mówi nam, że Jezus Chrystus jest wczoraj, dziś i na wieki ten sam (Hebr. 13:8). Chrystus nigdy nie przestaje być Odkupicielem ludzkości, nawet w czasach boskiego sądu.

Możemy zastanawiać się, czy On nie przychodzi z wielkim gniewem? Tak, lecz „Lew„, który jedynie jest godzien, „otworzyć księgę„, jest również „stojącym Barankiem, który został zabity” (Obj. 5:5-6). Chrystus nigdy nie przestanie być Odkupicielem, nawet w dniach gniewu; w gniewie, On pamięta o miłosierdziu (Hebr. 3:1-2).

Prawda jest taka, że wielu tych, którzy w ostatnich latach często zawodzili Pana, odkryje nową łaskę w nadchodzącym czasie. To, co się zbliża, będzie dla wielu czasem odnowienia i uzdrowienia.

W owym dniu, mówi Pan, zbiorę chromych, zgromadzę to, co rozproszone, i tych, których utrapiłem (Mich. 4:6).

Myślimy i boimy się tego, że sprawiedliwość Pańska wymaga od Niego wymierzenia kary tym, którzy popadli w więzy; z pewnością grzech sam w sobie niesie poważne konsekwencje. Niemniej, miłosierdzie Pańskie triumfuje nad sądem (Jk. 2:13). Bóg widzi wszystko przez okulary odnowienia i odkupienia. Mówi do nas tak: Oto Ja w owym czasie położę kres wszystkim twoim ciemiężycielom. Wspomogę to, co kuleje, zbiorę to, co rozproszone, obdarzę ich chwałą i sławą w każdym kraju, gdzie doznali hańby (Sof. 3:19).

Widzisz, Bóg zajmuje się nie tylko naszym grzechem, lecz konfrontuje również tych, którzy nas uciskają. My nie jesteśmy wrogami Boga, diabeł jest Jego wrogiem, lecz to my możemy być głównym polem bitwy w wojnie między niebem a piekłem! Tak, gdy my grzeszymy musimy być odpowiedzialni i pokutować, lecz to diabeł stara się ukraść nas Panu i to Pan pragnie wyratować nas z rąk diabła. W końcu, tak naprawdę ta walka odbywa się między nimi; my musimy wybrać po której stronie stoimy.

Zastanów się: Jezus zaczął swoją służę od proroctwa, które pochodzi od proroka Izajasza. Tekst cytowany przez Niego w doskonały sposób definiuje Jego misję i naturę:

Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym ogłosił rok łaski Pana …(Iz. 61:1-2).

Bóg, Wieczny Ojciec, posłał Swego Syna na ziemię, namaścił Go mocą, tak aby Jezus mógł ogłosić jeńcom wyzwolenie i przynieś wolność więźniom. Jeśli ktoś jest uwięziony przez grzech, jest zamknięty w więzieniu zbudowanym nie ze stali i betonu, lecz składającym się z oskarżeń, strachu, wstydu, żalu i uzależnienia od samego grzechu. Rządzi tym więzieniem demoniczny „mocarz” (p. Łk. 11:21). Gdy przychodzi Jezus, pokonuje tego mocarza. Chrystus spłaca nasze „grzywny” i uwalnia nas. Nie przyszedł, aby potępić więźniów, lecz aby ich uwolnić.

Zwróć uwagę również na to, że Jezus kończy to proroctwo z Izajasza w środku zdania. Obietnica proroka idzie dalej, opisując pełny cel Boga w Chrystusie. Czytamy: abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga (Iz. 61:2). Uwielbiam to, że Chrystus głosi rok łaski Pana i tylko jeden dzień pomsty. Taka jest równowaga w sercu Chrystusa: gniew trwa tylko chwilę, lecz Jego łaska trwa na wieki.

Jednak ten wymiar Bożej pomsty jest w rzeczywistości zrodzony z miłosierdzia. Naprawdę, dla ofiar niesprawiedliwości czy duchowego ataku, pomsta Boga jest często czasem, gdy więźniowie zostają uwolnieni. Zastanówmy się: to właśnie w tym szczególnym „dniu gniewu” przychodzi Chrystus, aby „pocieszyć wszystkich zasmuconych, dać płaczącym zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia„. Jest to również czas, w którym nasz duchowy potencjał jest uwalniany, a nasze przeznaczenie nabiera tempa, ponieważ ci, którzy byli uciśnieni stają się „dębami sprawiedliwości, szczepem Pana, ku Jego wysławieniu” (Iz. 61:2-3).

Boży gniew przychodzi, aby zniszczyć to, co nas niszczyło! Zmagania wielu chrześcijan to nie tylko walka z grzechem, lecz z demonicznym wzmacnianiem mocy grzechu. Przeciwnik okrada nas z radości, siły i zdrowia, pozostawiając nas podatnymi na depresję i grzech. Chrystus pociesza nasze narzekanie, rozbrajając demoniczną część naszej walki. Pan uwalnia nas, abyśmy mogli uwalniać innych. O tych, których właśnie pocieszył, Pan mówi tak: „I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń” (Iz. 61:4).

Nie piszę tego jako teorii, lecz jako ktoś, kto sam „był spustoszony”, kogo Pan uwolnił. Dziś, jestem częścią Bożej armii, którą pan używa do duchowego odbudowywania starożytnych ruin i do pomocy w podnoszeniu zburzonych miast. Nie rezygnuj ze swoich bliskich. W nadchodzących czasach, uzależnieni wszelkiego rodzaju staną się najskuteczniejszymi świadkami boskiej łaski; wielu członków gangów i homoseksualistów przejdzie przez dzieło odnowienia Ducha Świętego i, już jako nowe stworzenia w Chrystusie, będą potężnie używani przez Boga.

Bez względu na to, czy uciskanym jest ktoś bliski, przyjaciel, czy choćby ty sam, Pan jest tutaj, aby opatrzyć złamane serca i ogłosić wolność więźniom. On nie przyszedł po to, aby potępiać, lecz po to, aby uwolnić więźniów.

продвижение

Prawica sprawiedliwości Jego

Francis Frangipane

Sen

21 grudnia 2008.

Znajdowałem się na terenie portu lotniczego, lot opóźniał się. Podeszła do mnie grupa mężczyzn, zapraszając mnie, abym się przyłączył do gry w karty.
Pomimo że w życiu nie czułbym się wygodnie grając na pieniądze w karty, w tym śnie nie tylko przyłączyłem się do nich, lecz wkrótce zacząłem wygrywać większość rozdań. Stale wygrywałem, a nawet jeśli straciłem kilka rozdań, później wygrywałem w kolejnym dużą pulę, która pokrywała moje przypadkowe straty.

Znajomy, który wiedział, że jestem mężem Boży, zobaczył mnie i naśmiewał się z mojego udziału w hazardzie. Rozumiałem jego troskę, lecz gra miała proroczy wymiar i wydawało się w porządku, że gram. Faktycznie było tak, że bez względu na to jakie miałem karty czy jak inni gracze spiskowali przeciwko mnie, stale wygrywałem. Oczywiście, nie mogłem grać arogancko: musiałem postępować zgodnie z zasadami i naprawdę uczestniczyć w grze. Jednak wkrótce zdałem sobie sprawę z tego, że to Bóg był przyczyną różnicy między moimi słabymi wysiłkami, a zdumiewającym powodzeniem. Pan był po mojej stronie, działając za sceną, pomagając mi wyjść z tej gry jako zwycięzca.

Interpretacja: Po pierwsze: to nie był sen o Bogu pomagającym w hazardowej grze, była to przypowieść o wygrywaniu w grze życia. Widziałem, że nawet wtedy, gdy karty były przeciwko, ponieważ Bóg był ze mną, niechybnie wygrywam. Widziałem również, że jeśli nasza wiara jest żywa, mamy pewność siebie. Pewność siebie/zaufanie jest barometrem wiary. Bóg chce, abyśmy ufali Mu, bez względu na życiowe okoliczności. Widzisz, zbyt wielu z nas jest obciążonych wątpliwościami. To ważne, przyjaciele, ponieważ nasz świat został ochrzczony w strachu, a strach jest zaraźliwy. Wielu po cichu staje się tak bardzo zarażonych, że w ogóle nie poruszają się duchowo. Nadal żyją moralnie, lecz nie mają celu przed sobą, nie mają wizji. A jednak to właśnie w tym okresie narastającego strachu, Pan chce, abyśmy wzrastali w przekonaniu. Pamiętajcie, nie mówię o arogancji, lecz o pewności siebie/przekonaniu. List do Hebrajczyków mówi: „nie porzucajcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę” (Heb. 10:35).

Dla ludzi wiary jest to prawdziwy czas wielkich możliwości. Ludzie zadają pytania, a pola są gotowe do zżęcia. W czasie, gdy strach powoduje, że ludzkie serca drżą, ci którzy „znają swojego Boga umocnią się i będą działać” (Dan. 11:32). Bóg potrzebuje twojej ufności.

Ci, którzy zwyciężają.

Widzicie, jest pewna różnica między doktrynalnym poznaniem tego, że Boga jest z nami, a faktycznym zaufaniem, że Najwyższy jest po twojej prawicy. Posłuchaj obietnicy Pańskiej:

Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej (Iz. 41:10).

Jeśli szczerze ufamy Mu, chodzimy w pokorze i trwamy w wierze, będziemy zawsze mieć Bożą rękę nad sobą, bez względu na okoliczności i przeciwności. Ktoś może powiedzieć: „Francis, to jest zwodnicze, nikt nie może oczekiwać, że będzie wygrywał z każdym razem”.

Zasadą, którą Bóg ustanowił z nami, jest to, że ostatecznie my wygrywamy, jeśli nie tracimy wiary, a jest to prawda powtarzana przez Boga w
całej Biblii. Paweł napisał: „Lecz Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie i sprawia, że przez nas rozchodzi się wonność poznania Bożego po całej ziemi” (2 Kor. 2:14).

Podkreśl słowa „zawsze” i „po całej ziemi” (ang. „na każdym miejscu” – przyp.tłum.). Pamiętaj, że Paweł napisał 2 List do Koryntian w wielkim ucisku (p. rozdz. 1). W tym właśnie kontekście Bóg powiedział: „zawsze daje nam zwycięstwo”.

Kiedy powiedziałem mojej żonie o tym śnie, powiedziała, że właśnie studiuje
Rzm. 8:28, który mówi: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.” Gdy nastawimy serca na to, aby po prostu kochać Boga, będziemy uznawać fakt, że to w rzeczywistości On działa w nas, przez nas, za nami i często pomimo nas! Rzeczywiście, gdy spoglądam na moje życie, odkrywam, że żadna broń ukuta przeciwko mnie nic nie wskóra (p. Iz. 54). Pan zawsze prowadzi mnie w Chrystusowym zwycięstwie.

Nie sugeruj,ę, że nigdy nie upadam czy że błędy zdarzają mi się rzadko. Nie, często upadam i nie wychodzi mi coś codziennie. Musiałem walczyć o moje życie czasami, a czasami walka zajmowała miesiące czy lata. Tak, Bóg zawsze był blisko; On jest po mojej prawicy, aby oczyszczać, odnawiać i umacniać mnie bez względu na to, jakie wyzwania stoją naprzeciw mnie. Mogę powiedzieć ze zdumieniem: „żadna broń ukuta przeciwko mnie, nic nie wskóra„.

W czasie cierpienia, Pan nigdy nas nie porzuca. Psalmista napisał: „Przechodząc przez dolinę cierpienia”, że Bóg zmienia nasz płacz w wesele i okrywa nasz ból „błogosławieństwami” (Ps. 84:6). Ostatecznie nawet śmierć sama w sobie zostanie „pochłonięta w zwycięstwie” (1 Kor. 15:54). k

Umiłowani, gdy Bóg jest źródłem naszego powodzenia, nigdy nie zostaniemy
oszukani przez człowieka. Ten, który kradnie nasze pieniądze, nigdy nie zabierze naszego bogactwa. W miarę jak światowa ekonomia usycha i życiowe wyzwania pomnażają się, ustawmy właściwie nasz punkt skupienia: naszym największym bogactwem jest Sam Bóg! Bez względu na to jak układają się karty, On obiecuje: ” podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej!”продвижение

Proś Mnie

Żyjemy w bezprecedensowych czasach.
W żadnych pokoleniu od pierwszego wieku nie wypełniło się więcej proroctw z Pisma. Każde odkrywające słowo znosi kolejną górę; i podnosi następną dolinę; przygotowywana jest droga do powrotu Królestwa na ten świat.

WIELKA REWOLTA
Pan ostrzegał wcześniej, że w czasach końca: „Wielu odda się poszukiwaniom to tu, to tam; tymczasem niegodziwość wciąż będzie rosła (B.W-P. Dan 12:4). Porównaj nasze czasy z jakimkolwiek innym okresem historii: nie tylko podróżujemy dalej i częściej, lecz robimy to w świecie coraz bardziej zalewanym wzrastającą wiedzą. Naszym przywilejem było oglądać proroczy powrót Izraela do jego ziemi (p. Jer. 16:14-15) i naszym nieszczęściem było żyć na ziemi, gdy „ziemia, została splugawiona przez jej mieszkańców ” (Isa 24:5).

Tak, jakby Jezus czytał podsumowanie wiadomości z ostatnich lat, Jego proroctwa sprzed dwóch tysięcy lat wyraźnie opisują nasze czasy. Tak więc, zostajemy pobudzeni do dokładnego rozpoznania znaków czasów, w których żyjemy. I rzeczywiście, prorocze wypełnienie naszych czasów, a jedno proroctwo w szczególności, wywołuje natychmiastowe implikacje. Dotyczy ono „apostazji” / odstępstwa.

Paweł ostrzegał (2 Tes. 2:3): Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo,… .

Tradycyjnie, odstępstwo było określane jako czas, gdy wielu po cichu wpadnie w „wielkie odejście” od prawdziwej wiary w Chrystusa. W zależności od twojego specyficznego punktu widzenia, czasami przed, a czasami po odstępstwie, nastąpi porwanie kościoła. Niemniej jednak koncepcja odstępstwa jako zwykłego „odpadnięcia’ jest niezupełna. Oryginalne greckie słowo tłumaczone jako „odstępstwo”, gdy było używane w klasycznej greckiej literaturze, oznacza „polityczną rewoltę”. Stąd rozumiemy, że odstępstwo czasów końca to nie tylko czas zwiększonego moralnego kompromisu, lecz jest to czas otwartego nieposłuszeństwa, wojowniczej agresji, politycznej insurekcji przeciwko Bożym prawom. Taka interpretacja odstępstwa nie jest jakimś wyizolowanym poglądem. Tłumaczenia Biblii takie jak: The NIV, RSV, TEV, PHILLIPS, oraz NEB zgodnie tłumacza apostazję jako „bunt”. LB interpretuje ją jako „wielki bunt”, podczas gdy JB przypisuje tutaj właściwą nazwę: „Wielka Rewolta„.
Gdy patrzymy w zdumieniu na wypełnienie tak wielu innych proroctw, obserwujmy uważnie: ludzkość weszła w erę otwartej rewolty i całkowitego buntu – apostazji – przeciwko moralnym standardom Boga.
Dziś jesteśmy świadkami buntu na wielką skalę przeciwko pobożności i moralnym wartościom. Rzeczywiście ta bezczelna postawa uzyskała nawet swoją nazwę od okresu lat sześćdziesiątych: seksualna rewolucja. A „rewolucja” jest właśnie tym, czym jest. Nasze moralne standardy zostały otwarcie wyzwane, zastąpione brakiem standardów, czymś co stara się promować każdy możliwy grzech od obsceniczności do homoseksualizmu i czarów!
Ci, którzy zostali złapani w szpony tej rewolucji przeciwko moralności odważnie ignorują władzę Boga w naszym kraju. Twierdzą oni, że jedynym standardem Amerykanów jest standard indywidualnej wolności. Z ich punktu widzenia wolność sama w sobie jest „bogiem” rządzącym Ameryką, z dogadzaniem sobie siedzącym po prawej ręce wolności.
Jezus nadal pragnie tego narodu. Pomimo, że apostazja z pewnością nasili się, musimy pamiętać o tym, że jest to jedno z wielu proroctw rozwijających się w naszych czasach. To samo Boże Słowo, które ostrzegało przed Wielkim Buntem również postanowiło, że Boże Królestwo przełamie się i zakończy istnienie wszystkich narodów (p. Dan 2:44).
Tak, zło dojrzeje do pełni buntu, lecz dobro również dojrzewa do pełni Chrystusowej! (p. Mat. 13:40-43; Jn. 17:22-23). Tak, odstępstwo ujawni naturę Szatana, lecz prawdziwy kościół zamanifestuje naturę prawdziwego Chrystusa! Jezus nie tylko przychodzi na obłokach, lecz przychodzi aby być uwielbionym przez świętych Swoich i aby być podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli (2 Tes. 1:10). To, co wydaje się być godziną Szatana, pełnią ciemności i buntu, jest po prostu sposobnością do tego, aby łaska obfitowała na chwałę Bożą w kościele!

POSADZENI WRAZ Z CHRYSTUSEM!
Drugi Psalm, prawdopodobnie bardziej niż jakikolwiek inny biblijny tekst właściwie oddaje ducha naszych czasów. Ogłasza on również właściwą reakcję na odważne postępy Szatana. Pomimo, że był cytowany w pierwszym kościele (p. Dz. 4:25-26), Bóg zdecydował, że całkowite jego wypełnienie będzie miało miejsce na koniec wieku.
Czemuż to burzą się narody, A ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich
pęta!
(Ps 2:1-3) Pomimo, że „bunt” ujawnia się na świecie na wiele sposobów to w Ameryce wielu z naszych liderów rzeczywiście zmawiało się wspólnie „przeciwko Panu”, przy podejmowaniu ostatnich decyzji. Widzimy legalną ochronę oferowaną ruchowi gejów i schronienie udzielane satanistycznej muzyce rockowej. Prócz tego, prawa anty cenzorskie, jak pokrycie zbroi stanęły przeciwko Panu, chroniąc perwersję naszego przemysłu rozrywkowego. Wołanie tych buntowników niemiłosiernie tłucze w pęta moralnego umiaru, ale Ci urągający Bogu, nie uszli uwadze nieba. Czy Wszechmogący jest zakłopotany? Czy strach o rozwój wydarzeń chwycił serce Pana? Nie. Psalm mówi dalej:

Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim i gwałtownością swoją przerazi ich (Ps 2:4-5).

Bóg śmieje się z głupoty buntowników, z tego, że wyobrażają sobie, że Boży sąd ich nie dosięgnie. Dlaczego więc, zapytasz, Pan odwleka Swój pełny sąd? Pan czeka na nas, na Swój kościół. Ponieważ o ile świat zostanie potępiony i otrzyma królestwo piekła, celem modlącego się kościoła będzie panowanie niebios. Widzisz, wszystkie Boże proroctwa wypełnią się: te dotyczące złego oraz te dotyczące dobra. Pan założył sobie, że będzie miał ” Oblubienice czystą, bez skazy, zmazy czy czegokolwiek w tym rodzaju „, a „królestwo” pszenicy bez chwastów. Przemiana kościoła wypełni się taką z samą pewnością pewnością jak wzrost poznania, powrót Izraela i odstępstwo. Tak więc, z wielką bojaźnią i drżeniem musimy patrzeć na to, co Bóg obiecał nam! Pamiętajmy o tym, że Pan nie jest sam w niebie. Zgodnie z Jego Słowem, zasiadamy wraz z Nim na tronie w okręgach niebieskich (p. Ef. 2:6).
Już najwyższy czas, abyśmy jako chrześcijanie utożsamili się z przemianą. Nasza narodowość tylko definiuje nasz status ambasadorów; nasz prawdziwe obywatelstwo jest z nieba (p. Flp. 3:20). Jeśli więc Bóg naśmiewa się szyderczo z buntowników, miejmy również i my, Jego poddani, tą Jego  pewność!
On nakazuje nam zasiadać wraz z Nim w pełni Jego celu. Pan wymaga od nas nie tylko życia bez strachu, lecz stania w modlitwie właśnie za te narody, które sprzeciwstawiają Mu się! Posłuchajcie ponownie drugiego psalmu, ponieważ w samym środku światowego buntu przeciwko Niemu, zapisuje on bardzo ważką rozmowę.
Proś mnie,” – mówi Ojciec do Syna. – „a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie „. To żądanie ma niewiele wspólnego z dobrocią kościoła, lecz wszystko mówi o cnocie Chrystusa i miłości Ojca do Niego. Spójrz wokół siebie: Gdy po raz pierwszy przyszedłem do Chrystusa w 1970 roku, kościoły w Ameryce były głęboko podzielone i raczej zimne jeśli chodzi o organizowaną modlitwę. Dziś liderzy denominacji współpracują razem, a ponad ćwierć miliona amerykańskich kościołów zmierza w stronę głębszej jedności i coraz silniejszej modlitwy o ten naród. Jezus prosi Ojca o Stany Zjednoczone a w odpowiedzi zrodzony został ruch modlitwy!
Jako kościół Chrystusa nie zasługujemy na narodowe przebudzenie, lecz Jezus tak! Jako Jego przedstawiciele, w Imieniu i mocy Jego, prosimy Ojca o ten naród! Bardziej niż wyraz naszej wiary, a nasza modlitwa jest w rzeczywistości aktem posłuszeństwa: nakazano nam prosić Boga o te narody!
Tak więc, o ile perwersja zmierza ku całkowitemu odrzuceniu Boga, nawet gdy ich szydercze słowa napełniają powietrze przekleństwami, niezmienną obietnica Boga dla Syna i Jego kościoła jako Ciała Chrystusa, jest Proś Mnie, a z pewnością dam Ci te narody!. W miarę jak przemoc, religie New Age i czary obfitują w szkołach, proś Boga o ten naród. Podczas, gdy wszelkie przeszkody są usuwane z drogi przemysłu rozrywkowego, proś Boga o ten naród! O ile perwersja ubiera się w normalność, proś Boga o Amerykę! Kiedy aborcja, częściowa aborcja przez połowiczny poród i
tabletki aborcyjne są chronione prawem, proś Boga z przekonaniem, z odwagę, z wiarą o naszą ziemię.

Ten, który siedzi w niebie śmieje się.
Odłóż więc zniechęcenie; pokutuj z rozdrażnienia. Im bardziej zaakceptujemy nasze miejsce w Bożym planie, tym więcej będziemy się śmiać z planów przeciwnika. Wiara, która niezmordowanie prosi Boga, podoba się Bogu.
Teraz, gdy rozwija się przed naszymi oczyma pełnia końca czasów; pokutujmy z cofania się. Ponieważ jest już czas na to, aby prosić Boga. On obiecał, On da narody jako dziedzictwo Chrystusowi!

Módlmy się: Panie Jezu, jakże jesteśmy błogosławieni tym, że zło dojrzewa do pełni buntu. Twój kościół dojrzewa do pełni podobieństwa do Chrystusa. Ucz mnie modlić się o moje dziedzictwo, mój naród. Użyj mnie, aby stanął w wyłomie, dopóki moi ludzie nie staną się Twoimi ludźmi.

deeo.ru

Bicie serca przeznaczenia

Prorok Jeremiasz ostrzegał, że jeśli Izrael nie będzie pokutował to sama Jerozolima zostanie zniszczona i tak się stało: armia króla Nabukadnezara obległa miasto. Żadne zaopatrzenie nie mogło być dostarczone do Jerozolimy i ostatecznie miasto został straszliwie zniszczone. Jak czytamy w Lamentacjach Jeremiasza, Żydzi którzy przeżyli zostali uprowadzeni do niewoli. Był to jeden z najciemniejszych okresów historii Izraela.

Jest napisane, że Pan jednak nie odbiera życia, ale obmyśla sposoby, jakby skazanego wygnańca sprowadzić z powrotem (2 Sam. 14:14). Tak więc, pomimo tego, że Żydzi poszli na wygnanie, Pan już proponował odnowę Izraela. Powiedział: Bo tak mówi Pan: Gdy upłynie dla Babilonu siedemdziesiąt lat, nawiedzę was i spełnię na was swoją obietnicę, że sprowadzę was z powrotem na to miejsce. Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją (Jer. 29:10-11).

Uwielbiam to w Panu: On jest Bogiem odnowy. Pan obmyślił sposób,… aby [wypędzonym Żydom] zgotować przyszłość i natchnąć nadzieją. Jak był czas wypędzenia, tak miał być czas odnowienia. Nie ważne, jak wyglądały sprawy w czasie rozproszenia, Pan pragnął odnowić Swój lud.

Zadowoleni z niewoli

Jednak, dla niektórych Żydów odnowienie świętej ziemi wydawało się niewyobrażalne. Gdy przyszła łaska, aby sprowadzić Izraela z powrotem, wielu zdecydowało się pozostać w Babilonie. Zażyłość z niewolą usidliła ich w żydowskich enklawach. W końcu zaczęli się zakorzeniać w Persji i Babilonii, a nawet prosperować. Po jakimś czasie czuli się coraz bardziej zadowoleni z ziemi wygnania. I faktycznie, po dziś dzień potomkowie tych wygnańców żyją w żydowskich komunach w Iranie.

Pośród tych wygnańców, tysiące rozpoznało bicie serca przeznaczenia. Boży Duch pobudził ich, wzbudził w nich święte niezadowolenie z warunków w jakich się znajdowali. W swym duchu czuli pobudzenie boskim oczekiwaniem wezwania ich do ich wiecznego celu. Czas odrodzenia był u drzwi, wrócili więc do obiecanej ziemi i odbudowali świątynią Bożą.

Okresy odnowienia

Dziś, jako chrześcijanie również musimy strzec się przed wygodami Babilonu, ziemi wygnania. Babilon jest ziemią oszołomienia (p. Obj. 17-18). Duch Święty pragnie odnowić nas, nie w jakimś odległym geograficznie miejscu, lecz w obraz i moc Bożego Syna. Jest to duchowe życie – „do rozmiarów pełni Chrystusowej” – to jest nasza „Ziemia Obiecana” (Ef. 4:13).

Tak więc, za każdym razem, gdy czytam Pismo i widzę, wspaniałość Bożych obietnic dla kościoła, boleję nad tym, że tak wielu spośród nas żyje na wygnaniu. Czy czujesz również tą tęsknotę za czymś więcej? Czy jest coś w tobie, co pragnie chodzić w pełni tego, co Bóg obiecał?

Pamiętajmy: jak Pan odnowił Żydów w ich ziemi, tak pragnie odnowić Swój kościół na podobieństwo Chrystusa. Nie rozpaczajmy i nie traćmy nadziei! Ponieważ zanim Jezus przyjdzie, jest przed nami okres odnowienia. Tak, nawet dziś, prawdziwy, nowo-narodzony kościół żyje w okresie, który Biblia określa jako „odnowienie wszechrzeczy” (Dz. 3:19-21).

Jeśli nie stracimy serca Bóg obiecał okres odnowienia, gdy Jego kościół będzie chodził w pełni! Dzieła, które czynił Chrystus, również my będziemy czynić (Jn 14:12). Będziemy „napełnieni pełnią Bożą (Ef.3:19-21 Amp).

Z Chwały w Chwałę

Pozwólcie, że powiem, że dla duszy, która została rozstawiona (w przygotowaniu do walki – przyp.tłum.), Bóg troszczy się o twoje indywidualne odnowienie. Podobnie jak Pan odnowił duszę Dawida (Ps. 23:3), pragnie również odnowić nam to, co straciliśmy. Bez względu na to, przez co przechodzimy, nawet jeśli upadliśmy i zawiedliśmy czy znużyliśmy się, Duch Święty stara się o nasze odnowienie. Jeśli czujesz się zawstydzony czy potępiasz siebie samego, Pan ma słowo dla ciebie:

Nie bój się, bo już nie doznasz zawstydzenia, i nie zrażaj się, bo już nie zostaniesz zhańbiona, gdyż zapomnisz o hańbie swojej młodości i nie będziesz pamiętać opłakanego stanu twojego wdowieństwa. (Iz. 54:4).

Nie wolno nam pozwolić na to, aby nasze serca zostały splantowane według standardów Babilonu. Pamiętaj. Choć niektórzy Żydzi pozostali w niewoli, wiele tysięcy wróciło w czasie odnowienia. Oni wrócili, aby posiąść to, co Bóg obiecał.

Postępujmy więc z przekonaniem ku pełni Chrystusa. Uchwyćmy bicie serca wieczności, ponieważ Pan rozkoszuje się odnawianiem!

продвижение сайта

Nawet Sodoma!

To nie Bóg utrudnia uzdrowienie naszej ziemi. To raczej nasza apatia, nasza własna niewiara uniemożliwia nam pochwycenie potencjału oferowanego przez Ewangelię Chrystusa! Nie dziwcie się, że mówię, że całe miasta mogą być zbawione. Pismo mówi, że gdy wstaniemy to narody przyjdą do światła a królowie do jasności.(Iz. 60:1-3)NAJBARDZIEJ ZE WSZYSTKIEGO BRAKUJE NAM PODOBIEŃSTWA DO CHRYSTUSA!

Wtedy zaczął grozić miastom, w których dokonało się najwięcej jego cudów, że nie pokutowały (Matt. 11:20). Jezus ma nam coś do powiedzenia, nie tylko jako jednostkom, lecz również całym miastom. Zgromił Chorazym, Bestaidę i Kafarnaum (Mat. 11:21), ze łzami wołał do Jeruzalem (Łk. 13:34). Oczekiwał, że te miasta będą pokutować w pierwszym wieku i oczekuje, że będą pokutować również dziś. To w kontekście gromienia tych miast znalazły się słowa Jezusa, które ujawniły zakres Bożej mocy odkupienia. Posłuchajcie jego napomnienia, lecz posłuchajcie tej ukrytej obietnicy: Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się stały, dawno by w worze i popiele pokutowały (Matt. 11:21).

Tyr i Sydon były pogańskimi miastami znanymi ze swej rozpusty i grzechu. Tak, Jezus powiedział, że Jego życie, ujawnione w mocy, może doprowadzić nawet te najdziksze miasta, miejsca, które powinny być zniszczone, do pokuty w „worach i popiele”. Oto strategią, która prowadzi do zdobycia naszych miast dla kościoła, jest objawić życie Chrystusa w mocy. Tak, objawienie Chrystusa w nas jako jednostkach i mocy Chrystusa ujawnionej zbiorowo przez nas może zwrócić najgorsze miasta ku Bogu!

Dziś wiele miast dojrzało do przebudzenia. Co uniemożliwia zawrócenie ludzkich serc? Częściowo odpowiedź leży w kościele, w naszych grzechach sprawiedliwości własnej, obojętności i niewiary. Pan powiedział, że jeśli Jego ludzie uniżą się, będą się modlić i szukać Go, i odwrócą się od zła, On uzdrowi ich ziemię (p. 2 Krn. 7:14). Przyszłość nie należy do świata, lecz należy do przemienionego kościoła. Zaprawdę, nigdy nie zapominajmy: Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (1 Tm. 2:4). Mając to w pamięci Paweł uczył, że usilne błaganie i modlitwy powinny być zanoszona za wszystkich ludzi, za królów i wszystkich przełożonych (1 Tm. 2:1-4). Ofiara Chrystusa daje zbawienie wszystkim ludziom. Niebiosa oczekują tylko na to, aby kościół działał.

Możesz mówić: „Ale to było wtedy. Teraz nasze miasta są w gorszym stanie. Są poza odkupieniem”. Nie jest tak. Jezus gromiąc miasta mówi: bo gdyby się w Sodomie dokonały te cuda, które się stały u ciebie, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy (Mat. 11:23). Zdumiewające, gdy Chrystus jest manifestowany w mocy, to nawet Sodoma, mogłaby pokutować!

Słyszałem wielu kaznodziejów przyrównujących Los Angeles czy Nowy York do Sodomy. Dobrze. Te miast widziały piekło, a teraz kościół niech im pokaże niebo. One potrzebują zobaczyć Jezusa objawionego w Jego kościele. Obietnica Chrystusa jest taka, że nawet Sodoma mogłaby pokutować atmosferze i objawianiu mocy Chrystusa. Jeśli jest nadzieja dla Sodomy, to jest nadzieja również dla naszych miast!

PRZESZKODA DLA PRZEBUDZENIA: SAMOZADOWOLENIE

Gdy robimy zdjęcia miast, zazwyczaj widzimy linie horyzontu, fabryki, ulice i szkoły. Jednak Jezus widzi ludzi. On dostrzega mężów kłócących się z żonami, podczas gdy dzieci trzęsą się ze strachu. Widzi sprzedaż narkotyków na placach zabaw i nastolatki usuwające ciąże. Cierpi na brzegu łóżka chorego. Serce Chrystusa boleje nad samotnością starszych i utożsamia się z zmaganiami niepełnosprawnych.

Tak, oczy Pana badają ducha i człowieczeństwo miasta. Z Jego wiecznej perspektywy, dostrzega również straszliwe zdarzenia znane człowiekowi. Widzi przytłaczające przerażenie, skrajną rozpacz niezbawionej osoby, która zdaje sobie sprawę z tego, że jest rzeczywiście martwa i idzie do piekła. A pośród tego wszystkiego, Pan widzi kościół – Jego kościół, wykupiony za Jego drogocenną krew – siedzący wygodnie i zabawiany z pilotem w ręku, oglądający telewizję.

Jezus nie ma problemu z zimnym i gorącym wymiarem życia, to co letnie wypluje ze Swoich ust (Obj. 3:15-16). Co powstrzymało Chorazym, Betsaidę i Kafanaum – społeczności, które już doświadczyły błogosławieństwa uzdrowienia Chrystusa – przed roznieceniem stałego przebudzenia? Przypuszczali, że miłość Chrystusa została im dana tylko po to, aby ich ubogacić. Wszyscy widzieli nagrody Chrystusa, nie rozumiejąc Jego wymagań. .
Współczesny kościół jest przerażająco podobny w swej postawie do tych starożytnych miast. Większość świętych pierwszego wieku oddawało swoje życie Chrystusowi z pełną świadomością tego, że spotkają się z prześladowaniami, cierpieniem i prawdopodobnie śmiercią za wiarę. Taki wtedy był charakter i wizja kościoła. Niemniej, głównym naciskiem naszego chrześcijaństwa jest pomóc wierzącym, aby stali się „normalni”. Tak wiele z naszego dzisiejszego nauczania utrzymuje przy życiu to usposobienie, które Jezusa wzywa do ukrzyżowania! Musimy zmienić nasze kaznodziejstwo. Czy głosimy krzyż i naśladowanie Jezusa? Do czego przygotowujemy ludzi?

Proszę, posłuchajcie mnie. Celem Ojca nie jest po prostu pobłogosławić nas, lecz przemienić nas na podobieństwa Jego Syna! Jego pragnieniem jest używać nas tak, aby całe miast wróciły z powrotem do Niego. Lecz Bóg nie dał nam żadnego innego środka do uzdrowienia naszej ziemi, poza upodobnieniem się do Chrystusa! Gdy zdamy sobie sprawę z tej żywotnej prawdy, wrócimy do źródła nowotestamentowego chrześcijaństwa i nasze miasta będą miały nadzieję na odkupienie. Gdy kościół demonstruje miłość i moc Chrystusa, odkupienie i przebudzenie mogą zdarzyć się nawet w takim miejscu jak Sodoma.

Panie, wybacz nam naszą niewiarę i apatię. Ty obiecałeś, że nawet Sodoma może przyjść do Ciebie wobec objawienia Twojego charakteru i mocy. Przemień nas, Panie Jezu, na rzecz Twojej chwały i odnów nasze miasta.

сайта