Category Archives: Servant David

DS_23.02.09 Dz.10

HeavenWordDaily

David Servant

Dzisiejsze czytanie ilustruje nam Bożą przychylność dla szczerze szukających ludzi. On podejmował wielkie działania, aby na pewno usłyszeli o Jezusie i dziś jest tak samo.

Korneliusz, rzymski dowódca oddziału stu żołnierzy stacjonował w Cezarei, strategicznym porcie rzymskim. Jego szczera wiara przejawiała się w „bojaźni Bożej„, stałych modlitwach, jak też w darach na rzecz biednych, a nic z tych rzeczy nie uchodzi niezauważone przed Panem. Korneliusz i jego domostwo zostali wybrani przez Boga, aby być pierwszymi poganami, należącymi do ciała Jezusa Chrystusa.

Była jednak pewna trudność. Początkowo kościół składał się wyłącznie z Żydów, którzy nie mieszali się z poganami, uważając ich za nieczystych. Obcowanie z poganami był wbrew prawu (nie Bożemu prawu, lecz według stworzonych przez ludzi tradycji). Pamiętaj o tym, że Jezus już wcześniej nakazał uczniom, aby czynili uczniów spośród wszystkich narodów, czy jak mówili Grecy, wszystkich grup etnicznych (Mat 28:19). Jezus powiedział im również, że będą świadkami w Judei, Samarii i po krańce ziemi (Dz. 1:8). Niestety Jego przesłanie niezbyt głęboko dotarło do ich umysłów, więc Bóg musiał podjąć drastyczne działania, aby pomóc kościołowi pokonać uprzedzenia wyniesione z Judaizmu.

Piotr nie zrozumiał natychmiast przekazanej mu przez Boga wizji, lecz po pewnym czasie pojął ją. Skruszeni poganie, podobnie jak skruszeni Żydzi, mogli otrzymać od Boga przebaczenie i oczyszczenie, i zostać przyłączeni do kościoła.

Powstaje jednak pytanie, któremu nie mogę się oprzeć: Czy, gdyby Korneliusz umarł przed odwiedzinami Piotr, spędziłby wieczność w piele? Trudno mi jest przyjąć myśl, że Bóg posłałby szczerego, bojącego się Boga, stale modlącego i dającego jałmużny poganina do piekła, tylko dlatego, że nie uwierzył w ewangelię, której nigdy nie usłyszał; a gdyby ją usłyszał uwierzyłby w nią natychmiast (na co mamy zapisany dowód)! Zbawienie zawsze było oferowane każdemu, kto uwierzy (p. Rzm. 4:1-3) i było tak przed, w trakcie jak i po starym przymierzu. Korneliusz z pewnością był wierzącym w Boga Izraela człowiekiem jeszcze przed przybyciem Piotra i żył zgodnie ze swoja wiarą.

Napisałem to wszystko, aby pokazać, że Korneliusz i jego wierzące domostwo, nie zostali „zbawieni” tego dnia w tym sensie, że uciekli przed wyrokiem piekła. To stało się, gdy początkowo uwierzyli w Boga i pokutowali. Korneliusz wraz z całym domem zostali w tym dniu zbawieni w tym sensie, że uwierzyli w Jezusa (o którego służbie i życiu już coś wiedzieli; p. 10:37-38), zostali narodzeni z Ducha, włączeni do ciała Chrystusa oraz ochrzczeni w Duchu Świętym.

Dzisiejsza „ewangelia” często niewiele ma wspólnego z tą, którą głosił Piotr. Zwróć uwagę na to, że Piotr ogłosił, że Jezus jest Panem wszystkiego, a nie tylko Zbawicielem (10:36). Jezus zmarł na krzyżu i został wzbudzony z martwych trzeciego dnia (10:39-41). Bóg wyznaczył Go na „Sędziego żywych i umarłych” i On nakazał Swym uczniom, aby o tym świadczyli (10:42). Prorocy zapowiadali Jezusa (10:43) a Bóg przyjmie każdego, „kto boi się Go i postępuje sprawiedliwie” (10:35), co jest innym sposobem powiedzenia, że pokuta jest konieczna do zbawienia. Główną korzyścią dla tych, którzy uwierzyli jest „przebaczenie grzechów” (10:43), co oczywiście wskazuje na prawdy o winie ludzi i Boży gniew. Dajcie mi tej zamierzchłej religii!

Korneliusz ze wszystkimi, którzy się zebrali, uwierzyli we wszystko, co Piotr powiedział im. Nie musieli modlić się „modlitwą grzesznika”. Pan natychmiast potwierdził, że są pełnoprawnymi członkami Jego rodziny, wylewając na nich Swego Ducha dokładnie tak samo, jak to zrobił w dniu Pięćdziesiątnicy. Było to tak przekonujące, że Piotr zarządził, aby ich ochrzcić w wodzie.

Skąd sposób Piotr i inni wiedzieli, że ci zgromadzeni otrzymali Ducha Świętego? Słyszeli ich, jak mówili innymi językami (10:45-46). Tak więc nadal powtarza się ten wzór, który już widzieliśmy w Księdze Dziejów. Mówienie innymi językami jest biblijnym dowodem na chrzest w Duchu Świętym

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_20.02.09 Dz. 9

HeavenWordDaily

David Servant

Nie ma nic dziwnego w tym, że Paweł nazwał siebie w 1 Liście do Tymoteusza największym grzesznikiem. To on czuwał przy szatach tych, którzy kamienowali Szczepana, „zgadzając się z tym zabójstwem” (8:1). Wkrótce potem, „tępił zbór; wchodził do domów, wywlekał mężczyzn i niewiasty i wtrącał do więzienia” (8:3). Później Paweł napisał, że wcześniej „srodze prześladował zbór Boży i niszczył go” (Gal. 1:13) i opisał sam siebie, jako „bluźniercę i prześladowce, i gnębiciela„. Składając świadectwo królowi Agrypie, przyznał: „Ja sam również uważałem, że należy wszelkimi sposobami występować przeciwko imieniu Jezusa Nazareńskiego, co też czyniłem w Jerozolimie, a gdy otrzymałem pełnomocnictwo od arcykapłanów, wtrąciłem do więzienia wielu świętych, kiedy zaś skazywano ich na śmierć, ja głosowałem za tym, dręcząc ich częstokroć we wszystkich synagogach, zmuszałem ich do bluźnierstwa i szalejąc nad miarę, prześladowałem ich nawet w innych miastach” (Dz. 26:9-11).

A jednak, Bóg przebaczył mu! Paweł napisał w 1 Tym. 1:15-16: „Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. Ale dlatego miłosierdzia dostąpiłem, aby na mnie pierwszym Jezus Chrystus okazał wszelką cierpliwość dla przykładu tym, którzy mają weń uwierzyć ku żywotowi wiecznemu„. To powinno dawać nadzieję drugim co do wielkości największym światowym grzesznikom (to byłbym ja) i każdemu poniżej na tej liście! Cudowna łaska!

Jezus powiedział: „Saulu, Saulu, czemu Mnie prześladujesz?” (9:4). Gdy ktoś prześladuje kościół, prześladuje Jezusa, ponieważ kościół jest Jego ciałem. Podobnie ma się rzecz z tym, w jaki sposób traktujemy (ty i ja) uczniów Chrystusa: w taki sposób jak ich traktujemy, traktujemy Jezusa. Gdy dostarczamy żywości, wody, ubrania, schronienia i pociechy „najmniejszemu z tych„, którzy są w ciele Chrystusa, robimy to dla Niego, dowodząc swej miłości. Gdy ignorujemy „tych najmniejszych”, ignorujemy Jezusa i dowodzimy tego, że nie wierzymy w Niego. To jest Jego nauczanie (p. Mat. 25:31-46).

Paweł na pewno narodził się na nowo na drodze do Damaszku. Gdy usłyszał głos Pana, powiedział do Jezusa: „Kim jesteś Panie?” (9:5). Nazywał Jezusa Panem, zanim się dowiedział z kim rozmawia. (Czy zrobiłbyś tak samo?) Później był posłuszny poleceniom Jezusa. Zwróć uwagę, że Ananiasz, gdy po raz pierwszy spotkał Saula, nazwał go „bratem Saulem” (9:17). Pomimo, że powiedział „bracie Saulu” to przyszedł po to, aby Paweł odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym. Saul narodził się na nowo, lecz nie był napełniony Duchem Świętym. Jest to tak oczywiste, że tylko teolodzy będą debatować nad tym.

Biblia nie opisuje w jaki sposób Paweł przeżył otrzymanie Ducha Świętego, lecz wiemy o tym, że wcześniej czy później mówił innymi językami, ponieważ sam to napisał w swym Liście do Koryntian (1 Kor. 14:18). Widzimy tutaj pojawiający się pewien wzór.

Piotr brał udział w początkach co najmniej dwóch wielkich przebudzeń; w Liddzie/Saronie i Joppie. Oba były wzbudzone przez cuda.

Zobaczmy jaka była różnica między otwartością ludzi w Liddzie/Saronie i Joppie. W wyniku cudu uzdrowienia Eneasza „wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu…nawrócili się do Pana” (9:35). W Joppie, po wskrzeszeniu z martwych Tabity „wielu uwierzyło w Pana” (9:42). Te miasta, znajdowały się blisko siebie, a jednak mieszkańcy jednego okręgu byli bardziej otwarci na Boga od tych z Joppy. Jest to fenomen, który daje się obserwować na całym świecie. Otwartość ludzi różni się od kraju do kraju, od stanu do stanu, od miasta do miasta, od sąsiedztwa do sąsiedztwa. Otwartość zmienia się również w czasie. Nie było już później żadnych przebudzeń w Joppie.

Bóg wie, kto jest otwarty, a kto nie jest i On nieustannie usiłuje zdobyć każdą osobę zarówno przez Swoje stworzenie, jak i przez ich sumienia. On skieruje nas do ludzi otwartych, gdziekolwiek są, czy będzie to tłum, czy pojedynczy człowiek. Bądźmy wrażliwi na Ducha!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

seo рекомендации

DS_19.02.08 Dz. 8

HeavenWordDaily

David Servant

Niektórzy sugerują, że Bóg dopuścił do prześladowań w Jerozolimie po to, aby ewangelia była rozpowszechniana poza nią. Jezus nakazał Swoim uczniom, aby zanieśli ewangelię do Jerozolimy, Judei i Samarii, aż po krańce ziemi (1:8), i to właśnie do Judei i Samarii wierzący z Jerozolimy zostali rozproszeni (8:1). Gdziekolwiek poszli, głosili ewangelię (8:4). Jak wielu świętych przeżyło Boży cel odkupienia w tym, co wydawało się początkowo złym losem? Ja z pewnością tak. Gdy „całe piekło się wścieka”, niebo ma jakiś plan.

Filip jest jedyną osobą wymienioną w Nowym Testamencie jako ewangelista. Był również misjonarzem przekraczającym kulturowe granice, usługując ludziom z różnych grup etnicznych. (Pamiętasz, że Żydzi i Samarytanie nienawidzili siebie nawzajem.)

Zauważ również, że służba Filipa była namaszczona darami uzdrowień i cudów, ponieważ sparaliżowani ludzie byli uzdrawiani a opętani uwalniani. Gdyby Filip nie był tak nadnaturalnie wyposażony to jego przesłanie mogłoby w ogóle przejść niezauważone, ponieważ Szymon czarnoksiężnik już zajmował uwagę Samarytan swymi magicznymi sztukami. Czyż nie jest tragiczne to, że tak ogromna część współczesnego kościoła jest bezsilna, czasami nawet wyrzekając się nadnaturalnej mocy Bożej, podczas gdy kulty i fałszywe religie promują siebie przy pomocy pomniejszych cudów diabelskiego pochodzenia? Pomóż nam, Boże!

Czytamy dziś, że lud Samarii uwierzył ewangelii Filipa i został ochrzczony, „przyjąwszy Słowo Boże” (8:12-14). Byli całkowicie zrodzeni na nowo. Jednak czytamy również, że Duch Święty „nie był jeszcze zstąpił” na niektórych z tych całkowicie odrodzonych duchowo wierzących (8:16). Duch Święty był wewnątrz nich przez nowe narodzenie, lecz jeszcze nie zstąpił na nich. Ciągle potrzebowali być przyobleczeni w moc z wysokości i to jest właśnie przyczyna, dla której Piotr i Jan wybrali się do Samarii: „Aby otrzymali Ducha Świętego” (8:15). Jest to kolejna wskazówka tego, że jest drugie przeżycie w Duchu Świętym dostępne dla każdego wierzącego.

Te prawdy są tak wyraźne i proste, że tylko teolodzy mogą je odrzucać. Nie czytamy w tym fragmencie, że ten incydent miał miech charakter jakiegoś jednorazowego, szczególnego zdarzenia, zarządzonego przez Boga, aby kościół w Samarii miał widoczne boskie poparcie, które nie byłoby już nigdy więcej potrzebne. Nie ma tutaj nic więcej ponad to, co Pismo mówi, że było: Samarytanie, którzy uwierzyli w Jezusa byli narodzeni na nowo, lecz nie przeżyli chrztu w Duchu Świętym, więc Piotr i Jan wybrali się do Samarii, aby modlić się o nich, aby mogli otrzymać Ducha.

Gdy ci apostołowie modlili się o nowych wierzących z Samarii, Biblia nic nie mówi o tym, aby mówili językami, a jednak wiemy, że coś nadnaturalnego zdarzyło się, ponieważ Szymon zobaczył coś tak spektakularnego, że usiłował kupić tą zdolność do przekazywania Ducha Świętego. Widział wcześniej nawet dziejące się uzdrowienia i wypędzanie demonów (8:7), więc to, co zobaczył musiało być zdumiewające. Wydaje się, że można wysnuć bezpieczny wniosek, że mówili językami, podobnie jak Piotr i Jan wraz z stu osiemnastoma w dniu Pięćdziesiątnicy.

Historia etiopskiego eunucha uczy nas tego, że Bóg wie jak otwarci są ludzi, i że on poprowadzi nas do tych, którzy są duchowo spragnieni. Ten eunuch dojrzał do zbawienia, czytając najbardziej mesjański z całego Starego Testamentu rozdział, zastanawiając się, co to mogło znaczyć! Marzenie ewangelisty zrealizowane! Powinniśmy prosić Boga o to, aby nas prowadził do ludzi podatnych na ewangelię.

W chwili, gdy eunuch wyznał wiarę w Jezusa, Filip ochrzcił go w wodzie. Była to pierwsza wskazówka tego, że rzeczywiście uwierzył w Jezusa. Ludzie, którzy mówią, że wierzą w Jezusa, lecz nie chcą być posłuszni Jego prostemu przykazaniu, aby dać się ochrzcić, oszukują sami siebie.

W końcu, zwróć uwagę na to, że nie było tutaj żadnej możliwości, aby Filip „prowadził dalej” nowo nawróconego, ponieważ został natychmiast w nadnaturalny sposób przeniesiony do innego miejsca. Współczesna konieczność dalszego prowadzenia nowych „nawróconych” stanowi oskarżenie wobec niemocy współczesnej ewangelii. Prawdziwi uczniowie będą trwać w Słowie Chrystusowym, jak to powiedział Jezus (p. Jn 8:31). Nie potrzebują oni przymuszani do tego, aby zachowywać się jak wierzący.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_18.02.09 Dz. 7

HeavenWordDaily

David Servant

Dlaczego Szczepan podjął się tak długiej obrony i wyliczania tak wiele z historii Izraela? Jego oskarżyciele twierdzili, że mówił przeciwko Prawu Mojżeszowemu i świątyni (6:13-14), musiał więc wykazać, że to nieprawda. Jego długa przemowa ujawniła wielką wiedzę i szacunek dla żydowskiego dziedzictwa oraz Prawa.

Lecz ta obrona to coś znacznie więcej niż historia. Jest to przekonujące kazanie skupione na historiach dwóch ludzi posłanych przez Boga, którzy zostali odrzuceni przez swoich, a mianowicie: Józefa i Mojżesza. Lekcja jest oczywista.

Szczepan cytował również mesjańskie proroctwa, które Bóg przekazał przez Mojżesza, próbując skierować Sanhedryn ku Jezusowi (p. 7:37). Rzucił wyzwania ich religijnym tradycjom i niebiblijnemu poglądowi na Boga i jego świątynię (7:48-50). Na zakończenie, przycisnął ich do muru: „Ludzie twardego karku i opornych serc i uszu, wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu, jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali ojcowie wasi? Pozabijali też tych, którzy przepowiedzieli przyjście Sprawiedliwego, którego wy teraz staliście się zdrajcami i mordercami, wy, którzy otrzymaliście zakon, jak wam go dali aniołowie, a nie przestrzegaliście go” (Dz. 7:51-53). Żadnego bicia piany tu nie ma!

Pamiętajmy o tym, że Szczepan, gdy zaczął swoją obronę, został namaszczony przez Ducha Świętego (7:55). To Bóg mówił przez niego, a Bóg chciał, aby Sanhedryn był całkowicie odpowiedzialny za to, co zrobili dotąd i za to, co jeszcze mieli zrobić. Gdy Szczepan skończył, zostali bez żadnych wymówek. To nie za bluźnierczą herezję mieli go ukamienować; on był oddanym Żydem, który był bardzo dobrze obeznany z Pismem, i który wierzył w Mesjasza, którego posłał Bóg. Inspirowana przez Ducha mowa ujawniła również wgląd w starotestamentowe historie, których inaczej nie poznalibyśmy. Na przykład, okrywamy, że Mojżesz wiedział 40 lat przed Exodusem, że Bóg powołał go do wyprowadzenia Izraela, lecz zadziałał w niedojrzały sposób i na podstawie swej własnej mądrości (7:25). Boże dzieło musi być wykonywane w Boży sposób i w Bożym czasie. Potrzebujemy czegoś więcej niż Bożego powołania; potrzebny jest nam Jego plan.

Dowiadujemy się również, że „wdrożono też Mojżesza we wszelką mądrość Egipcjan, a był dzielny tak w słowach, jak i w czynach” (7:22), zanim skończył 40 lat. Jako adoptowany syn córki faraona, Mojżesz cieszył się w Egipcie wysoką polityczną pozycją, mógł patrzyć w przyszłość znaczoną bogactwem, władzą i prestiżem. On jednak utożsamił się wybranym ludem Bożym, który cierpią ucisk i niesprawiedliwość. Mojżesz stanowi dla nas wzór, jak napisał autor Listu do Hebrajczyków: „Przez wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona, i wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym, aniżeli zażywać przemijającej rozkoszy grzechu, uznawszy hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu; skierował bowiem oczy na zapłatę” (Hebr. 11:24-26).

Podobnie jak Mojżesz, Szczepan również jest ponadczasowym przykładem człowieka, który starał się bardziej podobać Bogu niż ludziom. Gdy był potępiany przez ludzi, którzy mieli go wkrótce ukamienować, Jezus, o którym Pismo mówi, że zasiada po prawicy Bożej, stał, jak podejrzewam, w podziwie (7:56). Nie tylko to, ponieważ Pan otworzył duchowe oczy Szczepana, aby ten mógł zobaczyć stojącego Jezusa. Cóż za przywilej i jakiż honor!

Wraz z ostatnim tchnieniem Szczepan modlił się za swoich prześladowców; „Panie nie policz im tego grzechu” (7:60). Jakże ta miłosierna modlitwa musiała uderzyć w sumienia jego morderców, świadcząc przeciwko nim, że potępili niewinnego człowieka. Zwróć uwagę, że w przeciwieństwie do Jezusa, Szczepan nie dodał „bo nie wiedzą, co czynią” (Łk. 23:24). Członkowie Sanhedrynu dobrze wiedzieli co robią i dlatego, wątpię czy Bóg odpowiedział na modlitwę Szczepana.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_17.02.09 Dz. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Pierwsi wierzący nie tylko hojnie zaspokajali potrzeby ubogich wśród nich, lecz także dawali chleb codzienny sporej ilości żydowskich wdów, które prawdopodobnie nie były częścią kościoła. W pierwszym kościele, biednym dawano ważniejsze miejsce niż wydaje się to mieć miejsce we współcześnie. Niewątpliwie jedną z przyczyn jest to, że w rozwiniętych krajach nie widujemy często niedożywionych wdów żebrzących na naszych ulicach. Nasz standard życia jest tak wysoki, że większość wdów ma się dobrze, jeśli mierzyć według standardów światowych, a te, z którymi jest inaczej, mają do dyspozycji liczne programy socjalne. Lecz tak nie było w Jerozolimie Anno Domini 35 i tak nie jest również w ogromnej części współczesnego świata. Z tego powodu służba Heaven’s Family ma fundusz wdów, który pomaga biednym chrześcijańskim wdowom w rozwijających się krajach. Moim zdaniem, w świetle tego, czego uczy nas Pismo, powinny być tysiące takich służb. Jakub napisał: „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat” (Jk. 1:27).

Nasza życzliwość wywołuje jeden problem: po jałmużny pojawia się coraz więcej potrzebujących ludzi. Ci, którzy zostaną przeoczeni zaczynają narzekać, jakby mieli prawo do darmowego jedzenia! Widzimy ten fenomen również w dzisiejszym czytaniu. Później Paweł zajął się tego rodzaju problemem w kilku swoich listach, mówiąc kościołom: „Jeśli ktoś nie chce pracować, niech też i nie je” (1 Tes. 3:10), oraz udzielając szczegółowych poleceń co do tego, które wdowy powinni, a które nie powinny być wspierane (p. 1 Tym. 5:3-16).

Zawsze jest więcej możliwości czynienia dobra niż ktokolwiek z nas ma na to czasu, każdy z nas powinien więc skupiać się na tych szczególnych możliwościach, które dla nas mają największy potencjał przyniesienia owocu. Apostołowie rozpoznali to. Pomimo że usługiwanie wdowom było dobre, nie było dobre, aby robić to kosztem ich powołania do służby Słowa Bożego. Przekazując to, co było dla nich mniej owocne, otworzyli większą możliwość dla innych, a królestwo wzrastało. Gdyby apostołowie nie przekazali swojej odpowiedzialności, aby skupić się na modlitwie i głoszeniu, Łukasz mógłby nigdy nie napisać Dz. 6:7: „A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę„.

Jednym z tych mężów, którym została dana większa sposobność służenia Chrystusowi przez to, że został wybrany do rozdawania żywności wdowom, był Szczepan. Niemniej, niewiele czasu minęło, gdy on również musiał odejść od usługiwania przy stołach, ponieważ Bóg namaścił go na wspaniałego ewangelistę. Zwróć uwagę, że Szczepan był wierny w tym, w czym mógł, a Bóg wypromował go. W taki sposób Bóg działa. Sprawdza nas przez małe obowiązki, aby zobaczyć czy można nam powierzyć większą odpowiedzialność. Jeśli chcemy robić tylko „wielkie rzeczy” dla Boga, które przyniosą nam pieniądze czy sławę to dyskwalifikujemy sami siebie. Musimy chcieć służyć Bogu we wszystkich kompetencjach i bez zapłaty; tylko wtedy kwalifikujemy się do robienia czegokolwiek w Jego królestwie. Bóg promuje wyłącznie tych, którym może zaufać. Jeśli nie jesteśmy wierni w małych rzeczach, Bóg wie, że nie może nam powierzyć więcej.

Przypadkowo, tych siedmiu mężów, którzy zostali wybrani do usługiwania wdowom często jest uważanych za pierwszych diakonów kościoła. Diakon oznacza w grece po prostu „sługa”, a nie „ten, który zasiada w radzie diakonów, aby prowadzić kościół i utrudniać życie pastorowi”! (Nie mogłem się oprzeć!). Znaki i cuda czynione przez Szczepana są dziś wspominane jako takie w Księdze Dziejów! Każdy rozdział, który czytaliśmy do tej pory zawiera zapis manifestacji Bożej nadnaturalnej mocy. Ponownie modlimy się dziś: „Panie, mniej nas, a więcej Ciebie!”

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка сайта

DS_16.02.09 Dz. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Czytamy, że nagła śmierć Ananiasz i Safiry sprowadził strach na kościół i wszystkich innych (5:11).

Najwyraźniej, taki był Boży zamiar. Był tak oczywisty związek przyczynowo skutkowy między hipokryzją Ananiasz i Safiry, i ich zgonem, że boskie przesłanie było niewątpliwe.

Boże potępienie grzechu nie zawsze jest tak oczywiste, ponieważ Pan generalnie decyduje się być bardziej miłosierny wobec swych ludzi, niż było to w przypadku tego małżeństwa. Jak informuje nas Paweł, nawet w ramach kościoła Boża dyscyplina dokonywana przez śmierć nie jest tak rzadko spotykana, jak niektórzy przypuszczają (p. 1 Kor. 11:27-32). Niemniej, jak wskazuje Paweł, dyscyplina dokonywana przez śmierć często nie jest nagła, lecz poprzedzona przez chorobę, co służy miłosiernemu ostrzeżeniu i daje możliwość pokuty i uzdrowienia (p. Jak. 5:14-15). Poważna choroba ma na celu zmotywowanie nas do zbadania siebie samych i tak powinniśmy robić. (Niemniej nie do nas należy wydawanie osądu, co do innych chrześcijan, którzy cierpią z powodu choroby.) Aby uczestniczyć w Bożej pełni w naszym życiu, musimy dać Mu nasze pełne oddanie (p. 1Ptr. 3:10-12).

Grzechem Ananiasza i Safiry była hipokryzja. Starali się wyglądać na takich ludzi, którymi nie byli. Chcieli, aby wszyscy uwierzyli, że dają na rzecz ubogich całe pieniądze ze sprzedaży swej posiadłości. Jednak, Bóg nie da się oszukać. Powinniśmy pamiętać o tym zawsze, gdy jesteśmy kuszeni do tego, aby udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Gdyby Ananiasz i Safira po prostu powiedzieli prawdę, że dają tylko część pieniędzy, nie zginęliby. Lecz oni „skłamali Duchowi Świętemu” (5:3).

Wiedza Piotra ich hipokryzji była przejawem działania daru „słowa wiedzy” (1 Kor. 12:1-11) i nagłym objawieniem małej części tego, co Bóg wie.

Zamierzam powiedzieć to po raz kolejny dzisiaj: Jeśli usuniemy cuda i ich skutki z Księgi Dziejów Apostolskich, to nie będzie Księgi Dziejów (w j.angielskim jest to Księga Czynów, może być też Księga Dzieł, Book of Acts – przyp.tłum.). W jednym rozdziale czytamy o tym, jak Piotr otrzymał nadnaturalną wiedzę, hipokryci padli martwi, znaki i cuda mają miejsce przez ręce apostołów, tłumy ludzi zostają uzdrowione, nieczyste duchy wypędzane, aniołowie uwalniają apostołów z więzienia. Panie, daj nam więcej Ciebie, a mniej nas!

Oczywiste jest to, że przebudzenie w Jerozolimie kręciło się wokół uzdrowień, które miały miejsce, w szczególności przez służbę Piotra (p. 5:12-16). Uzdrawianie chorych jest częścią i pakietem należącym do kościoła Jezusa Chrystusa. Tam, gdzie podkreślana jest waga Bożego uzdrowienia, kościół wzrasta. Na przykład, gdy byłem w zeszłym roku w Nepalu, słyszałem z kilku godnych zaufania źródeł o zdumiewającym rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa wśród Hinduskiego narodu, w sporej części dzięki wierzącym uzdrawiającym chorych. W Nepalu wśród niechrześcijan stało się powszechnie wiadome, że jeśli nawet któreś ze zwierząt jest chore, to należy wezwać chrześcijanina, aby przyszedł i modlił się. Bóg honoruje swoje obietnice wobec tych, którzy trzymają się Jego Słowa.

Obrona Piotra przed Sanhedrynem jest innym przykładem inspirowanego przez Ducha Świętego słowa. Zauważ, że Piotr w kilku zdaniach, po raz kolejny wymienił kluczowe elementy ewangelii: śmierć Jezusa na krzyżu, Jego zmartwychwstanie, konieczność pokuty i główną korzyść czyli przebaczenie grzechów (p. 5:30-32). Te elementy powinny zawsze być obecne w ewangelii. Jezus polecił swoim uczniom, aby głosili „upamiętanie na odpuszczenie grzechów, … w Jego imieniu wszystkim narodom” (Łk. 24:47). Jeśli nie słyszałeś o pokucie i przebaczeniu grzechów, nie słyszałeś ewangelii.

Maruderzy, uważajcie! Gdy apostołowie zostali wychłostani, nie przygnębiło ich to, lecz raczej stało się powodem radości! Byli szczerze zadowoleni, że zostali uznani za godnych cierpieć dla Jezusa. Fałszywi chrześcijanie nie potrafią tego pojąc, ponieważ ich „relacja” z Jezusem jest jednostronna. W ich umysłach Jezus istnieje tylko po to, aby im służyć, prawda zaś jest taka, że Jezus usłużył nam, umierając za nas, a ci, którzy w Niego wierzą, żyją, aby służyć Jemu!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_13.02.09 Dz. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Jezus zapowiedział Swoim uczniom, że będą wydawani sądom i synagogom, powiedział im również, aby nie powinni się martwić przygotowaniem obrony, ponieważ Duch Święty da im słowa, których oponenci nie będą w stanie obalić (Mat. 10:17-20). Dziś czytamy o jednym przypadku wypełnienia się tej obietnicy. Zwróć uwagę na to, że przed przed obroną Piotra, który miał stanąć przed radą Sanhedrynu, został „napełniony Duchem Świętym” (4:8). Jego słuchacze dziwili się, ponieważ to człowiek „nieuczony i niewykształcony mówił do nich z mocą i przekonaniem. To Bóg mówił przez Piotra, a oni nie zdawali sobie z tego sprawy.

Jeszcze bardziej zdumiewający jest fakt, że każdy członek Sanhedrynu był przekonany, że 40 letni mężczyzna, który był kaleki od urodzenia został uzdrowiony ( 4:16), a jednak nikt z nich nie uwierzył w Jezusa mimo wszystko, a raczej starali się uciszyć apostołów. Ich serca były tak bardzo zatwardziałe.Pomimo że zostali zwolnienie, Piotr i Jan, wiedzieli o tym, że nachodzą jeszcze większe prześladowania. Problemy motywują nas do modlitwy, tak więc poszli do swoich towarzyszy i odbyło się spotkanie modlitewne. Podobnie jak wiele dobrych modlitw, wiele z tego, co powiedziano służyło zachęceniu samych siebie. Zaczęli od przypomnienia Bogu, że On „uczynił niebo, ziemię i morze” (4:24), coś o czym On prawdopodobnie nie zapomniał! Przypominało to uczniom, że mówią do tego, który ma nieograniczoną moc. Cytowali również Panu Psalm 2:1-2, kilka dodatkowych wersów, o których ON prawdopodobnie nie zapomniał, a jednak te wersy z całą pewnością pocieszyły ich. Następnie wyliczyli prześladowania jakie Jezus cierpiał w Jerozolimie, coś innego, o czym Bóg nie zapomniał! One przypomniały im, że to, co ich spotkało, znajduje się pod Bożą kontrolą. W końcu, przypomniawszy sobie te sprawy, mogli z przekonaniem wyliczać swoje potrzeby. Nie prosili Boga o to, aby zatrzymał prześladowania, lecz o to, aby zapewnił im możliwość do odważnego mówienia (jak Piotr zrobił to przed Sanhedrynem), oraz aby Pan nadal potwierdzał ich przesłanie znakami i cudami. (Zwróć uwagę, że, przypadkowo, nie prowadziła ich w modlitwie jedna osoba, podczas gdy inni milczeli. Modlili się równocześnie w tym samym czasie.)

Pan odpowiedział na ich modlitwę, ponieważ czytamy, że „zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli głosić z odwagą słowo Boże” (4:31). Możemy stąd dowiedzieć się dwóch rzeczy. Po pierwsze: możemy doświadczyć dodatkowych napełnień Duchem, i po drugie: Duch Święty może sprawić, że będziemy odważni w głoszeniu Słowa Bożego. Jeśli jesteś teraz bojaźliwy, teraz już wiesz jak się modlić!

Po raz drugi tej Księdze czytamy o tym, że uczniowie dzielili się materialnymi rzeczami. Nie praktykowali komunizmu, gdzie nie ma prywatnej własności, a raczej, jak czytamy: „wszystko co posiadali, mieli wspólne” (4:32). Wszyscy dzielili się tym, co posiadali i nie było nikogo potrzebującego wśród nich (4:34). Nie było to niczym więcej, jak tylko prostym posłuszeństwem Jezusowi, który powiedział uczniom: „Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę; uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy” (Łk. 12:33). Ich miłość wzajemna pokazywała, że są prawdziwymi uczniami Chrystusa (Jn 13:35). Gdzie ci uczniowie są dziś?

Łukasz napisał, że wszyscy, którzy posiadali domy czy rolę sprzedawali je po to, aby zaspokoić potrzeby ubogich wśród nich (4:34). Gdy czytamy Księgę Dziejów dalej, staje się jasne, że pierwsi chrześcijanie mieszkali w domach, wydaje się więc, że to ci, którzy posiadali więcej niż jeden dom czy ziemię, której nie potrzebowali, sprzedawali je, aby ulżyć ubogim. Gdyby rolnicy sprzedali całą swoją ziemię to wkrótce znaleźliby się wśród tych, którzy potrzebują, aby ich ktoś nakarmił. Gdyby ludzie sprzedawali swoje jedyne domu to musieliby się przeprowadzić do domu kogoś innego.

– – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка