Category Archives: Pozostałe

To, co usłyszałem od Ojca, Jezusa lub aniołów – część 4

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Jak co piątek odbierałem Chrisa z jego domu opieki, by go zabrać do domu na weekend. Jechaliśmy razem robiąc rzeczy, które planowałem przez cały tydzień, aby zrobić je z nim. Chris mentalnie ma około 4 lat, a ja opisuję historię, która wydarzyła się w 2024 roku, gdy miał 44 lata.

Podczas jazdy myślałem o tym, jak od przeszło 40 lat słucham dziecięcych piosenek. Byłem zmęczony słuchając tych samych piosenek, które Chris zna, które kojarzą się mu z domem i nigdy się nie nudzą. Chris jest też bardzo rozmowny. Nigdy nie spotkał nieznajomego człowieka czy chociażby psa, których od razu by nie polubił. Komentuje wszystko, co się wokół nas dzieje w czasie jazdy. I to wszystko na poziomie czterolatka.

W czasie jazdy, w swoich myślach powiedziałem Ojcu:
„Ojcze, tęsknię za dorosłą relacją z Chrisem. Tęsknię, by porozmawiać z nim jak z dorosła osobą”. Nagle, w czasie jazdy, po mojej lewej stronie zobaczyłem w powietrzu coś, jak ekran telewizora. W tym samym czasie widziałem świat realny jak i ten ekran. Podobnej rzeczy doświadczyli Elizeusz i jego sługa (1 Krl 15-17), gdy obaj widzieli jednocześnie fizyczną armię zebraną przeciwko nim, jak i chroniącą ich armię anielską. Przynajmniej w moim przypadku, jeśli mam tego typu widzenia, zazwyczaj widzę oba światy jednocześnie.

Na ekranie widziałem siebie w niebie, stojącego obok Chrisa, tuż po jego lewej stronie. Ponieważ stałem, a on siedział na czymś przypominającym kamień, mogłem jedynie widzieć czubek jego głowy i ramiona. Zauważyłem jednak jego posturę — gdyby był normalny, byłby mojego wzrostu – około 6 stóp 6 cali (2 metry) — ale z powodu uszkodzenia mózgu nabytego przy porodzie, z atrofią mięśni przez całe lata, jest dużo niższy. Jego głowa miała normalny rozmiar i nadal miał ciemne włosy, które odziedziczył po swojej mamie (mojej żonie Barb). Był postawnym mężczyzną.

Przed nim na ziemi siedzieli ludzie, którzy uważnie go słuchali. Niektóre z twarzy były rozmyte, ale przez Ducha wiedziałem, po prostu wiedziałem to, że kiedyś byli oni opiekunami Chrisa na ziemi. „Ojcze, co widzę?” „Widzisz Chrisa w niebie”. „Co on robi?” „Opowiada ludziom, jak to było być uwięzionym w niedoskonałym ciele, jakie miał wtedy myśli i swe doświadczenia. Mówi również, jak mimo tego, że przez uraz nie mógł się w pełni komunikować, to jednak wiedział różne rzeczy, dostrzegał to, co ludzie mówili i co się działo wokół niego. Będzie nadal dzielił się swoim życiem z innymi, aby byli tym ubłogosławieni”. Ekran zniknął i dalej jechałem samochodem. Spojrzałem na siedzącego obok Chris i pomyślałem, jakim jest dobrym człowiekiem i jak bardzo jesteśmy błogosławieni jako jego rodzice.

Continue reading

To, co usłyszałem od Ojca, Jezusa lub aniołów – Część 3

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Dlaczego Ojciec posługuje się niewierzącymi, aby błogosławić wierzących?
Gdy Barb i ja byliśmy świeżo po ślubie (a także w kolejnych latach), jej rodzice od czasu do czasu wspierali nas finansowo. Raz nawet dali nam samochód. W tym czasie nie znali jeszcze Pana. Kiedy pewnego razu ukazał mi się mój anioł, spytałem go: „Dlaczego Ojciec posługuje się niewierzącymi, aby błogosławić wierzących?”
Szybko odpowiedział z wyrazem twarzy mówiącym: „Jak to możliwe, że jeszcze tego nie wiesz?”: „Aby nie stanęli przed Królem z pustymi rękami!” Rodzice Barb uwierzyli w Pana tuż przed swą śmiercią i zrozumieliśmy, że wszystkie dobre rzeczy, które uczynili dla nas i innych ludzi, zostały zapisane na ich koncie – tak właśnie często czyni Ojciec z powodu swojej dobroci.

Koncepcja stawania przed królem z podarkiem nie jest czymś nowym. Nawet w dzisiejszych kulturach, odwiedzający często przynoszą prezent dla gospodarza lub gospodyni. W Rz 12:1 czytamy: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza”. W czasach Starego Testamentu ofiary miłości były uważane za dar dla Boga. Jezus odniósł się do tego w Mt 5:23-24, mówiąc: „…zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a idź, pojednaj się najpierw z bratem swoim…”. Nawet dzisiaj głowy państw wymieniają się prezentami, czy to jako osoby prywatne, czy w imieniu swoich rządów.
„Aby nie stanęli przed Królem z pustymi rękami”. Nie dodawajmy Jezusa do naszego zapracowanego życia i harmonogramu – powinniśmy raczej ofiarować Mu siebie jako dar w podziękowaniu za Jego Ostateczną Ofiarę, którą złożył dla naszego zbawienia. Próby i uciski naszego życia, gdy je pokonujemy i stajemy się wtedy bardziej podobni do Chrystusa, są w jakiś sposób przekształcane w niebiański materiał, abyśmy nie przyszli przed królewski tron z pustymi rękami.

Continue reading

Duch, dusza i ciało

Kevin Bauder
14 mar 2025
Duch, dusza i ciało, część pierwsza: ocena problemu
Doktrynalne kontrowersje wchodzą i wychodzą z mody. Studenci Biblii mogą debatować nad pewnym problemem w pewnym momencie, ale później mogą uznać to za nudne. Czasami spory na jakiś czas przycichną. Ponownie się rozpalają, gdy ktoś wymyśli nowe potencjalne implikacje argumentu.

Jedna z tych powtarzających się kontrowersji dotyczy naszej podstawowej natury. Kim jesteśmy i co czyni nas ludźmi? Czy nasza materia jest naszym prawdziwym ja? Czy niematerialne jest prawdziwym nami? Czy nasze prawdziwe ja żyje w naszych ciałach, czy też nasze ciała w jakiś sposób definiują bycie sobą? Jeśli jesteśmy niematerialni, ile mamy niematerialnych części? Czy duszę i ducha można odróżnić, czy są one identyczne? A co z innymi cechami, takimi jak serce? Jak wszystkie te pytania są powiązane z naszym stworzeniem na obraz Boga?

Duża część tej debaty wyszła z mody pokolenie lub dwa temu. Ostatnie perspektywy ponownie ją wysuwają na pierwszy plan. Na przykład transpłciowość zmusza nas do pytania, jak nasze ciała odnoszą się do naszej tożsamości. Chrześcijańscy doradcy spierają się, jak dusze wpływają na ciała i odwrotnie. Niektóre teorie uświęcenia zakładają, że duch i dusza to dwie różne rzeczy. Inne teorie twierdzą, że są tym samym.

Dwa poglądy były kiedyś popularne. Zazwyczaj nazywaliśmy jeden dychotomią , a drugi trichotomią . Czasami nazywaliśmy je teoriami dwudzielnymi i trójdzielnymi . Trichotomiści twierdzą, że ludzie składają się z trzech substancji (ciała, duszy i ducha). Dichotomiści widzą tylko dwa elementy (ciało i duszę/ducha).
Trichotomiści przytaczają kilka dowodów z Pisma Świętego, aby poprzeć swoje stanowisko. Jeden tekst, 1 Tesaloniczan 5:23 , wymienia ducha, duszę i ciało równolegle. Trichotomiści postrzegają ten paralelizm jako dowód na istnienie trzech równych części natury ludzkiej. Wskazują również na Hebrajczyków 4:12 , który mówi, że Słowo Boże może oddzielić duszę od ducha. Następnie zwracają się do Magnificat Marii. Maria stwierdza, że ​​jej dusza wielbi Pana, a jej duch raduje się w Bogu, jej Zbawicielu ( Łukasza 1:46–47 ). Trichotomiści postrzegają to jako kolejny dowód na to, że dusza nie jest tym samym, co duch. Przyznają, że dusza i duch są niematerialne. Jednak nalegają, że dusza i duch są odrębnymi aspektami istoty ludzkiej.

Continue reading

Demony (jak funkcjonują) – część 2

John Fenn
|Tłum.: Tomasz S.
Czy wiedziałeś, że istnieje tylko 5 obszarów, w których Przeciwnik może nas atakować?

Jedynie 5 sposobów, w jaki szatan może zaatakować
W Ewangelii Marka 4 Jezus opowiada przypowieść o siewcy, a następnie zaczyna ją tłumaczyć w wersecie 13, wypowiadając takie słowa: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne przypowieści?” TA przypowieść jest kluczem do zrozumienia wszystkich przypowieści Jezusa. Pozwól, aby to stwierdzenie Jezusa naprawdę do Ciebie dotarło. Jeśli nie rozumiesz tej przypowieści, nie zrozumiesz żadnej innej. Ta przypowieść zawiera klucz do interpretacji wszystkich przypowieści w Ewangeliach, a nawet kilku rzeczy w Starym Testamencie, które rozumiemy przez pryzmat Nowego Testamentu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ przypowieść ta pokazuje, co szatan może robić, jak to robi oraz jak Królestwo Boże w nas wzrasta.

Przypowieść mówi o rolniku, który sieje ziarno w ziemię — w różne gleby i o tym, co dzieje się z tym ziarnem.
W wersecie 14 Jezus mówi, że rolnik sieje Słowo. Pamiętaj, że w tamtym czasie Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Czym więc dla uczniów było „Słowo”? Przypomnij sobie J 1:1 i 1:14: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo… A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. Gdy uczniowie słyszeli o „Słowie” wiedzieli, że Jezus mówi o sobie samym. My również musimy tak do tego podejść. Słowo jest zasiewane w sercu człowieka — człowiek się na nowo naradza, Chrystus w nim — nadzieja chwały.

Continue reading

Ciche zadanie


Dążenie do prostoty i jasności od wewnątrz na zewnątrz
Bret Wade
15 kwietnia 2025 r.

Ale najpierw… Jasność
Myśl, która przychodzi mi do głowy, to mem często widywany w mediach społecznościowych, który brzmi: „Ale najpierw kawa”. Piszę to z uśmiechem. Budzę się stopniowo. Potrzebuję wszelkiej pomocy, jaką mogę uzyskać, zanim zacznę wchodzić w interakcje ze światem. Kawa, cisza, delikatne rytuały — pomagają mi wczuć się w obecność.
Ale przede wszystkim potrzebuję jasności.

Dwa pytania, które nas definiują
Żarty na bok, pod każdą poranną rutyną i każdym oddechem, który bierzemy, kryją się w nas dwa podstawowe pytania. Instynktownie je zadajemy, chociaż hałas życia często odciąga nas od usłyszenia odpowiedzi.
Większość żądań jest głośna i pilna. Oczekują naszej pełnej uwagi, pozostawiając niewiele miejsca na ciszę. Ale najpierw muszą być rzeczy pierwsze.

Musimy poświęcić czas na zadawanie pytań. Zadawanie pytań otwiera drzwi do odpowiedzi. Kiedy ich szukamy, wszystko inne zaczyna się układać.

„Kim jestem?”

„Dlaczego tu jestem?”

Tożsamość i cel są misternie wplecione w nasze istnienie. Nie są rzeczami do zdobycia, ale prawdami do odkrycia.

Tęsknota pod powierzchnią
Przez całe życie dążyłem do poznania swojej prawdziwej tożsamości. Przez większość czasu poszukiwania te były subtelne, ciche — jak szept pod hałasem.
To nie jest coś, co osiągasz raz, a potem wszystkie twoje kłopoty znikają. To stopniowa transformacja w twój autentyczny projekt — nie coś do osiągnięcia, ale coś, z czego możesz żyć.
Tego projektu nie da się zmienić. Ale można go odkryć, przyjąć i wyrazić w pełni jego potencjału. A wszystko, czego potrzebujemy, jest już w nas.

Continue reading

Czy chrześcijanie mogą zrujnować przebudzenie?


TonguesPrayerWarrior
POWSZECHNIE krytykowano Walijskie Przebudzenie ponieważ cztery kościoły zyskały 80 000 po czym straciły 20 000. Dlaczego nawróceni opuszczają te „uznane” kościoły? Ponieważ zesztywniały.
Jak powiedział dr Eifion Evans: „Upojenie nowym winem zostało zbyt szybko zostało wzięte w karby oziębłości starych butli”. Niektóre służby nawet sprzeciwiały się pewności zbawienia nawróconych!

Podobnie, jak było 100 lat wcześniej w przypadku Metodystów, wbrew przywódcom, nawróceni w czasie przebudzenia niechętnie tworzyli nowe kościoły i tak zaczął się zielonoświątkowo apostolski kościół.
W tym przebudzeniu ogromnie sprzeciwiano się widocznemu jego przywódcy, Evanowi Robertsowi, który był nazywany „młodym lunatykiem”. Szanowany duchowny napisał list, w którym sprzeciwiał się „Przebudzeniu Evana Robertsa” nazywając je: „fikcyjnym przebudzeniem, szyderstwem, bluźnierczą parodią rzeczywistości”, „wystawą”, „laniem wody/biciem piany”, i „skrajnym świętokradztwem”.

Skutek, jaki to wywarło na młodego świeckiego kaznodzieję był dramatyczny. Pomimo, że wygląda na to, że nie zwrócił uwagi na ten krytycyzm, w ciągu kilku dni lekarz zdiagnozował u niego zaburzenia nerwowe. Pięć miesięcy później udał się na odosobnienie i nigdy więcej, nie wrócił do publicznej służby.
Skutki dla przebudzenia były straszliwe. Przed opublikowaniem tego krytycznego głosu nawracało się 35 000 osób miesięcznie, a w ciągu dwóch miesięcy po tym, ilość nawróceń spadła do 5000 miesięcznie, odzyskując nieco siłę, gdy już kontrowersje wygasły.
Niemniej, brud pozostał. Przez wiele lat uważano, że Przebudzenie z 1904 roku to „nic wielkiego z powodu emocjonalizmu”. Musiało minąć jeszcze wiele lat, zanim perspektywa historyczna mogła przywrócić mu miano wspaniałego i trwałego dzieła Bożego.

Jakże trudno przychodzi nam uczyć się naszych lekcji! Niecałe 50 lat wcześniej to samo zdarzyło się w Walii! O Walijskim Przebudzeniu 1859 roku wiodący chrześcijanin napisał: „jest to przebudzenie wywołane przez człowieka: głównym jego instrumentem nie jest osoba jakiegokolwiek znaczenia czy charakteru … to zwykłe rozgorączkowanie i entuzjazm, i choć wielu podejrzanych wydaje się być przemienionych na chwilę, gdy jednak podniecenie minie, wrócą do swoich danych zachowań, a ich koniec będzie gorszy niż początek…. Ta wrzawa, zamieszanie, hałas i długie modlitwy, śpiewanie, przy różnych ekscesach uczuć, ekstrawagancji języka, – to te z najbardziej wstrętnych rzeczy. Ci „nawróceni” będą niedługo ‘zbokami’. Wrócą, odrzucą religię i sprowadzą hańbę na cały ten ruch”.

Jak to wyglądało naprawdę? „Około 110 000 nawróciło się i zostało dodanych do kościołów,.. szacuje się, że 19 na 20 (tj. 95%) utrzymało swoje wyznanie i owocnie wykonywało pobożne obowiązki”.
104 500 ciągle mocno trwało przy Bogu 38 lat później! Oby więcej takich „wywołanych przez człowieka przebudzeń!” [tak zwanych!!]