Category Archives: Pozostałe

Nie widać lasu zza drzew?

John Paul Jackson

Bywa, że niektórzy uczniowie Chrystusa mogą być tak pochłonięci dążeniem do wykonania wszystkich szczegółów Jego poleceń, że ignorują 'znaki drogowe’, które On ustawił tuż przed nimi. Często nie zdają sobie sprawy z tego, że on już przygotował ich do tej podróży a wszystko co muszą zrobić to iść do przodu.

Rzućmy okiem na kilka przykładów bohaterów wiary. Gedeonowi powiedziano, że pokona Midianitów. Powiedziano mu, że ma zabić drugie cielę, zburzyć ołtarze Baala i wysłać do domu wszystkich, którzy się boją. Grupa 22.000 mężczyzn stopniała do 10.000, z czego Gedeon wysłał do domu jeszcze 9.700. Został teraz z armią liczącą 300 i, jak się wydaje, jedynym poleceniem Boga, aby przedostał się do obozu wroga, gdzie miał otrzymać wzmocnienie „jeśli” go potrzebuje. Tak było, tyle tylko otrzymał Gedeon. Jednak zaatakowali wschodnie plemiona, które uderzyły na Izraela i zabili 120.000 mężczyzn.

Przed Gedeonem był Abraham, któremu powiedziano, aby udał się ziemi obiecanej mu przez Boga, ale nie powiedziano mu, jak się ma tam dostać. Jest też przypadek Eliasza, który, w czasie strasznej suszy, został posłany do kobiety w Sarepcie Sydońskiej, którą Bóg przygotował, aby zajęła się prorokiem. Lecz gdy Eliasz tam dotarł, ona nie miała żadnego pojęcia, co się dzieje. Miała tylko jeden posiłek do dyspozycji składający się z pozostałej im mąki i oliwy, a potem spodziewała się śmierci. Bóg powiedział, że to On ją przygotował, lecz one nie wiedziała, że Eliasz idzie. Jakieś to było 'przygotowanie’?

Chodzi mi o to, że zbyt często oczekujemy od Boga, że powie nam więcej, niż ma zamiar. W miarę upływu lat i dni, często okazuje się, że zastanawiamy się, kiedy Pan zamierza nam dać jaśniejsze wskazówki. Boże, zrobię to, co chcesz, żebym zrobił, tylko po prostu muszę wiedzieć jak. Powiedziałeś mi, żeby podjął te kroki, lecz ja nie wiem, jak zacząć. Czy mógłbyś mi dać jakieś szczegóły? Byłoby wspaniale. Ruszę do przodu, jak tylko powiesz mi, co mam robić.

Często wydaje się, że Bóg mówi nam co robić na początku, daje nam Swoją wizję, a następnie umieszcza w naszym sercu wszystko, czego potrzeba, aby dokonywać koniecznych w podróży wyborów, nawet gdzieś bardzo daleko po drodze, gdy ciśniemy nasz miecz w środku walki. I przeciwnie, gdy oczekujemy na to, żeby mieć wszystkie odpowiedzi zanim podejmiemy działanie, nie zajdziemy daleko i ostatecznie okaże się, że siedzimy nic nie robiąc. Tam, w miejscu duchowego paraliżu, szybko zanikamy i dziwimy się dlaczego proroctwa nigdy się nie wypełniają. Czekamy na Boga, a w tym samym czasie Bóg czeka na nas.

Czy możemy ruszyć do przodu w arogancki sposób? Tak, lecz tylko wtedy, gdy jeśli robimy więcej niż Bóg nam powiedział, bądź dodajemy coś do tego, co powiedział. Niewątpliwie jest pewna linia graniczna, lecz ludzie wrażliwi na głos Boga nie przekroczą jej. Czują pewnego rodzaju zahamowanie czy 'trącanie łokciem’ Ducha, zanim zajdą za daleko.

Bóg chce, abyśmy doszli do tego, co dla nas przewidział, abyśmy stali się tacy, jak On dla nas zaplanował. Po prostu za każdym razem daje nam drogę wyjścia z pokuszenia (1Kor. 10:13), aby przygotować nas na wszystko, co dla nas ma, cokolwiek to jest i za każdym razem.

Żyjemy w takich czasach, że musimy być wrażliwi na natychmiastowe reagowanie na Boży plan. Jeśli będziemy czekać z ruszeniem w podróż do czasu, gdy będziemy mieli wszystkie odpowiedzi, może się okazać, że mamy pełny potencjał, lecz go nigdy nie wykorzystujemy. Przykre jest obserwować życie zmarnowane z powodu bezruchu. Widziałem to już zbyt często.

Jaka jest różnica między życiem miernym a życiem zwycięzcy? Jedną z waznych cech zwycięzców jest to, że gdy wiedzą, że Bóg do nich mówi, idą do przodu ku Jego głosowi. Nie wszyscy wiedzą jak się tam dostać, dla niektórych nawet następny krok nie jest widoczny, lecz wiedzą, co zostało w ich sercach pobudzone, znają przyciąganie Ducha Świętego, który kieruje ich ku celowi i ufają całkowicie temu, że to co Bóg powiedział, ma moc wykonać.

Czasami dobrze jest czekać na Boga, aby przekazał szczegóły, lecz często to On czeka na nasze zaufanie i następny krok.

проведение рекламной компании

Jest nadzieja dla twoich dzieci

Bob Gass

Jer. 31:17

Józef był tak spójny wewnętrznie, że był w stanie odmawiać wielokrotnie powtarzającym się zalotom żony Potyfara. Miał tak silny charakter, że w czasie spędzonym w więzieniu, był na tyle godny zaufania, że powierzono mu odpowiedzialne zadania. Gdy zdarzyła się możliwość wywarcia zemsty na rodzonych braciach, nie tylko potrafił im przebaczyć i nakarmić, lecz nawet dostrzec Bożą rękę w tym wszystkim, co się stało. A w tym wszystkim najważniejsze jest to, że nigdy nie zrezygnował z danego mu przez Boga snu.

Dlaczego Józef okazał się lepszy od swoich starszych braci? Myślę, że to jest odpowiedź warta przemyślenia. Ojciec Józefa, Jakub, przez wiele lat żył w duchowym zamieszaniu, lecz gdy był starszy spotkał Boga, co bardzo głęboko zmieniło jego życie. Stało się to przyczyną jego oddania Bogu, z czego czerpał korzyści Józef. Niech więc będzie to dla nas zachętą, jeśli wydaje nam się, że zawiedliśmy jako rodzice. Jeśli wyprostujesz swoje życie przed Bogiem, Pan będzie mógł działać przez ciebie, aby pozyskać twoje dzieci, a w szczególności te, które jeszcze są w domu. Jakub nie mógł zmienić przeszłości, lecz mógł chodzić z Bogiem i umożliwić Bogu błogosławić go pomimo tej przeszłości. Dlatego też Józef stał się innym człowiekiem niż jego bracia. Rodzicu, twój przykład, twoje modlitwy i twoja wiara mogą ponownie otworzyć drzwi Bogu, aby wkroczył do twojej rodziny. Nie jest za późno. Jego Słowo mówi: „Jest jeszcze nadzieja dla twojego potomstwa,…, i wrócą synowie do swoich siedzib” (Jr. 31:17).

Wyznawaj tą obietnicę!

продвижение

Równoważenie Słowa i Ducha w dobie skrajności

Eddie Hyatt

Nowi entuzjaści!

W historii ruchy przebudzeniowe ciągle stawały się ofairami tego, co starożytni nazywali „entuzjazmem” słowem, które ukuł Marci Luter odnosząc się do tych, którzy w pościgu za sensacją i duchowymi doświadczeniami porzucili rozum, Pismo i zdrowy rozsądek. Powszechnie przyjęło się, że samo słowo opisuje ludzi, którzy pomylili swoje uczucia i wyobrażenia z dziełem Ducha Świętego i wynoszą swoje osobiste doświadczenia ponad objawienie, które znajdujemy w Słowie Bożym.   Kim są entuzjaści dzisiaj? Przeczytaj dalszą część artykułu powiedz mi, co myślisz.

Luter i prorocy z Zwickau

Podczas gdy Luter ukrywał się na zamku w Wartburgu po tym, gdy został ogłoszony heretykiem, tkacz z Zwickau, Nocholas Storch i dwóch jego przyjaciół przyszło do rodzinnego miasteczka Lutra Wittenbergii twierdząc, że doświadczają boskich snów, wizji i że odwiedza ich archanioł Gabriel. Zadziwili ludzi swymi objawieniami i skierowali ruch reformatorski w kierunku opartym na swoich osobistych, nadnaturalnych spotkaniach, a nie na Biblii. Gdy Luter usłyszał co się działo, zaryzykował życiem, wrócił do Wittenbergu i wygłosił osiem kazań, pokazując z Pisma złudę objawień proroków z Zwickau. Wkrótce stało się to dla wszystkich w mieście oczywiste, że byli w błędzie i ci trzej prorocy wyjechali z miasta upokorzeni, aby nigdy już nie wrócić.

To właśnie przy okazji spotkania Luta z prorokami z Zwickau utworzył on termin schwarmer czy „entuzjasta”, które stał się opisem ludzi, którzy w poszukiwaniu sensacji i duchowych przeżyć porzucili Pismo i zdrowy rozsądek.

John Wesley spotyka entuzjastów

Entuzjaści zawsze byli częścią ruchów przebudzeniowych. Weźmy, na przykład, XVIII wiek i przebudzenie metodystów, gdzie duchowe manifestacja były bardzo obfite. Z dzienników Johna Wesley’a widać, że choć on sam cenił je, to jest również oczywiste, że stosował biblijne polecenie, aby „sprawdzać duchy” dzięki przykładaniu biblijnej prawdy do każdej sytuacji. Uważając Biblię za swój standard określił niektóry doświadczenia jako możliwe do zaaprobowania, a inne nie. Kilku ludzi informowało, na przykład, o przeżywaniu zalewającego poczucia Bożego pokoju, podczas gdy inni mówili o radości i miłości. Wesley powiedział na to: „Jak dotąd mogę zaaprobować ich doświadczenia, ponieważ są one zgodne ze spisanym słowem” [1]. Niemniej byli i tacy, którzy opisywali rzeczy, których Wesley nie mógł znaleźć w Piśmie. Na przykład mówiono, że ktoś czuł krew Chrystusa wypływającą z rąk czy spływającą w głąb gardła, bądź zwalającą się jak gorąca woda na pierś czy serce. Wesley powiedział: „Wyraźnie mówiłem im, że maksimum na które mogę się zgodzić, bez wyrzekania się zarówno Pisma jak i rozumu to było to, że niektóre z tych rzeczy mogły pochodzić od Boga (choć nie mogłem tego potwierdzić) działającego w jakiś niezwykły sposób, ale zupełnie nieistotnego ani dla ich usprawiedliwienia, ani uświęcenia; ale cała reszta, muszę w to wierzyć, to puste mrzonki rozpalonej wyobraźni”[2].

Pozostając otwartym na duchowe manifestacje, Wesley stale wzywał swoich uczniów do powrotu do Pisma. Jego standardem było:

Sprawdzać wszystko przy pomocy spisanego słowa i niech wszystko mu się kłania. Jeśli nawet na odrobinę odstąpisz od Pisma, od tego prostego literalnego znaczenia każdego tekstu wziętego wraz z kontekstem; stajesz wobec niebezpieczeństwa rozentuzjazmowania siebie [3].

George Whitefield trzyma się Słowa

Podobnie jak Wesley, Georgr Whitefiedl widział wiele manifestacji, gdy Duch Święty był wylewany w czasie jego spotkań, lecz, podobnie jak Wesley, Whitefiled upierał się prz tym, że manifestacje mają być mierzone przy pomocy standardu biblijnej prawdy. W 1729 roku napisał do Wesleya zachęcając go, aby nie wymagał, ani nie zachęcał do zewnętrznych manifestacji. Martwił się tym, że takie zaabsorbowanie manifestacjami „odciągnie ludzi od spisanego słowa”. Napisał:,

„Myślę, że kuszeniem Boga jest wymaganie takich rzeczy. Nie wątpię, że jest coś z Boga w tym, lecz wierzę, że wtrąca się i diabeł. Myślę, że to zachęta Francuskich Proroków odwiodła ludzi od spisanego słowa i spowodowała, że zaczęli bardziej polegać na wizjach, konwulsjach itd., niż na obietnicach i koncepcjach ewangelii” [4].

Przebudzenie na Azusa Street

Również przebudzenie na Azusa Street miało swoich „entuzjastów”. Pewien gość odwiedzając spotkanie napisał, że wydawało się jakby każdy religijny szaleniec z Los Angeles trafił na to przebudzenie. Mimo wszystko, William Seymour i inni przywódcy przebudzenia byli na tyle mądrzy i dojrzali, aby nie przepuszczać każdego sensacyjnego objawienia czy manifestacji, które się tam pojawiały. Pomimo że zachęcano do duchowych manifestacji i oczekiwano ich, wszystko musiał przejść przez biblijny sprawdzian. Magazyn „The Apostolic Faith (czerw-wrzesien 1907), oficjalne wydawnictwo Azusa Street Mission, wydało oświadczenie, w którym czytamy:

„Wszystko sprawdzamy według Słowa; każde przeżycie musi być sprawdzone według zgodności z Biblią. Niektórzy twierdzą, że jest to za daleko, lecz jeśli żyjemy zbyt blisko Słowa, ustalimy to z Panem, gdy Go spotkamy w powietrzu”.

Święci z Azusa wierzyli, że cierpliwe studiowanie Pisma było jedynym sposobem na uniknięcie fanatyzmu i duchowej pychy, pobudzali więc ludzi, aby wytrwałe badanie Słowa Bożego uczynili swym życiowym zajęciem.

Na pytanie: „Czy musimy tak samo dużo studiować Biblię po otrzymaniu Ducha Świętego?” padła odpowiedź:

„Tak, ponieważ jeśli tego nie będziemy robić to zostaniemy fanatykami bądź będziemy prowadzeni przez zwodnicze duchy i pojawią się objawienia i sny sprzeczne z Bożym Słowem; zaczniemy prorokować i myśleć o sobie jako o kimś wielkim, większym niż inni chrześcijanie. Jeśli jednak czytamy Biblię z modlitwą, będziemy pokorni jak małe dzieci i nigdy nie będziemy uważać, że otrzymaliśmy coś więcej niż najmniejsze dziecko Boże”.

Liderzy z Azusa Street przestrzegali także ludzi przed wyolbrzymianiem swych przeżyć (takie ostrzeżenie jest potrzebne dziś). W magazynie ze stycznie 1908 roku opublikowali napomnienie i zachęcali ludzi, aby nie przesadzali ze swymi doświadczeniami.

Napisali tak:

Korekta: Chcielibyśmy poprawić pewne błędy, które znalazły się w ostatnio opublikowanym sprawozdaniu z Portland. Stwierdzono tam, że na porannym spotkaniu zostało ochrzczonych 100 osób. Święci wierzą, że nie było ich tak dużo. Obłąkani, którzy zostali przyprowadzeni, nie zostali całkowicie uzdrowiony, bądź też ktoś przez nasz brak wiary czy słabość stracił swoje uzdrowienie. Świeci chcą, aby ta prosta prawda dotycząca tego dzieła została potwierdzona. Amen! Oby nikt znikąd nie przysyłał przesadzonych sprawozda, lecz lepiej nawet, aby były pomniejszone.

Kim więc są entuzjaści dzisiaj? Czasami jest to oczywiste, lecz musimy przyglądać się własnemu sercu. Z drugiej strony musimy strzec się popadnięcia w drugą skrajność jak to się zdarzyło prorokom z Zwickau, którzy nadmiernie polegali na uczuciach, wyobrażeniach, znakach i manifestacjach. W końcu Szatan może czynić cudowne znaki jak to wyraźnie wynika z takich fragmentów jak Mk 13:22, gdzie Jezus wyraźnie mówi o dniach ostatecznych: Powstaną fałszywi prorocy i namaszczeni, którzy będą ukazywać znaki i cuda, aby zwieść, jeśli to możliwe, wybranych.

Nie możemy nadmiernie reagować na entuzjastyczne skrajności i w ten sposób gasić prawdziwe dzieło Ducha Świętego pośród nas. Co o tym sądzicie?

[1] Wesley, vol. 1 of Works of John Wesley, 426-27, Sept. 6, 1742.

[2] Wesley, vol. 1, 426-27, Sept. 6, 1742.

[3] Wesley, vol. 2 of The Works of John Wesley, 429.

[4] Whitfield, 497.aracer

Jak bardzo kochasz Jezusa?

Alice McGee

Witajcie!

Poświęciliśmy pierwsze 10 dni tego nowego roku Panu na modlitwę i post, teraz jesteśmy gotowi wejść w Nowy Rok we wszystko, cokolwiek Pan ma dla nas do zrobienia w naszej okolicy. Przygotowaliśmy nasze serca i ręce, aby wejść w samo centrum Jego cudownych planów.

Bóg zachęca nas do tego, abyśmy przyłączyli się do Niego i mieli udział w większym panowaniu w tym mieście. Żniwo jest obfite! Pan wzywa kościół do większego uświęcenia i do tego, aby był światłością dla zgubionych. Prosi nas, abyśmy stanęli za pobożnością i czystością i podnieśli wysokie standardy temu światu.

Kościele, tak często często zawodzimy.

Stańmy się teraz tak święci i pełni Chrystusa, aby każdy wokół nas doznał przemiany!

Modliłam się pewnego dnia i smuciłam w Duchu Świętym. Już nie szanujemy i nie cenimy uczciwości,spójności, seksualnej czystości, czystych myśli, prawdy, współczucia, hojności, samokontroli i tak wielu innych rzeczy. Nasze dzieci patrzą teraz na to, co jest ze świata i złe jako rzeczy, które należy podziwiać i przyswajać. Świat nie ma już żadnych standardów. Rób co chcesz. Pornografia i niemoralność szaleją szerzą się w kościele. Jak to się stało? To my, kościół, nie dajemy im dobrego przykładu innego życia. Patrzyliśmy w przeciwną stronę, mówiliśmy: a co możemy z tym zrobić? Wsadziliśmy głowy w piasek, nie chcieliśmy sami być zbyt święci, aby kogoś nie urazić. Będą czuli się osądzeni lub zdołowani, gdy powiemy cokolwiek. Nie chcieliśmy ryzykować utraty ich przyjaźni, mogliby być na nas źli. Niech idą więc do piekła.

Kościele, kościele, kościele! Jak bardzo kochamy Jezusa? Czy nasze serca są łamane tym, czym łamane jest Jego serce?

Nasze społeczeństwo jest rozrywane przez grzech. Bóg mówi, że grzesznicy ulegną silnemu zwiedzeniu. To ciemne zwiedzenie zalewa kraj, niszcząc fundament pobożności, na którym był założony. Oddaliśmy nasze miasto i nasz kraj przeciwnikowi przez samą nieobecność.  Lecz piłka jest po naszej stronie, Pan mówi, że to my rządzimy razem z Nim,. Zostało nam przekazane panowanie na ziemi, stoimy w Jego autorytecie. Możemy zdobyć każdą rodzinę, miasta i kraj, których chcemy. Jeśli tylko zechcemy zrobić to, co trzeba, aby je wziąć.

Niech nasze światło świeci przez naszą osobistą świętość, czystość i miłość, aby wszystko wokół nas uległo zmianie. Nie możemy dzielić się tym, czego nie mamy. Będziemy dalej żyć na krzyżu składając nasze grzechy i słabości, aby Chrystus był doskonały w nas, a ta doskonałość będzie zaraźliwa dla świata i zmieni go.

Dziękuję wam wszystkich za wasze serce dla biednych i zgubionych.

Miłość i błogosławieństwa!!

Alice McGee

Church in the Woods

Raleigh, North Carolina

http://www.churchinthewoods.net

churchinthewoods@earthlink.netраскрутка сайта

Więc nie chcesz już dłużej chodzić do kościoła

Autor: Colsen Jake

Tytuł: Więc nie chcesz już dłużej chodzić do kościoła

Format: wys 20 x szer 13,5

Wydawca Polski: Wydawnictwo Jakub, Wrocław

Na licencji: Windblown Media

ISBN: 978-83-929446-0-7

Ilość stron: 237

Waga: 270 g

Cena detaliczna: 24 PLN

„Wyjątkowa historia, która cię rozśmieszy, doprowadzi do łez i zadziwi miłością, jaką Bóg Ojciec darzy wszystkie swoje dzieci! Zainspiruje cię do przemyślenia tego, na czym tak naprawdę polega Kościół!”  Chris, student, East Tennessee State University

Co byś zrobił, gdybyś spotkał kogoś, o kim pomyślałbyś, że może być jednym z apostołów, uczniów Jezusa, żyjącym w XXI wieku? Właśnie przed takim dylematem stanął Jake, kiedy spotkał człowieka, który mówił o Jezusie w taki sposób, jakby go znał osobiście, i którego sposób życia zakwestionował wszystko to, czego Jake do tej pory doświadczył.

Więc nie chcesz już dłużej chodzić do kościoła – pamiętnik, o dużej sile przekonywania. To zapis niezwykłych dyskusji, jakie Jake przeprowadza z nowopoznanym mężczyzną na przestrzeni czterech lat. Rozmowy te wywracają jego świat do góry nogami. Z pomocą tajemniczego przyjaciela, Jake stawia czoła swoim największym lękom, zmaga się z bezlitosnymi okolicznościami i wychodzi z nich obronną ręką, pełen radości i wolności, o jakich zawsze marzył. Jeśli jesteś zmęczony uczestniczeniem w chrześcijańskich inicjatywach i chciałbyś odkryć, na czym tak naprawdę polega prawdziwe życie w Chrystusie, to historia Jake’a z pewnością napełni cię nadzieją. Ta książka zadaje trudne pytania i proponuje odważne odpowiedzi. Naprawdę może wywrócić twoje życie do góry nogami!

Jake Colsen jest pseudonimem odnoszącym się do wspólnej pracy Wayne’a Jacobsena oraz Dave’a Colemana. To wieloletni przyjaciele, mieszkający w Kalifornii. Oboje są emerytowanymi pastorami, którzy wciąż pomagają ludziom żyć prawdziwym życiem Jezusa.

Wayne Jacobsen mieszka w Moorpark, jest autorem wielu książek oraz artykułów, które są udostępniane na lifestream.org. Prowadzi również audycję internetową, The God Journey (thegodjourney.com), której przewodnim tematem jest żywa relacja z Bogiem.

Dave Coleman to mieszkaniec Visalii, emerytowany kapelan hospicjum. Nadal jest zaangażowany w nauczanie i udzielanie rad ludziom podążającym drogą, podobną do jego własnej.

раскрутка сайта

Modlitwa na otwarcie sesji senatu w Kansas

Kochani

Poruszeni do głębi serca tym listem, postanowiliśmy go przetłumaczyć i rozesłać wśród przyjaciół. Jesteśmy zbudowani odwagą Pastora Joe Wright’a i prosimy Was o podanie tej modlitwy dalej. Z życzeniami Bożego pokoju i radości.
Tula i Douglas

Kiedy Pastor Joe Wright poproszony został aby otworzyć nową sesję Senatu w Kansas (USA), każdy spodziewał się zwykłych sloganów i „uogólnień” – lecz oto co usłyszeli…

„Ojcze Niebieski, Stoimy tutaj dziś przed Tobą, aby prosić o Twoje przebaczenie oraz szukając kierunku i Twojego prowadzenia. Wiemy, że Twoje Słowo mówi: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem… (Iz 5:20) lecz jest to właśnie to co zrobiliśmy.

  • Zatraciliśmy naszą duchową równowagę i odwróciliśmy nasze wartości.
  • Wykorzystujemy biednych i nazywamy to loterią.
  • Wynagradzamy lenistwo i nazywamy to opieką społeczną.
  • Zabijamy nasze nienarodzone dzieci i nazywamy to wyborem.
  • Strzelamy do antyaborcjonistów i nazywamy to słusznym.
  • Zaniedbaliśmy wychowanie i dyscyplinę naszych dzieci i nazywamy to budowaniem poczucia wartości własnej.
  • Nadużywamy władzy i nazywamy to polityką.
  • Pożądamy własności naszych bliźnich i nazywamy to ambicją.
  • Zanieczyszczamy powietrze bluźnierstwami i pornografią i nazywamy to wolnością słowa.
  • Wyśmiewamy odwieczne i szczytne wartości naszych przodków i nazywamy to oświeceniem.

Zbadaj nas, O Boże, i poznaj dzisiaj nasze serca, oczyść nas z każdego grzechu i wyzwól nas. Amen!”

* Izajasz 5:20-23 mówi:

Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zmieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz. Biada tym, którzy we własnych oczach uchodzą za mądrych i we własnym mniemaniu za rozumnych!. Biada tym, którzy są bohaterami w piciu wina i mocarzami w mieszaniu mocnego napoju, Którzy uniewinniają winowajcę za łapówkę, a niewinnym odmawiają sprawiedliwości.

Reakcja na to była natychmiastowa.

Kilku członków senatu wyszło w czasie modlitwy na znak protestu. W ciągu tylko 6 tygodni Central Christian Church (Chrześcijański Centralny Kościół), którego Joe Wright jest pastorem, otrzymał ponad 5000 telefonów i w nich tylko 47 negatywnych wypowiedzi. Nadchodzą do Kościoła listy z wielu krajów, jak: Indie, Korea, Afryka, z prośbą o kopie tej modlitwy.

Komentator radiowy Paul Harvey odczytał tą modlitwę w swoim programie
zatytułowanym „The Rest of the Story” i otrzymał większy oddźwięk słuchaczy na ten program niż na jakikolwiek dotychczas.

Z Bożą pomocą niech modlitwa ta obejmie nasz naród oraz cały świat i będzie pragnieniem głębi naszego serca, abyśmy znowu mogli się nazwać „Jednym Narodem pod Rządami Boga.”

Beata Racki

deeo

HAITI: BOUKMAN, ARISTIDE, VOODOO i KOŚCIÓŁ

HAITI: BOUKMAN, ARISTIDE, VOODOO i KOŚCIÓŁ

Elizabeth Kendal

W ciągu ostatniej dekady znacznie zwiększyło się wykorzystanie religijnego nacjonalizmu jako narzędzia politycznego. Religijny nacjonalizm ucieleśnia odrzucenie kolonializmu i współczesnego dążenia do globalnej kultury (global Westernisation). Obecnie dość powszechne jest wśród politycznych partii i polityków przejmowanie władzy czy wzmacnianie jej na bazie religijnego nacjonalizmu, który pomaga w zdobyciu popularności i przyciągnięciu na czas wyborów głosów religijnych większości. Tak było w przypadku nacjonalizmu Hindu w Indiach, nacjonalizmu buddystów w Sri Lance. Jest więc nieuniknione, aby tradycyjne afrykańskie religie, takie jak voodoo były promowane politycznie w ten sam sposób. W tym przypadku Haiti (Karaiby) jest krajem, któremu należy się przyglądać ze szczególną uwagą.

BOUKMAN ORAZ INNE PODOBNE HISTORIE

Dla zrozumienia obecnej sytuacji, jak w przypadku każdego nacjonalizmu, istotna jest znajomość historii. Haiti (czy Górzysta Ziemia, jak nazywana była przez pierwotnych mieszkańców, Indian Arawak), została odkryta przez K.Kolumba i nazwana Hispaniola (Mała Hiszpania) w 1492 roku. Hiszpanie skolonizowali wyspę i pod ich rządami Indianie zostali praktycznie unicestwieni. W 1697 roku zachodnia część wyspy została odstąpiona Francji i nazwana Saint-Domingue (Obecnie Republika Dominikany).

Haiti rozkwitło pod rządami Francji i stało się nieocenionym źródłem kakao, bawełny, cukru trzcinowego i kawy. Do 1780 roku Haiti było jednym z najbogatszych rejonów świata, lecz system plantacji został zbudowany przez ogromną liczbę niewolników sprowadzanych ze Zachodniej Afryki.

Obecna sytuacja jest wynikiem wielu czynników.

Po pierwsze: niewolnicy z Zachodniej Afryki przywieźli ze sobą religijne praktyki voodooo.

Po drugie: francuscy panowie traktowali tych niewolników z takim okrucieństwem, że wywołali nienawiść w i tak już oburzonym środowisku.

Po trzecie: w wyniku związków niewolników i ich właścicieli pojawiła się klasa Mulatów (jasnoskórych, wyrafinowanych, katolickich, mówiących po francusku Haitańczyków), którzy mieli przewagę nad ciemnoskórymi, mówiącymi po kreolsku i praktykującymi voodoo masami. 14 sierpniu 1791 roku czarni niewolnicy i lekarz o nazwisku Boukman przeprowadzili rytuał voodoo. Złożyli na ofiarę świnię i pili jej krew, aby zawrzeć pakt z diabłem. Zgodzili się wtedy na to, że będą służyć duchom wyspy przez 200 lat w zamian za uwolnienie spod panowania Francuzów. Bunt niewolników wybuchł 22 sierpnia 1791 roku i po 13 latach konfliktów niewolnicy zdobyli niezależność. 1 stycznia 1804 roku ogłoszono Haiti pierwszą światową niezależną czarną republiką. Żelazny pomnik świni stoi w Port-au-Prince na pamiątkę „Kontraktu Boukmana”. (Link 1)

Od niepodległości Haiti było nieustannie krajem politycznych walk i było niszczone przez ubóstwo.

PREZYDENT ARISTIDE, VOODOO I KOŚCIÓŁ

Obecny prezydent, Jean-Bertrand Aristide, to były katolik, który zdobył rozgłos w Kościele Katolickim oraz na Haiti pod koniec lat 90tych dzięki swej liberalnej teologii.  Aristide został wybrany na prezydenta w 1990 roku, zrzucony ze stanowiska w 1991 roku i ponownie wybrany na prezydenta w 2000 (wyniki były sporne). Przetrwał próby obalenia go w lipcu i grudniu 2001 roku. Październik 2002 roku odznaczył się niepokojami i antyrządowymi protestami, a następne wybory wyznaczone są na drugą połowę tego roku.

W świetle tych historycznych i politycznych faktów jest więc bardzo interesujące, że w kwietniu 2003 4oli prezydent Aristide uczynił z voodoo oficjalną religię na Haiti (Link2), ogłaszając: „voodoo jest istotą częścią narodowej tożsamości Haiti” (Link3).

Haiti uważane jest za kraj chrześcijański w 95% (w przeważającej części to katolicy), lecz zdaniem katolickiego misjonarza, Johna Hoet, Haitańczycy „są w 100% voodoo” (Link 4)

Przeważnie wzrastający ewangeliczny chrześcijański kościół na Haiti sprzeciwia się voodoo, aktywnie działając na rzecz wyciągnięcia ludzi z niego i pomaga im odnaleźć pojednanie z Bogiem, pokój i wzmocnieni przez Ducha Świętego (Link 5).

Chrześcijańska Misja Pomocy 'Mission Insider’ przekazała 14 sierpnia 2003 roku, że „O ile niektórzy czarownicy chcą odnowić 200 letnie oddanie Voodoo, chrześcijanie kierują wieloletni ruch modlitwy na „odebranie Haiti Szatanowi”, jak podaje witryna HAVIDEC. HAVIDEC (skrót od: Creole for Haiti Vision for the Third Century) jest skoncentrowanym wysiłkiem wszystkich głównych kościołów, denominacji i protestanckich organizacji na Haiti, aby doprowadzić do całkowitego uwolnienia Haiti z okazji obchodów 200 lecia niezależności kraju (1Stycznie 2004)”.

BIJE ALARM

Kilku analityków już podejrzewa, że oficjalne uznanie voodoo przez Aristide jest politycznym ruchem, mającym na cel podniesienie popularności przed wyborami.

Dziennikarka Los Angeles Times, Carol J. Williams, znalazła na to dowody, gdy przeprowadzała ostatnio wywiady z Haitańczykami (Link 3).

„Aristide jest jedynym prezydentem w naszej historii, który coś dla nas zrobił. – powiedziała jedna z osób praktykujących voodoo. – Zatrzymamy go na zawsze i wykonamy każdą ceremonię, cokolwiek będzie konieczne, aby utrzymać go przy władzy. Nie będziemy negocjować z żadnym krajem, bez względu na to jakie naciski będą na nas wywierać. Jeśli będzie trzeba będziemy jeść kamieni, ale tak długo jak to tylko możliwe utrzymamy go przy władzy”

Williams mówi: „Prawne usankcjonowanie voodoo wzmocniło obraz Aristide jako człowieka ludu i prawdopodobnie przyniosło poparcie pogłoskom rozpowszechnianym przez byłego katolickiego kapłana, mającym na celu wprowadzenie poprawek do konstytucji, które pozwolą na to, aby został po raz trzeci wybrany, co jest zabronione na gruncie aktualnych przepisów prawa. Nadając prawną legitymizację religii pochodzenia afrykańskiego, Aristide, obalany prezydent najbiedniejszego z krajów Zachodu, zasygnalizował swym ludziom, że powinni być dumni ze swego afrykańskiego dziedzictwa, nie poddawać się wywrotowi religijnych praktyk europejskich chrześcijan, którzy ich kiedyś uciskali”.

Zachodzi obawa, że promocja voodoo jako „ważnej części narodowej tożsamości” może oznaczać niebezpieczeństwo dla ewangelicznych chrześcijan. Williams cytuje jednego z Haitańczyków, który mówi: „Voodoo zrobiło dla Haiti wszystko. Dało nam niezależność, podczas gdy importowane religie trzymały nas za gardło”.

Christian Aid poinformowała (14 sierpnia), że: „Pewien duchowny z północnej części Haiti powiedział, że ostatnio zamordowano 5 pastorów. Oskarżył silne wpływy voodoo w tym obszarze. Nie ma żadnych szczegółów na ten temat”. Jest to sprawozdanie z bardzo zaufanego i wiarygodnego źródła i jest ono badane dalej.

– Elizabeth Kendal

–  – – – – – – – – – – – – – – – – – –  – – – – – – – – – – – – – – – – —  – – – – – – – – – – – – – – – – —  – – – – – – – – – – – – – – – – —  – – – – – – – – – – – – – – – – –

Links

1) New Beginnings 2004. Youth With A Mission

http://www.ywam-haiti.org/features/2004.asp

2) „Haiti makes voodoo official” BBC 30 April 2003

http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/2985627.stm

3) „Official recognition of voodoo in Haiti stirs enthusiasm, concern.” By Carol J. Williams, Los Angeles Times, 6 Aug 2003

http://www.boston.com/dailyglobe2/218/nation/Official_recognition_of_voodoo_in_Haiti_stirs_enthusiasm_concern+.shtml

4) „Voodoo’s spell over Haiti” By Nick Caistor In Port-au-Prince, Haiti 4 Aug 2003

http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/3122303.stm

5) „Voodoo pilgrimages draw thousands” 26 July 2003 By Michael Norton, from Plaine du Nord, Haiti (AP)

http://www.centredaily.com/mld/centredaily/news/6392819.htm

бесплатно продвижение сайта в интернете