Category Archives: Pozostałe

Czy apostołowie Petera Wagnera odchodzą?

 

Czy apostołowie Wagnera odchodzą?

Andrew Strom.

 

W zeszłym tygodniu podaliśmy kilka bardzo ostrych stwierdzeń przeciwko temu, co się dzieje w Lakeland przekazanych przez jednego z 'apostołów’ Petera Wagnera, Roberta Ricciardelli. Dla tych, którzy nie wiedzą: Peter Wagner prowadzi organizację oddaną ustanowieniu nad kościołem 'apostołów’. Znane to jest jako: 'New Apostolic Reformation’ (NAR – Nowa Reformacja Apostolska) i jest bardzo kontrowersyjne. Osobiście nigdy nie postrzegałem tego jako jakąś prawdziwą 'Reformację’, ponieważ wszystko wygląda na to, że jest to budowanie kolejnego poziomu hierarchii nad tym, które już istnieje. Kwestionuję również to, czy wielu z tych 'apostołów’ jest prawdziwymi apostołami – lecz to już inne historia. Wystarczy powiedzieć, że Wagner prowadzi jedną najbardziej wpływowych i daleko sięgających globalnych sieci w charyzmatycznym świecie.

Nie wiem czy Peter Wagner zdawał sobie w pełni sprawę z tego, co robi, gdy pojechał do Lakeland i publicznie udzielił poparcia T. Bentley’owi i temtemu „przebudzeniu”, lecz widać wyraźnie, że wywołał w swym własnym ruchu pęknięcie, które może go rozerwać.

Niemniej, zanim przejdziemy do dalszej dyskusji tego, ważne jest również zauważyć, że nawet ludzie z kościołów popierających Lakeland zaczęli zastanawiać się nad wspieraniem tego ruchu – w miarę jak coraz więcej prawdziwych informacji pojawia się o tym, co rzeczywiście się dzieje.

Oto poniżej wypowiedź napisana przez takiego lidera kościoła kiedyś popierającego Lakeland – i przekazana mi w tym tygodniu. (Usunąłem tożsamość zarówno jego jak i kościoła). Jest to rzeczywiście zdumiewające, aby napisać:

„Witajcie, musimy porozmawiać być może jako sztab i przejść przez to, co odkryłem. Długo rozmawiałem z Robertem Ricciardelli. On nie jest krytykiem przebudzenia,.. On kocha przebudzenie, wierzy w uzdrowienia, proroctwo i całą resztę, i z przyjemnością słucha o uzdrowieniach, jakie mamy tutaj. Jest bliskim przyjacielem Stephena Stradera… Jest odpowiedzialny za relacje z Lee Grady (wydawca Charisma Magazine) i czasami pisze dla tego magazynu. Jest częścią zespołu apostolskiego Petera Wagnera, uznawanym przez Petera za apostoła. Widziałem jego stronę witrynę internetową i wiem, że jest to człowiek prawy, a nie jakiś łowca herezji.

Przekazał mi informacje z pierwszej ręki, nie zasłyszane. Jestem głęboko zaniepokojony, zasmucony i udręczony tym, co słyszę. On przypisuje całe namaszczenie w Lakeland Roy’owi Fields (liderowi uwielbienia). Zgadzam się z tym, że Roy jest całkiem czysty i Bóg działa potężnie w czasie, gdy on prowadzi uwielbienie. Mogę w szczegółach powiedzieć później o tym, co się pojawia, lecz tutaj ma miejsce wielkie odstępstwo od integralności… Wiele upiększania, zostało ogłoszonych mnóstwo rzeczy, które nie są prawdziwe. Grupa z magazynu The Charisma badała to. Chce mi się płakać. Serca mi się łamie. Od teraz, dla bezpieczeństwa i ze względu na integralność, musimy przestać mówić o wskrzeszeniach z martwych. Trzy z nich zostały sprawdzone przez lekarzy oraz zaangażowany zespół medyczny i okazało się, że w ogóle nigdy się nie wydarzyły.

Todd został skonfrontowany z tymi faktami i dalej nie zmienił tych liczb, które ogłasza. Ani jedno z pozostałych twierdzeń o wskrzeszeniu z martwych nie może być udowodnione, pomimo usilnych starań, aby to zrobić. Nawet po tym, gdy Stephen Strader obniżył tą ilość do 13 (nawet z tymi, których nie da się udowodnić) Todd nadal wraca do liczby 27 i więcej. Fałszywy obraz i upiększanie!

Na froncie finansowym Todd ostatnio powiedział do tłumu, że Bóg powiedział mu, że jest tam 1000 ludzi, którzy mogą dać po 1000$ i że będą oni 1000krotnie błogosławieni.

Robert wezwał Stepen’a Stradera, aby skonfrontował niebiblijną naturę tego wezwania. Okazało się,że Todd przyznał, że nie słyszał tego od Boga, że była to po prostu idea, która wpadła mu do głowy, aby zarobić pieniądze na zbudowanie dużego stadionu. Robert wezwał ich, aby następnego wieczoru przeproszono ludzi za to fałszywe twierdzenie, jakoby było to powiedziane przez Boga, lecz odmówili, wymawiając się tym, że codziennie na spotkaniu są inni ludzie.

Taki właśnie posmak znajduję, a jest tego znacznie więcej. Jestem tak zasmucony, że trudno mi nawet myśleć. Nie mówię, że przebudzenie w Lakeland nie jest od Boga (Bóg jest większy niż zaangażowani ludzie), choć dobrzy ludzie, których szanowałem przez całe moje życie właśnie tak mówią (że to nie jest od Boga), opierając się na tym, co wiedzą i widzieli…

Chodzi mi o to, że musimy cofnąć się i nie utożsamiać się blisko z Lakeland, musimy przestać powtarzać twierdzenia, których pełno wszędzie, ponieważ skończymy obryzgani wspólnym zniszczeniem, gdy pewne szczególne sprawy okażą się fałszywe, a upiększenia i wpadki integralności zaczną wychodzić publicznie. A tak przy okazji, nikt nie mówi o tym, że niektóre uzdrowienia w ogóle się nie zdarzyły – tylko tyle, że wiele fałszywych, upiększonych i nie udowodnionych twierdzeń zostało poczynionych. Duża ilość dobrych naprawdę mężów, mistrzów przebudzeń przez lata mówi obecnie, że cała sprawa pochodzi od diabła i że nawet uzdrowienia są demonicznie inspirowane. Chcę, żeby było jasne, ja nie zamierzam tam jechać,.. ” [koniec cytatu].

 

Oto mamy lidera kościoła popierającego Lakeland sprawdzającego te fakty po raz pierwszy i teraz decydującego się, że oni muszą „cofnąć się i nie utożsamiać się blisko z Lakeland”. Całkiem zdumiewające!

 

W międzyczasie – wracając do sprawy „apostołów” i tego, co teraz dzieje się w organizacji Petera Wagnera ICA:

Jeden apostołów Wagnera, Robert Ricciardelli, w tym tygodniu przysłał mi e-mail pisząc, że otrzymał ogromną ilość poparcia dla swego stanowiska przeciwko Lakeland – w większości od pastorów. Stwierdził również:

„Pojawiło się mnóstwo pytań wobec mnie, jako członka organizacji ICA właśnie z powodu mojego członkostwa. Nie będą już dłużej zaangażowany w tej organizacji i tak naprawdę nie czułem się dobrze z nimi, oraz niektórymi ich agendami od chwili wejścia do nich. Niemniej, zawarłem wiele relacji, które rozwinęły się w związku z corocznymi spotkaniami. Większość tych wszystkich również odłącza się od swego udziału w ICA, ze względu na sprawy sięgająca ponad Lakeland”.

 

Tak więc wyraźnie Robert opuszcza teraz szeregi ICA – jak i inni 'apostołowie’, o których on sam wie. Poprosiłem go, aby wyjaśnił ten punkt.

 

Robert napisał do mnie:

„Przywództwo ICA nadal adoptuje systemy wierzeń bez porady i mądrości członków. Wielu członków nie popiera i nie będzie popierać tych wierzeń, w tym anty biblijne zachowania i doktryny, które obecnie są wyrażane przez Todda Bentleya’ i Freshfire Ministries. W rzeczywistości, jeśli ICA przyjmuje takie rzeczy, to staje wobec tego na stanowisku, które spowoduje, że nawet jeśli nie bezpośrednio, będą musieli przyjąć wiele takich samych służb, w tym „New Mystic” John Crowder i inne. To tylko eskaluje zajmowanie się aniołami, przeżyciami, transami, itd,.. i jest daleki od skupienia na Jezusie, Jego Królestwie i Jego sprawiedliwości,… Wielu z nas, którzy naprawdę cieszyli się udziałem w corocznych konferencjach ICA, jest obecnie zmuszonych do podjęcia decyzji czy dalej w tym uczestniczyći”.

Robert stwierdził również, że on osobiście nigdy nie przyjmował „dominacyjnych wierzeń i hierarchicznych agend NAR”. Ostatnie zdanie jakie do mnie napisał było takie:

„Myślę, że jest szansa na to, że wielu odłączy się od ICA w zależności od tego, czy Todd będzie nadal będzie rozwijał swoją zwodniczą doktrynę a Peter nadal będzie popierała ją”

 

Zastanawiam się, czy Peter Wagner wyobrażał sobie, że poparcie Todda Bentleya może być zasiewem wielkiego zniszczenia w jego własnym ruchu? Być może tylko czas pokaże.

Komentarze do – prophetic@revivalschool.com

Ten temat jest dyskutowany na forum na:

http://www.revivalschool.com

раскрутка

Nie bój się!

Edward T. Welch

Szybko: Które przykazanie Boże jest najczęściej powtarzane?

Zazwyczaj pytani mówią: „Nie cudzołóż”, „nie miej innych bogów przede mną”,.. „Miłujcie siebie nawzajem”. Inna grupa dołącza to przykazanie, które aktualnie łamią, co powoduje, że wydaje im się, że znajduje się ono na każdej stronie Pisma.

Prawdziwą odpowiedzią jest: „Nie bój się”.

Oto kilka przykładów (Kursywę dodano) tego, co pojawia się w Piśmie ponad 300 razy.

(I Moj. 15:1)

Po tych wydarzeniach, doszło Abrama w wiedzeniu nocnym następujące słowo Pana: Nie bój się, Abramie, Jam tarczą twoją; zapłata twoja będzie sowita!

(I Moj. 21:17)

I usłyszał głos chłopca, i zawołał anioł Boży na Hagar z nieba, i rzekł do niej: Cóż ci to , Hagar? Nie bój się, bo Bóg usłyszał głos chłopca tam, gdzie jest.

(IV Moj. 21:34)

I rzekł Pan do Mojżesza: Nie bo się go, gdyż wydam go w twoje ręce wraz z całym jego ludem oraz jego ziemią

(Iz. 54:4)

Nie bój się, bo już nie doznasz zawstydzenia, i nie zrażaj się, bo już nie zostaniesz zhańbiona, gdyż zapomnisz o hańbę swojej młodości i nie będzie pamiętać opłakanego stanu twojego wdowieństwa

(Mat. 14:27)

Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, Ja jestem, nie bójcie się!

(Jn. 14:27)

Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka

Teraz weź od uwagę więcej takich odnośników. Czy masz poczucie tego, że Bóg jest zaalarmowany naszymi obawami (strachem)?

Bóg, który słyszy i troszczy się.

„Nie bój się”. „Nie lękaj się”. Takie słowa można wypowiadać tak przypadkowo. Powiedziałem tak do mojej żony, gdy znaleźliśmy się razem w samolocie a jej dłonie pociły się przed startem. Oczywiście, te słowa były bez znaczenia, zamieniły się w płytkie komunały, ponieważ tak naprawdę nie chciałem jej wysłuchać. Zaabsorbowany w krzyżówce z magazynu linii lotniczych nie chciałem, żeby mi przeszkadzano, lecz Bóg taki nie jest.

Pomyśl o tych słowach. Bóg nigdy nie mówi czegoś, aby mieć ciebie z głowy. Ta ogromna ilość razy, gdy On zwraca się do twoich obaw, mówi o tym, że troszczy się o ciebie o wiele bardziej niż o tym wiesz. Nie jest aż tak zajęty, żeby musiał zajmować się wyłącznie makro-kosmicznymi sprawami. Przeciwnie, jest bliski i mówi o szczegółach twoich problemów.

Czy twoje problemy wydają się trywialne? No, co najmniej w porównaniu z niebezpieczeństwem na jakie napotykają inni. On zna ciebie i współczuje ci, nie porównuje twoich zmartwień z problemami innych, nie decyduje o kolejności, przyznając kolejny numer na liście w zależności od potrzeby. Sposób w jaki On się powtarza sugeruje, że rozumie jak nieustępliwe potrafią być obawy (strach) i zmartwienia. On wie i rozumie to, że proste słowo nie przegoni naszych obaw; wie, że nasze zmartwienia nie będą cierpliwie czekać na zgodę, aby odejść.

Zbadaj Słowo i odkryj to, że twoje obawy nie są dla Boga trywialne. „Nie bój się” to nie są słowa przyjaciela z ciała i krwi, ludzkiej istoty takiej jak ty sam. Nie są to puste słowa współpasażera tonącego statku, który nie ma żadnego doświadczenia z morskimi katastrofami, nie umie pływać i nie ma żadnego planu. Te słowa bardziej podobne są do pociechy wypowiadanej przez kapitana, mówiącego: „Nie bójcie się. Wiem, co trzeba robić”. Gdy takie słowa padają ze strony właściwej osoby, mogą przynieść ulgę. Pamiętaj: słowa: „nie bój się” są wypowiadane przez Tego, który potrafi zgrać słowa z działaniem. On jest suwerennym Królem, który rzeczywiście kontroluje sytuacje. Skuteczność tych słów jest bezpośrednio związana z autorytetem, mocą i miłością Tego, który mówi.

раскрутка сайта

Szwecja w ogniu debaty

Afront z powodu urodzinowego przyjęcie rozpala dyskusję.

Oryg.: http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7479758.stm

Sprawa rozpaliła w Szwecji debatę na temat cywilnej wolności.

8 letni chłopiec wywołał niezwykłą wrzawę w całej Szwecji, nie dając dwóm kolegom z klasy zaproszeń na swoje przyjęcie urodzinowe.

Szkoła chłopców twierdzi, że chłopiec pogwałcił ich prawa dzieci i złożyłą skargę do Szwedzkiego Parlamentu. Szkoła w Lund, na południu Szwecji, utrzymuje, że skoro zaproszenia są wręczane w obrębie szkoły to musi zostać zapewnione, że nie ma żadnej dyskryminacji.

Ojciec chłopca złożył skargę u parlamentarnego rzecznika praw obywatelskich. Twierdzi, że ci dwaj chłopcy zostali pominięci, ponieważ jeden z nich nie zaprosił jego syna na swoje urodzinowe przyjęcie, a z drugim się pokłócił.
Chłopiec dawał zaproszenia urodzinowe w czasie zajęć szkolnych i gdy nauczyciel spostrzegł, że dwoje dzieci nie otrzymało ich, zaproszenia zostały skonfiskowane.

„Mój syn przyjął z wielkim trudem – powiedział ojciec chłopca gazecie Sydsvenskan.

„Nikt nie ma prawa konfiskować czyjejś własności w ten sposób, to jak zabranie komuś poczty – dodał.

Orzeczenie w tej sprawie prawdopodobnie będzie we wrześniu, w czasie następnego roku szkolnego.

topodin.com

Odnów nas, Panie_02

Logo_TaylorWade E. Taylor

Ps.80:19

(BW)
Panie, Boże Zastępów, spraw nam odnowę, Rozjaśnij oblicze swoje, a będziemy zbawieni.

(BG)
O Panie, Boże zastępów! nawróćże nas zasię; rozjaśnij nad nami oblicze twoje, a będziemy zbawieni.

Nawróć nas, Panie. (W ang. wersji jest: „zawróć nas znowu” – przyp.tłum.). Pan zawsze odpowie, gdy chcemy odwrócić się od tych rzeczy, które są miłe dla oka, dobre do jedzenie i godne pożądania i wyrażamy pragnienia, aby patrzeć na nowo na Pana Jezusa Chrystusa w pełni Jego obecności, pomimo że może aktualnie wyglądać tylko jak korzeń wystający z wyschłej ziemi.

Rozjaśnij oblicze swoje. To modlitwa wychodzi wyłącznie z głębi naszego najgłębszego jestestwa. Zostaliśmy stworzeni do przeżywania i cieszenia się manifestacją Jego obecności. Gdy dajemy upust takim pragnieniom, Pan odpowie i pozwoli nam poznać Swoją obecność

Kilka lat temu musiałem nagle wyjechać na Florydę i byłem tam tylko jeden dzień. Gdy wróciłem, wspomniałem komuś, że właśnie wróciłem z Florydy i usłyszałem: „A gdzie twoja opalenizna?”. Ponieważ byłem w krainie słońca, spodziewano się zobaczyć tego dowody. Jest lepsze słońce, które wymawia się jak „Syn” (Angielska gra słów: „Sun” znaczy: Słońce; „Son” znaczy: Syn – przyp.tłum.). Gdy jestem w obecności „Syna” i On świeci na mnie to powinny być widoczne dowody tego.

Jak widzimy w Liście do Efezjan 6:12, że: Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.

Ta ciemność jest wokół nas i poważnie ogranicza świecenie światła „Syna” na nas, dopóki świadomie nie otworzymy niebios i nie rozgarniemy ciemności. Tak więc, nie ma nic lepszego niż zwykłe dobre nabożeństwo. Wtedy jest możliwość otwarcia niebios przez ciemności, co sprawia, że obecność Pana przychodzi osobiście między nas. Jeśli tak się dzieje, będą dowody otrzymania „duchowej opalenizny”.

Czy jestem Bogiem tylko z bliska – mówi Pan – a nie także Bogiem z daleka? Czy zdoła się kto ukryć w kryjówkach, abym Ja go nie widział? – mówi Pan. Czy to nie Ja wypełniam niebo i ziemię? – mówi Pan. Jer. 23:23-24

Jeśli On napełnia niebo i ziemię, to On obecnie napełnia ten obszar, który my zajmujemy. Bez względu na to, gdzie jesteśmy, Pan tam jest. Lecz zostaliśmy stworzeni do czegoś więcej niż to, nam potrzebna jest manifestacja Jego obecności, Jego aprobata i przychylność spoczywające na naszym życiu, światło Syna, ciepło Jego, chwały święcącej na nas i zmieniającej nas tak, że jej refleksy są widziane przez innych. Sam fakt Jego obecności nie wystarcza, Pan pragnie, abyśmy posiadali pełnie Jego obecności.

Gdy dzieci Izraela wyszły z Egiptu, zostały wyprowadzone na pustynię. Jest to Boskie zarządzenie, aby mógł pokazać im wartość Swojej obecności. Tak więc wśród trudności pustyni, Pan dał im objawienie „obłoku w dzień”, aby ich chronić przed gorącem pustyni i „słupem ognia” w nocy, aby dać im światło i ciepło w zimne pustynne noce. Pan bardzo pragnął, aby Izrael patrzył na Niego i polegał wyłącznie na Nim, więc dał im widzialne świadectwo Swojej obecności wśród nich: słup ognia w nocy i obłok w dzień. To Boże zaopatrzenie było manifestacją, mieli pozostawać w miejscu lub iść wyłącznie wtedy, gdy On stał w miejscu lub poruszał się.

A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, I wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, I wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. 1 Kor. 10:1-4

Czy zauważyliście, że ta duchowa skała towarzyszyła im? Skała, Pan Jezus Chrystus, miał ich prowadzić, gdy szli za nim. Zamiast tego, stało się coś złego, oto teraz Pan idzie za nimi. Wyszli poza Jego obecność. Stąd Jego wołanie „zawróć znowu”.

A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas, abyśmy złych rzeczy nie pożądali, jak tamci pożądali I Kor. 10:6

Te rzeczy są dla nas przykładem. Tak jak oni mieli trwać w Jego obecności, tak i my mamy trwać w obecności Pana. Czasami mówimy: Panie, właśnie to robimy, prosimy, przyjdź i błogosław to. Robimy tak, zamiast powiedzieć zawróć nas znowu i powiedzieć: Panie, poddajmy się twojemu programowi, pragniemy dojść do miejsca, w którym przebywa Twoja obecność, skąd będziemy mogli iść za Tobą.

Dziś, jak nigdy dotąd, lekko traktujemy Jego obecność, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie przyjmujemy duchowej opalenizny. Jeśli pragniemy tej „opalenizny” to musimy siedzieć tam, gdzie słońce jasno świeci. Nie możemy siedzieć w pokoju i mówić: Pan zna moje serce a ja chcę opalenizny, więc po prostu będę wierzyć. Musimy walczyć o Jego obecność, o otwarte niebiosa.

Pierwszym krokiem jest rozpoznanie problemu. Po lewej od siebie będą szedł własną drogą i traktował Pana lekko. Większość kościołów ma tendencję do wprowadzania liturgii tam, gdzie brakuje obecności Pańskiej, zamiast szukać powodu tego, że nie doświadczają Jego obecności.

Dusza moja przylgnęła do prochu, Ożyw mnie według słowa twego. Psalm 119:25

My jesteśmy świątynią Pana. W Ewangelii Mateusza 21:12 czytamy, że: Jezus wszedł do świątyni.

Był tam już obecny w sensie swojej „wszechobecności”, lecz w Swej manifestującej się obecności, wszedł do środka.

Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy. Jn. 14:23

Jego wszechobecność jest absolutna, lecz manifestacja Jego obecności jest warunkowa. To „jeśli” stawia przed nami warunek, który musi zostać spełniony, abyśmy otrzymali obietnicę.

I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał Mat. 21:12

Gdy Pan wchodzi do środka, On zrobi ze Swoją obecną świątynię (nami) to samo, co zrobił wówczas. On rozprawi się z tymi rzeczami, które przeszkadzają przebywaniu Jego obecności.

Jeżeli zechcecie być posłuszni, z dóbr ziemi będziecie spożywać. Iz. 1:19

W życiu każdego z nas i w każdym miejscu społeczności powinniśmy mieć taką silną obecność Pańską, że ci, którzy przychodzą powiedzą: Czuję obecność Pana, tutaj jest coś innego. Jeśli tak się nie mówi to czegoś brakuje.

Już czas na to, abyśmy „zawrócili” i starali się, aby Jego oblicze świeciłona nas tak, jak nigdy dotąd.

topod.in

Twoje pieniądze zginą wraz z tobą

logo


9 czerwca 2008

michael

Szymon był czarownikiem, który robił przez długi czas wrażenie na Samarytanach swoimi okultystycznymi mocami. Kiedy jednak usłyszał ewangelię i zobaczył moc Boża działającą przez ewangelistę Filipa – a w szczególności cuda uzdrowień i uwolnienia od złych duchów – uwierzył i został ochrzczony. Chciałbym, aby ta historia kończyła się w tym momencie, lecz tak nie jest. Pismo dalej przekazuje, że apostoł Piotr i Jan przybyli, aby usłużyć nowym wierzącym chrztem w Duchu Świętym i znów czytamy, że Szymon znalazł się pod tak wielkim wrażeniem, że zaproponował apostołom pieniądze za otrzymanie tej samej mocy, jaką mieli prawdziwi apostołowie, aby mógł wykonywać tą samą „służbę udzielenia”. Słowo Boże przekazuje to w taki sposób:


Dz. 8:18
-22


A gdy Szymon spostrzegł, że Duch bywa udzielany przez wkładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze I powiedział: Dajcie i mnie tę moc, aby ten, na kogo ręce włożę, otrzymał Ducha Świętego. A Piotr rzekł do niego: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży.  Co się tyczy tej sprawy, to nie masz w niej cząstki ani udziału, gdyż serce twoje nie jest szczere wobec Boga. Przeto odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego;

Ten fragment staje się obecnie bardzo odpowiedni, ponieważ żyjemy w czasie, gdy stało się bardzo modne łącznie pieniędzy z duchowością. Niektórzy nauczają, że jeśli tylko robisz odpowiednie rzeczy, pieniądze przyjdą do ciebie, nawet w obfitości. Dziś, za pieniądze można kupić widownię. Mam nadzieję, że prawdziwi kaznodzieje ewangelii rozumieją to, ponieważ niestety wielu fałszywych i zepsutych sług ewangelii MUSI to również zrozumieć.

Wykorzystują siłę mediów do zwodzenia zgubionych dusz. Musimy korzystać z mediów, aby głosić prawdę w bojaźni Bożej, a nie na rzecz osobistego wzbogacenia się czy budowania swego imienia i „tak-ważnych” służb.

Pieniądze nie są potrzebne do głoszenia ewangelii i prowadzenia spotkań u kogoś w domu, lecz aby zrobić wrażenie na ludziach imponującymi budynkami, majątkiem stałym, muzycznymi koncertami, systemami dźwiękowymi i programami telewizyjnymi, rzeczywiście POTRZEBA pieniędzy – a często bardzo dużo. Te rzeczy są nam potrzebne do tego, aby udostępnić JEDNEGO DUCHOWNEGO tysiącom czy milionom równocześnie. Jeśli Bóg tak prowadzi to jest w porządku, lecz jest tutaj ukryta pułapka i musimy być pewni tego, że to Bóg nas ku temu prowadzi, a nie nasze osobiste ambicje czy pragnienie posiadania wpływu, władzy, pieniędzy i powodzenia. Sam jestem zaangażowany w uruchamiania telewizyjnych kanałów i wierzę, że to medium musi być używane przez Boga, lecz musi być używane WŁAŚCIWIE.

Pojawia się ogromny potencjał zwiedzenia, gdy pieniądze są postrzegane jako kluczowy element definiujący owocowanie dla Boga, ponieważ ludzie przypuszczają, że jeśli ktoś potrafi zdobyć duże ilości pieniędzy w imieniu Boga to z pewnością „Bóg wywyższył taką osobę” i to Bóg musi pozwalać na to, co on robi. Ludzie zakładają również, że jeśli mają miejsce cuda uzdrowienia czy przejawia się w imieniu Jezusa moc jakiegoś rodzaju to Bóg musi te rzeczy aprobować. Niemniej, w obu przypadkach nie musi tak być. Wielu religijnych duchownych o sprzecznych ze sobą doktrynach ma swoje osiągnięcia, które przyciągają uczniów i pieniądze. Jeśli Bóg jest Bogiem prawdy, to nie mogą wszyscy mieć racji i nie mogą być wszyscy posłani przez Boga.


Szczególnie martwi mnie nauczanie, które zachęca ludzi do przyjmowania duchowego namaszczenia, które wydaje się być dostępne głównie dla tych, którzy „sieją finansowo” w służby osoby, która „udziela namaszczenia”.

To tak, jakby dziś „dar Boży” i „moc udzielania” mogły być skutecznie „nabywane za pieniądze”. Rzymscy Katolicy oferowali pobłażliwość, aby pomóc bliskim spędzić mniej czasu w mękach i szybko wyjść z czyśćca. Dziś, ludzie oferują łaskę Bożą, moc do robienia wrażenia cudami i znakami na ludziach, w zamian za „dar zasiewu” w postaci pieniędzy. W szczególności wydaje się, że są tacy, którzy mówią ci, że jeśli dasz pieniądze na ich służbę to „każdy na kogo” oni „włożą ręce będzie mógł otrzymać Ducha Świętego” czy być może namaszczenie od jakiegoś rodzaju anioła, jeśli zechcesz to przyjąć.

Nawet jeśli zdarzają się prawdziwe uzdrowienia, nie znaczy to, że Bóg ma w tym co się dzieje upodobanie. Faktycznie, może to być częścią wielkiego zwiedzenia, które Bóg posyła na tych, którzy nie mają upodobania w prawdzie, lecz w nieprawości.

2 Tes.2:11-12

I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu,
Aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli  prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.

Księga Dziejów uczy nas, że Bóg udziela Ducha Świętego za darmo tym, którzy są Mu posłuszni (Dz. 5:32). Piotr powiedział do Szymona: Niech zginą wraz z tobą pieniądze twoje, żeś mniemał, iż za pieniądze można nabyć dar Boży. Mocne słowa. Czy moglibyśmy dziś tak powiedzieć? Wydaje się, że to nie błogosławieństwo, a przekleństwo udziela Bóg tym, którzy myślą, że Jego Święty Duch czy zdolność do usługiwania w Duchu Świętym można nabyć za PIENIĄDZE. Pieniądze reprezentują zgromadzoną moc ludzkich wysiłków. Bóg nie handluje Darami Ducha w zamian za ludzki pot. Jeśli otrzymujesz ducha w ten sposób, może to być zwodniczy ANIOŁ światłości, a nie Duch BOŻY.

Czy Piotr był faryzeuszem, gdy zgromił Szymona, nowego wierzącego? Czy działał w duchu potępienia? Czy też Piotr był napełniony sprawiedliwą żarliwością o cześć Bożą i czystość Bożej służby? Modlę się o to, aby ta sama gorliwość o czystość i prawdę, która motywowała Piotra, mieszkała w naszych sercach dziś.

Ostrzeżenie Pana Jezusa z 24 rozdziału ewangelii Mateusza dotyczyło fałszywych proroków, którzy powstaną i ZWIODĄ WIELU

Mat 24:11

I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu.

. . ., . . .. . .

Mat 24:24
Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych.

Jeśli wierzysz, że Jezus wkrótce przyjdzie zdaj sobie sprawę z tego, że zanim przyjdzie, WIELU (a nie nieliczni) fałszywych proroków pojawi się. Tak, powiedzą oni, że Jezus jest Chrystusem, lecz to nie znaczy, że będą głosić to samo zbawienie, które głosił Jezus w Kazaniu na Górze.


Mat  24:4-5


A Jezus odpowiadając, rzekł im:
Baczcie, żeby was kto nie zwiódł.
Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą.

Zaliczam siebie do zielonoświątkowych wierzących, wierzę i praktykuję dary Ducha Świętego w tym dar czynienia cudów. Powiem wam coś, ostrzeżenia, przekazane przez Jezus, były skierowane do apostołów, którzy mówili językami, uzdrawiali chorych, wypędzali demony i prorokowali. Jeśli Jezus powiedział IM, aby UWAŻALI, aby ich nikt nie zwiódł, o ileż bardziej właściwe jest to ostrzeżenie dla NAS, współczesnych wierzących w działania nadnaturalnej mocy Bożej.

Bądźcie bardzo ostrożni wobec wielu sług ewangelii, którzy sugerują, że możecie otrzymać namaszczenie przez przekazanie pieniędzy na ich służbę.

Bądźcie ostrożni w udzielaniu poparcie jakiemukolwiek duchowemu ruchowi, który odwraca się od tego, co Biblia nazywa grzechem i nie stanowi to kluczowego elementu głoszenia. Uważajcie na wszelki ruch, w którym centralną postacią są ludzie lub aniołowie.

продвижение сайта

Łamane ślubowanie

Jestem rozwiedziony. Jak alkoholik, który ma odwagę stanąć przed swoją grupą AA i przyznać się do tego, czego raczej wolałby wyrzec się i ukryć, mówię: to ja. Nie jest łatwo pisać te słowa czy nawet przyznawać się do nich przed samym sobą.

Możesz się zastanawiać, dlaczego to takie wielkie. W końcu mnóstwo małżeństw kończy się rozwodem i jest to powszechne wśród ludzi, że mówią w nonszalanckim tonie o swoich ex-mężach i ex-żonach, jakby mówili o kochanym kiedyś wehikule, który zamienili na nowszy model. Nienawidzę tego. Moje widzenie małżeństwa jest trwałe – jeden mąż i jedna kobieta „aż śmierć nas nie rozłączy” (Rzm. 7:2-3). Niemniej, na życiowej drodze nauczyłem się wartościowej lekcji – nie możesz kogoś innego utrzymać w oddaniu ani nie możesz sprawić, aby on/ona robili to co właściwe.
Jednak możesz kontrolować siebie.

To były długie i trudne zmagania; rozwód zawsze był. Został gdzieś określony jako „dar, który jest stale dawany” i każdy znajdujący się na dającym go końcu sędziowskiego młotka wie dokładnie o co mi chodzi. On nigdy tak po prostu „nie odchodzi”.

Powiem wam, że jako kaznodzieja ewangelii miałem takie dni, kiedy wolałbym nie żyć. Były dni, kiedy czułem dodatkowy ciężar, towarzyszący domowi ze szkła, w którym większość stających za kazalnicą jest zmuszonych mieszkać. I były takie dni, że choć wiedziałem o mojej niewinności, zastanawiałem się czy inni mają zaufanie do mojej pracy.
Był to dodany ciężar i z pewnością nie urojony.

Siedemnaście lat po tym fakcie, ciągle trudno to przyznać. Wraz z tymi słowami przychodzi poczucie niepowodzenia i, choć Bóg nie czyni nikogo odpowiedzialnym za grzechu drugiego, czasami ludzie nie są tak miłosierni. Lecz ja nie mogę z tym nic zrobić; ty również nie.

Odnajdowanie wiary

Piszę te trudne słowa w nadziei, że pomogą innym. Rozwód jest w samej rzeczy największą życiową tragedią. Powiedziano, że śmierć jest łatwiejsza niż rozwód i w pewnym sensie tak jest. Żadną miarą nie umniejsza to smutku jaki towarzyszy śmierci, ani nie robimy nikomu przysługi porównując tragedie. Lecz w śmierci, jakkolwiek czcigodna może być, jest jakiś pozór zamknięcia; w rozwodzie ten niewinny żyje w codziennej stypie czyjegoś grzechu, a koniec rzadko nadchodzi.

Debbie Lanphear z Bowling Green, Kentucky, miała rację pisząc: „Rozwód jest jak proces selekcji rannych w wojnie domowej, kiedy odczuwasz odciętą bez znieczulenia kończynę”. Niektórzy z was wiedzą, co ma na myśli.

Dzieci w czasie rozwodu walczą z emocjonalnym bagażem nie dającym się wyrazić słowami – słowami, których ani nie mogą wypowiedzieć, ani zrozumieć. W przypadku śmierci rodzica są one w stanie ostatecznie pojąć to, że mama czy tata nie mieli wyboru; po rozwodzie zawsze zmagają się z tym, ponieważ mam czy tata mieli wybór.

W tym wszystkim istotą jest to, żebyś polegał na swojej wierze. Jeśli twoja wiara liczy się cokolwiek, to teraz musi być warta wszystkiego.
Odpowiedzią nie jest odrzucenie (o tych ludzi martwię się najbardziej). Odpowiedzią nie jest popadanie w pracoholizm, co tylko ukrywa rzeczywisty problem. Ostateczna odpowiedź leży w nierozerwalnej więzi z Żywym Panem.

Poleganie na twojej wierze jest niezbędne nie tylko dla ciebie, lecz także dla twoich dzieci. Małe oczka będą pilnie obserwować. Ważne jest, abyś uczył ich więcej niż o wierze – musisz pokazać im wiarę w codziennym działaniu. Jest to krytycznie ważne, ponieważ składasz depozyt w banku ich pamięci, z którego będą czerpać w późniejszych latach. Któregoś dnia będą przechodzić przez najtrudniejszy czas w życiu i jedną z rzeczy, które umożliwią im przetrwanie będzie pamięć o rodzicu, który stanął naprzeciw życiowego trzęsienia ziemi ze wspaniałą wiarę w moc Boga.

Tak, Bóg może uczynić znacznie więcej niż to, o co prosimy czy o czym myślimy (Ef. 3:20). On uzdolni nas do znalezienia wiary ku wytrwaniu. Trauma rozwodu spowoduje, że albo zgorzkniejesz, albo staniesz się lepszy (ang. gra słów „bitter or better” – przyp.tłym.) – i to twoja chęć zawierzenia takiego ciężaru w ręce Niebios da ci siły nie tylko do przetrwania, lecz również do stania się lepszym.

Ruszaj dalej

Ważne jest, abyś w którymś momencie ruszył do przodu – pomimo, że niektórzy nigdy tego nie robią. Utknęli w czasowej ramie i stale przeżywają te tragiczne wydarzenia. Podobnie jak nie jest zdrowe unikanie naturalnego procesu opłakiwania, tak nie jest zdrowe trwanie w smutku. Tak jak Dawid podniósł się z ziemi, obmył, namaścił, zmienił swoje szaty i poszedł do świątyni Pana, aby mu oddać pokłon... po okresie żalu za swoim synem (II Sam. 12:20) i jak Ezdrasz zachęcał ludzi, aby nie smucili się i zamienili łzy na radość (Neh. 8:11), ważne jest zrobić to samo.

Czy potrzebujesz pomocy, aby ruszyć dalej? Szukaj jej. Z jakichś powodów chrześcijanie obawiają się zwracać do innych. Czy Mądrość Salomona nie mówi o tym, mamy „nabywać mądrości”? Jednym ze źródeł mądrości jest porada ludzi, którzy mogą w obiektywny sposób doradzić w sprawie ludzkich zachowań. Zbyt często, spotykając się z emocjonalną traumą rozwodu, ludzie zwracająsię po pomoc tylko do tych, którzy są emocjonalnie zaangażowani – rodziny i przyjaciół. To błąd. O ile rzeczywiście potrzebujesz pomocy tych ludzi na jednym poziomie to oni mogą nie być tymi, którzy pomogą ruszyć do przodu. Rodzina i przyjaciele mają tendencję do napędzania żalu, a tego nie potrzebujesz. Znajdź kogoś, kto może patrzeć obiektywnie – kto powie ci to, co powinieneś usłyszeć, zamiast tego, co chcesz usłyszeć. Może poszukaj pomocy wykwalifikowanego profesjonalisty, którego poleci ci ktoś zaufany.

Słowo wyjaśnienia: nie było zamiarem, aby cokolwiek co tu napisano stało się bezpiecznym niebem dla poczucia winy. Nie piszę tego z zamiarem powiedzenia: „Wszystko w porządku, wszystko w porządku” (Jer. 8:11 – „Pokój, Pokój”), gdy tak nie jest. Boże Słowo mówi wyraźnie o konsekwencjach małżeńskiej nieczystości (Mat. 5:32). Podobnie jak naturalne prawo funkcjonuje wraz z konsekwencjami, tak jest z Bożym prawem wobec ludzkich zachowań. Jeśli żyjesz w cudzołóstwie, również możesz ruszyć do przodu, lecz wyłącznie wtedy, gdy podejmiesz odpowiednie kroki, aby zerwać z grzechem. Jakkolwiek trudne to może być, jest to jedyny sposób na wolność sumienia, która pozwoli ci na uchwycenie istoty życia – chodzenia z Bogiem ręka w rękę.

Ani przemijające lata, ani publiczna zgoda nie spowodują, że zło obróci się w dobro. Może to po prostu oznaczać, że musisz żyć sam pozbawiony radości ziemskiego, małżeńskiego towarzystwa, lecz robiąc to będziesz miał wewnętrzny pokój, jak nigdy wcześniej. I nie będziesz pierwszym, który żyje w ten sposób. Trudne? Tak.
Niemożliwe, Nie. Jezus powiedział: Jeśli twoja prawa ręka gorszy cię, odetnij ją,… lepiej jest dla ciebie albowiem pożyteczniej będzie dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle (Mat. 5:30). Jeśli musisz zerwać relację, która stoi między tobą i życiem wiecznym – bądź odważny i zrób to. Życie jest zbyt krótkie, aby je przeżyć w świetle oglądającego się wstecz winnego sumienia, a wieczność zbyt długa, aby nie znajdować się w obecności Boga i Jego ludzi.

Odzyskiwanie nadziei

Niemniej, dla niewinnych pojawiają się takie czasy pośród sztormu, gdy nie woła się: „Panie, pomóż mi przejść dzisiejszy dzień ,…”, lecz „Panie, pomóż mi przejść tą minutę!”

Moc Boża, wsparcie rodziny i zachęta chrześcijan podniesie cię. Dwa wersy dały mi nadzieję:

Nie smućcie się, wszak radość Pana jest waszą ostoją” (Neh. 8:10b), oraz

wiemy, że Bóg we wszystkim współdziała ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują (Rzm. 8:28). Sama wiedza, że Bóg nie odrzucił mnie dała mi błogosławioną pewność, aby iść dalej.

Nie byłem w stanie zmusić się do głoszenia czy pisania o domu, rodzinie, relacjach i małżeństwie przez wiele lat. Teraz mogę. Otrzymałem błogosławieństwo przemawiania na temat świętości małżeństwa i tragedii rozwodu, i choć to pozostaje bolesne, jestem gotowy do tego, ponieważ przynosi to pomoc innym. Gdy Bóg mówi: Nienawidzę rozwodów (Mal. 2:16), myślę, że to rozumiem. Gdyby tylko pary znały ból serca powodowany przez to, co wydaje się szybkim i prostym rozwiązaniem dla cierpiących domów, przemyślałyby ponownie swoją decyzję.

„Bóg nie może cię używać potężnie, dopóki nie złamie cię całkowicie”. To prawda. To sprawiło, że Haggeusz stał się lepszym kaznodzieją. To uwiarygodniło Piotra do napisana listu nadziei – ponieważ jego słowa wyszły od człowieka, który stracił nadzieję, że ją znajdzie. Nikt nie jest w stanie lepiej pomóc od tego, kto „był tam”. Może ty tam jesteś. Cokolwiek robisz, nie chowaj się w dziurze, lecz przez łaskę Bożą powstań! Kto wie, być może są inni, którzy skorzystają z twojego doświadczenia i zachęty.

раскрутка

Ćwiczenie czyni mistrza

Biskup Carlucci

22 kwietnia 2008

ĆWICZENIE PRZEBYWANIA W OBECNOŚCI PAŃSKIEJ PROWADZI DO DOSKONAŁOŚCI!!!

Brat Lawrence napisał w XVII wieku książkę, która wstrząsnęła moim światem. Był mnichem, który mając bardzo chory kręgosłup zmywał talerze i prowadził księgi rachunkowe klasztoru. Co spowodowało, że był tak inny? Miał odwagę wyjść z bezpiecznej strefy porządku klasztornego. Szukał Jezusa z całego serca, całej duszy i ducha. Gdy zmywał talerze, mówił takie rzeczy: „O, mój Jezus, jak czyste czynimy dla ciebie to naczynie” i utrzymywał taką konwersację przez cały dzień, rozmawiając z Jezusem o wszystkim, co mu przychodziło do głowy. Praktyka czyni doskonałym i sprawia, że cokolwiek robimy, staje się to coraz bardziej instynktowne. Mój ojciec powiedział mi, gdy jako młodzieniec szedłem do szkoły wojskowej, że jeśli chcę się nauczyć jak strzelać, to muszę wyjść z szeregu i strzelać, strzelać i jeszcze więcej strzelać, aż do chwili, gdy będę w stanie zwyczajnie ponieść broń i strzelić w oko byka bez celowania. Po prostu będziesz wiedział, gdzie poleci kula, ponieważ WIESZ wszystko o broni, o celowaniu i instynktownie wyobrażasz sobie to, jak porusza się ona w stronę środka celu. Miał rację. Początkowo z trudnością byłem w stanie trafić w kartkę papieru, i to sporą kartę, ze 100 jardów (91.5m).

Wtedy dotykałem spustu, wzdrygałem się, a to posyłało kulę obok celu. Po pewnym czasie już można było trafić w cel. Następnie łatwo było trafić w czarną przestrzeń i w końcu centrum było już w zasięgu.
Pewnego dnia po prostu wyjąłem pistolet i 'bummmm’ trafiłem w centrum nawet bez celowania.

Tak też brat Lawrence starał się praktykować Jego Obecność tak bardzo, że był w stanie wrócić do CENTRUM swego życia i ducha za każdym razem, gdy tego chciał i starał się to praktykować bardziej niż cokolwiek w życiu. DLACZEGO? Jezus mieszka WWWW centrum twojego życia i On jest centrum wszystkiego, cokolwiek istnieje. ON jest naszym wszystkim. Gdy ten mnich kierował się do samego centrum, Jezus spotykał się z nim tam i pokazywał mu tajemnice, których nigdy wcześniej nie rozumiał. Później, im więcej praktykował, tym łatwiej przychodziło mu słuchanie Jezusa przebywającego WWWWW nim. W końcu, nigdy już nigdzie nie wracał, bez Jezusa, ponieważ czułby się zgubiony. Nie mógł znieść myśli o „podniesieniu patyka, gdyby wiedział, że to może urazić Jezusa WWWW nim w jakikolwiek sposób”. Wielu myśli, że jest to szalone i znane jest powszechnie religijne powiedzenie, że: „JAK BĘDZIESZ TAK NIEBIAŃSKO NASTAWIONY, ŻE NIE BĘDZIE Z CIEBIE ŻADNEGO ZIEMSKIEGO POŻYTKU”. Mam dla was taką wiadomość, że to powiedzenie pochodzi z samego dna piekła. Moi bracia i siostry, Jezus był w 100% skupiony na niebie. On nigdy nie robił NICZEGO, nie WIDZĄC czy nie SŁYSZĄC wcześniej Ojca.

Mamy być Jego naśladowcami i powinniśmy mieć Jego Umysł. Spójrzmy więc, co Jezus osiągnął ciągu krótkich 3 lat? Brat Lawrence wiedział o tym. Dopytywali się o niego wysokiej rangi kardynałowie i biskupi a nawet papież. Przyjeżdżali z całego świata, aby z nim porozmawiać. Korzystnie jest być w 100% nastawionym na Niebo. Ci mają niebiańską chwałę i korzyści.

Co więc by się stało, gdybyśmy WŁĄCZYLI Jezusa w każdą naszą myśl, rozmowę, w każdej minucie i godzinie dnia? Gdybyśmy praktykowali coś takiego, bylibyśmy tak biegli w słuchaniu i widzeniu Jezusa, że bylibyśmy zgubieni i nadzy, gdybyśmy GO nie włączyli.

Od tamtej pory szukam tej drogi. Znam Jezusa, czytając Jego Słowo i dzięki proponowaniu Mu przed czytaniem: „Jestem tutaj, aby Cię słuchać mój Panie. Ucz mnie i NIE POZWÓL mi oddalić się od Twojej Obecność nigdy więcej”. Wiara przychodzi przez SŁUCHANIE, a SŁUCHANIE, przez SŁOWO BOŻE. Oznacza to słuchanie Jezusa, Tego Żywego SŁOWA WEWWWWWWWWNĄTRZ mnie. On jest tym Słowem.
Żywym słowem, które przyszło i zamieszkało wśród nas (Jn1).

Teraz słyszę Jezusa i mam wiele Niebiańskich wizji, nawet podczas czytania Biblii. Mogę rozmawiać z bratem czy siostrą, a w środku mówić: „Jezu, czy jest cokolwiek, co powinienem usłyszeć, lub powiedzieć tutaj?” On zawsze daje mi słowo dla nich czy mówi, abym po prostu słuchał wołania ich WEWNĘTRZNEJ duszy. WTEDY DOSTAJĘ słowo, ABY POWIEDZIEĆ DO NICH. ONO ZAWSZE ICH UWALNIA. Wszelką chwałę oddaję Jezusowi, za to, że używa mnie do Swojej służby. Jestem niczym, lecz jestem Jego dzieckiem. Szukam Go WWWWWE wszystkim, co robię i myślę. Czuję się zgubiony bez Jego WWWWWKŁADU. Umarł na krzyżu i my umarliśmy z Nim, następnie On poszedł DO piekła, aby uwolnić więźniów i poprowadzić ich ze SOBĄ, abyśmy nie musieli zostać potępieni w piekle. Następnie podniósł nas wszystkich, abyśmy zasiadali WWWW niebiańskich miejscach WWWWWW Nim (Ef. 2:6-7).

Wstąpił do Nieba i poniósł nas wraz ze Sobą DDDDDDO Niebiańskiego życia, abyśmy zanieśli je na ten świat.

Widzisz, praktyka doskonali. On jest doskonały, abyśmy mogli być WWWW Nim, WWWW Niebie teraz i zawsze. Zatem możemy TO przynieść na dół, tutaj.

Madam Gene Guyon oraz arcybiskup Fennelon i Michael Molinos szukali tego i zostali potępieni przez katolicki kościół za to, że byli ZBYYYYYT głęboko w Jego Obecności. Mike Molins miał 20. 000 ludzi na modlitewnych spotkaniach w Naples, Włochy. Podobnie jak Jezus, został zabrany w nocy i umieszczony w odosobnionym zamknięciu na 9 lat. Tam oskarżali go i zmarł nigdy nie wyrzekając się swojej wiary. Madame Guyon została wtrącona do Bastylii i spowodowała nawrócenie arcybiskupa Francis Fennelon, gdy został jej spowiednikiem, po czym niósł jej dzieło dalej.

Widzisz, gdy spróbujesz Jezusa WWWWW Niebiosach, nie ma już odwrotu. ON przyciąga ciebie i nigdy już nie jesteś taki sam. Nie możesz się zwrócić do czegokolwiek innego, jak tylko praktykowanie bycia WWWWW Nim.

Dzięki Bogu za RESZTKĘ, która przenosiła pochodnię Obecności Jezusa spragnionym, dawniej i dziś. Teraz On wzywa nas do Swego boku WWWWW Nim, do naszych miejsc. Czy twoim miejscem jest mały zakurzony brat i siostra? PRZEJDŹ NA DRUGĄ STRONĘ. Kościół może cię zaprowadzić tylko na tyle daleko na ile może, Jezus może cię prowadzić przez całą drogę, aż do centrum wszystkiego. Wyobraź sobie jako cel jakiegoś diabła, do wyboru. Następnie powiedz Jezu, ZWIĄZUJĘ go i posyłam do Twoich stóp i do otchłani. Oko byka. Uderzenie pioruna, bammm… Praktyka rzeczywiście doskonali. Podobnie jak brat Lawrence szukajmy Go wszystkim, co jest WWWWW nas. Oto adresy stron, na których znajdują się te pisma i wiele, wiele innych, niektóre datowane na rok 290.

Bless you all,

Bishop Carlucci

http://www.ccel.org/ccel/guyon/prayer.titlepage.html

http://www.ccel.org/ccel/fenelon/progress.titlepage.html

http://www.ccel.org/ccel/molinos/guide.titlepage.html

http://www.ccel.org/ccel/lawrence/practice/mp3/

http://www.ccel.org/index/author-A.html

продвижение