Category Archives: CARM – Christian Apologetics & Research Ministry

Tu znajdziesz opracowania mające na celu uzasadnienie podstaw wiary chrześcijańskiej. Nie są to jednak systematyka.

Zapłata

Czasami spoglądam w kierunku nieba i zastanawiam się jak to będzie zamieszkiwać w Bożej obecności. Wiem, że będzie cudownie, lecz teraz chcę żyć dla Boga i zrobić dla Niego tak wiele, jak to jest tylko możliwe, aby przynieść Mu chwałę i kierować ku niemu innych. Zupełnie nic nie liczy się w porównaniu z Jego wielkością, Jego chwałą, Jego pięknem, łaską.. Co jeszcze? Po co żyć, jeśli nie żyję dla Niego? Po co zmagać się, jeśli to nie uwielbia Jego? Po co pracować i osiągać w tym życiu cokolwiek, jeśli nie jest to dla Niego, suwerennego, miłosiernego Króla?

Wiele jesteśmy w stanie osiągnąć w tym świecie. Możemy zbierać pieniądze i majątek. Możemy troszczyć się o rodzinę. Możemy okazywać dobroć, ofiarować pieniądz i czas na rzecz cierpiących. Możemy dawać i pomagać; a jednak jeśli nie jest to na chwałę Bożą, to cóż z tego? Tak, wiem, że to dobrze pomagać ludziom, lecz czy w Dniu Sądu, gdy będziemy stali wobec nieskończonej czystości Jego świętego Majestatu, to wszystko będzie się liczyć? To zależy.

Coś jest dobre jeśli jest robione w celu uczczenia Boga i w imieniu Chrystusa; to znaczy, jeśli jest zrobione dlatego, że jest odpowiedzią na Krzyż i dla Bożej chwały. Jeśli karmimy biednych ponieważ to sprawia, że czujemy się lepiej, lub po to, abyśmy zostali uznani to nasza odpłata już nam została dana: „a w, gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, którzy lubią stawać na rogach ulic, aby ich ludzie widzieli. Zaprawdę powiadam wam, już otrzymali zapłatę swoją (Mat 6:5). Jeśli dajemy pieniądze ponieważ to jest dobra rzecz to już otrzymaliśmy odpłatę swoją w postaci samozadowolenia. Lecz jeśli pomagamy innym, ponieważ Bóg tego pragnie od nas, ponieważ zostaliśmy odkupieni przez Chrystusa, ponieważ staramy się okazać dobroć Bożej miłości innym, to jest to dobre dzieło i odpłata z pewnością nadejdzie.

„Oto przyjdę wkrótce, a zaplata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku” (Obj. 22;12)

Bóg widzi, co robimy w ukryciu. On zna motywacje naszego serca i wie czy nasze życie i uczynki są skoncentrowane na Nim czy na nas samych. Zapłata jest proporcjonalne do naszych motywacji. Kol 3:23-24 mówi: Cokolwiek czynicie z serca czyńcie, dla Pana, a nie dla ludzi, widząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo , gdyż Chrystusowi Panu służycie” (Kol. 3:23-24).

W rzeczywistości nie jesteśmy w stanie zrobić niczego, co byłoby czyste. Jesteśmy
dotknięci przez grzech we wszystkim czym jesteśmy. Tak, Bóg mówi, że otrzymamy zapłatę w niebie, ale może się to stać tylko dzięki Jego dobroci i łasce, a nie dlatego, co jest w nas czy w tym, co robimy. Widzę Bożą zapłatę jako Boży dar dla nas… lecz ma to pewną przyczyną: Ponieważ On nas kocha i ponieważ możemy Mu przynieść chwałę.

Wielu komentatorów wierzy, że w Obj. 4, dwudziestu czterech starców reprezentuje chrześcijan a ich korony są symbolizują zapłatę jaką Bóg nam daje. Zwróć uwagę na to, co tam jest napisane (w. 10/11): „Upada dwudziestu czterech starców przed tym, który siedzi na tronie i oddaje pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składa korony swoje przed tronem, mówiąc: godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć i moc, ponieważ Ty stworzyłś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało”. Jakże cudowną możliwość będziemy mieli, aby skłonić się przed Panem i złożyć przed Nim wszelkie dobre rzeczy, które zrobiliśmy dla Jego imienia. W rzeczywistości, cokolwiek robimy, robimy z powodu łaski Bożej i On jest tym, który powinien odebrać wszelką cześć. Tęsknię dnia, kiedy zaniosę wszystko Panu i położę moją koronę przed Nim, na Jego chwałę. On jest godzien otrzymać chwałę, cześć i moc.

Jaki jest cel życia?
Jakie są głębokości twego serca? Dla kogo żyjesz? Czy zbierasz swoją zapłatę tutaj na ziemi, czy w górze, w niebie?

что дает регистрация в каталогах

Przeżyj swoje marzenia

”Zbzikowałem” zupełnie, gdy poproszono mnie o napisanie artykułu do Spread the Fire. Zastanawiałem się: „Jaką pałeczkę przekażę następnemu pokoleniu?” Od razu wiedziałem, o czym napiszę. Moją największą pasją jest patrzenie jak ludzie przeżywają swoje własne marzenia, gdy robią to, co niemożliwe.

Zachęta do pełnego życia
Nie dawno temu widziałem film: „Dziennik Księżniczki” o cichej 16-letniej, która odkrywa, że od urodzenia jest księżniczką. Zmaga się pytaniami: „Czy rzeczywiście mogę być księżniczką? Czy jestem w stanie rządzić krajem? Czy mam w sobie to, co jest potrzebna do wypełnienia swojego przeznaczenia?”
Gdy już była bliska rezygnacji z powodu presji, znalazła list od swojego nieżyjącego ojca. W tym liście ojciec pisze jej, że zwyczajem jego rodziny jest przekazywanie odrobiny mądrości swoim dzieciom w ich 16 urodziny. Oto, co jej napisał: „Odwaga, to coś więcej niż brak strachu, lecz raczej to, że jest coś ważniejszego niż strach. Dzielni może nie będą żyli wiecznie, lecz ostrożni nie żyją wcale. Od tej chwili będziesz podążać drogą, którą wyznacza to, co myślisz o sobie, kim jesteś i kim możesz być. Kluczem jest, abyś pozwoliła sobie na podjęcie tej podróży.”
Mój przyjaciel powiedział ostatnio:
– Niezadowoleniu ludzie nie odwracają głów. Jeśli my, w ciele Chrystusa, żyjemy nudnym i niezadowolonym życie, to jakie to daje świadectwo innym. Uwielbiam zadawać ludziom pytanie:
– Jakie masz marzenia i nadzieje na przyszłość? Może się to wydawać głupie, lecz wierzę, że jest to jedno z najważniejszych pytań i że Bóg będzie go zadawał kościołowi coraz częściej.

Bóg pragnie aby Kościół żył pełnią życia. Jezus powiedział: „Ja przyszedłem,  aby (owce) miały życie i obfitowały” (J 10.10). „Obfitować” oznacza „życie w nadzwyczajnej obfitości, nadmiarze, ponad i powyżej, więcej niż potrzeba, nadzwyczajnie.” Ten wers nie mówi tylko o naszym przyszłym życiu niebie, lecz o jakości życia tutaj na ziemi.
W jaki sposób chcesz wpłynąć na świat? Wierzę, że jest to możliwe dzięki głębokiej pasji dla Boga, życia i tego, co robimy. Któregoś dnia spojrzałem do słownika, aby zobaczyć znaczenie słowa „nudny” i nieźle się uśmiałem, gdy czytałem: „ponury, drętwy, suchy, płaski, nużący, dokuczliwy, nieciekawy, nie inspirujący, nieciekawy, nużący.” A teraz porównaj to sobie ze słowem „pasja,” które znaczy: „obiekt wywołujący wielki entuzjazm, szaleństwo, obsesja, gorliwość, entuzjazm, fascynacja, zapał.” Dusza, która jest ogarnięta przez pragnienie i pasję nie jest nudna.

Znajdź swoje przeznaczenie
Są takie trzy życiowe pytania, które powinniśmy sobie od czasu do czasu zadawać wszyscy:
Kim jestem?
Po co jestem?
Co powinienem zrobić ze swoim życiem?
Zanim wam zadam pytanie, proszę, pomyślcie przez chwilę jak dzieci. Nie
mów sobie:
– Lecz spójrzmy na rzeczywistość – czy też
– Z tego nie pokryję rachunków – albo
– A jakież jest prawdopodobieństwo, że to się wydarzy.

Dobrze? Gotowi? Pytanie jest następujące:
– Jeśli jest coś takiego w życiu kim chciałbyś być lub chciałbyś robić, to co by to było?

Carmen śpiewa taką piosenkę, której tekst jest taki: „Twoje pragnienia potwierdza, że przeznaczenie jest tutaj.” Innymi słowami można powiedzieć, że nasze pragnienia są kluczem do naszego powołania. Jako ziemscy ojcowie chcemy dla naszych dzieci tego, co najlepsze. Nasz niebieski Ojciec jest taki sam, a nawet znacznie większy nad to. Biblia mówi, że On daj dobre dary swoim dzieciom, że da pragnienia do naszych serc i że Jemu upodobało się dać nam Królestwo. Zatem skąd biorą się te pragnienia, które są w tobie?
Nie daje ich przeciwnik! Bóg jest naszym mistrzem i stworzycielem! Wynalazcy tworzą produkty w określonym celu. Mikser jest zrobiony do miksowania różnych składników, nóż do ucinania rzeczy, samochód do przewożenia nas  z punktu A do punktu B. Również i my zostaliśmy stworzeni w pewnym określonym celu: „Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.” (Ef 2,10).
Jakie są twoje dary, talenty, rzeczy, w których jesteś rzeczywiście dobry? Czy jesteś dobrym pisarzem, czy wspaniałym kucharzem? Dobry jesteś w liczeniu, a może jesteś zdolnym organizatorem? Wszystkie dary, którymi nas obdarował w chwili narodzenia, zostały nam w Nim udzielone w pewnym celu.

Słyszałem jak dr. Miles Munore opowiadał wizję, którą dał mu Bóg podczas spaceru przez cmentarz. Odczytywał napisy na nagrobkach, gdy Bóg powiedział do niego:
– To jest najbogatsze miejsce na świecie.
Nieco zmieszany zapytał Boga dlaczego. Bóg odpowiedział mu:
– Ponieważ tutaj leżą nigdy nie napisane książki, pieśni nigdy nie skomponowane, wynalazki nigdy nie wykonane.

Leża tutaj ludzie, którzy umarli i nie wykonali zadania, które przed nimi było postawione. Jakież to tragiczne.
Kilka lat temu słyszałem pieśni jakiegoś chrześcijańskiego zespołu „4Him.” Słowa były takie: „Chcę być człowiekiem, o którym będziesz mógł napisać za 10.000 lat” Wow! Tak jak król Dawid, apostołowie, czy Maria Magdalena.

Zaakceptuj swoje przeznaczenie
Jeśli wiesz kim jesteś i po co zostałeś stworzony, to jesteś bardzo niebezpieczną dla mocy ciemności osobą, lecz jeśli nie – to nie stanowisz dla nich żadnego zagrożenia. Wierzę, że największe możliwe namaszczenie przychodzi wtedy, gdy chodzimy w zgodzie z własną osobowością, nie jakąś hollywódzką gwiazdą, ale w zgodzie z tym, jak nas Jezus stworzył. Dlaczego miałbyś chcieć być kimś innym? On stworzył cię unikalnym, jest w tobie coś, czego nikt inny na tej planecie nie ma.
Identycznie jest, gdy chodzimy w Jego powołaniu i przeznaczeniu. Wejdziemy wtedy w rzeczywistość takiego namaszczenia, o jakim nigdy nie marzylibyśmy, że jest możliwe. Zasięg twojego przekonania o swoim powołaniu uzależniony jest od tego, jak wiele odbierzesz z tego, co ci skradziono. Po prostu pomyśl o tym, co możesz  robić i osiągnąć. On stworzył cię z tymi wszystkimi marzeniami w pewnym celu, a najlepszą wiadomością ze wszystkich jest to, że Jezus będzie z tobą na każdym kroku mówiąc:
– Idź za tym, wierzę w ciebie. Wiem, że to potrafisz. On będzie twoim najlepszym pocieszycielem i „środkiem dopingującym.”

Przeżyj swoje marzenia
Przeżyłem swoje ostatnie dwanaście lat mając odwagę wierzyć, że Bóg chce, abym miał powodzenie we WSZYSTKIM. Jako dziecku wmawiano mi, że nie mam muzycznego talentu i że jako dorosły nigdy nie będę zarabiał na życie graniem, lepiej więc żebym się zajął jakimś pewniejszym zawodem. Jednak, Bóg powołując mnie do grania, udowodnił mi swoją wierność. Przez siedem lat miałem zespół, widziałem tysiące młodych ludzi, przybiegających do ołtarza po zbawienie po wezwaniu na koncertach rockowych. Nagrałem swoją pierwszą płytę CD w jednym z najlepszych studiów muzycznych na świecie. Otrzymałem trzy cudownie wspaniałe i drogie gitary. Moim największym marzeniem było wyjechanie do Ameryki Północnej i ożenić się z południową, błękitnooką dziewczyną. Obecnie mieszkam w Toronto, ożeniłem się z najpiękniejszą południową, błękitnooką dziewczyną i mamy dziecko w drodze. Jest to tylko kilka rzeczy, które potężny Bóg dla mnie zrobił. Choć była to zdumiewająca podróż przez wiarę, mam jeszcze więcej marzeń, o których rozmawiamy z  Panem. Uczę się tego, że „wiara jest pewnością, tego, czego nie widzimy, przekonaniem o tym, czego nie widzimy” (Hebr. 1:1).
Przeżywanie swoich marzeń często wymaga podjęcia ryzyka. Gdy masz odwagę pójść po „złoto” to dlatego, że Pan włożył w twoje serce pragnienie. Wszystkie największe osiągnięcia, wynalazki i dzieła zaczęły się od kogoś miał odwagę przestąpić próg, który kiedyś był uważany za niemożliwy do zdobycia dla człowieka.  Zatem „weź oddech i skacz.”

продвижение сайта

Czy sama Biblia wystarczy do rozeznawania prawd biblijnych?

Katolicki apologeta stwierdzi, że zarówno Biblia jak i Święta Tradycja są równo warte autorytetem i inspiracją i stawianie jednego ponad drugim jest fałszywym porównaniem. Lecz na podstawie jakiego autorytetu mówią Katolicy? Czy jest tak ponieważ twierdzą, że są prawdziwym kościołem, dziedzicami oryginalnych apostołów?  W odpowiedzi można powiedzieć, że twierdzenia nie czynią z tego prawdy. Po drugie, nawet jeśli by tak było, a nie przyznaję że tak jest, to nie ma żadnej gwarancji, że sukcesja kościelnych przywódców jest odporna na błąd. Widzimy go już wkradającego się za Piotrem w Dziejach Apostolskich. Czy przywódcy Kościoła Katolickiego są lepsi niż Piotr?
__________________________________________

Czy sama Biblia wystarczy do rozeznawania duchowej Prawdy?

Zgodnie Rzymskim Katolicyzmem, Święta Tradycja i Biblia stanowią razem fundament do duchowych prawd. To na podstawie ich kombinacji Kościół Katolicki stworzył doktryny, o których twierdzi, że są biblijne i prawdziwe. Protestantyzm, jednak, odrzuca katolicką Świętą Tradycję i trzyma się zdecydowanie zasady zwanej „Sola Scriptura”, czy „Tylko Pismo”. Katolicy zaś rzucają wyzwanie „Czy Sola Scriptura jest biblijna?”

Biblia nie mówi: „nie korzystajcie z tradycji” ani „tylko Pismo wystarczy”. Lecz Biblia nie mówi też „Trójca to trzy osoby w jednym Bogu”, a jednak jest to fundamentalna doktryna chrześcijaństwa. 2 Tym 2:16 mówi, że pismo jest natchnione i dobre do poprawiania błędów i nauczania. Pismo stwierdza, że Pismo jest dobre do poprawiania i nauczania, a nie tradycja. Niemniej jednak, w swych komentarzach na temat tradycji, Biblia mówi, aby słuchać zarówno tradycji jak również ostrzeżeń na temat tradycji unieważniającej ewangelię – czemu przyjrzymy się poniżej.

W dyskusji nad pytaniem  czy sama Biblia wystarcza, trzeba rozważyć kilka punktów:

  1. Metodą pisarzy Nowego Testamentu (i samego Jezusa również) było odwoływanie się do Pisma, jako ostatecznego autorytetu. Weźmy na przykład pokuszenie Chrystusa w ew. Mat 4. Diabeł kusił Jezusa, a jednak Jezus używał autorytetu Pisma, a nie tradycji czy nawet swojej własnej boskiej mocy, jako źródła autorytetu i  podstawy obalania twierdzeń diabła. Dla Jezusa Pismo było wystarczające. Jeśli jest jakieś inne miejsce w Nowym Testamencie, gdzie idea ponad biblijnych objawień czy tradycji mogłaby być użyta to właśnie kuszenie Jezusa byłoby znakomitym miejscem do zaprezentowania jej. Niemniej Jezus tego nic takiego nie zrobił. Miał w zwyczaju odwoływanie się do Pisma. Czy powinniśmy robić coś innego, widząc Jego przykład?

Pisarze Nowego Testamentu stale odwoływali się do pism jako podstawy ich autorytetu w ogłaszaniu tego co jest, a co nie jest prawdą biblijnego nauczania: Mat. 21:42; Jn 2:22; 1 Kor. 15:3-4; 1 Ptr. 1:10-12; 2:2; 2 Ptr. 1:17-19, itd. Oczywiście Paweł w Dz. Ap 17:11 mówi: „Ci byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali czy tak się rzeczy mają”.  Paweł pochwala tych, którzy badali Boże Słowo, a nie tradycję ludzką, aby sprawdzać prawdę. Widzimy zatem, że biblijnym środkiem określania duchowej prawdy jest odwoływanie się do Pisma, a nie tradycji. W rzeczywistości to pismo obala tradycję ludzką w wielu przypadkach.

  1. Wiele doktryn nie jest wyraźnie stwierdzonych w Biblii, a jednak wierzymy w nie i nauczamy w kościele. Na przykład nie ma w Biblii stwierdzenia, które mówi, że jest Trójca czy, że Jezus ma dwie natury (Boga i człowieka) czy, że Duch Święty jest trzecia osobą Bożą. A jednak, każde z tych stwierdzeń stanowi prawdziwą chrześcijańską doktrynę, zaczerpniętą z biblijnych referencji. Nie jest zatem konieczne, aby Pismo coś stwierdzało. „Sama Biblia ma być używana do rozeznawania duchowych prawd” po to, aby stwierdzenia były prawdziwe. Zatem, aby Katolik wymagał od protestanta przedstawienia rozdziału i wersu do udowodnienia, że Sola Scriptura jest ważna, nie jest spójne z biblijnymi zasadami egzegetycznymi.
  2. W odwoływaniu się do Biblii w celu autoryzacji nieomylności Świętej Tradycji, katolicyzm pokazał, że Biblia jest nadrzędna nad Tradycją –  ponieważ mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo (Hebr. 7:7).  Widzisz, jeśli by Biblia mówiła, aby nie ufać tradycji, to Święta Tradycja byłaby natychmiast i w sposób oczywisty nieważna. Gdyby Biblia mówiła, aby ufać Świętej Tradycji, to Biblia autoryzowała by ją. W obu przypadkach Pismo ma ostateczny autorytet i przez swą pozycję pokazuje nadrzędność wobec Świętej Tradycji. Jeśli Święta Tradycja faktycznie byłaby nieomylna, jak to się mówi, to byłaby równa Biblii. Lecz Boże Słowo nie mówi, że Święta Tradycja jest nieomylna czy natchniona, jak to mówi o sobie samym (2 Tym. 3:16). Zwykłe twierdzenie, że Święta Tradycja jest równa Biblii i w zgodzie z nią, nie czynią  jej taką. Co więcej, zapewnianie, że Tradycja jest równa Pismu jest skutecznym pozostawieniem kanonu otwartego na doktrynalne dodatki. Ponieważ ludzkie tradycje się zmieniają, korzystanie z tradycji jako środka do określania duchowej prawdy będzie oznaczało, że,0 w ciągu pewnego czasu, doktryny, które w Biblii nie występują będą, dodane i dokładnie to się stało w Katolicyzmie w przypadku takich doktryn jak czyściec, modlitwy do Marii, pobłażliwość itp. Co więcej, jeśli oni mogą używać Świętej Tradycji jako źródła doktryn nie występujących wyraźnie w Biblii to dlaczego mieliby Mormoni być w błędzie, mając również dodatkowe objawienia?
  3. Jeśli nie używa się Biblii do weryfikacji Świętej Tradycji, wtedy ta druga jest funkcjonalnie niezależna od Słowa Bożego. Jeśli zaś jest niezależna od Pisma to nie ma prawa istnieć jako autorytatywne duchowe źródło, dopóki Biblia jest natchniona, a nie tradycja.
  4. Święta Tradycja jest automatycznie unieważniania jeśli jest przeciwna Biblii a jest. Oczywiście, Katolicy powiedzą, że tak nie jest. Lecz katolickie nauczanie o czyśćcu, pokucie, pobłażliwości, modlitwach do Marii nie są z Biblii. Naturalne czytanie Biblii do takich wierzeń i praktyk nie doprowadzi. Zamiast tego, Katolicki Kościół użył Świętej Tradycji do dodania czegoś do Bożego objawionego Słowa po czym wyciągną z Biblii jakiekolwiek wersety, aby skonstruować wsparcie dla swoich doktryn Świętej Tradycji.

Kontynuując, czy na podstawie tradycji KK autoryzuje Świętą Tradycję? Jeśli tak to wtedy nie ma żadnej możliwości weryfikacji. Jeśli jest to na podstawie cytatów pewnych Ojców kościoła, którzy mówili, żeby iść za Tradycją to tym ojcom został udzielony autorytet porównywalny z Pismem. Czy to jest Biblijne? Jeśli tak to Święta Tradycja zajmuje niższą pozycję od Biblii, ponieważ Biblii jest używana do autoryzacji ważności Tradycji. Jeśli jest tak, ponieważ KK uważa się za środek przez który Bóg komunikuje Swoje prawdy to KK umieścił się ponad Pismem. W końcu, jednym z błędów zrobionym przez Katolików jest założenie, że Biblia jest zaczerpnięta z Świętej Tradycji. Jest to fałsz. Kościół po prostu rozpoznał natchnione pisma Biblii. One były same w sobie autorytatywne. Różne „tradycje” w Kościele służyły wyłącznie do rozpoznania tego, co od Boga. Powiedzenie, że Biblia została zaczerpnięta z tradycji sprawia, że stawia się Biblię niżej niż Tradycję, jak to stwierdzono w Hebr. 7:7:  że mniejszy od większego przyjmuje błogosławieństwo.

Ponieważ Biblia jest ostatecznym autorytetem, powinniśmy spoglądać do niej jako do ostatecznego autorytetu i niezmiennego źródła duchowej prawdy. Jeśli ona mówi, że Święta Tradycja jest ważna, w porządku. Lecz ona tak nie mówi, więc musimy zaufać wyłącznie Biblii. Ponieważ Biblia nie potwierdza Świętej Tradycji Kościoła Katolickiego, to nie powinni tego robić chrześcijanie.

http://www.carm.orgпродвижение сайта

Szkoła Biblijna on-line 09.06 Sabat

Czy Biblia pozwala chrześcijanom na oddawanie czci w niedzielę? W ST Bóg stwierdził (Wyj. 20:8-10): Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach.

Był to zwyczaj Żydów, aby schodzić się razem w Sabat, który jest sobotą, zaniechać pracy i czcić Boga. Jezus chodził do synagogi w sabat i nauczał (Mat. 12:9, J 18:20) podobnie jak ap. Paweł (Dz. 17:2;  18:4). Jeśli zatem w ST jest przykazaniem Sabat i w NT widzimy Żydów, Jezusa i apostołów robiących to samo, dlaczego zatem oddajemy cześć Bogu w niedzielę?

Przede wszystkim z 10 przykazań, które znajdujemy w Księdze Wyj. 20:1-17, tylko dziewięć jest powtórzonych w NT (sześć w Mat 19:18, morderstwo, cudzołóstwo, kradzież, fałszywe świadectwo, cześć dla rodziców i uwielbienie Boga; Rzym 13:9, pożądliwość. Właściwe uwielbienie dla Boga zawiera się w pierwszych trzech przykazaniach). To jedno, które nie jest potwierdzone właśnie dotyczy sabatu. Zamiast tego, Jezus powiedział, że On jest Panem Sabatu (Mat. 12:8).

Podczas stwarzania świata Bóg odpoczął w siódmym dniu, lecz skoro Bóg posiada wszelką moc to On się nie męczy. Nie potrzebuje robić przerw i odpoczywać. Dlaczego zatem odpoczął? Powód jest prosty:
Ew. Mar 2:27 mówi: „Sabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu”. Innymi słowy, Bóg ustanowił sabat jako dzień odpoczynku dla Swoich ludzi, a nie dlatego, że potrzebował przerwy. Zrobił to, ponieważ my jesteśmy śmiertelni i potrzebujemy czasu odpoczynku i skupienia się na Bogu, dzięki czemu zarówno nasze ciała jak i duch są odświeżane.

W systemie prawa ST wymaganie zachowania sabatu jest częścią zewnętrznego, moralnego, legalnego i ofiarniczego systemu, którym Żydzi zaspokajali wymagania Boga co do zachowań, żądu i przebaczenia grzechu. W tym sensie sabat był częścią Zakonu. Aby „trwać” w przychylności Bożej, musiałeś również zachowywać dzień sabatu. Gdyby tak nie było to osoba, która grzeszyła była często karana (Ez. 18:4;  Rzym 6:23, Powt. 12:1-9; Lb 35:31;  Kapł. 20:2 itd.).

Lecz wraz z zadośćuczynieniem Jezusa nie wymaga się już od nas zachowania Zakonu jako środka do naszego usprawiedliwienia. Wymagania zakonu zostały wypełnione przez Chrystusa, mamy teraz odpoczynek od Zakonu. Teraz mamy „sabat” nieustanny.

Czy mamy wolność, aby czcić Boga w niedzielę?

W NT jest silny dowód na to, że siódmy dzień sabatu nie jest już więcej wymagany:

Rzym. 14:5-6:
Niechże ten, kto je, nie pogardza tym, który nie je, a kto nie je, niech nie osądza tego, który je; albowiem Bóg go przyjął. Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę? Czy stoi, czy pada, do pana swego należy; ostoi się jednak, bo Pan ma moc podtrzymać go. Jeden robi różnicę między dniem a dniem, drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu.

Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu.

Cały fragment Rzym 14:1-12 wart jest przestudiowania. Instrukcje tutaj zawarte mówią o tym, że każdy musi być przekonany w swym sercu o tym, który dzień będzie przestrzegał przed Panem. Jeśli siódmy dzień sabatu byłby wymaganiem, to wybór nie należałby do ludzi, lecz do Boga. Według mnie, ten wers zupełnie wystarcza do tego, aby odpowiedzieć na pytanie poza wszelkimi wątpliwościami. Co więcej czytamy w Kol 2:16-17

Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus.

Zwróć uwagę na kolejność występującą w powyższym fragmencie (Kol 2:16-17): święto  obchodzono coroczne, nów – co miesiąc, sabat – co tydzień. Nikt nie powinien być osądzany według tego, jakie święta obchodzi. Sabat jest zdefiniowany jako cień, a rzeczywistością jest Jezus. Jezus jest sabatem. Jeśli ktoś osądza cię z powodu tego, że czcisz Boga w sabat jest w błędzie. Podobnie jest, jeśli ty uważasz niedzielę za ważniejszą niż sobota (Rzym 14:5-6). Potrzeba tylko tego, abyś miał w swym sercu przekonanie i wszystko jest w porządku.

Czy są jakieś dowody w NT na to, chrześcijanie spotykali się w niedzielę?

Dz. 20:7:

A pierwszego dnia po sabacie, gdy się zebraliśmy na łamanie chleba, Paweł, który miał odjechać nazajutrz, przemawiał do nich i przeciągnął mowę aż do północy.

Pierwszym dniem tygodnia jest niedziela i w tym dniu gromadzili się ludzie. Ten fragment może być postrzegany jako potwierdzenie, że kościół zbierał się niedziele, choć niekoniecznie to stwierdza. Zawarte są tutaj dwa ważne kościelne wydarzenia: łamanie chleba (komunia) i posłanie (głoszenie/ nauczanie).

Dodatkowo, Łukasz, używa zarówno rzymskiego jak i żydowskiego sposobu liczenia dnia. Żydowski system to od zachodu słońca do zachodu, a rzymski – od północy do północy. Lecz Łukasz używa również rzymskiego systemu jak czytamy: Łuk 11:5; Dz. 16:25;  20:7;  27:27. Jest subtelny znak tego, że system żydowski nie był jedynym używanym przez Łukasza. Gdyby sabat był obowiązkowy to po co byłoby używać systemu nie-żydowskiego.

1 Kor. 16:1-2:
A co do składki na świętych, to i wy czyńcie tak, jak zarządziłem w zborach Galacji. Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić, żeby składki wnoszono nie dopiero wtedy, kiedy ja przyjdę.

Zwróć uwagę na to, że Paweł kieruje kościół ku spotkaniom w pierwszym dniu tygodnia i odkładaniu pieniędzy. Wydawało by się, że jest to dziesięcina. Zatem, poleconym czasem na spotkania dla kościoła jest niedziela, pierwszy dzień tygodnia, i jest to dzień, w który Galacjanie mieli odkładać pieniądze. Czy jest to oficjalny dzień oddawania czci w kościele? Sam zdecyduj. Czy ten wers stosuje się do współczesnych chrześcijan. Z całą pewnością tak.

Obj. 1:10

W dzień Pański popadłem w zachwycenie i usłyszałem za sobą głos potężny, jakby trąby, który mówił:    To, co widzisz, zapisz w księdze i wyślij do siedmiu zborów: do Efezu i do Smyrny, i do Pergamonu, i do Tiatyry, i do Sardes, i do Filadelfii, i do Laodycei.

Biblijny Słownik odnośnie terminu „dzień pański” z Obj. 1:10 pisze tak: „Jest to pierwszy przypadek pojawienia się w chrześcijańskiej literaturze „te kuriake hemera”. Przymiotnikowa konstrukcja sugeruje, że był formalnie przeznaczony na dzień oddawania czci w kościele.  Jako taki z pewnością występował na początku II wieku (Ignacy, List do   Magnezji 1.67)

W wielu współczesnych kościołach „Dzień Pański” jest używany jako opis niedzieli w identyczny sposób jak to miało miejsce w pierwszym kościele w drugim wieku.
Mam nadzieję, że to wystarczy, aby pokazać, że Biblia nie wymaga oddawania czci Bogu w sobotę. Jeśli cokolwiek pokazuje to fakt, że mamy wolność (Rzym 14:1-12) czcić Pana w tym dniu, który uważamy za właściwy i nikt nie powinien nas osądzać według dnia, w którym to robimy. Mamy wolność w Chrystusie, a nie jesteśmy pod zakonem (Rzym 6:14)

Wniosek:

Adwentyści Dnia Siódmego maja wszelkie prawo do tego, aby uznać sabat i jeśli mają takie przekonanie to jest to wszystko czego potrzeba. Niemniej jeśli członek jakiegokolwiek kościoła chciałby wymagać od kogoś czczenia Boga w sobotę jako „znaku” prawdziwego chrześcijaństwa czy „prawdziwego” odkupienia, to jest to błędne. Zgodnie z Rzym 14:1-12 jesteśmy wolni.

Dodatkowo, niedziela jest dniem, w którym powstał z martwych Pan Jezus. Żydzi, którzy odrzucili Jezusa nadal trwają przy sobocie – sabacie, lecz chrześcijanie czcili zmartwychwstanie Jezusa i był to prawdopodobnie główny powód ich gromadzenia się w pierwszym dniu tygodnia.

продвижение

Gdzie był Jezus po śmierci na krzyżu?

Biblia nie opisuje szczegółowo stanu w jakim znalazł się Jezus zaraz po tym, jak umarł na krzyżu i stąd powstała debata na temat odpowiedzi na pytanie: Gdzie On poszedł, gdy umarł? Chciałbym więc pokazać różne punkty widzenia, abyście znali możliwe odpowiedzi i mogli zdecydować, jaką zająć pozycję.

Prawdopodobnie najbardziej znany fragment Pisma, jaki jest przedstawiany znajduje się w 1 Ptr. 3:18-20
Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do
Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę.

Gdy mowa jest o tym, że Jezus został przywrócony życiu w duchu, to nie mówi się, że Jego duch umarł, a potem stał się żywy. „Przywrócony życiu w duchu” jest tutaj przeciwstawione temu, że  „poniósł śmieć w ciele”. Najpierw żył jako śmiertelny człowiek, lecz „…zaczął żyć duchowym „zmartwychwstałym” życiem, aby miał moc przyprowadzić nas do Boga”. Co więcej, niektóre przekłady Biblii (NIV, KJV i NKJV) przekładają wers „przywrócony życiu w duchu” jako „przywrócony życiu przez Ducha”, odnosząc to do dzieła Ducha Świętego działającego w Chrystusie. „Przez Ducha” jest przekładem „pneumati”, które może odnosić się do trzeciej Osoby Trójcy, jako czynnik zmartwychwstania Chrystusa.

Jednym z poglądów na temat tego, gdzie był Jezus po swoim zmartwychwstaniu jest taki, że znalazł się w Hadesie (miejscu śmierci) i głosił tym, którzy byli w duchowym więzieniu. Słowo „głoszenie” w oryginale greckim to „kerusso”. Oznacza ono: ogłaszać, jest czym innym niż „euaggelizo” – głosić ewangelię.
Jest zatem bardziej prawdopodobne, że Jezus nie głosił ewangelii tym, którzy byli w Hadesie/duchowym więzieniu, aby byli zbawieni, lecz zamiast tego głosił im prawdę. Przede wszystkim Biblia mówi:
„Przeznaczono jest człowiekowi raz umrzeć, a potem pod sąd” (Hebr. 9:27).

Lecz kim byli ci, którzy znajdowali się w duchowym więzieni? Niektórzy wierzą, że to ci, którzy żyli w czasie potopu za czasów Noego i zostali zginęli w wyniku potopu. Inni twierdzą, że jest to cała ludzkość, wszyscy którzy umarli przed czasem ukrzyżowania. To wydaje się mieć oparcie w 2 Ptr. 2:4-5.

Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd; również starożytnego świata nie oszczędził, lecz ocalił jedynie ośmioro wraz z Noem, zwiastunem sprawiedliwości, zesławszy potop na świat bezbożnych;

Trzeba wspomnieć, że ten wers wywołuje wiele pytań i wiele dysput można znaleźć na temat jego znaczenia. Niemniej jednak, jeśli chodzi o opinie innych to niektórzy mówią, że Jezus po prostu zaprezentował fakty dotyczące Jego dzieła na krzyżu tym, którzy byli w duchowym więzieniu, co znajduje poparcie w Liście do Efezjan 4,8:

Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokość, Powiódł za sobą jeńców I ludzi darami obdarzył.
4:9 A to, że wstąpił, cóż innego oznacza, aniżeli to, że wpierw zstąpił do podziemi?
4:10 Ten, który zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko.


Niektórzy teolodzy wierzą, że w czasie trzech dni między ukrzyżowaniem a zmartwychwstaniem Jezus zstąpił na łono Abrahamowe (uk 16:19-31), ogłosił im tajemnicę ewangelii i następnie poprowadził ich do nieba, aby zamieszkali z Bogiem.

Wierzy się, że nie byli dopuszczeni do wejścia do obecności Bożej w niebie aż do czasu zadośćuczynienia. Gdy to już się stało, Jezus, który umarł, wstąpił na łono Abrahama, głosił ewangelię i poprowadził mieszkańców do nieba.

Zatem, pomimo tego, że nie jesteśmy w stanie dokładnie określić tego, gdzie Jezus był i co robił w ciągu tych trzech dni, wydaje się, że przedstawił posłanie ewangelii (nie tak, aby byli zbawieni) tym, którzy byli w duchowym więzieniu i być może tym, którzy byli na łonie Abrahama.

раскрутка продвижение сайтов

Szkoła Biblijna on-line 03.03 Cel wcielenia Jezusa

Cele wcielenia są liczne. Oczywiście pierwszoplanowym celem było dostarczenie ofiary, przez którą moglibyśmy być wyratowani od sprawiedliwego sądu Bożego. Bez rozlania krwi Chrystusa nie ma nadziei dla nikogo na przebaczenie grzechów (Hebr. 9:22). Jest to prawdopodobnie główny cel wcielenia i prawdopodobnie wszystkie pozostałe cele wcielania mogą być do tego celu włączone. Lecz znajdziemy też i inne przyczyny. Spójrzmy na wiele innych korzyści z wcielenia Chrystusa.

Jezus przyszedł, aby ukazać na Ojca (Jn 1:18); aby zniszczyć diabła (Hebr 2:14); służyć (Mat. 20:28), głosić królestwo (Łuk 4:43); przynieść podział (Łuk 12:51); wykonać wole Ojca (Jn. 6:38); zaświadczyć o prawdzie (J 18:37); wypełnić Prawo i Proroków (Mat. 5:17); dać życie (Jn. 10:10,28); zakosztować śmierci za każdego (Hebr. 2:9) i głosić wyzwolenie dla wierzących (Łuk 4:18).

Zastosowanie
Celem wcielenia Jezusa jest odkupić, objawić wypełnić, dać, zakosztować, itd., a to wszystko dla ciebie, abyś mógł cieszyć się wieczną społecznością z Panem. Choć miało to na celu usunięcie naszych grzechów, to jednak to nie było jeszcze wszystko. Musimy zrozumieć, że Jezusa przyszedł, abyśmy mogli lepiej odzwierciedlać i opowiadać o Jego wielkim dziele.

aracer

Szkoła Biblijna on-line 03.09 Jezus jest człowiekiem.

Zobaczyliśmy już, że Jezus powstał z martwych w tym samym ciele, w którym umarł, lecz czy Jezus jest teraz człowiekiem w niebie? Odpowiedź jest prosta i zdecydowana. Tak, jest teraz człowiekiem. Niestety, wielu ludzi wierzy, że Jezus w czasie wstąpienia do nieba został w jakiś sposób przemieniony i Jego biologiczne ciało nie było mu już potrzebne , czy też znikło lub rozpuściło się i Pan znów stał się duchem. Lecz tego nie naucza Biblia. Nie ma takiego miejsca, gdzie jest stwierdzone, że Jezus przestał być człowiekiem. Jeśli Nowy Testament mówi cokolwiek na ten temat to zupełnie coś innego:

  • Ponieważ w Nim mieszka cała pełnia boskości (Kol. 2:9).

Zwróć uwagę na to, ze ten wers mówi o czasie teraźniejszym – „mieszka”. List od Kolosan został napisany na długo po wstąpieniu Jezusa do nieba, a jednak Paweł pisze, mówi nam, że Jezus jest teraz w cielesnej postaci. Jakie to jest ciało? Dlaczego miałoby to być to samo ciało, w którym powstał z martwych? Aby to wyjaśnić, że Jezus jest człowiekiem przeczytajmy inny werset:

  • Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,     (1 Tym. 2:5).

Widzimy tutaj, że Jezus jest nazwany człowiekiem. Podobnie jak w Kol 2:9 powyżej, ten wers używa czasu teraźniejszego – „jest”. Zatem wyraźnie stwierdza, że Jezus jest człowiekiem. Nie odnosi się do czasu przeszłego, jest to czas teraźniejszy  – Jezus jest człowiekiem.

Toteż gdy go ujrzałem, padłem do nóg jego jakby umarły. On zaś położył na mnie swoją prawicę i rzekł: Nie lękaj się, Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła. (Rev. 1:17-18).

W tym fragmencie widzimy, że Jezus jest w niebie, a apostoł Jan pada u Jego stóp i Jezus  kładzie na niego prawą ręką. Wyraźnie z tego wersu widać, że Jezus jest w cielesnej formie człowieka.

Zatem, znów wyraźnie widzimy, że Jezus jest człowiekiem. Jest to ważne ponieważ demonstruje fakt, że Jezus pokonał śmierć, że On jest Najwyższym Kapłanem (Hebr. 6:20, 7:25
– kapłan musiał być człowiekiem) i że on jest naszym pośrednikiem (1 Tym 2:5) między Bogiem a nami. Bez Jezusa człowieka, nie zostalibyśmy zbawieni.

Ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego.

Niektórzy twierdzą, ze Biblia mówi, ze ciało i krew nie odziedziczą królestw jako to jest napisane w 1 Kor 15:5):
A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.

Lecz ten argument jest chybiony, ponieważ zwrot  „ciało i krew” jest używany do opisania naturalnego stanu, a nawet cielesnego stanu człowieka.

  • A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. (Matt. 16:17).
  • żeby objawić mi Syna swego, abym go zwiastował między poganami, ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi, (Gal. 1:16).
  • Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. (Eph. 6:12).
  • Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, (Heb. 2:14).

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus powiedział: Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i popatrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam (Łuk 24:39).

Szczególnie Jezus podkreślił to, że ma ciało i kości, a nie ciało krew. Może to wydawać się grą słów, lecz nie jest tak. Każde słowo jest inspirowane, a Jezus wybrał takie słowa a nie inne. Pamiętaj, krew Jezusa wyciekła z Jego ciała na krzyżu. To Jego krew oczyszcza nasze grzechy: „Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.(1 John 1:7).

Jezus był ofiarą i Jego krew oczyszcza nas, zatem ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego, lecz ciało kości tak.

W końcu Adam stał się duchem ożywiającym.

1 Cor. 15:45 mówi tak: Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym.

Ten wers nie mówi, ze Jezus jest bez ciała, lecz że jest duchem ożywiającym. To jest, że jako ostatni Adam, jest tym, który daje życie ludziom (J 10:27-28). Co więcej, tak to zostało zaplanowane, że wskrzeszone ciało Jezusa należy zarówno do rzeczywistości fizycznej jak i duchowej.

Zastosowanie

Fizyczne zmartwychwstanie Jezusa jest jedną na kluczowych doktryn chrześcijaństwa. Odrzucenie Jego zmartwychwstania jest odrzuceniem wiary. Co więcej, odrzucenie Jego człowieczeństwa to, w efekcie, odrzucenie fizycznego wskrzeszenia, jak i odrzucenie wiecznego kapłaństwa, bez którego bylibyśmy zgubieni. Zatem, widzimy to w piśmie, że Jezus jest człowiekiem.

Ponieważ jest człowiekiem, nieustannie działa jako pośrednik (mediator) (1 Tym 2:5) i Najwyższy Kapłan (Hebr. 6:20; 7:25) wobec Ojca, wiecznie gwarantując naszą obecność przed Nim w stanie łaski, przebaczenia i społeczności.

реклама через интернет