Category Archives: Codzienne rozważania_2007

TGIF_15.02.07 Powołanie Józefa

Today God Is First

Logo_TGIF2

Wysłał przed nimi męża, Józefa sprzedanego w niewolę
Psalm 105:17

Bóg wykonuje dziś na całym świecie unikalną pracę. Wzbudza wszędzie Józefów. Niektórzy z nich ciągle znajdują się w początkowym etapie swej pielgrzymki, podczas gdy inni właśnie zwracają się w stronę wydawania owoców. Co sprawia, że mężczyzna staje się prawdziwym Józefem? Wymaga to lat przygotowania i testowania. Wymaga to tego, o czym mówi wyżej psalmista. Przywołał głód na ziemię i pozbawił wszelkich zasobów chleba. Wysłał przed nimi męża, Józefa sprzedanego w niewolę Nogi jego skrępowane pętami; dostał się w żelazne kajdany. Aż do czasu, gdy się spełniło słowo jego i wyrok Pana go uniewinnił, Posłał król mężów i uwolnił go, władca ludów wypuścił go na wolność.  (Psalm 105:16-20).

Prawdziwym Józefem jest ten, kto zaopatruje zarówno duchowo jak i materialnie Ciało Chrystusa. Jest to osoba, która rozumie, że jest zwykłym szafarzem wszystkiego, co Bóg mu powierzył; jest całkowicie pokornego, złamanego i cichego serca przed Bogiem. Jak więc Bóg przygotowuje współczesnych Józefów? Są oni przygotowywani przez ich własne wersje okaleczonych żelaznymi kajdanami i łańcuchami stóp. Dzieje się to często przez przeciwności zaniedbanych spraw finansowych, rozpadniętych małżeństw, zawiedzionych przyjaźni i rozbitych marzeń. Te rzeczy najbardziej doświadczają mężczyzn. To właśnie tych rzeczy używa Bóg, aby zostali oni wypróbowani przez Słowo Pańskie. Raz wypróbowanych, Bóg wyprowadza z więzienia i używa w potężny sposób dla Swoich celów. Józef przeszedł przez swoje własne próby – nie z powodu jakiegokolwiek upadku, lecz ze względu na niezwykłe powołanie: wyratowanie i zaopatrzenie całego narodu. Bóg musiał przygotowywać tego człowieka przez 13 lat rozbitych marzeń (snów) i upokarzających okoliczności po to, aby złamać w nim każdy gram pychy i samowoli. Pan nie mógł pozwolić na to, aby jakiś 30 latek przesiąknięty arogancją i pychą rządził całym narodem.

Gdy wziąłem udział w światowej konferencji na temat globalnej ewangelizacji w Południowej Afryce, miałem przywilej zasiadać między 45 innymi mężczyznami z różnych części świata, którzy mieli na sobie powołanie Józefa. Ci mężowie byli tak pokornego serca i ducha, jakiego nie spotkałem w moim kraju. Każdy z nich miał za sobą swoją własną historię Józefa. Było to niesamowite zdarzenie, które zmieniło moje życie i własne patrzenie na sprawy. Pozwoliło mi to zobaczyć z pierwszej ręki zjawisko, które dzieje się na całym świecie. Wielu wierzy, że Bóg wzbudza te sługi, aby przygotować światowe ekonomiczne trzęsienie ziemi i sfinansować globalny zbiór dusz. Już od czasu tej konferencji jeden kraj został dramatycznie dotknięty z powodu Józefa, który wystąpił do przodu, aby wypełnić swoje powołanie dla tego narodu. Jest to zdumiewająca demonstracja Bożej mocy dziś.

Czy chcesz pozwolić Bogu, aby robił cokolwiek jest potrzebne, aby wychować cię na prawdziwego Józefa? Proś Pana dziś, aby zrobił wszystko, abyś mógł w pełni wykorzystać twoje dary i talenty dla Jego wiecznego królestwa.

сайт

TGIF_14.02.07 Skup się na jednym

Today God Is First

Logo_TGIF2

Chętnie więc zabrali go do łodzi, a łódź od razu przybiła do brzegu, do którego płynęli. Jn 6:21

Uczniowie podróżowali przez Jezioro do Kafarnaum, gdy powstał silny wiatr i woda oszalała. Nagle zobaczyli postać idącą po wodzie i przerazili się tym widokiem, aż Jezus zawołał do nich przedstawiając Siebie.

Czy nie jest to pierwsza rzecz jaką robimy, gdy nieoczekiwane kataklizmy czy choćby tylko coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy, uderzy w nasze życie? Wpadamy w panikę, dopóki nie zobaczymy, że Bóg stoi za tymi wydarzeniami. W Liście do Rzymian Paweł mówi nam, że Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen. Bóg posiada wieczny filtr, poza którym nie może nas dotknąć nic, na co On by nie pozwolił. Nawet Szatan musi uzyskać zgodę na to, aby nas dotknąć. A Bóg może nawet Szatana użyć do osiągnięcia Swojego celu, jak to widać w przypadku Joba. Pan zaś pokazuje nam w tej historii drugą zasadę. Pismo mówi, że gdy uczniowie zechcieli wziąć Jezusa do łodzi, natychmiast dobili do brzegu, do którego płynęli.
 
Natrafiałem na bardzo trudną sytuacją związaną z moją działalnością gospodarczą. Nie miałem żadnych dochodów przez pewien czas i nie widziałem żadnego rozwiązania tej sytuacji. Te okoliczności wywołały strach w sercu. Gniew zaczął wzrastać, aż do momentu, gdy któregoś wieczoru w
modlitwie Pan powiedział do mnie: „Jak długo będziesz skupiał się na okolicznościach, zamiast patrzeć na Mnie? Czy myślisz, że zaprowadziłem cię aż do tego miejsca po to, aby cię wrzucić do wody?” Prawda była taka, że znajdowałem się w połowie drogi, ponieważ skupiony byłem na spoglądaniu na „wielkie fale” wokół mojej łodzi. Kiedyś, na spotkaniu dla rozwiedzionym mężczyzn, lider poprosił każdego z nas, abyśmy przyjrzeli się dwóm mężczyznom chodzącym po sali. Jeden z nich reprezentował Jezusa, drugi – nasze okoliczności. „A teraz chcę, abyście patrzyli na nich obu naraz” – powiedział. Wtedy oni wstali i zaczęli iść w przeciwnym kierunku. Zupełnie niemożliwe było utrzymanie wzroku na nich obu w tym samym czasie, musieliśmy więc wybierać, na którym nich się skupimy.

Lekcja była wyraźna: nie jesteśmy w stanie patrzeć na Jezusa i nasze okoliczności równocześnie.

оптимизация интернет магазинов

TGIF_13.02.07 Czas, aby słuchać

Today God Is First

Logo_TGIF2

Kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec, i Ja miłować go będę i objawię mu Siebie samego.
Jn 14:21b

Żyjemy w takich czasach, gdy mamy dostęp do 12-sto stopniowych programów do …, 4 punktów do powodzenia w … i wszelkie inne formy programów jako środków do osobistego powodzenia. Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek jak możesz zapewnić sobie większe objawienie Jezusa? Jezus mówi w jaki sposób można to zrobić, a jest to związane z posłuszeństwem. W ewangelii Jana mówi tak: Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje. Kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec, i Ja miłować go będę i objawię mu Siebie samego (Jn. 14:21).
Kluczem tutaj są ostatnie trzy słowa. On objawi Siebie nam z powodu miłości do Niego i posłuszeństwa. Im bardziej posłuszni staniemy się, bym więcej objawienia Jego obecności będziemy odczuwać w życiu. Jeremiasz mówi nam: Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz. (Jer. 33:3).

Wielu chrześcijan dziwi się, dlaczego nie mogą słyszeć Boga i odczuwać Jego obecności. Jest tak, ponieważ nie szukają Go z całego serca i nie są posłuszni w tych sprawach, o których już do nich mówił. Bóg nie objawi się nam następny raz, dopóki nie będziemy posłuszni w tych rzeczach, o które prosił za pierwszym razem. To jest proces postępujący. Powierza nam najpierw małe rzeczy, po czym wprowadza nas do większych. Byłem kiedyś taki, jak współcześnie wielu, którzy są tak bardzo skupieni na szukaniu działalności Bożej, zamiast Boga samego. List do Hebrajczyków mówi nam, że Bóg odpłaca tym, którzy wytrwale Go szukają. W Starym Testamencie mówi się nam (V Moj. 4:29): I będziecie stamtąd szukać Boga. Znajdziesz go, jeżeli będziesz go szukał całym swoim sercem i całą swoją duszą.

Zdałem sobie sprawę z tego, że jeśli chcę słyszeć Boży głos, muszę poświęcić czas na szukanie Go i słuchanie. Muszę spędzić czas skupiony wyłącznie na czytaniu, studiowaniu i szukaniu Jego oblicza. Jezus pokazał wzór tego, gdy często odchodził od tłumów, aby być samemu i szukać Swego niebieskiego Ojca. Musiałem również nastroić częstotliwość mojego „radia” do Jego częstotliwości. Zakłócenia pojawiają się na tej częstotliwości, gdy jestem nieposłuszny. Im więcej Go szukam, tym więcej Go słyszę. Szukajcie Pana dziś tak, abyście zostali umocnienie Jego obecnością.

раскрутка

TGIF_12.02.07 Bezwartościowe bałwany

Today God Is First

Logo_TGIF2

Ci, którzy trzymają się marnych bożyszczy, opuszczają swojego Miłościwego Jon. 2:8

Czy kiedykolwiek wykonałeś swoją wolą ponad Bożą? Czy byłeś kiedykolwiek tak samowolny, żeby pójść własną drogą nie patrząc na to, co powiedział Bóg? Jeśli tak to byłeś tym samym miejscu, w którym znalazł się Jonasz. Bóg powołał go tego, aby przekazał ludziom Boże ostrzeżenie. Jonasz zdecydowanie odmówił, tak więc zapanowała wola Jonasza nad Bożą. Zgadnij, kto wygrał? Mówimy o samowoli: Jonasz był w tym dobry! Był tak zbuntowany wobec Bożej woli, że udał się na statek płynący w przeciwnym kierunku, lecz nie mógł zajechać daleko. Wszechpotęga Boga uchwyciła się Jonasza i został wyrzucony za burtę, gdy może oszalało, a załoga dowiedziała się, że to on był przyczyną problemów. Gdy znalazł się za burtą, wylądował w brzuchu wielkiej ryby. Bóg ma sposoby na to, aby zmusić nas do przemyślenia naszych decyzji i zmiany naszej pozycji. Ogrom samowoli Jonasza jest widoczny w tym, że potrzeba było trzech dni siedzenia w brzuchu tej ryby, aby ją złamać. Dopiero po trzech dniach Jonasz zdecydował, że już ma dosyć! Posłuszeństwo jest lepsze niż brzuch ryby i wodorosty.

I modlił się Jonasz do Pana, swojego Boga, z wnętrzności ryby, mówiąc: Wzywałem Pana w mojej niedoli i odpowiedział mi, z głębi krainy umarłych wołałem o pomoc i wysłuchał mojego głosu. Wrzucił mnie na głębię pośród morza i porwał mnie wir; wszystkie twoje bałwany i fale przeszły nade mną. Już pomyślałem: Jestem wygnany sprzed twoich oczu, jakże będę mógł jeszcze spojrzeć na twój święty przybytek? Wody sięgały mi aż do gardła, ogarnęło mnie topielisko, sitowie wiło się koło mojej głowy. Zstąpiłem do stóp gór, zawory ziemi na zawsze się za mną zamknęły. Lecz Ty wydobyłeś z przepaści moje życie, Panie, Boże mój. Gdy ustawało we mnie życie, wspomniałem na Pana; i tak doszła moja modlitwa do ciebie, do twojego świętego przybytku. Ci, którzy trzymają się marnych bożyszczy, opuszczają swojego Miłościwego. Lecz ja pragnę ci złożyć ofiarę z głośnym dziękczynieniem, spełnię, co ślubowałem. U Pana jest wybawienie. Wtedy Pan rozkazał rybie, a ta wypluła Jonasza na ląd. Słowo Pana tej treści powtórnie doszło Jonasza: Wstań, udaj się do Niniwy, tego wielkiego miasta, i zwiastuj mu poselstwo, które ci przekazuję. Wtedy Jonasz wstał i udał się do Niniwy, według słowa Pana. (Jon. 2:2 – 3:3a)

Zdając sobie sprawę ze swej własnej katastrofy, Jonasz mówi coś, co wydaje się być całkowicie poza kontekstem sytuacji: Ci, którzy trzymają się marnych bożyszczy, opuszczają swojego Miłościwego. Jonasz myślał o żeglarzach, którzy wyrzucili go za burtę i o tym, jak modlili się do swoich bezwartościowych bałwanów. W świecie biznesu, potrząsamy ramionami nad tymi, którzy trzymają się swoich bezwartościowych bałwanów każdego dnia. Jakże to tragiczne.

Lecz ta historia ma swoje główne przesłanie przeznaczone dla wierzących. Mogę się utożsamiać z Jonaszem. Wielu mężów zostało już umieszczonych „we wnętrzu ryby”, aby zostali zachęceni do wypełnienia celów Bożych, do których ich Pan powołał. Sytuacja Jonasza zmieniła się natychmiast, gdy zdecydował się na posłuszeństwo. Posłuszeństwo jest tajemniczą sprawą. Jezus musiał nauczyć się jej przez to, co wycierpiał (Hebr. 5:8). Jeśli Jezus musiał uczyć się posłuszeństwa przez cierpienie, to co to oznacza dla mnie i dla ciebie? Czasami dobrowolne posłuszeństwo wymaga zachęcenia.

раскрутка

TGIF_11.02.07 Głupiec

Today God Is First

Logo_TGIF2

Bojaźń Pana jest początkiem poznania; głupcy gardzą mądrością i karnością. Przyp. 1:7

Marvin Wilson, autor ksiązki pt.: Our Father Abraham, napisał wyczerpująco na temat różnych znaczeń słowa „głupiec”:

W biblijnej literaturze mądrości, uczniowie mędrców czy mentorów są niemądrymi, często nazywani „głupcami” (Przyp. 1:7) lub prostaczkami” (1:22). Literaturze mądrościowej różne poziomy głupoty – zarówno młodej jak i starej – są surowym materiałem, nad którym mędrcy muszą pracować i reprezentują one różne stopnie tego surowego stanu. Być
może bardziej niż cokolwiek innego, „głupiec” jest terminem opisowym postawy, stanu umysłu czy kierunku życiowego, który wymaga korekty. Różne hebrajskie słowa dotyczące głupca występują ponad sto razy w Księdze Przypowieści.
[Marvin Wilson, Our Father Abraham (Grand Rapids, Michigan: Wm. B. Eerdmans Publishing Company, 1989), 284-286.]

Odniesienie się do kogoś jako do głupca niekoniecznie musi być negatywne. Prosty głupiec czy głupek to osoba, która popełnia błędy, lecz szybko je naprawia i odnawia swoją społeczność z Bogiem i innymi. Król Dawid był prostym głupcem, kimś kto popełniał błędy, lecz utrzymywał swoje serce przed Bogiem. To dlatego Bóg nie odwrócił się od niego, pomimo licznych jego grzechów.

Zatwardziały głupiec [keisl, ewil] popełnia błędy, lecz nigdy nie uczy się z nich i nie słucha innych. Tacy ludzie mogą spodziewać się, że Boże zarzuty będą trwałe i sami spożyją owoce swego postępowania (p. Przyp. 1:31-32). Taki zatwardziały głupiec „wraca do swych wymiocin”. Król Saul był zatwardziałym głupcem, kimś kto popełnia błędy i trwa w nich, nawet po tym, gdy zda sobie z tego sprawę. Będziemy błądzić czasami lecz pytanie jest takie: Czy gdy już wiemy, że popełniliśmy błąd przed Bogiem, robimy konieczną korektę, aby Bóg mógł interweniować na naszą korzyść? Oraz, czy unikamy tego samego działania w przyszłości? Bóg mówi, że jeśli tak robimy to On wyleje Swego Ducha na nas (p. Przyp 1:23), pozwoli nam poznać Swoje słowo.

Trzeci poziom głupoty wymieniony w Przypowieściach to „szyderczy głupiec” [letz]. . . Taki głupiec szydzi z Bożych rzeczy. To słowo oznacza „kpiarz” czy „pogardliwy”. Gdy spotkasz cynika, który lekceważy Boże sprawy, wiesz, że ten człowiek to „szyderczy głupiec”.

Poziom czwarty to głupiec odrzucający Boga [nabal]. Ten termin odnosi się do moralnie złej osoby, która ignoruje hańbę jaką przynosi rodzinie i kogoś, kto pogardza świętością (p. Przyp. 17:21). Taki człowiek mówi: „Nie ma Boga”. Nie uznając Boga, kim On jest, tym samym taki nabal ogłasza siebie jako głupca odrzucającego Boga.

Odkryłem, że bardzo pomaga, gdy wiemy o tym, czy ktoś jest podatny na naukę. Czy jest to prostaczek, który popełnia błędy, lecz stara się wyciągać z nich wnioski? Z takim człowiekiem da się pracować, lecz jeśli czuję, że mam do czynienia z kimś, kto jest zatwardziałym głupcem, wiem, że nie powinienem z nim spędzać zbyt wiele czasu. Jezus nie tracił czasu na przekonywanie bogatego młodzieńca. Przedstawił mu prawdę i odesłał, aby podjął decyzję. Niektórzy ludzie muszą zostać najpierw złamani zanim staną się prostaczkami. Czasami lepiej jest po prostu pozwolić na to, aby diabeł przeżuł, aż do czasu, gdy ziemi stanie się na tyle urodzajna, aby zaprezentować im prawdę.

seo оптимизация

TGIF_10.02.07 Drogocenna śmierć

Today God Is First

Logo_TGIF2

Drogocenna jest w oczach Pana śmierć wiernych Jego Psalm 116:15

Biblia często mówi o śmierci jako wymaganiu do życia życiem w Chrystusie. To nie jest śmierć fizyczna, lecz duchowa. Jest to śmierć starego, aby to nowe zostało wzbudzone. Jest to życie Chrystusa, które powstaje w nas. Niemniej jednak ta śmierć może być bolesna jeśli dobrowolnie nie pozwolimy na takie „obrzezanie serca” dokonało się na swój sposób. Jeśli nie mamy obrzezanego serca, nie wchodzimy do Bożych obietnic. Mojżesz został wezwany do uwolnienia ludzi z niewoli, lecz gdy już miał wracać do Egiptu, aby wykonać to, do czego go Bóg powołał, Bóg omal go nie zabił. Po prostu nie zadbał o szczegóły posłuszeństwa. W tym przypadku, to było obrzezanie wszystkich męskich członków jego rodziny. To przeoczenie ze strony Mojżesza niemal kosztowało go życie. Wyobraź sobie – Bóg przygotowywał człowieka przez 40 lat, a jednak zdyskwalifikował go z powodu przeoczenia. W czasie drogi, na noclegu, natarł na niego Pan i chciał go zabić. Wtedy Syppora wzięła ostry kamień, odcięła napletek syna swego i dotknęła nim sromu Mojżesza .. (Wyj. 4:24,25)

Nikt z nas nie wejdzie do Ziemi Obiecanej pełnego błogosławieństwa Bożego, dopóki nie zrobimy tego obrzezania serca. Psalmista powyżej dokładnie opisał proces obrzezywania serc.

Drogocenna jest w oczach Pana śmierć wiernych Jego, O panie, jam sługa twój, Rozwiązałeś pęta moje. (Psalm 116:15-16).

Nie możemy zostać uwolnieni do służenia Bogu dopóki nie nastąpi śmierć w każdym z nas. Gdy ta śmierć zajdzie, stajemy się wolni – wolni od pęt grzechu, który powstrzymuje nas przed pełnym oddanie się Jemu. O, jakaż to jest wolność, gdy ta śmierć nastąpi. Nie jesteśmy już dłużej trzymani przez grzech materializmu, strachu, własnych wysiłków, gniewu, ponieważ umarliśmy dla tych rzeczy. Biblia mówi, że ziarno musi obumrzeć, aby mogło wydać plon i mogło wzrosnąć nowe życie.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. (Jn 12:24-25)

Każdy z nas musi zapytać Pana, czy nasze ziarno już umarło. Czy jest obecnie w ziemi, wydając owoce złamania przed Nim? Jest to ogromny paradoks życia Chrystusowego – proces obrzezywania serca i umierania. Proś Boga, by dał ci wolność, która umożliwi ci być tym wszystkim, czego Pan od ciebie chce.

 

deeo.ru

TGIF_09.02.07 Sianie we łzach

Today God Is First

Logo_TGIF2

Ci, którzy sieją we łzach, będą żąć w radości Psalm 126:5 (BB)

Psalm 126 opisuje interesujący proces, który w stoi w sprzeczności z naszymi naturalnymi tendencjami postępowania, gdy znajdujemy się w trudnych chwilach. Za każdym razem, gdy zostajemy wplątani w kryzys, który przynosi łzy, naszą skłonnością jest ucieczka lub wycofanie się we łzach i zranieniu. Niemniej, jest lepszy sposób znoszenia takiego czasu mozolenia się, o którym mówi nam Bóg.

Ci, którzy siali we łzach, będą zbierać w radości. Którzy idą z płaczem niosąc nasienie, tedy przyszedłszy, z radością znoszą snopy swoje. (Ps. 126:5-6).

Bóg mówi nam, że gdy będziemy robić to, co jest dla nas nienaturalne w takich warunkach, możemy być pewni, że nasze łzy wrócą w postaci radości. Jest to jedna z najważniejszych lekcji do nauczania, gdy spotykamy się z trudnościami. Zamiast siąść i pozwolić sobie na to, aby pożerało nas użalanie się nad sobą i zniechęcenie, powinniśmy w tym czasie siać ziarno. Wyjdź do kogoś, kto potrzebuje przyjaciela; zainwestuj w czyjeś życie; rozejrzyj się, gdzie możesz kogoś pobłogosławić – daj siebie.

Psalmista przyznaje, że robimy to w czasie, gdy jesteśmy w bólu. Niemniej, właśnie w takim czasie, mamy zasiewać ziarno. To ziarno wróci do nas w innej formie. Oto, co się wydarzy: Którzy idą z płaczem niosąc nasienie, tedy przyszedłszy, z radością znoszą snopy swoje.

Otrzymamy radość i owoce zasiewu, którego dokonaliśmy w tamtym czasie. Snopy reprezentują owoce żniwa; faktycznie otrzymamy plon z tego ziarna.

„Nie wolno ci dopuścić do tego, aby okoliczności zniszczyły cię! Zbyt wielu w Królestwie liczy na ciebie, na to, że przejdziesz to, ponieważ jest na twoim życiu powołanie!” – powiedział kiedyś do mnie przyjaciel w czasie, gdy znajdowałem się w samym środku problemów biznesowych i osobistych, które groziły mi emocjonalnym zniszczeniem. Ten człowiek zobaczył, co Bóg robił i widział też owoce, które Bóg chciał przynieść przez te okoliczności. Czasami potrzebni są nam inni ludzie przy nas, aby przepchnąć nas przez trudny czas. Jeśli znajdujesz się dziś w trudnościach, rozejrzyj się, gdzie możesz zasiać nieco ziarna. Wkrótce będziesz zbierał pieśni radości.

seo оптимизация под яндекс