25 lipca 2011 Apologetics Press
Najwięcej odniesień do zmartwychwstania Jezusa wskazuje na to, że powstał z grobu trzeciego dnia po pochówku. Mateusz, Marek i Łukasz rejestrują proroctwa Jezusa, mówiące, że powstanie z grobu trzeciego dnia (Mt17:23; Mk 9:31, Łuk 9:22). Apostoł Paweł napisał 1 List do Korynitan, w którym czytamy, że Jezus powstał z grobu „trzeciego dnia według Pism” (1Kor. 15:4). Co więcej, głosząc Korneliuszowi i jego domostwu Piotr nauczał, że Bóg wzbudził Jezusa „trzeciego dnia” (dz. 10:40 podkr. dodano). Faktem jest jednak, że Jezus nauczał (zapisuje to Marek), że „zostanie zabity i po trzech dniach powstanie z martwych” (Mk. 8:31 podkr. Dodano). W innym miejscu Jezus prorokował, że będzie w głębi Ziemi „przez trzy dni i trzy noce” (Mt. 12:40). O co więc chodzi? Czy Jezus powstał z martwych trzeciego dnia, czy po trzech dniach?
O ile dla czytelnika XXI wieku te stwierdzenia mogą wyglądać na sprzeczne ze sobą, tak naprawdę doskonale zgadzają się, jeśli rozumie się różnice i bardziej liberalne metody liczenia czasu starożytnych. W I wieku część dnia mogła być liczona jako cały dzień i noc następująca po nim (Lightfoot, 1979, str. 210-211)
Talmud Jerozolimski cytuje rabbiego Leazara Ben Azaria, który żył około 100 roku n.e. mówiącego: „Noc i dzień to Onah [„część czasu”], a część Onah jest jak jego całość” (z Talmud Jerozolimski ix.3, jak zacytowano przez Hoehner, 1974, str. 248-249.). Azariah sugeruje, że część 24 godzinnego okresu można uważać za to samo co “jego całość”. Tak więc, jakkolwiek dziwacznie to brzmi dla Amerykanina żyjącego w XXI wieku, w starożytności można było całkiem legalnie mówić o czymś, co wydarzyło się „trzeciego dnia”, „po trzech dniach” czy po „trzech dniach i trzech nocach”, a jednak w każdym przypadku odnosi się to dokładnie do tego samego dnia.
W Piśmie mamy kilka przykładów, które wyraźnie pokazują, że w biblijnych czasach część dnia było często ekwiwalentem całego dnia.
- Zgodnie z informacjami zawartymi w Księdze Rodzaju 7:12 deszcz padający w czasie Potopu padał na Ziemię przez „czterdzieści dni i czterdzieści nocy”. Wers 17 tego samego rozdziału mówi, że potop był na Ziemi przez „czterdzieści dni”. Kto będzie dowodził, że deszcz musiał padać dokładnie 960 godzin (40 x 24), aby oba te twierdzenia mogły być prawdziwe?
- W Księdze Rodzaju 42:17 Józef oddał swoich braci pod straż na trzy dni. Następnie w wersie 18 czytamy, że rozmawiał z nimi trzeciego dnia i uwolnił ich (wszystkich z wyjątkiem jednego).
- W 1 Księdze Samuela 30:12,13 znajdujemy zwrot: „trzy dni i trzy noce” oraz „trzy dni” używany wymiennie.
- Gdy Królowa Estera miała podjąć ryzyko pojawienia się niezaproszona przed królem, poleciła Żydom z miasta, aby poszli za jej przykładem i „przez trzy dni i trzy noce” nie jedli (Est. 4:16). Następnie tekst idzie dalej mówiąc, że Estera poszła do króla „trzeciego dnia” (5:1).
- Prawdopodobnie najbardziej przekonującym starotestamentowym fragmentem, który wyraźnie świadczy o tym, że starożytni (co najmniej okazjonalnie) uważali część 24 godzinnego okresu za „jego całość” znajdujemy w 10 rozdziale 2 Księgi Kronik. Gdy Izrael poprosił króla Rechabeama, aby im zmniejszył ciężary (podatkowe – przyp.tłum.), ten potrzebował czasu do namysłu, więc polecił Jeroboamowi i ludowi Izraela: „po trzech dniach wróćcie się do mnie” (w.5; B.Gdańska). Niemniej wers 12 wskazuje, że „Przyszedł tedy Jeroboam i wszystek lud do Roboama dnia trzeciego, jako był im rozkazał król mówiąc: Wróćcie się do mnie dnia trzeciego” (BG). To fascynujące, czyż nie, że choć Rechabeam polecił ludowi wrócić „po trzech dniach”, oni zrozumieli, że chodziło mu o to, że mają być „trzeciego dnia”.
- Z 10 rozdziału Dziejów Apostolskich uzyskujemy dalszy wgląd w tą starożytną praktykę bieżącego liczenia dni (części czy całości) jako całych dni. Łukasz przekazuje nam zdarzenie, w którym anioł pojawił się Korneliuszowi „za dnia około dziewiątej godziny” (około 3 po południu; Dz. 10:3). „Następnego dnia” (Dz. 19:9) Piotr otrzymał od Boga wizję i przyjął posłańców Korneliusza. „Nazajutrz” („następnego dnia” 10:23) Piotr razem ze sługami Korneliusza udają się do Cezarei. „Następnego dnia przybyli do Cezarei”, gdzie Piotr nauczał Korneliusza i jego domostwo Ewangelii (10:24). W pewnej chwili tej wizyty Korneliusz przekazuje relację na temat pojawienia się anioła Bożego. Zwróćmy uwagę na to jak uważnie zaczyna sprawozdanie z tego wydarzenia. Stwierdza: „Przed czterema dniami około tej godziny, o dziewiątej, modliłem się …” (10:30). Pomimo, że zdarzenie miało miejsce 72 godziny wcześniej (czy dosłownie 3 dni), Korneliusz mówi o tym, że objawienia miało miejsce „przed czterema dniami o tej godzinie”. Dlaczego cztery, zamiast trzech? Ponieważ było to zgodne z metodą liczenia czasu w I wieku, gdzie część pierwszego dnia i część czwartego dnia mogły zostać uznane za całe dni. Można z całą pewnością zobaczyć jak te informacje doskonale zgadzają się z pogrzebem Jezusa w piątek i Jego zmartwychwstaniem w niedzielę. Część piątku i cała sobota i część niedzieli były w starożytnych czasach uważane za trzy dni, a nie jeden czy dwa.
Pomimo, że współcześnie niektórym może wydawać się takie myślenie nieco mylące, używamy takich idiomatycznych form wyrazu często. Weźmy na przykład baseball. Uznajemy, że odbywa się “9 zmiana” po zakończeniu już 8/12 zmiany (dosł.: inning). Nawet pomimo tego, że zawodnik gościnnej przegrywającej drużyny rzucający piłkę zdobył tylko 8 zmian (a nie 9 jak wygrywający z drużyny gospodarzy), mówi się, że wrzucił pełną grę.
Zastanówmy się nad przypadkiem podróżnego, który rejestruje się w hotelu o 20:30 w środę i wyjeżdża o 17:30 w czwartek, czyli spędza w hotelu mniej niż 24 godziny. Czy był w hotelu jeden, czy dwa dni? Technicznie rzecz biorąc był tam mniej niż jeden pełny dzień (24 godzinny okres), a jednak hotel legalnie skasuje go za dwa dni, ponieważ nie opuścił go przed 11 rano, kiedy kończy się hotelowa doba. Biorąc więc pod uwagę to, jak bardzo elastycznie mierzymy czas w pewnych sytuacjach, nie powinno nas dziwić to, jak bardzo liberalni mogli być starożytni w tej dziedzinie.
Kolejnym dowodem na to, że twierdzenia Jezusa co do jego pogrzebu nie były sprzeczne, jest to, że nawet Jego przeciwnicy nie oskarżali Go o zaprzeczanie samemu sobie. Niewątpliwie było to związane ze znajomością tak elastycznego i zwyczajowego mierzenia czasu początkowego. Nawet arcykapłani i faryzeusze powiedzieli Piłatowi na drugi dzień po ukrzyżowaniu Jezusa: „Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten zwodziciel jeszcze za życia powiedział: Po trzech dniach zmartwychwstanę. Rozkaż więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia…” (Mt. 27:63-64). Zwrot “po trzech dniach” musiał być całkowicie równoważny “trzeciego dnia”, inaczej z pewnością faryzeusze prosiliby o to, aby straż strzegła grobu aż do dnia czwartego. Interesujące jest to, że współcześni sceptycy oskarżają Jezusa o zaprzeczanie samemu sobie, a nie robili tego super krytyczni wobec Niego faryzeusze.
Idiomatyczny sposób wyrażania się, którego Jezus jak i autorzy Biblii używali, aby wskazać na czas pozostawania Jezusa w grobie, nie znaczy, że znajdował się tam dosłownie 72 godziny. Jeśli interpretujemy ukrzyżowanie, pogrzeb i zmartwychwstanie Jezusa w kulturowym kontekście pierwszego wieku, a nie według współczesnego (nie)rozumienia sceptyków to nie znajdujemy żadnych błędów w żadnym z wyrażeń, których użyli Jezus i autorzy ewangelii.
– – – – – – – –
Odnośniki:
Hoehner, Harold W (1974), “Chronological Aspects of the Life of Christ—Part IV: The Day of Christ’s Crucifixion,” Bibliotheca Sacra, 131:241-264, July.
Lightfoot, John (1979 reprint), A Commentary on the New Testament from the Talmud and Hebraica (Grand Rapids, MI: Baker).