Category Archives: Charisma

Mity o seksie, a prawda

Les Parrott ujawnia prawdę stojącą za głównymi mitami nt. seksu.

Oto zbliża się, chłopaki wywiad na który czekaliście. Les Parrott – psychiatra z kliniczną praktyką, autor bestsellerów, mąż Leslie i znakomity doradca – właśnie wydał książkę pt.: „Szalenie dobry seks” (Crazy Good Sex), która odsłania zasłonę największych mitów na temat seksu. New Man daje wam posmakować trochę. Chcesz poznać wskazówki, aby było ciepło w tych sprawach? Zawsze chciałeś wiedzieć czy rozmiar się liczy? Szukasz ucieczki od pornografii? To wszystko mamy tutaj.

New Man: Po co napisałeś „Szalenie Dobry Seks”?
Parrott: Nigdy nie miałem w planach pisania książki o seksie. Moja autorska kariera była do tej pory poświęcona małżeństwu i relacjom, lecz stale okazuje się, że tak wielu mężczyzn zmaga się z tą sprawą. Jest mnóstwo bardzo dobrych książek, lecz nie ma żadnej, która przyglądałaby się temu, jak oszalałe myślenie o seksie w naszej kulturze, wpływa na szalone zachowania. Chciałem, aby moim wkładem do tego tematu było napisanie o paru największych błędnych opiniach, jakie podzielają mężczyźni i o tym, jakie wprowadzają one zamieszanie w ich życiu seksualnym.

New Man: Z jakich badań skorzystałeś?
Parrott: Pracując zarówno z kobietami jak i mężczyznami, mam mnóstwo osobistego doświadczenia klinicznego. Następnie mam spore doświadczenia jako mówca. Przemawiam około 40 razy co roku. Niemal na każdym miejscu, zawsze znajdzie się ktoś, kto mnie później odciąga na bok i chce porozmawiać. Poza tym jako profesor na Seattle Pacific University wykładam te tematy.
Brałem więc pod uwagę ogromne mnóstwo badań, a przede wszystkim zacząłem obserwować mężczyzn w czasie moich wykładów na temat seksu.

New Man: Zajmijmy się nieco w mitami, które omawiasz. Czy to prawda, że seks z tą samą osobą staje się nudny?
Parrott: Taki pogląd jest propagowany przez popularne media. Słychać o tym stale plus kawały o seksie, który się nudzi, gdy się ożenisz. Chcą, żebyś uwierzył w to, że to samotny facet, który krąży po nocnych klubach i ma co noc partnerkę, uprawia najlepszy seks na taj planecie. Lecz badania pokazują, że to mężczyźni w związkach małżeńskich nie tylko uprawiają seks najczęściej, lecz również jest to seks wyższej jakości, a są to badania przeprowadzone przez najlepsze akademickie instytucje.

Częściowo jest tak dlatego, że trudno jest ulepszyć ten taniec namiętności i intymności. W relacjach zadziwiającą rzeczą jest mieć kogoś kto zna ciebie i rozumie. Tak przy okazji, 48% mężów mówi, że seks z żoną jest ogromnie satysfakcjonujący, a dwie trzecie wszystkich żon, mówi, że najlepszy seks, jaki kiedykolwiek przeżyły, miał miejsce w relacji małżeńskiej. Jeśli wydaje ci się, że to ci poganie na zewnątrz uprawiają najlepszy seks przez cały czas i zawsze są zadowoleni to mylisz się, to nie prawda.

Wilt Chamberlain, gdy pisał swoja biografię, powiedział, że uprawiał seks ze 26.000 kobiet.
To oczywiście pozyskało mu mnóstwo uwagi, ale to, czego większość ludzi prawdopodobnie nie wie to fakt, że kilka stron dalej napisał, że przehandlowałby te wszystkie doświadczenia za jedną kobietę, z którą mógłby pozostać na dłużej.

Każdy z rozdziałów mówi o mnóstwie praktycznych rzeczy, które faceci mogą robić, aby neutralizować ten mit. Tajemnica gorącej monogamii, o której tu mówimy, to takie sprawy jak zmiany pozycji, terminów itd. Niektórzy kupują ten mit, że ich seksualne życie jest nudne, ponieważ stało się ono rutynowe. Na początku małżeństwa, nie było w tym rutyny. Zawsze próbowaliście nowych rzeczy, ponieważ nie wypracowaliście jeszcze rutyny. To dlatego wielu facetów ogląda się wstecz na ich życie seksualne i myśli, że kiedyś było bardziej ekscytujące.

New Man: Oczywiście, pornografia jest jedną z największych, jeśli nie największą, sprawę w dziedzinie seksu, na jaką mężczyźni trafiają. Jaki jest najlepszy sposób, aby sobie z tym poradzić.
Parrott: Nic nowego, słyszeliśmy już o tych wszystkich statystykach, wiemy, że jest to bardziej dostępne niż kiedykolwiek i więcej mężczyzn jest łapanych w tą pułapkę niż kiedykolwiek przedtem. Wiemy obecnie, że jest to prawdziwe uzależnienie. Środowiska zawodowe już to ustaliły. Większość mężczyzn nie zdaje sobie prawy z tego, w jaki sposób mózg bierze udział w oglądaniu pornografii. Oglądając pornografię, przyzwyczajasz się do pewnych chemikaliów, a wynika to z wodzenia w zabroniony aspekt pożądania. Mózg naprawdę preparuje neurochemiczny koktajl i dlatego pornografia rzeczywiście uzależnia, jest jak narkotyk.

Jeśli jesteś uzależniony od pornografii i chcesz z tego wyjść, najpierw musisz chcieć pomocy. Jeśli chcesz, musisz przyznać się do tego zmagania. Musisz zrobić to bardzo ostrożnie. Niekoniecznie polecam rozmowę o tym ze swoją żoną czy duchownym. Porozmawiaj o tym z kimś, kto bardzo troszczy się o ciebie i ma pewną wiedzę na ten temat..

Po drugie: i o to rzeczywiście z serca się modlę: gdy już raz to wyznasz, abyś otoczył się Bożym miłosierdziem. Tak wielu facetów zostaje przyciśniętych winą i wstydem. To nie są emocje, które mogą dać coś dobrego. Mężczyźni mogą się tak czuć, lecz zawsze wybuchają przedwcześnie. Są to emocje, które skupiają na sobie, ponieważ zmiana zachowania następuje z powodu poczucia winy, a nie dzięki pokutującemu sercu. To bardzo ważne, aby, jak mówi 1 rozdział 1 Listu Jana, nie tylko wyznawać swoje grzechy, lecz także przyjmować przebaczenie.

Po trzecie: należy podjąć jakąś głęboką odpowiedzialność wobec kogoś. Niemal niemożliwe jest, aby mężczyzna przeszedł przez to bez odpowiedzialności wobec kogoś. Istnieje wiele sposobów utrzymywania takiej odpowiedzialności. Można znaleźć grupę czy innego mężczyznę, który będzie sprawdzał, co jest oglądane na komputerze i wiele innych tego typu rzeczy.

New Man: Zamierzam więc zadać to pytanie bezpośrednio: czy rozmiar liczy się?
Parrott: To zupełnie zdumiewające jak powstał ten niewiarygodnie dochodowy przemysł na bazie jednego mitu, kiedy prawda jest taka, że rozmiar nie liczy się on zupełnie. Jednym z badań jakie przeprowadziłem do napisania tej książki były wywiady z najbardziej szanowanymi chrześcijańskimi terapeutami. Nieustannie słyszałem o tym, że jest to jeden z najbardziej frustrujących mitów, na które chrześcijańscy terapeuci natrafiają – mężczyźni czują, że nie spełniają tutaj warunków. Jest to frustrujące, ponieważ mężczyźni nie wiedzą, że wszystkie penisy w zwodzie mają niemal zawsze taki sam rozmiar. Mężczyźni muszą zdać sobie sprawę z tego, że kobiety czerpią seksualną przyjemność na długości kilku początkowych centymetrów pochwy. Tak więc, posiadanie większego penisa nie daje większej przyjemności kobiecie, a w rzeczywistości może nawet sprawiać jej ból.

Jest to mit bardzo łatwy do rozwiania i naprawdę zdumiewające jest to, jak wielu facetów kupuje go. Widać to po tych wszystkich emailach i nocnych reklamach tabletek i urządzeń. Nie ma to nic wspólnego z męskością czy seksualną zdatnością. Nawet taki penis, który jest znacznie poniżej średnich rozmiarów wypełni kobiecą pochwę.

New Man: Jak zajmujesz się sprawą masturbacji wśród mężczyzn chrześcijan?
Parrott: To sprawia ogromne zmagania tak wielu facetom. Jeśli borykasz się z seksem to prawdopodobnie borykasz się z masturbacją. W historii istniało mnóstwo zwariowanych pomysłów na temat samogwałtu, jakie to jest szkodliwe. Niektórzy chrześcijanie mówią, że jest bardziej
niebezpieczny od AIDS, że wywołuje osłabienie pamięci czy krótkowzroczność, że ci, którzy to robią będą impotentami lub oziębli. Nic więc dziwnego, że faceci zmagają się z tym. Na podstawie badań wiemy, że 96% mężczyzn, chrześcijan, poniżej wieku 20 lat regularnie masturbuje się – średnio około 14 razu miesięcznie.

Czy więc jest w porządku, aby masturbować się, jeśli chcesz iść za Chrystusem i prowadzić pobożne życie? Skąd się dowiedzieć? Idziemy do Słowa Bożego. Lecz prawda jest taka, że nie ma ani jednego wersu w całym Piśmie, w którym byłoby coś na ten tema. Niektórzy dowodzą, że historia Onana (Rdz. 38) tego dotyczy, lecz tak nie jest. Tam chodzi o sprawę zajęcia się żoną po zmarłym bracie. Biblia niczego nie mówi o tym.

Dlaczego więc masturbacja jest tak wielką sprawą? Ponieważ zmagania z masturbacją to walka z pożądliwością, a Biblia ma na ten temat dużo do powiedzenia. Czy istnieje jakaś zdefiniowana biblijna prawda o masturbacji? Nie, lecz jeśli masturbacja prowadzi do pożądliwego życia, to wtedy pojawia się problem.

Wielu mężczyzn zapyta się: jak mogę się masturbować bez pożądania? I dochodzimy do tego, jak zdefiniować pożądanie (z ang. to również: zmysłowość, lubieżność, namiętność – przyp.tłum.). Niektórzy wywołują poczucie winy i nieracjonalnego wstydu, ponieważ uważają, że każde erotyczne myślenie jest pożądliwością, ale ja tego nie przyjmuję. Żyjemy w czasach, gdy natrafiamy na więcej pokuszeń w ciągu poranka niż nasz dziadek miał możliwość spotkać w ciągu roku. Będziesz narażony na różne erotyczne wpływy każdego dnia, powstaje więc pytanie: czy zwracasz się w stronę swej poluzowanej pożądliwości, która napędza erotyczne myśli, aż do takiego stopnia, że staje się to obsesyjne? Czy też rozpoznajesz, że masz seksualne impulsy dane przez Boga? Udawanie, że one nie istnieją pochodzi od Szatana i moim zdaniem jest bardzo niezdrowe. Można nawet dowodzić, i będzie to kontrowersyjne, że masturbacja jest zakończeniem pożądania, a nie początkiem. Jest to sposób ujścia pożądliwości.

Oto układ: nie należy sądzić siebie nawzajem, ponieważ to, co dla jednego mężczyzny jest pożądliwe, dla innego nie jest. Naprawdę szkodliwe w masturbacji jest to, gdy staje się przymusowym, a szczególnie dla mężczyzn żonatych, gdy staje się to substytutem prawdziwego seksu z żoną. To są takie dwa bardzo poważne wskaźniki mówiące, że musisz powstrzymać się.

Idea osądzania jedni drugich w tej sprawie i mówienie, że co jest złe dla mnie, jest złe dla wszystkich mężczyzn nie jest w biblijnym duchu. List do Rzymian 14:14 mówi, że jeśli ktoś uważa coś, za nieczyste, to staje się dla niego nieczyste. Nie bądźmy więc w tej sprawie uniwersalni. Oczywiste jest, że gdyby to stanowiło dla Boga bardzo poważną sprawę, to myślę, że mógł był wspomnieć o tym choć jeden raz.

Crazy Good Sex można kupić tutaj.
Les Parrott prowadzi społeczną stroną na temat każdego z tych mitów, zwaną Journey Log gdzie można obejrzeć filmy wideo, znaleźć więcej materiałów czy przedyskutować te sprawy z nim lub innymi mężczyznami.

Copyright 2008 Strang Communicationраскрутка и продвижение сайтов

Bóg przycisną wielki przycisk Reset


Zapnijcie pasy bezpieczeństwa! To co teraz przeżywamy to
coś znacznie więcej niż tylko recesja ekonomiczna.

Jeśli nie przespałeś ostatnich lat z pewnością odczuwasz codzienne konwulsje jakie wstrząsają naszym światem. Zmiany uderzają w Amerykę wprost między oczy. Wszystko, co może być wstrząśnięte, jest wstrząsane, zaczynając od banków a na firmach ubezpieczeniowych, fabrykach samochodów i imperiach medialnych kończąc.

Zaufane marki, w tym Chrysler i United Airlines, mogą wypaść z biznesu w ciągu kilku miesięcy. Gazety zwalniają pracowników w miarę jak ilość czytelników spada; księgarnie, takie jak Borders, nie są w stanie konkurować z Amazon.com. Pontiac oficjalnie padł, a miasto Detroit – niegdyś pyszna kwatera główna przemysłu samochodowego – rdzewieje i pęcznieje bezrobocie.

 

Proszę
nie walczcie ze zmianami, które Bóg chce wprowadzić w waszym życiu.
Gdy
uchwycicie się Jego niezmiennej miłości, pozwólcie Mu nacisnąć przycisk
„RESET”.

To, co przeżywamy dziś, to coś więcej niż tylko ekonomiczna recesja. Te wstrząsy wpływają na nas pod względem politycznym, socjalnym, technologicznym i duchowym. Wydaje się, jakby Bóg przycisną w niebie gigantyczny czerwony przycisk „Reset”. Te zmiany są na nas wymuszane.
W międzyczasie istnieje wielki problem w kościele: my, chrześcijanie nie mam jakichś poważnych sukcesów w podejmowaniu przemian. Ciężko się adaptujemy, często upieramy się przy chodzeniu do kościoła, tak samo jak robił to dziadek, a gdy już zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy przestarzali to już jest za późno. Przez kilka miesięcy zastanawiałem się nad zmianami, które zachodzą w charyzmatycznym i ruchu modliłem się o przyszłość ruchu. Zadawano mi trudne pytania i zmagałem się z moimi własnym obawami przed zmianą. Doszedłem do pewnych niewygodnych wniosków:

 

1. Charyzmatyczny ruch jaki znamy do tej pory, skończył się. Cieszę się z tego, co Bóg zrobił w ciągu ostatnich lat, dając odnowienie Ducha Świętego kościołowi, zmieniło to moje życie całkowicie. Lecz nadchodzą chmury a my nie możemy rozbijać namiotów wokół minionych przebudzeń. O ile przyjmuję te wieczne rzeczy, które Pan dał nam ostatnio to, aby pójść do przodu, musimy pozbyć się stylów i metod, które są już nieskuteczne.
Nie znaczy to, że mamy wylać dziecko z kąpielą, trzymamy się tego, co dobre, lecz musimy zostawić za sobą ekscesy, skrajności i kiepskie doktryny, które przyczyniły się do złej opinii o nas. Skończył się czas pokazów jednego człowieka, cyrk prosperity upadł, musimy porzucić zwodniczą wrzawę rozgłosu przeszłości. Dziś ludzie tęsknią do autentyczności, a nie płytkich słów i pustych obietnic.

2. Pojawia się „nowego pokolenie” kościoła.
Odwiedzam w tym kraju co miesiąc dwa, trzy kościoły. Te, które są zdrowe i wzrastają wypracowały nowe paradygmaty. Trzymają się mocy Ducha Świętego, wysoko postawili wartość ewangelizacji, uczniostwa w małych grupach, społecznej sprawiedliwości i misji na świecie. Są ekstrawaganccy w dawaniu, aby wychodzić poza kościół. Mają dobre relacje, nie są sterowani wydarzeniami, wymagają od liderów charakteru, zamiast celebrować namaszczenie na mężczyźnie czy kobiecie.

Nikt jeszcze nie ukuł nazwy tego ruchu, lecz on stale wzrasta i reprezentuje przyszłość chrześcijaństwa w tym kraju. To nowo pokolenie kościołów trzyma się zdrowego przywództwa i nie toleruje takiej służb z wybrykami, które tak krępowały nas w ostatnich latach.
Te kościoła kochają grzeszników i głoszą łaskę, lecz mają wyznaczone konieczne granica i wprowadzają biblijne standardy.
Kościoły nowej generacji są również połączone w zdrowy, relacyjny sposób z innymi kościołami, jednak nie są denominacyjni w ścisłym sensie. Nie zgadzają się na szufladkowanie. Zamiast nosić nieporęczną zbroję religijnych struktur, swobodnie modlą się, marzą i są kreatywni w tym, jak należy wychowywać dzieci, uczniów szkół średnich, liderów w biznesie, narkomanów, imigrantów, bezdomnych, dwudziestokilkuletnich i tych, którzy porzucili kościoły w ich społeczeństwie.

3. Bóg rozbija dzielące nas mury.
Zbyt długo byliśmy zadowoleni ze zbierania się w naszych wygodnych plemiennych grupach, lecz istota Zielonych Świąt wymaga wylania Ducha Świętego „wszelkie ciało” (Dz. 2:17). Oznacza to, że zielonoświątkowcy nie znoszą rasizmu.
Bożym polanem na ten okres przebudzenia obejmuje burzenie rasistowskich struktur – i stanie się to nie tylko w białych kościołach, lecz w czarnych i hiszpańskich również. Oznacza to również, że przywódcy kościołów z Chin, Indii, Środkowego Wschodu, Afryki i Ameryki Łacińskiej będą mieli więcej miejsca, aby przemawiać do naszych serc w Stanach Zjednoczonych. Zachodni chrześcijanie muszą przyjąć do wiadomości ten fakt, że nie posiadamy wszystkich odpowiedzi.

4. Natrafiamy na niespotykane do tej pory możliwości globalnej ewangelizacji.
Nigdy nie należałem do tych, którzy pierwsi próbują nowych gadżetów. Nadal lubię trzymać swoją gazetę w ręce i czytać na ganku z tyłu domu – nie oglądam telewizyjnych show na iPhonie. Lecz pomimo swoich zwierzęcych zwyczajów nie jestem w stanie trzymać się z boku współczesnej rewolucji technologicznej.

Jezus polecił nam głosić ewangelię aż po krańce ziemi – a to wymaga, abyśmy korzystali ze wszystkich możliwych środków. Bóg spieszy się z dotarciem do takich miejsc jak Uzbekistan, Nigeria, Jemen – i On prawdopodobnie wykorzysta podcasty, Blackberries i Facebook, aby tego dokonać.
Powinniśmy domagać się miejsca we wszystkich nowych mediach tak, aby każdy człowiek na planecie Ziemi usłyszał, że Jezusa umarł, aby nas zbawić.

Proszę nie walczcie ze zmianami, które Bóg chce wprowadzić w waszym życiu. Gdy uchwycicie się Jego niezmiennej miłości, pozwólcie Mu nacisnąć przycisk „RESET”. Zapnijcie pasy bezpieczeństwa i trzymajcie się. Jesteśmy w samym środku wyścigu o nasze życie!

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

раскрутка сайта

Korzyści płynące z bojaźni Pańskiej

Korzyści płynące z bojaźni Pańskiej. Matt Sorger

Wierzę w to, że jedną z cech charakterystycznych znaczących świeże wylanie Ducha Bożego jest przebudzenie bojaźni Pańskiej. Jeśli chcesz żyć skutecznym i dynamicznym chrześcijańskim życiem, bardzo ważne jest posiadanie prawdziwej bojaźni Pańskiej. Nie okradnie cię ona z radości, a tak naprawdę sprawia, że będziesz mógł żyć w pełni Bożego potencjału, daje też nadnaturalną radość, pokój i powodzenie! Życie napełnione zdrową i świętą bojaźnią Boża ma wiele korzyści.

Prawdziwa bojaźń Pańska to nienawidzić zła; to kochać wszystko, co kocha Bóg i nienawidzić wszystkiego, czego On nienawidzi. Kiedy przyjdą pokusy, aby zboczyć od tego co prawe, taki standardowy punk odniesienie (twój pion) i ta prawda umocni cię. Dzięki nim będziesz zwyciężał w życiu i wypełnisz wszystko, co Bóg ma dla ciebie do zrobienia. Gdy pozwolisz Duchowi
Świętemu na głęboką pracę w twoim życiu, będziesz przeżywał każde błogosławieństwo, które przychodzi wraz z uchwyceniem się bojaźni Pańskiej.

Psalm 34:9-15 zachęca nas:
Bójcie się Pana, święci jego! Bo niczego nie brak tym, którzy się go boją. Lwięta cierpią niedostatek i głód, Lecz tym, którzy szukają Pana, nie brak żadnego dobra. Pójdźcie synowie, słuchajcie mnie! Nauczę was bojaźni Pańskiej! Jakim ma być człowiek, który kocha życie, Lubi oglądać dobre dni?… Strzeż języka swego od zła, A warg swoich od słów obłudnych! Odwróć się od zła i czyń dobrze, Szukaj pokoju i ubiegaj się oń! Oczy Pańskie patrzą na sprawiedliwych, A uszy jego słyszą ich krzyk„.

Cóż za obietnica! Ten fragment Pisma zapewnia nas, że w czasie ekonomicznej niepewności i finansowych napięć, możemy przeżywać Boże zaopatrzenie i błogosławieństwo, nie cierpiąc na brak czegokolwiek. Ci, którzy się boją Pana i trzymają z dala od złego, będą mieli długie, zdrowe i dobre życie. Będą napełnieni pokojem i nigdy nie będą głodni. Bojaźń Pańska udostępnia nadnaturalne zaopatrzenie i błogosławieństwo w czasie potrzeby.
Również Księga Kaznodziei (12:13) potwierdza wagę bojaźni Pańskiej: „
Wysłuchaj końcowej nauki całości: Bój się Boga i przestrzegaj jego przykazań, bo to jest obowiązek każdego człowieka
„.

Bojaźń Pańska sprawia, że będziesz zachowywał Boże Słowo, zbuduje w twoim charakterze korzeń, będzie również fundamentem twojego szczęścia.
Dodatkowo, bojaźń Pana doprowadzi do boskiego dopasowania wszystkich niezgodnych okoliczności, jakie kiedykolwiek możesz spotkać, wprowadzi pokój tam gdzie jest chaos, radość w miejsce depresji, błogosławieństwo i zaopatrzenie tam, gdzie są braki. Bojaźń Pańska doprowadzi do świętego zestrojenia wszystkich dziedzin twojego życia. Wszystko, cokolwiek nie jest uporządkowane, co wywołuje ból i dyskomfort, zostanie uporządkowane. Korzeń bojaźni Pańskiej wyda obfity owoc Ducha Świętego w twoim życiu.

W tych dniach, gdy panuje strach i niepewność, ty, gdy uchwycisz się bojaźni Pańskiej i pozwolisz, aby Jego zaopatrzenie, sprawiedliwość, prawda i radość napełniły twoje życie, możesz cieszyć się i odpoczywać w pokoju.

сайта

Rick Warren i gorący temat dziesięciolecia

Logo_Grady

Grady J. Lee

Wielu chrześcijan źle oceniło kalifornijskiego pastora po jego ostatnim wywiadzie przeprowadzonym przez Larry Kinga z CNN.
Moja deska rozdzielcza niemal iskrzyła w zeszłym tygodniu po tym jak kalifornijski pastor, Rick Warren, pojawił się w programie „Larry King na żywo”, aby przedyskutować gorący temat dziesięciolecia – homoseksualne małżeństwa. Niektórzy zatroskani chrześcijanie dzwonili czy pisali emaile natychmiast, aby powiedzieć mi, że Warren właśnie teraz, w Wielkim Tygodniu, wyrzekł się wiary w prawdziwie żydowskim stylu. Podnosili nawet cytat z tego wywiadu przeprowadzonego przez Larry Kinga 6 kwietnia, aby udowodnić, że pastor największego w naszym kraju kościoła, nie wierzy już w ewangeliczną moralność.

Ludzie, którzy nawet nie widzieli programu, rozdyskutowali się; „Jak Rick Warren mógł nam to zrobić?” – pytali mnie. Zdecydowałem się milczeć, odetchnąć głęboko i obejrzeć audycję, zamiast Wierzyć jakimś krzywym konserwatywnym blogom. (Uwaga do czytelników: W tym zdumiewającym wieku TiVo oraz YouTube, fakty można naprawdę łatwo sprawdzić zanim wyciągnie się pochopne wnioski.)

Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy
chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie
Pismu i grubą skórę, aby znosić brutalne ataki, które ich czekają”.

Po obejrzeniu wywiadu stało się oczywiste, że ktoś uruchomił fałszywy alarm. Warren nie zmienił swojego zdania na temat Biblii czy chrześcijańskiej seksualności. Może plątał się trochę w tym wywiadzie, lecz nie zasłużył na chłostę jaką otrzymał od niektórych kościelnych ławkowiczów, którzy nie ufają Warrenowi od chwili, gdy pomodlił się na inauguracji Obamy w styczniu. Spójrzmy na fakty:


Po pierwsze
: Warren zdecydowanie stał po stronie biblijnej moralności w czasie ostatnich wyborów. Powiedział Larry Kingowi, że przekazał uwagę wszystkim członkom Saddleback Church prosząc ich o poparcie Prop 8, głosowania za uniemożliwieniem wprowadzenia jednopłciowych małżeństw w Kalifornii. Powiedział kościołowi: „Nie powinniśmy pozwalać, aby 2% naszej populacji zmieniło definicję małżeństwa, która była popierana przez każdą kulturę i religię przez 5000 lat. … Zachęcam was do poparcia Proposition 8 i przekazania tego słowa dalej”.


Po drugie:
Warren ponownie ogłosił to stanowisko w czasie audycji Larry Kinga.
Pastor powiedział publiczności CNN, że poprosił swój kościół o poparcie Prop 8 ponieważ, było to właściwe. „Nie uważam, że definicja małżeństwa powinna być zmieniona” – powiedział Warren, pomimo że próbował być dyplomatyczny dodając, nie jest antygejowskim aktywistą czy anty małżeństwom gejowskim.

Gdy telewidz narzekał przez telefon, że jego stanowisko jest obraźliwe, Warren odpowiedział zdecydowanie: „To nie jest moja opinia. Jako pastor muszę robić to, co mówi mi Biblia. Interpretuję to w taki sposób, że małżeństwo jest związkiem między kobietą i mężczyzną i jest to dobre dla społeczeństwa. Nie znaczy to, że ludzie nie kochają siebie nawzajem. Znaczy po prostu, że małżeństwo jest dla kobiety i mężczyzny”.


Po trzecie:
Warren wspomniał o „przeprosinach” aktywistów gejowskich, co nie było wycofaniem się z poprzedniego poparcia dla Prop 8 czy zmiany punktu widzenia na homoseksualność. Jak podaje Kristin Cole, przedstawiciel medialny Saddleback, przeprosiny Warrena zostały przekazane niektórym gejowskim aktywistom, którzy zostali obrażeni, gdy „nieumyślnie” porównał gejowskie seksualne relacje z kazirodztwem czy molestowaniem dzieci w wywiadzie dla BeliefNet, internetowego magazynu.
Cole dodaje: „W czasie, gdy jest pastorem, a trwa to już 30 lat, dr Warren jest trwale oddany biblijnej definicji małżeństwa jako związku między kobietą i mężczyzną na całe życie – stanowiska utrzymywanego przez większość ewangelicznych pastorów”.

Wielu ludzi, którzy usłyszeli niewyraźny komentarz o przeprosinach mogło przypuszczać, że Warren zmienił zdanie na ten temat, choć nie o to chodziło. Jestem pewien, że Warren chciałby wrócić i dokonać edycji swoich słów, lecz takie rzeczy nie są możliwe w telewizji na żywo. Fakt jest taki, że te kilka brzęczących zdań, które zostały źle zrozumiane przez chrześcijan powinny pobudzić go do tego, aby następnym razem, gdy wyrazi zdanie słyszane w całym kraju, wyrażał się całkowicie jasno.

Czy Warren ględził? Czy chował się pod presją? Nie wiem, co jest w jego sercu, lecz sądzę, że powinniśmy modlić się o tego mężczyznę, a nie atakować go.
Pamiętajmy, że jest prawdopodobnie najwyżej cenionym pastorem w naszym kraju i że po wyborach 2008 roku był obmawiany przez aktywistów, polityków, ponieważ stał na stanowisku biblijnej moralności. Gdy Obama wybrał go, aby modlił się na schodach do Kapitolu w czasie jego ceremonii składania przysięgi, senator z Massachusetts, Barney Frank wraz z chórem liderów praw gejów domagali się, aby Obama wybrał kogoś, kto reprezentuję ich religijny punkt widzenia.

Później, dziennikarka, Leah McElrath Renna, powiedziała Newsweekowi, że wybór Warrena, aby modlił się na tej inauguracji „liczy się jako akt duchowej przemocy wobec amerykańskich gejów i lesbijek”, ponieważ on wierzy w Biblię. Oczywiste jest, że działały potężne siły, aby doprowadzić do ustępstwa. Nie możemy skłonić się przed Baalem w godzinie, gdy nasz naród potrzebuje nieustraszonych głosów trzymających się prawdy.

Całe to nieporozumienie powinno nas wszystkich postawić w stan alarmu. Czy jesteś gotowy do wyrażania swojego punktu widzenia w tej sprawie publicznie? Czy zrobisz lepszą robotę niż zrobił Warren, gdyby Larry King rzucał swymi tekstami w twoim kierunku? Czy trzymałbyś się tego, pozostając miłosierny, odzwierciedlając postawę Jezusa, dając równocześnie zdecydowaną, biblijną odpowiedź. Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie Pismu i grubą skórę, aby znosić te brutalne ataki, które ich czekają.

J. Lee Grady jest redaktorem magazynu Charisma.

интернет маркетинг поисковое продвижение сайта

Czy jesteś gotowy na inspekcję budowlaną?

Logo_Grady

GradyJ. Lee

Jeśli chcemy, aby nasze służby wytrzymały dzień Jego nawiedzenia, musimy budować z właściwych materiałów. Każdy stan w tym kraju (USA) ma ścisłe przepisy budowlane. Nie można po prostu kupić kawałka ziemi i postawić cokolwiek i jak się komu podoba w pośpiechu. Lokalne władze mają odpowiednie przepisy dotyczące fundamentów, podłóg, ścianek działowych, dachów, systemów wentylacji, podgrzewaczy wody, okablowania, oświetlenia i spraw sanitarnych. W mojej okolicy nie wolno ci bez zezwolenia postawić nawet szopy w ogrodzie, a inspektor zawsze wpadnie niezapowiedziany, aby sprawdzić czy stosujesz się do tych zasad.

Takie przepisy są ważne na Florydzie, gdzie mieszkam. Nie chciałbyś odkryć w czasie huraganu, że wykonawca, gdy stawiał twój dom czy mieszkanie spółdzielcze, wykorzystał sklejkę czy wadliwy beton. Takie błędy mogą doprowadzić do tego, że dach twojego domu wyląduje w ogrodzie sąsiada!

Jest ironią, że nasze społeczeństwo nie toleruje niechlujnego budownictwa, a w naszym charyzmatycznym kościele tak niewiele nacisku kładziemy na wymuszanie kodeksu. Tak naprawdę, nasz swobodny ruch celebruje niezależnych duchowych budowlańców, którzy wykorzystują wątpliwej jakości materiały i przed nikim nie są za to odpowiedzialni. Spora część naszego ruchu w ciągu ostatnich 30 lat była w ten sposób budowana – a dziś odkrywamy, że to, co wydawało nam się mocne, było w rzeczywistości zbite tanimi gwoździami, uzupełnione podrzędnym pianką, sklejone słabym klejem i taśmą izolacyjną.

„Bóg
sprzeciwia się pysznym i każdy kościół, który trzyma się ewangelii w
rodzaju 'błogosław mnie’ głoszonej przez egoistycznych szarlatanów nie
będzie brał udziału w manifestacji Jego obecności..”

Trzask pęknięć, który słyszysz to chylące się krokwie. Pan, wziąwszy pion i podkładkę z planami, wszedł do naszego przekrzywionego domu i nie jest zadowolony. Czy wiedziałeś o tym, że Bóg ma przepisy budowlane? Lubię sposób w jaki przekład The Message Bible oddaje 1Kor. 3:10-15:Szczególnie troskliwie wybierzcie materiały budowlane. Przyjdzie w końcu inspekcja.
Jeśli wykorzystacie tanie i podrzędne materiały, zostaniecie przyłapani. Inspekcja będzie dokładna i rygorystyczna, nic jej nie ujdzie. Jeśli twoja praca przejdzie inspekcję, w porządku, jeśli nie, twoja część budowli zostanie zniszczona i zaczniesz od nowa. Lecz ty sam nie będziesz zniszczony, przetrwasz jednak z ledwością
„.

Paweł mówi, że Jezus skontroluje nasze budynki przy pomocy skrajnie skutecznego sprawdzianu – ognia Swej świętości. Tłumaczenie The New American Standard Bible oddaje to następujący sposób: „A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drewna, siana, słomy, to wyjdzie na jaw w jego dziele,… jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień” (w.12-13).
Wzywam dziś chrześcijan, aby przygotowali się na inspekcję budowlaną.
Jeśli ignorujemy Boże przepisy to nasze kościoły i służby nie zniosą dnia nawiedzenia. Musimy w szczególności zwrócić się do czterech podstawowych materiałów budowlanych, które były lekceważone w ostatnim czasie:

1. Seksualna czystość. Powinno być oczywiste, że przywódcy kościoła muszą żyć moralnie i w wierności małżeńskiej, a jednak, gdy rozejrzymy się dziś wokół, okazuje się, że duchowni/pastorzy tolerują nonszalanckie rozwody, ukryte cudzołóstwo, a nawet niewypowiedzianą perwersję. Niektórzy duchowni przyznają się do poważnych moralnych upadków, a jednak nie ustępują ze służby choćby na tydzień, aby otrzymać duszpasterską opiekę. Bóg przekazał wyraźne ostrzeżenie.
Duchowni/pastorzy, którzy tolerują grzech w dziedzinie seksu już rozpadają się. Nie ma żadnego znaczenia jak wielkie jest audytorium, jak ogromny jest zasięg audycji telewizyjnych, jak wielu ludzi krzyczy w czasie niedzielnych kazań czy też jak trwałe wydaje się duchowe dziedzictwo. Możesz głosić Bożą łaskę ile chcesz, lecz depczesz tą laskę jeśli żyjesz niemoralnie.

2. Finansowa spójność. Jezus batem wypędził ze Swej świątyni chciwych właścicieli kantorów. Służby, które popełniają duchowe zdzierstwo spotkają się z dniem sądu – niekoniecznie w Urzędzie Podatkowym, lecz z całą pewnością z niebiańskim Księgowym. Ci, którzy sprzedają proroctwa czy obciążają naiwnych ludzi 1.000$, aby stali się ich „duchowymi synami”, wkrótce stracą swoje miejsca do głoszenia. Ci, którzy źle wykorzystują Boże pieniądze, aby kupować kolejne Bentley’e, letnie domy, drogie ubrania i buty wkrótce zobaczą Wielki Raport.

3. Chrystusowa pokora. Nie możemy budować domu Bożego z pychą i cielesnością. Na początku naszego ruchu Bóg przymknął oko na naszą niedojrzałość, lecz dziś nie mam już wymówek. Dojrzali przywódcy powinni zachowywać się jak sługi, a nie gwiazdy rockowe czy bosi mafii. Musimy zwrócić nasze podróżne zespoły i wielkie wymagania, i wrócić do dróg Mistrza – w czym zawiera się stajenka (skromne początki), osiołek (pokorny styl służby) i ręcznik (służenie tym, którzy zostali powołani do prowadzenia). Bóg sprzeciwia się pysznym i każdy kościół, który trzyma się ewangelii „błogosław-mnie” egoistycznych szarlatanów nie będzie brał udziału w manifestacji Jego obecności.

4. Solidna teologia. Można chodzić w pokorze, integralności i czystości błądząc jednak, jeśli miesza się błąd z prawdą. Musimy głosić Chrystusa i to ukrzyżowanego. Musimy toczy bój o wiarę, która została przekazana świętym. Musimy strzec trzody przed zwiedzeniem i unikać subtelnych kłamstw oraz kompromisów, które przekradają się z naszej kultury i okultystycznych wpływów. Niektóre części naszego ruchu zostały skażone duchowością New Age, uniwersalizmem, pop psychologią, gnostycyzmem, fałszywym proroctwem i pospolitą niesamowitością. Musimy reaktywować lekceważone dary rozeznawania i pozbyć się teologicznego siana i słomy, przez które nasz ruch stracił wiarogodność.

Czy jesteś przygotowany na inspekcję? Oby dał nam Bóg łaskę odnowienia tych dziedzin naszego życia, naszych kościołów i naszych służb, które nie zostały zbudowane zgodnie z Jego standardami.


– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –

J.Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma

создание и поисковое продвижение сайта

Żadnych wybryków więcej w służbie

logo

J.Lee Grady

W dniach kompromisu musimy powtórzyć to, co oczywiste: Bóg wymaga od liderów, aby postępowali zgodnie z zasadami.

Niemal dwa lata temu pewien dynamiczny kaznodzieja z rosnącego kościoła w Southeast został złapany na cudzołóstwie. Jego zakłopotana żona rozmawiała z tą „drugą kobietą”, egzotyczną tancerką z innego kraju, dzieląc się z nią Chrystusem. W międzyczasie mała grupa pastorów „przykryła” cała sprawę, wysyłając w pośpiechu uwikłanego pastora na kilkutygodniową sesję poradnictwa. W końcu pastor rozwiódł się z żoną, a członkowie zgromadzenia, nie znając wszystkich faktów, oskarżyli żonę o rozpad małżeństwa.

Dziś ten pastor ciągle jest za kazalnicą – pomimo że jego głoszenie brzmi pusto. Niektórzy członkowie tego kościoła odeszli, gdy dowiedzieli się o jego niewierności, ale wielu innych zostało, ponieważ czuli, że nie powinni osądzić pastora za jego grzech.

„Jakkolwiek
bolesne jest usunięcie obdarowanego przywódcy z pozycji,
musi to zostać zrobione,aby
zachować bojaźń Pańską”.

Ta sytuacja powtarza się stale i wciąż przez ostatnie lata. Jamal Harrison-Bryant, pastor 10.000 Empowerment Temple w Baltimore, został oskarżony o to, że ma dziecko poza małżeństwem. Jego żona, Gizelle, powołując się na cudzołóstwo i okrutne traktowanie, zażądała w 2008 roku rozwodu. Mimo to, Bryant wygłosił w kościele sławne obecnie kazanie, w którym wykorzystał do obrony historię cudzołóstwa Króla Dawida z Batszebą.

„Ciągle jestem mężczyzną!” – krzyczał z kazalnicy do stojących i wiwatujących wiernych.
„Namaszczenie na moim życiu jest większe niż zamiaru dać się pozbawić habitu czy poddać dyscyplinie. Dla Bryanta namaszczenie przewyższa charakter.

Wszystkie te moralne upadki wśród współczesnych liderów wywołują zamieszanie u przeciętnych chrześcijan. Czy kiedykolwiek zdarza się, że liderzy są dyskwalifikowani? Czy odnowienie do służby może być natychmiastowe? Czy działamy jak faryzeusze, jeśli domagamy się, aby ci liderzy siedli na dowodzą, że zaszła zmiana ich charakteru? Już najwyższy czas powtórzyć kilka oczywistych zasad:

1. Istnieją określone kwalifikacje na chrześcijańskiego przywódcę. Apostoł Paweł wyraźnie wskazał, że jest liderów nowotestamentowego kościoła można sprawdzić. W 1 Liście do Tymoteusza 3:2-7 mówi o tym, że przywódca mus być: (1) nienaganny; (2) mąż jednej żony; (3) trzeźwy; (4) umiarkowany; (5) przyzwoity; (6) gościnny; (7) dobry nauczyciel; (8) dobry gospodarz własnej rodziny; (9)szanowany w społeczeństwie; (10) nie nowo nawrócony.

W liście do Tytusa, Paweł oferuje podobną listę i dodaje
jeszcze następne cechy kwalifikujące, w tym: (11) nie samowolny; (12) nie skory do gniewu; (13) nie chciwy brudnego zysku.

Zwróćmy uwagę na to, że tylko jedna z tych cech (dobry nauczyciel) wymaga namaszczenia. Paweł nie mówi niczego o umiejętnościach lidera do prorokowania, uzdrawiania chorych, widzenia wizji, rozmawiania z aniołami, zdobywania funduszy, śpiewania, krzyczenia czy przyciągania publiczności. Nie wymaga też on szczególnych akademickich referencji. Kluczem jest charakter.

Wielu nauczycieli zgadza się z tym, że „mąż jednej żony” było powiedzeniem wprost z nowotestamentowej ery, że „musi być mężczyzną jednej kobiety”. Innymi słowy nie może być cudzołożnikiem (ani poligamistą). Liderzy muszą chodzić w seksualnej czystości, muszą pasować do biblijnej definicji małżeństwa i w tym kontekście być wierni.

2. Ci, którzy tych kwalifikacji nie spełniają, powinni ustąpić. Skoro Paweł domagał się od liderów charakteru, to logiczne jest, że ci, którzy zawodzą w jakiejkolwiek z tych dziedzin powinni zostać usunięci z urzędu – a co najmniej do czasu, gdy uzyskają właściwą jakość charakteru po pewnym czasie rehabilitacji. Gdy upadają przywódcy, Paweł również poleca, aby byli oni zdecydowanie karceni: „strofuj wobec wszystkich, aby aby też inni się bali” (1Tym. 5:20). Ich grzech nigdy nie miał być minimalizowany, usprawiedliwiany czy wmiatany pod dywan.

To bezpośrednie podejście nie było opcjonalne – i Paweł strzegał Tymoteusza przed pokusą potraktowania tego fragmentarycznie. Napisał do niego: „Trzymaj się tych zasad bez zastrzeżeń” (w.21 z ang.).
Biblijna dyscyplina nie może być niedbała. Nie możemy usuwać jednego za cudzołóstwo, a drugiego traktować w rękawiczkach, ponieważ jest naszym przyjacielem. Jakkolwiek bolesne jest usunięcie obdarowanego przywódcy z pozycji, musi to zostać zrobione, aby zachować bojaźń Pańską.

3. Kościół nie będzie kwitł, jeśli karcenie liderów jest zaniedbywane. Paweł surowo ostrzegał Tymoteusza przed ordynowaniem kogokolwiek przedwcześnie. Napisał: „Rąk na nikogo pochopnie nie wkładaj, nie bądź też uczestnikiem cudzych grzechów” (1 Tym. 5:22). Innymi słowy: liderzy ponoszą srogi osąd od Boga, jeśli ordynują lidera, który nie spełnia Biblijnych wymogów. Jeśli wybieranie niewypróbowanych liderów staje się zwyczajem, zepsucie zakorzeni się w kościele i ostatecznie możemy spotkać się z karcącym sądem Boga.

Kościół w Koryncie został ostrzeżony o tym, że zwodniczy grzech wpłynie na nich wszystkich, jeśli nie zajmą się niemoralnością pośród siebie (1Kor. 5:7-13). Jan napisał do kościoła w Tiatyrze, że stracą swoje wpływy, ponieważ tolerują fałszywe nauczanie, które prowadzi do niemoralności (Obj. 2:20). Grzech wywołuje realne konsekwencje.

Nie wolno nam zmieniać reguł. Modlę się o to, aby liderzy w niezależnym sektorze współczesnego kościoła żeby sami przestali broić i przywrócili biblijny.

продвижение

Powrót prawdziwego apostolskiego namaszczenia

logo

Grady J. Lee

Biblia mówi nam, że są zarówno prawdziwi jak i fałszywi apostołowie. Nauczmy się rozpoznawać różnice między nimi.

Przez wiele lat tradycyjne denominacja nauczały, że służba apostołów przeminęła po erze Nowego Testamentu (tzn. od chwili zebrania pism Nowego Testamentu – przyp.tłum.).
Uważano, że jedynymi ludźmi, którzy służyli w roli apostołów byli pierwsi uczniowie Jezusa, ci, którzy byli świadkami Jego zmartwychwstania. Cesasjoniści (ci, którzy wierzą, że cuda przestały dziać się z chwilą zamknięcia kanonu Pisma), wierzą, że uzdrowienie, uwolnienie, proroctwo i wszystkie inne nadnaturalne zjawiska zanikły i apostołowie nie są już więcej potrzebni.

W ciągu ostatnich lat chrześcijanie jednak zaczęli przeżywać działanie nadnaturalnych darów Ducha Świętego, przywódcy kościoła, a nawet niektórzy teolodzy, zaczęli nauczać, że, jeśli mamy mieć nadzieję na postęp królestwa w naszym pokoleniu to dar apostolstwa jest ważny. Jest to logiczne: Jeśli ciągle potrzebujemy pastorów, nauczycieli i ewangelistów (wszystko to są części pięciorakich służb wymienionych w Ef. 4:11), potrzebujemy również apostołów i proroków wymienionych w tym samym fragmencie. Biblia nigdy nie mówi, że te funkcje zostały zamknięte

Jeśli
postrzegamy przywództwo tak, jak nauczał o tym Jezus, wiemy,
że bycie pierwszym, nie oznacza miejsca na szczycie.
Apostołowie są na dnie całego porządku, są oni sługami
wszystkich

W latach 90 tych zeszłego stulecia odnowiło się zainteresowanie służbą apostoła. Zostało napisanych na ten temat wiele książek, wyjaśniających, że greckie słowo apostolos odnosi się do specjalnych ambasadorów Bożych, czy „posłanych”, których zadaniem jest walka o czystość doktryny, zachowanie jedności między świętymi, wyposażanie przywódców, kształtowanie charakteru chrześcijan i pomoc kościołowi w marszu na nowe obszary. Niemniej, na drodze do odnowy prawdziwego apostolskiego namaszczenia stała się jednak dziwna rzecz: w prawdziwie amerykańskim stylu zaczęliśmy nim handlować.

Jak tylko została napisana pierwsza książka o apostołach, niektórzy przywłaszczyli sobie ten tytuł i wydrukowali na wizytówkach.
Apostolstwo stało się fanaberią. Niedługo, zaczęto tworzyć sieci niezależnych kościołów odpowiedzialnych wobec rządzącego apostoła, który przejmował na własność ich budynki i kontrolował te zbory. Niektórzy charyzmatyczni apostołowie stali się mini papieżami, którzy tworzyli swoje własne folwarki. Nagle niezależny charyzmatyczny ruch był miejscem bardziej agresywnej tyranii niż to, co denominacyjni pastorzy porzucili 10 lat wcześniej.

W niektórych apostolskich kręgach żądano od liderów, którzy byli „pod” nimi, całkowitego poddania, niektórzy wymagali polityki płacenia „dziesięciny w górę”, tworząc monstrualne struktury organizacyjne, duchowo podobne do Amway. Tak zwani apostołowie mający ogromne „sieci w dół” zarabiali przesadne ilości pieniędzy. Jeden lider oferował pastorom nawet możliwość zostania „duchowymi synami” za dotację 1000$ miesięcznie na rzecz jego służby.

Można było nabyć teraz apostolskie przykrycie (tj. duchowe bezpieczeństwo czy zabezpieczenie, duchową opiekę, ale jakby „z automatu”, samej przynależności – przyp.tłum.), a apostolska łaska została sprowadzona do poziomu trenera motywacyjnego.
Niech Bóg wybaczy nam obniżenie wartości tak drogocennego daru.

Nadal wierzę, że potrzebujemy apostolskiego namaszczenia – i znam wielu wspaniałych apostołów, którzy zakładają kościoły w wielu częściach świata. Gdy ich obserwuję i badam życie apostoła Pawła, widzę trzy kluczowe prawdy, które musimy dziś przywrócić:


1. Prawdziwi apostołowie są sługami. Paweł napisał w 1 Liście do Koryntian 12:28: „A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki„.
Gdy cieleśni ludzie czytają ten wers, dochodzą do wniosku, że Bóg ustanowił jakiegoś rodzaju kościelną hierarchię, w której apostołowie siedzą na tronach na szczycie. Lecz jeśli postrzegamy przywództwo tak, jak nauczał o nim Jezus, wiemy, że bycie pierwszym, nie oznacza miejsca na szczycie.
Apostołowie są na dnie całego porządku, są oni sługami wszystkich. A ponieważ ich rola to praca w fundamentach, ich praca często jest ukryta w mroku. Nie szukają sławy ani czci i nie sięgają po tytuły; ich rolą jest umacnianie wszystkich innych.

2. Prawdziwi apostołowie nie są egoistyczni. Znam jednego apostoła w Indiach, który używa imienia Pastor Howell. Założył 600 kościołów w okręgu Punjab, wyszkolił niezliczone ilości młodych przywódców kościoła w prowizorycznej szkole biblijnej i doprowadził tysiące do Chrystusa. Widział również wpływ jakiego dokonuje ewangelia na całe wsie przez jeden cud uzdrowienia. Nigdy nie prowadził limuzyny a mieszka w skromnym domu krytym trzciną wraz z 12 uczniami szkoły biblijnej.

Apostoła Pawła zatkało by, gdyby zobaczył jak niektórzy współcześni amerykańscy apostołowie ciągną zyski ze swoich sieci czy też jak domagają się traktowania ich z pompą. Apostolstwo nie ma nic wspólnego z przywilejami. W rzeczywistości apostoł Paweł czasami sam robił namioty, aby zarobić na swoje utrzymanie, aby nie wyglądało na to, że chce pobierać z korzyści służby.

3. Prawdziwi apostołowie biorą udział w cierpieniach Chrystusa. Prawdziwi apostołowie żyją na skraju. Oni popychają granice chrześcijaństwa do przodu wśród wrogich obszarów i z tego powodu napotykają znacznie więcej niż przeciętne, jarmarczne prześladowania czy duchowa walka. Nigdy nie są zadowoleni z życia w bezpiecznej strefie, a jednak nawet w obcych więzieniach znajdują radość i spełnienie.

Jednym z moich bohaterów jest nigeryjski pastor, Tunde Bolanta, którego służba znajduje się w niebezpiecznym, północnym obszarze jego kraju. Spędziłem z nim trochę czasu ostatnio, gdy odwiedzałem Anglię. Mieszka w mieście, gdzie muzułmanie zabijają pastorów, okaleczają chrześcijan meczetami i wrzucają ich dzieci do studni.

Dla Tunde apostolstwo nie oznacza najlepszego miejsca w samolocie czy największej telewizyjnej publiczności, lecz oznacza nauczanie swego zboru trwania w wierności Chrystusowi nawet pod groźbą śmierci. Oznacza również wysyłanie członków zgromadzenia do trudnych regionów, gdzie mogą stać się męczennikami.

W czasach, gdy nasz kraj spotyka burzliwy ekonomiczny kryzys modlę się o to, abyśmy pozwolili Duchowi Świętemu wytrząsnąć z naszego ruchu chciwość, pychę i koncentrację na sobie. Fałszywi apostołowie wybierają drogę usłaną różami, zamiast drogi na Kalwarię. Oby Bóg dał nam prawdziwe apostolskie namaszczenie, które charakteryzuje się nowotestamentową odwagą, niekwestionowana integralnością i Chrystusową pokorą.

– – – – – – – – – –

J. Lee Grady jest
redaktorem magazynu Charisma.

продвижение