Category Archives: Charisma

Cichy płacz Diny

Logo_Grady

Grady J. Lee

Gdy Jezus spotkał samarytańską kobietę przy studni, otworzył fontannę uzdrowienia, która nadal tryska aż do dziś.

Tysiące lat temu, piękna córka biblijnego patriarchy powędrowała na terytorium kannanitów, nie mając najmniejszego pojęcia, że wchodzi w koszmar. Biblia mówi, że Dina, córka Jakuba i Lei, została tego dnia zgwałcona przez Sychema, lokalnego księcia (p. Rdz. 34:1-2).

Nigdy nie usłyszymy płaczu Diny czy tłumionego szlochu. Nigdzie w Piśmie nie słychać głosu Diny. Sachem, po tym, gdy skradł jej niewinność, usiłował dobić interesu za jej rękę i wziąć ją za żonę, lecz synowie Jakuba uknuli spisek, aby zabić go i jego braci za ten haniebny czyn. Jeden gwałt stał się powodem masowej rzezi.

Lecz czyn krwawej zemsty nie przynosi uzdrowienia ani odnowienia Dinie. Najprawdopodobniej została zamknięta na całą resztę swego życia, ponieważ w tamtych dniach zgwałcona kobieta uważana była za nieczystą i nie nadającą się do małżeńśtwa. Gwałt nie był jej winą lecz ona poniosła winę.

Świat
– a często i kościół – nie chce odwiedzać miejsc
wykorzystania/znęcania sie.

Lecz
mamy zbawiciela, który złamał kulturowe i religijne zasady,
aby przynieść Swe cudowne uzdrowienie do takich miejsc.

Milczenie Diny jest ogłuszające. Reprezentuje ona tragiczną utratę niewinności, jaką znoszą wszyscy, którzy zostali seksualnie wykorzystani. Ona stała się prototypem wszystkich kobiet, które zostały zbezczeszczone – a następnie oskarżone i zawstydzone, jakoby to była ich wina. Co jest jeszcze bardziej interesujące w historii Diny to okoliczności – piaszczysta działka ziemi w Izraelu, która miała być później częścią Samarii. Miejsce gwałtu Diny znajduje się w pobliżu ziemi, którą Jakub pierwotnie wykupił od ojca Sychema, Hamora (p. Rdz. 33:18-20). Nie czytamy więcej w Biblii o tym okropnym miejscu, aż do chwili, gdy Syn Człowieczy przybywa na scenę w Nowym Testamencie. Naprawdę zdumiewające jest to, że Jezus chce odwiedzić to nieświęte miejsce. W czasie swojej służby, żaden rabbi w Izraelu nie śmiałby się nawet zbliżyć tam. Rabbini nadrabiali okrężną drogą wokół Samarii, aby uniknąć mieszania się z tymi ludźmi. A jednak Biblia mówi, że Jezus poszedł wprost do Samarii i usiadł przy studni, znajdującej się na działce, którą Jakub kupił kilka stuleci wcześniej (p. Jn 4:4-6).
Tutaj, Jezus złamał wszelkie religijne zasady żydowskiej, rabinicznej tradycji, rozmawiając z rozwódką, o teologicznych sprawach w publicznym miejscu.

Nie znamy imienia Samarytanki, lecz jestem pewien, że wiedziała o tym, co wydarzyło się na tej ziemi dawno temu. Wszystkie kobiety z tego obszaru prawdopodobnie szeptały sobie nawzajem w swoich namiotach o tragicznym dziedzictwie Diny, gdy dzieliły się swoimi własnym historiami odrzucenia, wykorzystania i złego traktowania. Lecz coś cudownego zaczęło dziać się, gdy Syn Boży postawił stopę na tym nieczystym gruncie. Po czułej rozmowie z Samarytanką, po powiedzeniu jej o tym, że woda żywota pochodzi od prawdziwego Mesjasza, spojrzał na jej udręczoną duszę i wyciągnął ból, znoszony w sercu a wywołany przez mężczyzn, którzy źle obchodzili się z nią.

Idź i zawołaj męża i wróć tutaj. – powiedział jej Jezus.
Odrzuciła wszelką obronę i zaprotestowała, mówiąc, że nie ma męża. Jezus, pełen miłości odpowiedział: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś (Jn 4:16-18, NASB). Jezus nie pokiwał palcem przed jej oczyma ani nie zawstydzał jej rozpaczliwego zachowania. On rozumiał jej cierpienie.
Najprawdopodobniej, była ona wykorzystana i odrzucona przez pięciu mężczyzn z kolei, a do czasu, kiedy ten ostatni wyrzucił ją z domu, nie miała już żadnego poczucia wartości własnej. Szósty nawet nie uważał za przyzwoitość poślubić ją.

Lecz tego dnia w Samarii ciemne chmury, które rzucały ciężką czapę na wszystkie kobiety tego rejonu, ustąpiły. Przybył siódmy mężczyzna!

Jezus zechciał iść w opuszczone miejsca, On całkowicie utożsamił się z bólem wykorzystanych kobiet. Zaoferował Samarytance nie tylko całkowitą wolność od jej poczucia winy, lecz również odwagę do dzielenia się swoją historią odkupienia z całą wioską w czasie, gdy kobietom nie wolno było mówić publicznie.

Czy widzisz działające tutaj zdumiewające miłosierdzi Boże i łaskę? Jezus odpowiedział na płacz Diny. Świat – a często i kościół – nie chce odwiedzać miejsc wykorzystania/znęcania sie. Zamiatamy ten ból pod dywan i ignorujemy ofiary, lecz mamy Zbawiciela, który złamał kulturowe i religijne zasady, aby przynieść Swe cudowne uzdrowienie w te miejsca. Jeśli cierpisz z powodu jakiegokolwiek wykorzystania bądź ciągle zmagasz się ze wstydem, to idź do studni Jakuba. Jezus czeka tam na ciebie, aby dać ci czystej, żywej wody, która oczyści twoją przeszłość, odnowi straconą czystość i zaspokoi twoje najgłębsze pragnienie.

– – – – –

Lee Grady jest redaktorem
magazynu Charisma. Głosił to przesłanie w zeszłym tygodniu na spotkaniach w Cochabamba (Boliwia) i Bogocie, (Kolubia), gdzie panoszy się wykorzystywanie kobiet.

продвижение сайтов это

Aniołowie, zwiedzenie i wołanie o Biblijną prawdę

 

Aniołowie, zwiedzenie i wołanie o biblijną prawdę.

Dziwaczne nauczania na temat aniołów stały się dziś normą w niektórych charyzmatycznych kręgach. Już czas, aby zażądać zdrowego podejścia w tym temacie. W pewnym wzrastającym brazylijskim zborze w Bostonie, pastor powiedział zgromadzeniu, że regularnie rozmawiał z aniołem.
Kilka tygodni później postawił na scenie krzesło dla niebiańskiego gościa, twierdząc, że odwiedza niedzielne nabożeństwa, pomimo że nikt go nie widzi. Pastor w końcu wydał książkę, w której spisał przesłania, rzekomo otrzymane od tego anioła. Nauczanie tego człowieka stało się tak dziwaczne, że ostatecznie został usunięty ze swej denominacji ze głoszenie herezji.

Taka sytuacja wydaje się skrajnością, lecz jest to tylko jeden przykład z szeroko rozpowszechnionego w charyzmatycznych kręgach nacisku, jaki kładzie się na nauczanie o aniołach i anielskich spotkaniach. W przypadku tego brazylijskiego kościoła, pastor odszedł od teologicznej głębi i jego kościół skończył stając się kultem.

Widać, co wydarzy się w innych sektorach naszego ruchu,
gdy liderzy promują nauczanie o aniołach,
a zakres tego nauczania sięga
od łagodnie dziwnych do całkowicie kopniętych:

  • Ewangelista, Todd Bentley, lider przebudzenia z Lakeland rozbudził zainteresowanie aniołami, gdy napisał o Emmie, anielskim bycie, kobiecie, który nosi długą białą szatę, unosi się nad podłogą i przypomina Kathryn Kuhlman.

  • Młody ewangelista, który głosił w Kanadzie zeszłej wiosny, pokazywał słoik z piórami i powiedział zgromadzeniu, że należą one do anioła, który go odwiedza. Powiedział, że anioł przychodził na nabożeństwa, aby przekazać bogactwa i uzdrowienie tym, którzy potrzebują modlitwy.

  • Liderzy proroczego ruchu często mówią o aniołach, które przynoszą uzdrowienie, bogactwo i szczególne namaszczenie. Niektórzy opisują anioły jako istoty wysokie jak drapacze chmur, a inni mówią, że widzieli małe anioły wielkości insektów. Jeden prorok opowiadał o aniele, który śpi wewnątrz budynków kościelnych. Inna grupa wierzących twierdzi, że jarzące się kręgi światła często pojawiające się na zdjęciach to anioły w postaci „kul”.

Gdy pojawiają się tak egzotyczne nauczania, dramatycznie potrzebujemy biblijnych wskazówek. Jeśli przyjmiesz we wszystko, co w tych dniach usłyszysz to aniołowie mogą być potężni, malutcy, sferyczni, męscy, kobiecy, upierzeni i bez piór. Co będzie następne? Anioły syrenki z płetwami? Anioły błazny dworskie z dzwonkami na kapeluszach?

Od pierwszych dni mojej obecności w ruchu charyzmatycznym byłem uczony, że Biblia jest naszym przewodnikiem przez doktryny i praktyki, i że doświadczenia pierwszego kościoła z Księgi Dziejów Apostolskich powinny być dla nas wzorem. To prowadziło by nas do wniosku, że jeśli jakieś duchowe przeżycie nie znajduje się w Biblii, to nie powinno być ono uważane dziś za normatywne. Gdy patrzę na to, czego Nowy Testament naucza nas o aniołach, a w szczególności co księga Dziejów mówi o nich, o to co znajduję:

  • Aniołowie, wyglądający jak mężczyźni powiedzieli pierwszym uczniom, że Jezus pewnego dnia wróci (p. Dz. 1:11)

  • Aniołowie aktywnie działali za sceną, aby usługiwać świętym, w szczególności oferując ochronę (p. Dz. 12:7-11)

  • W jednym przypadku anioł skierował Filipa do miejsca, gdzie miał głosić (p. Acts 8:26)

  • Aniołowie czasami pojawiali się w wizjach, aby dać polecenia, jak to było w przypadku Korneliusza (p. Acts 10:3,7,22)

  • Anioł przyszedł do Pawła, aby wzmocnić go i zapewnić, że będzie głosił Cezarowi (p. Acts 27:23-24).

Jeśli patrzymy na listy Pawła, znajdujemy tylko nieliczne odniesienia do aniołów – i w większości są to ostrzeżenia pierwszego kościoła przed złym podkreślaniem wagi aniołów.
Paweł ostrzega Galacjan, że fałszywi aniołowie przyniosą zwiedzenie (p. Gal. 1:8)
Paweł ostrzega Koryntian przed „aniołami światłości”, które są posłańcami Szatana (p. 2 Cor. 11:14)
Paweł ostrzega Kolosan przed wprowadzonymi w błąd ludźmi, którzy czczą anioły oraz przed nadmiernym naciskiem zwiedzonych ludzi na mistyczne przeżycia, które są zakorzenione w ich nadmiernie rozdętym ego (p. Col. 2:18).

List do Hebrajczyków został napisany do grupy chrześcijan, którzy zastanawiali się na powrotem do czczenia Starego Przymierza. W pierwszym rozdziale autor wyraźnie mówi, że anioły mają niższe miejsce w Bożej ekonomii w porównaniu do Jezusa Chrystusa.

Wielu biblijnych naukowców wierzy, że czytelnicy tego listu byli kuszeni do powrotu do starotestamentowego paradygmatu, w którym aniołowie grali znacznie ważniejszą rolę. Możemy zrobić kilka podstawowych założeń na temat aniołów dotyczących nowotestamentowej ery:

 

  1. Aniołowie pomagają kościołowi wypełnić misję, chronią i prowadzą świętych. Każdy z nas prawdopodobnie doświadcza działalności anielskiej w naszym życiu – nawet nie wiedząc o tym, ponieważ zazwyczaj są one niewidoczne.

  2. Czasami aniołowie wkraczają, mając bezpośrednie przesłanie, lecz nie ma w Nowym Testamencie przypadku, aby kościół otrzymał jego takiego anioła czy, aby anioł zwrócił uwagę na siebie.

  3. Aniołowie nie nauczają, ani nie wyjaśniają doktryn. W naszym współczesnym ruchu, niektórzy liderzy sugerują, że pewne szczególne anioły (takie jak „Winds of Change” – „Wiatry przemian” ) przybywają, aby wprowadzać nowe poruszenia. Emma została opisana jako „kształcący anioł” (dosł.: „nurturing angel”), który przynosi prorocze poruszenie. Lecz nigdzie Biblia nie wskazuje, aby aniołowie przynosili poruszenia Boże. Jezus upełnomocnił kościół, aby dokonywał postępu Królestwa, głosząc ewangelię. Aniołowie wiedzą o tym i oczekują od nas, że wykonamy naszą pracę.

  4. Aniołowie nie przynoszą uzdrowienia. Nowotestamentowy kościół został uprawomocniony do przynoszenia uzdrowienia „przez imię Jezusa” i Jezus zawsze jest w centrum dla każdego, kto został w cudowny sposób uzdrowiony. Historia o sadzawce Betezda znajduje się pod systemem Starego Przymierza, ponieważ ten fenomen zdarzał się przed służbą Jezusa. Gdy Jezus przyszedł nad sadzawkę udowodnił, że On jest lepszym rozwiązaniem dla tych wszystkich oczekujących na poruszenie wody.

  5. Aniołowie są podobni do ludzi i w każdym przypadku jaki znajdujemy w Piśmie, wydają się być mężczyznami. Niemniej, w niektórych sytuacjach ich wygląd był przerażający, ponieważ nieśli oni na sobie chwałę niebios i bojaźń Bożą.

  6. Fałszywi aniołowie głoszą inną ewangelię. Jedną z diabelskich strategii jest posłać
    podrabianego anielskiego posłańca, który przynosi nauczanie sprzeczne z biblijną prawdą.

 

Jest wiele fałszywych, dziwacznych i głupich koncepcji krążących w naszym ruchu, które należy poprawić. Jeśli nie będziemy trzymać się ściśle Pisma, możemy nieświadomie zrodzić kult, który zrobi ogromne zniszczenie i podział w kościele na całym świecie. Już czas, aby wrócić do Biblii!

раскрутка

Życie po Lakeland – porządkowanie zamieszania

Logo_Grady

Grady J. Lee

13
sierpnia 2008

Zapowiedź Todda Bentleya, że jego małżeństwo kończy się rzuciło nasz ruch w korkociąg – a na pytania należy odpowiedzieć.

Nie powinno było się to skończyć w taki sposób.

Ewangelista Todd Bentley ogłaszał przebudzenie w Lakeland jako największe zielonoświątkowe wylanie od czasów Azusa Street. Ze sceny swego gigantycznego namiotu na Florydzie, Bentley głosił do tysięcy, wielu z nich sprowadzając pod scenę do modlitwy. Wielu twierdziło, że na spotkaniach, których dzień po dniu odbyło się ponad 100 zostali uzdrowieni z głuchoty, ślepoty, problemów z sercem, depresji i dziesiątek innych przypadłości. Bentley ogłosił pewnie, że w czasie tego przebudzenia dziesiątki ludzi zostało wzbudzonych z martwych.

Lecz w tym tygodniu, kilka dni po tym, gdy kanadyjski kaznodzieja ogłosił zakończenie swojej wizyty w Lakeland, powiedział swemu zespołowi, że jego małżeństwo rozpada się. Nie oskarżając tempa przebudzenia za osobiste swoje problemy, jego grupa wydała publiczne oświadczenie mówiące, że on i jego żona, Shonnah, będą w separacji. Ta wiadomość zszokowała fanów Bentleya i zasmuciła tych, którzy kwestionowali jego wiarygodność od chwili wybuchu ruchu Lakeland na początku kwietnia.

Wszyscy
ci, którzy przyłączyli się do większości Lakeland,
sprzeciwiali się rozeznawaniu. Oczekiwało się od nich, że przełkną i
pójdą (ang. gra słów „swallow and follow” –
przyp.tłum.) Przesłanie było wyraźne: „To jest Bóg. Nie
kwestionouj”.

Jestem zasmucony. Jestem zniechęcony. I jestem zły. Oto kilka z moich wielu, wielu pytań o to fiasko:

Dlaczego tak wielu ludzi gromadziło się w Lakeland z całego świata, aby pędzić
za ewangelistą, którego poważne problemy z wiarygodnością od samego początku?

Mówiąc bez ogródek: byliśmy po prostu szczerze naiwni.

Od pierwszego tygodnia tego przebudzenia, wielu mających rozeznanie chrześcijan podnosiło pytania o wierzenia i praktykę Bentley’a. Czuli się niewygodnie, gdy powiedział, że rozmawiał w hotelowym pokoju z aniołem. Czuli, że coś jest nie tak, gdy nosił T-shirt z kościotrupem. Dziwili się, dlaczego mąż Boży miałby pokrywać się sam tatuażami. Byli przerażeni, gdy słyszeli o tym, jak sam opisywał, że zwarł się z mężczyzną i wybił mu zęba w czasie modlitwy.

Wszyscy ci, którzy przyłączyli się do większości Lakeland, sprzeciwiali się rozeznawaniu. Oczekiwało się od nich, że przełkną i pójdą (ang. gra słow „swallow and follow” – przyp.tłum.) Przesłanie było wyraźne: To jest Bóg. Nie kwestionuj”. Tak więc, zanim jeszcze wszyscy mogliśmy powiedzieć: Sheeka Boomba” (jak to Bentley często modlił się zza kazalnicy), wielu pojechało do domu, aby modlić się za ludzi i popychać ich na podłogę nierozważnie poddając się stylowi Bentleya.

Oskarżam o ten brak rozeznania, częściowo, surową żarliwość dla Boga. Jesteśmy duchowo spragnieni – co może być dobre, lecz czasami, głodni zjedzą wszystko.

Wielu z nas bardziej wolałoby oglądać hałaśliwe demonstracje cudów, znaków niż spędzić cichy czas z Biblią. Niemniej zostaliśmy dziś skonfrontowani ze smutną rzeczywistością tego, że nasza nieutemperowana żarliwość okazała się znakiem niedojrzałości. Nasze młodzieńcze pragnienie tego co szalone i zwariowane sprawia, że robimy to co głupie. Już był czas na nas, abyśmy dorośli.

Dlaczego nikt w Lakeland nie zdemaskował przychylnych komentarzy na temat
Williama Brahama, które poczynił Bentley?

To mnie zdumiewa. Branham pod koniec swojej służby, zanim zginął w 1965 roku, przyjął straszliwe zwiedzenie. Głosił, że jest reinkarnacją Eliasza, a jego dziwaczne doktryny ciągle są przyjmowane wśród naśladowców funkcjonujących jak kult. Gdy Bentley ogłosił światu, że tan sam anioł, który rozpalił uzdrowieńcze przebudzenie 1950 roku, przybył do Lakeland, całe audytorium powinno było pognać do wyjść.

Dlaczego nikt nie poprawił tego błędu z kazalnicy? Pobożni liderzy mają obowiązek chronić owce przed herezją, a nie karmić je łyżeczką zwiedzenia. Wyłącznie Bóg wie, jak daleko ta trucizna zawędrowała z Lakeland, aby zakorzenić się gdzieś indziej. Niech Bóg nam przebaczy za dopuszczenie do tego, aby Jego Słowo było tak nieprzyzwoicie splugawione.

Pewien znany mi, zielonoświątkowy ewangelista zadzwonił do mnie w tym samym tygodniu, w którym wiadomości o Bentleyu nabrały rozpędu.
Powiedział do mnie: „Teraz już jestem przekonany, że ogromna część charyzmatycznego kościoła pójdzie za antychrystem, gdy pojawi się, ponieważ oni nie mają żadnego rozeznania”. Ojć. Jak dobrze pójdzie, nauczymy się naszej lekcji tym razem i zastosujemy koniczną uwagę, gdy pojawi się oszust.

Dlaczego God TV mówi ludziom, że „wszelka krytyka Todda Bentleya
jest demoniczna”?

To śmieszne stwierdzenie było rzeczywiście padło na jednym z wstępnych pokazów God TV. Rzeczywiście, prowadzący sieć ostrzegał również słuchaczy, że jeśli będą słuchać krytyków Bentleya to stracą swoje uzdrowienia. W najgorszym wypadku jest to manipulacja w kultowym stylu. Biblia mówi nam, że Berejczycy byli szacownymi wierzącymi, ponieważ studiowali Boże Słowo codziennie, „aby zobaczyć, czy tak się rzeczy maja” (Dz. 17:11). A jednak w przypadku Lakeland, szczere intelektualne pytania były postrzegane jako znaki słabości. Oczekiwano od ludzi, że najpierw wskoczą, a potem otworzą oczy. Tylko dlatego, że wierzymy w moc Ducha Świętego nie znaczy, że zatrzymujemy nasz umysły przekraczając drzwi kościoła. Nakazano nam, abyśmy badali duchy.
Jezus chce, abyśmy kochali Go naszymi sercami i umysłami.

Skandalu z Lakeland, może spowodować, że ogromna ilość ludzi poczuje, że zostali przez Bentley’a poparzeni. Niektórzy mogą zrezygnować z chodzenia do kościoła i przyłączyć się do rosnących szeregów zgorzkniałych pozbawionych licencji chrześcijan. Inni mogą przeżyć totalne duchowe rozbicie. Można było tego uniknąć, gdyby liderzy odzywali się głośniej, mówiąc o swoich zastrzeżeniach i zachęcali ludzi do badania duchowych doświadczeń przez filtr Słowa Bożego.

Dlaczego grupa szanowanych przywódców 23 czerwca włożyła ręce na
Bentley’a i publicznie ordynowała go? Czy wiedzieli oni o jego osobistych problemach?

Ta kontrowersyjna ceremonia została zorganizowana przez Peter Wagnera, który czuł, że

jedną z największych potrzeb Bentley’a było właściwe duchowe okrycie (covering). Poprosił pastorów z Kalifornii: Che Ann i Billa Johnsona oraz kanadyjskiego pastora z Johna Arnott, aby włożyli ręce na Bentleya i wzięli go pod swoją opiekę.

Z pewnością Bentley potrzebuje takiej ochrony. Żadna współczesna służba nie powinna być pozostawiona sama sobie; życiu w izolacji bez czeków, bilansów i mądrej porady. Godne pochwały było to, że Wagner wyszedł do Bentleya, i że Bentley uznał swoją potrzebę posiadania duchowych ojców, zgadzając się poddać temu procesowi. Pozostaje jednak pytanie, czy było to mądre, aby polecać Bentleya w czasie zamówionej transmitowanej telewizyjnie usługi, która w tym czasie wyglądała bardziej na koronację króla. Spoglądając w przeszłość, wszyscy widzimy, że byłoby znacznie lepiej, wziąć Bentleya na bok i porozmawiać z nim o jego osobistych sprawach.

Biblia mówi nam, że ordynacja duchownego niesie ogromną odpowiedzialność. Paweł napisał: Rąk na nikogo pochopnie nie wkładaj, nie bądź też uczestnikiem cudzych grzechów (1 Tym. 5:22). Możemy być kuszeni do przyspieszania tego procesu, lecz apostoł ostrzegał przed szybką ordynacją – i on powiedział, że ci, którzy polecą do służby osobę nieprzygotowaną do swego zadania, będą nosić część winy za jego upadki.

Ufam, że Wagner, Ahn, Johnson i Arnott nie wiedzieli o problemach Bentleya przed jego ordynacją. Jestem pewien, że są zasmuceni wydarzeniami tego tygodnia i kontaktują się z Bentleyem i jego żoną, aby podjąć kroki ku uzdrowieniu i odnowieniu. Lecz wierzę, że oni, wraz z Bentleyem i właścicielami God TV winni są Ciału Chrystusa otwarte, publiczne przeprosiny za przedwczesne powierzenie służby Bentleya światłom reflektorów. (Być może takie przeprosiny powinny być nadane w God TV.)

Czy może z tego wyjść cokolwiek dobrego

To zależy od tego, jak ludzie zareagują. Jeśli mężczyźni mający nadzorować Bentleya zaoferują pełne miłości lecz zdecydowane skarcenie i jeśli Bentley zareaguje z pokorą, ustępując ze służby na pewien czas rehabilitacji, możemy być świadkami zdrowego przypadku zastosowania dyscypliny kościelnej w taki sposób, jak to należy robić. Jeśli ci wszyscy, którzy byli tak gorliwi w promowaniu Bentleya będą równie szybcy w pokucie za ich błędne osądzenie, to reszta z nas może głęboko odetchnąć – a wiarygodność naszego ruchu zostanie odnowiona.

Nadal wierzę, że Bóg pragnie nawiedzić nasz naród nadnaturalną mocą. Wiem, że On chce uzdrawiać tłumy i nadal będę modlił się o to, aby uzdrowieńcze przebudzenie zalało Stany Zjednoczone. Lecz musimy walczyć o to, co prawdziwe, nie o imitację.
Prawdziwemu przebudzeniu musi towarzyszyć złamanie, pokora, szacunek i pokuta – a nie arogancja, aktorski talent i pusta wrzawa, które często były widoczne w Lakeland.

Jesteśmy dziś wystawieni na niespotykany czas moralnego upadku i duchowego kompromisu w naszym kraju. Nalegam na każdego w charyzmatycznym świecie, aby modlił się za Bentleya; jego żonę Shonnah; trójkę małych dzieci; zespół Bentleya; mężczyzn i kobiety, którzy służą mu swoimi radami i duszpasterstwem. Módlmy się, aby Bóg zamienił tą kłopotliwą klęskę w możliwość cudownego odnowienia.

J. Lee Grady jest redaktorem magazynu Charisma.

aracer

Zmierzasz w stronę Niniwy … czy Tarszysz?

Grady

Grady J.Lee

Jonasz uciekł sprzed oblicza Bożego, ponieważ nie chciał być prorokiem dla zgubionego świata. W którą stronę ty płyniesz?

W VIII w. przed Chrystusem Jonasz wziął udział w jednym z najbardziej niezwykłych spotkań modlitewnych w historii. Zdarzyło się ono na dnie może wewnątrz gigantycznej ryby. Z mokrymi wodorostami owiniętymi wokół głowy, skórą wybieloną sokami trawiennymi, prorok renegat siadł na na zamulonej membranie żołądkowej, złapał oddech paskudnego odoru krabów, skorupiaków,…w całkowitej ciemności Jonasz modlił się ze słonej głębokości: Ci, którzy trzymają się marnych bożyszczy, opuszczają swojego Miłościwego, lecz ja pragnę ci złożyć ofiarę z głośnym dziękczynieniem, spełnię, co ślubowałem, U pana jest wybawienie”
(Jon. 2:9-10, NASB).

Czasami musimy zanurzyć się w najgłębszym miejscu, zanim wrócimy do Boga. To zrobił Jonasz. Otrzyma drugą szansę na posłuszeństwo w miejscu, które mogło stać się jego wodnym grobowcem.

Czy
uciekasz przed Bożym powołanie na twoim życiu? Czy wynająłeś
wspaniały statek,

aby
zabrał cię do wygodnej strefy, gdzie nie będziesz musiał myśleć o
potrzebach twojej Niniwy?

Ta ryba przepłynęła setki mil na wschód, z powrotem na fenickie wybrzeże, aby wypluć pokutującego proroka na suchą ziemię. Wtedy słowo Pańskie dotarło do Jonasza po raz drugi: Wstań i idź do tego wielkiego miasta, Niniwy (3:2). Nie był to łatwy proces, lecz Jonasz zrozumiał swoje priorytety. Gdy w końcu dotarł do Niniwy ogłosił swoje przesłanie i wzbudził w całym mieście poruszenie. W ciągu kilku godzin wszyscy mówili o żydowskim proroku, ogłaszającym Boski sąd. Wszyscy mieszkańcy asyryjskiej stolicy wraz z królem założyli wory i wzywali imienia Boga Izraela dzięki odważnemu ostrzeżeniu Jonasza. Bóg dotknął całe miasto swym cudownym przebaczeniem, ponieważ oporny mężczyzna w końcu wypełnił swoje boskie zadanie. Wszyscy możemy się w jakiś sposób odnieść do tej historii. Wszyscy jesteśmy wezwani do usługiwania niewiernym Niniwijczykom naszego pokolenia – w pracy, akademiku, sąsiedztwie, mieście i dalej. Każdy z nas jest wezwany do tego, aby być misjonarzem o specyficznym zadaniu, lecz często zwracamy się w przeciwnym kierunku, ponieważ boimy się niepowodzenia, naszych słabości, zniechęcenia doświadczeniami z przeszłości czy po prostu czystego egoizmu.

Jonasz wynajął statek, która zabrał go do Tarszysz (Naukowcy biblijni twierdzą, że było to w Hiszpanii, prawdopodobnie w pobliżu Gibraltaru.), lecz nigdy nie dotarł do ujścia Morza Śródziemnomorskiego. Bóg znalazł go śpiącego na dnie okrętu i wywołał burzę, aby go obudzić. W ciągu kilku godzin został wyrzucony za burtę i skończył jako pożywienie dla ryby. Czy możesz odnaleźć siebie w historii Jonasza? Czy uciekasz przed powołaniem Bożym na twoim życiu? Czy usiłujesz zagłuszyć wołanie zgubionych ludzi? Czy nająłeś luksusowy statek, aby zabrał cię do bezpiecznej strefy, gdzie nie myślisz o potrzebach twoich niniwijczyków?

Wielu dzisiejszych amerykańskich chrześcijan znajduje się w łodzi Jonasza.
Nie chcemy słuchać kazań o ewangelizacji. Nie jesteśmy zainteresowani w ukrzyżowanym życiu, unikamy ofiary. Zamiast zrobić z Wielkiego Nakazu nasz priorytet, zasnęliśmy z iPodami grającymi zuchwałe przesłania o powodzeniu i prosperity.

Lecz słyszę dźwięk wiatru i fal, Bóg posyła sztorm, aby obudzić oszołomiony i nieposłuszny kościół z jego drzemki. Musimy podjąć te same kroki, które zrobił Jonasz:

1. Zbudź się. Nieposłuszeństwo Jonasza wywołało niebezpieczeństwo dla marynarzy. Czy zdawałeś sobie sprawę z tego, że jeśli uchylamy się przed naszą odpowiedzialnością, aby głosić ewangelię Chrystusa, inni giną? Musimy zwlec się z naszych łóżek duchowego letargu i przestać ignorować wołania niewierzących. Dzisiejszy charyzmatyczny kościół ignoruje wezwanie do ewangelizacji. W wielu kościołach większe jest zainteresowanie otrzymaniem osobistego proroctwa, niebiańskimi odwiedzinami, interpretacją snów czy oglądaniem złotego pyłu, niż zdobywaniem dusz. Straciliśmy naszą pierwszą miłość. Wrastamy sami w siebie i jesteśmy zaabsorbowani sobą! Lecz dźwięk alarmu już słychać!

2. Spójrz w górę. Czasami Bóg dopuszcza trudne okoliczności, aby doprowadzić Swój kościół do pokuty. Czy może to być powodem, że nasza ekonomia wyciska nas soki, aż do punktu przełomu? Czy Bóg posłał sztorm, aby zdmuchnął materializm, który sprawia, że jesteśmy pyszni i tłuści? Jonasz został rozebrany do niezbędnego minimum, zanim wylądował w brzuchu ryby. Przeszedł przez straszny proces trawienny, a jednak miłujący Bóg czuwał nad nim. Wielu z nas spotyka się taką samą ciemnością i niewygodą, zanim wynurzymy się umocnieni na nadchodzący okres przebudzenia.

3. Podejmij swoje powołanie. Gdy Jonasz pokutował, ogłosił: U Pana jest wybawienie (2:10). Jakże rozpaczliwie amerykański kościół musi dziś uchwycić się ponownie przesłania o zbawieniu. Musimy przestać biegać, Bóg chce użyć nas wszystkich do zdobywania ludzi dla Chrystusa. Pan dał nam wszystkim przesłanie pojednania i musimy odebrać je na nowo.

Chrześcijańskie życie nie kręci się wokół ciebie i twoich uczynków – jest to powołanie do wyrzeczenia się siebie, do dzielenia się przebaczeniem Jezusa ze wszystkimi wokoło. Jeśli jesteś uciekinierem przed powołaniem Bożym, proszę, zawróć dziś.

J. Lee Grady jest wydawcą magazynu Charisma.

поисковые запросы слова

Bądź trąbą Pańską

Logo_Grady

23
lipca 2008

Słuchając starego kazania Billy Grahama zostałem wyzwany do tego, aby być wiernym heroldem czystej ewangelii.

Kilka tygodni temu oglądałem zabytkowe kazanie Billy Granama, które było pokazywane w telewizji w latach 50 tych. Powiedziałem do przyjaciela, który był razem ze mną, że rzadko kiedy słyszę dziś ewangelię wyartykułowaną tak wyraźnie, jak zostało to zrobione przez tego wspaniałego ewangelistę. Kilka dni później, na moje urodziny mój kumpel przysłał mi trzy nagrane usługi Grahama, które są teraz dostępne na DVD.

W zeszłym tygodniu oglądałem jedno z przesłań z krucjaty Grahama z 1971 roku w McCormick Place w Chicago. Kręcone czupryny, jasne poliestrowe materiały publiczności wyglądały dziwacznie, płynęła ze sceny przed kazaniem muzyka niemal prehistoryczna (Norma Zimmer z The Lawrence Welk Show!). Kulturalne odniesienia sięgały do opery Jesus Christ Superstar oraz hipisowskiej ballady lat 70 tych “Put Your Hand in the Hand.” Ale gdy Graham podniósł w górę swoja wielką Biblię i głosił na tej wypchanej po brzegi arenie (ciągle największa hala wystawowa w kraju) o unikalności Jezusa Chrystusa, nic nie wydawało się przestarzałe. Kazanie mogło być nagrane wczoraj. Jego przesłanie, wydawało się tak naprawdę bardziej właściwe niż mnóstwo chrześcijańskich książek, filmów wideo, blogów i wypełnionych prezentacjami PP nauczań, które rozpowszechniamy w 2008 roku.

Serce
mam przepełnione wołaniem, aby amerykański kościół przestał
mieszać,

tłumić,
obniżać wartość, wypaczać i handlować czystą ewangelią.

uchanie Grahama pobudza we mnie coś głęboko: pasję do głoszenia prawdy i bycia heroldem prawdy dla mojego pokolenia. Serce mam przepełnione wołaniem, aby amerykański kościół przestał mieszać, tłumić, obniżać wartość, wypaczać i handlować czystą ewangelią. Jakże potrzebujemy powrotu do prostoty ewangelii, która przenika serce, wywołuje pokutę i objawia Syna Bożego. Przez kilka tygodni prosiłem Pana, aby uczynił mnie swoją trąbą. W tym moim poszukiwaniu, Pan pokazał mi kilka cech, które ukształtowały biblijnych proroków w Jego rzeczników. Modlę się o to, abyśmy wszyscy przyjęli te same cechy.

1. Prorok jest odważny. Prawdziwi prorocy mieli stalowe kręgosłupy i czoła z krzemienia. Nie ukrywali się, gdy większość nie zgadzała się z nimi. Podobnie jak apostoł Paweł, byli pobudzani do głoszenia, ponieważ święty niepokój burzył się w nich. Oni byli w posiadaniu Boga i musieli przekazywać ten ogień z wnętrza. Czy będziesz modlił się o tą odwagę i powiesza za Izajaszem: „Oto jestem, poślij mnie” (Iz. 6:8) – nawet jeśli wiesz, że będzie sprzeciw?

2. Prorok jest biblijny. Tak wiele z tego, co jest dziś przekazywane jako proroctwo można znaleźć w codziennym horoskopie. Tak zwany „ruch proroczy” we współczesnym kościele został splugawiony przez głupie fanaberie i charyzmatyczne czarownictwo. Na jednej z emailowych list proroczych znalazło się ostatnio słowo mówiące, że ze ścian naszych kościołów zostały zbudzone uśpione anioły (Nie jest to nawet z dala biblijne). Inne przewidywało, że Bóg zacznie mówić do ludzi przez nazwy cukierków i dżinsów.
Tak wiele z naszego proroczego słownika brzmi jak ciepłe i kręte wróżbiarstwo. Tego rodzaju „imitacja proroctwa” może łaskotać i wywoływać dreszcze w łaskotliwych uszach, lecz jest znakiem firmowym dla dzieci, które nie chcą dorosnąć. To czego potrzebujemy to słowa, które wbije się w nasze zęby – prawdziwego mięcha, którym jest Słowo Boże.

3. Prorok nie poddaje się kompromisom. Natan był gotów skonfrontować grzech króla Dawida, pomimo że jako prorok był na utrzymaniu dworu. A jednak dziś praktykujemy zasadę: „podrap mnie w plecy, a ja podrapię twoje”. Prorokujemy to, co ludzie chcą usłyszeć, abyśmy mogli otrzymać honorarium i zaproszenie do powrotu. Takie podejście spowodowało, że całe grupy prorocze zbiorowo spadły na dno. Strzeżcie się mentalności tłumu! Nie wierzcie naiwnie i nie idźcie za nimi. Nie wolno iść za czymś dlatego, że wszyscy inni to robią, lub głoszą. Trzymaj się blisko Pana, rozwiń umiejętność rozeznawania i słuchaj strofującego głosu swego sumienia.

4. Prorok jest współczujący. Niektórzy współcześni prorocy odmawiają konfrontowania ludzi, ponieważ są zbyt mili. Inni mówią pochopnie „jak cięcie mieczem” (p. Przyp. 12:18) a ich słowa są przekazywane w zgorzkniałym, karzącym duchem.
Ani jedni, ani drudzy prorocy nie otrzymają swojej zapłaty. Musimy mówić prawdę i musimy robić to w miłości. Większość ludzi myśli, że prorok Jeremiasz był zły i osądzający, lecz w rzeczywistości on płakał, gdy konfrontował grzechy Izraela. Nie wystarczy prorokować słowo Pańskie – musimy mieć na celu to, aby mówić Jego tonem głosu. Musimy być gotowi, aby wstawiać się i utożsamiać z tym, których konfrontujemy.

5. Prorok utrzymuje siebie w czystości. Gdy Mojżesz zrobił świątynie, Bóg powiedział mu, żeby uczynił srebrne trąby, które miały być „kute” (IV. Moj. 10:2). Jeśli chcemy mówić dla Niego, musimy chcieć znosić proces wytapiania.
(Innymi słowy: przygotowania do kucia!). Zanim Izajasz stał się skutecznym prorokiem, jego usta musiały zostać dotknięte węglem wyjętym spod ołtarza Bożego (p. Iz. 6:6-8). Musimy być gotowi do odwiedzenia niewygodnego pieca uświęcenia. Bóg nie jest bardzo zainteresowany głosem koniunkturalnym, pobudzającym, charyzmatyczną czy technologiczną umiejętnością, których oczekujemy dziś od sławnych kaznodziejów. To, co się liczy to czysta zawartość, a może ona przepływać tylko przez czyste naczynie.

6. Prorok wiernie trzyma się powołania. Jonasz usiłował uciec jak najdalej od Niniwy, lecz Bóg drugiej szansy wykorzystał dziwne naczynie, aby zawrócić proroka na właściwy kurs. Wymagało to odwiedzin w brzuchu ryby, gdzie prorok spędził trzy dni w ciemności, dusząc się w sokach trawiennych. Gdy ryba zwymiotowała go, był lepiej przygotowany, aby wypowiadać słowa z niebios. Podobnie jak Jonasz, amerykański kościół odszedł od swej ewangelizacyjnej misji.
My, charyzmatycy podniecamy sie proroctwami, aniołami, uzdrowieniami, wizjami, snami, złotym pyłem i prosperity, lecz gdy przychodzi do zdobywania dusz to nie jesteśmy zainteresowani. Podobnie jak Jonasz, amerykański kościół zaokrętował się na statek w stronę Tarszysz – narażamy niewierzących na niebezpieczeństwo z powodu naszego nieposłuszeństwa.

Teraz jest czas na to, abyśmy odebrali naszą rolę jako trąby Pana. Obyśmy wzięli szatę Billy Grahama i mówili do naszego pokolenia z odwagą, biblijną spójnością,charakterem, współczuciem, czystością i wiernością.

J. Lee Grady jest redaktorem magazynu Charisma. DVD Billy Grahama można
zamówić na billygraham.org.
стоимость веб аналитики

Ciało, frustracja, uczucia,… i Łaska

Jennifer LeClaire

Czy codzienna życiowa harówka zniechęca cię frustracją i gniewem? Odkryj, jak myśleć, mówić i działać po Bożemu nawet pośród frustrujących okoliczności. Jeśli dojrzałość jest zdolnością do myślenia, mówienia i działania zgodnie z uczuciami w ramach godności, to miarą dojrzałości jest to, jak duchowy stajesz się w pośród frustrujących czynników. Tak powiedział XIX wieczny amerykański poeta, żołnierz, przywódca cywilny i biznesmen, Samuel Ullman, i jest to powiedzenie warte refleksji.

Jak duchowy stajesz się pośród swoich frustracji? Czy jesteś duchowo nastawiony, gdy utkniesz w kilometrowym korku w drodze na bardzo długo oczekiwany koncert, na który kupiłeś bilety trzy miesiące temu? Czy też zaczynasz myśleć, mówić i zachowywać się niecierpliwie, ponieważ stracisz swoją ulubioną piosenkę? Czy utrzymujesz swój wzrok skupiony na rzeczach Ducha, gdy próżniak z sąsiedztwa dostaje promocję, na którą usilnie pracowałeś? A może myślisz o niesprawiedliwości i mówisz o braku zdolności współpracownika, lub zachowujesz się niestosownie? A co się dzieje, gdy choroba puka do drzwi? Czy wtedy przeżywasz frustrację?

Definicja frustracji doskonale opisuje uczucia, które ten duch przynosi ze sobą: jest to chroniczne poczucie czy stan braku bezpieczeństwa, niezadowolenia z powodu nierozwiązanych problemów czy niezaspokojonych potrzeb. Jest to właściwe podsumowanie samo w sobie,lecz jest również i głębsze znaczenie: uchylać się, nie mieć powodzenia w wysiłkach; pobudzać do uczucia zniechęcenia. Jakby tego jeszcze było mało, frustrować się oznacza stać się nieskutecznym i doprowadzonym do zera. Dla mnie brzmi to jak diabelski plan.

Czy jest to drobna nieprzyjemność czy poważne rozdrażnienie, wszyscy mamy możliwość chodzenia w Duchu, gdy nasza dusza wrzeszczy sfrustrowana. Wszyscy dobrze znamy pokuszenia, aby pozwolić ciału na pełną manifestację zniechęcenia. Lecz zastanówmy się na chwilę nad tym, że frustracja jest emocją niszczącą, która marnuje drogocenny czas, który w innym przypadku mógłby zostać wykorzystany w konstruktywny sposób na jakąś twórczą pracę.

Ból głowy czy wydzieranie się na rodzinę nie jest nadrzędnym celem frustracji, lecz marnowanie twojego czasu i energii, aby uniemożliwić ci wykonanie przeznaczenia, które ma apostolski wierzący; budowanie Kościoła Jezusa Chrystusa i ustanawianie Królestwa Bożego. Diabeł wie, że jeśli uda mu się zniechęcić cię i doprowadzić do tego, aby twoje wysiłki wyglądały (zwróć uwagę na słowo „wyglądać”) na nieskuteczne to może kusić cię do rezygnacji.

Pomyślmy sobie o czasach Ezdrasza, gdy Izraelici mieli wypełnić prorocze słowo, które Pan wypowiedział przez Jeremiasza. Biblia mówi, że rodziny głowy rodzin z Judy i Beniamina, kapłani i Lewici – wszyscy, których serca poruszył Bóg – ruszyli budować dom Pański w Jerozolimie. Po kilku miesiącach pracy, gdy fundament został położony i ludzie cieszyli się z tego, nagle przyszedł sprzeciw.

Wrogowie Izraela zaproponowali pomoc w budowaniu świątyni, lecz mądry Zerubabel dostrzegł ich zamiary i odrzucił ofertę. Wtedy ujawniły się złe motywacje Samarytan. Odtąd tubylcy studzili zapał ludu judzkiego i odstraszali go od budowy (Ezdr. 4:4 NIV). Te religijne duchy wytoczyły przeciwko Izraelitom oskarżenia.
Ostatecznie praca została powstrzymana na rozkaz króla.

Niewiele jest rzeczy, które powstrzymują łaskę Bożą skuteczniej niż frustracja. Frustracja nie jest wiarą. Apostoł Paweł rozumiał to. W liście do Galacjan wyjaśnił: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany, żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystusa, a obecne moje życie w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie. Nie odrzucam łaski Bożej (Gal 2:21-22) (W New International Version jest tutaj: „nie frustruję łaski Bożej” – przyp.tłum.)

Pomyśl o tym, co zdarzyło się Mojżeszowi, który sfrustrowany postawą Izraelitów „wyszedł z siebie”, zbuntował się przeciwko Bogu i uderzył dwukrotnie w skałę. Konsekwencje były straszne: Bóg nie pozwolił mu wejść do Obiecanej Ziemi. Czy to możliwe, że takie akty niewiary motywowane przez twoją własną frustrację uniemożliwią Bogu dać ci to, co najlepszego w życiu?

topod

Prawdziwi bohaterzy chrześcijaństwa XXI w.

Logo_Grady

Grady J. Lee

17 lipca 2008

Czerpię głęboką inspirację z przykładu odważnych chrześcijan, których spotykam w rozwijającym się świecie. Pozwólcie, że przedstawię wam kilku z tych zdumiewających ludzi.

Kim chcesz być – bohaterem czy znakomitością?

Nasza narcystyczna kultura kusi nas do tego, aby sprzedawać swoje dusze za pięć minut sławy w reality show. Niewiele różnią się od tego współczesne kościoły, gdzie rozwinęliśmy kulturę znakomitości, która przekształca pastorów w motywacyjnych guru, a liderów uwielbienia w gwiazdy popu. Kiedy jednak odwiedzam takie miejsca jak Kenia, Nigeria czy Chiny, nie spotykam typowych chrześcijańskich znakomitości. Znajduję tam pokornych bohaterów, prostych ludzi, którzy wstrząsnęli moim światem. Oni to stają się dla mnie wzorami.

Kiedy
jednak odwiedzam takie miejsca jak Kenia, Nigeria czy Chiny, nie
spotykam typowych chrześcijańskich znakomitości. Znajduję tam
pokornych bohaterów, prostych ludzi, którzy wstrząsnęli
moim światem. Oni to stają się dla mnie wzorami .

Kelechi jest moim najodważniejszym afrykańskim przyjacielem. Samotny zaczął w Nigerii kilka lat temu służbę, która skupia się na ewangelizowaniu niebezpiecznych zbrojnych gangów. Niektóre z tych paramilitarnych grup porwały w zeszłym roku pracowników firmy wydobywającej ropę naftową w bogatym w nią obszarze tego kraju.
Lecz Kelechi nie boi się ich pistoletów i maczet. On sam pozwolił się porwać po to, aby odbyć twarzą w twarz rozmowę z przywódcą gangu.

Kelechi szkoli również uczniów koledżu w zdobywaniu przywódców nigeryjskiego kampusu „kultów”. Ta tajemnicza braterska organizacja wykonuje różne okultystyczne rytuały a jej członkowie są czasami zaangażowanie w składanie ofiar z ludzi.
Jednak Kelachi i jego przyjaciele ryzykują życiem każdego dnia, dzieląc się Chrystusem z tymi ludźmi.

29 letniego Jeet’a spotkałem w czasie podróży do północnych Indii w lutym. Jego hinduski ojciec wyrzekł się go, gdy Jeet nawrócił się na chrześcijaństwo w wieku 17 lat. „Mój ojciec powiedział, że jeśli odrzucę Jezusa to mogę wrócić do domu” – powiedział Jeet stanowczym tonem. Nie był w domu rodzinnym od 14 lat. Jest wątłej budowy, lecz jego serce płonie ogniem odwagi. Zakłada kościoły w dwóch hinduskich najbardziej opornych stanach – Bihar and Orissa. Właśnie ostatniego Bożego Narodzenia grupa hinduskich fanatyków zaatakowała go i nakazała mu zakończyć prowadzenie spotkań. Straszyli również śmiercią jednego z jego kolegów. „Powiedzieli mi, że nie ma potrzeby, aby głosić tutaj ewangelię – powiedział Jeet. – lecz ja powiedziałem im, że jest to nakaz od Jezusa, aby głosić wszystkim ludziom”.

Gwatemalskiego pastora, Otoniela, spotkałem siedem lat temu w czasie mojej pierwszej podróży do tego kraju. Mieszka na terenie, który został głęboko poraniony przez gwatemalską 36 letnią wojnę domową.
Gdy został ochrzczony w Duchu Świętym, założył w 1980 roku kościół w mieście El Rosario. Wzrastający kościół stał się latarnią nadziei w tym będącym w potrzebie regionie.

Dziś, ze swego nowoczesnego, trzypokojowego mieszkania dokarmia większość biednych dzieci w tym mieście, prowadzi sierociniec i centrum szkolenia zawodowego, codziennie głosi ewangelię przez radio.
„Któregoś dnia pójdziemy do innych narodów i rozszerzymy ewangelię” – powiedział mi.

Jeyasingh jest odważną hinduską niewiastą, które nie pasuje do żadnych schematów. W narodzie, w którym kobiety ciągle cierpią niewyobrażalną dyskryminację i wykorzystanie, ona pracuje niezmordowanie jako przywódca wśród wzrastających zielonoświątkowych kościołów. Mająca obecnie 54 lata, Jeyasingh, szkoli młodych pastorów ze swej odizolowanej szkoły w stanie Bihar, na północy Indii, gdzie hinduskie tradycje są bardzo silne. Jej szczególną troską jest, aby wykształcić więcej kobiet; te, które nawracają się na Chrześcijaństwo dodatkowo zmagają się z nauką Biblii, ponieważ odmawiano im edukacji.

Widziałem w oczach Jeyasingh ogień, który nie często udaje mi się spostrzegać w moim kraju. Była to mieszanina świętej odwagi z nieugiętą miłością. „Cały ten kraj będzie ogarnięty ogniem” – powiedziała o przyszłości Indii.

Xuan zakłada kościoły w Chinach. Spotkałem go na tajnej konferencji szkoleniowej, która odbywała się w pobliżu Hong Kongu siedem lat temu. Opowiedział mi o tym, jak uzbrojeni buddyści zaatakowali go średniowiecznymi mieczami, gdy starał się ewangelizować na północy Chin kilka lat wcześniej. W czasie konferencji oszczędzał mydło i szampon z hotelowego pokoju, aby je zabrać na misyjne podróże.
Nie miał pieniędzy, lecz jego wiara była wielka.

Ci ludzie są moimi bohaterami. Oni wyrzekli się siebie i wzięli na siebie krzyż. Oni znoszą prześladowania rządowych urzędników, złych wieśniaków i członków rodziny – a jednak żyją, jedzą i oddychają z pasją: aby Chrystus został poznany przez złamany świat.

W książce „A Time for Heroes” (Czas na bohaterów), duński ewangelista brat Andrzej rzucił wezwanie nam wszystkim, abyśmy raczej stali się bohaterami, niż znakomitościami. Napisał: „Bracia i siostry, teraz jest czas. Chrystus idzie przed wami, towarzyszą Mu liczni bohaterzy wiary, którzy szli wcześniej. Pouczeni ich przykładem baczmy na Boże wezwanie, aby być bohaterami wiary, abyśmy mogli powiedzieć wraz z apostołem Pawłem: „Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem”

J. Lee Grady redaktor naczelny Charisma.

вирусный маркетинг продвижение