James Ryle
„Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Bo gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga” (Jk. 1:19-20, NIV).
Dawno temu kupiliśmy wan Chevy Astro Van, to był mój pierwszy samochód. Z wygodnymi fotelami od przodu do końca, przyciemnionymi szybami i magnetofonem kasetowym. Drugim samochodem był Volkswagen squareback; metaliczny kobaltowy błękit, z zabarwianymi na srebrno oknami,.. taaaa,.. rzeczywiście był cool.
Ale,.. jechaliśmy kiedyś naszym Astro, gdy zauważyłem, że wskaźnik temperatury silnika wskazuje na silne nagrzanie. Hm… Co to może być, zastanawiałem się. Później silnik zaczął tracić moc, wydawało się, że szarpie autem po drodze i dalej przegrzewa się. W końcu zaczął wydobywać się zewsząd dym i niemal w ostatniej chwili udało mi się dojechać do dealera. Dla ścisłości relacji z tego wydarzenia: zrobiłem scenę, gdy tam dotarłem. Faktycznie można by powiedzieć, że tyle samo pary wchodziło mi uszami, co poprzednio z mego wana. Byłem wściekły, a to było ich wina! Wtoczyli wan na kanał i wykonali pełne badanie. Siedziałem sobie w poczekalni, popijając kawę i przeglądając stara magazyny Reader’s Digist w poszukiwaniu nowych humorów do wykorzystania w niedzielę rano, gdy przyszedł wysmarowany facet i powiedział do mnie z uprzejmym uśmiechem: „Panie Ryle, ma pan uszkodzoną głowicę”. (ang. gra słów: „warped head” oznacza w zaistniałej sytuacji uszkodzenie głowicy silnika lub dosłownie może być: uszkodzona głowa – przyp.tłum.)
Nie bardzo pamiętam, co jeszcze powiedział czy też co tam zrobili, żeby naprawić auto, ponieważ w tej właśnie zwykłej przecież chwili Pan wykorzystał słowa mechanika, aby przemówić do mnie o moim problemie jaki miałem z gniewem.
O tym, co Pan mi powiedział, będzie jutro.