Czym jest sabatowy odpoczynek

Zaremba Piotr

Moim zdaniem cala sekwencja mówiąca o odpocznienieu sabatowym, uznawana przez niektórych za nowotestamentowy dowód na kontynuację przestrzegania sabatu, zaczyna sie znacznie wcześniej tj. w 3 rozdziale. Zacznijmy wiec od Hebr. 3:7, gdzie jest napisane, o jakim dniu będzie dalej mowa:


w: 3:7 –
Dlatego, jak mówi Duch Święty: dziś, jeśli glos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak podczas buntu, w dniu kuszenia na pustyni, Gdzie mnie kusili ojcowie wasi i wystawiali na próbę, chociaż oglądali dzieła moje przez czterdzieści lat.
….
Tutaj jest określone o jaki dzień będzie cały czas dalej chodziło: O dzień, w którym usłyszy człowiek głos Boży, a dalej o tym, ze Izrael przez 40 lat słuchał tego głosu i nie przyjął niczego (wersy 9-11)

W wersie 13 jest potwierdzenie takiego znaczenia tego słowa „dziś”: jak czytamy:

w. 13:…. dopóki trwa to, co sie nazywa „dziś”, aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu .. trwa to, co sie nazywa „dziś” czyli czas, w którym Bóg przemawia, a czego nie wykorzystali Izraelici. Od wersu 15 ponownie mowa jest o tym samym dniu nazwanym na początku „dziś”: Najpierw powtórka z w.13, a potem ponowne wyjaśnienie tego samego (uwaga: cały czas ani krzty o sabacie!!)

w.16: kto to byli ci, którzy usłyszeli, a zbuntowali sie? czy nie ci, którzy wyszli z Egiptu pod wodza Mojżesza? czyli widzieli (lub inaczej słyszeli glos Pana) i nie uwierzyli.

Ale ciekawie robi sie dopiero w wersie

w.18: A komu to przysiągł, że nie wejdą do odpocznienia jego, jeśli nie tym, którzy byli nieposłuszni? Widzimy wiec, ze nie mogli wejść z powodu niewiary.

Kiedy popatrzymy na referencje do tego fragmentu – IV Moj. 14.22-23, jak najbardziej właściwie dobrana do kontekstu – to widzimy, że użyty tutaj zwrot  wejść do odpocznienia jego nie ma niczego wspólnego z sabatem, lecz z Ziemią Obiecaną, co jeszcze jest później ponownie potwierdzone. Ten fragment tylko przybliża ten termin, który później jeszcze sie pojawia, ale nigdy jako sabat.


IV Moj. 14.22:
żaden z tych mężów, którzy widzieli moja chwale i moje znaki, jakich dokonywałem w Egipcie i na pustyni, a …. nie zobaczy ziemi, którą przysiągłem ojcom..


O jakie wiec odpocznienie chodziło? O ziemię mlekiem i miodem płynącą; o ziemie, którą deszcz zrasza we właściwej porze i pory orku są zawsze w swoim czasie; o ziemię, na której są gotowe miasta i domy, których nie budowali, i sady, których nie sadzili itd., itd…Tu zaczyna sie rozdział 4, który dalej mówi o odpocznieniu, ale nic o sabacie.

4:1. gdy tedy obietnica wejścia do odpocznienia jego jest jeszcze ważna . . . .

Następuje jakaś zmiana chyba, bo przecież nikt nam nie proponuje Ziemi Obiecanej Izraela, ale nadal aktualna jest obietnica wejścia do „odpocznienia Jego”. i tu czytamy:

w.3.: do odpocznienia wchodzimy my, którzy uwierzyliśmy, zgodnie z tym jak powiedział… Jak przysiągłem w gniewie moim, nie wejdą do odpocznienia mego. chociaż dziel jego od założenia świata były dokonane. Widzimy, ze cały czas jest nacisk kładziony na odpocznienie, a nie na jakiś szczególny dzień odpoczywania. Jeden jedyny werset, który tłumaczy na czym polega zmiana z początku 4 rozdziału również kładzie nacisk na ODPOCZNIENIE i nie jest tutaj istotą siódmy dzień, który jest wspomniany tylko „przy okazji” cytowania tego fragmentu.


w.4:
O siódmym dniu zaś powiedział bowiem gdzie tak: I odpoczał Bóg dnia siódmego od wszystkich dziel swoich a werset 5 znowu podkreśla, ze chodzi o odpocznienie, a nie o siódmy dzień, mówiąc:


w.5:
a na tym miejscu znowu: nie wejdą do odpocznienia mego.


Dalszy fragment (wersy 5 i 6) ponownie wracają do początku rozważań, czyli dnia „dzisiaj” ale nie dnia sabatowego odpoczynku, lecz dnia „dziś” w którym „słyszymy glos jego”.


Wers 8 jeszcze bardziej to podkreśla,mówiąc:

w. 8: Gdyby bowiem Jozue wprowadził ich do odpocznienia, nie mówiłby Bóg później o innym dniu.

1. Przecież to nie Jozue „wprowadził” Prawo, w którym był sabat – w ogóle tutaj nie rozważany – lecz Mojzesz. Izrael, lepiej lub gorzej cały czas przestrzegał sabatu, a jednak do odpocznienia nie wszedł, tak wiec i dalsze przestrzeganie sabatu nas do tego nie doprowadzi. Po co zawracać do czegoś, co sie już raz nie sprawdziło? Czy nie o tym mowa kawałek dalej Hebr. 8:7 gdyby bowiem pierwsze przymierze było bez braków, nie szukano by miejsca na drugie. I drugie przymierze nie namawia nas do przestrzegania sabatu, który odpocznienia nie przyniósł, lecz do stałego chodzenia w odpocznieniu od „dziel swoich, „jak Bóg odpoczął od swoich” i wszystko. Każdy dzień może być dniem odpocznienia2. Jakby sie ktoś nadal bardzo upierał to wyraźnie jest tutaj napisane o „INNYM DNIU”. Nawet jeśli ktoś sie upiera przy sabacie to od tej pory jest juz mowa o tym, ze Bóg „mówi o innym dniu„.
No i zakończenie tej części jest juz ostatnim gwoździem do „sabatowej” trumny (choć i tak do tej pory nic o dniu sabatu nie było):


w. 9:
in.: a tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego; kto bowiem wszedł do odpocznienia Jego, ten sam odpoczął od dziel swoich, jak Bóg od swoich. No, to teraz wrócimy do tego „jak Bóg odpoczął od dziel swoich”. Czytamy „I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dziel swoich”. I co? Od pierwszego dnia następnego tygodnia zabrał sie znowu do roboty??? Oczywiście, że nie. Odpoczął i już w tym stanie „odpoczynku od dzieł swoich” pozostał i taka jest idea odpocznienia, do którego mamy wejść (nie znaczy to oczywiście, ze nie mamy w ogóle pracować). Dlatego sabat był tylko starotestamentowym cieniem, bo był to tylko jeden dzień odpoczynku, czy odpocznienia, a Bóg nie poprzestał na tym i to samo proponuje nam dziś. To jest odmiana nie tylko w stosunku do odpocznienia w Ziemi Obiecanej z 3 rozdziału, lecz i do jednego dnia odpocznienia „sabatu”.


Dziś nie chodzi o to, aby „żadnej pracy nie będziesz wykonywał w tym dniu”, lecz o to, abyś nie wykonywał „własnych dziel”.


kto bowiem wszedł do odpocznienia Jego, ten sam odpoczął od dziel swoich, jak Bóg od swoich.

Kiedy człowiek wierzący przestaje wykonywać swoje dzieła (np. budowanie swojej służby, dążenie do pastorowania, głoszenia kazań, drukowania książek……) to wtedy dzieje sie to, o czym mówił Jezus (Mat11:29-30):


Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie sie ode mnie, ze jestem cichy i pokornego serca, albowiem jarzmo moje jest mile, a brzemię moje lekkie.

Tu polecam
tekst:

http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=117

продвижение

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

2 comments

  1. Tyle, że w jaki sposób będzie obchodzony jest nieokreślony. Czy sabat za każdym razem oznacza to samo? Często ma znaczenie alegoryczne. Szczególnie wyraźnie widać to w tym fragmencie Pisma (Tzn Hbr 4) oraz innych wypowiedziach JEzusa, jako choćby to, że Królestwo Boże NIE JEST Z TEGO ŚWIATA – nie ma natury materialnej, zewnętrznej.
    W NT niemal wszystko zostało „przeniesione” do wnętrza człowieka, do jego serca i ducha. Kiedy jest sabat/odpocznienie w sercu to każdy dzień jest sabatem, i odwrotnie. Kiedy nie ma odpocznienia w sercu to żadna bezczynność nie uczyni z szóstego dnia sabatu.

  2. Dlaczego więc Izajasz w rozdziale 66:22- 23 Prorokuje, że Szabat będzie obchodzony przez każdego człowieka? W świetle przedstawionych tu argumentów taki tekst byłby bez sensu. A jednak jest on w Biblii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.