Oryg.: TUTAJ
6 stycznia 2006
Drodzy.
Prezydent Bush i większość krajów z Narodów Zjednoczonych popiera tak zwaną Drogę do Pokoju.
Zasadniczo jest to plan zakładający, że Palestyńczycy otrzymają swoje własne niezależne państwo w sąsiedztwie Izraela. Izrael będzie musiał zrezygnować z kontroli nad częścią swojego obecnego terytorium, lecz, co ważniejsze jeśli chodzi o chrześcijan, Żydzi będą mieli mniej ziemi niż to, co Bóg obiecał Abrahamowi i jego potomkom. Niektórzy wpływowi chrześcijanie wycofali swoje poparcie dla prezydenta Busha właśnie ze względu na jego poparcie dla Drogi do Pokoju. Chrześcijanie, którzy są przeciwni temu planowi wierzą, że ziemia, którą Bóg obiecał Abrahamowi należy do współczesnych Żydów i to Żydzi muszą przejąć na własność tą ziemię, zanim zakończy się ten świat. Ich eschatologia mówi, że Żydzi z całego świata wrócą do Ziemi Obiecanej przed końcem czasów. Zazwyczaj na poparcie tej tezy cytowane są fragmenty z Księgi Ezechiela 36 oraz 37.
Ja nie wierzę w to, że Bóg kiedykolwiek da Ziemię Obiecaną na wyłączne posiadanie naturalnym potomkom Abrahama. Popieram Drogę do Pokoju. Wierzę, że jest to dowodem na to, że Bóg w potężny sposób działa w naszych czasach na rzecz spełnienia swoich celów. Pozwólcie mi to wyjaśnić, proszę.
Badając Pisma doszedłem do takiego wniosku, że Bóg ciągle jeszcze ma do wypełnienia jedną obietnicę dla naturalnych potomków Abrahama. Paweł wyjaśnia, że Żydzi ulegli częściowemu zatwardzeniu serc do pewnego czasu tak, aby nie rozpoznali Jezusa jako Mesjasza (Rzm 11:7-10, 25). Niemniej, przyjdzie taki dzień, gdy Bóg usunie klapki z ich oczu. Tego dnia, gdy przyjmą Jezusa jako Mesjasza, będzie przebudzenie wśród Żydów. Ta obietnica ciągle jeszcze pozostaje do wypełnienia.
Jednak obietnica, którą Bóg dał Abrahamowi, co do własności tej Ziemi, nigdy nie zostanie wypełniona wyłącznie dla Żydów. Ziemia Obiecana będzie raczej dana wszystkim, którzy zaufają Jezusowi Chrystusowi – Żydom i poganom, którzy są chrześcijanami.
Paweł pisze o tym wyraźnie
„Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom – jako o wielu, lecz jako o jednym: I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus” (Gal 3:16).
Bóg nie powiedział, że obietnice były dla naturalnych potomków Abrahama. Zostały dane Abrahamowi i jego potomkowi – Jezusowi Chrystusowi. Dalej apostoł wyjaśnia, jak to się stanie, że wszyscy, którzy uwierzyli w Jezusa odziedziczą błogosławieństwo dane Abrahamowi.
„Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu. Z tego możecie poznać, że ci, którzy są z wiary, są synami Abrahama. …
Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy” (Ga 3:6-29).
Do kogo należy Ziemia Obiecana? Kto ją dziedziczy? Wszyscy, którzy zaufali Jezusowi Chrystusowi. Bóg nie daje wyłącznie Żydom ziemi, którą obiecał Abrahamowi. On daje ją Jego dzieciom.
Trudno będzie to, co mówię, przyjąć chrześcijanom, którzy oczekują na to, że Bóg sprawi, że Żydzie wrócą z powrotem do Izraela i przejmą na własność tą ziemię. Wierzę, że ci chrześcijanie czekają na coś, co się nigdy nie spełni. Prawdę mówiąc, współcześnie ogromna większość populacji Żydów na świecie nie mieszka w Izraelu, lecz w Nowym Yorku i nie mają oni najmniejszego zamiaru przenosić się do Izraela.
Co więcej, przyjąć za prawdę biblijną obietnicę, którą Bóg dał Abrahamowi. Wróćmy i przeczytajmy je:
Pewnego dnia Pan zawarł z Abramem przymierze, mówiąc:
„W dniu tym zawarł Pan przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję tę ziemię, od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat…” (Rdz 15:18).
Jeśli mamy szczerze spojrzeć na obietnicę, którą Bóg dał Abrahamowi to musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie jest tylko ziemia, która dziś znana jest jako Izrael. W rzeczywistości Bóg obiecał całą ziemię „od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat…”. Jest to obszar, które obejmuje obecnie istniejące Egipt, Arabię Saudyjską, Irak, Kuwejt i Syrię oraz Izrael, Jordan i Liban. Wierzący w to, to Żydzi muszą objąć w posiadanie ziemię obiecaną Abrahamowi, muszą być wierni Pismo i mówić o tym, że przed zakończeniem świata muszą oni przejąć cały ten region.
Jak już wyjaśniłem, nie wierzę, że Bóg kiedykolwiek da na własność Żydom tą ziemię. W innych miejscach Biblii Bóg powiedział nam, co się będzie działo przed zakończeniem świata w tym regionie.
Izajasz prorokując, mówi: „Wtedy objawi się Pan Egiptowi i Egipcjanie poznają w owym dniu Pana,
…
W owym dniu będzie Izrael jako trzeci razem z Egiptem i Asyrią błogosławieństwem na ziemi, którą pobłogosławi pan Zastępów, mówiąc: Niech będzie błogosławiony mój lud Egipt i dzieło moich rąk Asyria, i moje dziedzictwo Izrael!” (Iz 19:21-25).
Tak więc, ten fragment mówi nam, że przyjdzie taki dzień, że Egipcjanie, Asyryjczycy oraz Izraelici będą oddawać część prawdziwemu Bogu, a nawet jeździć z jednego miejsca na inne, aby wspólnie oddawać cześć.
Proroctwo Izajasza brzmi zbyt dobrze, aby było prawdziwe. Wymienione grupy ludności trwają w stanie wojny od wielu pokoleń. Egipt i Asyria (obecnie obejmuje to również Asyrię, Jordan i Irak) stanowią obecnie fundament arabskiego świata i w ogromnej części są muzułmańskie. Izajasz prorokował o tym, że nawet Arabowie i Żydzie będą wspólnie wielbić prawdziwego Boga.
To proroctwo jest objawieniem tego, co leży Bogu na sercu, jeśli chodzi o Egipt i Asyrię, ponieważ Bóg nazwał Egipt „moim ludem”, a Asyrię „dziełem Moich rąk”. Takie słowa mogą być trudne do przyjęcia dla wielu chrześcijan (i Żydów), którzy uważają, że wyłącznie Żydzi są wybranymi.
Oczywiście, Bóg rzeczywiście wybrał naród żydowski w starotestamentowych czasach, lecz nigdy nie mieli być jedynymi ludźmi, którzy otrzymają Jego przychylność. Byli wybranie raczej jakoś światło do narodów. Z taką samą miłością, z jaką Bóg działał wśród Żydów, zawsze chciał działać w każdej grupie ludzi. On kocha ten świat. Żydzie nie byli jedynymi wybranymi, lecz byli pierwocinami ziemi, które miały być objawieniem Bożego serca wobec wszystkich ludzi. Od założenia fundamentów tego świata Bóg zawsze chciał odkupić całą ludzkość.
Wspomnieliśmy wcześniej, że chrześcijanie, którzy oczekują od Boga tego, że zwróci Ziemię Obiecaną Żydom zazwyczaj na poparcie swoich twierdzeń korzystają z 36 i 37 rozdziału Księgi Ezechiela. Dwa wersy, które najczęściej są używane do promowania takiego podejścia to:
„I zabiorę was spośród narodów, i zgromadzę was ze wszystkich ziem; i sprowadzę was do waszej ziemi” (Ez 36:24)
oraz
„I będziecie mieszkać w ziemi, którą dałem waszym ojcom; i będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem” 36:28).
Rzeczywiście, jeśli weźmiemy te wersy same w sobie to można dojść do wniosku, że Bóg sprawie, że Żydzi wyemigrują z powrotem i przejmą na własność Ziemię Obiecaną. Niemniej, jeśli przeczytamy je w kontekście to zobaczymy, że Bóg nie mówi o Żydach, lecz o tych wszystkich, którzy weszli do Nowego Przymierza. Tak naprawdę, to wystarczy przeczytać sąsiednie wersy, między którymi znajduje się ten jeden, aby zobaczyć, że Bóg mówi to ludzi Nowego Przymierza:
„i pokropię was czystą wodą, … (26) I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste. (27) Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je” (Ez 36:25-27).
Jak twierdzi autor Listu do Hebrajczyków, oraz inni nowotestamentowi autorzy, te wersy wypełniły się jako Nowe Przymierze ustanowione przez Jezusa Chrystusa (Hb 8:8-12). Ci ludzie, którzy otrzymują nowe serce i nowego ducha to ci sami, którzy odziedziczą ziemię obiecaną Abrahamowi.
Sam Jezus mówił o zgromadzeniu razem ludzi z każdego zakątka świata. Gdy to mówił, użył nawet tej samej terminologii, która znajduje się u Ezechiela w 36 i 37 rozdziale:
„Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz” (J 10:16).
To Jezus gromadzi ludzi ze wszystkich narodów, On jest Pasterzem, który jest obiecany w Księdze Ezechiela 36-37. Jezus jest tym Jednym Pasterzem, o którym mowa w Ez 38:24. Jezus obiecuje zebrać razem Swoje owce ze wszystkich narodów świata. Pod Jezusem będzie jedna owczarnia.
Niektórzy chrześcijanie czytając to mogą się na mnie zdenerwować, oskarżając mnie o nauczanie „teologii zastąpienia”. Takie oskarżenie będzie błędne, ponieważ Teologia Zastąpienia twierdzi, że chrześcijanie zastąpili Żydów, a więc Bóg wypełni wszystkie obietnice dane Żydom w życiu chrześcijan. Wierzę, że Żydzie mają unikalne miejsce w Bożym sercu i mają oni obietnicę, która pozostaje do wypełnienia. Jak wspomniałem wcześniej, Bóg obiecał otworzyć ich oczy, a zatem, będzie przed zakończeniem świata przebudzenie wśród Żydów. W teologii zastąpienia są pewne wnioski, które wydają. Bóg nie odrzucił Żydów całkowicie (Rzm 11:1-5). Paweł wyjaśnia, w jaki sposób chrześcijanie muszą szanować Żydów ze względu na ich przodków (Rzm 11:18).
Zamiast teologii zastąpienia, wierzę w Jednego Nowego Człowieka. Chrześcijanie nie zastąpili Żydów, lecz mur między Żydami, a poganami został usunięty. Jezus Chrystus „jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, (15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka” (Ef 2:14-15). Nie ma już ani Żyda, ani poganina (Ga 3:28). Chrześcijanie zostali wszczepieni w rodowód Abrahama.
Bóg nie ma już dwóch grup ludzi, tylko jedną. Jest też Jeden Pasterz i jedna trzoda.
Ta jedna trzoda odziedziczy Ziemię Obiecaną. Oczywiście, że pokorni odziedziczą całą ziemię, lecz Bóg zamierza wziąć najbardziej burzliwy region świata – Bliski Wschód – i sprawić, że różne grupy ludzi staną się jedną owczarnią, której Pasterzem będzie Jezus Chrystus. Ten rejon będzie miejscem najbardziej widocznego na ziemi pokoju, gdzie różnorodne grupy ludzi będą razem pod jednym Pasterzem, Jezusem Chrystusem.
Dziś Bóg spełnia Swoje obietnice. Z samego środka wojny na Bliskim Wschodzie otrzymujemy zdumiewające relacje o przebudzeniu w Iraku i okolicznych rejonach. Podobnie jak za naszego życia upadł system komunistyczny, tak że otrzymaliśmy swobodę głoszenia ewangelii w zamkniętych poprzednio krajach, tak teraz walą się mury wokół okna 10/40, aby można było głosić ewangelię wszystkim ludziom.
Palestyńczycy przychodzą do Chrystusa. Współcześni chrześcijanie myśląc o Palestyńczykach zazwyczaj wyobrażają sobie szorstkich, złych muzułmanów czy nawet terrorystów. Faktycznie, choć większość z nich to muzułmanie, 63% Palestyńczyków twierdzi, że są chrześcijanami (w przeciwieństwie do tego, poniżej 2% Żydów żyjących w Izraelu to chrześcijanie). W świetle tego musimy zastanowić się, kim są nasi bracia i siostry. Wierzymy, że w przyszłości będzie żydowskie przebudzenie, lecz nie możemy dać się temu przekonaniu zaślepić na obecne cierpienie wszystkich naszych braci i sióstr.
Palestyńczycy potrzebują swojej własnej ziemi. Nie tylko dlatego, że większość z nich jest chrześcijanami, lecz dlatego, że mamy kochać wszystkich ludzi, a posiadanie ziemi jest krokiem do ucywilizowania ludzi i ustanowieniu pokoju.
Demokracja jest kolejnym krokiem ku pokojowi. U fundamentów demokracji leży przekonanie, że wszyscy ludzie są godni i mają prawo do rządzenia sobą. Demokracja wynika z chrześcijańskiego przekonania, że wszyscy ludzie zostali stworzeni na obraz Boga. Demokracja jest krokiem ku chrześcijaństwu a chrześcijaństwo jest krokiem ku demokracji. Co więcej, posiadanie ziemi jest krokiem do pokoju. Praca, wykształcenie, bezpieczne domy to wszystko buduje rodziny. Bóg zorganizował ziemię wokół jednostki rodziny. Gdy rodzina jest bezpieczna, życie ludzi jest skierowane ku pokojowi. Chrześcijanie, którzy są zdeterminowani, aby pomagać Żydom wracać i przejmować na własność Bliski Wschód, bardzo poważnie nie rozumieją tego, w jaki sposób wypełnią się Boże obietnice. Zostali odciągnięci na bok od służby pojednania wszystkich ludzi z Bogiem.
Kiedy modlą się o pokój dla Jerozolimy, muszą wyobrażać sobie jedyną drogę do pokoju, którą jest przyjęcie Jezusa Chrystusa przez Żydów i pogan. Wtedy, i tylko wtedy, wszyscy ludzie na Bliskim Wschodzie przeżyją wylanie Bożego Ducha w tak potężny sposób, że staną się ludźmi jednego serca i jednej myśli. Wtedy będzie istniał jeden nowy człowiek, jedna owczarnia i jeden Pasterz.
Wasz brat
Harold Eberle
Worldcast Ministries
PO Box 10653
Yakima, WA 98909-1653
509-248-5837
No to niektórzy chrześcijany wkurzą się po przeczytaniu tego artykułu bo poglądy autora nijak nie zgrywają się z tym, co teraz forsuje się w Polsce.Oczywiscie sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo skomplikowana i przez tych , którzy są pro Izraelscy komentowana wielokrotnie tylko jednostronnie. W tej narracji nie ma miejsca na nowotestamentalne spojrzenie, iż teraz nie ma już Żyda ani Greka..tylko jesteśmy jedno w Chrystusie.Jest raczej ciśnienie na to, co jest opisane w Starym Testamencie..czyli historycznie to co się należy Izraelowi. Dodatkowo jeszcze jest jakiś rodzaj rekompensowania Izraelowi tego, co doświadczyli w czasie II WŚ i mamy już jakiś obraz dlaczego teraz te różne chrześcijańskie organizacje tak mocno wykorzystują swoje 5 minut.
Różne marsze, akademie, występy. Zapatrzenie w żydowską kulturę, zwyczaje, piosenki, tańce. W zborach zamiast krzyży stawia się menory, które zapala się podczas nabożeństw! Szabaty i inne przegięcia.Monotematyczność judaistyczna i zaprzestanie głoszenia Dobrej Nowiny i Zbawienia przez Jezusa Chrystusa!
Pojawia się jakaś „inna ewangelia”, inna interpretacja jakoby trzeba błogosławić Izrael żeby być błogosławionym. Jednocześnie nic się nie robi żeby Żydzi poznali i przyjęli Jezusa Chrystusa. Dużo szumu wokoło spraw Izraelskich, sporo rozgłosu.
A tymczasem drodzy chrześcijanie są jeszcze inne nacje ( włącznie z Palestyńczykami) których Bóg też umiłował. Pewnie ON dobrze widzi i wie, że skoro chrześcijanie nie pójdą do nich z Dobrą Nowina to ON sam zajmie się Arabami – będzie dawał im sny, wizje i inne nadprzyrodzone zjawiska żeby pociągnąć ich do Bożej miłości. A chrześcijanie dziwią się potem jak to Pan Bóg potężnie działa wśród np Palestyńczyków.Działa, bo wie że chrześcijanie zapomnieli, że Bóg kocha wszystkie narody a nie tylko jakiś „wybrany” czy „szczególny”- jak się ogólnie przyjmuje.
Warto pomyśleć i zastanowić się nad tym, za czym idziemy (albo za kim)? Czy za tymi, którym wydaje się, że mają niesamowite poznanie/objawienie co trzeba zrobić, by nasz naród był zbawiony oraz by był pokój na świecie i ciągają ludzi po różnych marszach na rzecz Izraela,..czy raczej za Panem Jezusem Chrystusem i tym czego On uczy nas i za tym , co On zrobił dla wszystkich narodów-właczajac w to też np tych złych Palestyńczyków?
Ciekawe