Niepowodzenie, a sukces

Niepowodzenie, a sukces: cielesne pragnienie, aby robić coś dobrego.

A.W. Tozer

Albowiem nie głosimy samych siebie, lecz Chrystusa, że jest Panem, o sobie zaś, żeśmy sługami waszymi dla Jezusa” (2Kor. 4:5).

Widoczne było, że nasz Pan umarł jako nieudacznik, zdyskredytowany przez przywództwo ustanowionej religii, odrzucony przez społeczeństwo i porzucony przez przyjaciół. Człowiek, który skazał Go na krzyż, był dobrze prosperującym mężem  stanu, którego całowali po rękach najęci ambitni politycy. Potrzeba było wskrzeszenia z martwych, aby zademonstrować jak wspaniale Chrystus zatriumfował, jak tragicznie upadł gubernator.

A jednak dziś wydaje się, że kościół niczego się nie nauczył. Ciągle patrzymy, jak patrzą ludzie i osądzamy według ludzkiego sposobu sądzenia. Jak wiele żarliwych religijnych uczynków jest wykonywanych z cielesnego pragnienia, aby czynić dobrze. Ile godzin modlitw jest marnowanych na proszenie o Boże błogosławieństwo projektów, które są zaprzęgane do tego, aby wychwalać małego człowieka. Jak wiele świętych pieniędzy jest wylewanych na człowieka, który, pomimo płaczliwym głosem dokonywanych błagań, mimo wszystko stara się wyłącznie zrobić fajny pokaz  w ciele.

Prawdziwy chrześcijanin musi odwrócić się od tego, szczególnie słudzy ewangelii powinni badać swoje własne serca i zaglądać głęboko na swoje motywacje. Nikt nie jest moralnie godzien powodzenia w religijnej działalności dopóki nie jest gotów na to, aby cześć  z odniesionego powodzenia spadła na kogoś innego, jeśli Bóg tak zechce.

Z: „Born After Midnight”, str.58.

„Jako człowiek powołany do prowadzanie ludzi ku czci I uwielbieniu Wszechmocnego Boga, uznaję to, że moja osobista pycha i samouwielbienie są tak podłe. Gdybym jednak był szczery, prawdopodobnie musiałbym przyznać, że walczę z pychą bardziej niż z jakimkolwiek innym grzechem. Uwolnij mnie, Panie, proszę dla Jezusa. Amen”.

раскрутка

Click to rate this post!
[Total: 7 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.