Oryginał wraz z odpowiednimi linkami: TUTAJ
Dr Michael Brown
Możesz wierzyć, że reakcja Izraela na 7 października jest nieproporcjonalna. Możecie nawet wierzyć, że na pewnym poziomie IDF jest winne zbrodni wojennych.
Jednak oskarżanie Izraela o popełnienie ludobójstwa jest w równym stopniu niedorzeczne, co skandaliczne. Jednak słowo „ludobójstwo” jest obecnie praktycznie wszechobecne i jest najpowszechniejszym opisem rzekomo brzusznych czynów Izraela.
Według strony internetowej Britannica ludobójstwo to „celowe i systematyczne niszczenie grupy ludzi ze względu na ich pochodzenie etniczne, narodowość, religię lub rasę”.
Najgorszym ludobójstwem w historii był Holokaust, podczas którego Hitler wymordował 6 milionów z 9 milionów europejskich Żydów, próbując wymazać ich z mapy.
Obejmowało to eksterminację 3 milionów z 3,3 miliona polskich Żydów – ponad 9 na 10.
W Kambodży Pol Pot dokonał eksterminacji prawie jednej czwartej swojego kraju, celując w określone części populacji uznane za niegodne życia.
Jak zatem można oskarżyć Izrael o praktykowanie ludobójstwa na Palestyńczykach, w szczególności na Palestyńczykach w Gazie?
Populacja Gazy wynosi w przybliżeniu 2,1 miliona i jeśli liczby podane przez Hamas mają być wzięte dosłownie, to około 17 000 mieszkańców Gazy zostało zabitych przez IDF od czasu rozpoczęcia przez Izrael operacji wojskowych po masakrze z 7 października.
Stanowi to mniej niż 1 procent całej populacji.
Nawet gdyby wszyscy zabici byli cywilami, a żaden z nich nie był bojownikiem, nie byłoby to w najmniejszym stopniu bliskie „ludobójstwu”.
Nie jest w najmniejszym stopniu.
Wręcz przeciwnie, liczby te byłyby typowe dla ofiar cywilnych w czasie wojny – tragiczne, bolesne, rozdzierające serce – ale w najmniejszym stopniu nie porównywalne z ludobójstwem.
To prawda, że są to życia ludzkie, każde z nich ma nieocenioną wartość i powinniśmy opłakiwać stratę każdego z nich. W najmniejszym stopniu nie umniejszam tych zgonów, zwłaszcza kobiet i dzieci. Jednak nazywanie takich strat „ludobójstwem” oznacza kpinę z samego znaczenia tego słowa i cierpienia, jakie reprezentuje.
Kiedy dodamy do tego fakt, że IDF dokłada wszelkich starań, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej, włączając w to zrzucanie setek tysięcy ulotek ostrzegających ludność cywilną przed uciekaniem, wraz z dziesiątkami tysięcy automatycznych SMS-ów i połączeń, okrzyk „ludobójstwa” staje się wszystkim bardziej niedorzeczne.
Rzeczywistość jest taka, że gdyby IDF chciała wymordować większość populacji Gazy, mogłaby to zrobić w ciągu kilku dni, jeśli nie godzin, praktycznie bez strat izraelskich.
Samo to powinno stanowić surową naganę dla tych, którzy ośmielają się używać słowa „ludobójstwo”.
Jeśli chodzi o szersze oskarżenie o rzekome ludobójstwo (lub czystki etniczne) dokonane przez Izrael na Palestyńczykach, rozważmy liczbowy wzrost populacji arabskiej (= palestyńskiej) w samym Izraelu, a także na Zachodnim Brzegu i w Gazie.
Liczba Arabów, którzy pozostali w Izraelu po wojnie o niepodległość, wzrosła z 200 000 w 1948 r. do ponad 2 milionów obecnie, co stanowi wzrost o ponad 1000 procent. To jest „ludobójstwo”? Poważnie?!
Mógłbyś powiedzieć: „Nie mówimy o wszystkich Palestyńczykach. Mówimy o Palestyńczykach mieszkających w Gazie i na Zachodnim Brzegu. To tam ma miejsce ludobójstwo.”
Przyjrzyjmy się także tym liczbom.
Według najpowszechniejszych szacunków populacja Palestyny na Zachodnim Brzegu w 1967 r., kiedy Izrael okupował go po wojnie sześciodniowej, liczyła nieco poniżej 600 000 osób. Obecnie populacja Palestyny na Zachodnim Brzegu liczy około 2,5 miliona, co stanowi wzrost o ponad 400 procent.
Jeśli chodzi o Gazę, populacja Palestyny, kiedy Izrael jednostronnie wycofał się z regionu w 2005 r., liczyła około 1,3 miliona. Obecnie, jak zauważono wcześniej, liczba ta wzrosła do 2,1 miliona, co stanowi wzrost o nieco około 60 procent w niecałe 20 lat.
Tak więc populacja Arabów (palestyńskich) Izraela wzrosła od 1948 r. o ponad 1000 procent, populacja Palestyny na Zachodnim Brzegu wzrosła o ponad 400 procent od 1967 r., a populacja palestyńska w Gazie wzrosła o ponad 60 procent od 2005 roku.
To ma być „ludobójstwo”? Tak wyglądają „czystki etniczne”?
Dramatyczny rozwój narodu równa się jego „ludobójstwu”?
W poprzednim artykule wspomniałam o interakcji między matką a jej 15-letnią córką po tym, jak jej córka powiedziała, że nie powinny jeść w McDonald’s ze względu na rzekome wspieranie Izraela przez tę firmę.
Matka powiedziała: „Powiedz mi, co Izrael robi źle, nie używając słowa ludobójstwo”.
„Ale to jest ludobójstwo” – odpowiedziała jej córka.
Ten sam zarzut został podniesiony podczas mojego niedawnego kontaktu ze studentami uniwersytetu z Gazy podczas pobytu w Indiach. I ten sam zarzut jest powtarzany dzień i noc, bezmyślnie i nieustannie, podnoszony właśnie wobec ludzi, którzy doświadczyli najgorszego ludobójstwa w historii ludzkości, podczas gdy rektorzy uniwersytetów nie mogą twierdzić , że nawoływanie do ludobójstwa Żydów stanowi znęcanie się i molestowanie.
To skandal.