Ostrzenie siekiery prawdziwego namaszczenia

26 sytcznia 2010
T J. Lee Grady

Wystarczająco długo już podrabialiśmy moc Zielonych Świąt. Odłóżmy na bok imitacje i domagajmy się zwrotu tego, co prawdziwe.

Zaraz po uniesieniu Eliasza przez ognisty rydwan do nieba, grupa młodych proroków prosiła Elizeusza, aby poszedł z nimi zbudować nowy dom w pobliżu Jordanu. W czasie, gdy jeden z nich ścinał drzewo, ostrze siekiery wpadło do wody i zapadło się w mrocznej głębi dna rzeki (p. 2Krl. 6:1-7). Budowa domu mogła się na tym zakończyć, a było to jeszcze przed wynalezieniem latarki i urządzeń sonarowych.

Ciśnijmy w rów nasze podróbki i tanie

substytuty, i prośmy Pana, aby wygładził ostrze. Wołajmy do Niego o czyste, nieskażone, szczere, przemieniające życie,wstrząsające planetą przebudzenie”.

Wiedząc, że ich przyjaciele nie będą w stanie zastąpić bardzo drogiego żelaznego narzędzia, które pożyczył, młody prorok poszedł do swego mentora, Eliasza, po pomoc. W miejscu, gdzie wpadła siekiera, ten mądry prorok wrzucił kawałek patyka. Ostrze siekiery pojawiło się natychmiast, ignorując prawa fizyki i dowodząc, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, unosząc się na powierzchni wody. Wiara Eliasza uratowała ten dzień.

Możemy z tej historii czerpać wiele zachęty. Przypomina nam ona o mocy Bożej nad naturalnym światem, dowodzi nam również tego, że On troszczy się o pozornie trywialne szczegóły naszego życia, że On chce nas wyciągnąć nawet z tego zamieszania, które narobiliśmy sami.
Rozmyślałem nad tym fragmentem przez kilka ostatnich dni i przyłożyłem go do obecnej sytuacji amerykańskiego kościoła: dobrze ilustruje jak rozpaczliwie potrzebujemy odnowienia tego, co straciliśmy. Być może zauważyłeś, że straciliśmy ostrze. Nie wiem dokładnie kiedy wypadło z trzonka, lecz wydaje się, że usiłujemy zbudować Boży dom bez ostrego narzędzia Jego prawdziwego namaszczenia. Przehandlowaliśmy to co prawdziwe na sztuczne, obniżyliśmy cenę Zielonych Świąt do tego stopnia, że zostało zredukowane do suchych religijnych programów i pobocznego pokazu cyrkowych błazeństw.

Doprowadziliśmy do perfekcji sztukę robienia szumu, wiemy jak podrabiać namaszczenie. Popychamy ludzi w czasie czasu modlitwy, wiemy jak manipulować muzyką i tłumami, abyśmy mogli stworzyć atmosferę namaszczenie, lecz jakże często nie ma w tym prawdziwego namaszczenia, a są miejsca pustej imitacji.

Niektórzy współcześni charyzmatyczni przywódcy sprzedają nawet specjalne ręcznie wyrabiane olejki, obiecując moc Ducha Świętego. Inni sprzedają świece, twierdząc, że one sprowadzają obecność Bożą. W zeszłym roku pewien brat jeździł po kraju ze słoikiem piór, twierdząc, że należą one do aniołów, które mają moc uzdrawiania.

Panie wybacz nam nasze szarlataństwo. Potrzebne nam jest z powrotem ostre narzędzie! Musimy wołać do Boga, który ma moc podnieść żelazo z dna rzeki.

Nie uda nam się rozszerzyć królestwa Chrystusa, zbudować zwycięskiego kościoła przy pomocy zapachowych olejków, fałszywych talizmanów, łechcących ucho proroctw i głupich charyzmatycznych urządzeń. To wszystko to drewno, słoma i siano przeznaczone do paleniska. Dziś potrzebne jest nam ostrze Słowa, które jest potwierdzane przez Ducha Świętego i ogień.

W ciągu ostatnich lat podróży po świecie spotkałem wielu pokornych chrześcijan, którzy nieśli prawdziwe namaszczenie Ducha. Spędziłem czas z chińskimi wierzącymi, którzy oglądają cuda w więziennych celach. Spotkałem hinduskiego ewangelistę, który wzbudził z martwych sześć osób. W Pakistanie spotkałem się z apostołem, który regularnie ogląda uzdrowionych muzułmanów w czasie spotkań ewangelizacyjnych prowadzonych na zewnątrz.

W zeszłym tygodniu prowadziłem wywiad z irańskim liderem kościoła, którego służba prowadzi do wiary w Chrystusa 5000 Irańczyków miesięcznie. W samym środku prześladowań i politycznej huśtawki przebudzenie w nowotestamentowym stylu wybucha w warowni muzułmańskich szyitów, ponieważ kościół w Iranie wymachuje ostrzem siekiery prawdziwego namaszczenia Ducha Świętego.

Gdzie jest Bóg Eliasza? We współczesnym kościele amerykańskim słychać wołanie, które przypomina wołanie zdesperowanego młodego proroka z 6 rozdziału 2 Księgi Królewskiej. Nie byliśmy dobrymi szafarzami darów Ducha Świętego, a teraz drogocenne moc Boża unika nas. Porzuciliśmy ją. Ale,… zaczynamy przyznawać się do błędu.

Uniżmy się całkowicie, pokutujmy z fałszerstwa i oszustwa. Ciśnijmy w rów nasze podróbki i tanie substytuty, i prośmy Pana, aby odnowił ostre ostrze. Wołajmy do Niego o czyste, nieskażone, szczere, przemieniające życie,wstrząsające planetą przebudzenie.

————————————————————————————————————-

J. Lee Grady is editor of Charisma. You can follow him on Twitter at leegrady.

реклама и интернете

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *