Trauma religijna: to prawda!
26 STYCZNIA 2023
R. DANIEL HENDERSON
(Drugi artykuł autora: TUTAJ)

Wyznania powracającego do zdrowia ewangelika
Jakiś czas temu byłem w księgarni w Des Moines gdzie publicznie przeczytałem i podpisałem moją niedawno opublikowaną książkę “Confessions of a Recovering Evangelical” („Wyznania wracającego do zdrowia ewangelika”).
To był wspaniały czas na spotkanie dawnych znajomych, przyjaciół, a nawet niektórych byłych studentów i nawiązanie nowych znajomości. Sala była pełna. Pracownica księgarni powiedziała mi, że egzemplarze, które dałem im kilka tygodni wcześniej, szybko się wyprzedały, więc chcieli więcej. Najwyraźniej tytuł, w którym pojawia się „Recovering Evangelical” („Powracający do zdrowia ewangelik”), trafił w gusta wielu osób. Dowiaduję się, ilu.
Trauma religijna jest wszędzie
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które przyszły, a których nie znałem. Byli tam byli katolicy, członkowie Kościoła Świętości, baptyści i ludzie z szeregu innych eklektycznych przynależności religijnych. Wspólnym tematem, było to, że prawie wszyscy szukali drogi wyjścia z religijnej toksyczności lub już odeszli i byli na własnej drodze do duchowości. Niektórzy byli podekscytowani krokami, które podejmują, a inni z kolei bardziej letni i powściągliwi. Strach jest prawdziwą emocją, gdy rozważasz porzucenie swojej religii.
Ludzie mówili o swoich doświadczeniach w różnych tradycjach religijnych i wyrażali ból, konsternację i rozczarowanie tym, w czym zostali wychowani i „praniem mózgu”, na które się zgodzili. Niektórzy nawet pytali, czy mam kurs lub zajęcia z dekonstrukcji wiary. Rozważam zrobienie tego.
Od czasu opublikowania mojej książki w 2022 roku zaczęły docierać do mnie pytania tego typu od wielu osób. Gdzie mogę znaleźć więcej wsparcia lub pomocy? Istnieje głód i potrzeba ludzi, którzy decydują się na porzucenie religii, ale nadal chcą znaleźć i zaangażować się w duchowość. Odejście od religii nie jest aktem antyduchowości, ale aktem odwagi i samostanowienia. I wiele osób tak robi.
Kim są „nones” (nie należący nigdzie)? *)
Pew Research Center opublikowało sprawozdania z badań na temat przynależności religijnej. Okazało się, że liczba osób, które deklarują, że nie mają żadnej określonej przynależności religijnej, jest najwyższa w historii i nadal rośnie. Te „nones ”, jak się je nazywa, stanowią około 27% dorosłej populacji Ameryki. Wśród pokolenia milenialsów odsetek ten jest wyższy i wynosi około 33%. Ta grupa jest zróżnicowana pod względem wieku, pochodzenia etnicznego i obejmuje zarówno katolików, jak i protestantów. I niekoniecznie stają się ateistami lub agnostykami.
Statystyki dla tych grup zwykle pozostają stałe. Jasne jest, że wielu, wielu ludzi nie jest już spełnionych ani usatysfakcjonowanych tradycjami religijnymi, w których zostali wychowani. Szukają czegoś bardziej autentycznego i dającego nadzieję.
*) Więcej na ten temat: „The Nones and Dones – sfrustrowani kościołem, straceni_1„