Codzienne rozważania_23.06.10 Wybrany i naznaczony miłością

James Ryle

Ty jesteś Syn Mój, którego wybrałem i naznaczyłem miłością; duma Mojego życia” (Mk. 1:11, parafrazy The Message).

Jest to jedna z najbardziej znanych scen z życia Jezusa. Oto stoi w rzece Jordan, gdy Jan, Jego kuzyn, przygotowuje się do ochrzczenia Go, szanowanego rytuału, symbolizującego śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie. Jakże interesujące jest to, że wprowadzenie Chrystusa do publicznej służby zaczyna się właśnie w taki sposób. Jakże to właściwe.

Bo faktycznie wszystko, co Jego dotyczy: nauczanie, cuda, interakcje z ówczesnymi liderami, całkowicie wszystko było skierowane niezachwianie ku jednemu -Krzyżowi. Jakże musiało to mieć dla Niego znaczenie nadające prawomocność, gdy usłyszał w tej właśnie chwili te czułe słowa Swego Ojca: „Ty jesteś Moim Synem, wybranym i naznaczonym Moją miłością, dumą Mojego życia”.

Zdecydowanie jestem przekonany, że wszystko, cokolwiek Jezus powiedział i zrobił od tej chwili wypływało z tego jednego: czuł się całkowicie bezpiecznie w miłością jaką Jego Ociec żywił do Niego. Nie musiał niczego robić po to,a by być zaakceptowanym czy pokochanym, nie. Już był całkowicie zaakceptowany i kochanym, i to uzdolniło Go do pełnego wykonania misji.

A teraz istota tego, co chce powiedzieć. Nie mamy żadnych problemów w przyjęcie tego, że Bóg powiedział te wspaniałe słowa do Jezusa, ani nie powinniśmy mieć, lecz trudności pojawiają się wtedy, gdy ktoś sugeruje, że Bóg może mówić te same słowa do nas!

Jakkolwiek trudno może nam być to pojąć, czy uwierzyć w to, jest to prawda. Bóg kocha ciebie,.. kocha ciebie tak samo jak Jezusa. Mówi do ciebie: „Ty jesteś moim synem, córką, wybranym i naznaczonym miłością – dumą mojego życia!”

Czy dostrzegasz wagę tej prawdy w swoim życiu? Bóg rzeczywiście wybrał cię i dlatego właśnie tak czujesz i myślisz. To dlatego pragniesz prawdy i tęsknisz do czegoś innego niż to, co oferuje ten świat. Zostałeś wybrany przez Boga!

Lecz jest znacznie więcej! Zostałeś również naznaczony Jego miłością. Jest w tobie coś takiego, co każe innym zwracać na ciebie uwagę, gdy się pojawisz w pobliżu. Spojrzenie, łaska w słowach, moc w twojej obecności, choć nic z tych rzeczy nie ma swego początku w tobie, jakbyś to posiadał sam z siebie. Nie, to wszystko jest tylko dowodem na „naznaczenie Boża miłością”.

Tak jak z ojca, któremu urodziło się dziecko, bije radość i duma, tak też i Pan cieszy się tobą! Był to szczęśliwy dzień na ziemi, gdy się urodziłeś, lecz jeszcze bardziej szczęśliwy był wtedy, gdy narodziłeś się na nowo!

To jest prawda! Bóg kocha cię tak, jak Ojciec kocha swoje dziecko. Wybrał cię i naznaczył swoją miłością. Jesteś dumą Jego życia.

Obyś uwierzył w to choć przez jeden dzień.

Namawiam cię, abyś uwierzył.

Prowokuję cię do tej wiary!

сайт

Miłość? Miłość do kościoła?

Logo_VanCronkhite

David VanCronkhite

Szczerze mówiąc, jak często w dzisiejszym religijnym środowisku słyszysz te słowa: „Kocham Kościół”?

No tak, ja to słyszę często i często tuż przed wielkim słowem „ALE”, kiedy ktoś zaczyna mi wyliczać, co jego zdaniem jest złe w nim, co powinno być, a czego nie. Czasami tym kimś jestem ja sam, lecz chcę być zapisany jako ten, który kocha Kościół. Głupio byłoby nie kochać. Jeśli wierzymy w słowa Jezusa, to mamy kochać to, co On kocha a On kocha Swój Kościół, nawet w tej niedoskonałe podróży ku objawieniu Jego doskonałego, niewzruszonego Królestwa. Czasami ta nieodwołalna zmiana może nas bardzo poruszyć, zmiana, które zachodzi w tym, co znane jest jako „Kościół” daje wielu ogromną nadzieję.

Kościół miał być największą relacyjną społecznością znaną człowiekowi. (To bardzo odważne stwierdzenie.) Nie mówię tu o niedzielnym nabożeństwie z nauczaniem i uwielbieniem czy nawet o sposobie organizacji nabożeństwa, lecz o ludziach między którymi zachodzą relacje, o tych, którzy stali się sobie bliscy. Przez upadki i powodzenia, ciężkie czasy i trudności trzyma się mocno, zachęca i daje nadzieję. Jak można nie kochać tego? Ludzie, którzy są w kościele znani są w sąsiedztwie jako jednostki i rodziny, które troszczą się nie tylko o siebie, lecz i swoich przyjaciół, o sąsiadów i wrogów. Ta miłość naznacza ich jako uczniów Jezusa i buntowników systemu, a przyciąga ku nim świat.

Kto nie kochałby tego Kościoła, który jest nadnaturalnym wyrazem nadnaturalnych ludzi, zakochanych w nadnaturalnym Bogu, który posłał nadnaturalnego Syna, aby głosił nadnaturalne Królestwo? A to wszystko jest oferowane i do przyjęcia przez prostą dziecięcą wiarę.

Czego można nie kochać w Kościele, który jest tak różnorodny, że świat dziwi się, jak my wszyscy możemy razem żyć w tej samej społeczności i w ogóle zbierać się razem? Czarni, biali, brązowi, żółci i czerwoni; bogaci i biedni, młodzi i starzy, małżeństwa i samotni, zwycięzcy i przegrani, normalni i geje decydują się zbierać razem, ponieważ jesteśmy tak nadnaturalnie wypełnieni miłością, która przekracza wszelkie uprzedzenia i domysły, pozostawiając naszemu Bogu wolną rękę, aby był sędzią.

Tak, bardzo kocham ten Kościół, w którym ludzie znają prawo, lecz są świadomi swojej nieustannej potrzeby łaski, pragnąc w posłuszeństwie Jego władzy podobać się Ojcu. Gdzie ludzie rozumieją Jego miłosierdzie, wiedząc, że jeśli złamią choćby jedno prawo, są winni złamaniu stek pozostałych pozostałych.

W tym Kościele, który On kocha, nigdy nie musimy bać się zawstydzenia i pogardzenia, swobodnie możemy opowiadać nasze historie o tym, co naprawdę się zdarzyło, zawsze wykazując wierność Bożą. Jest to środowisko, gdzie jest bezpieczeństwo i zaufanie, w którym możemy zacząć radzić sobie z naszymi sprawami, nie obawiając się, że zostaniemy wyrzuceni jak śmieć.

Gdzie indziej, jak nie w tym Kościele, można znaleźć wzajemnie połączonych w relacjach ludzi z mocą i darami Bożym, udzielonymi za darmo i „bez pokuty” (nieodwołalnie – przyp.tłum.). Pan mówi, że daje nam wszystko, czego potrzebujemy, aby zmienić środowisko, przemienić sąsiedztwo, w miarę jak On nas przemienia. Pan nasyca nas swoim DNA, tym wiecznym ziarnem z nieba i mówi: „Teraz naśladujcie mnie i bądźcie moimi ambasadorami!” i sąsiedztwo zmienia się, dojrzewając we współczuciu, miłosierdziu, łagodności, prawdzie, wierności w przymierzu i przebaczeniu.

O tak, bardziej niż cokolwiek innego kocham Kościół. Jest to najczystszy wyraz społeczności wierzących czyniących dobro sobie nawzajem, który nie podnosi plotek i pomówień, nie odgryza się i nie mówi bzdur o sobie nawzajem; gdzie polityka nie jest problemem czy odpowiedzią, lecz jest nią dominacja Królestwa Bożego; gdzie kochamy się nawzajem jak gdyby nasze życie zależało od tego, ponieważ miłość składa się praktycznie na wszystko.

Oczywiście, kocham ten Kościół, żadnych 'jeśli’, 'i’ ani „lecz” jeśli o to chodzi. Kto może oprzeć się takiej miłości takiego Boga ku takim ludziom?

David VanCronkhite

продвижение сайта в mail ru

Codzienne rozważania_22.06.10 Ojciec nasz, który jest w niebie

James Ryle

O, spójrzcie i zobaczcie sami jak wielka jest miłość, którą Ojciec wylał na nas, ż emożemy być nazwani dziećmi Bożymi” (1Jn 3:1, Pastor’s Paraphrase)

Lata temu pierwsza moja zagraniczna wyprawa kaznodziejska zawiodła mnie do Anglii, a potem przez kanał do Danii. Nasz zespół wraz z kilkuset Duńczykami uczestniczącymi w konferencji nocował w centrum wypoczynkowym w pobliżu miasta Zwolle. Byliśmy tam przez cały tydzień, lecz ja miałem mówić dopiero w piątek wieczorem i miała to być nasza ostatnia sesja. Podzieliłem się wtedy moim świadectwem o tym, że byłem w więzieniu, który budował mój ojciec. Dużo osób było wyraźnie poruszonych, gdy Pan usługiwał tego wieczora.

Następnego rano, gdy zbieraliśmy się do autobusu, aby udać się na lotnisko, kilka osób podeszło, aby nas pożegnać ciepłymi słowami zachęty. Podszedł do mnie pewien mężczyzna, mocno ścisnął moją dłoń, przytrzymując ją oburącz. Był w starszym wieku, pomarszczony z twarzą pokrytą latami.

„Muszę cię prosić o przebaczenie.” – powiedział patrząc mi prosto w oczy.

„Dalczego?” – zapytałem.

„Przez cały tydzień, obserwowałem jak chodzisz po ośrodku, uśmiechając się i śmiejąc zupełnie beztrosko. Osądziłem cię w sercu. Myślałem sobie: 'kto jest ten chłopak, który miał tutaj przyjechać, aby powiedzieć nam jak żyć’. Byłem pewien, że nigdy nie przeżyłeś dnia smutku; urodzony w dobrej rodzinie, wychowany w kochającym domu. Ale ostatniego wieczoru, gdy usłyszałem twoją historię, zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo się myliłem”.

W tym momencie oczy napełniły mi się łzami; chciałem, żeby wiedział, że nic nie mam do niego, ale on jeszcze nie skończył.

„Wtedy uderzyło mi to, że Bóg jest twoim Ojcem, a to wyjaśnia dlaczego jesteś taki szczęśliwy i ja teraz chcę, aby był moim Ojcem również”.

Jezus powiedział: „Niech wasza światłość świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt. 5:16). Zobaczyłem jak to się dzieje tego niezapomnianego dnia w Danii i jeszcze tysiące razy od tamtej pory.

Niech świeci światłość wasza, a zobaczysz to również!

сайт

Kanadyjscy naukowcy odkrywają silny związek między aborcją a przedwczesnymi porodami

Patrick B. Craine

MONTREAL, Quebec, 22 lipca 2010 (LifeSiteNews.com) – Nowe badania przeprowadzone przez McGill University z Montrealu doprowadziły do odkrycia związku między dokonaną w przeszłości aborcją a przedwczesnymi porodami późniejszych ciąż.

Dr Ghislain Hardy, położnik i ginekolog, rezydent na McGill wraz ze swoim zespołem dokonał przeglądu 17. 916 kart kobiet, które rodziły w Royal Victoria Hospital, który jest szpital akademickim przy McGill’s. Z tej próby 13% kobiet dokonało jednorazowej aborcji, a 5% dwukrotnie lub więcej.

Okazało się, że kobiety po jednej aborcji mają 45% większe prawdopodobieństwo urodzenia dziecka z następnej ciąży przed 32 tygodniem, 71% większe – przed 28 tygodniem i 50% – przed 26 tygodniem. Naukowcy zauważyli, że ten związek był nawet większy w przypadku u kobiet z większą ilością dokonanych aborcji.

Podczas odbywającego się 15-19 maja 58 Dorocznego Spotkania Klinicznego w American College of Obstetricians and Gynecologists dr Ghislain Hardy przedstawił artykuł zatytułowany: „Early Preterm Birth and Adverse Perinatal Outcomes in Women With a History of Induced Abortions”.

„Przedterminowy poród jest głównym przedmiotem zaniepokojenia współczesnego systemu ochrony zdrowia. Według Kanadyjskiej Sieci Zdrowia jest to główna przyczyna zachorowalności noworodków. – wyjaśniał w swej prezentacji. – badania tego tematu są ważne, ponieważ związek między terapeutyczną aborcją a przedterminowymi porodami wypłyną na powierzchnię się w ostatnich latach”.

Ten związek między aborcją a późniejszym przedterminowym porodem został potwierdzony przez wzrastającą ilość niezależnych badań. Do tych najważniejszych należy niemiecki wynik badań z lutego 2009 roku, w który sprawdzono przebieg ponad dwóch milionów ciąż z lat 1995 – 2000 i okryto, że niebezpieczeństwo bardzo wczesnego porodu wzrasta o 30% po jednej aborcji, a do 90% po więcej niż jednej.

Dr Hardy wyjaśnił, że aborcja może prowadzić do większej wrażliwości szyjki, co może powodować większą skłonność do przedterminowego porodu.

„Nasze badania pokazują na znaczny wzrost ryzyka przedterminowego porodu u kobiet posiadających za sobą historię wywołanej wcześniej aborcji. – powiedział. -Ten związek staje się jeszcze silniejszy wraz ze spadkiem wieku ciążowego, oraz ze wzrostem ilości leczniczych aborcji”

– – – – – – – – –

See related LifeSiteNews.com coverage:

Second Abortion Increases Risk of Premature Babies 93%: Canadian Study

Abortion Linked to Subsequent Pre-Term Births, New Research Again Confirms

Massive German Study Confirms Abortion Significantly Increases Premature Birth Risk

Study: Previous Abortions Linked With Pre-Term Birth and Cerebral Palsy

National Academies of Science: Abortion Linked to Subsequent Premature Birth

продвижение

Właściwe zadanie i właściwe miejsce dla ciebie

(ASSIGNED AND ALIGNED)

Kriston Couchey

ZŁY PRZYDZIAŁ, ZŁE MIEJSCE

Przepływ życia Ducha Świętego jest związany tym, aby być w miejscu, do którego Bóg cię powołał. Jeśli zostałeś powołany do prowadzenia męskiej grupy modlitewnej a nie możesz jej prowadzić, ponieważ jesteś zbyt zajęty rozdzielaniem żywności potrzebującym to dusisz przepływ życia Ducha w sobie. Nie przekazujesz tego życia ludziom, z którymi masz być razem w innym miejscu. To, że znajdujesz się w złym miejscu wykonując złe zadanie nie pozwala na staniecie w jednym szeregu z tymi jednostkami czy grupami, z którymi masz się zgodnie z wolą Ojca spotykać.

ZADANIA

W najbliższych dniach będziemy świadkami pełnego wyłonienia się fundamentalnych darów tj.: apostoła i proroka. Te dwa dary zarządzania pojawiają się z jeszcze większą wyrazistością i zrozumieniem ich celu i funkcji w Ciele. Poprzednia funkcja tych darów była krytycznie ważna dla ludzi Bożych uznających i wchodzących w wyznaczone dla nich miejsce w królestwie. O ile dla tych, którzy doświadczyli zła z ręki samozwańczego przywództwa kościoła pojawienie się apostołów i proroków może wywoływać obawy, o tyle rzeczywiście istnieje prawdziwy porządek/rząd królestwa związany z ciałem, który ma funkcjonować zgodnie z zamiarem Ojca.

Prawdziwym apostolskim i proroczym zadaniem jest praca usługiwania czy uzdalniania, która uzdalnia ludzi do wypełniania ich przeznaczenia do czego niezbędne jest znajlezienie i zajęcie miejsca w ciele przygotowanego dla nich przez Ojca. To Pan wyznacza/przydziela zadania, a nie apostołowie czy prorocy – do ich obowiązków należy rozeznanie woli Ojca, rozpoznanie miejsc ludzi w królestwie i pomoc w zajęciu tego wyznaczonego im miejsca.

PROROK

Zadaniem proroka jest pomóc innym rozpoznać przydzielone im przez Boga „zadanie” w królestwie. Dzieje się to przez prorocze słowo i rozeznanie, które udziela wizji i wytycznych Ducha jednostce czy grupie. Prorocy niosą świadectwo pragnieniu wzbudzanemu przez Ducha; przychodząc i potwierdzając dary i powołanie jednostce czy grupie. Tak, funkcja proroka nie jest ograniczona do tego tego zadania.

APOSTOŁ

Apostoł, w zgodzie z prorokiem, rozpoznaje „przydział zadania” ludzi i pomaga wprowadzić ich na właściwe im miejsce. Prorocy rozumieją to, kto jest potrzebny, gdzie i z jakimi zdolnościami. Oni uruchamiają duchowo czy uwalniają innych do wykonania ich przeznaczania. Apostoł posiada zdolność „widzenia” bądź, inaczej mówiąc, ma ogólny wgląd w to, co jest budowane i wie jak to powinno być zbudowane. Apostołowie budują z mądrością, która im jest dana z góry, w przeciwieństwie do mądrości ludzkiej. Posiadają myśli Ducha, aby widzieć i rozumieć naturę wznoszonej budowli. W ich serca wpisane są plany Nowego Jeruzalem i przekazują tą niebiańską wizję natury i struktury Nowego Jeruzalem innym, aby również ci mogli budować zgodnie z porządkiem i wzorem z nieba.

O Nowym Jeruzalem jest mowa w Księdze Objawienia i nie jest to organizacyjna struktura ani religijny system. Nowe Jeruzalem jest mostem przygotowanym dla oblubieńca; mężczyzn i kobiet, którzy weszli do miejsca zamieszkania Boga. Oni składają się na Jego miasto, siedzibę rządu, gdzie On mieszka w intymnej JEDNOŚCI ze Swym umiłowanym. Zadaniem apostołów i proroków jest rozpoznać i urealnić CHRYSTUSA JEZUSA na ziemi przez Jego ludzi! Budowane jest podobieństwo i obraz Chrystusa w Jego synach (kobietach i mężczyznach). Jezus jest wzorem, Jezus jest planem. Jesteśmy budowani (kształtowani) na Jego Obraz i staliśmy się miejscem zamieszkania Boga. Ojciec wyznacza nam nasze miejsce, aby objawiać Chrystusa sobie nawzajem oraz światu.

POWIĄZANIA WZAJEMNEGO PODDANIA

W miarę jak każdy zajmuje swoje miejsce i wykonuje przypisane mu zadania w Panu, Pan stawia nas w jednym szeregu z innymi. To połączenie znajduje się we wzajemnym poddaniu i odpowiedzialności wobec wszystkich; nadzorców, jednostek, grup i regionów. Ta jedność daje potwierdzenie i uwalnia prawdziwe życie i dzieło Ducha. Ojciec obecnie stawia w nas jednym szeregu, zestraja połączenia, mając w perspektywie największe poruszenie Boże w historii planety Ziemi. Bóg wyznaczył miejsce w Swym Królestwie dla każdego. Właściwe ustawienie w jedności przynosi błogosławieństwo Pańskie i życie. Gdy w ciele każdy członek znajduje się we właściwym miejscu to wtedy ciało porusza się zjednoczonym ruchem.

Modlę się o to, abyście byli we waszym właściwym miejscu, przekazując życie Ducha tym, którzy są powołani do powiązania z wami.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

deeo.ru

Codzienne rozważania_21.06.10 Bóg Ojciec patrzy na ciebie

James Ryle

Bóg Ojciec patrzy na każdego z was i zdecydował przez działanie Ducha, aby utrzymać was w posłuszeństwie przez ofiarę Jezusa” (1Ptr. 1:2, parafraza The Message).

Jak to dobrze! Sam Bóg, nasz Niebiański Ojciec, patrzy na każdego z nas. Jest w tym coś nadzwyczajnego, szczególnie wtedy, gdy weźmiesz pod uwagę jak dużo nas tu jest! Tak, każde jedno życie i w każdym szczególe jest całkowicie znane Panu, i to w tym troskliwym sensie. Szymon Piotr mówi dalej: „Zawsze o was myśli, obserwuje wszystko, co was dotyczy” (1Ptr. 5:7, Living Bible). Wiecie, nawet włosy na naszych głowach są policzone.

On widzi, On wie, On troszczy się. Czy już samo to nie wystarczy, aby dziś warto było żyć?

Ale jest znacznie więcej! On nie tylko bardzo troszczy się o ciebie, lecz jest również zdeterminowany, aby zrobić coś bardzo dobrego dla ciebie. Oto co: On sprawia, że Duch Święty będzie działał w twoim życiu w każdy możliwy sposób, aby utrzymać cię w prawdzie, wierności i niezawodności na drodze z Jezusem.

Tak, Duch Boży jest kierowany przez Boga, który wypełnia twoje serce i życie w takiej mierze, że możesz iść za Jezusem na całego, dobrowolnie, bez mikstury samowoli, wątpliwości i strachu. Jest tutaj po to, aby cię pocieszać, lecz również uświęcać, aby naznaczyć się jako tego, który jest oddzielony dla Boga.

Bóg Ojciec patrzy na ciebie, zawsze myśli o tobie i obserwuje wszystko, co ciebie dotyczy! Kiedy już to przekonanie spocznie w twoim sercu, zdajesz sobie sprawę z tego, że nie musisz stale myśleć o sobie i obserwować, wszystko, co ciebie dotyczy. Ach!

Teraz kiedy już masz w swoich rękach tyle wolnego czasu, czemu by nie poświęcić się rozmyślaniu tylko o Nim i obserwowaniu wszystkiego, co Jego dotyczy? Przyjacielu, to jest o wiele lepszy wybór, czemu by tego nie spróbować przez chwilę dzisiaj!

продвижение

Nieliczni kochają Krzyż Jezusa

TOMASZ A. KEMPIS (1380 – 1471)

Jezus zawsze ma wielu uczniów, którzy kochają Jego królestwo niebieskie, lecz niewielu tych, którzy niosą Jego krzyż. Wielu jest tych, którzy pragną pocieszenia, lecz mało tych, których obchodzą próby. Zawsze znajdzie takich, którzy chętnie dzielą się swym stołem, lecz mało tych, którzy wezmą udział w Jego poście. Wszyscy chcą być z Nim szczęśliwi, lecz mało kto chce cierpieć cokolwiek dla Niego. Wielu idzie za Jim na łamanie chleba, lecz nieliczni, aby napić się z kielicha Jego cierpienia. Tak dużo osób wielbi Jego cuda, a tak mało kto zbliża się do wstydu Krzyża. Liczni kochają Go tak długo, dopóki nie spotykają ich trudności, wielu chwali Go i błogosławi, dopóki otrzymują od Niego pociechę, lecz niech się tylko na chwilę ukryje i pozostawi ich na moment! Od razu popadają w narzekanie albo w głębokie odrzucenie.

Z kolei ci, którzy kochają Go dla Niego samego, nie za pociechę dla siebie, błogosławią go zarówno w uciskach i cierpieniu serca, jak i w blasku pocieszenia. Nawet jeśli nigdy nie otrzymaliby od Niego pociechy, zawsze będą chwalić Go i chętnie Mu dziękować. Jakaż jest moc w czystej miłości do Jezusa, miłości, która jest wolna od interesu własnego i miłości własnej!

Czy ci, którzy zawsze szukają pocieszenia nie zasługują na to, aby nazwać ich najemnikami? Czy nie jest tak, że ci, którzy zawsze myślą o swoim własnym zysku i korzyści dowodzą, że bardziej kochają siebie niż Chrystusa? Gdzie można znaleźć człowieka, który chce służyć Chrystusowi za nic? Rzadko kiedy bywa tak duchowo dojrzały człowiek, aby się sam odarł ze wszystkiego. Kto znajdzie człowiek tak prawdziwie ubogiego w duchu, aby był wolny od wszelkiego stworzenia? Jego wartość podobna jest do rzeczy zakupionych gdzieś w dalekich krajach.

Jeśli człowiek odda całe swoje bogactwo, niczym jest; jeśli dokona wielkiej pokuty, niewiele znaczy; jeśli zdobędzie wszelkie poznanie, nadal jest odległym polem; jeśli posiada wielkie cnoty i bardzo żarliwe oddanie, ciągle brakuje mu czegoś wielkiego, a w szczególności tej jednej rzeczy, która jest mu niezbędna. Co to takiego? Pozostawienie wszystkiego, wyrzeczenie się siebie samego, całkowita rezygnacja z siebie i zarzucenie wszelkich prywatnych przywiązań. Wtedy, gdy już wie, że zrobił wszystko, co zrobić należało, niech uważa to za nic, niech małym będzie dla niego to, co może być uważane za wielkie; niech z całą uczciwością nazywa siebie samego sługą nieużytecznym, ponieważ sama prawda powiedziała: „Gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy…” Wtedy będzie rzeczywiście ubogi i obdarty w duchu i będzie mógł powiedzieć z prorokiem: „Pozostałem sam jeden, biedny”.

Niemniej, nie ma nikogo, kto były od niego bogatszy; nikt nie ma większej mocy i nikt nie jest bardziej wolny od tego, kto wie, jak zostawić wszystko i myśleć o sobie jako o ostatnim ze wszystkich.

вирусный маркетинг продвижение