Czy konserwatyzm powoduje wzrost ilości aborcji?

Ekspert obala twierdzenie mówiące, że konserwatyzm sprzeciwiający się antykoncepcji powoduje wzrost ilości aborcji.

Kathleen Gilbert

TUSCALOOSA, Alabama, 14 kwietnia 2009 (LifeSiteNews.com) – Podjęta ostatnio próba oskarżenia konserwatywnego ruchu o zwiększanie się ilości aborcji podjęta przez prof. Adrew Kppelman’a załamała się we wszystkich trzech wytoczonych przez niego argumentach, co wykazał Michael New, z wydziału nauk politycznych Uniwersytetu Alabama profesor i ekspert w dziedzinie statystyk pro-life.

Koppelman, profesor prawa i nauk politycznych z Northwestern University, chciał zdyskredytować ruch o etosie pro-life, prorodzinnym i przeciwnym antykoncepcji w artykule zatytułowanym „Jak religijne prawa promują aborcję”. Idąc za tezami przedstawionymi w książce „Red Families v. Blue Families: Legal Polarization and the Creation of Culture” (Czerwone rodziny, a niebieskie rodziny; prawne polaryzowanie i tworzenie kultury), Kopplman usiłuje przeciwstawić „czerwone stany, o konserwatywnej etyce”, które, jak twierdzi „rozpadają się”, przeciwko „nowej etyce klasy średniej” w niebieskich stanach, które promują „ostrożne” korzystanie z antykoncepcji „przy odpowiednio cofającej się aborcji”.  (Eksperci lubią szatkować Stany Zjednoczone na czerwone stany i niebieskie stany, czerwone dla Republikanów, niebieskie dla Demokratów – przyp.tłum.)

Koppelman twierdził, że „toksyczna równowaga polityczna” stworzona przez odrzucenie praw do antykoncepcji i otwartą edukację seksualną, spowodowała wzrost ilości niechcianych ciąż, a co za tym idzie, więcej aborcji. Napisał: „Ktoś po religijnej prawicy powinien zastanowić się nad oczywistym teraz faktem, że polityka, którą popiera jest bezpośrednio odpowiedzialna za miliony aborcji”.

Tymczasem w kolumnie  „Public Discourse” (Publiczna dyskusja), internetowej publikacji Instytutu Witherspoon, profesor Michael New dowodzi, że każde z twierdzeń Koppelmana na temat skutków działania przeciwników antykoncepcji i ruchu konserwatywnego na aborcję jest bardzo słabe. Michael New, który posiada tytuł doktora nauk politycznych oraz magistra z dziedziny statystyki Uniwersytetu Stanford, napisał pracę naukową na temat skutków prawodawstwa pro-life opublikowaną przez Heritage Foundation, the Family Research Council, oraz w różnych znanych magazynach.

„Niestety twierdzenia Koppelmana są oparte na retoryce wprawnej ręki i błędnie interpretowanych danych. – napisał New. – Rzeczywiście wyjątkowe w tym artykule jest to, że wszystkie trzy twierdzenia Koppelmana są błędne. Po pierwsze: Niewiele jest dowodów stwierdzających, że większe nakłady rządu na antykoncepcję redukują współczynnik aborcji. Po drugie: są pewne dowody tego, że edukacja nastawiona wyłącznie na abstynencję seksualną jest skuteczna w redukowaniu aktywność seksualnej nieletnich. I ostatecznie: Czerwone stany mają naprawdę niższe statystyki aborcyjne, częściowo dzięki temu, że jest tam więcej prawnych ograniczeń dotyczących aborcji”.

New wskazuje na to, że Koppelman odwołując się do danych na temat wzrostu ilości aborcji w okresie rządów Regana, kiedy obcięte zostały nakłady na antykoncepcję, nie wspomniał o tym, że „współczynnik aborcji wzrastał znacznie szybciej w latach 70tych” przed tymi cięciami. „Tak naprawdę w latach 1974-80 ilość wykonanych aborcji w USA niemal podwoiła się w okresie, gdy rząd federalny dawał pieniądze na antykoncepcję na bardzo wysoki historycznie poziom” – napisał profesor New. Co więcej, New cytuje badania naukowe przeprowadzone przez Instytut Alan Guttmacher, wykazujące, że brak dostępu do środków antykoncepcyjnych odgrywał rolę tylko w 12% przypadków ankietowanych kobiet, które dokonały aborcji.

Przeciwko twierdzeniu Koppelmana, że „nie ma dowodów na to, aby 'uczenie abstynencji było skuteczne’, New wskazuje na ostatnie badania opublikowane w lutym przez The Archives of Pediatrics & Adolescent Medicine, które uzyskały powszechne uznanie, wskazujące na silny związek między wychowaniem do abstynencji seksualnej a niższą aktywnością seksualną wśród nastolatków wysokiego ryzyka.  New wskazuje, że te badania uzyskały szerszą uwagę niż poprzednia praca ze względu na zastosowany unikalny mechanizm kontrolny, tak że nawet grupa „Acvocates for Youth” (Adwokaci Młodzieży), która normalnie sprzeciwia się programom abstynencji, pochwaliła te badania jako „wartościowe” oraz „dobrą naukę”.

New mówi, że znalazł jeszcze jedną słabość we wnioskach Koppelmana, który nie wziął pod uwagę bezsprzecznej redukcji ilości wykonywanych aborcji do których doprowadziły wysiłki konserwatystów i Republikanów wprowadzenia legalnej ochrony nienarodzonych, takich jak zakaz wykonywania aborcji z publicznych pieniędzy, prawa zobowiązujące do informowania rodziców i praw zwanych 'informed consent laws’ ( świadomej zgody – oznacza to, że osoba udzielająca zgody na coś – tutaj na zabieg – spełnia pewne minimalne wymagania – przyp.tłum.)

W recenzji badań Guttmacher Institute w zeszłym roku, New stwierdza, że znalazł przytłaczające dowody na to, że wprowadzanie prawnych ograniczeń obniża ilość aborcji.  W innych specyficznych badaniach stwierdzono „znaczący spadek ilości aborcji” tam, gdzie wprowadzono obowiązkowe włączenie do tych tych spraw rodziców oraz prawa świadomej zgody (consent laws). New dowodzi, że przez zwykłe porównanie danych statystycznych z czerwonych i niebieskich stanów, można wyciągnąć wniosek mówiący, że argumentacja Koppelman’a nie ma uzasadnienia.

„W tych pięciu stanach, w których John McCain otrzymał największą ilość głosów w 2008 roku, średnio współczynnik aborcji wynosi 6,9.” – powiedział New. „W tych, które najsilniej poparły w głosowaniu Obamę w 2008 roku, średnio ten współczynnik wynosi 22.6”.

„Ogólnie rzecz biorąc, nie powinno to być zaskoczeniem dla ludzi z ruchu pro-life, że seksualna wstrzemięźliwość i większa prawna ochrona nienarodzonych była i będzie nadal najlepszą strategią obniżania współczynnika aborcji” – zakończył.

„Ruch prorodzinny (pro-life) dobrze zrobi trzymając się tego kursu”.

оптимизация поисковые системы продвижение

Codzienne rozważania_12.04.10 Pięć zasad powodzenia 2/5

James Ryle

A gdy przebywał tam przez dłuższy czas, wyglądał raz oknem Abimleech, król filistyński\, i zobaczył, że Izaak pieścił Rebekę, żonę swoją” (Rdz. 26:8)

Pan powiedział Izaakowi, że ma zamieszkać w tej ziemi, obiecując mu, że będzie mu tam błogosławił, lecz, jak pokazuje dalszy ciąg historii, Izaak NIE był błogosławiony, pomimo że był dokładnie tam, gdzie Pan mu wyznaczył. W czym był problem? Gdy przyjrzymy się bliżej, odkryjemy drugą zasadę powodzenia.

#2 – Zasada przykładu

Jest to kolejny bardzo ważna biblijna historia, pokazująca niezaprzeczalny wpływ ojca na dzieci. Przebywając w Gerar Izaak obawiał się, że tutejsi mężczyźni zabiją go, aby zdobyć jego piękną żonę, Rebekę. Skłamał więc, twierdząc, że ona jest jego siostrą.  Skąd mu się to wzięło, jak myślisz? Rzut oka wstecz na poprzednie strony Pisma pokazuje, że ojciec Izaaka, Abraham, zrobił dokładnie to samo i to DWUKROTNIE! Jeden raz zrobił to dokładnie w tym samym miejscu, Gdy Abimelech był królem (p. Rdz.12:10-13 oraz Rdz. 20:1-5). Jest takie stare powiedzenie, które mówi: „Jaki ojciec, taki syn”. Izaak powtarzał złe przykłady postępowania, których nauczył się od swego ojca; przykłady, które uniemożliwiły mu dojście do miejsca, które miał dla niego Bóg, i doświadczenie błogosławieństwa Bożego, które Pan miał dla niego. Czy może tak być, że ty postępujesz podobnie?

Dlaczego Izaak tak robił? Z powodu strachu i niewiary. Biblia mówi: „Lęk przed ludźmi zastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu, ten jest bezpieczny” (Przyp. 29:25). Izaak, jak sam się przyznał, bał się tego, co miejscowi mężczyźni mogą mu zrobić, aby zdobyć Rebekę. Jego strach przed ludźmi zwyciężył wiarę w Boga; nie ufał, że Pan ochroni go.  Podobnie jak jego ojciec.

„Wpływ ojca na życie jego dzieci jest nieunikniony, czy to zły czy dobry” (Released From the Prison My Father Built, pg.23)

Izaak skłamał co do Rebeki, a wynik był taki, że „długo przebywał w tej ziemi” bez pełni Bożego błogosławieństwa. Być może ty tez jesteś „we właściwym miejscu”, lecz jeszcze nie przeżywasz tego błogosławieństwa. Czy może być tak, że, podobnie jak Izaak, powtarzasz złe przykłady, które przejąłeś od swojego ojca, postępowanie, które ogranicza twoje życie i funkcjonujesz znacznie poniżej tego, czego Bóg dla ciebie chce, tak naprawdę działając przeciwko temu błogosławieństwu?   Te dwie pierwsze zasady powodzenia, których uczymy się od Izaaka to 1) musisz być we właściwym miejscu oraz 2) nie możesz uchybiać, powtarzając złe przykłady zachowania wywołane strachem i niewiarą.

Jak zobaczymy jutro, Izaak zawrócił i okna niebieskie otworzyły się nad nim w pełni – Zasada #3. Może, tylko być może, to samo przydarzy się tobie!

Część Trzecia

раскрутка

Boża Jedność – Kościół w Mieście

Kriston Couchey

SEN – JEDEN MIEJSKI KOŚCIÓŁ

Miałem sen, w którym poszedłem do kościoła w jakimś mieście. Szedłem z kilkoma innymi wierzącymi do wielkiego kościoła, a gdy wchodziłem do budynku zatrzymała mnie jakaś kobieta i powiedziała: „Każdy wielki przywódca ma swoją denominację”. Zdałem sobie sprawę z tego, że to bardzo prawdziwe zdanie.

Bo każdy z was mówi: ja jestem Pawłowy, ja Apollosowy, czyż nie jesteście cieleśni” – Paweł.

Paweł widział już w swoich czasach pewną ludzką tendencję to tworzenia podziałów w ciele według ówczesnych przywódców. Dziś widzimy owoc tego błędu w pełni dojrzały w kościele. Czy to sieć kościołów podległa apostołowi, czy społeczność kościołów, czy główna denominacja; wiele kościołów łączy się wyłącznie z liderem czy administracyjną centralą, którzy „dowodzą” taką grupą kościołów. Większość „kościołów” nie spotyka się i nie nawiązuje relacji z innymi wierzącymi w ich okolicy, lecz tylko z tymi, którzy zgadzają się z ich doktrynami bądź niezależnie od miejsca pobytu, ale są poddani temu samemu przywództwu.

Dalej weszliśmy do audytorium w budynku, który był oddzielony od „głównego” budynku kościoła. Po ponownym przyjrzeniu się z zewnątrz temu audytorium zdałem sobie sprawę z tego, że ten budynek był połączony i był częścią jednego głównego kościoła, który miał wspólną scenę i wspólna kazalnicę. Wtedy zrozumiałem, że nawet jeśli był to inny budynek to był on częścią większego kościoła. Gdy się nad tym zastanawiałem, uderzyło mnie to! Był tylko JEDEN kościół w tym mieście.

PRZEMIANA KOŚCIOŁA

Jedną z wielkich zmian nadchodzących tej godziny do ekklesia jest zmiana struktury i sposobu przejawiania się kościoła. Ci, którzy poddają się oczyszczaniu i poruszają się w Duchu Świętym, zaczną uznawać siebie nawzajem i chodzić w jedności Ducha Świętego, jakiej nie było od czasu Zielonych Świąt. Stare struktury i podziały, które dzieliły i związywały ludzi z jednym człowiekiem czy ruchem, znikną. Ważne będzie, aby rozpoznać, że tym, co nas razem wiąże, jest pokój, który jest w Duchu Świętym. Wszelkie powiązania z człowiekiem czy służbą, które będą utrudniać lub lekceważyć JEDNOŚĆ przymierza w Chrystusie Jezusie będą uważane za sekciarskie i siejące podziały.

Jeśli jesteś prowadzony przez Ducha Świętego, jesteś dzieckiem Bożym i już jesteś w doskonałej jedności przymierza z każdym innym w niebie i na ziemi, kto jest jedno z Bogiem. W tym Przymierzu „wspólnej jedności” z Bogiem i ze sobą nawzajem będzie uwalniania moc tak potężna, że wielu ludzi przejdzie poza ich stare układy i lojalność ich własnym kościelnym „społecznościom”, denominacjom, liderom i organizacjom. Zbliża się ruch zmierzający ku jedności wierzących w całym mieście bądź na pewnym obszarze. Prawdziwy kościół nauczy się organizować i łączyć w oparciu o lokalizację, a nie podziały. Zacznie dostrzegać i uznawać tych, którym Ojciec udzielił autorytetu starszych miasta czy regionu.

JEDEN KOŚCIÓŁ W MIEŚCIE, DUŻO ZGROMADZEŃ

Ludzie będą się regularnie gromadzić w mieście i rejonie w grupach od małych domowych kościołów do grup kościołów w budynkach. Różnica będzie polegała na tym, że będzie prawdziwa jedność Ducha, w której dzieci Boże będą się łączyć. Jedna „głowa” oznacza, że wszyscy należą do tego samego ciała i są tym samym kościołem. O ile grupy z regiony będą spotykać się w oddzielnych odmach czy lokalizacjach, wszystkie będą schodzić się od czas do czasu na czas uwielbienie i nauczanie na miejskich czy regionalnych spotkaniach.

Wybijanie się obdarowanych jednostek spowoduje uwolnienie rzeczywistości królestwa, co wpłynie na całe ciało, nie tylko na jego małe części. Niektórzy będą jeździć do małych grup udzielając im swej wiedzy/poznania na mniejszą skalę, lecz będą częścią zespołu starszych uznawanych przez wszystkich. Sam Pan będzie zarządzał przez Ducha Świętego nauczaniem w każdym miejskim czy regionalnym kościele. Krzyżowe zapylanie prawdą i objawieniem spowoduje, że każdy zwykły wierzący będzie znacznie bardziej dojrzały.

JEDNOŚĆ UWALNIAJĄCA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

Pieśń stopni. Dawidowa. Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem; jest to jak wyborny olejek na głowie, który spływa na brodę, brodę Aarona, który spływa na brzeg jego szaty jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Pan błogosławieństwa, życia na wieki”  (Ps. 133).

Kościół nie widzi obecnie mocy i obecności Bożej w większym i głębszym stopniu z powodu podziałów wśród braci. Pan udziela błogosławieństwa i życia tam, gdzie bracia żyją w jedności. W miarę jak kościoły będą się jednoczyć, będzie można wyraźnie obserwować błogosławieństwo Boże w postaci obfitego życia w każdym aspekcie życia Królestwa. Jest jedno królestwo, jeden kościół, jedna głowa, jedno ciało. Gdy ciało funkcjonuje w jedności wtedy Bóg udziela więcej chwały. Jakkolwiek jest to niemal niewidoczne obecnie, już zaczyna się dziać i ostatecznie dokona się tutaj na ziemi tak, jak to jest w niebie.

W Jego Miłości

Kriston Couchey

kcouchey04@earthlink.net

как продвигать сайты в поисковых системах

Odpowiedzialność winorośli

Dudley Hall

08 marca 2010

trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną” (Jn 15:4-6)

Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że to On jest krzewem winnym, On jest źródłem życia. Wszelkie owoce, jakie mogą być wydane, będą wydane dzięki Jego korzeniom i stabilności. Ten krzew winny wydaje owoce, które ukazują prawdziwą naturę Boga. Właśnie ten owoc ostatecznie wskaże na ludzi, którzy spełniają to, co Bóg miał w zamyśle, stwarzając Adama. My jesteśmy winoroślami, mamy ogromny przywilej być częścią takiej struktury życia. Lecz jakie jest nasze zadanie?

Trwajcie! Trzymajcie się krzewu! Trwajcie tam, gdzie jesteście! Jest to tak proste. Oczywiście, potrzeba czegoś więcej, ponieważ to wydaje się pasywne.

Pierwsi uczniowie, którzy to słyszeli i żyli według tego słowa, nie byli pasywni, lecz nie dążyli do zrobienia czegoś dla Boga. Oczywiście, Piotr musiał zostać oczyszczony przez słowo napomnienia Jezusa, gdy usiłował uciąć żołnierzowi głowę, a wszyscy uczniowie, gdy zaczęli kwitnąć jako winorośle, musieli nauczyć się żyć przez słowo nowego przymierza. Sam Jezus był wzorem życia, które jest „trwaniem”. Powiedział uczniom, że żył zgodnie z wolą Ojca; cokolwiek usłyszał od Ojca, mówił; cokolwiek widział, że Ojciec czyni, czynił to samo (Jn. 5:19-23). Uczniowie również nauczyli się żyć w ten sposób. Cenili Pismo, gdy odkrywali, że wszystko, co tam napisane, odnosi się do Jezusa. Ufali prowadzeniu Ducha, który stale urzeczywistniał im obecność Jezusa.

Pokora może być zdefiniowana, jako wiedza o tym, kim jesteś w odniesieniu do tych, którzy są wokół ciebie. Wiemy, że Jezus jest krzewem winnym, my jesteśmy półkami wystawowymi owocu, który pochodzi od Niego. Jeśli obsesyjnie będziemy myśleć o ilości owocu jaki nam towarzyszy, dojdziemy do wniosku, że to my go wydajemy. Możemy popaść w porównywanie owocu z naszej winorośli z innymi gałązkami, a wtedy już niewielki krok dzieli nas od zmiany definicji owocu. Niektórzy usiłowali znaleźć jakieś poczucie zadowolenia z wydawania ewangelizacyjnych rezultatów, równocześnie niemiłosiernie rywalizując z innymi. Jezus zdefiniował ten owoc. „Miłujcie jedni drugich, jak Ja was umiłowałem”. Jeśli brak tego owocu, wszystkie inne go kwaśne grona.

Winorośle, które nie trwają w krzewie, lecz próbują w jakiś inny sposób odnosić się do Boga, są bezużyteczne i zostają pozbierane w wiązki do wyrzucenia. Niektórzy używali tego tekstu do wykazania, że wierzący może stracić swoje zbawienie jeśli nie żyje zgodnie z opisanymi standardami. Niemniej jednak, ja wierzę, że Jezus mówi tutaj o tych, którzy, podobnie jak Judasz, zdecydowali się odrzucić Chrystusa nawet po tym, gdy przyłączyli się do Niego i uczniów. Zawsze będą tacy, którzy przyjmą chrześcijańska terminologię, zapiszą się do chrześcijańskiej społeczności, lecz nie będą chcieli trwać w Jezusie, krzewie. Nie każdy kto wyznaje, posiada.

Cieszmy się tym błogosławieństwem, że zostaliśmy tak żywotnie przyłączeni do krzewu, że samo życie krzewu winnego płynie przez nas. Każda chwila naszego życia ma być nasiąknięta świadomością tego, że jesteśmy w Nim, a On jest w nas. Mając to za podstawę, żyjemy w miłości.aracer

Codzienne rozważania 11.04.10 Pięć zasad powodzenia 1/5

James Ryle

Mieszkaj w tym kraju, a Ja ci będę błogosławił” (Rdz. 26:3)

Uwaga dla tych, którzy znaleźli się tutaj po raz pierwszy: wchodzisz na film, który już jest wyświetlany. Nie ma problemu, zapraszamy! Może jednak zechcesz cofnąć ścieżkę na moment, aby uchwycić rozwijający się spisek. Zacznij od 15 marca 2010 roku, to był pierwszy post niniejszej serii o tym, w jaki sposób Bóg chce błogosławić nas finansową stabilizacją w czasie tych niespokojnych czasów.

A teraz dla stałych czytelników, wracamy do filmu:

Przyglądaliśmy się „błogosławieństwu udzielonemu Abrahamowi” przez Boga, eulogii, którą Bóg wypowiedział nad życiem tego męża i skutkami jakie to przyniosło w życiu jego samego i jego potomków. Pomyślałem, że dobrze by było, gdybyśmy przyjrzeli się dokładniej Izaakowi, synowi obietnicy Abrahama. Z pewnością, jeśli błogosławieństwo Abrahamowe rzeczywiście przechodzi na potomków, to powinniśmy je zobaczyć w życiu Izaaka, podobnie jak to było w życiu ojca.

Niestety, nie widzimy tego, przynajmniej początkowo. Było kilka nierozwiązanych spraw u Izaaka, które realnie uniemożliwiały spełnienie się całego błogosławieństwa Pańskiego w życiu Izaaka. Dopóki Izaak nie doszedł do tego i nie uzgodnił tych spraw z wolą Bożą, nie mógł być błogosławiony; nawet pomimo tego, że był bezpośrednim potomkiem Ojca Abrahama.  Trzeba pamiętać, że nie można otrzymać dziedzictwa błogosławieństwa Królestwa jadąc na cudzym ogonie. Pomimo że Bóg chciał błogosławić Izaaka, podobnie jak było to z jego ojcem, było pięć ważnych spraw, z którymi Izaak musiał sobie osobiście poradzić po to, aby to błogosławieństwo przyszło.

Twierdzę, że te same pięć zasad stosuje się do nas i dziś.

#1 – Zasada miejsca.

Pan rzekł do Izaaka: „Mieszkaj jako gość w tym kraju, a Ja będę z tobą i będę ci błogosławił” ( Rdz. 26:3). Jest jakieś miejsc i Pan chce, abyś tam mieszkał. Dużo ludzi lata tam i z powrotem jak pszczoły w ogrodzie, zbierając odrobinę pyłku to tu, to tam, lecz nigdy nie doświadczając pełni Bożego błogosławieństwa, ani pokoju, który się z tym wiąże.  Pomimo że jesteśmy pielgrzymami, nie jesteśmy koczownikami. Mamy wyznaczone przez Pana miejsce.

Z jednego pnia wywiódł też wszystkich narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania” (Dz. 17:26).

Boże błogosławieństwo dla Izaaka miało wcześniej wyznaczony warunek, którym było zamieszkanie w pewnym specyficznym obszarze, gdzie Bóg go umieścił. Aby jeszcze bardziej przybliżyć tą zasadę, zastanówmy się nad słowami skierowanymi do Jeremiasz: „Wstań i zajdź do domu garncarza, a tam objawię ci moje słowa!” (Jer 18:2). Pamiętasz Eliasza, którego Bóg posłał nad potok Kerit: „Nakazałem kurkom, aby cię tam żywiły” (1Krl.17:4). Jeszcze jeden przykład: Król zaprosił ukochaną Sulamitkę, mówiąc: „Tam co okażę swą miłość” (PnP 7:13).

W każdym z tych przypadków ważne jest MIEJSCE. Gdy ktokolwiek z nich udał się gdzieś indziej, a nie tam, gdzie było wyznaczone miejsce, zostaliby pozostawieni sami sobie. Czy ty jesteś w MIEJSCU, które wyznaczył ci Pan?

Jest to pierwsza sprawa, którą musimy się zająć zanim pełnia Jego błogosławieństwa może zostać wylana na nasze życie. Jutro przyjrzymy się drugiej zasadzie powodzenia.

Część Druga

 сайта

Codzienne rozważania_10.04.10 Stawianie na pierwszym miejscu rzeczy najważniejszych.

First Things First

James Ryle

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego” (Mat. 6:33).

Jutro będzie dalsza część poświęcona Pięciu Zasadom Powodzenia, lecz najpierw, pozwólcie słowo na temat „tego co najważniejsze”.

Zawsze, wszędzie i we wszystkim nasze całe myślenie powinno być skupione na woli Bożej.

Jeśli Pan nie zbuduje domu, daremnie trudzą się ci, którzy go budują” – mówi nam Biblia.  „Jeśli pan nie strzeże miasta, daremnie czuwa stróż” (Ps. 127:1).

Słowo „najpierw” nie jest traktowane tylko w sensie liczbowym, jako coś pierwszego na liście kilku innych ważnych rzeczy. Jeśli spojrzymy na to w ten sposób, to będziemy odhaczać 'Królestwo’ jak tylko wypełnimy to, co mu się należy i przechodzić do punktu drugiego na liście – pozostawiając sprawy Królestwa za sobą.  Wiecie, jak to jest: „Tu byłem, to zrobiłem! Co dalej?”

Tak być nie powinno. Słowo „najpierw” nie ma być traktowane liczbowo, a raczej ma być rozumiane jako coś, co jest przed wszystkim i ponad wszystkim. Oznacza to, że mamy szukać Królestwa Bożego we wszystkim i o każdym czasie, poddając się jego nadrzędnemu panowaniu i wpływom w każdej sprawie z jaką spotykamy się każdego dnia, w każdej chwili życia.

Szukajcie najpierw Królestwa Bożego” można wyrazić inaczej tak: „Szukajcie wyłącznie, zawsze i we wszystkim Królestwa Bożego”. Taka postawa będzie utrzymywać Królestwo Boże w naszych myślach stale i będzie wpływać na wszelkie inne przemyślenia.  Bywają w życiu okresy wielkiej niepewności i narastających trudności, czasy, gdy tak zwana ludzka „mądrość” zawodzi nas czystą głupotą, gdy kolejne plany, jeden po drugim, eksplodują w rękach niedorzecznych ekspertów. Gdy wszystko wokół nas huśta się i rozpada dobrze jest wiedzieć, że jedyna ekonomia, która ostoi się i będzie się dobrze rozwijać to tak, która pochodzi z ufania Bogu i wykonywania Jego poleceń.

Jezus powiedział uczniom: „Chcę was nauczyć, abyście się zrelaksowali, abyście nie byli przytłoczeniu myśleniem o otrzymywaniu. Abyście mogli reagować na Boże myślenie o dawaniu. Ludzie, którzy nie znają Boga i sposobów Jego działania krzątają się koło tych rzeczy, lecz wy znacie zarówno Boga, jak i sposoby Jego działania. Nasyćcie swoje życie Bożą rzeczywistością, Boża inicjatywą, Bożym zaopatrzeniem. Nie martwcie się tym, że coś tracicie. Przekonacie się, że wszystkie wasze codzienne ludzkie troski będą zaspokajane. Poświęćcie całą swoją uwagę temu, co Bóg właśnie w tej chwili robi, a nie zajmujcie się tym, co może się wydarzyć lub może się nie wydarzyć jutro. Bóg we właściwym czasie pomoże wam w każdej trudnej sytuacji, gdy się pojawi” (Mat. 6:31-34, The Message).

To, co możesz najlepszego robić od dziś to „Szukać najpierw Królestwa Bożego”

To właśnie nazywamy stawianiem na pierwszym miejscu rzeczy najważniejszych.сайт

Wezwanie do 40 dniowego postu i modlitwy

Stanęliśmy jako naród w obliczu niewyobrażalnej tragedii, która nie tylko pochłonęła wiele ofiar i pozostawiła w smutku członków ich rodzin i przyjaciół, ale także uderzyła w funkcjonowanie państwa jako instytucji w sposób dotąd niespotykany. Zdarzenia związane z katastrofą samolotu z udziałem prezydenckiej pary i wielu osób z życia publicznego są absolutnie bezprecedensowe na skalę światową. Z takimi wydarzeniami i ich potencjalnymi konsekwencjami nie musiał zmierzyć się chyba żaden naród, przynajmniej za naszego życia. Odpowiedzialność, jaka w tej chwili spada na rządzących, którzy muszą zaradzić zaistniałej sytuacji, jest olbrzymia. Bez wątpienia jest to również dla naszego narodu wstrząs duchowy. Nie jesteśmy w stanie w tym krótkim apelu odmalować duchowego tła tych zdarzeń i ich proroczego znaczenia, ale gdybyśmy mogli to uczynić, z pewnością odnieślibyśmy wrażenie, że dokonuje się za naszego życia coś, co przekracza nasze zdolności pojmowania. I chociaż nie rozumiemy wszystkiego, to ponieważ od lat modlimy się o nasz kraj, jesteśmy pewni że sytuacja pozostaje pod Bożą kontrolą, a Jego plany dla nas są dobre.

Stając w bojaźni przed Bogiem i pokoleniem, w którym przyszło nam żyć, chcemy wezwać do 40-dniowego postu i modlitwy za nasz naród i rządzących. Jeśli kiedykolwiek zaistniała potrzeba stanięcia w wyłomie za nasz kraj, to z pewnością jest to ten moment. Nie mamy wątpliwości, że stoimy na progu wielkiego duchowego przełomu, o którym „wielokrotnie i wieloma sposobami” Pan Bóg do nas mówił. Musimy w jedności uniżyć się przed naszym Panem w sposób szczególny. Ufamy, że Duch Święty nam w tym pomoże. Stajemy w miejscu złamania i słabości, ale jednocześnie z ufnością w sercach, że Ten, który jest Panem Wszechświata, naszym Stworzycielem i Zbawicielem, pochwyci nas, jak nigdy dotąd. Wszyscy tego bardzo potrzebujemy.

Dlatego wzywamy wszystkich do zaangażowanie się w modlitwę i post od poniedziałku 12 kwietnia do soboty 21 maja 2010 roku. Zachęcamy, aby modlić się o następujące rzeczy:

  • Prośmy o pochodzącą od Boga jedność dla całego Kościoła i naszego narodu – niech zostaną usunięte wszystkie niszczące, szkodliwe podziały.
  • Módlmy się, aby Pan Bóg wylał na cały nasz kraj ducha modlitwy, błagania i upamiętania; w pierwszej kolejności prośmy o tego ducha i o duchową wrażliwość na Boży głos dla nas samych. Iz 55,6-9
  • Błogosławmy rządzących naszym krajem, a w szczególności Premiera Donalda Tuska i całą Radę Ministrów oraz Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, pełniącego obecnie obowiązki Prezydenta. Prośmy, aby Bóg obdarzył ich nadzwyczajną mądrością, odwagą i pokojem. Wołajmy do Boga, aby wykonała się Jego wola przy wyborze osób na ważne stanowiska w Polsce, które w nagły sposób są teraz do obsadzenia. Przy 19,21, Psalm 20
  • Módlmy się o stosunki polsko-rosyjskie. Błogosławmy naród rosyjski, sprzeciwiając się wszelkim możliwym słowom niechęci i oskarżenia, jakie mogą być wypowiadane w związku z tragedią pod Smoleńskiem. Niech raczej Pan Bóg sprawi pojednanie pomiędzy Polakami a Rosjanami.

W miarę upływu czasu i rozwoju sytuacji będziemy podawać kolejne tematy modlitw.

Liderzy Ruchu „Polska dla Jezusa”продвижение