Rodzinna różnorodność rozpakowana

Oryginał TUTAJ

Udawać,
że wszelkie rodzaje rodziny są równe to odrzucać prawdę
dziecięcego doświadczenia.

Czytając w wiadomościach
historię o tym, że zatwardziały terrorysta z lat 60tych, William Ayers, został szanowanym wychowawcą, który, wśród wielu rzeczy, napisał notkę reklamową na okładce książki zatytułowanej: „Queering Elementary Education” (Odmieniając Elementarną Edukację), byłam zdumiona i zamówiłam tą książkę. Zanim zdążyłam ją doczytać do końca, otrzymałam e-mail od zatroskanej matki, ponieważ nauczycielka jej dziecka, pierwszoklasisty, przeczytała całej klasie historyjkę o małżeństwie dwóch świnek morskich tej samej płci, a następnie ogłosiła swój zbliżający się ślub z inną kobietą.

Tego rodzaju rzeczy są usprawiedliwiane przez zwolenników zdziwaczałego podstawowego wykształcenia jako sposób na to, aby pomóc dzieciom zrozumieć 'różnorodność’. W zasadzie nie ma nic złego w tym, aby dzieci,  bez względu na ich rasowe, etniczne czy religijne wychowanie czuły, że ich dziedzictwo jest reprezentowane i szanowane.

Niemniej, różnorodność jest koniem trojańskim. Gdy już raz idea akceptowania różnorodności znajduje się wewnątrz murów, odkrywamy, że – podobnie jak drewniany koń podarowany przez grecką armię Troi, był wypełniony żołnierzami, którzy w ciemna noc wyszli, otworzyli bramy, wpuścili grecką armię i zniszczyli miasto – wewnątrz programu nauczania o różnorodności ukryte jest coś, co podkopuje prawdziwy szacunek. Promotorzy różnorodności upierają się, że w podobny sposób jak uznajemy rasową, etniczną i religijną różnorodność, tak samo musimy szanować różnorodność seksualnych orientacji i rodzinnych aranżacji.

Oddziały różnorodności chcą zmusić wychowawców, uczniów i rodziców do tego, aby udawali, że nie ma żadnej różnicy między rodziną składającą się z męża, żony i dzieci, a innymi rodzinnymi układami jak np.: rodzina wstrząśnięta śmiercią czy rozwodem, sytuacją samotnego rodzica a parami jednej płci, które zdobyły dziecko przez sztuczne zapłodnienie lub adopcję.

Tak naprawdę, jest potężna różnica. Oddzielenie kogoś w dzieciństwie od biologicznego ojca czy matki jest zawsze tragedią. Każdy rozumie to, że śmierć rodzica jest ciosem dla dziecka. Dorośli, którzy stracili rodzica w dzieciństwie pamiętają, jak takie wydarzenie głęboko zmieniło ich. Podobnie, rozbicie rodziny przez rozwód negatywnie wpływa na dzieci bez względu na to, jak bardzo rodzice starają się zmiękczyć ten cios – należałoby przeczytać książki Judith Wallerstein, aby zobaczyć długoterminowe skutki. Również poczęcie dziecka poza małżeństwem pozostawia dziecko z wiotkimi lub żadnymi więzami z ojcem, a dzieci słusznie odczuwają stratę.

Adopcja przez małżeńską parę może dać wiele korzyści i miłości, lecz rany pozostają.
Adoptowane dzieci często czują potrzebę odnalezienia swojej rodzonej matki i ojca. A jednak, jakkolwiek trudna jest śmierć, rozwód, samotne rodzicielstwo czy adopcja, w większości przypadków dzieci mogą pocieszać się wiarą, że przynajmniej jedno z rodziców starało się uniknąć tragedii – że ktoś chciał postawić ich potrzeby na pierwszym miejscu.

Sytuacja jest całkowicie inna w przypadku dzieci zdobytych przez pary tej samej płci; z definicji, na stałe i celowo są one pozbawiane ojca lub matki.
Dorośli, którzy to zrobili oczekują pochwały za swoją odwagę.
Chcą, aby świat udawał, że jest to po prostu 'różnorodność’, podczas gdy w rzeczywistości jest to zubożenie ich własnych dzieci – dzieci, które oni kochają i które ich kochają – o coś bardzo istotnego: rodzica przeciwnej płci. Ci rodzice czują się głęboko urażeni, gdy szkoła traktuje obraz rodziny złożonej z ojca i matki jako normę. Myślą, że jeśli szkoła będzie promować 'różnorodność’ rodzinnych form to ich dzieci nie zauważą tego, że nie mają rodziców obu płci. Oszukują sami siebie. Dzieci wiedzą, lecz wiedzą również, że nie mogą o tym wspominać.
Inaczej niż w przypadku dzieci, których jedno z rodziców zmarło, rodziców rozwiedzionych, czy nigdy nie mających związku małżeńskiego, te dzieci są zubożone nie tylko o rodzica, lecz również z prawo do smucenia się z powodu tej straty. One muszą udawać. Promotorzy 'różnorodności’ domagają się, abyśmy również my przyłączyli się do tego udawania – abyśmy również my zdradzili te dzieci. Pomimo wszystkich zapewnień i pretensji do czegoś innego, rodzina składająca się z męża i żony oraz dzieci jest normą i kolejno badania za badaniami pokazują, że jest to najlepsze miejsce do wychowywania dziecka.

Co więc powinniśmy robić jeśli chodzi o te dzieci, które cierpią takie tragiczne oddzielenie od jednego lub obojga biologicznych rodziców? Udawanie, że nie cierpią, nie jest rozwiązaniem. Pamiętam pewną klasę, gdzie uczyłam religii i tą część lekcji zajmującą się słowami Jezusa o rozwodzie. W pierwszej ławce siedział chłopiec, którego ojciec właśnie opuścił jego mamę dla lubieżnej młodej kobiety.
Wahając się powiedziałam to, co powinnam powiedzieć. Chłopiec podniósł rękę:

„Więc Bóg nie lubi rozwodu”.

„Tak jest”

„To dobrze”.

W jego spojrzeniu zobaczyłam ulgę w tym, że choć wszyscy dorośli wokół niego znajdują wymówki dla postępowania jego ojca, ostatecznie Bóg rozumie jego gniew. Jest wiele innego rodzaju 'różnorodności’, które są tragediami: alkoholizm rodzica czy narkotyki, wykorzystywanie dziecka czy współmałżonka, chorobliwe objadanie się, chroniczne psychiczne czy umysłowe choroby, nałogowy hazard, wydatki czy gromadzenie. Każdy nauczyciel wie, że dzieci przychodzą do szkoły przynosząc ze sobą ciężary. Nie prosimy ich, aby udawały, że ojciec alkoholik jest równie dobry jak trzeźwy.
Nie opowiadamy historii o szczęśliwych domach, w których panuje obelga. Szanujemy ich prywatność i staramy się, aby szkoła była niebem, miejscem, do którego to dziecko może uciec od rodzinnej sytuacji, nad którą nie ma żadnej kontroli.

Udawanie, że wszystkie rodziny są jednakowe zaprzecza prawdzie dziecięcych doświadczeń.
Pragnienie posiadania własnego ojca i matki pali głęboko w każdym ludzkim sercu i żadne 'różnorodnościowe’ kształcenie nie jest w stanie zgasić tego płomienia. Propaganda różnorodności spowoduje tylko to, że już poranione dzieci będą czuły się jeszcze winne tego, że chcą czegoś, co do czego manipulatorzy wykształcenia chcą ich przekonać, że nie powinny tego chcieć.

—————————

Dale O’Leary jest autorką The Gender Agenda and One Man, One Woman: A Catholic’s Guide to Defending Marriage (Agenda płci i jeden mężczyzna, jedna kobieta; katolicki przewodnik obrony małżeństwa). Mieszka w USA.

She lives in the USA.

электронная реклама в интернете

Portugalscy lekarze kapitulują#LifeSiteNews

Portugalscy lekarze kapitulują wobec presji, aby zmienić Kodeks Etyczny i aby dopuścić do wykonywania aborcji.

Matthew Cullinan Hoffman

11 lipiec 2008 (LifeSiteNews.com) – Po wielu miesiącach konfliktu przywództwo Portugalskiego Zakonu Lekarzy (Portuguese Order of Physicians) skapitulowało wobec rządowej presji,aby dopuścić aborcję do ich etycznego kodeksu.

Na spotkaniu przeprowadzonym na początku tego tygodnia organizacje zebrane w Narodowej Radzie Wykonawczej zaproponowały nowy język, który potępiając wszelkie niszczenie ludzkiego ciała, nie będzie już wyszczególniał, kiedy to życie się zaczyna.

O ile istniejący do tej pory kodeks stwierdza wyraźnie, że „praktykaaborcji stanowi ciężkie etyczne bankructwo” (dosł.: grave ethical failure – przyp.tłum.) to nowy uderza w tan język, podobno stwierdzając, że życie stanowi najwyższą wartość, i że „jest absolutnie niemożliwe przerywanie go” gdy się już zacznie. Przez usunięcie odniesienia do aborcji i pozostawienie sprawy początku życia do indywidualnego zdefiniowania przez lekarza, kodeks pozwoli lekarzom na wykonywanie aborcji.

Aż do niedawna, Pedro Nunes, prezes Zakonu Lekarzy, sprzeciwiał się rządowej presji, w tym również groźbom szykanowania, aby zmienić kodeks. Niemniej, idąc za ostatnimi decyzjami, powiedział gazecie Jornal de Noticias, że w pełni to zaakceptował.

„Pomimo tego, że istnieje konsensus co do tego, kiedy życie kończy się, ogłosił, nie ma konsensusu dotyczącego jego początku i „Zakon Lekarzy nie ma zamiaru tego określać”.

Skoro tak, każdy lekarz musi podjąć swoje własne etyczne postanowienie, opierając się na aktualnych naukowych dowodach, uwzględniając zalecenia Zakonu i etyczne zasady rozsądku. Niemniej, powiedział, niemożna tego robić na podstawie fałszywego osądu lekarza”.

Nunes twierdzi, że problem początku życia ludzkiego jest ciągle kontrowersyjny, odrzucany przez naukowców i lekarzy na całym świecie. Ekwadorska Federacja Stowarzyszeń Ginekologii i Położnictwa (Ecuadorian Federation of Societies of Gynecology and Obstetrics) wydało ostatnio stwierdzenie wyraźnie mówiące, że „nauka uczy, że ludzkie życie zaczyna się w chwili poczęcia (patrz: LifeSiteNews http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08061715.html).

Bioetyk, Wesley J. Smith, stwierdza, że „ludzkie życie zaczyna się, biologicznie po zakończeniu zapłodnienia. Jest to prosta, podstawowa biologia i embriologia. Twierdzenia, że zaczyna się w chwili zagnieżdżenia jaja; gdy zaczyna bić serce, bądź przy narodzinach; wraz z pojawieniem się świadomości siebie czy cokolwiek innego nie jest niczym innym jak tylko śmietnikiem nauki i postmodernistycznym kołowrotkiem, którego celem jest wygrywanie politycznych kłótni”.

Nowy język został zatwierdzony anonimowo przez Radę Wykonawczą i będzie przedmiotem głosowania wszystkich członków we wrześniu.

сайт

Przemilczane odkrycia pro-homoseksualnych naukowców

Przemilczane odkrycia pro-homoseksualnych badaczy:
Dzieci wychowywane przez otwarcie homoseksualnych rodziców mają większe prawdopodobieństwo zaangażowania się w homoseksualizm.

logo

Badania prowadzone przez naukowców zajmujących się sprawami społecznymi sugerują, choć nie definitywnie, że dzieci wychowywane przez otwarcie homoseksualnych rodziców są bardziej podatne na zaangażowanie się w homoseksualne zachowania niż dzieci wychowywane inaczej. Jak dotąd statystyki pokazują, że ilość dzieci, wychowywanych homoseksualnie, ostatecznie utożsamiających się jako nie-heteroseksulane wynosi 8-21%. Dla porównania około 2% ogólnej populacji utożsamia się z zachowaniami innymi niż heteroseksualne. Jeśli więc te stosunki są nadal prawdziwe, dzieci homoseksualistów mają 4 do 10 razy większe prawdopodobieństwo rozwinięcia preferencji innych niż heteroseksualne niż inne dzieci.
Niektórzy badacze, którzy odkryli różnice seksualnych preferencji między homoseksualnie, a hetero seksualnie wychowywanymi dziećmi, mimo wszystko stwierdzali w swoich badawczych podsumowaniach, że takich różnic nie znaleziono. Wielu wierzy, że przemilczali swoje odkrycia, aby nie psuć swoich własnych pro-homo seksualnych i socjopolitycznych planów.

Wszyscy społeczni naukowcy, którzy prowadzili badania w tym emocjonalnie naładowanym obszarze mają jakieś osobiste uprzedzenia; to pewne. Lecz jeśli autorzy tych opracowań chcą być uważani za naukowców, a nie aktywistów, powinni odłożyć na bok swoje uprzedzenia i bezpośrednio przedstawić swoje odkrycia. Mimo wszystko, nikt nie powinien być zaskoczony tym, że homoseksualni partnerzy dają wyższe prawdopodobieństwo wychowania homoseksualnych dzieci. Jak jeden z czołowych pro-homoseksualnych adwokatów ogłosił: „Oczywiście, że nasze dzieci będą inne”.

Rzeczywiście, wielu wierzy, że procent dzieci o innych niż heteroseksualne zachowaniach w tych badaniach byłby nawet większy, gdyby więcej dzieci było wychowywanych od urodzenia przez otwarcie homoseksualnych rodziców. Lecz nie było. Większość tych dzieci faktycznie urodziło się i było wychowywanych w parach mieszanych (matka, ojciec), zanim jedno z rodziców „wyszło” i rodzice rozwiedli się.

Odkrycia dokonane na podstawie najbardziej wiarygodnych i najnowszych badań nad bliźniakami pokazały, że homoseksualność, w przeciwieństwie do koloru oczu, nie jest powodowana genetycznie. Te mechanizmy obejmują modelowe kształtowanie, społeczne nauczania oraz różne inne czynniki wzmacniające, jak też otwarte zachęcanie do zachowań innych niż heteroseksualne przez rodziców i innych ludzi.

Nikt nie ma pewności, w wyniku działania jakiego skomplikowany mechanizmu homoseksualni rodzice wychowują homoseksualne dzieci, lecz bez względu na to jak, wygląda na to, że to robią. Społeczeństwo powinno wiedzieć o tym, aby miało świadomość dokonanych odkryć, po to, aby gdy sądy orzekają a obywatele głosują na tematy odnoszące się do homoseksualności, mieli pełną informację, co do możliwych konsekwencji podejmowanych decyzji.

###

Aby przejrzeć wyniki badań wspomnianych powyżej, jak też dodatkowe
analizy i referencje, zobacz artykuł zatytułowany:
„A Review and Analysis of Studies Which Assessed Sexual Preference of Children Raised by Homosexuals.продвижение

Miłość nie wystarczy

Miłość nie wystarczy: 5 powodów, które sprawiają, że małżeństwo tej samej płci krzywdzi dzieci.

logo

Proponenci małżeństw tej samej płci wierzą, że jedyną rzeczą, której naprawdę dzieci potrzebują, jest miłość. Opierając się na tym domniemaniu, wnioskują, że równie dobrze jest dla dzieci, gdy są wychowywane są przez rodziców tej samej płci, jak jest w przypadku wychowywania ich przez kochających rodziców przeciwnej płci. Niestety to podstawowe założenie – i wszystko, co z niego wypływa – jest fałszywe. Ponieważ miłość nie wystarcza!

O ile wszystko inne może być równe, o tyle dzieci mają się najlepiej, gdy są wychowywane przez poślubionych matkę i ojca. To w takim środowisku te dzieci mają największe szanse na przeżycie emocjonalnych i psychologicznych doświadczeń, których potrzebują, aby dobrze się rozwijać. Mężczyzna i kobieta wnoszą do rodzicielstwa różnorodność; każde z nich wnosi do wychowania dzieci unikalny wkład, który nie może być powielony przez innych. Matki i ojcowie po prostu są niezastąpieni. Dwie kobiety mogą obie być dobrymi matkami, lecz żadna z nich nie może być dobrym ojcem.

Oto pięć przyczyn, dlaczego jest w najlepszym interesie dziecka, aby było wychowywane przez zarówno przez matkę jak i ojca:

Po pierwsze: miłość matki i miłość ojca – choć równie ważne – są jakościowo różne i tworzą różne więzi między dzieckiem a rodzicami. W szczególności to kombinacja bezwarunkowej miłości matki i warunkowej miłości ojca (miłości na której można polegać) są tak istotne dla rozwoju dziecka.
Każda z tych form miłości bez drugiej może być problematyczna, ponieważ to, czego dziecko potrzebuje to całkowita równowaga tych dwóch rodzajów rodzicielskiej miłości i budowanej więzi.

Wyłącznie heteroseksualni rodzice oferują dzieciom możliwość rozwinięcia ich relacji z rodzicami tej samej, jak i przeciwnej płci. Relacje z obydwoma rodzajami płci we wczesnym wieku ułatwiają dziecku właściwe odnoszenie się do nich w wieku późniejszym. Dla dziewczynki oznacza to, że będzie lepiej rozumiała i właściwie wchodziła w relacje ze światem mężczyzn, będzie też lepiej zaznajomiona ze światem kobiet. Dla chłopca, prawdziwe będzie odwrotne zdanie. Mieć relacje z „drugim” – z rodzicem przeciwnej płci – zwiększa również prawdopodobieństwo, że dziecko będzie bardziej uczuciowe, mniej narcystyczne.

Po drugie: dzieci rozwijają się poprzez przewidywalne i konieczne etapy rozwoju. Jedne stadia wymagają więcej od matki, podczas gdy inne – więcej od ojca. Na przykład w okresie niemowlęctwa dzieci obu płci zazwyczaj lepiej rozwijają się pod opieką swoich matek. Matki lepiej nastawione są na subtelne potrzeby swoich niemowląt i dzięki temu bardziej wrażliwe. Niemniej, w pewnym punkcie jeśli chłopiec ma stać się kompetentnym mężczyzną, musi odłączyć się do swojej matki i utożsamić się ze swym ojcem. Chłopiec nie posiadający ojca, nie ma mężczyzny, z którym mógłby się utożsamić i jest bardziej prawdopodobne, że będzie miał problemy w kształtowaniu zdrowej męskiej tożsamości.

Ojciec uczy chłopca w jaki sposób właściwie kierować swoje agresywne i seksualne popędy. Matka nie może pokazać synowi w jaki sposób ma kontrolować jego impulsy, ponieważ nie jest mężczyzną i nie ma takich samych impulsów jak on. Ojciec również wzbudza u chłopca pewną formę szacunku, czego nie robi matka – respektu, który w bardziej prawdopodobnym stopniu utrzyma go na właściwej drodze. Są to dwa podstawowe powody tego, że chłopcy bez ojców są bardziej podatni na wejście na drogę przestępstwa i kończą w więzieniu.

W psychikę dziewczynki wbudowana jest potrzeba ojca. Są takie okresy w życiu dziewczynki, w których wyłącznie ojciec radzi sobie. Na przykład ojciec oferuje córce bezpieczne, pozbawione seksu miejsce doświadczeń w jej pierwszych damsko-męskich relacjach i otrzymuje potwierdzenie swojej kobiecości. Gdy dziewczynka nie ma ojca, który wypełnia tą modelową rolę, jest bardziej podatna na popadnięcie w rozwiązłość, podejmując błędne próby zaspokojenia swego wewnętrznego głodu na męską uwagę i nadawanie ważności.

Ogólnie, ojcowie odgrywają ograniczającą rolę w życiu swoich dzieci. Powstrzymują synów przed antyspołecznymi działaniami, córki przed działaniem na tle seksualnym. Gdy brakuje ojca, który wykonuje tą unikalną rolę, następują często straszliwe konsekwencje zarówno dla pozbawionych ojca dzieci, jak i społeczeństwa, w którym te dzieci działają w swym zagubieniu.

Po trzecie: chłopcy i dziewczynki potrzebują rodziców przeciwnej płci, aby pomogli im uspokoić powiązane z własną płcią inklinacje. Na przykład, generalnie chłopcy bardziej cenią rozsądek nad emocją, zasady nad relacjami, podejmowanie ryzyka nad rozwagą, standardy nad współczuciem, podczas gdy u dziewczynek jest, ogólnie rzecz biorąc, odwrotnie. Rodzic przeciwnej płci pomaga dziecku utrzymywać jej/jego naturalne skłonności pod kontrolą przez nauczanie – słowne czy bezsłowne – wartości sprzeciwiania się tym skłonnościom. To nauczanie nie tylko ułatwia umiarkowanie, lecz rozszerza również świat dziecka – pomaga dziecku zobaczyć coś ponad jego/ jej własny ograniczony punkt widzenia.

Po czwarte: małżeństwo tej samej płci będzie zwiększać zamieszanie w dziedzinie seksu i seksualne eksperymentowanie u młodych ludzi.
Ukryte i jawne przesłanie istnienia małżeństwa ludzi jednej płci jest takie, że każda decyzja jest równie warte przyjęcia i pożądania. Nawet jeśli dziecko pochodzi z tradycyjnej rodziny, poddane wpływowi przesłania, które mówi: wszelkie seksualne opcje są równe, będzie wzrastać myśląc, że nie ma żadnego znaczenia kto z kim wchodzi w seksualne relacje lub kogo poślubia. Utrzymywanie takich poglądów doprowadzi niektórych – jeśli nie wielu – bezkrytycznych młodych ludzi do rozważania seksualnych czy małżeńskich relacji, których nigdy wcześniej w ogóle nie braliby pod uwagę. Dzieci z rodzin homoseksualnych, które już z tego tytułu będą prawdopodobnie bardziej eksperymentować seksualnie, będą tak robić w jeszcze większym stopniu, ponieważ nie tylko był to nietradycyjny wzorzec pozostawiony przez rodziców, lecz jest to coś mające aprobatę ich społeczeństwa. Nie podlega kwestii to, że ludzka seksualność jest giętka. Pomyślcie o starożytnej Grecji i Rzymie – wśród wielu innych wczesnych cywilizacji – gdzie męski homoseksualizm i biseksualizm były niemal wszechobecne. Nie było tak dlatego, że większość tych mężczyzn rodziła się z „gejowskim genem”, lecz raczej dlatego, że homoseksualizm był akceptowany przez te społeczności. Co społeczeństwo sankcjonuje, tego otrzymuje więcej.

Po piąte: jeśli społeczeństwo dopuszcza do małżeństw tej samej płci, to będzie musiało również dopuścić do wszelkiego innego rodzaju małżeństw. Logika prawna jest prosta: skoro zakaz małżeństw ludzi tej samej płci jest dyskryminacją to brak zgody na małżeństwa poligamiczne, wieloosobowe i wszelkiego innego rodzaju grupowe kombinacje małżeńskie również będzie uważane za dyskryminację. Emocjonalne i psychologiczne rozdwojenie w przypadku tego rodzaju aranżacji dla rozwoju psychiki i seksualności dzieci będzie katastrofalne. Co będzie się działo z dziećmi z takich alternatywnych małżeństw, jeśli ta unia się rozleci i każdy rodzic ponownie wejdzie w „związek małżeński”? Takie dzieci będą mogły skończyć mając czterech ojców, lub dwóch ojców i cztery matki, czy cokolwiek sobie wyobrazisz.

Z całą pewnością homoseksualne pary mogą kochać się równie bardzo jak heteroseksualne, lecz dzieci potrzebują czegoś więcej niż miłości.
One potrzebują różnych jakości i uzupełniających się natur męskiego i żeńskiego rodzica.
Wiedza zgromadzona na przestrzeni 5000 lat doszła do wniosku, że idealna małżeńska i rodzicielska konfiguracja składa się z jednego mężczyzny i jednej kobiety.
Aroganckie lekceważenie takiej wypróbowanej czasem wiedzy i używanie dzieci jak świnek morskich w radykalnych eksperymentach jest co najmniej ryzykowne, a w najgorszym wypadku jest to kataklizm.

Małżeństwo jednej płci zdecydowanie nie jest w najlepszym interesie dzieci i pomimo, że mamy empatię dla tych homoseksualistów, którzy chcą zawrzeć małżeństwo i mieć dzieci, nie wolno nam dopuścić do tego, aby współczucie dla nich przebiło współczucie dla dzieci. W wyścigu między pragnieniami niektórych homoseksualistów, a potrzebami wszystkich dzieci, nie wolno nam dopuścić do tego, aby to dzieci straciły.

aracer.mobi

BC_13.07.08 Powrót do Krzyża

logo

13 lipca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
POWRÓT DO KRZYŻA
Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/back/back.html

I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien, Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je (Mat. 10:38,39).

Podobnie jak dziecko, uporczywie nie chcemy zrezygnować kurczowego
trzymania się naszych duchowych posesji. Nieustępliwie czepiamy się rzeczy, jak dziecko czepia się zbioru połamanych zabawek. Kolekcjonujemy nauczania, doświadczenia, dobre uczynki, wskazując na nie jako na dowód tego, że jesteśmy duchowo wyposażeni. Dopóki nie będziemy gotowi umrzeć dla naszych „bogactw”, nie będziemy w stanie otrzymać prawdziwego Bogactwa Chrystusa w nas.


Subscribe to these daily messages: http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

eBooks, MP3 Teachings and Bible studies: http://www.TheSchoolOfChrist.Org/students
(New users click „Register”)

Order Infinite Supply in print: http://www.TheSchoolOfChrist.Org/books/infinite.html

aracer.mobi

Sabotaż ugandyjskiego programu zwalczania AIDS

logo

White Hilary. Zachodni „eksperci” „sabotują” najskuteczniejszy na świecie program zapobiegania AIDS zastosowany w Ugandzie

Zachodni doradcy wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do zmiany kierunku działań w stronę uprawiania seksu przypadkowego i w prezerwatywach.

KAMPALA, Uganda, 11 lipca 2008 (LifeSiteNews.com) – Podczas, gdy senat Stanów Zjednoczonych rozważa propozycję przekazania 50 milionów dolarów więcej na programy zapobiegania AIDS jeden z ugandyjskich ekspertów mówi, że będą to zmarnowane pieniądze, jeśli nie zmieni się postawa zachodniej społeczności prewencyjnej wobec przenoszenia się AID. W artykule, który pojawił się w Washington Post z 30 czerwca jeden z głównych ekspertów ds. zapobiegania AIDS wezwał zachodnich ekspertów: „wypuście mój lud”.

„My rozumiemy to, że przypadkowy seks jest dla was cenny, lecz pozostanie przy życiu jest cenne dla nas. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, w jaki sposób zapobiegać AIDS”. Sam L. Ruteikara napisał w Washington Post, że wysiłki zmierzające do utrzymania najskuteczniejszego na świecie programu zapobiegania AIDS zostały zniweczone, w szczególności przez tych zachodnich „ekspertów”, którzy upierali się przy tym, że wyłącznie prezerwatywy będą skuteczne.

Ruteikara wicedyrektorem Krajowego Komitetu Ugandy ds. zapobiegania AIDS (Uganda’s National AIDS-Prevention Committee). Napisał w magazynie Washington Post z 30 czerwca: „Epidemia AIDS w Afryce jest napędzana przez ludzi, którzy regularnie uprawiają seks z więcej niż jedną osobą”. Zachodni eksperci, oddani promowaniu wyłącznie prezerwatyw zostali rozwścieczeni, gdy współczynnik chorych na AIDS w Ugandzie spadł wraz z tą metodą „ABC”, która prezerwatywy stosuje jako „ostatnią deskę ratunku”.

Powodzenie ugandyjskiego programu, stwierdził Ruteikara, nie pasowało dobrze tym międzynarodowym ekspertom i doradcom, posłanym do Ugandy w celu nadzorowania sposobu wydawania międzynarodowych funduszy, których celem są prezerwatywy jako pierwszy i ostatni sposób na epidemię AIDS. Pomimo oficjalnej linii działania, której celem jest współpraca zachodnich „ekspertów” z lokalnymi programami, ci eksperci, podkreśla Ruteikara, aktywnie ukamienowali zalecenia ugandyjskiego komitetu. Zachodni doradcy sprzeciwili się temu programowi, jako że był próbą „ograniczania swobody seksualnej ludzi” i wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do wymuszenia zmiany kierunku.   Wielokrotnie nasz 25 osobowy komitet prewencyjny umieścił wierność i abstynencję w Narodowym Planie Strategicznym, który kierował tym, w jaki sposób pieniądze z PEPFAR [President’s Emergency Plan for HIV-AIDS Relief] były wydawane. Wielokrotnie, zagraniczni doradcy usuwali nasze zalecenia. Gdy dokument został opublikowany, brakowało tam wierności i abstynencji.

Co bardziej podstępne, mówi Ruteikara, że „podejrzane” statystyki pojawiały się w raportach, które stwierdzały znaczący wzrost zachorowań na AIDS wśród małżeństw. Twierdzą one, że 42% małżeństw jest zarażonych, ilość dwukrotnie wyższa niż u prostytutek. Wielokrotnie prośby o podanie pochodzenia tych statystyk były ignorowane. Wewnętrzne badania wykonywane przez ugandyjskich urzędników ds zdrowia wykryły zaledwie 6.3% zarażonych małżeństw, współczynnik niższy niż wśród wdowców i rozwiedzionych mieszkańców kraju.

Ponieważ Uganda została zmuszona do zmiany swoich programów, badania pokazały, że procent mężczyzn współżyjących z więcej niż jedną partnerką podwoił się, anulując wcześniejszy spadek, a współczynnik zachorowań na AIDS znowu się wspina.   Historia ugandyjskiego sukcesu robi jedno z największych wrażeń w walce z AIDS. W latach 1989-95 ilość mężczyzn mających trzech i więcej seksualnych partnerów w ciągu roku zmniejszyła się z 15 do 3% a ilość zachorowań na HIV spadła z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Równocześnie, zachodnie kraje sprowadziły do Afryki ponad 2 miliardy prezerwatyw a epidemia trwała nadal wraz z utrzymywanie się podejścia, że jedynie prezerwatywy są skuteczne.

Motywacją sprzeciwiania się ugandyjskiej inicjatywie, powiedział Ruteikera, były sprawy finansowe oraz ideologiczne. „W walce przeciwko AIDS spekulanctwo zwyciężyło prewencję” – powiedział. „AIDS nie jest już po prostu chorobą; stała się wielomiliardowym przemysłem”.   Twierdzenia Ruteikara znajdują poparcie u dr Jamesa Chin, byłego głównego epidemiologa Organizacji Zdrowia, który powiedział: „Choroby, którym łatwo można zapobiec zabijają miliony dzieci rocznie, podczas gdy równocześnie miliardy dolarów są marnowane przez programy AIDS”.

Robert England (prowadzący charytatywne warsztaty zdrowotne – Health Systems Workshop) doszedł ostatnio do tego samego wniosku w British Medical Journal : „Pomimo, że HIV powoduje na całym świecie śmiertelność na poziomie 3.7%, otrzymuje 25% międzynarodowej pomocy zdrowotnej”. Ruteikara kończy: „Mówienie ludziom, aby utrzymywali seks w świętości – pozostawili seks dla małżeństwa i trwali w wierności – to mówienie, że kochanie siebie nawzajem  jest głęboko w ich sercach. Większość zarażeń HIV w Afryce jest rozpowszechnione przez seks pozamałżeński; przypadkowy seks i niewierność. Rozwiązaniem jest wierna miłość. My, biedna Afryka, w globalnym dialogu nie liczymy się. Nasza mądrość i nasza własna kultura są ignorowane”.

Read related LifeSiteNews.com coverage:

UN Anger Over Uganda’s  Successful Abstinence Program Fuelled by Loss of Funds Says Researcher
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/oct/05101404.html

Ugandan Anti-AIDS Activist Demands UN Fire Lewis For Pushing Condoms
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/sep/05090701.html

Uganda AIDS Prevention  Success Being Undermined by Infuriated UN Condom-Pushers http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/feb/05020408.html

AIDS a Glamorous Multi-Billion Dollar Industry – Sufferers Forgotten
http://www.lifesitenews.com/ldn/2006/aug/06081704.html

раскрутка

Unia Europejska zwiększa presję na kraje członkowskie

logo

STRASBOURG, Francja, 9 lipca 2008 (LifeSiteNews.com) – Homoseksualni aktywiści określili jako „bardzo ważną” rezolucję przyjętą w tym tygodniu przez Radę Europy, która wzmacnia presję na członków UE, aby został zastosowany polityczny program UE we wszystkich krajach, które trzymają się tradycyjnej definicji małżeństwa, rodziny, jak i „płci”.

Po spotkaniu 2 lipca, Komitet Ministrów Rady spisał „opracowanie poleceń” mających na celu … „wzmożenie … działań przeciwko dyskryminacji” i doprowadzenie państw członków do zgodności z postępami politycznego ruchu homoseksualnego.

Zawiera się w tym „praca” nad tematem „małżeńskiego i niemałżeńskiego partnerstwa oraz wspólnego pożycia (konkubinatu)”, co ma się przejawiać w pomaganiu tym państwom, które jeszcze nie zastosowały legalnego uznania homoseksualnych i innych związków.
Państwa członkowskie zostaną poinstruowane, aby „unikać i leczyć wszelką dyskryminację na gruncie seksualne orientacji i tożsamości płci”. Proponowany jest plan „wzmacniania równych praw” homoseksualistów i „osób transgender” oraz walczyć z „dyskryminacyjnymi postawami” wobec nich.

Ruch homoseksualny zareagował na to wielką pochwałą, mówiąc, że Rada Europy „zdecydowanie potwierdziła” swoją pozycję. Międzynarodowe stowarzyszenie gejów i lesbijek (International Gay and Lesbian Association (ILGA) i europejski prezes grupy homoseksualnego lobby nazwał to „historycznym postępem”.

Europejski dyrektor generalny ILGA-Europe Executive Director, Patricia Prendiville, skomentowała: „Po raz pierwszy od założenia Rady Europejskiej 60 lat temu, jej komitet wykonawczy, Rada Ministrów 47 członkowskich krajów, wydaje formalną deklarację wspierającą prawa LGBT i angażuje całą organizację w walce z dyskryminowaniem ludzi LGBT” (LGBT – skrótowiec określający społeczność Lesbijek, Gejów, Biseksualistów oraz osób Transgenderycznych – przyp.tłum.)

Wraz z tą decyzją oczekuje się, że wzrośnie presja na te kraje, które utrzymują prawne definicje małżeństwa i rodziny, wykluczające uznanie homoseksualnego partnerstwa.

Pomimo, że, na przykład, Polska konstytucja gwarantuje równość praw wobec wszystkich obywateli i sprzeciwia się bezprawnej dyskryminacji „bez względu na przyczynę”, kraj ten jest pod niemal stałą presją, aby zastosować specjalne zarządzenia uznające homoseksualne partnerstwo.

W międzyczasie badania statystyczne nieustannie wskazują, że przeważająca część Polaków sprzeciwia się próbom przystąpienia do normalizacji homoseksualnego stylu życia.

W 2006 roku Europejska Komisja przeprowadziła ankiety, które pokazały, że polska opinia publiczna sprzeciwia się „małżeństwu” jednej płci i adopcji dzieci przez homoseksualistów.

Polska, Grecja, Litwa, Białoruś, Serbia, Malta, Słowacja i Ukraina są prawdopodobnie w szczególności naznaczone przez aktywistów i urzędników UE za utrzymywanie rozumienia małżeństwa i rodziny, jako związku między jednym mężczyzną i jedną kobietą, odmawiając wprowadzenia „gejowskiego małżeństwa” i cywilnego partnerstwa.

W niektórych z tych krajów, homoseksualizm jest ciągle uznawany za zaburzenie psychiczne, które uniemożliwia służbę wojskową. Adopcja dzieci jest zarezerwowana dla par z naturalnych małżeństw. W wielu z tych krajów aktywiści homoseksualni zauważają, że stały wpływ religijnych ciał, w większości przypadków Ortodoksyjnych i Katolickich, jest znaczącą przeszkodą w postępach ich działań.

Read related LifeSiteNews.com coverage:]

Rada Europy przyjmuje rezolucję aborcyjną, jako rozwiązanie na porzucanie dzieci.
http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08062713.html

Rada Europy: Zakaz Kreacjonizmu, ponieważ może on stać się „Zagrożeniem dla praw ludzkich i demokracji”
http://www.lifesitenews.com/ldn/2007/nov/07110105.html

Rumuni sprzeciwiają się europejskim próbom wymuszenia gejowskiego „małżeństwa”

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08062308.html

aracer.mobi