J. Lee Grady
12 lipca 2023
Tłum.: Google po korekcie
Kilka lat temu Pan rzucił mi wyzwanie odnośnie mojego poziomu duchowego głodu. Pokazał mi, że chociaż wielokrotnie śpiewałem słowa: „Panie, chcę więcej Ciebie”, nie byłem dla Niego tak namiętny, jak myślałam.
Mój kościół sponsorował konferencję o Duchu Świętym. Pod koniec jednego nabożeństwa leżałem na podłodze przy ołtarzu prosząc Boga o jeszcze jeden dotyk Jego mocy. Kilka innych osób klęczało przy balustradzie komunijnej i cicho modliło się za siebie nawzajem.
Nagle pojawiła się wizja. W wyobraźni widziałem duży rurociąg o średnicy co najmniej o2.5metra, na tle krajobrazu, który wyglądał jakby to było gdzieś w Teksasie. Patrzyłem na rurę od środka i widziałem płytki strumyczek złocistej cieczy płynący na dnie. Ropa w tej gigantycznej rurze miała zaledwie kilkanaście centymetrów głębokości.
Rozpocząłem rozmowę z Panem.
– Co mi pokazujesz? – zapytałam.
– To jest obraz przepływu Ducha Świętego w twoim życiu — odpowiedział.
To nie był zachęcający obraz! Przepustowość rurociągu była ogromna — wystarczająca, by przetransportować tryskającą rzekę ropy. Jednak widać było tylko strużkę oleju. Potem zauważyłem jeszcze coś: wzdłuż boków rurociągu ustawiono kilka dużych zaworów, a każdy z nich był zamknięty.
Zapytałem Pana:
– Co to za zawory i dlaczego są zamknięte?
Jego odpowiedź mnie oszołomiła.
– One reprezentują czasy, kiedy powiedziałeś Mi nie. Dlaczego miałbym zwiększać poziom namaszczenia, skoro nie możesz go użyć?
Słowa zabolały. Kiedy powiedziałem Bogu „nie”?
Ogarnęły mnie emocje i zacząłem żałować. Potem przypomniałem sobie różne wymówki, które wymyśliłem i ograniczenia, jakie nałożyłem na to, jak On może mnie użyć. Zrozumiałem, że moje lęki i niepewność ograniczają Boga.
Powiedziałem Bogu, że nie chcę występować przed tłumami, ponieważ nie jestem dobrym mówcą. Powiedziałem Mu, że skoro nie mogę głosić jak słynny kaznodzieja telewizyjny, to w ogóle nie chcę przemawiać. Powiedziałem Mu, że nie chcę zajmować się pewnymi sprawami ani odwiedzać pewnych miejsc. Postawiłem tak wiele trudnych warunków na moje posłuszeństwo.
Po chwili zacząłem mieć kolejną wizję. Widziałem ogromny tłum Afrykanów na dużej arenie. I widziałem siebie głoszącego im kazania. Nikt nigdy nie prosił mnie o posługę w Afryce, ale w tym momencie wiedziałem, że muszę zrezygnować z mojej woli. Wszystko, co przychodziło mi do głowy, to modlitwa Izajasza: „Oto jestem, Panie, poślij mnie” z Izajasza 6:8. Powiedziałem Bogu, że pójdę wszędzie i powiem wszystko, o co poprosi. Swoje niepewności, lęki i zahamowania złożyłem na ołtarzu.
Porzuciłem wszelkie ograniczenia
Niecałe dwa lata później stałem za mównicą na stadionie sportowym w Port Harcourt w Nigerii. Kiedy przemawiałem do tłumu 8 000 pastorów, którzy zgromadzili się tam na konferencji szkoleniowej, przypomniałem sobie, że widziałem ich twarze w tej wizji. I zdałem sobie sprawę, że tego dnia Bóg otworzył nowy zawór w moim życiu.
Ponieważ powiedziałem „tak”, zwiększył przepływ Swojej oliwy, aby mogła dotrzeć do tysięcy.
Wielu z nas ma zwyczaj prosić o więcej Bożej mocy i namaszczenia. Ale do czego go używamy? Nie zsyła więcej oliwy tylko po to, abyśmy czuli się dobrze. On nie daje nam więcej swojej mocy, żebyśmy mogli upaść na podłogę, albo żebyśmy mogli się trząść pod namaszczeniem, albo żebyśmy czuli się dobrze.
Nie daje nam rzek ropy do marnowania na nasze własne plany. Uwalnia olej, kiedy jesteśmy gotowi użyć go zgodnie z Jego wolą i celem.
Obawiam się, że niektórzy z nas chłoną to namaszczenie, nigdy go nie przekazując. Nasze charyzmatyczne doświadczenie stało się wewnętrzne i samolubne. Upadamy na podłogę, potem wstajemy i żyjemy tak, jak chcemy. To nie jest prawdziwe poddanie się.
Kiedy podnoszę do Niego ręce, zasadniczo mówię: „Panie, należę do Ciebie. Moje życie jest Twoje. Nie chcę kierować własnym życiem — chcę, żebyś mną kierował. Nie chcę kontrolować moich związków, pieniędzy, ścieżki kariery ani przyszłości — chcę podążać za Twoją wolą i celem. Jestem Twój, Panie”.
Czy możesz powiedzieć te słowa Bogu? Tylko wtedy, gdy opróżnimy nasze życie, możemy zostać Nim napełnieni. Pełne poddanie prowadzi do pełnego przelewu.
Jeśli naprawdę chcemy otrzymać moc, musimy ofiarować Bogu bezwarunkowe tak. Musimy ukrzyżować każde nie. Bóg nigdy nie powołał nas, abyśmy byli zbiornikiem bez ujścia. Musimy stać się kanałem docierania do innych.
Przeszukaj dziś własne serce i zobacz, czy w twoim rurociągu nie ma zamkniętych zaworów. Kiedy je poddasz, zamknięte kanały otworzą się i Jego olej wypłynie do świata, który pragnie wiedzieć, że On jest prawdziwy.
J. Lee Grady był redaktorem Charisma przez 11 lat, a obecnie jest starszym redaktorem współpracującym. Kieruje Mordecai Project (themordecaiproject.org) , międzynarodową misją, która chroni kobiety i dziewczęta przed przemocą ze względu na płeć. Jego najnowsze książki to Follow Me i Let’s Go Deeper (Charisma House).