11.01.08
W czasie tego okres postu poddaję moje serce całkowitemu badaniu. Przyłączysz się do mnie? Wraz z żoną bierzemy udział w krajowej kampanii postu i modlitwy w dniach 1 – 21 stycznia (USA). Ten sponsorowany przez International Center for Spiritual Renewal in Cleveland, w stanie Tennesee, program służy pobudzeniu kościołów i poszczególnych wierzących do postu przez cały okres trzech tygodniu, lub częściowo, o duchowe przebudzenie w naszym kraju. Zdecydowaliśmy się z Deborą na „post Danielowy”, ograniczając dietę od owoców i jarzyn.
Czułem się całkiem nie źle po pierwszym tygodniu, choć doświadczyłem początkowo pewnego osłabienia, gdy ciało zaczęło domagać się pączków, ciasteczek i obwarzanków, które codziennie pojawiały się na sekretarzyku w moim biurze. Pierwsze dni spędziłem modląc się o różne kościoły i liderów różnych służb – prosząc Boga o złamanie mocy chciwości i zepsucia w naszym ruchu. Jestem pewien, że Pan był ubawiony, gdy mówiłem Mu o tym, jak grzeszne są nasze kościoły i jakim haniebne moralne upadki naszych przywódców spowodowały upadek Jego reputacji.
Wtedy, we wtorek w nocy, gdy miałem więcej czasu na modlitwę, Bóg delikatnie przerwał dogmatyczne dywagacje i wskazał mi moje własne złe serce. Nie był to jakiś miły widok. Zobaczyłem pychę, zniecierpliwienie, pożądliwość, zazdrość, urazę i mnóstwo złych postaw, które zasmucały Boże serce. Następną godzinę spędziłem, pokutując.
W końcu zdałem sobie sprawę (przepraszam, Panie, że zajęło mi to cały tydzień), że moim celem tego postu nie było wskazywanie palem na wszystkich innych i modlitwa o ich poprawę. Nie, to jest czas, aby zwrócić wskazujący palec ku sobie i wspiąć się na stół operacyjny. Niespodzianka! Zostałem zapisany na operacje, o której nawet nie wiedziałem. Teraz proszę Pana, aby przeprowadził rezonans magnetyczny na moich duchowym życiu. Obnażenie jest konieczne, jeśli chcę być wolny od moich grzesznych zwyczajów i niezdrowego stanu mego serca. Proszę o kilka testowych pytań i poddanie się temu badaniu.
Jaka jest moja duchowa temperatura? Jezus wzywa nas do duchowej gorliwość/ żarliwości (p. Rzm. 12:11). W oryginale greckie słowo użyte tutaj oznacza „gorące do białości” (dosł. 'white hot’ – przyp.tłum). Zbyt często dopasowuję się do mojego chłodnego otoczenia, zamiast podgrzewać je. Ludzie napełnieni Duchem Świętym powinni nosić ze sobą ognistą żarliwość wszędzie, dokądkolwiek idą. Czy moja duchowa pasja została zgaszona przez życie zawodowe, egoistyczne ambicje czy powab bogactwa? Jeśli nie uważam, letniość może stać się normą a brak modlitwy rutyną.
W jakim tempie bije moje serce? Głównie i przede wszystkim jestem wezwany do tego, aby być czcicielem, lecz intymność z Bogiem nie zawsze jest moim priorytetem. Czy jestem całym sercem oddany temu czasowi z Jezusem, czy też zakłócenia rozrywką, pracą, relacjami wypełniają cały mój czas. Czy moje serce szybko bije dla Niego, czy też inne zainteresowania zastąpiły moją pierwszą miłość? Czy rzeczywiście żyję tak, aby podobać się jedynie Ojcu, czy też stałem się uzależniony od czci ludzi?
Czy potrzebuję poprawy postawy? Jeśli pokornie nie kuleję to pycha sprawi, że będę dumnie stąpać. Czy promieniuje miłością, radością i pokojem w Duchu Świętym – czy też jestem bardziej znany z zaniepokojenia, nieuprzejmości, ostrych uwag i irytacji? Co dzieje się, gdy znajduję się pod presją – czy przejawiam słodkie zachowania ufnego serca, czy rzucam się w furii dziecięcych nastrojów?
Czy istnieje coś toksycznego w moim systemie? Czy zachowuję swoje oburzenie wobec kogokolwiek, kto zrobił mi coś złego? Jeśli tak to gorzka trucizna zbiera swoje żniwo – mogę zarazić innych i być początkiem epidemii. Muszę przebaczyć każdą urazę, uwolnić wszelki osąd i porzucić każdy żal. Czy jestem zazdrosny o innego brata dlatego, że zarabia więcej pieniędzy lub wydaje się, że odnosi większy sukces? Muszę cieszyć się wraz z nim, zamiast w ukryciu oburzać się na jego błogosławieństwo.
Czy mój język nie wymaga zbadania? Czy krzepiące dziękczynienie wylewa się z moich ust regularnie, czy też spędzam większość czasu na narzekaniu i marudzeniu? Czy błogosławię ludzie regularnie zachętą, czy też rozdzieram ich krytycyzmem i negatywizmem? Czy stwardniałem tak bardzo, że nie czuję przekonania (o grzechu), gdy oczerniam kogoś rozmawiając o nim za jego plecami?
Co dzieje się w moich najbardziej prywatnych miejscach? Nie możemy uważać, że seksualna czystość jest opcjonalna; nie mogę być duchowo zdrowy, jeśli nie mam w nienawiści grzechu. Czy pożądliwość kontroluje jakąkolwiek dziedzinę mego życia. Czy zgiąłem swoje kolana przed duchem Baala, który kontroluje naszą kulturę przy pomocy pornografii i perwersji? Czy uciekam od seksualnych pokuszeń w chwili, gdy staję wobec takiego obrazu, czy też bawię się nim tak długo, dopóki wiem, że nikt nie widzi?
Te pytania nie prezentują pełnego badania, lecz były dla mnie punktem początkowym procesu w tym ważnym okresie pokuty. Zachęcam cię do uniżenia siebie i udzielenia zgody Wielkiemu Lekarzowi, aby prześwietlił każdy centymetr kwadratowy twojego duchowego życia. Bóg jest wart tego zabiegu. Powtórzmy za Dawidem modlitwę, którą wypowiedział znajdując się na stole operacyjnym Pana: Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady a prowadź mnie drogą odwieczną (Ps. 139:23-24).