Twoje serce – Jego krzyż

Judah's lion

Rick Fruech

Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim” (Lu 14:27).

Nie ma nic bardziej zwodniczego od zorganizowanej religii. Te wszystkie budynki i hipoteki, działalności, denominacje i celebryci zasłaniają Chrystusa i prostotę wyrzekania się siebie, którego musimy szukać w Jezusie. Rzymski cesarz Konstantyn twierdził, że widział na niebie krzyż i usłyszał głos, który powiedział mu, że jeśli użyje tego krzyża do będzie zwyciężał wojny. Po tym zdarzeniu uruchomił krucjatę, aby pozyskać chrześcijan i ochronić ich przed prześladowaniami, a nawet zbudował ogromny budynek kościelny, gdzie mogli się spotykać.

To było początkiem kompromisów, które trwają do dziś. Gdy kościół uchwycił się akceptacji władzy na jej warunkach, wtedy wiara zaczęła się istotnie zmieniać i to, co do tej pory było niespotykaną bliską przyjaźnią naznaczoną pokorą, modlitwą, domowymi spotkaniami i miłością agape, stało się zewnętrzną religią, którą charakteryzowały budynki, przymierza z władzami, udziałem w wojnach i całe mnóstwo organizacji.

Przez stulecia to zwiedzenie stało się o wiele bardziej subtelne i przekonujące. Tajemna natura owego zwiedzenia ukrywa się w eklezjastycznych strukturach, odzwierciedlających korporacyjną Amerykę. Ukrywa się za wykształconymi kaznodziejami za kazalnicami, ukrywa się za zręcznymi programami pozyskiwania funduszy, za prowadzonymi raz do roku konferencjami misjonarskimi, za euforią związaną z nowymi budynkami. To zwiedzenie ukrywa się głęboko w materii konstruktu zwanego zachodnim kościołem. Ponieważ zwiedzenie używa biblijnej terminologii i przykleja sobie samo imię Jezusa, kościół żyje tym kościelnym modelem, zamiast iść drogą samo-wyrzeczenia przeznaczoną dla oświeconego ucznia, drogą zaplanowaną przez Święte Pismo oraz niezaprzeczalne życie i nauczanie Jezusa.


Jeśli więc wypróbujesz swoją cierpliwość i przeczytasz o tym, jak Konstantyn zmienił kurs i kształt kościoła i dalej nie dostrzeżesz tego, gdzie przyłożone jest ostrzy siekiery to będziesz dalej szedł tą drogą dobrze oświetloną przez światło egoistycznej kultury ścieżką. Lecz uwierz mi, historyczne znaki są oczywiste i nie do odrzucenia. Jeśli poświęcisz czas na zestawienie ze sobą nauczania Jezusa i zachodniego, kościelnego mieszańca (dosł.: kundla – przyp. tłum.), nie będziesz w stanie nie zauważyć śmiertelnej różnicy między tymi dwoma. Kiedy już zobaczysz coś niepokojącego to zostaniesz postawiony wobec głębokiego pytania: Co teraz zrobisz?

Nie jest to łatwe pytanie, na które można natychmiast odpowiedzieć i większość z nas, którzy już przemierzyli tą drogę, wiedziało, że coś musi ulec zmianie, lecz mogliśmy iść tylko tak daleko, jak daleko oświecił nas Duch Święty. Nikt nie bierze całego opakowania leku na jeden raz, kiedy więc już dostrzeżesz zwiedzenie, będziesz szedł krok po kroku. Ta nowa droga nie powinna w ogóle wydobywać z ciebie sprawiedliwości własnej, lecz będzie pełna wątpliwości i niezrozumienia, a często również przemierzana w samotności. Jeśli nie zapełnisz tej pustki nowym i żywym oddaniem Chrystusowi, wtedy okaże się, że jesteś zawieszony między dwoma opiniami, z której żadnej nie będziesz oddany całkowicie.

Chcę cię ostrzec, abyś policzył koszty. Znacznie łatwiej jest pozostać w tym systemie, który oferuje ci tak dużo i który znasz tak dobrze. Wyjście na niezbadane tereny będzie ogromnym wyzwaniem. Będziesz musiał pochłaniać Słowo i przez pokutę będziesz musiał żyć modlitwą, której głębia jest znacznie większa niż kiedykolwiek przypuszczałeś. Nie jest to zabawa ani jakiś nowy początek. Na tą drogę nie można zabrać ze sobą poprzedniej niechęci do swego byłego kościoła ani nawet tego kompromisu, który widzisz w większości widzialnego kościoła. Może to być częścią twojej nowej drogi, lecz ona musi być napędzana twoją osobistą pokutą, głodem i pragnieniem zrozumienia i doświadczenia więcej Samego Chrystusa. Niektóre z tych rzeczy, z których byłeś dumny, trzeba będzie zostawić. Nie będzie to sprint… będzie to oddanie na całe życie. Nie pozwól na to, aby podniecenie wywołane „nowym”, zasłoniło ci góry, które stoją przed tobą.

Twoje życie zostanie jednak napełnione również niewysłowioną chwałą, zmieni się sposób twojego myślenia, zmieni się to, jak czujesz i jak kochasz. Sprzeciwiaj się pokuszeniu, aby wykorzystać tą drogę do tego, aby zmieniać innych. Jej przeznaczeniem jest zmienić ciebie, a ty będziesz miał wystarczająco dużo okazji do wypowiadania słów, które będą jak złote jabłka na srebrnej tacy. Prawdziwą zmianą będzie cierpliwe poszukiwanie pokory, która usunie najmniejszy gram pychy i będzie odzwierciedlać niepojętą pokorę krzyża. Nie jestem żadnym przykładem, jestem tylko małym głosem, mówiącym innym, gdzie mogą znaleźć to, czego może szukają. Miliony członków kościołów przemierza drogę tam i z powrotem między budynkami kościelnymi i jest zwodzonych tak, aby wierzyli, że na tym polega poznanie Jezusa i chodzenie Jego śladami. Tak nie jest. Jest jednak taka ścieżka, która może zaprowadzić cię do Niego, jeśli tylko zechcesz zatrzymać się i spędzić czas z Duchem oraz posłuchać Jego głosu. Nie mówię o jakimś strasznym rodzaju wiary, lecz wręcz przeciwnie, mówię o świętym spotkaniu, które da ci coś absolutnie nowego.

Nazywa się to twoim sercem. Nazywa się to Jego krzyżem.

раскрутка

Click to rate this post!
[Total: 5 Average: 5]

One comment

  1. Jak miło przeczytać artykuł osoby czującej to samo co czują ci, którzy „Nie sprzedali swego pierworództwa za miskę soczewicy”, czy tych którzy którzy nie zgięli kolan przed Baalem.
    Warto zauważyć, że Ap. Paweł w Liście do Rzymian wychodzi naprzeciw przyszłym wydarzeniom jakie miały rozegrać się w następnych wiekach w kościele zachodnim.
    W 1 rozdziale od 18 do 32 wersetu opisuje „wypisz wymaluj” następujące po sobie wydarzenia spowodowane bałwochwalstwem.
    To właśnie jego skutki są dziś rzeczywistością „KOŚCIOŁA”
    Czy na pewno kościoła, czy może stworu, który dał początek odstępstwu i przekleństwu.
    Wielka Nierządnica i jej wierne córki ubrały się w szaty weselne oczekując „oblubieńca” i przygotowują mu tron.
    Czy czekają na Chrystusa?
    Bardzo wątpliwe, jeśli pozwolili sobie na tak głębokie bałwochwalstwo i nauki obalające wartość zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa (nauka o czyśćcu).
    Walcząc o jedność wszystkich narodów i utworzenie światowego rządu , pod płaszczykiem pokoju i bezpieczeństwa chcą stworzyć „UNIWERSALNĄ RELIGIĘ „, uwzględniającą równość bóstw wszystkich religii i kultów .
    Na tronie zaś posadzą swego „władcę ” Antychrysta.
    Czy w wyniku degradacji Prawdy Słowa Bożego, wielu uczęszczających do t.z.w. „kościoła” ostoi się i nie pokłoni Antychrystowi?
    Czy zauważą, to co już dziś jest stosowane , że imię JEZUS CHRYSTUS przemieniono w słowo „PAN „?
    Tak subtelnie „odebrano Kościołowi IMIĘ ponad wszelkie imiona JEZUS CHRYSTUS !!!
    Czy jest na to rada?
    Jest dla wiernych sług Chrystusa.
    Powrót do Słowa Bożego i społeczności z Duchem Świętym .
    Bo wszystko nam mogą odebrać tylko nie to, że narodziliśmy się na nowo z Wody i Ducha, a zatem mamy prawo nosić Imię Chrystusa będąc w Nim nowym stworzeniem.
    Nie dajmy sobie zabrać tego SKARBU , patrząc na tych, którzy byli przed nami.

    Kazali im tedy opuścić Radę Najwyższą i naradzali się między sobą, (16) mówiąc: Cóż poczniemy z tymi ludźmi? Wiadomo przecież wszystkim mieszkańcom Jerozolimy, że dokonali oczywistego cudu, i nie możemy temu zaprzeczyć; (17) lecz aby się to między ludem jeszcze bardziej nie rozeszło, zagroźmy im, aby w tym imieniu więcej do nikogo z ludzi nie mówili. (18) I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa. (19) Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie; (20) my bowiem nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy.

    Oni nie pozwolili odebrać sobie Tego Imienia. Zatem i my opowiadajmy wszystkim jak wielkie rzeczy uczynił nam Bóg w Imieniu Jezusa Chrystusa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.