Undrai & Bridget Fizer
Wielu wypracowało sztukę bycia „wierzącymi, którzy nie stosują wiary”. Wielu jest „wierzących”, którzy ufają szczątkom religijnego chrześcijaństwa, a nie „warunkom wstępnym wiary z Boskim Umysłem”. Uchwycenie się Umysłu Chrystusa do tego stopnia, aby stać się żywym wyrazem Boskiej Natury Boga totalnie pozbywa pewności umysłu. Wydaje się, że prosta Wiara zgodna z tą zasadą „jest bardzo trudna do osiągnięcia”.
Z czego żyjesz, „jeśli nie nabyłeś wiary na własność?” Religia daje nam moc do „bycia” bez prawdziwej wiary. Daje nam pewien „tytuł”, równocześnie pozwalając na to, abyśmy dokonali płatności wiary, gdy przeżyjemy przemianę i dojrzałość wiary. Religia daje nam moc do tego, aby „mówić to, że teraz jestem czymś”, choć nie wierzymy w pełni w to, co mówimy. Co stanowi podstawę naszego życia, „jeśli wiara nie jest fundamentem tego pędu?”
Moc do życia „zaczyna się z wiarą w to, w co Bóg wierzy”, zaczyna się z wiarą w najbardziej po ludzku niemożliwe Prawdy znane człowiekowi… dziewicze narodziny dziecka, Jezusa umierającego i powstającego ponownie do życia! Nawet nie możemy zacząć marszu ku przeznaczeniu „dopóki nie wypracujemy wiary w Boga, zaczynając od niemożliwych fundamentów”. Lecz dla niektórych zazwyczaj jest tak, że „sprzedajemy naszą wiarę w niemożliwe” za wiarę „w denominacyjne warunki wstępne i kulturalną doktrynę”. Wierzymy w dobroć „bardziej niż w Boga!” Bardziej wierzymy w moralne dobro „niż wierzymy w to, że jesteśmy współuczestnikami Boskiej Natury!”
Religia umożliwia nam wprowadzenie wielu ludzi do naszego „kościoła”, zamiast budzenia wielu do Boskiego Życia. Zostaliśmy tak uwarunkowani, że upieramy się przy wyjściu „przez deszcz” na nasze kościelne nabożeństwo, zamiast upierać się przy naszej drodze ku Boskiemu Odkryciu „poprzez codzienny ból”. Rzeczywiście, religijność umożliwia nam „wzywanie Boskiego Imienia” bez zastosowania Boskiej Wiary. Wiara? Wierzyć? „Jak mam wierzyć?” to się słyszy najczęściej.
Z czego żyjemy „jeśli wiara w i z Chrystusa nie jest naszym fundamentem, naszą pasją czy naszym początkiem?” Z czego żyjemy, „jeśli twórcze możliwości nie są naszym Pożywieniem?” Z czego żyjemy, „jeśli to, co doczesne jest bardziej stosowne niż nadnaturalne wymiary, które są odpowiedzialne za naszą egzystencję, cel i przeznaczenie?” Z czego żyjemy, jeśli rytuał, nie bacząc na szczerość, jest silniejszy niż „Prawda, która pochodzi z Umysłu Bożego?”
Gdy wiara staje się słabością wierzącego, wtedy stworzenie musi nadal trwać w niedoli. Stworzenie ze wzdychaniem z wielką tęsknotą oczekuje Objawienia się i Manifestacji synów Bożych na ziemi. Stworzenie nie oczekuje konferencji, przebudzenia, ani nie czeka na następne poruszenie ludzi. Oczekuje eksplozji i wzbudzenia Boskiej Natury, która pojawi się wraz z przekonaniem u synów Bożych znajdujących się na ziemi. Wiara i wierzenie nie mogą już dłużej należeć do słabości wierzących. Cosprawia, że jesteśmy wierzącymi, gdy „wiara jest naszą słabością?”
* Prawdziwa wiara nigdy nie zaczyna się w głowie, lecz zawsze w sercu. Serce jest żywe. Cokolwiek jest w sercu, będzie w naturalny sposób pojawiać się w miarę postępu. Intelekt zaczyna się w głowie, lecz Wiara rodzi się w sercu!
Nasze życie, wybory i kierunki będą bezpośrednim wynikiem tego, co powoduje, że jesteśmy „wierzącymi bez wiary jako fundamentu!” Wszystko, cokolwiek nie pochodzi z Królestwa, zostanie wstrząśnięte. Jeśli nasze fundamenty nie zawierały wiary w to, co niemożliwe, to te fundamenty zostaną gwałtownie wstrząśnięte. Ojciec pragnie dać nam Królestwo, „które nie może być poruszone”. Jeśli twoje życie „porusza się, twoje życiowe koncepcje i rutyny są gwałtownie wstrząsane, to znaczy, że Królestwo przebija sobie drogę do twojej okolicy”. Jeśli wierzymy od samego początku w to, w co wierzy Bóg, to nasze życie i moc nie zostaną poruszone. Nie powstrzyma to wstrząsania i palenia życia wokół nas, lecz da nam Boską Koncentrację, która uzdolni nas do takiego życia, jakby burza nigdy się nie zaczęła!”
I uwierzcie mi, wiem, że to jest prawda! Ponieważ, jeśli prawdziwie w coś wierzysz, to „to coś staje się jakby twoje!” Będzie się wydawało tak, jakbyś ty sam to zrodził!
Odkrywanie ponad twoją obecną rzeczywistość staje się niemożliwe wtedy, „gdy twoja wiara prowadzi cię tylko do większej religijności”. Wierzenie w to, w co wierzy Bóg, doprowadzi cię do tego, po co rzeczywiście narodziłeś się, jak też do manifestowania się Maksymalnego Potencjału Królestwa w tobie!