Clark Jonas
Odkryj w jaki sposób być ostrym w samym środku bitwy ze zwierzchnościami niebieskim i mocami
Życie apostolskim życiem jest podróżą ku dojrzałości w Chrystusie. To dlatego Jezus dał Swojemu Kościołowi pełne wyposażenie w dary Niemniej praktyczny aspekt wyszkolenia na sprawnego sługę, który porusza się w jednym rytmie z braćmi i siostrami w Chrystusie (żonami, mężami, córkami i synami) nie zawsze jest podręcznikowym doświadczeniem.
Bądźmy szczerzy przez chwilę. Głupi kit nie naostrzy żelaza, plastyk nie zrobi tego również. Nawet papier ścierny nie naostrzy, choć czasami może ci się wydawać, że jakiś znajomy wierzący agresywnie pociera twoją duszę papierem ściernym. Nie, Salomon w swej mądrości mówi nam, że do naostrzenia żelaza potrzebne jest żelazo. Żelazo ostrzy się żelazem, a zachowanie swego bliźniego, wygładza człowiek (Przyp. 27:17 NASB), a to oznacza nacisk, tarcie, nacisk, tarcie, nacisk, tarcie, nacisk, tarcie i tak dalej, aż nóż zostanie naostrzony. Możesz powiedzieć: „Nie muszę być najostrzejszym nożem w szufladzie”. Pomyśl sobie o alternatywie. Każdy kucharz pięciogwiazdkowego hotelu, a nawet świeży kucharski narybek powie ci, że nóż jest bezużyteczny, jeśli nie jest ostry. Ostry nóż tnie dojrzałe pomidory w cieniutkie plasterki, nadające się do sałatki dla smakosza. Z drugiej strony, tępy nóż po prostu gniecie pomidora i rujnuje cały przepis.
Dobrą nowiną jest to, że apostolski metal jest tak twardy, jaki tylko może; złą wieścią jest to, że apostolski metal jest tak twardy jak tylko może. Musimy być duchowo naostrzeni przy pomocy specjalnych metalicznych dusz, które są nastawione na wykonywanie Bożych celów po to, abyśmy prowadzili skuteczne apostolskie życie. Aby donieść do końcowej linii krzyż potrzebne jest specjalna rasa ludzi i potężne zaopatrzenie w Łaskę Bożą. Apostolski metal jest na tyle twardy, aby znieść prześladowania i późniejsze prześladowania, które przychodzą wraz z trwaniem w Bożej woli. Każdy doświadczony rzeźnik powie ci, że im twardszy metal tym dłużej ma ostre ostrze. Mówiąc inaczej: im twardszy metal, z którego zrobiony jest nóż, tym trudniej się go ostrzy.
To, czym się ostrzy musi być twardsze od ostrzonego metalu po to, aby wykruszyć setki wiórków. Rzeźnicy i profesjonalni kucharza zawsze ostrzą noże przed ich użyciem.
Tak naprawdę to ostrzenie jest stałym procesem, szczególnie w przypadku apostolskiego życia, które jest przepełnione duchową walką. Potrzebna nam jest podobna do żelaza siła, która łamie, druzgocze i niszczy królestwo ciemności. Potrzebna nam jest żelazna wola, aby kontynuować poszukiwanie Bożej woli w obliczu sprzeciwu mocy i zwierzchności.
Lecz nawet posiadając duchowe cechy twarde jak metal zdarza się, że dusza znużony się codziennymi walkami, które prowadzimy nie tylko przeciwko zwierzchnościom, lecz również przeciwko ciału – naszemu i innych (czytaj: dzieci o silnej woli, pomylony szef, dokuczliwy współmałżonek).
Zawsze możesz zareagować na proces ostrzenia na dwa sposoby. Możesz narzekać, jęczeć, skomleć, płakać, robić kwaśne miny i użalać się nad sobą powiększając swój ból, lub możesz poddać się żelaznemu piecowi cierpienia i pojawić się jako połyskujące złoto (Jer. 11:3). Pamiętaj o tym, że kowal musi umieścić żelazo w ogniu, aby stało się plastyczne, zanim będzie mógł nadać mu kształt szybkimi uderzeniami młota. Kto jest takim kowalem w twoim życiu.
Jezus często używa tych, którzy są najbliżej nas jako narzędzi, pokazujących brud, gnój i błoto w naszej duszy, utrudniające nam powodzenie. Jednak zamiast się obrażać, złościć i nie przebaczać apostolskie życie wymaga tego, aby pośród niewątpliwie nieprzyjemnego procesu ostrzenia chwalić Pana! Czy masz jakąś siekierę, która cię kruszy? Pokornie rozwiązuj problemy z braćmi i siostrami i obserwuj Boga w pracy.
Posłuszeństwo wobec Jego Słowa umieści wiele tak potrzebnego żelaza w naszych duszach i zbliży nas o kolejny krok do tego, abyśmy byli podobni do obrazu Chrystusa. Psalmista napisał (Ps. 119:175): „Ożywiaj duszę moją, abym mógł wielbić Ciebie, używaj przykazań twoich, aby umacniać żelazem duszę moją” (wg. przekładu The Message – przyp.tłum.). Jeśli pozwolisz na to, aby Boże Słowo zmieniało (ostrzyło) cię to zanim się zorientujesz zarozumiała postawa twojej szwagierki czy natarczywe zachowanie twojego brata w wierze nie będą ci już przeszkadzać i będziesz mógł się skupić na walce z rzeczywistym wrogiem. Słowo Boże jest z pewnością ostrzejsze od najlepszego chirurgicznego skalpela i tnie przeciwnika na kawałki za każdym razem, gdy machasz tym mieczem wiary.
Pamiętaj o tym, co Pan obiecał przez proroka Izajasza tym, którzy Jemu ufają:
Oto zrobię z ciebie ostre brony, nowe, z zębami w dwóch rzędach, abyś młócił i miażdżył góry, a pagórki pociął na sieczkę. Będziesz je przesiewał i uniesie je wiatr, a burza je rozproszy , lecz ty będziesz się radował w Panu, będziesz się chlubił Świętym Izraelskim (Iz. 41:15-16).
Czy jesteś gotowy na to, aby stać się ostrą broną, o której prorokował Izajasz? Poddaj się procesowi ostrzenia przez twoich przyjaciół, pięciorakie służby, przeciwników i rodzinę – i oczywiście Duchowi Bożemu – i wnurz się z ognistego pieca jako ostry jak brzytwa toporek odpowiedni do przebijania się przez wszelki duchowy opór. Zaczynając od wielkich prób i trosk, a kończąc na codziennych zmaganiach, twój wypróbowany w ogniu, apostolski metal doprowadzi cię do zwycięskiego życia.