John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Część 1
Większość z was wie, że nasz najstarszy syn Chris, z powodu pępowiny owiniętej wokół szyi, urodził się z uszkodzeniem mózgu. Każde uszkodzenie mózgu występujące podczas porodu nazywane jest „dziecięcym porażeniem mózgowym” (CP) i jest to uraz a nie choroba – nic demonicznego, po prostu uraz spowodowany brakiem dopływu tlenu do mózgu.
Kiedy po raz pierwszy dowiedzieliśmy się tym urazie, Chris miał około 6 miesięcy i właśnie przeprowadziliśmy się do obszaru Boulder w Kolorado. Zwróciliśmy się do pediatry, ponieważ Chris nie siadał i nie poruszał się jak jego rówieśnicy. Nigdy nie zapomnę, gdy będąc w pracy odebrałem telefon od Barb. Płakała i szlochała – próbując opanować się przekazała, że lekarz po prostu poinformował ją, że Chris ma CP i dodał: „Oddaj go i zapomnij, że go kiedykolwiek miałaś. Wygląda na to, że możesz jeszcze mieć kolejne, normalne dzieci. Oddaj go więc i zapomnij. Musisz żyć dalej i mieć normalne dzieci.” Pomijając jego całkowity brak wyczucia i taktu, przekazana nam informacja całkowicie nas rozłożyła.
Oczywiście nie zastosowaliśmy się do tej rady. Tego wieczora, po wykąpaniu Chrisa, owinęliśmy go w puszysty ręcznik i usiedliśmy z nim na podłodze w łazience. Nałożyliśmy na niego ręce i nakazaliśmy uzdrowienie w imieniu Jezusa. Nakazaliśmy, aby znaczenie jego imion się wypełniło – John (z hebrajskiego „Bóg był łaskawy”) i Chris („niosący Chrystusa) – aby był pełnym łaski świadkiem Chrystusa w swoim życiu.
Moc w pisanym Słowie?
Z gorliwością wyznawaliśmy nad nim uzdrowienie. Gdy kładliśmy go spać, za każdym razem wypowiadaliśmy werset 1 Ptr. 2:24 „Jego ranami zostałeś uzdrowiony”. Nauczono mnie, aby znaleźć werset i na nim „stanąć”. Nauczono mnie, że nasze słowa mają moc. Nauczono mnie, że pisane Słowo ma moc, więc po prostu miałem wybrać werset i stanąć na nim bez względu na wszystko.
Pewnego dnia 1984 roku, moja frustracja osiągnęła apogeum. Zastanawiałem się, co robię źle, ponieważ nie dostrzegałem żadnej poprawy. Wtedy przemówił do mnie Ojciec: „Na jakim wersecie stoisz?”. Odpowiedziałem: „1 Ptr. 2:24”. Wtedy spytał: „Co tam jest napisane?” Byłem zszokowany, że o to spytał i od razu wyrecytowałem: „On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was.”
Odpowiedział wtedy: „Bardzo dobrze. Czy możesz przestać wypatrywać manifestacji (uzdrowienia) i po prostu uwierzyć w tę obietnicę (i mieć w tym pokój?)”
To było dla mnie coś całkiem nowego. Nagle zdałem sobie sprawę, że wyglądałem oznak poprawy w każdym ruchu, jaki wykonywał Chris. Wypatrywałem oznak uzdrowienia, znaku, że coś się zmienia i było to powiązane z cytowaniem Pisma Świętego. Im byłem bardziej sfrustrowany, tym bardziej gorliwie, intensywnie i głośniej się modliłem. „Och kiedy wreszcie zobaczymy jakiś znak, że „to działa”?” Robiłem wszystko, czego nauczali moi nauczyciele Słowa, ale nic się nie zmieniło.
Otrzymawszy objawienie, odpowiedziałem: „Tak, mogę to zrobić. Przestanę wyglądać manifestacji i po prostu uwierzę obietnicy”. Odpowiedział krótko: „W porządku. Zachowaj pokój.” Od tamtej pory mam w tym pokój chociaż nadal bardzo chcę, aby Chris został uzdrowiony. Przestałem jednak łączyć swoją wiarę z wyglądaniem poprawy w jego ciele. Po prostu wierzę i dlatego zaprzestałem swoich własnych wysiłków i zachowuję pokój.
Ta historia miała miejsce, gdy Chris miał 4 czy 5 lat. Od momentu, gdy nauczył się mówić aż do dziś, gdy kładę go do łóżka, mówię: „Jego sińcami” a on odpowiada: „zostałem uzdrowiony”.
Gdy Chris miał 21 lat, Pan powiedział do niego: „Będę z tobą chodził po górach” oraz inne rzeczy. Zachwyciło to Chrisa całkowicie. Mówi, że jak będzie w niebie, to tam nie będzie już wózka inwalidzkiego. Gdy widzi w telewizji biegające dzieci, mówi: „Będę biegał w niebie tak, jak one.” Jest w nim wiele pokoju i jest błogosławieństwem dla wszystkich wokół niego. Naprawdę w jego życiu widać łaskę Chrystusa – choć nie dzieje się to w sposób, o jakim myśleliśmy z Barb, gdy nakładaliśmy na niego ręce w wieku 6 miesięcy.
Hebr. 1: 1-3 – Jezus podtrzymuje wszystko Słowem mocy Ojca
”Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył. On, który jest odblaskiem chwały (Ojca) i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej (Ojca) mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu (Ojca) na wysokościach.”
Zauważcie, że Jezus podtrzymuje wszystko słowem mocy Ojca. Moc należy do Ojca. Majestat jest Jego. Jezus jest Jego fizycznym reprezentantem – Słowem Ojca skierowanym do nas. Ale moc spoczywa w Ojcu.
Słowo od Ojca stało się ciałem i zamieszkało wśród nas – tak czytamy w Jan 1:14. Jezus jest zamanifestowanym słowem mocy Ojca. Wszystko, czym jest Jezus, co robi i co zrobił, było i wychodzi od Ojca – źródła wszystkich dobrych rzeczy. W Jan. 5:19 i 30 Jezus powiedział, że nic nie uczynił ani niczego nie powiedział, zanim nie zobaczył tego lub usłyszał od Ojca. W wersecie 20 czytamy dalej: „Ojciec miłuje Syna i pokazuje Mu wszystko, co sam czyni…”
Ojciec jest mocą, dlatego Jezus uczył nas modlić się do Ojca. „A w owym dniu (kiedy odejdę od was) o nic mnie pytać nie będziecie. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam.” Jan. 16:23
Wszystko, co jest spisane na stronach, co nazywamy „Słowem”, pochodzi od osoby, która jest Słowem od Ojca. Spisane słowa mogą stać się dla nas życiem, gdy Duch Święty ożywi je przez objawienie. Zwróćmy się do Ojca i zobaczmy, co Jego Słowo – Jezus powie nam, na jakim wersecie mamy się oprzeć. Szukajmy Ojca i zobaczmy, co On lub Pan mogą powiedzieć na temat naszej sytuacji, jakie objawienie, pokój czy wejrzenie nam dać. WTEDY dopiero idźmy do konkretnego wersetu. Czy znasz spisane Słowo, czy osobę Słowa?
Następnym razem skończymy temat mówiąc czym lub kim jest Miecz Ducha.
John Fenn