Monthly Archives: sierpień 2009

Gdy koszykówka spotyka się z równością społeczną

worldnetdaily

14 lipca 2009

WND © 2009

Thomas Sowell*)

Oryg.: TUTAJ

Czasami, gdy słyszę o „nierówności” i „uprzedzeniach” myślę o nierówności, która dotknęła bezpośrednio mnie – nierówności w koszykarskich umiejętnościach jakie mają miejsce między mną, a Michaelem Jordanem.

W szkole byłem tak beznadziejnym graczem w koszykówkę, że nasz trener w ogóle nawet nie chciał wziąć mnie do gry w softbal, w czym byłem tak naprawdę całkiem dobry. Dopiero w okolicy czterdziestki pierwszy raz wrzuciłem piłkę do kosza i nie było to w czasie gry. Ten kosz znajdował się w ogrodzie mojego brata i, nie napotykając na sprzeciw, po prostu rzucałem do niego praktycznie niemal spod spodu. Jedyną presja jaką czułem był obserwujący mnie bratanek. Po zaliczeniu tego jednego kosza, nigdy więcej nie wziąłem ponownie piłki do kosza do ręki. Odszedłem na emeryturę w swoim szczytowym okresie.  Pomyśl o tym: Michael Jordan zarobił miliony dolarów dzięki talentowi, którego mnie całkowicie odmówiono. Zupełnie nie z mojej winy, spędziłem lata studiując ekonomię po to, aby zarabiać na życie, a ekonomia nie jest w ogóle tak zabawna jak koszykówka ani też zarobki tu osiągane nie zbliżają się nawet do tamtych. Zwykle większość dyskusji o „nierówności” i „uprzedzeniach” jest wstępem do pokazania jakiegoś „rozwiązania”, które rząd może narzucić, zdobywając głosy polityków w tej dyskusji.

Jak można by rozwiązać problem nierówności między Michaelem Jordanem, a mną?

Możemy zmienić zasady gry w koszykówkę po to, aby spróbować wyrównać wyniki. Można kazać Michaelowi, aby wszystkie dwupunktowe wrzuty wykonywał zza trzypunktowej linii, przy pięciu broniących zawodnikach przeciwnej drużyny i żadnego pomocnika z jego strony. Można by wymagać, aby trzy punktowe rzuty wykonywał stojąc dokładnie pod koszem po przeciwnej stronie boiska. Równocześnie, można mnie pozwolić na wykonywanie dwupunktowych rzutów z połowy odległości linii rzutów wolnych, i oczywiście bez żadnych zawodników, którzy by mi przeszkadzali. Każdy rzut z końca linii rzutów wolnych można by zaliczyć jako trzypunktowy. Można, jednak nawet przy takich warunkach lepiej zrobiłbyś stawiając pieniądze na Michaela Jordana. Można sobie wyobrazić, że zmienimy niektóre przepisy jeszcze bardziej, aby był mniejszy rozrzut wyników, aby stworzyć „socjalną sprawiedliwość”.

Jeśli chodzi o różne podejmowane próby wyrównania to problem polega na tym, że zazwyczaj jest to tylko równanie w dół. Gdyby rząd wydał część swoich pieniędzy przeznaczonych na pobudzenie, usiłując podnieść poziom moich koszykarskich umiejętności do poziomu Michaela Jordana, byłoby to jeszcze większe marnotrawstwo pieniędzy niż większość innych akcji, które robi Washington. Tak więc, jedynym sposobem na zrównanie, które ma jakiekolwiek szanse powodzenia w ogóle, jest próba sprowadzenia Michaela Jordana w dół, do mojego poziomu czy to przez drastyczne zmiany przepisów, czy też każąc mu grać z jedną ręką zawiązaną na plecach, bądź cokolwiek jeszcze innego.  Takie podejście, podobnie jak wiele innych prób zrównywania, podrywa samą istotę podejmowanej działalności. Koszykówka będzie znacznie mniej interesująca, jeśli gra będzie odbywać się na zasadach, których celem jest doprowadzenie do równości wyników.

Ilość uczestników spadnie do takiego stanu, że ani Michael Jordan, ani nikt inny nie będzie mógł utrzymać się z grania.

Te same zasady dotyczą wszystkiego innego. Jeśli, na przykład, chcesz wyrównać szanse kobiet, aby mogły otrzymać pracę w straży pożarnej, to musisz obniżyć fizyczne wymagania co do wagi, wzrostu i tężyzny fizycznej. To oznacza, że będzie więcej strażaków, którzy nie będą w stanie wynieść nieświadomej osoby z płonącego budynku. Jeśli jeszcze chcesz, aby te fizyczne wymagania były takie samo zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, oznacza to, że będą tam nie tylko kobiety, które nie będą w stanie wynieść ofiary z płonącego budynku, lecz również będą tam również mężczyźni nie będący w stanie wynieść ofiary na bezpieczne miejsce. Większość czynności nie jest po to, aby była równość. Są one po to, aby służyć swym własnym celom – i te cele są podkopywane, czasami fatalnie, gdy celem staje się równość.

Nic dobrego nie zrobią polityczne namowy, abym był oburzony na Michaela Jordana. Gdybym żywił taką urazę to więcej szkody zrobiło by to mnie, niż Michaelowi. Czułbym się przez to źle i mógłbym nie zobaczyć kilku wspaniałych meczy.

– – – – – – – –

*)  Jest dostępnych kilka książek prof. Sowell’a na temat ekonomii w j. polskim.

продвижение сайта

Co powiedzieć uczennicy, która myśli, że może być lesbijką?

24 czerwca 2009

Al Menconi

W zeszłym tygodniu przeczytałem rozmowę (artykuł) pewnej liderki młodzieżowej z uczennicą, która myślała, że może być lesbijką. Czytam codziennie ogromne ilości materiału i nie pamiętam, kiedy ostatni raz zdarzyło mi się, abym był przymuszony do napisania do kogokolwiek w jakiejkolwiek sprawie. Żyj i pozwól żyć innym. Jeśli coś mi się nie podoba, kasuję to. Nie chcę się spierać o zdecydowanie utrzymywane opinie.

Mam dość pracy na swoim własnym polu i nie potrzebuje angażować się w cudze artykuły, blogi czy historie; ani one nie przekonają mnie, ani ja nie zamierzam przekonywać ich. Lecz MUSIAŁEM skomentować tą młodzieżową pastorkę. Nie tylko dlatego, że wierzę, że robi tej uczennicy złą przysługę lecz wierzę również, że wyrządza zło Kościołowi. Nie publikuję jej oryginalnego artykułu, ponieważ jest zbyt długi i nie chcę identyfikować anie jej, ani jej kościoła. Moja odpowiedź da wam dobry obraz tego, co ma do powiedzenia.

Publikuję moją odpowiedź teraz, ponieważ w przyszłości to, co napiszę będzie „przestępstwem nienawiści” (hate crime) i chcę, aby ludzie wiedzieli na czym stoję.

Co powiedziałbyś uczennicy, która ma „odczucia” związane homoseksualnością?

Czy coś pominąłem w twoim artykule? Nie zauważyłem, żeby lider powiedział dziecku, że homoseksualizmy jest czymś złym w oczach Boga. Nie powiedziała też, że to grzech. Czyż nie należy do naszej odpowiedzialności, aby być uczciwymi wobec naszych uczniów? Uczciwość NIE JEST POTĘPIANIEM! Powinniśmy słuchać i prowadzić naszych uczniów do Prawdy. Homoseksualizm jest życiowym wyborem, który jest obrzydliwy dla Boga. To nie jest osądzanie jednostki, która „myśli”, że może być gejem. Jest to po prostu cytowanie Pisma i nauczanie Prawdy. (Rdz. 19 i inne.)

Wiemy, że Bóg z nikogo nie „robi” homoseksualisty, po czym mówi, że takie życie jest grzechem. Wiemy również, że homoseksualizm jest grzechem, ponieważ Bóg tak mówi, lecz wiemy o tym również ze zdrowego rozsądku.

Przemyśl to:

Gdyby cały świat żył homoseksualnym stylem życia, to jak mogłaby ludzkość przetrwać?

Oczywiście, nie mogłaby. Jedno pokolenie i koniec. Ta prosta drobna ilustracja pokazuje, że homoseksualizm jest destrukcyjny dla przetrwania ludzkości. Jeszcze zanim odezwało się wołanie naszego serca o wypełnienie Jezusem Chrystusem dziury w naszym sercu, było w nas wołanie o przetrwanie.

Gdy urodził się mój drugi wnuk, obserwowałem jego zmagania o przeżycie w prenatalnej części szpitala. Walczył, aby oddychać, walczył o wszystko czym był, co było warte przetrwania. Nikt nie musiał mówić mu, że ma oddychać, było to naturalne. Wola przetrwania była naturalna i normalna. Modlę się każdego dnia, aby chciał wypełnić swoje życie Duchem Chrystusa, lecz musiał przeżyć, zanim to będzie mogło się zdarzyć.

Normalną i naturalną rzeczą w ludzkiej walce jest, aby przetrwać. Gdy styl życia jest destrukcyjny dla przetrwania ludzkości, Bóg tego nienawidzi. On nie nienawidzi jednostek; nienawidzi tego stylu życia, ponieważ kocha Swoje stworzenie – nas. On kocha nas tak bardzo, że posłał Swego jedynego Syna, aby umarł za nas.

Przez te wszystkie lata miałem kilku uczniów, którzy mówili mi: „Zawsze miałem takie uczucia, od dzieciństwa”. Mówiłem im, że mieć uczucia, różne uczucia/wrażenia, jest całkiem normalne. Gdy mamy uczucie/wrażenie, aby skoczyć ze skały, gdy spoglądamy w dół z urwiska, mówi się nam, aby 'zwalczyć te odczucia’. Gdy mamy poczucie do przejadania się, mówi się nam, abyśmy z tym walczyli. Niektórzy nas mają skłonności do (poczucie pociągu do… – przyp.tłum.) innych destrukcyjnych zachowań takich jak alkoholizm, narkomania czy gniew i mówi się nam, abyśmy również „walczyli z tymi uczuciami”. Dlaczego nie mielibyśmy walczyć z destrukcyjnymi uczuciami pociągu do homoseksualizmu?

Zawsze, gdy mogłem z miłością podzielić się Prawdą Bożego Słowa z uczniami, którzy kwestionowali swoje seksualne odczucia, przynosiło im to ulgę i byli wdzięczni. Nie rozumieli wcześniej Prawdy Słowa Bożego ani nie rozumieli swoich uczuć.

W KAŻDYM przypadku uczeń dziękował mi za wysłuchanie i dziękował za pomoc w zastosowaniu Prawdy Pisma w jego życiu. Przez lata obserwowałem tych byłych uczniów jak wzrastali na swej drodze z Chrystusem i prowadzili szczęśliwe, normalne i produktywne życie. Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, że to Szatan szepce swoje kłamstwa w umysły uczniów? Czy różne formy rozrywki i inne nauczania nie wymusiły tych kłamliwych myśli?

Chrześcijanie powinni uczciwie słuchać i NIE potępiać innych, lecz przestępstwem będzie jeśli nie poprowadzimy tych uczniów do głębszego zrozumienia biblijnego nauczania w tej sprawie.

Jeśli nie dzielisz się pełną Prawdą Bożego Słowa to krzywdzisz swoich uczniów.a

Wiem, że takie komentarze nie są popularne we współczesnym społeczeństwie i wiem, że otrzymam wiele krytyki, lecz nie mogę siedzieć z boku i nie mówić Prawdy w miłości.

aracer