James Ryle
„Nazajutrz znowu stał Jan z dwoma uczniami swoimi. I ujrzawszy Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży. A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem” (Jn 1:35-37).
Jan głosił i dwóch mężów poszło za Jezusem. Przez następnych kilka dni do ich grupy dołączyło kolejnych trzech. Gdy patrzymy na tych pięciu mężczyzn, którzy jako pierwsi stali się uczniami Jezusa, odkrywamy coś bardzo interesującego. Widzimy to, że Pan przyprowadza do siebie ludzi w różny sposób. Ten kwintet pierwszych uczniów pokazuje nam co najmniej pięć sposobów jak Duch Boży pracuje, aby wpływać dziś na nas, jako uczniów Jezusa.
Pierwszych dwóch uczniów, Andrzej i Piotr, reprezentują dwa sposoby działania Ducha Świętego w naszych sercach: Pismo i Głoszenie Słowa. Słyszeli jak głosił Jan i poszli za Jezusem. Do dziś tak się dzieje. Niektórzy reagują, ponieważ czytali fragmenty Pisma, które zapaliły ich serca do wiary. Inni słyszeli kazanie, które pobudziło ich do pokuty.
Piotr, trzeci uczeń, reprezentuje tych, którzy przychodzą do Chrystusa dzięki wpływom pochodzącym z domu. To Andrzej, jego brat, przyprowadził go do Jezusa. Być może niektórzy w waszych rodzinach pomogli wam znaleźć drogę do ramion Zbawiciela.
O Filipie, który jako czwarty stał się uczniem Pana, czytamy, że to Jezus znalazł go i powiedział „Chodź za mną”. Filip jest przedstawicielem tych, którzy w jakiś tajemniczy i niewątpliwy sposób słyszą głos Pana, wzywający ich gdzieś w głębokości duszy i reagują na to.
W końcu docieramy do Natanaela, oddanego męża wiary, który został przyprowadzony do Jezusa przez Filipa, który znalazł go i powiedział mu: „Chodź i zobacz”. Natanael reprezentuje tych, którzy przyszli do Jezusa dzięki wpływowi przyjaciół, którzy zatroszczyli się o nich.
Jak przyprowadził cię Jezus do Siebie? Gdy już dojrzejemy będziemy mieli wiele doświadczenia w odbieraniu tych różnych sposobów w jaki Pan mówi do naszych serc; lecz co było pierwsze w twoim przypadku?
U mnie był to owo tajemnicze i niezawodne słyszenie Bożego głosu, który mówił osobiście do mego serca. Tak, czytałem biblijne historie i słyszałem wiele kazań, lecz nie poruszały mnie te rzeczy i nie to spowodowało, że stałem się uczniem Jezusa. Nie było wpływów rodziny, ponieważ moja rodzina była rozbita i rozproszona. Nie był to też przyjaciel, który odszukałby mnie z dobrą wieścią o miłości Zbawiciela. Jestem uczniem Jezusa do dziś, ponieważ to On odszukał mnie i wezwał do Siebie.
Wiesz o tym, że On stale robi to dla ciebie, w taki czy inny sposób!