W. Lee Grady
Czy miałeś kiedykolwiek ochotę udać się na odosobnione miejsce i krzyczeć z całych sił: „Boże, czemu ci to zajmuje tyle czasu?” Tak miewam, niemal wszystko, co się dzieje w moim życiu wydaje się dziać zbyt wolno. Nawet moje nazwisko znaczy: „stopniowo”.
Niektórzy mogą spojrzeć na moje życie i powiedzieć: „Życie Lee jest pełne owocu i powodzenia”, lecz powinniście wiedzieć, że długo czekałem na to, żeby ten owoc zobaczyć. Nic nie przychodziło szybko. W pierwszej mojej pracy tkwiłem osiem lat i nie byłem odpowiednio opłacany, po czym, w gdy miałem 31 lat, moja służba załamała się. Przeszedłem następnie przez długie okresy jałowości. Ostatecznie Boże błogosławieństwo przyszło, lecz nie tak szybko, jak tego oczekiwałem. Głosić zacząłem dopiero po 43, a do pełnej słuzby wszedłem dopiero, gdy miałem 52lata.
Teraz jestem mentorem młodych chrześcijan, którzy żarliwie pragną być używani przez Boga.
Niemniej oni również spotykają się z opóźnieniami, zniechęceniami i totalnymi blokadami. Zadają trudne pytania: Dlaczego jeszcze nie jestem w związku małżeńskim?
Dlaczego wydaje się, że nie mogę wyjść z problemów finansowych?
Dlaczego nie mogę odkryć Bożego celu dla mojego życia?
Czy kiedykolwiek będę mieć rodzinę?
Czy w ogóle powinnam próbować po poronieniu?
W jaki sposób mogę zbudować mocną sieć przyjaciół?
Co mam zrobić z obietnicami, które dał mi Bóg, a które wydają się już być przeterminowane?
To, czego nauczyłem się dzięki tym opóźnieniom to fakt, że na naszej życiowej drodze musimy nauczyć się jeździć zgodnie z ograniczeniami prędkości. Nauczyłem się również tego, że gdy jesteśmy w Bożej „strefie szkolnej” prędkość jest znacznie mniejsza! Gdy Bóg chce zmieniać nas na Swój obraz, często zwalnia ten proces.
Brytyjski kaznodzieja, Charles Spurgeon, napisał: „Bóg się nie spieszy. Jego zamiary mogą być zrealizowane bez pośpiechu i chociaż chciałby, abyśmy odkupili czas, ponieważ nasze dni są złe, jednak w Swojej wieczności może pozwolić sobie na czekanie, a Swoją mądrością tak zarządza Swoimi opóźnieniami, że okazują się o wiele lepsze niż nasz pośpiech”. Boże błogosławieństwa rzadko zdarzają się przez noc. Boży rozkład czasu jest zupełnie inny niż nasz.
Chcemy, aby odpowiadał na nasze modlitwy natychmiast, lecz zanim odpowie, może poprowadzić nas przez pustynię, aby kształtować nasz charakter.
Apostoł Piotr napisał: „ Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego” (1Ptr 5:6). Ten „swój czas” to Boży czas i rzadko kiedy jest zsynchronizowany z naszym harmonogramem. Jeśli pędzisz przez życie, niespokojnie dążąc do swych celów, czy manipulując ludźmi i okolicznościami tak, aby doprowadzić do oczekiwanych przez siebie wyników, miniesz się z tym, co Bóg ma najlepszego. Oddaj Bogu swój harmonogram i zabierz od niego ręce. Niech Jezus rządzi twoimi godzinami, dniami, miesiącami i latami. Bądź cierpliwy a w końcu zobaczysz żniwo. Jeśli jedziesz teraz przez „obszar szkolny” zwolnij i ciesz się podróżą. Wciskanie gazu do dechy nic nie pomoże. Boże opóźnienia wypalą rozkapryszone postawy serca. Oczekiwanie na Niego ukrzyżuje twoje ciało. Dopasowanie prędkości do ograniczenia zabija nasze niepokoje i obawy.
Widzimy ten bolesny proces w życiu Dawida. W czasie swojej długiej drogi do pozycji króla Dawid skończył w nieznanym mieście zwanym Syklag. Uczeni nie są pewni, gdzie to było, poza tym, że znajdowało się gdzieś daleko na pustyni Judei. Sygklag oznacza „presja” i odnosi się do procesu kształtowania ciekłego metalu. Kiedy Dawid był w tym ciemnym miejscu, napisał: „pragnie cię dusza moja, … w ziemi suchej i spragnionej, w której nie masz wody” (Ps 63:1 BG). Dawid nie stracił wiary przebywając w „szkolnej strefie”, lecz trwał spragniony Boga. Modlił się stale – wiedząc, że znalazł się w ogniowej próbie. Bóg zastosował wysoką temperaturę i ciśnienie do ukształtowania w nim wielkiej odpowiedzialności. Ostatecznie Dawid opuścił Syklag i zasiadł na tronie w Jerozolimie. Ten ból przygotował na spełnienie obietnicy. Jaka tajemnica skrywała się w tym, że Dawid znosił te próby?
Taka samo jak w przypadku apostoła Paweł i Sylasa, którzy śpiewali pieśni chwały w więzieniu. Dawid większość Psalmów napisał w czasie pobytu na ponurej pustyni i tam je śpiewał. Wielbił Boga, gdy czekał. Ufał Bogu, gdy nie było żadnych widzialnych znaków przełomu. Paweł napisał do Koryntian: „ Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały” (2Kor 4:17). Bóg wykorzystuje nasze opóźnienia do kształtowania naszego charakteru i duchowego owocowania. Jeśli zrozumiemy tą głęboką prawdę, będziemy inaczej reagować na to, gdy On nakłada na nasze życie ograniczenie prędkości.