John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
„Pod czyim jesteś okryciem” lub też „autorytetem” – to przekonanie, że wszyscy wierzący muszą znajdować się pod „autorytetem” jakiegoś kościoła czy też jakiegoś lidera. Taki lider rozciąga nad nimi swój autorytet, dzięki czemu Boże błogosławieństwa mogą teraz na nich spływać i są teraz chronieni przed diabłem. Z tego powodu bardzo często relacja mentorska opiera się na strachu. To sprawia, że prowadzona osoba z jednej strony wciąż boi się, że rozminie się z Bożą wolą lub Go zawiedzie, a z drugiej, że może ją dopaść diabeł, gdy podejmie złą decyzję lub sprzeciwi się swojemu mentorowi.
Czy nauczanie o „byciu pod okryciem” jest biblijne?
Nauczanie to jest pozostałością Ruchu Pasterskiego wspomnianego w części 1. Jest ono powszechnie przyjmowane jako fakt biblijny, jednak nie jest to prawdą. To Jezus jest twoim „okryciem”, a następnie „okrywamy” siebie nawzajem.
Zastanówmy się, o czym mówi to nauczanie? Poniekąd stwierdza, że między człowiekiem a Bogiem zawsze musi znajdować się jakiś inny człowiek lub organizacja. To ignoruje Chrystusa, który jest w każdym wierzącym i kieruje go, aby to nie w Nim szukał wskazówek, ale u innego człowieka. To prowadzi do myślenia, że wierzący, w którym mieszka Chrystus, nie jest w stanie samodzielnie podejmować decyzji i że potrzebuje kogoś, kto to za niego zrobi. To naprawdę jest bardzo przewrotne.
Zdrowy przykład duchowego przewodnictwa
Duchowy przywódca, mentor, powinien być w stanie potwierdzić to, co Pan najpierw umieścił w twoim sercu. Taki lider czuwa nad duszą człowieka, a nie nad jego życiem w świecie naturalnym (praca, dom, szkoła to rzeczy naturalne). Wskazówki pastora lub innego lidera powinny koncentrować się na rzeczach duchowych oraz na duszy człowieka. Oczywiście naturalne rzeczy też się czasem pojawiają, jednak zdrowa relacja mentorska będzie zawsze wskazywała prowadzonej osobie na Chrystusa, który w niej jest i odkrywanie tego, czego On chce.
W Dz. 20:22-23 czytamy o Pawle, który zamierza udać się do Jerozolimy
„I oto teraz, zniewolony przez Ducha, idę do Jerozolimy, nie wiedząc, co mnie tam spotka, prócz tego, o czym mnie Duch Święty w każdym mieście upewnia, że mnie czekają więzy i uciski”. Wiedział, że przytrafi mu się coś złego. W Dz. 21:10-11 prorok Agabus daje mu konkretne słowo. Mówi, że żydowscy przywódcy aresztują go i wydadzą Rzymianom.
Te szczegóły były potwierdzeniem tego, co Paweł już wiedział, że będzie miał problemy. Szczegóły były nową rzeczą, ale główne objawienie, że będą problemy, Paweł już posiadał. Szczegóły podane przez Agabusa tylko potwierdzały objawienie, które miał już od pewnego czasu. Zwróćmy też uwagę na sytuację, gdy w Łuk. 2:25-32 Symeon przemawia w Duchu i stwierdza, że dziecko Jezus jest Mesjaszem. Nie była to żadna nowość dla Marii i Józefa – to tylko potwierdzało, co oboje już wiedzieli od Pana.
Kiedy Piotr ogłosił: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga Żywego”, Jezus skomentował, że nikt mu tego nie powiedział, tylko Ojciec mu to najpierw objawił. Najpierw otrzymujemy objawienie od Ojca lub od Pana Jezusa, a następnie potwierdzone zostaje to przez usta „dwóch lub trzech świadków”.
Mężowie i żony
Wersety, które cytują mężowie i pastorzy, chcąc podporządkować sobie swoje żony lub kobiety, to: 1 Kor. 11: 1-16 (kobiety przykrywające głowy), 1 Kor. 14: 26-40 (żony milczące w kościele) oraz 1 Tym. 2: 9-15 (porządek w małżeństwie). Używa się je do tego, by powiedzieć kobietom, ze nie mogą odzywać się w kościele.
W 1Kor. 11:1-16 kontekst mówi o noszeniu woalek. W tamtych czasach i w tamtym regionie kobiety zamężne w miejscach publicznych zasłaniały swoje twarze woalkami. Zdejmowały je dopiero w domu lub wśród rodziny. Woalka była odpowiednikiem naszej dzisiejszej obrączki ślubnej. W Dz. 18: 1-9 czytamy, że kościół spotykał się w domu Justusa – Rzymianina, i byli tam Żydzi, Grecy i inni Rzymianie.
Niektóre żony, po wejściu na spotkanie kościoła zdejmowały woalki, ponieważ były teraz wśród swej rodziny w Chrystusie. Jednakże taka rzecz w ówczesnej kulturze hańbiła ich mężów. Dlatego Paweł powiedział, że zdejmowanie okrycia głowy w kościele domowym hańbi ich mężów, hańbi aniołów odpowiedzialnych za rodzinę oraz hańbi Pana. To dotyczyło zwyczajów w Koryncie i nigdzie indziej w Nowym Testamencie nie ma innych instrukcji dotyczących zasłaniania głowy.
W wersetach 2, 13 i 16 Paweł mówi o przykrywaniu głów przez żony, jako o zwyczaju. Nie jest to nakaz Boży, ale zwyczaj. W niektórych krajach ten fragment nadal miałby zastosowanie, jednak w większości krajów świata zwyczaj noszenia przez kobiety woalek jako znaku ich małżeństwa, nie jest już używany.
W 1 Kor. 14:26-40 kontekst mówi o tym, jak zachowywać się jako gość w czyimś domu na „nabożeństwie”. Było to potrzebne, ponieważ wszystkie trzy kultury zostały nagle postawione w jednym miejscu, a łączył ich jedynie Chrystus. Paweł określa cały kontekst w wersecie 26 – niech wszystko odbywa się w sposób budujący wszystkich, przyzwoicie i w określonym porządku. To samo stwierdza w wersetach 33 i 40 – trzy razy powtarza swą troskę o przyzwoitość i porządek. Wszystko więc jest tu jasne – nie chodzi o to, by żony milczały – chodzi o to, by spotkania z udziałem różnych kultur odbywały się w sposób przyzwoity i uporządkowany.
W wersetach 27-28 mowa jest o sytuacji, gdy ktoś ma słowo, lecz nie ma nikogo, kto mógłby je wytłumaczyć lub nie ma okazji, by się nim podzielić. Paweł mówi, by nie domagać się wtedy wysłuchania i jak nie ma możliwości, to by mówić to tylko sobie i Bogu – to nie grzech. W wersetach 29-33 czytamy, że jak już ktoś się dzieli czymś, co uważa, że otrzymał od Boga, niech będzie to ocenione przez innych. Wtedy to można przyjąć lub odrzucić.
Powiedziawszy to dodał, że „duchy proroków są podległe prorokom”, co oznacza, że jeśli czujesz potrzebę się czymś podzielić, nie oznacza to, że musisz to zrobić. Bóg daje ci wolną wolę, bez względu na to, co jest w twoim duchu. Paweł mówi, by dzielić się na zmianę, bo Bóg nie jest autorem zamieszania – mówi, aby wziąć pod uwagę kierunek, w którym zmierza spotkanie i się dostosować, zamiast forsować tu swoje ulubione przekonania.
Bóg nie jest autorem nieporządku, ale pokoju
Mówiąc im jeszcze raz, że Bóg nie jest sprawcą zamieszania, ale pokoju, mówi żonom w wersetach 34-35, aby, jeśli mają pytania, pytały swoich mężów w domu. Mowa tu jest o unikaniu zamieszania w czasie spotkania, a nie ogólne doktrynalne stwierdzenie, że żony mają milczeć.
Dodaje, że prawo stwierdza, że muszą milczeć, jednak Prawo Mojżeszowe nic takiego nie mówi. W judaizmie prawo ustne (tradycja) było również nazywane „prawem”. „Prawo”, do którego odnosi się Paweł, to prawo synagogi, gdzie kobiety są oddzielone od mężczyzn i nie mają prawa zabierania głosu.
Jednak teraz, w Chrystusie, są równe i siedzą ze swoimi mężami, więc żony nadrabiają zaległości w wiedzy, zakłócając przebieg spotkania swoimi ciągłymi pytaniami. Dlatego Paweł powiedział, że ze względu na spokój, przyzwoitość i porządek, jeśli teraz mają pytania, niech pytają w domu swoich mężów.
Ludzie zapominają, albo tego nie wiedzą, że było to napisane do pomieszczenia pełnego mężczyzn i kobiet wywodzących się z trzech różnych kultur, którzy spotkali się razem w domu, aby uczyć się teraz o Jezusie.
1 Tym. 2:9-15 dotyczy porządku małżeńskiego, a nie porządku w czasie nabożeństwa
W tamtych czasach rzymskie kobiety okazywały swój status materialny ozdabiając swe włosy biżuterią. Często stosowały peruki, aby zwiększyć powierzchnię, na której mogły umieścić więcej klejnotów. Paweł powiedział, że kobiety powinny skupić się na wewnętrznym pięknie, a nie na zewnętrznym i nie obnosić się ze swoim bogactwem. Ta instrukcja nie ma nic wspólnego z kościołem – dotyczy mężów i żon oraz tego, na czym żony koncentrują swoją uwagę – na zewnętrznym bogactwie, czy też na wewnętrznym i prawdziwym bogactwie w Chrystusie.
Następnie dodał, że nie pozwala żonom wynosić się nad mężów. Ponownie, jest to mowa o porządku w małżeństwie bez żadnego odniesienia do kościoła. Dodam, że w wielu małżeństwach to żona częściej zabiera głos. Widzimy to na przykładzie Pryscylli i Akwili, o których Paweł wspomina 6 razy, przy czym 4 z tych 6 razy Pryscylla jest wymieniona jako pierwsza, co wskazuje, że była głównym mówcą.
Nie uzurpowała sobie ona autorytetu Akwili, gdy nauczała lub rozmawiała, ale on to akceptował, ponieważ rozpoznał dary w swojej żonie. To samo jest prawdą dzisiaj. Kiedy jako para rozpoznajemy nawzajem swoje dary i mocne strony, poddajemy się nawzajem tym darom, bo Bóg je dał, i nie uzurpujemy sobie autorytetu jedno nad drugim.
Słowa Pawła do Tymoteusza…
…który nadzorował ciało w Efezie, nie zastępują instrukcji dla Efezjan w 5: 21-33. Innymi słowy, wszystkie trzy listy: do Efezjan oraz 1 i 2 Tymoteusza, są skierowane do chrześcijan w Efezie. Są one ze sobą spójne, ponieważ Paweł kieruje to do i pisze o tych samych ludziach. W Ef. 5:21 mówi on, by „ulegać jedni drugim w bojaźni Bożej”, a żony, aby były „uległe mężom swoim jak Panu”. To, co później napisał Tymoteuszowi, nie zastępuje tego, co napisał w Efezie, ale uzupełnia to. Tu nie chodzi o posłuszeństwo, lecz o stan serca, aby przestrzegać porządku w małżeństwie ustanowionego przez Boga.
To oznacza, że w Chrystusie mężowie i żony są równi, ale porządek stworzenia pokazuje, że Bóg stworzył najpierw Adama, a potem Ewę. To pokazuje, że mąż ma być obrazem Chrystusa, a żona obrazem kościoła, poślubieni jako jedno w Bogu (Ef. 5:21-33).
Poddanie się wynika z serca. Posłuszeństwo jest czynem. Jesteśmy poddani Panu i jesteśmy Mu posłuszni. Proces uczniostwa polega na przyłożeniu poddania w naszych sercach do naszego często zbuntowanego ciała.
To proces, ale pamiętaj, że Chrystus w tobie oraz ty sam, musicie wspólnie zastanowić się nad tym, jak zamierzasz przeżyć swoje życie. Wspólnie zdecydujcie, gdzie będziesz pracować, jaką karierę wybrać, gdzie mieszkać, co kupić lub sprzedać. Mentor, którego słuchasz, może zaoferować swe pomysły i mądrość, ale nie musisz być temu posłuszny. Nie powinien też wymagać takiego posłuszeństwa. W małżeństwie, jak i w każdej relacji uczniowskiej, poddanie się sobie nawzajem ma określone granice moralne, etyczne i szanuje własną przestrzeń osobistą, kieruje wszystko do Pana.
< Część 2 | Część 4 >
Wiele błogosławieństw
John Fenn