Bentley Todd
Iz. 11:9b
„(…) bo ziemia będzie pełna poznania (chwały) Pana jakby wód, które wypełniają morze”.
PRZEDMOWA
Największą pasją mojego życia jest pragnienie, aby oglądać chwałę Pana na ziemi wśród żyjących. Nie chcę czekać aż umrę i pójdę do nieba. Chcę ją zobaczyć tutaj i teraz.
Wierzę, że jest to możliwe, że musimy doświadczyć i uwolnić Jego chwałę, jeśli mamy nadzieję na bycie częścią wielkiego żniwa czasów ostatecznych, które obecnie się dzieje. Mając to na uwadze, napisałem poniżej na temat Chwały Bożej. Jest to część objawienia, które Bóg dawał mi przez ostatnie kilka lat. To wszystko, co tutaj znajdziecie nie jest wyciągiem z książki, czy kazania, lecz pochodzi raczej z czasu spędzonego na poszukiwaniu oblicza Bożego. Wierzę, że w miarę jak będziecie czytali te słowa, Bóg będzie inspirował i wzywał was do silniejszego nacisku na Jego obecność i chodzenie w pełni wymiarów Jego chwały.
ZROZUMIENIE CHWAŁY
Doświadczyłem w życiu wielu manifestacji chwały Bożej, poczynając od wizyt anielskich i obłoku chwały, do cudownych uzdrowień oraz fizycznych przejawów na ziemi.
Widziałem Boga działającego na wiele różnych cudownych sposobów. Celem tego, co napisałem nie jest wyliczanie szczegółów tych manifestacji (jakkolwiek ekscytujące były!), lecz raczej zrozumienie Bożego pragnienia, zastosowania go, uwolnienia i poznania jego chwały wśród ludzi.
MANIFESTACJE CHWAŁY
Przede wszystkim spójrzmy na to, czym jest chwała Pana. Mówiąc najprościej jest to, objawienie Jego obecności. Jest to poznanie istoty natury i charakteru Boga, które nie są zrozumiałe dla ludzkiego umysłu. Chwała Pana może się manifestować w postaci świateł, jasnego obłoku, deszczu, wiatru, może też jako ogień, olej, złoto lub drogocenne kamienie. Może nadejść jako dźwięk burzy i głos szeptu, pojawia się w miriadach kolorów i spada z bielą czystego śniegu. Gdy obecna jest chwała Boża zgubieni są zbawiani, chorzy uzdrawiani, opętani uwalniani, a martwi wskrzeszani. Boża chwała jest cudownym uosobieniem Jego samego i wszystkiego, czym Jest.
W skrócie, żadne słowa nie są w stanie opisać Jego chwały, żaden głos tego nie odda i żaden artysta nie może tego namalować. Nic nie jest w stanie tego uczynić.
Jak powiada Pismo (1 Kor. 2:9-10):
” Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.
Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże”.
Widzimy, więc, że jest tylko jeden sposób na poznanie chwały Pana, przez Ducha objawienia. Jednym z największych braków dzisiejszego kościoła jest brak poznania chwały Bożej.
CHWAŁA TWARZY JEZUSA
2 Kor 4: 6 jest jednym z moich ulubionych wersów.
Czytamy tam:
” Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.”(BW)
Zauważ, że Pismo mówi w tym fragmencie, iż Bóg pragnie dać nam ?światło poznania chwały Bożej.” Bóg nie tylko chce, abyśmy doświadczali i przeżywali Jego chwałę, lecz chce również dać nam poznanie tej chwały. W jaki sposób otrzymujesz to poznanie? Znajduje się ono na twarzy Jezusa Chrystusa. Gdy Mojżesz, który żył w okresie starego przymierza, prosił Boga o to, aby mógł zobaczyć Jego chwałę, pozwolono mu zobaczyć plecy, lecz nie twarz (Ex. 33. 22,23). Jako dzieci Boże, żyjące pod nowym przymierzem, jesteśmy zaproszeni do przeżywania Jego chwały przez spoglądanie w Jego twarz.
Gdy szukałem Bożego oblicza, nie tylko doświadczyłem Jego chwały i cudownych dzieł, lecz zostało mi również dane poznanie Jego chwały.
Biblia mówi nam, że nie tylko ziemia będzie napełniona chwałą Bożą, lecz mówi nam również, że będzie pełna poznania chwały Pana. Wielu ekscytuje się, widząc manifestację chwały Bożej, lecz nieliczni wiedzą, jak skutecznie działać w chwale.
Dlaczego? Ponieważ wielu chce przeżywać podniecenie i wspaniałe dzieła, które daje Boża chwała, lecz (niestety) nieliczni spędzają czas na zanurzaniu się w Jego obecności i oglądaniu Jego twarzy, co daje poznanie Jego dróg.
OJCIEC CHWAŁY
W Przypowieściach Salomona 4:7 jest napisane:
?Mądrość jest najważniejszą rzeczą: zdobywaj mądrość, za wszystko, co masz, mądrości nabywaj!” (wg. wersji angielskiej) i dalej wers 9 mówi: „włoży ci wieniec wdzięczny na głowę, obdarzy zaszczytną koroną”(BT).
Musimy chodzić w mądrości i objawieniu, jeśli mamy nadzieję usługiwać w chwale. Przeczytaj modlitwę apostoła Pawła w Liście do Efezjan 1,15-23. W wersie 17 Paweł modli się: ?aby Bóg naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia, ku poznaniu Jego.” Zauważ, o co się modli.
Prosi o to, aby OJCIEC CHWAŁY, dał im ducha mądrości i objawienia, ku poznaniu JEGO.
Objawienie, kogo mają mieć Efezjanie? Ojca chwały! Dlaczego Paweł miałby pragnąć, aby kościół miał objawienie Ojca chwały? Ponieważ nasz Ojciec chce, abyśmy my, Jego dzieci, mieli takie intymne poznanie Jego drogocennej chwały i abyśmy ją mogli zrozumieć i manifestować na ziemi. Wierzę, że największym grzechem współczesnego kościoła jest brak rozpoznania, a zatem brak manifestacji chwały Bożej na ziemi, a w rezultacie niepowodzenia we wszystkim, co Bóg dla nas ma. ?Ponieważ wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej.” Z powodu tego grzechu, świat nie jest zbawiony.
Posłuchaj, co 2 Kor. 4,3-4 mówi: ?A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną. W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (BW). W jaki sposób możemy ujawnić światło chwały Chrystusa, jeśli sami tak mało wiemy o niej? Chwała Boża nie jest jakąś opcją dla ciała Chrystusa.
Wszyscy potrzebujemy cierpliwie przyjmować wszystko, co Bóg ma dla nas, nie tylko dla naszego dobra, lecz dla dobra zgubionych i ginących wokół nas.
CHODZENIE CHWALE
Wielu trzyma się z daleka od wejścia w głębokie objawienie Bożej chwały z powodu dziwnych manifestacji, które czasami ona wywołuje. Wydają się im zbyt dzikie i nie pasują do ich doświadczenia czy doktryny, zatem odrzucają je. W istocie odrzucają owoce, które przyniosłaby chwała, gdyby poddali się Bożemu poruszeniu.
Znam wielu chrześcijan, którzy są zmieszani lub zawstydzeni przez chwałę Bożą i tym, co ona niesie. Adami Ewa byli odziani w chwałę Bożą.
Nie byli nawet świadomi tego, że są nadzy. Dlatego też, nie wstydzili się (Gen 2,25). Wstyd jest zawsze przeciwieństwem chwały. Gdy zgrzeszyli, odpadli od chwały Bożej i stracili swoje okrycie.
Natychmiast zawstydzili się i usiłowali tę stratę okryć liśćmi (Gen 3,7).
Gdy zrozumiesz i nauczysz się chodzić w chwale Bożej, nie jesteś zawstydzony. Gdy inni wyszydzają i krytykują drogocenne manifestacje Ducha, nie wstydzisz się ich. Zdajesz sobie sprawę, że manifestacją chwały Bożej niesie zbawienie, uzdrowienie i uwolnienie. Im lepiej widzisz twarz Jezusa, im więcej spędzasz czasu u Jego stóp, tym więcej wkłada do twojego serca nie tylko swej wspaniałej chwały, lecz również światła poznania. Musisz przyjść do Boga i ogłosić, że Jego wspaniała obecność jest najważniejszą rzeczą w życiu. Podobnie jak Mojżesz wołaj do Niego i powiedz Mu, że chcesz oglądać Jego chwałę.
CHWAŁA PANA NA ZIEMI WŚRÓD ŻYWYCH
W księdze psalmów Dawid pisze: ?Ja jednak wierzę, że ujrzę dobroć Pana W krainie żyjących.” (Ps. 27:13).
Słowo ?dobroć” jest tłumaczeniem hebrajskiego TUWB. Tego samego słowa użył Bóg, gdy Mojżesz prosił Go, aby mógł oglądać chwałę Jego (Ex 33,19). Bóg odpowiedział, że zobaczy ?całą jego dobroć” (TUWB), która przejdzie przed nim. Dawid pisze, że upadłbym, zwątpił, zrezygnował, gdybym nie ufał, że zobaczę dobroć (lub CHWAŁĘ) Pana w krainie żyjących. Aby zobaczyć, musisz wierzyć Jezus powiedział Marii: ?Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz oglądać będziesz chwałę Bożą?”
Wierzę, że najpoważniejsza z przyczyn, dla których słudzy ewangelii porzucają służbę to utrata możliwości widzenia chwały Pana w ich pokoleniu. Kiedyś uwierzyli, lecz ze względu na naciski, zawiedzenie i upadki, przestali wierzyć. Proszę nigdy nie przestań wierzyć, że zobaczysz Jego chwałę. Szukaj Boga całym sercem. Chwała jest teraz, tutaj. Naciskaj, włącz się w nią i doświadczaj wielkiej rzeczywistości, jaką można znaleźć wyłącznie w Jego cudownej chwale.
CHWAŁA PRZYNOSI ODPOCZNIENIE
Chwała Boża ma niesamowitą zdolność wprowadzania ludzi do rzeczywistości Ducha i przemiany ich życia na zawsze. Zawsze, gdy przychodzi chwała wywołuje nadnaturalność Boga żywą rzeczywistością i sprawia, że Słowo Boże ożywa. Podobnie jak skóra na twarzy Mojżesza świeciła po jego spotkaniu się z chwałą Bożą, tak i my możemy ulec zmianie z chwały w chwałę. 2 Kor 3:18 mówi 18. ?My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem”(BW). Gdy oddamy siebie Duchowi Świętemu, On doprowadzi do radykalnych doświadczeń jego samego, które zostawią nas jeszcze bardziej pragnącymi i odmienionym. Poniżej opisuję taki zwykłe doświadczenie.
NA DRODZE
To wydarzyło się zaraz po konferencji w Fresh Fire pod nazwą ?Tajemne miejsce, z Todd?em Benley?em”, gdzie przeżywaliśmy wraz z moim synem obecność Bożej Chwały. W drodze z Los Angeles do Abbotsford (Brytyjska Kolumbia), trwało we mnie takie pragnienie, aby zjechać na bok na odpoczynek. Było to dla mnie dziwne pragnienie, ponieważ, należę do tych kierowców, którym nawet na myśl nie przyjdzie postój, dopóki nie trzeba się wykąpać. Lubiłem przejeżdżać z punktu A do punktu B możliwie najkrótszą trasą, z jak najmniejszą ilością postojów. Zatem, pomimo tego, że miałem takie uczucie, że może to Pan stoi za tym, opierałem się temu, aby się zatrzymać na odpoczynek. Po chwili, usłyszałem jakby mówił do mnie Pan: ?Wiesz, że nigdy nie zatrzymujesz się na odpoczynki. Jedź, więc dalej na północ nie przystając, aż dotrzesz do naszego hotelu w Oregonie”.
Rano skierowaliśmy się na północ w stronę Portland, gdzie dotarliśmy właśnie na czas porannego tłoku.
Teraz musiałem wybierać: albo pojedziemy międzystanową I-5, która wprowadzi nas w sam środek szczytu, lub 205-tką, która jest dłuższą drogą-wokół miasta, lecz nie tak zapchaną. Wiedziałem, że dłuższa droga zmusi mnie do postoju na odpoczynek. Będąc dobrym kierowcą, pomyślałem, że przepchnę się prosto i poradzę sobie jakoś z porannym tłokiem, lecz w ostatniej chwili zmieniłem zamiar ruszyłem na 205 i zjechałem z ?bitej drogi.” Gdy tylko zjechałem z I-5 poczułem niesamowitą ciszę w samochodzie. Mój 16 letni, starszy syn Samuel spał obok mnie.
POKÓJ BOŻEGO WYPOCZYNKU
Nagle usłyszałem głos Pana zapraszający mnie do wejścia w Jego odpoczynek. W tym samym czasie czułem nadnaturalne przyciąganie Ducha, aby wejść i odpocząć wraz z Nim. Gdy zaczęło się to dziać ze mną, ruch wokół mnie zaczął jakby maleć i poczułem, jakbym patrzył przez mgłę. Byłem świadom tego, że prowadzę, lecz obecność Bożą stała się tak intensywna, że nie byłem już świadom tego, co się dzieje wewnątrz samochodu. Nagle zjawiły się przede mną dwie wielkie bramy. Obie były pokryte poduszkami, z jedwabnymi piórami wystającymi tu i ówdzie. Gdy się otworzyły zostałem wciągnięty w niewyrażalny, cudowny Boży odpoczynek. Gdy bramy się otwierały, a otwierały się do wewnątrz (nie na zewnątrz) dając mi niesamowite uczucie przywitania w tym miejscu. Nie czułem jakbym tam wchodził, lecz jakbym był wciągany do pomieszczenia. Gdy wszedłem do tego wielkiego pokoju, zauważyłem, że był całkowicie pokryty tymi samymi poduszkami ? wszędzie ? na podłodze, ścianach i na suficie.
Jakiż to był piękny widok. Gdy wszedłem przez bramy, pojawił mi się nad moją głową werset wypisany białymi literami: ?A kto wszedł do odpocznienia Jego, sam odpoczął od dzieł swoich.” Nagle poczułem się całkowicie wolny ? nie w sensie poczucia wolności od grzechu, lecz bardziej tak jak czuje się 4-5 letnie dziecko, które nie wie, że grzech istnieje. Czułem się jak dzieciak w sklepie z cukierkami. ?
Rozejrzałem się wokół po pokoju i pierwsze, co zobaczyłem, to wielki zbiornik złotego oleju. Podbiegłem do niego, podniosłem go i zacząłem pić ten olej. W umyśle krążyła mi niewyraźna myśl ?powinieneś tylko nałożyć odrobinkę na swoje czoło.”
Lecz myśl była tak niewyraźna, że teraz w natarciu był mój duchowy człowiek. Piłem olej, który ochlapywał mnie wokół. Po czym jeszcze więcej chlapnąłem na siebie biorąc ostatni łyk i odstawiłem zbiornik.
Czułem ciężar Bożej chwały coraz silniej i silniej i ostatecznie odpocznienie Boże zaczęło się nasilać.
Następnie podbiegłem do wielkiej szklanki pełnej wina stojącej na małym stoliczku. Znów pojawiła się wątła myśl: ?powinieneś chlipnąć tylko odrobinę.” Nie było szans!
Podniosłem wielką szklankę wina, przyłożyłem do ust i wywróciłem dnem do góry. Przełknąłem co najmniej kilka łyków, lecz co najmniej połowa rozlała się na twarz i w dół ciała. Natychmiast byłem pijany w duchu i po raz pierwszy zdałem sobie sprawę z tego, że Jezus stoi z mojej prawej strony i przygląda mi się szczerząc zęby w uśmiechu i ciesząc się z faktu, że ja cieszę się tą przygodą. Wtedy zatoczyłem się nad wielki termos z wodą, który stał tuż przede mną, jakby oczekując, że go wypiję. Podniosłem termos i wylałem całą zawartość na swoją głowę.
Otwartymi ustami usiłowałem złapać łyka.
KLEJNOTY, ŻYRAFY I TRZECH CHŁOPAKÓW W OGNIU
Po tym doświadczeniu, znalazłem się siedząc na podłodze przed piękną skrzynią ze skarbami. Jezus wszedł i otworzył wieko. Była przepełniona mnóstwem jasno kolorowych klejnotów i drogocennych kamieni. Jezus sięgnął do nich i wziął kilka pełnych garści i po prostu wepchnął je do mego wnętrza. Gdy to zrobił, one znikły wewnątrz mnie. Potem powiedział:
– Zostały ci dane, abyś je dał świętym.
Natychmiast zobaczyłem olbrzymi tłum chrześcijan stojący przede mną. Niektórych z nich rozpoznałem, stali ze złotymi koronami na głowach. Lecz, po bliższym przyjrzeniu się, mogłem dostrzec, że w koronach były małe, puste miejsca, w których powinny być klejnoty.
Zobaczyłem siebie samego, jak z taką samą siłą jak to zrobił Jezus, wpycham klejnoty w te miejsca. Gdy ich korony zostały uzupełnione klejnotami święci stawali się piękni. Po tym wspaniałym przeżyciu głęboki i trwały pokój Pański pomnożył się jeszcze bardziej. Wydawało się, że za każdym razem, gdy biorę udział w tych niebiańskich przygodach otrzymywałem większą miarę Boskiego odpocznienia i chwały.
Następnie zobaczyłem bardzo wysoka i pełną wdzięku żyrafę. Przypomniałem sobie, że żyrafy były w dzieciństwie moimi ulubionymi zwierzętami, które mogłem rysować całymi godzinami. To piękne zwierzę stało tutaj żywe, lecz bez ruchu. W jakiś sposób wiedziałem, że to zwierzę reprezentuje Bożą żywą łaskę. Dzięki swej długiej wdzięcznej szyi mogło jeść z najwyższych części drzewa, jak również sięgać wzrokiem znacznie dalej niż jakiekolwiek inne zwierzę.
Po tym objawieniu, pojawił się przede mną płomień ognia około 2.5 metra obwodu i 3.6m wysokości. Znów pojawiła się w moim umyśle nikła myśl, że potrzebuję tylko, aby odrobina płomienia spoczęła na głowie, tak jak to było z uczniami. Lecz mój duchowy człowiek wziął górę i gorąco zapragnąłem wskoczyć do środka. Tak zrobiłem. Gdy wskoczyłem do ognia, ku mojemu zdumieniu, odkryłem, że ktoś tam już jest! W środku ognia odkryłem, że stoję tam wraz Z TRZEMA NASTOLATKAMI. ONI JUŻ BYLI W OGNIU!!!
Natychmiast pomyślałem o trzech hebrajczykach, którzy w księdze Daniela, zostali wrzuceni do pieca ognistego. Pan objawił mi tam, że jest to prorocza ilustracja nadchodzącego pokolenia młodzieży, którzy nie będą mieli ognia; oni będą W OGNIU obecności Bożej. Wtedy pojawił się ten werset: ?Ja będę ? mówi Pan ? jego murem ognistym wokoło i będę chwałą pośród niego.? (Zach. 2:9).
WALKA NA PODUSZKI Z JEZUSEM
Po tym wspaniałym doświadczeniu z ogniem znalazłem się na wprost Jezusa. Odwrócił się, złapał wielką białą poduszkę i uderzył mnie nią. Sięgnąłem również po jedną poduszkę i wraz z Jezusem stoczyliśmy WALKĘ NA PODUSZKI. Możesz to sobie wyobrazić? Jezus uderzał mnie poduszką, a ja uderzałem Jezusa!! Było to jedna z najbardziej rzeczywistych przeżyć, jakie kiedykolwiek miałem w życiu, a wszystko we mnie krzyczało: ?to jest prawdziwy Jezus. To jest PRAWDZIWY Jezus. Ten, który mnie kocha! Ten, który zna moje serce!”.
Czułem się tak, jak gdyby wszelkie moje najskrytsze marzenia o tym, jaki Bóg może być, stały się w tej chwili rzeczywistością. To było zabawne. On był kochany. On był moim Ojcem, a ja walczyłem na poduszki z moim Tatusiem! Po jakimś czasie bitwy na niebiańskie poduszki, odwróciłem się, aby ruszyć w stronę bramy i nagle zobaczyłem, jak wyglądam stojąc w tym miejscu. Od stóp do głowy pokryty byłem piórami z poduszki. Wtedy przypomniał mi się werset „On okryję cię piórami swymi”. Byłem pokryty piórami ochrony Bożej i nawet nie byłem tego świadomy. Wtedy Jezus powiedział mi, że dzięki temu, że wypiłem olej i wylałem wodę na siebie pióra przylgnęły do mnie i byłem nimi okryty.
Pomyślałem: ?Tak, tak, tak! Drogi Boże wychodzą poza naszą wyobraźnię. On wszystko dobrze czyni!” Czułem się tak, jakby każda cząsteczka mojego ciała była zakorzeniona w odpocznieniu Bożym. Nie był to pokój Boży, który przychodzi, strzeże naszych serc i umysłów. Wszedłem do Jego odpocznienia, a ponieważ to zrobiłem, miałem prawo cieszyć się ze wszystkich błogosławieństw Bożych znajdujących się w tym odpocznieniu. Wtedy, gdy już miałem opuścić to wspaniałe miejsce, zauważyłem jeszcze jeden pokój znajdujący się na końcu tego pomieszczenia. Gdy wszedłem tam, zdałem sobie sprawę, że był wypełniony wszystkim, czegokolwiek i kiedykolwiek mogłem potrzebować do służby. Wtedy zobaczyłem jeszcze jeden pokój i jeszcze jeden, i jeszcze jeden, każdy z nich wypełniony był wszystkim, co może być potrzebne chrześcijaninowi do zwycięskiego i pełnego życia. Lecz jedynym sposobem na dostanie się do tych pomieszczeń było wejście do Pokoju Bożego Odpocznienia. Nie można się było tam dostać w żaden inny sposób niż wejście do doskonałego odpocznienia Bożego. Zdałem sobie nagle sprawę, że bardzo wielu ludzi usiłowało wejść do tych pokoi, aby otrzymać dary, talenty, mądrość itd., lecz nie chcieli wejść najpierw do Jego odpocznienia. Chcieli osiągnąć sukces w oparciu o swoje własne uczynki, lecz Jezus powiedział mi, że dopóki nie wejdą do Jego odpocznienia i nie zrezygnują ze swych działań, On nie będzie działał. Powiedział mi, że On będzie wykonywał Swoje działa wtedy, gdy my zrezygnujemy z własnych. Powiedział mi również, że Jego jarzmo jest łatwe i brzemię lekkie. Powiedział swoim uczniom, aby czekali w Jerozolimie dopóki nie będą napełnieni mocą. Oczekiwanie jest jednym z warunków wejścia do Jego odpocznienia. Ci, którzy oczekują na Pan będą odnowieni. Todd Bentley jest świadectwem, w jaki sposób trzy miesiące zanurzania się w obecności Pańskiej uzdolniły go do posługi ogólnoświatowej. Podjął czas, aby oddzielić się i wejść do Jego odpocznienia. Rozdziały 3 i 4 Listu do Hebrajczyków mówią nam o tym, że jest Sabat (odpoczynek) dla ludu Bożego, lecz nie jest to dzień tygodnia. Jest to miejsce, do którego możesz wejść. Byłem tam, Psalm 91 nazywa to miejscem ukrytym.
Ps. 91:1
„Kto mieszka w ukrytym miejscu Najwyższego, Kto przebywa w cieniu Wszechmocnego,…” (z j. angielskiego).
Gdy całe przeżycie zbliżało się do końca, mój syn obudził się w tej chwili, aby zobaczyć, jak zjeżdżamy na następny odpoczynek.
– Zjeżdżasz na odpoczynek, tato?
– Tak ? pomyślałem ? „i też czekałem na to długo.
PRZEŻYCIA W CHWALE
„Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą.”
Iz. 60:1
Chwała Boża nie ogranicza się do manifestacji Jego obecności w postaci obłoku chwały, błyskawic, czy złotego pyłu. Bóg nie tylko chce, abyśmy doświadczali Jego chwały w czasie uwielbienia i nasiąkania ? On pragnie, abyśmy nieśli Jego chwałę wszędzie dokądkolwiek się udajemy. Mamy oczekiwać tego, że chwała Boża eksploduje w każdej chwili ? wszędzie! Gdziekolwiek Duchowi Bożemu udzielone zostanie miejsce, zawsze pojawi się z cudownościami. Miałem przywilej przyglądania się jak pojawia się w najbardziej niezwykły sposób i w niezwykłych okolicznościach, lecz zawsze wydając owoce dla królestwa. Podzielę się z wami kilkoma wspaniałymi manifestacjami Jego chwały, jakie przeżyłem w ciągu ostatnich 20 lat chodzenia w tym objawieniu Jego chwały.
NIE DOTYKAJ TE GO WYŁĄCZNIKA!
„I będą się bali na zachodzie imienia Pana, a na wschodzie jego chwały.”
Iz 59:19
W połowie lat osiemdziesiątych prowadziłem program chrześcijański na naszej lokalnej kablówce w Abbotsford. Mieliśmy taki zwyczaj, że zbieraliśmy się w kółku i prosiliśmy Boga o to, aby błogosławił program i wykorzystał go na swoją chwałę. Tego szczególnego wieczoru czułem wielki nacisk na to, aby się modlić najbardziej niezwykłą modlitwą. Więc modliłem się:
– Panie, jeśli jest dziś wieczorem ktoś, kto będzie oglądał ten program i będzie kuszony, aby wstać i zmienić kanał, nie pozwól mu. Trzymaj go na krześle i każ mu oglądać program do końca. Amen.
Poprowadziliśmy audycję na żywo, w której była obecna moc Boża.
Następnej niedzieli, natychmiast po porannym nabożeństwie, drugi pastor podszedł do mnie i powiedział, że z tyłu kaplicy oczekuje na mnie jakiś bardzo nerwowy człowiek, który chce się ze mną widzieć. Gdy podszedłem do niego, widać było, że mocno się poci i trzęsie. Zasugerowałem, żebyśmy poszli porozmawiać do biura.
Powiedział, że ma na imię Norm i przeprosił za swój wygląd (a wyglądał tak, jakby nie spał przez trzy dni). Powiedział, że nie jest chrześcijaninem ani zazwyczaj nie chodzi do kościoła, po czym opowiedział mi swoja zdumiewającą historię:
Powiedział, że w ostatni czwartek zasiadł, aby obejrzeć wiadomości o 10.00 i zobaczył moją twarz.
Pomyślał, że jestem prezenterem wiadomości. Po kilku minutach zauważył, że to nie ta audycja, więc zdecydował się wstać i zmienić kanał. Gdy zaczął wstawać poczuł jak RĘKA GIGANTA spycha go z powrotem na krzesło i trzyma go tam. SŁYSZALNY GŁOS powiedział do niego:
– SIEDŹ I OGLĄDAJ TEN PROGRAM!
Powiedział, że całe jego ciało było jakby zamrożone i siedział ze wzrokiem przyklejonym do telewizora całkowicie ogłupiały. W ten sposób siedział i oglądał do chwili, gdy na ekranie pojawił się numer telefonu dla tych, którzy chcieliby pomodlić się lub przyjąć zbawienie. Głos ponownie powiedział:
– ZADZWOŃ NA TEN NUMER!
Natychmiast okazało się, że może się poruszać, wstał, więc i zadzwonił do duszpasterza. Tam podali mu adres naszego kościoła, pory zgromadzeń niedzielnych i moje nazwisko, ? więc oto jest.
Jestem szczęśliwy, że mogę wam powiedzieć o tym, że Norm został zbawiony tego dnia, ochrzczony w Duchu Świętym, a następnie ochrzczony w wodzie przez naszego pastora Kena Greter?a (który obecnie jest szefem misji Todd?a Bentley?a).
Pod koniec roku nowa Biblia, która mu podarowaliśmy była tak zużyta, że musiał dostać nową! Chwała Bogu za manifestację Jego chwały ? one zawsze wydają dobre owoce.
Musimy rozszerzyć siebie samych w każdej dziedzinie naszego chodzenia z Bogiem i wierzyć, że Bóg eksploduje w działaniu na rzecz zbawiania zgubionych, gdziekolwiek pójdziemy i cokolwiek będziemy robić.
SĄSIADKA
„I pójdą narody do twej światłości”
Iz. 60: 3
Inne przeżycie chwały Pańskiej zdarzyło się w naszym apartamencie na Cannon Street Abbotsford. Którejś nocy modliłem się i poczułem, że Pan mówi do mnie, abym modlił się w Duchu przez jedną godzinę, od dziesiątej do jedenastej każdego wieczoru. Kosztowało mnie to trochę wysiłku początkowo, lecz w miarę jak trwałem w modlitwie, za każdym razem szło coraz łatwiej. Po pewnym czasie zacząłem doświadczać wielkich fal Ducha Bożego przepływającego nad moim ciałem. Po prostu podnosiłem ręce i modliłem się w Duchu, a Jego chwała przychodziła tak mocno, że z trudnością mogłem ustać.
Jednak po pewnym czasie zauważyłem, że mogłem odczuwać fale Jego obecności tylko wtedy, gdy stałem w pewnym szczególnym miejscu. Było to około 15 cm od ściany naszej jadalni. Gdy tam stałem, Jego obecność po prostu spadała na mnie i modliłem się głośno na językach. To było tak, jakby regulacja głośności wysiadła i nie mogłem przestać. Zastanawiałem się, kiedy sąsiedzi pokażą się w drzwiach i powiedzą mi, żebym się zamknął. Po kilku dniach spróbowałem nieco chodzić po pokoju i modlić się. Za każdym razem, gdy opuszczałem jadalnię, namaszczenie malało.
Gdy wracałem przed ścianę, wracało namaszczenie. Nie mogłem sobie wyobrazić, co się działo. W końcu pomyślałem, że to tylko dzieło mojej wyobraźni. Wyobrażałem sobie, że Bóg jest wszędzie i każde inne miejsce było równie dobre do modlitwy. -Przeniosłem się do salonu gościnnego.
Brak namaszczenia. W sypialni? Brak. W przedpokoju? Brak. Ściana w jadalni? Oooooo! Wydawało się, że to wodospad Boży. Po chwili zrezygnowałem z kombinowania i od tej pory zaczynałem i kończyłem modlitwy z twarzą zwróconą w stronę ściany!
Po około dwóch miesiącach usłyszeliśmy mocne stukanie do drzwi. Była to nasza sąsiadka, która była samotną matką i zaprosiła moją żonę i mnie abyśmy następnego dnia przyszli na obiad. Gdy siedzieliśmy u niej w domu wraz z jej czternastoletnią córką, zauważyłem, że nie rozmawialiśmy ze sobą wiele.
Po prostu patrzyły na nas jak siedzieliśmy i my patrzyliśmy na nich.
Jedyne, co przychodziło mi do głowy to pytanie, czy może chciałyby porozmawiać o Bogu? Mama powiedziała nam, że zaprosiły nas właśnie, dlatego! Zatem żona podzieliła się swoim świadectwem i zapytała czy chcą poznać Chrystusa. Powiedziały, że tak i modliliśmy się z nimi, tam! Wtedy dziewczyna powiedziała do nas, że przez ostatnie trzy miesiące była w głębokiej depresji. Myślała o skończeniu z życiem, a myśli samobójcze stały się niemal nie do zniesienia. Wtedy, gdy siedziała któregoś wieczora w swojej sypialni, usłyszała jak modlę się tymi „zabawnymi językami.” Powiedziała, że sprawiało to, że czuła się dobrze, że wszelkie myśli samobójcze odeszły. Odeszła też cała depresja i pomagało jej to przetrwać cały następny dzień. Każdego wieczoru siedziała na swoim łóżku i czekała, kiedy zacznę mówić tym zabawnym językiem właśnie po drugiej stronie ściany, w mojej jadalni! O, Boże drogi są tak wysokie i niepojęte! Wejdź w ten potok. Co to, kogo obchodzi, że wydaje się bez sensu? Wskocz do rzeki i płyń z nurtem. ?
OKNO MOŻLIWOŚCI
„Twoi synowie przyjdą z daleka.”
Iz. 60:14
Niedawny odwiedzaliśmy naszych przyjaciół w Quebec. Właśnie założyli tam kościół i przyjechaliśmy do nich z małym zespołem, aby wraz z nimi uwielbiać Pana i zachęcić ich.
Większość wieczorów spędziliśmy uwielbiając Pana, aż do pierwszej-drugiej w nocy. Chwała Pańska pojawiała się i byliśmy po prostu zniesieni w rzece Bożej. Jest jedna taka rzecz, jeśli chodzi o przebywanie w rzece i jest to fakt, Bóg czasami (jak się nam zdaje) wyrzuca regulator głośności przez okno i bez względu na to, co mówi na ten temat twój umysł, to po prostu wychodzi jako, jak ja to nazywam, „Boża jakość głośności.” Zatem byliśmy tam o pierwszej, czy drugiej w nocy czcząc Pana i upijając się w Duchu. Problem był w tym, że kuchenne okno następnego domu znajdowało się około 4.5 metra obok. Za każdym razem, gdy kończyliśmy, zastanawiałem się, dlaczego nasi sąsiedzi nie zastukali do drzwi i nie uciszyli nas! Pastor powiedział nam, że ta para mieszkająca obok nich, była bardzo blisko ewangelii.
Byliśmy tam przez pięć czy sześć dni, gdy pojawił się w drzwiach sąsiad z gitarą w ręce. Powiedział, że chce grać razem z nami. Zgodziliśmy się i zaczęliśmy uwielbienie. Po około pięciu minutach zaczął głośno płakać. Powiedział nam, że przez ostatnie pięć dni siedział pod oknem, gdzie uwielbialiśmy.
Pomimo, że nie umiał mówić po angielsku, powiedział, że muzyka sprawiała, że czuł się bardzo dobrze i chciał tego pokoju, który czuł.
Oboje z konkubiną zostali zbawieni i później wzięli ślub. Nigdy nie lekceważ mocy Bożej. Jego chwała może zrobić więcej dla domów twoich sąsiadów, gdy uwielbiasz w swoim. Musisz w takie rzeczy uwierzyć, że będą się działy u ciebie.
CHWAŁA W FOYER
„Wszyscy, którzy tobą pogardzali, padną ci do nóg.”
Iz. 60:14
Innym razem, byłem wraz z dwoma innymi ludźmi z naszego kościoła, z wizytą u nowego członka naszego zboru. Budynek był stałym miejscem zamieszkania handlarzy narkotyków, sutenerów oraz młodzieżowych gangów. Gdy weszliśmy do foyer była tam grupa młodych mężczyzn z rozwichrzonymi włosami, ubranych na czarno i w skórzane kurtki. Zaczęli wyśmiewać się z nas i wyszydzać, gdy ich mijaliśmy. Nie zastanawiając się wskazałem na jednego z facetów mówiąc mu, że Jezus kocha go. To dopiero ich rozbawiło, zaczęli jeszcze bardziej się naśmiewać z nas i wyszydzać. Gdy okazało się, że nie ma osoby, do której tu przyszyliśmy musieliśmy ponownie przejść przez foyer. Widać było, że banda młodzieży czeka na nas. Zanim dotarliśmy tam, otoczyli nas. Przeklinali i usiłowali nas sprowokować do konfrontacji. W tej chwili chwała Pańska dotknęła mnie, wyjąłem Biblię i zacząłem czytać Słowo Boże. Gdy to zrobiłem, po prostu zamknęli się i zaczęli się gapić na nas. Wtedy powiedziałem:
– Chcę dać wam szansę na przyjęcie Jezusa Chrystusa, właśnie tutaj. Chcecie wiedzieć, dlaczego? Ponieważ jeśli umrzecie i pójdziecie do piekła, nie zamierzam za to ponosić odpowiedzialności.
Modliłem się głośno modlitwą o zbawienie i gdy dotarłem do drugiego zdania, chwała Pańska spadła na nich. Zaczęli się dziko trząść i wołać do Boga, zaczęły się lać łzy.
Największy z nich trząsł się tak dziko, że wyszedł i ukrył się za ścianą. Dało się wyczuć jak trzęsie się podłoga i pięć dusz zostało zbawionych, dzięki zamanifestowaniu się chwały Bożej. Trzej mężczyźni zostali całkowicie przemienieni przez moc Bożą w jednej chwili. Wiem, ze Bóg będzie dawał nam więcej takich doświadczeń, gdy będziemy naciskać na ogrom możliwości, jakie są zawarte w Jego chwale.
CHWAŁA UZDRAWIAJĄCA
„Lecz dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach.”
Mal. 3:20
Jedną z najpotężniejszych manifestacji chwały Bożej jest zstąpienie Jego mocy ku uzdrawianiu. Mój brat miał raka jądra i po operacji usunięcia go lekarze stwierdzili, że rak rozprzestrzenił się poprzez gruczoły limfatyczne. Badania i prześwietlenia potwierdziły ten fakt. Któregoś dnia siedziałem z rodzicami młodego chrześcijanina, którym opiekowaliśmy się i matka, która jest przełożoną pielęgniarek w szpitalu powiedziała mi, że jest jej tak źle z tym nieszczęściem, które dotknęło mojego brata. Nie wiedziałem nawet, co się dzieje, więc powiedziała mi, że zostanie poddany poważnej operacji w ciągu trzech dni. Lekarze stwierdzili, że ma około 20% szans na przeżycie operacji, a jeśli nawet przeżyje, to nie dają mu żadnych szans na dłuższe życie. Zero szans. To znaczy wcale, żadnej szansy. Sytuacja niemożliwa do rozwiązania. Lecz wiedziałem, że Bóg objawia się w niemożliwych sytuacjach!
Pojechaliśmy, więc wprost do mojego brata. Było tam jak w kostnicy, wszelka niewiara i ciężki duch narzekania. Wiary nie można tam było znaleźć wcale. Wziąłem brata na bok i zapytałem go, czy mogę się pomodlić o uzdrowienie. Jak całkiem nowy chrześcijanin, zgodził się ze mną, ponieważ nie służył Panu z całego serca i nie czuł się godny tego, aby prosić Boga o uzdrowienie.
Powiedziałem mu, żeby na razie o tym zapomniał ? był w sytuacji bez wyjścia i bez względu na to, co czuje, wolą Boża wciąż było uzdrowienie go. Miałem kilka minut na zbudowanie jego wiary, po czym pomodliłem się o niego. Położyłem rękę na jego ramieniu i prosiłem Boga o uzdrowienie mojego brata. Następnie zgromiłem raka w imieniu Jezusa i podziękowałem za cud. Nie czułem niczego. Ani drgnięcia, nie było gęsiej skóry, nic.
Powiedział mi, że teraz przejdzie przez operację, pomimo, że lekarze stwierdzili, że nie ma wielkich szans na przeżycie. Przewidywano, że będzie to siedem do ośmiu godzin operacji.
Po tygodniu brat zadzwonił do mnie.
Jakież miał świadectwo! Lekarze, ponieważ nie sądzili, że przeżyje operację, otworzyli go jak puszkę tuńczyka. Rozcięli go wzdłuż od piersi do podbrzusza, a następnie w poprzek piersi. Oba cięcia były bardzo nierówne i krzywe z powodu pośpiechu. Zajrzeli do środka i poskładali go z powrotem. Gdy wrócił do swojego pokoju, zobaczył lekarzy i specjalistów stojących przy łóżku. Powtarzali w kółko:
– Przepraszamy, przepraszamy, przepraszamy…
Myślał, że tak im przykro, bo umiera, lecz oni przepraszali go za to, w jaki sposób go operowali i za wygląd ran. Mieli w rękach zdjęcia rentgenowskie i z tomografu, na wszystkich widoczny był rak, lecz gdy go otworzyli niczego nie znaleźli. Nie chodziło im o to, że umrze, lecz o to, że będzie żył. Nie ma raka! Zero raka! Bóg, jest Bogiem niemożliwych rzeczy. Tak przy okazji, lekarz powiedział mojemu bratu, że nigdy nie będzie mógł mieć dzieci. Przypuszczalnie, trójka jego zdrowych dzieci chciałaby ten fakt przedyskutować! ?