Stephen Crosby
Pokonywanie legalizmu i religii opartej na działaniu – 3
Jak przejść z legalizmu do świętości
Bardzo często to kultura kościelna, a nie Pismo, ma głęboki wpływ na kwestię, co jest święte, a co jest legalizmem.
To w jaki sposób ktoś definiuje świętość decyduje o tym, co jest święte i co jest legalne. Establishment tamtych czasów, który był oddany studiowaniu Pisma, sprzeciwiał się Jezusowi za to, że ni był na tyle 'święty’ jeśli chodzi o Jego zachowania i towarzystwo. Swoje oskarżenia budowali na podstawie swego zrozumienia Tory i Proroków. Mylili się.
Tak więc, musi być coś więcej w świętości niż opinie typu: nie dotykaj/nie próbuj, które pochodzą wyłącznie ze studiowania pism. Ten krótki artykuł nie jest w stanie objąć tematu, na który można by napisać setki stron, aby go właściwie ogarnąć. Powiem po prostu, że tutaj świętość jest refleksem czasu i miejsca jakości życia i miłości, która jest udziałem Trójcy. Czymkolwiek jest nasza wolność, musi być kształtowana na potrzeby usługiwania innym w miłości, a nie być zwykłym ćwiczeniem wolności jednostki na jej indywidualne potrzeby, na pokaz.
Taka definicja może wystarczać, lub nie, na potrzeby twojej filozofii, jednak w praktyce niemal zawsze sprowadza się do ludzkich opinii podziału typu: nie dotykaj, nie próbuj, które to poglądy ludzie z hierarchicznej władzy wymuszają na innych. Ci, którzy kontrolują „klimat” kościelnej kultury decydują o etyce tej kultury. Na przykład:
-
- Musisz się dostosować do moich standardów świętości.
Spódnica mojej córki musi mieć 5cm długości poniżej kolan, lecz twoja nosi 3.5 cm powyżej. Ktoś tu idzie na kompromis, nie możemy mieć wspólnoty.
- Musisz się dostosować do moich standardów świętości.
-
- Musimy mieć takie same przekonania.
Nie wierzysz w to, że kobiety powinny mieć władze, więc nigdy nie poddasz się kobiecie w sądzie cywilnym. Moja żona pracuje w obwodowym sądzie odwoławczym. Ktoś tu idzie na kompromis, nie możemy mieć wspólnoty.
- Musimy mieć takie same przekonania.
-
- Co dobre dla jednego, nie jest dobre dla kogoś innego.
Ja mogę oglądać filmy z zawartością przemocy, dla dorosłych, a ty będziesz oglądał tylko filmy ogólnodostępne, nawet jeśli ich przesłanie może być bardziej duchowo wywrotowe niż te dla dorosłych.
- Co dobre dla jednego, nie jest dobre dla kogoś innego.
-
- Musisz mieć tyle samo cierpliwości co ja
Spędzam 15 minut dwa razy dziennie na czytanie Pisma i modlitwę, rano i wieczorem. Ty modlisz się tylko dwa razy w tygodniu po dwie godziny. Masz niższe standardy, i ja nie powinienem się z tobą zadawać.
- Musisz mieć tyle samo cierpliwości co ja
- Jeśli ja coś uważam za czyste to twoje podejście to świętoszkowatość
Wierzę, że kobiety powinny chodzić ubrane od głów do stóp. Ty uważasz, że od szyi do kolan wystarczy. Ktoś tutaj,…
. . . .Ach, myślę, że złapaliście już o co chodzi.
Te wszystkie uproszczone dualizmy są żyznym gruntem ukrytego legalizmu i a powszechność tego w lokalnym kościele nie jest czymś rzadkim. Problemem jest to, KTO decyduje o tym, co jest święte, a co jest legalne? Świętość, która prowadzi do izolacji czy oddzielenia jest biblijnym falsyfikatem. Religia bez miłości jest odpowiedzialna za sporą część światowego nieszczęścia. Świętość bez miłości knuła ukrzyżowanie Mesjasza. Moja przyjaciółka, Connie Fineout, definiuje legalizm jao arogancka wiara w to, że wiemy co Bóg myśli na każdy temat.
A.W. Tozer napisał:
„W kościele, w którym panuje religia i który jest na nią wrażliwy jest więcej cielesnych, nieodnowionych, skupionych na sobie postaci niż można pochować w Wielkim Kanionie”.
Oddzielenie, które rodzi ducha wyższości jest zdradą Chrystusa i Jego Ewangelii. Zaangażowanie się we wspaniałą i duchową dojrzałość, która nie przystosowuje się do słabości i niedojrzałości innych jest wysokooktanowym paliwem dla maszyny legalizmu”.
____________________________________________
Powyższy tekst jest fragmentem z książki: The Silent Killers of Faith: Overcoming Legalism and Performance-based Religion”, która jest dostępna na
Copyright 2014, Dr Stephen R. Crosby http://www.swordofthekingdom.com
Udziela się zgody na kopiowanie, przekazywanie czy dystrybucję tego artykułu jeśli niniejsza uwaga zostanie zachowana na wszystkich duplikatach, kopiach i linkach referencyjnych. Na druk w celach komercyjnych czy w jakimkolwiek formie przeznaczonej dla mediów należy uzyskać zgodę. Kontakt: stephrcrosby @ gmail.com.
Służba utrzymuje się z dobrowolnych ofiar naszych partnerów i tych, którzy wierzą w przesłanie radykalnej łaski w rozumieniu Nowego Przymierza. Jeśli ten artykuł jest błogosławieństwem dla ciebie, przemyśl z modlitwą czy nie zachciałbyś wesprzeć nas przez PayPal. Dziękujemy, niech was Bóg błogosławi..
Myślę, że warto zacząć od najważniejszej kwestii, mianowicie od tego, że legalizm i świętość pochodzą z dwóch różnych płaszczyzn i dwóch różnych źródeł.
Źródłem świętości jest Duch Święty, w sercach nowo narodzonych Dzieci Bożych .
Źródłem legalizmu oddalona od Ducha Świętego, chęć panowania nad innymi, za pomocą wymogów utworzonych z litery Bożego Słowa.
Już w tym momencie widać rozdźwięk między świętością a legalizmem.
Świętość bowiem jest stanem ducha, odzwierciedlającym Bożą obecność w nas poprzez owoce Ducha .
Wynika ona z naszej akceptacji Bożego myślenia, Bożego przewodnictwa a naszym życiu.
Ja chcę, żyć świętym życiem, chcę podobać się Bogu, bez względu na cenę.
Nie muszę , lecz chcę!!!
To owoc naszej decyzji wobec całkowitego poddania się Bożemu kierownictwu.
I to jest wolność!!!
Legalizm to powrót do starotestamentowego zakonu.
Nie wolno!
Nie dotykaj ,
Nie ruszaj.
Gdy świętość usadawia nas wśród ludzi świętych , legalizm izoluje nas od innych, powodując rozbicia, niesnaski, ciągłe konfrontacje między jego twórcami .
Lecz jest jeszcze jedna sfera chrześcijaństwa, która w dzisiejszych czasach rozprzestrzeniła się jak zaraza, mianowicie „tolerancja” do granic wytrzymałości wobec wszystkich i wszystkiego.
Ta nowa tendencja w swej zewnętrznej formie przypomina „świętość” , lecz jej owoce
są zgniłe .
Poddający się temu trendowi ludzie, tak naprawdę poddają się innej odmianie legalizmu, który to po dłuższym czasie przynosi bunt wobec niemocy dotrzymania kroku Bożym standardom.
Taki człowiek pęka od środka.
Jest bowiem nieprzemieniony, nie mający siły (obecności Ducha Świętego w sercu), i rozrywa go 'granat ” zakłamania wewnętrznego.
W czym tkwi przyczyna takiego stanu ?
W tym, że tak naprawdę ludzie w większości są religijni, a nie wierzący.
Od lat bowiem kaznodzieje nie zwracają uwagi na to, że podstawą nowego życia w Chrystusie Jezusie jest NOWE NARODZENIE z Wody i Ducha.
Dzisiejszy „kościół” uważający się za jedynie prawdziwy (każda denominacja z osobna) ,w przypadku pojawienia się nowych osób przyjmuje ich do organizacji zwanej „kościół”, nie zapewniając im Bożych standardów życia, a przede wszystkim nie wskazuje na potrzebę Nowego Narodzenia .
Tak, nowe w ich życiu staje się tylko miejsce zgromadzeń.
Nie skazuje się także na potrzebę poznawania Bożego Słowa, a Jego wartość zastępują jałowe kazania pastorów i kaznodziejów.
W ten sposób właśnie „Nowa Owca ” stała się ofiarą legalizmu.
A świętość?
Obniżone wskutek braku poznania Słowa Bożego standardy „ŚWIĘTOŚCI”, w połączeniu z brakiem świadomości potrzeby Nowego Narodzenia z Wody i Ducha, oraz wątpliwych owoców tych, którzy już lata są „wierzący”, programują serca nowych ofiar legalizmu w kierunku działania, bez względu na to co jest ich motywem.
NOWE RELIGIJNE ROBOTY , gotowe do działania.
Jak pisał Mickiewicz ” BEZ SERC I BEZ DUCHA , TO SZKIELETÓW LUDY”