John Fenn
W NT wyraz „społeczność” to grecki: „koinonia”. Oznacza: „wspólny”, „cieszyć się wspólnotą”, „współudział”, „komunia z”, „udział w czymś”. W tłumaczeniach NT jest oddawany jako: „społeczność” i „komunia”. W zdaniu oznacza dzielić się tym, co ktoś posiada.
W 13 rozdziale 2 Listu do Koryntian Paweł pisze (w. 13): „Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi”.
W Liście do Filipian 2:1-2: „Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością”.
Mieć „społeczność Ducha Świętego” to przede wszystkim rozpoznanie/uznanie Jego obecności w twoim duchu
Ja robię to tak: Pierwszą rzeczą rano, gdy się budzę, jest przeniesieni uwagi w dół, do mojego wnętrza, w obszar klatki piersiowej, środka, choć nie do końca jest to obszar fizyczny, lecz tam, gdzie odczuwam w swym duchu obecność Ojca, co jest mniej więcej tam.
Stąd mówię: „Dzień dobry Ojcze, czy jest ktoś, o kogo chciałbyś, abym się pomodlił dziś rano?” (Najpierw, przed moją, Jego „lista”). Do umysłu zaczynają mi napływać imiona bądź twarze i modlę się za nich w Duchu cicho, tak długo, jak te imiona czy twarze stoją mi kolejno przed oczyma. To tam właśnie odczuwam w ciągu dnia zasmucenie, gdy powiem czy zrobię coś złego, i to tam właśnie odczuwam napływ radości, i zastanawiam się, co takiego mój duch wie, o czym jeszcze umysł nie.
Wielokrotnie w ciągu dnia przenoszę swoją uwagę w jedną i druga stronę, nawet tylko po to, aby poczuć Jego obecność. Lubię wywyższać Go, gdy tam, głęboko w moim wnętrzu docieram do sedna tego, dlaczego kocham Ojca i Pana. W swoim wnętrzu wyczuwam najpierw Jego obecność i wtedy zaczynam mu śpiewać i wywyższać Go. Z wnętrza, z tej obecności wypływa ze mnie uwielbienie ku Ojcu
Czasami będę przełączał uwagę na mego ducha, aby porównać, co czuję w swoim duchu, gdy ktoś inny mówi do mnie – On jest Duchem Prawdy – więc słucham tego, co ktoś mówi, czy jest to e-mail, sms – aby porównać z wrażeniami w swym duchu, ponieważ On czasami „sprawdza fakty”. Czasami czytam e-mail, bądź słucham kogoś i wiem, że jest w tym prawda, bądź też mówią z powodu zranień, czy też starając się chronić coś głęboko ukrytego – a czasami nie odczuwam niczego, bo to nie moja sprawa.
Można również oglądać reklamę filmu czy telewizyjny show i sprawdzać wewnątrz czy nie stoi za tym, jakiś zły duch. On jest Duchem Prawdy, więc naucz się stale porównywać to, co On „wydaje” w twoim duchu w stosunku do tego, co mówią inni. Lekarz przekazał ci złe informacje? Sprawdź w swym duchu – czy Duch Święty potwierdza to, jakimś „ciężkim” wrażeniem czy też jest tam pokój?
Będę sprawdzał wewnątrz siebie, w moim duchu, aby zobaczyć czy Duch Prawdy, ma cokolwiek do powiedzenia czy też daje świadectwo temu, co powiedziano.
Oto, co jest najważniejsze w społeczności z Ojcem, Synem i Duchem Świętym:
Kiedy byłem młodym wierzącym, TAK BARDZO chciałem słyszeć głos Ojca, na tym się koncentrowałem, aby stale dostrajać się do Jego długości fali. Wtedy, w połowie lat 70tych, radia samochodowe nastawiało się na częstotliwości poszczególnych stacji przy pomocy pokrętła. Gdy zbliżałeś się do tej częstotliwości, nagle spośród zakłóceń radiowych odzywał się głos. Zwalniało się kręcenie i bardzo powoli głos stawał się coraz głośniejszy i bardziej wyraźny, i.. nagle stawało się za daleko i głos znów ginął. Kręcąc gałką tam i z powrotem ustawiało się najsilniejszy do osiągnięcia sygnał.
TAK właśnie czułem się usiłując usłyszeć głos Ojca, starając się dostroić, aby wyłowić Jego głos z szumu różnych innych głosów, w tym własnego. Czasami trafiałem od razu, a innym razem cierpiałem z powodu ciszy, nie będąc wstanie „dostroić się” – pracowałem nad tym, aż łapałem odpowiednią „długość fali”. Robiłem to przywołując na pamięć te chwile, gdy „trafiałem” i przypominałem sobie, jak brzmiał Jego głos, świadomie wpisując w umyśle, co robiłem, gdy Go usłyszałem, co czułem, jak brzmiał ten głos, aby następnym razem nie być głuchym.
Spędziłem mnóstwo czasu, MNÓSTWO czasu, zapamiętując każdy przypadek, gdy zrobiłem to „właściwie”, przypominając sobie te przypadki wielokrotnie. Badałem skąd to przyszło, z jakiego kierunku, tak abym mógł określić czy to byłem ja (przychodziło z umysłu ponad ramionami) czy też Jego głos i obecność miały początek w moim duchowym człowieku po czym unosiły się do umysłu.
W pewnym momencie zdałem sobie jednak sprawę z tego, że usiłując trafić na właściwą falę, traciłem znacznie ważniejszą prawdę i większą konieczność: najpierw odczuwać Jego obecność wewnątrz. To, że pierwszą rzeczą, jaką po obudzeniu odczuwam jest Jego obecność we mnie jest, jak „cała radiostacja” w środku. Nie potrzebowałem już więcej tego całego „dostrajania się”, po prostu szukałem i odczuwałem Obecność w swym duchu, ponieważ nauczyłem się tego, że właśnie z stamtąd płynie Jego głos. To z tej Obecności pochodzą te subtelne odczucia, świadectwa, wskazówki.
Był to większy rezerwuar Jego obecność wewnątrz mnie, dostępny 24/7, z którego pochodził Jego głos. Nauczyłem się tego, że jeśli skupię się na Jego obecności wewnątrz, to wtedy będę mógł znacznie łatwiej słyszeć Jego głos, który stamtąd dochodzi. To jest klucz – przede wszystkim odczuwać Jego obecność, bo z tej obecności płynie głos, subtelności i niuanse.
Takie odczuwanie Boga wewnątrz jest „dzieleniem”, „społecznością” i „wspólnotą” Ducha Świętego
Naucz się czuć Jego obecność w twoim duchu. Naucz się przełączać wielokrotnie w ciągu dnia swoją uwagę ze zmysłów odbierających fizyczny świat na swego ducha. Gdy lekarz mówi, że jest tak, a tak, sprawdzaj w swym duchu, czy jest pokój, czy potrzebna modlitwa.
Kiedy ktoś mówi do ciebie zwróć uwagę w dół, aby stwierdzić czy Duch Prawdy „sprawdza fakty”. Gdy czytasz wiadomości, słuchasz kogoś sprawdzaj, jak reaguje na to twój duch – nie reaguj emocjonalnie, lecz najpierw zwróć uwagę na swego ducha. Wielu chrześcijan o wiele lepiej reaguje na ducha strachu, niż na Ducha Świętego i jest to bardzo smutna obserwacja.
Piszę tutaj o tym, w jaki sposób możesz nauczyć się trwać w społeczności Ducha. Bądź z Nim w taki sposób, jak i na wiele innych. On jest wewnątrz 24/7, ucz się przełączać uwagę na swego ducha, aby odczuwać Go tam.
Niemniej, Jan napisał w 1J 1:3: „A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem”.
O ile możemy mieć społeczność z Duchem 24/7, gdy czujemy Jego obecność w naszym duchu, możemy mieć również społeczność z Ojcem i Panem. O ile odczuwamy Ojca, Pana czy Ducha Świętego, to można rozpoznać różnicę między nimi. Najbardziej kocham społeczność z Ojcem, z Nim rozmawiam od czasu, gdy byłem nastolatkiem. Zastąpił mi ziemskiego ojca i nigdy nie opuścił. Jego znam najlepiej.
W jaki sposób rozpoznać różnice między Ojcem, Synem, a Duchem?
O tym będzie następnym razem. Zobaczymy również, jak Duch Święty mówił w Dziejach Apostolskich i jak to wyglądało dla tych, którzy twierdzili, że słyszeli „słyszalny głos”.
Duch Święty_1 | Duch Święty 5
A do tej pory mnóstwo błogosławieństw
John Fenn