Barry Bennett
Największym wyzwaniem dla chrześcijanina jest nauczyć się żyć w Duchu. Tak wygodnie jest nam z logiką umysłu, wspomnieniami przeszłości, okolicznościami tego świata i naszymi własnymi emocjami, że słuchanie Ducha może wydawać się trudne.
Tak więc, mówi Duch Święty: „Dziś, gdy usłyszycie Jego głos, nie zatwardzajcie serc waszych…” (Hbr 3:7-8),
Spora część tego, co współcześnie nazywamy służbą jest przekazem z duszy do duszy. Polegamy na uczuciach i wzroku. Spora część naszych modlitw wypływa z emocji, a życie i modlitwa z Ducha jest dla wielu chrześcijan tajemnicą.
„lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi” (J 16:13).
Nasze prawdziwe życie i służba muszą być zrodzone z Ducha. Nasz ludzki duch musi żyć każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych. To Duch będzie pobudzał nas do modlitwy w prawdziwej wierze, do przekazywania słów wiedzy i mądrości, do funkcjonowania w darze uzdrawiania i czynienia cudów. Tak długo, jak długo pozwalamy sobie na to, aby przytłaczały nas i rozpraszały uczucia, będziemy zmagać się z życiem według Ducha i z naszego ducha. Właśnie dlatego tak wielu chrześcijan jest sfrustrowanych.
„Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. (14) Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać” (1Kor 2:13-14).
Nawet jeśli jesteś narodzony na nowo, możesz zdecydować się żyć jako naturalny człowiek. Dlatego też tak wielu mija się z obietnicami Bożymi. To Duch objawia i uruchamia te obietnice w naszym życiu.
„A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył” (1Kor 2:12).
Zdecyduj się chodzić w Duchu, modlić się w Duchu i oczekiwać na to, że Duch Boży poprowadzi cię i objawi ci prawdę.
Pierwsza warstwa moich doznania to doznania zmysłowe. Sygnały płynące z receptorów mojego ciała odbierających otoczenie. Oczy, uszy, język, nos, skóra, mięśnie. Wymieniam nieudolnie, bowiem cały układ nerwowy jest jednym wielkim zbiorem receptorów.
Druga grupa doznań, to reakcja na te bodźce. Próby napinania ciała żeby podjąć wysiłek reagujące na zmysły. Uczucia.
Trzecia to narzędzie zwane mózgiem. Mózgiem wyposażonym w korę mózgową, która jest w głowie. Myślenie. Myślenie przetwarza wspomnienia jakie noszę w magazynie pamięci- pamięci ciała (doznania zmysłowe i reakcje na nie – uczucia) pamięci mózgu (obrazy doznań zmysłowych przetworzone na myśli).
Wszystkie instrumenty tu wymienione to efekt posiadania ciała. Ale ja jestem Duchem, który w ciele zamieszkuje. Wiem, to. Bowiem doznaję tego. Ja? Nie umiem opisać za pomocą nazw ludzkiego myślenia. Bowiem myślenie, nie wymyśliło takich nazw. A jakie jest to „ja” mieszkające w ciele? Kim jest to „ja”? Czy to w ogóle jest „Ja”? Czy to jest Duch Święty? Te pytania nie mają sensu, bowiem to jest zbyt proste dla mojego ludzkiego myślenia. Myślenie potrzebuje wielu składników by nimi „poruszać”. Pisać niesamowite artykuły o Bogu i tym czym Bóg jest. Rozszyfrowywać niesamowicie skomplikowane zagadnienia teologiczne i naukowe. Drążyć i ukazywać w innym świetle różnie teorie i tezy. A Duch Święty, Bóg Żywy , Ja Jestem, jest prościutkie. Zbyt proste dla mózgu który mam w sobie. Dlatego nie ma zrozumienia. Zrozumienie jest ruchem przeciwnym do Ducha. Zrozumienie to oddzielani się od Ducha. Duch jest tu. Pomiędzy mną a Duchem nie ma żadnej przestrzeni, żadnego odstępu, żadnego dystansu. Ale dopóki próbują zrozumieć swoim ludzkim mózgiem za pomocą myślenia, dopóty uciekam od jedności z Duchem. Od dotyku Boga. Bóg w całej Biblii próbuje ludziom powiedzieć tę jedną prawdę JA JESTEM. Tu a nie tam. Tu gdzie między Mną a Tobą nie ma żadnego odstępu. Tu jest tak proste, że nic nie trzeba robić żeby dostać się do tu. Do Boga. nic nie trzeba robić. Bo każdy wysiłek to próba dojścia do niego. Nie można dojść kiedy nie ma żadnej drogi do pokonania. Żadnego dystansu. Można tylko pozwolić Bogu, się z Nim spotkać. Żadne zrozumienie nie ma sensu i nie odbędzie się. Nie za pomocą rozumowania. Tego pomniczka ludzkiej zarozumiałości. 🙂