Stan Tyra
17 maja
Czy odkładasz na później szczęście?
Większość ludzi jest uzależniona od swego własnego bólu, a to uzależnienie wyrasta z potrzeby oskarżania za swoje sprawy kogokolwiek i wszystkich, co prowadzi wielu do skąpo ukrywanego kłębowiska obrzydzenia do siebie.
Zawsze szukamy wyjścia czy to przez wzrost, karierę, religię czy relacje. Nie zastanawiamy nad tym, że to my sami w jakiś sposób jesteśmy naszym problemem. Taka sama mydlana opera jest produkowana bez względu na to, jakie gwiazdy grają razem z nami.
Zbyt słabi jesteśmy by pokonać samych siebie, więc współzależymy, absorbujemy, ukrywamy się, atakujemy, oskarżamy. Szukamy sposobów aby sabotować wszystko, a forma dysfunkcji nie ma znaczenia. Jesteśmy w stanie znaleźć mnóstwo sposobów na to, aby wyrazić jak nieszczęśliwi jesteśmy ze sobą, lecz oskarżać o to kogoś innego.
Obecna pandemia, jakkolwiek trudna, może być po prostu kolejnym powodem przerzucania swojego bólu. Bóg obrócony w potępienie zawsze szuka nowej wyrzutni, z której może projektować siebie na kogoś czy coś innego. Czemu marnować taką okazję, jak dobra pandemia?
Jeśli chcesz zredukować swoje cierpienie musisz być świadomy swych motywacji. Dlaczego mówię i robię pewne rzeczy? Jeśli reagujemy zachowawczo/reakcyjnie to nie ma możliwości, abyśmy byli świadomi swoich motywacji. Na początek takim prostym pytaniem, które możemy sobie zadawać jest: „dlaczego?”. Dlaczego tak powiedziałem? Dlaczego czuję gniew?
Czy jestem pełen nienawiści dlatego, że nazbierałem w sobie ogromną górę własnych rozczarowań, które muszę gdzieś zrzucić? Czy jestem dobry dla kogoś dlatego, że potrzebuję czegoś od tej osoby, czy chcę, aby się zachowywała w określony sposób? Uświadamianie sobie uczciwości wobec własnych intencji może być punktem zmiany.
Jeśli nie jesteś szczęśliwy teraz to kiedy będziesz? Szczęście nie jest czymś, co odkładasz na przyszłość, nie jest to coś, co możesz otrzymać od kogoś innego, lecz jest czymś co odkrywasz wewnątrz siebie. To, czy jesteś w tej chwili szczęśliwy czy nie, zależy wyłącznie od ciebie. To ty sprawiasz, że dana chwila jest szczęśliwa, a nie dany moment wprawia cię w szczęście. To ty doprowadzasz relację do szczęścia, a nie relacja ciebie. Każda chwila może być chwilą szczęśliwą.
Posłuchaj uważnie, nie ma drogi do szczęścia, szczęście jest drogą. Jest to droga do tego, aby wszystko było zdrowe, czyste, pokojowe i spełniające. Jeśli nie możesz być szczęśliwy w tej chwili, to nigdy nie będziesz. Jeśli jednak możesz być szczęśliwy w tej chwili to możesz nauczyć się być szczęśliwy w każdej chwili. Szczęśliwość to nie zaprzeczanie, lecz akceptacja. Jest to dwunastostopniowa świadomość prowadząca do zmieniania tego, co możesz zmienić i nieprzejmowania się tym, czego nie możesz zmienić oraz poznanie tego czym się te dwa różnią.
18 maja
Zbawienie następuje wtedy, gdy akceptujesz to, że jesteś akceptowany bez żadnego powodu i kryteriów lub, inaczej mówiąc: gdy to, co pozwalam Bogu widzieć i akceptować we mnie staje się również tym, co ja widzę i akceptuję u siebie. Jest to pozwolenie sobie na widzenie siebie takiego jakim jestem, a nie jakim chciałbym być, bądź myślenie, że Bóg mnie takim chce. To się nazywa „radykalna łaska”.
„Zbawić duszę” to dać innym przeżyć to samo: patrzeć na nich i akceptować ich niedoskonałości, ponieważ w przeciwnym razie nigdy nie poznają tej niezbędnej przemieniającej tajemnicy łaski, ani nie zostaną postawieni wobec niepodzielności. Tylko radykalna bezwarunkowa miłość ma moc przemiany nas na najgłębszym poziomie naszego wstydu i odrzucenia siebie.
Dopóki nie dopuścisz jej do siebie, nie będziesz jej kanałem dla innych. Wszystkie zmiany będą powierzchowne i obejmować będą głównie zachowania i przekonania.
19 maja
Metaforycznie rzeczy biorąc wynurzenie się z dosłowności jest zmartwychwstaniem. Zazwyczaj mamy bardzo ograniczone postrzeganie tego, co to znaczy żyć zmartwychwstałym życiem. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz, mianowicie na to, że nie jest pojedyncze zmartwychwstanie kogokolwiek, lecz stały proces powstawania z martwych każdego i wszystkiego. Metaforyczne i symboliczne interpretacje starych rzeczy sprawiają, że stają się one nowe. Zmartwychwstałe życie jest to życie, które uznaje, że stale jest w procesie „rodzenia się na nowo” ze swojej własnej śmierci. Podobnie jak w obecnej porze roku, całe życie jest procesem rodzenia się na nowo czy zmartwychwstawania do życia po śmierci.
Świeckie życie jest „martwe” dopóty dopóki jest pozbawione tego, co święte. Uniezależnienie od wpływów religii i kościoła patrzy wyłącznie na to, co zewnętrzne, fizyczne i płytkie. Temu, co boskie, nie brakuje tej świadomości, lecz trzyma zarówno to, co świeckie, jak i to, co święte w boskim uchwycie jedności. To, co święte nie zaprzecza temu, co świeckie, lecz patrzy na wskroś tego wszystkiego widząc pokojową jedność.
Chcesz żyć dziś zmartwychwstałym życiem? Wspaniale!! Zwróć uwagę na jutro. Zatrzymaj się i patrz poza to, co dosłowne, powierzchowne i oczywiste. Z chwilą, gdy to zrobisz, stare przeminie, a pojawi się coś nowego.