Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Trzy wątpliwe przekonania chrześcijan dotyczące współczesnego Izraela

Tłum. Google
Czy współczesny Izrael jest narodem obdarzonym łaską Bożą? Dla wielu chrześcijan odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak .

Dlaczego?
Większość z nas zna biblijną historię powołania przez Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, z których ten ostatni stał się ojcem dwunastu plemion Izraela. Znamy historię wyzwolenia Izraelitów z Egiptu i ich późniejszego, nakazanego przez Boga, podboju ziemi Kanaan, która stała się terytorium geograficznym starożytnego Izraela. Wiemy, że Jezus pochodził z plemienia Judy, a Jego narodziny, posługa, śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie miały miejsce w starożytnym Izraelu.

Większość chrześcijan wie również, że od czasu, gdy współczesny Izrael stał się państwem w 1948 roku, Żydzi z całego świata imigrowali do ojczyzny swoich przodków, powiększając populację odrodzonego narodu do 9,5 miliona. Wielu chrześcijan uważa, że ​​powstanie państwa żydowskiego i zgromadzenie diaspory żydowskiej są spełnieniem proroctw (zob. na przykład Jr 16,14-15; Iz 11,10-12; Ez 37,1-23).

Nawet jeśli te starotestamentowe proroctwa mówią o wcześniejszym lub przyszłym zgromadzeniu potomków Izraela w ich starożytnej ojczyźnie, istnieje jeszcze jeden powód, dla którego chrześcijanie uważają, że współczesne powstanie narodu izraelskiego i zgromadzenie żydowskiej diaspory mają obecnie jakieś prorocze znaczenie. Wiemy, że Paweł pisał o przyszłości, kiedy antychryst zasiądzie w świątyni i ogłosi się Bogiem (2 Tes 2,1-4). Jeśli świątynią, o której mówił Paweł, była żydowska świątynia w Jerozolimie, spełnienie jego słów wymaga odbudowania żydowskiej świątyni w Jerozolimie, ponieważ świątynia, która stała za jego czasów, została zniszczona przez Rzymian w 70 roku n.e. Zatem państwowość współczesnego Izraela w 1948 roku i posiadanie przez niego Jerozolimy jako stolicy torują drogę do ostatecznej odbudowy tej świątyni. Choć odbudowa świątyni jerozolimskiej może wydawać się dziś nieprawdopodobna, to jeszcze bardziej nieprawdopodobna była przed rokiem 1948.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wielu ewangelicznych chrześcijan wierzy, że współczesny Izrael cieszy się boską łaską wśród narodów. Utrzymują, że ziemia ta należy do potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba z boskiego prawa. Z tego powodu twierdzą, że Bóg zawsze wspiera izraelskie wojsko. I nie powinno nas to dziwić, ponieważ Izrael jest „źrenicą Bożego oka” (Za 2,8). Bóg obiecał Izraelowi: „Błogosławiony każdy, kto cię błogosławi, a przeklęty każdy, kto cię przeklina” (Lb 24,9). Zatem, jak wnioskuje wielu chrześcijan, oczywiście chcemy być po stronie Izraela, ponieważ chcemy być po stronie Boga.

Ale czy pozwolisz mi zakwestionować, z czysto biblijnego punktu widzenia, niektóre z tych powszechnych przekonań? Jako chrześcijanie powinniśmy wierzyć Biblii!

Wiara nr 1: Bóg zawsze jest po stronie współczesnego, politycznego Izraela

Aby nieco pobudzić nasze myślenie, wyobraźmy sobie, że współczesny, polityczny Izrael przyjmuje politykę, która narusza Boże prawo moralne. Na przykład, jeśli współczesny Izrael, jako naród, nie traktuje innych tak, jak sam chciałby być traktowany, czy Bóg nadal jest po ich stronie? Czy Bóg ma niższe standardy dla współczesnego narodu i ludu Izraela niż dla każdego innego narodu i ludu? Czy Bóg daje współczesnemu narodowi izraelskiemu boskie prawo do czynienia tego, co moralnie złe?

W historii było wiele, wiele razy, kiedy Bóg nie był po stronie Izraela, zazwyczaj wtedy, gdy nie byli Mu posłuszni. Czasami Izrael cierpiał z powodu tymczasowej dyscypliny lub straszliwych wyroków z woli Boga; niektóre wyroki trwały dekadami. Czy Bóg się zmienił? Czy współczesny Izrael podlega innym standardom moralnym niż starożytny ?
Jeśli odpowiedziałeś „nie” na pięć retorycznych pytań, które właśnie postawiłem, to przyznałeś, że istnieje możliwość , że Bóg nie zawsze będzie po stronie współczesnego Izraela. Zanim więc zawsze będziemy wspierać Izrael, warto dokonać pewnych ocen moralnych.

Continue reading

Codzienne rozważania_27.11.2025

Wdzięczność za Bożą dobroć

Greg Laurie
Niech każde pokolenie opowiada swoim dzieciom o Twoich potężnych czynach; niech głoszą Twoją moc. Będę rozmyślał o Twojej majestatycznej, chwalebnej wspaniałości i Twoich cudownych cudach. Twoje budzące podziw czyny będą na ustach wszystkich; będę głosił Twoją wielkość. Wszyscy będą opowiadać historię Twojej cudownej dobroci; będą śpiewać z radością o Twojej sprawiedliwości” (Ps 145:4–7).

Wygląda na to, że dzisiejsi sprzedawcy nie do końca wiedzą, co zrobić z tym świętem zwanym Świętem Dziękczynienia. Jeśli chodzi o inne święta, takie jak 4 lipca i Halloween, zarabiają krocie na swoich działaniach marketingowych. Oczywiście, Boże Narodzenie to prawdziwy skarb finansowy. Ale Święto Dziękczynienia? Poza tym, że sprzedają więcej indyków i sosu żurawinowego niż zwykle, nic nie czyni tego święta szczególnie ważnym z punktu widzenia sprzedawcy.

Kupcy mieli ponad 160 lat, aby to zrobić. W 1863 roku prezydent Abraham Lincoln ustanowił 26 listopada dniem narodowego Święta Dziękczynienia. Nasz naród obchodził je corocznie tego dnia aż do 1942 roku, kiedy to prezydent Franklin Roosevelt ustanowił Święto Dziękczynienia czwartym czwartkiem listopada.

A to tylko oficjalne określenie rządowe. Obchody Święta Dziękczynienia na tym kontynencie sięgają co najmniej ponad 250 lat wstecz, do roku 1607 w Jamestown w Wirginii. Abyśmy nie mieli wątpliwości, któremu Bogu powinniśmy dziękować, oto co pielgrzymi napisali w Paktu Mayflower z 1620 roku: „My, których imiona są podpisane, lojalni poddani naszego straszliwego suwerena, króla Jakuba, z łaski Bożej, króla Wielkiej Brytanii, Francji i Irlandii, Obrońcy Wiary itd. Podjęliśmy, dla chwały Bożej, rozwoju wiary chrześcijańskiej i honoru naszego króla i kraju, podróż w celu założenia pierwszej kolonii w północnych częściach Wirginii…”.

Continue reading

Codzienne rozważania_26.11.2025

Wdzięczność za to, że Bóg działa przez Ciebie

Greg Laurie
Ale Pan rzekł do Samuela: „Nie sądź po jego wyglądzie ani po wzroście, bo go odrzuciłem. Pan widzi rzeczy inaczej niż ty. Ludzie oceniają po wyglądzie, ale Pan patrzy na serce
(1Sam 16:7).

Słuchać
Bóg posługuje się zwykłymi ludźmi, by czynić niezwykłe rzeczy. Pomyślmy o tym, jak olbrzymi Filistyn drwił z armii Izraela. Wszyscy byli sparaliżowani strachem. Kogo więc wybrał Bóg? Wybrał pasterza, którego ojciec wysłał, by zaniósł żywność braciom na linii frontu. Ten młody pasterz wyruszył, by stawić czoła ciężkozbrojnemu olbrzymowi z kilkoma kamieniami i procą – a co ważniejsze, z wiarą w Boga. Dawid był osobą, którą Bóg posłużył się, by odwrócić losy bitwy i dać Izraelowi zwycięstwo.

W innym okresie w historii Izraela, gdy lud był sparaliżowany strachem przed wrogami, Bóg znalazł mężczyznę młócącego pszenicę. Nazywał się Gedeon i był przekonany, że Bóg powołał niewłaściwą osobę. Bóg wybrał jednak właśnie jego, ponieważ nie ufał on własnym możliwościom. Gedeon musiał zaufać Bogu. On również odniósł nieoczekiwane zwycięstwo dla swojego ludu.

W 1 Księdze Samuela 16:7 czytamy: „Lecz Pan rzekł do Samuela: Nie sądź po jego wyglądzie ani po wzroście, bo go odrzuciłem. Pan nie widzi rzeczy tak, jak wy. Człowiek ocenia po wyglądzie, ale Pan patrzy w serce” (NLT).

Continue reading

Codzienne rozważania_25.11.2025

Nieustanne dziękczynienie

Greg Laurie
Tak, znali Boga, ale nie chcieli Go czcić jako Boga ani nawet Mu dziękować. I zaczęli snuć głupie wyobrażenia o tym, jaki jest Bóg. W rezultacie ich umysły stały się ciemne i pomieszane
(Rzm 1:21).

Słuchać
Mężczyzna przybijał luźny gont na dachu, gdy stracił równowagę i zaczął się ślizgać. Pracując trzy piętra nad ziemią, przerażała go myśl o śmiertelnym upadku. Krzyknął: „Boże, ratunku! Spadam! Zróbcie coś!”. Gdy tylko doszedł do krawędzi dachu, szlufka paska zaczepiła się o gwóźdź i zatrzymała go na tyle długo, że zdążył chwycić się dachu i podciągnąć się w bezpieczne miejsce.

Krzyknął: „Nie przejmuj się, Boże! Gwóźdź powstrzymał mój upadek”.

Ile razy sami byliśmy winni podobnej nieświadomości w naszych modlitwach? Wołamy do Boga w chwilach udręki. On odpowiada na nasze wołanie, działając w danej sytuacji, by złagodzić nasze cierpienie. Wtedy mówimy: „Nie przejmuj się, Boże! Wszystko samo się ułożyło”.

Continue reading

Codzienne rozważania_24.11.2025

Wdzięczność nawet za najmniejsze rzeczy


Greg Laurie
Za wszystko dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was
(1Tes 5:18).

Mamy tak wiele powodów do wdzięczności, że trudno jest zdecydować, od czego zacząć składanie uwielbienia i wdzięczności naszemu Ojcu niebiańskiemu. Z pewnością każdy z nas ma historie o tym, jak Bóg pomógł nam w poważnych kryzysach w naszym życiu. Ale jest niezliczona ilość „drobnych” błogosławieństw, którymi cieszymy się każdego dnia, a które nie powinny pozostać niezauważone – ani niewspomniane w naszych modlitwach dziękczynnych.

W swojej niezwykłej książce „The Hiding Place” Corrie ten Boom opowiada niezwykłą historię o tym, jak ważna jest wdzięczność. Corrie i jej siostra Betsie były więzione w obozie koncentracyjnym Ravensbrück, gdzie mieszkały w barakach nękanych pchłami. Pchły były wszędzie – w ich łóżkach, w ubraniach, we włosach i na ciałach. Pewnego dnia Betsie powiedziała Corrie, że muszą być wdzięczne za pchły.

Corrie uważała, że ​​Betsie posunęła się za daleko. Nie mogła sobie wyobrazić dziękowania Bogu za pchły. Ale Betsie nalegała, przypominając siostrze, że Biblia mówi: „We wszystkim dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was” (1Tes 5:18 KJV). Mimo to Corrie nie chciała dziękować Bogu za pchły. Okazało się jednak, że Corrie i Betsie próbowały dotrzeć do innych kobiet w swoich barakach z przesłaniem ewangelii. Prowadziły studia biblijne, co było w obozie zakazane. Później dowiedziały się, że z powodu pcheł strażniczki nie chciały wchodzić do ich baraków. To pozwoliło siostrom prowadzić studia biblijne bez obawy przed wykryciem. W rezultacie miały swobodę posługiwania swoim współwięźniarkom.

Jednym z oczywistych wniosków płynących z tej historii jest to, że Bóg może posłużyć się nawet pchłami, aby dokonać swojego dzieła. Mniej oczywistym wnioskiem jest to, że powinniśmy znacznie poszerzyć naszą koncepcję rzeczy, za które powinniśmy dziękować.

Gdyby Biblia mówiła: „Za coś dziękujcie”, powiedziałbym: „Nie ma problemu!”. Ale mówi: „Za wszystko dziękujcie”. A to nie jest łatwe. Jesteśmy uwarunkowani, by dziękować za rzeczy, które w oczywisty sposób przynoszą nam korzyści. Traktujemy wdzięczność jako część transakcji. Ty robisz coś miłego dla mnie, a ja mówię coś miłego tobie.

Ale nie tego szuka Bóg. Nie to mówi apostoł Paweł w 1 Liście do Tesaloniczan 5:18. Bóg chce, abyśmy zachowali ducha wdzięczności, który nie przygasa, gdy sprawy nie idą po naszej myśli. Chce, abyśmy dostrzegali niewyczerpane zasoby rzeczy, za które możemy i powinniśmy być wdzięczni.

Werset nie mówi, że powinniśmy dziękować za wszystko; mówi, że powinniśmy dziękować we wszystkim. Nie musimy się cieszyć ani dziękować za tragedie. Możemy jednak być wdzięczni, że pomimo tragedii Bóg wciąż zasiada na tronie i wciąż panuje nad wszystkimi okolicznościami, które otaczają nas w życiu.

Jego głosimy


Chip Brogden
Tłum.: Google
(Uwaga: Istotę tego przesłania autor przekazał podczas wprowadzenia do naszego pierwszego spotkania Szkoły Chrystusowej, które odbyło się 12 marca 2005 r. w Wilson w Karolinie Północnej.)

Paweł pisze do chrześcijan w Kolosach. Pisze do braci i sióstr w Chrystusie, których nigdy nie spotkał osobiście, i pisze do nich z więzienia. Co powie? Jak się przedstawi?
Jego głosimy, napominając każdego człowieka i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby każdego człowieka przedstawić doskonałym w Chrystusie Jezusie. W tym celu pracuję, walcząc według Jego działania, które potężnie działa we mnie” (Kolosan 1:28,29).

W pierwszym rozdziale Listu do Kolosan znajdujemy niewiele informacji o samym Pawle. Zamiast tego Paweł korzysta z okazji, by przedstawić Innego – a raczej, by ponownie Go przedstawić. Mamy bowiem tutaj, w tym pierwszym rozdziale Listu do Kolosan, wielkie objawienie Chrystusa i Bożego Zamiaru: „Aby [Chrystus] we wszystkim miał pierwszeństwo” (Kol 1,18b). Wszystko w tym pierwszym rozdziale Listu do Kolosan ma na celu głębokie zanurzenie nas w Chrystusie, a te głębie są tak głębokie, że zapierają dech w piersiach. To jest wprowadzenie Pawła i cóż to za wprowadzenie!

Kiedy więc docieramy do końca tego pierwszego rozdziału, do wersetów 28 i 29, zyskujemy pewien wgląd w cel Pawła. Co nim kieruje? Jaki jest jego zamiar? Do czego jest powołany? Myślę, że możemy wziąć ten jeden werset w szczególności, werset 28, i odnieść go do całego powodu stworzenia „Szkoły Chrystusa” i prowadzenia tej posługi, ponieważ nasz cel jest dokładnie taki sam jak Pawła. Jestem zdumiony, jak wiele mam wspólnego z bratem Pawłem i gdybym wierzył w reinkarnację, mógłbym pomyśleć, że byłem Pawłem w poprzednim życiu! Oczywiście tak naprawdę w to nie wierzę, ale staram się przekazać, jak bardzo jesteśmy sobie bliscy; to tak, jakbyśmy ręka w rękę dążyli do tego jednego celu.

A jaki właściwie jest ten cel? Po ukazaniu nam tej wspaniałej wizji Chrystusa w całej Jego chwale, w całej Jego dominacji, w wersecie 28 Paweł w końcu mówi nam coś o tym, co robi: „Jego głosimy”. JEGO głosimy. JEGO głosimy. Kogo? Chrystusa. Tego chwalebnego Chrystusa Jezusa, o którym mówił.

Teraz możemy się zatrzymać i zastanowić nad znaczeniem tych trzech słów. Widzicie, Paweł nie głosił jakiejś nowej religii, którą wymyślił jako alternatywę dla judaizmu. Może widzieliście te programy historyczne w telewizji? Oglądałem ostatnio jeden o początkach chrześcijaństwa. Producenci przeprowadzili wywiady z tymi profesorami religii i historii, tymi „jajogłowymi” i intelektualistami, którzy rzekomo są ekspertami. Wiecie, co mówili? Mówili, że Paweł podróżował po całym Cesarstwie Rzymskim, aby ustanowić religię chrześcijańską.

Cóż, brzmi to poprawnie. Przypuszczam, że większość ludzi po prostu to akceptuje i idzie dalej. Ale, moi drodzy, Paweł niczego takiego nie zrobił. Mogę nie mieć żadnego wykształcenia teologicznego ani dyplomów seminaryjnych, ale zapewniam was, że Paweł nie próbował ustanawiać religii chrześcijańskiej i nie głosił „instytucji wiary i doktryny chrześcijańskiej”. Co robił? Werset 28 mówi nam dokładnie, co robił: „Jego głosimy”. JEGO. JEGO. JEGO! Widzicie to? Rozumiecie? Nie doktrynę, religię ani katechizm, ale Osobę, niezmiernie wielką i drogocenną Osobę, tego Najwyższego Chrystusa. To, moi drodzy, jest o wiele ważniejsze niż jakiekolwiek religijne pierdoły! Paweł nie był zajęty chrześcijaństwem samym w sobie i nie miałby nic wspólnego z kościelnictwem, którą wszyscy tak dobrze znamy; był od zawsze i zawsze zajęty CHRYSTUSEM. „Jego głosimy”.

Głoszenie Chrystusa, a nie zakładanie kościołów
Czy wiesz, że Paweł nie zakładał kościołów? Wiem, że wszyscy dziś interesują się zakładaniem kościołów i wierzą, że głównym celem apostoła jest zakładanie kościołów. Nie zgadzam się z tym założeniem, ponieważ nie widzę tego w Piśmie Świętym. Kto założył kościół w Antiochii? Przeczytaj drugą połowę Dziejów Apostolskich 11 i przekonaj się sam. Twierdzę, że istnieje tylko Jeden Kościół, a Jezus go buduje. Ten wspaniały kościół w Antiochii powstał, ponieważ garstka bezimiennych wierzących opuściła Jerozolimę i postanowiła, że ​​zamiast głosić Jezusa tylko Żydom, będą głosić Jezusa poganom. Wystarczy spojrzeć na rozwój wydarzeń, począwszy od Dziejów Apostolskich 11:19. Następnie spójrz na werset 20. Co oni robili? „Głosili Pana Jezusa”. Nie poszli do Antiochii, aby uczyć ich, jak założyć kościół domowy. Głosili Pana Jezusa. JEGO GŁOSIMY! W wersecie 21 widzimy, że wielu z nich uwierzyło. Kiedy docieramy do wersetu 26, widzimy, że wierzący zostali nazwani uczniami, a wszyscy oni zostali określeni mianem „kościoła”. To właśnie w Antiochii po raz pierwszy nazwano ich chrześcijanami.

Continue reading

Codzienne rozważania_23.11.2025

Bóg jest wierny

Greg Laurie
Świat kochałby cię jak swojego, gdybyś do niego należał, ale nie jesteś już częścią świata. Wybrałem cię, abyś wyszedł ze świata, więc cię nienawidzi” (J 15:19).

Bóg jest wierny. Podobnie jak w przypadku niektórych Jego cech, Jego wierność nie zawsze jest dla nas oczywista. Czasami Jego drogi wydają się surowe, ale jeśli Mu zaufamy, w końcu dostrzeżemy kryjącą się za nimi niezachwianą wierność.

Myśli moje nie są jak myśli wasze – mówi Pan – a drogi moje są o wiele gorsze od wszystkiego, co możesz sobie wyobrazić. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje górują nad drogami waszymi i myśli moje – nad myślami waszymi” (Iz 55:8–9).

Nie zawsze możemy ufać naszym uczuciom, jeśli chodzi o wierność Boga. To, co wydaje się bezdusznością, może w rzeczywistości być dowodem Bożego zaangażowania w nas i w nasze duchowe dobro. Bóg nie obiecuje, że uwolni nasze życie od bólu i zmagań. Obiecuje, że uczyni nasze życie duchowo owocnym, jeśli pozostaniemy Mu wierni.

Continue reading