Category Archives: Fenn John

Dlaczego najpierw będzie miało miejsce Porwanie Kościoła? – część 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Najpopularniejsza obecnie teologia czasów ostatecznych nazywana jest „preteryzmem”. Preterysta wierzy (z łaciny praeter oznacza „przeszłość”), że wszystkie proroctwa Nowego Testamentu już się wypełniły. Opiera się to na przekonaniu, że wszystko wypełniło się w roku 70, kiedy to Jerozolima została zniszczona.

Preteryzm postrzega księgę Objawienia jako dokument historyczny, który jest pełen symboliki rzeczy, które już się wydarzyły. Podstawowym wersetem dla preterystów jest Mat. 24:34: „Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.”

Błąd polega na tym, że czytają ten werset jako ktoś, który czyta go prawie 2000 lat później, a nie słuchają, jak Jezus mówił o tym na żywo. Jeśli włączyłbyś się w tę rozmowę, zobaczyłbyś kontekst, o którym mówił Jezus. Właśnie mówił o antychryście zasiadającym w świątyni w połowie (3,5 roku) traktatu prorokowanego przez Daniela, a potem powiedział, że TO pokolenie, które to widzi, nie przeminie, dopóki wszystko się nie wypełni.

Jeśli ktoś całkowicie wierzy w preteryzm
Wierzy, że powrót Jezusa w Objawieniu jest jedynie powrotem duchowym – ściśle związanym z „teologią dominionizmu”. Teologia ta wierzy, że proroctwa na temat czasów ostatecznych są raczej duchowe niż rzeczywiste. Wierzy, że chrześcijanie zdominują świat w „7 górach” – 7 obszarach światowego wpływu, sprowadzając królestwo niebieskie na ziemię.

Continue reading

Czy żyjemy w czasie wielkiego ucisku? – 4

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Podsumujmy teraz temat zaczynając od dwukrotnego uderzenia asteroidy.

Możemy spekulować, gdzie te dwie asteroidy uderzą – ale będą to wyłącznie spekulacje.
Zacznijmy od tej, która wpada do oceanu i zatruwa morze. W czasach apostoła „morze” oznaczało Morze Śródziemne, które zostanie zatrute, a statki zniszczone. Gdyby jednak asteroida uderzyła w Morze Śródziemne, wywołana przez to fala ciśnienia i fala wody zniszczyłaby wszystkie miasta leżące na wybrzeżu całego morza, więc wydaje się to mało prawdopodobne, ponieważ kraje te muszą istnieć w czasie ostatecznym (wg. Biblii).

Gdyby pierwsza asteroida uderzyła w Pacyfik, zabiłaby miliony ludzi w Azji i zniszczyła królów wschodu, co utrudniłoby przybycie 200 milionowej armii zmierzającej do walki z Izraelem w czasie Armagedonu. Także i to wydaje się nie pasować. Dlatego też prawdopodobnym miejscem wydaje mi się Atlantyk. Fale uderzyłyby we wszystkie kraje nad nim leżące co miałoby mniejszy wpływ na kraje leżące nad Morzem Śródziemnym. Uderzenie w Atlantyk wywołałoby tsunami, które dotarłoby do wschodnich wybrzeży obu Ameryk i zachodnich wybrzeży Afryki, Wielkiej Brytanii i Europy. Ale to tylko spekulacja,

A co z asteroidą, która uderza w ziemię?
Chmura pyłu ogranicza o 1/3 światło słoneczne. Obj. 9:2 mówi, że przysłoni to światło słoneczne, ale nie mówi w jakim stopniu. Poprzednie wersety mówią, że ograniczy 1/3 światła słonecznego (8:12). Wiemy, że „królowie wschodu” przybędą z Azji w czasie Armagedonu, by najechać Izrael, więc asteroida nie może na nich spaść. Zakłada się, że rządy antychrysta będą sprawowane z Europy, więc prawdopodobnie uderzenie nie będzie miało miejsca w Europie.

Więc jeśli uderzenie w ziemię nie wydarzy się w Azji, nie może wydarzyć się też w Europie, Afryce czy na Bliskim Wschodzie, ponieważ zakłóciłoby to  wydarzenia zapowiedziane na czas przed powrotem Pana. To sprawia, że uderzenie w Amerykę Północną staje się prawdopodobne – miejmy nadzieję, że wydarzy się to na dalekiej północy. Uderzenie jak i chmura pyłu zniszczyłyby znaczną część Ameryki Północnej, a sam pył zostałaby rozniesiony na cały świat, jednakże nie wywierając znacznego wpływu na główne krainy wymienione w czasie ostatecznym: Europę, Bliski Wschód i Azję. Ale i to jest spekulacja.

Continue reading

Czy żyjemy w czasie wielkiego ucisku? – 3

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Ostatnio powiedzieliśmy, że szósta pieczęć, czasza i trąba oznaczają powrót Jezusa a siódme z tych rzeczy oznaczają koniec czasu. Dzisiaj skupmy się na rzeczach od 1 do 5.
Wspomniałem wcześniej, że w mejlach najczęściej ludzie pytają mnie, czy żyjemy obecnie w czasie trzeciej pieczęci lub tez stwierdzają, że pandemia jest szóstą pieczęcią…

Pieczęcie, trąby oraz czasze 1-3
W Obj. 6:2 apostoł widzi, jak pierwsza pieczęć zostaje złamana. Widzi jeźdźca w koronie na białym koniu, który trzyma łuk i zwycięża. Toczono rozmowy i szeroko spekulowano, że najprawdopodobniej chodzi tu o fałszywego mesjasza, fałszywy pokój oraz fałszywą sprawiedliwość – to symbolizuje biały koń. To, że jeździec trzyma łuk, ale nie wspomniano o strzałach i mimo to zwycięża sugeruje, że jego pierwsze wysiłki są dyplomatyczne – osiągane dekretami i środkami politycznymi, poprzez przejęcia i przynajmniej na początku nie sprowadza się to do siły militarnej.

W 6:3-4 widzi, jak druga pieczęć zostaje złamana. Widzi czerwonego konia – czerwień oznacza krew. Niszczy pokój na ziemi i ludzie zaczynają walczyć między sobą. Jeździec trzyma duży miecz – innymi słowy posiada dużą siłę militarną. Możemy spekulować, że kiedy jeździec na białym koniu nie był już dłużej w stanie zyskiwać politycznej przewagi, teraz ucieka się do otwartej wojny.

W 6: 5-6 widzi, jak trzecia pieczęć zostaje złamana. Widzi czarnego konia, co oznacza nieszczęście – sprawy przybierają bardzo zły obrót. Widzi hiperinflację (mowa o ziarnie). Miarka pszenicy i 3 miarki jęczmienia za denara, nie tykając wina i oleju. Widać, że najbardziej dotyka to rynku zboża.

Continue reading

Czy żyjemy w czasie wielkiego ucisku? 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Ostatnio mówiłem o 70 tygodniach Daniela. Anioł Gabriel powiedział mu, że od dekretu o odbudowie miasta aż do przyjścia Mesjasza minie 69 z 70 proroczych tygodni, czyli 483 lata. Powiedział mu też, że Mesjasz zostanie zabity, „ale nie za samego Siebie”. Pozostaje więc 1 tydzień lub 7 lat. Gabriel powiedział Danielowi (9:26-27), że 70 tydzień będzie naznaczony takim wydarzeniem:
lud księcia (człowiek grzechu), który wkroczy, zniszczy miasto i świątynię… I zawrze ścisłe przymierze (traktat) z wieloma na jeden tydzień (7 lat), w połowie tygodnia (po 3.5 roku) zniesie ofiary krwawe i z pokarmów. A w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie, dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia”.

Mamy więc 70 tydzień w którym zawarty będzie siedmioletni traktat pokojowym z Izraelem.

Takie rozumowanie jest potwierdzone przez Jezusa w Mat. 24:15-16, gdy mówi:
Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel – kto czyta, niech uważa – wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry”.

Tydzień 70-ty – dlaczego czas, w którym żyjemy, nie jest jeszcze czasem Wielkiego Ucisku.
W Obj. 4:2 apostoł Jan zostaje zabrany do nieba i postawiony przed tronem Ojca. Na tronie siedzi Ojciec, co jest jasne dla wszystkich. Wokół tronu roztacza się tęcza a przed nim czysta podłoga. Znajdują się też wokół niego cherubiny a Ojciec trzyma w swej ręce zwój (5:1)
Rozdział 5 rozpoczyna się płaczem apostoła, ponieważ nie było nikogo, kogo Ojciec uważałby za godnego otwarcia księgi i zerwania pieczęci. Potem ujrzał Baranka, który był zabity – lwa z pokolenia Judy, a który teraz żyje. Werset 7 mówi nam, że Baranek okazał się być godzien, podszedł i „wziął księgę z prawicy Tego, który zasiada na tronie…”. Mamy więc tu w rozdziale 4 Ojca, który daje Jezusowi księgę w rozdziale 5.

Ciekawostka: Daniel widział tę samą scenę. W Dan. 7:9-14 widzi on „Odwiecznego” (Ojca), który siedzi na swym tronie, do którego na obłokach niebieskich przychodzi Syn Człowieczy, aby otrzymać królestwo na wieki.

Continue reading

Czy żyjemy w czasie Wielkiego Ucisku? 1

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Dość często słyszę to pytanie lub też ktoś pisze mi w mejlu, że trzecia pieczęć została już złamana – eeee…. błąd!

Z perspektywy wiary żydowskiej…
Siedmioletni okres czasu, który chrześcijanie nazywają „ Wielkim Uciskiem” w Judaizmie jest znany pod różnymi nazwami, lecz najbardziej znany to „czas utrapienia dla Jakuba”. Kiedy Jezus mówił o tym w Mat. 24, koncepcja 7-letniego trudnego okresu na ziemi była już dobrze ugruntowana, poczynając od Dan. 9:24-27, gdzie jest mowa o 70 tygodniach (490 lat) wyznaczonych dla Izraela. W Starym Testamencie istnieje około 300 odniesień do tego 7-letniego okresu.

Daniel został wzięty do niewoli w Babilonie, a Jerozolima została zniszczona. Jeremiasz prorokował, że Izrael będzie w Babilonie przez 70 lat, a gdy Daniel to przeczytał (Dan. 9:2) modlił się i pokutował za swój naród. Anioł Gabriel przyszedł do niego (9:21) i powiedział, że dla Izraela wyznaczono 490 lat w 70 ‘zestawach’ po 7 lat. Powiedział mu też, że odliczanie tych 490 lat rozpocznie się, gdy zostanie wydany rozkaz odbudowy Jerozolimy – proces, który zajmie 49 lat (czy też 7 proroczych lat).

I tak też się stało – w 457 roku pne wydano dekret odbudowy Jerozolimy, co zostało ukończone w 408 roku pne. Szczegóły odbudowy opisane są w księgach Ezdrasza i Nehemiasza. 7 z 70 lat zostało więc zabranych na odbudowę i Gabriel powiedział później, że upłyną jeszcze kolejne 62 tygodnie (czyli 434 lata) do przyjścia Mesjasza i że zostanie On zabity „lecz nie za Siebie” (9:26).

Uwzględniając różnice między naszym kalendarzem a kalendarzem żydowskim, prowadzi nas do roku około 28 ne, kiedy Jezus rozpoczął swą służbę. To wyczerpało już 69 z 70 tygodni.

Z tego właśnie powodu wszyscy pytali, czy Jan Chrzciciel lub Jezus jest Mesjaszem – wiedzieli, że przyszedł właśnie czas, gdy Mesjasz miał się pojawić. Oni tego wyczekiwali.

Continue reading

Dekonstrukcja wiary – 3

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Ostatnim razem przyjrzeliśmy się bogatemu młodzieńcowi i jego wewnętrznym zmaganiom z wiarą rodziców, kulturą i osobistymi wartościami. Dzisiaj o Synu marnotrawnym, który także „zdekonstruował swoją wiarę” i o tym, jak modlić się za tych, którzy czynią to samo.

W Łuk. 15:11-32 Jezus przytacza historię syna marnotrawnego jako część większej nauki, którą można znaleźć w pierwszych 10 wersetach tego rozdziału, gdzie jest mowa o 100 owcach, gdzie jedna się gubi i zostaje oddzielona od stada, a także o kobiecie, która mając 10 monet jedną gubi i przeszukuje cały swój dom, aby ją znaleźć. Tak więc ustanawia tu cały kontekst – syn marnotrawny to zagubiona moneta i  zagubiona owca.

Nieszczęśliwy syn
Widzimy tu człowieka, który ma dwóch synów. Młodszy z nich prosi o swoje dziedzictwo, aby mógł wyjść i rozpocząć własne życie. W starożytnym Izraelu najstarszy syn otrzymywał podwójną część dziedzictwa. (Pwt 21:15-17)

Fakt, że młodszy brat chce teraz swoich pieniędzy, aby mógł wyjść i zacząć własne życie mówi nam, że nie chce, aby starszy brat stał się jego szefem. Gdy dorastał, jego starszy brat był przygotowywany do przejęcia rodzinnego biznesu i majątku. Wiedział, że otrzyma jedynie połowę tego, co jego brat miał otrzymać po śmierci ojca. Chciał się z tego wydostać i to już. Ojciec uczynił to, o co go poprosił, być może rozumiejąc jego potrzebę wykazania się, ale na pewno był zasmucony tym, że syn odchodzi z rodzinnego interesu.

Ilu młodych ludzi (im jestem starszy, tym bardziej definiuję młodych ludzi jako osoby poniżej 40 roku życia 🙂 ) zastanawia się dziś nad swoim wychowaniem i podejmuje decyzję, że nie może dalej tak żyć? Chcą się wydostać i to właśnie zrobił ten młody człowiek. Ilu młodych ludzi odkryło, że zorganizowana religia jest dławiąca, ograniczająca i pozbawiona relacji? Ilu młodych robi podobnie – mówi „nie mogę już tego dłużej robić” i odchodzi?

Wyniki pokazują, że potrzebował on jednak takiej struktury rodziny
Z Łuk. 15:13-16 dowiadujemy się, że wyjechał do innego kraju i tam przepuścił swoje pieniądze na „rozpustne życie”. W tym miejscu otrzymuje imię „syn marnotrawny”. Słowo „marnotrawny” to po łacinie „rozrzutny” i oznacza prowadzenie życia w sposób, który jest marnotrawstwem. Odnosi się do ekstrawaganckiego stylu życia ponad stan.

W wersetach 14-16 dowiadujemy się, że na ziemi panował głód i musiał poszukać pracy. Dostał najniższą dostępną pracę – karmienie świń, które były nieczyste dla porządnego, żydowskiego chłopca, takiego jak on. Znalazł się na samym dnie. W wersecie 17 powiedziano nam, że znalazłszy się w tym miejscu, będąc głodny, „wejrzał w siebie”.

W Grece czyta się to „aczkolwiek, przegadał sam z sobą i powiedział…”. W końcu odbył szczerą rozmowę z samym sobą w kwestii własnej sytuacji. Werset 17 pokazuje, że stoczywszy wewnętrzną walkę mówi sobie, że pamięta przecież, że nawet słudzy w domu jego ojca mieli dużo jedzenia, podczas gdy on cierpi głód. Był głodny. Świnie jadły, a on nie on. Nie miał środków, nie miał przyjaciół – został całkiem sam. Musiał znaleźć się w tym miejscu,  by móc wejrzeć w siebie i uczciwie ocenić własne życie, wiarę i rodzinne relacje.

Continue reading

Dekonstrukcja wiary 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Dzieliłem się w temacie procesu powszechnie zwanym (w USA) „dekonstrukcją własnej wiary”, którego używa się do opisania dorosłych w wieku 20-40 lat, którzy wychowali się w kościele, a teraz odrzucają kościół i wielu z nich odrzuca też Pana.

Bogaty młodzieniec
W Mat. 19:16-22 znajdujemy bogatego młodzieńca, który chciał zbadać swą wiarę oraz własne relacje z rodzicami.
Podszedł do Jezusa z pytaniem: „Dobry mistrzu, co mam czynić, aby mieć życie wieczne?” On opowiedział mu: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Jeden jest tylko dobry, Bóg”. Od samego początku wydaje się, że Jezus stara się rozwiązać kwestię – myślisz, że kim jestem? Czy jestem Panem, a może kłamcą lub wariatem? Nazywając mnie dobrym, a skoro nie ma nikogo dobrego poza Bogiem, czy zatem nazywasz mnie Bogiem? Młody człowiek milczał. Tak więc Jezus podszedł do tej kwestii z innej strony.
W tej jednej wymianie słów znajdujemy dylemat tych, którzy dekonstruują, niszczą swoją wiarę – tych, którzy odrzucają to, z czym wyrośli, ale jeszcze nie wiedzą, co mają robić. W głębi serca wiedzą tylko, że nadal pragną życia wiecznego – nawet jeśli otwarcie tego nie przyznają – i w głębi serca boją się śmierci i chcą, aby ich przeznaczenie było dla nich bezpieczne.
W gniewie i zranieniu mogą atakować swoich rodziców, swój kościół lub otwarcie oświadczyć, że odrzucają swoją „religię”, jednak w sercu mają strach i zamieszanie i wiedzą tylko to, czego nie chcą niż to, co właściwie chcą robić.

Po wypróbowaniu ograniczeń „religii” teraz wkraczają w świat dysfunkcji. Czasami ta dysfunkcja widoczna jest w zerwanych relacjach i niestabilnym życiu. Czasami dysfunkcja ukrywa się za pogonią za całym blichtrem, który świat oferuje, jednak w środku odczuwają pustkę. Wiedzą o tym, ale nie mają pokoju i nie znaleźli się jeszcze w miejscu, gdzie mogą się ukorzyć i wrócić do wiary z dzieciństwa.

Continue reading