Category Archives: Frangipane Francis

Doskonale słaby

Jako mąż „wykształcony we wszystkich naukach Egiptu” w ciągu pierwszych czterdziestu lat życia Mojżesz stał się „mężem dzielnym potężnym w słowie i czynach” (Dz. 7:22). Trudno jest porównać tego elokwentnego, zegipcjanizowanego Mojżesza z pasterzem, który kilkadziesiąt lat później był przygnieciony swymi słabościami, który prosił Boga, aby wybrał kogoś innego. Pan wziął pewnego siebie światowego lidera i zredukował go do sługi. Teraz mógł go używać. Będąc całkowicie przekonanym o swojej niezdolności do przywództwa Mojżesz teraz kwalifikował się do prowadzenia ludu Bożego.

Po jakimś czasie, Pan objawił się Mojżeszowi i całemu Izraelowi jako Jehowa – Rafa: „Ja jestem Pan, który cię uzdrawia”. Ręce Boże często ranią, zanim zaczną uzdrawiać. Pan musi złamać naszą pewności siebie, zanim staniemy się naprawdę pewni Boga; łamie naszą pychę I opróżnia nas z niej tak, abyśmy jako ludzie, którzy kiedyś byli pełni siebie, mogli być napełnieni Bogiem.

Pan wezwał Mojżesza do powrotu do Egiptu, na co Mojżesz zareagował prośbą (Wyj. 4:10):

A Mojżesz rzekł do Pana:

Proszę, Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka.

Nigdy nie był wymowny? A co z Egiptem? „Wymowny Mojżesz” stał się „Mojżeszem jąkałą”. Wyrafinowany lider, który znał najwyższe kondygnacje kultury już nie istniał. Teraz, ten nowy prostszy człowiek miał tylko jedno wspomnienie z Egiptu – upadek. Bóg tak upokorzył Swego sługę, że ten nie mógł sobie nawet przypomnieć dni swej potęgi w mowie i czynie.

Dla Mojżesza każde wymienienie słowa „Egipt” powodowało zalew myśli o słabości; bał się wrócić do miejsca swego upokorzenia, a szczególnie do przywództwa.
Tak, Bóg nie powołał go do tego, aby był liderem, lecz sługą, a aby być sługą nie potrzeba być elokwentny, lecz posłusznym.

TO BYŁ BOŻY POMYSŁ
Mojżesz jest pewien, że ta szczególna słabość, jąkanie, dyskwalifikuje go. Jak ktoś, kto nie może mówić za siebie, ma mówić dla Boga? A jednak, Bogu nie utrudniają ludzkie słabości, lecz On pyta: „Kto dał człowiekowi usta? Albo kto go czyni niemym lub głuchym? Czy nie Ja, Pan” (Wyj. 4:11). Zdumiewające, Pan nie tylko przystosowuje się do stanu Mojżesza, On bierze za nią odpowiedzialność!

Jest tutaj zawarta głęboka myśl: Bóg obdarł Mojżesza z jego światowego miejsca I wyszkolenia, dotknął go ciężkim I powolnym językiem, po czym nakazał, aby Mu służył właśnie w tej specyficznej dziedzinie słabości: mowie!

Bóg mógł natychmiast uzdrowić Mojżesza! Mógł dać mu zdolności oratorskie, które przewyższały by te zdobyte w Egipcie, lecz niczego nie zrobił, aby go uzdrowić.

Powolna mowa była pomysłem Boga.

Być może zbyt wiele czasu spędzamy na oskarżaniu diabła o ograniczenia, które faktycznie pochodzą od Boga. To, co rzeczywiście liczy się u Boga to nie nasza wymowność, lecz jego moc do wypełnienia ich. Jest to dobrze dopasowana kombinacja: jąkające słowa poparte niezmienną mocą. „Ja… będę z ustami twymi” (Wyj. 4:12). To jest przymierze, które daje zwycięstwo.

Dlaczego Boga tak pociągają skromni? On wie o tym, że im słabszy jest Jego sługa, tym bardziej szczerze będzie oddawał Bogu chwałę. Tak więc, Pan utrzymywał Mojżesza w słabości przez cały okres pustyni. Zapomnij o hollywoodzkiej wersji „Mojżesza” – Bóg nigdy nie zatrzymał tego jąkania

Stojąc przed faraonem ubranym we wszystkie insygnia władzy jąkający Mojżesz powiedział:

– Wwww ypuść nn,,nnaród mmm,,mmm ój!

Mając za plecami konie i rydwany armii faraona gnających na zapędzonych na brzeg Hebrajczyków, Mojżesz odwrócił się i ogłosił swym przerażonym krajanom:

-Ssssstttttttańcie i oOoooglądajcie ratunek Pana!

Któż nie byłby kuszony, aby błagać: „Panie, prędzej – uzdrów tego jąkałę!”

A jednak Morze Czerwone rozstąpiło się. Bogu nigdy nie przeszkadzały oratorskie niedostatki Jego sługi. To jest chwała krzyża: ego jest ukrzyżowane tak, że Chrystus może być objawiony w mocy.

Faktem jest to, że Pan szuka takich, którzy znają swoje słabości. Paweł świadczy o tym, że „Bóg wybrał to, o co jest słabe, aby zawstydzić to, co jest mocne… i w ogóle to, co jest niczym, aby to co jest czymś zawstydzić, aby żaden człowiek nie chlubił się przed obliczem Bożym”.

„Aby nikt nie chlubił się przed obliczem Bożym”. Twoje słabości są twoim atutem. Bóg wybrał ciebie nie dlatego, że jesteś silny, lecz dlatego, że jesteś słaby. Nie wymawiaj się przed Bożym powołanie dlatego, że wydaje ci się, że jesteś „niczym”

Przed Bogiem wszyscy jesteśmy niczym i poza Nim nie możemy zrobić niczego o trwałej wartości. Gdy On stanie się wszystkim we wszystkim, znajdziemy nasze miejsce w Jego chwale. To w naszym uniżeniu Boża chwała świeci najjaśniej.

Być może ostatniemu miejscu twojej służby Panu całkowicie brakowało namaszczenia. Czujesz się tak, jakbyś zawiódł Boga, a jednak jest taka możliwość, że to po prostu Pan doskonalił twoje słabości. Być może teraz jest czas na to, aby Chrystus objawił Siebie jako doskonale mocnego w tobie.

Pomódlmy się: Panie Jezu, ty sam robiłeś tylko to, co widziałeś, że Ojciec czyni; Twoja moc wobec ludzi była spowodowana twoją „słabością” wobec Boga. Święty Panie, wyrzekam się polegania na swojej sile. Stwórz we mnie serce, które nieustannie polega na Tobie.страница для продвижения

Słuchaj Izraelu!

Logo_Frangipane

Asher Intrater jest bardzo cenionym głosem w Izraelu i poza nim, jest też osobistym przyjacielem pastora Frangipane. Asher jest Żydem wierzącym w Jezusa, Mesjasza.  Doszedł do wiary w czasie potężnej konfrontacji z Bogiem w górach Centralnej Afryki.
http://www.revive-israel.org/

Słuchaj Izraelu
Asher Intrater 2005

Najwieksze przykazanie wszechczasów zaczyna się od słowa „Słuchaj” – w j.hebrajskim „szema”.

Powt.  6:4-5  Słuchaj, Izraelu! Jahwe, nasz Bóg, jest jedynym Bogiem. Będziesz miłował Jahwe, Boga twego, z całego twojego serca, z całej twojej duszy i ze wszystkich sił twoich,

Ten wers był mobilizującym wołaniem Żydów przez trzy tysiące lat. Naoczny świadek Holokaustu opowiada o tym, jak żydowskie rodziny trzymając swoje dzieci w rękach, szepcząc do nich i wskazując na niebo śpiewały głośno „Słuchaj Izraelu”, gdy Naziści otwierali do nich ogień nad masowymi grobami.

Chciałbym w tym artykule skoncentrować się na pierwszym słowie – „Słuchaj”. Niestety, jego znacznie zostało zaciemnione przez religijne spory (tak, jakby ten wers był podstawową teologiczną defensywą Żydów przeciwko chrześcijańskiej „pogańskiej” wierze w trzech bogów) i przez religijne rytuały (niektórzy Żydzi cytują ten werset z trzema środkowymi palcami skierowanym w górę na czoło, z kciukiem i mniejszym palcem w stronę rogu prawego i lewego oka, wypowiadając litery „Shaddai”; podczas, gdy inni Żydzi zawijają swój tallit – szal modlitewny – wokół swej głowy jak Mojżesz zakrywając twarz przed ogniem chwały Bożej).

Słuchaj i bądź posłuszny (wykonaj)
Słowo “Szema” bardzo podobnie jak słowo “słuchaj” w innych językach ma dwa znaczenia: słuchaj i bądź posłuszny. Tak więc, Bóg mówi do nas, aby słuchać – zwrócić uwagę, słuchać i zrozumieć, co On mówi; a następnie, gdy już pojmiemy, mamy być posłuszni czyli wykonać to – podjąć działania na podstawie słowa, które powiedział. Jest to podobne do tego, jak podsumował pastor Joggin Cho z Korei sukcesy swojej służby mówiąc po prostu: „Modlę się i wykonuję”.

Bóg mówi więc do nas, abyśmy rozwinęli w sobie serce, które słucha i starali się zrozumieć Jego wolę. Nic nie usłyszysz z radia jeśli go wpierw nie dostroisz do odpowiedniej długości fali. Zanim będziemy mogli „usłyszeć” Boży głos, musimy „wsłuchiwać się” w niego. Rzym. 10:17 mówi nam, że „wiara bierze się ze słuchania”. To również ma podwójne znaczenie. Nasza wiara rozwija się, gdy słyszymy głos Boży naszym wewnętrznym uchem, lecz rozwija się również, gdy „jesteśmy posłuszni wszystkiemu co Ja (Jeszua) nakazuję wam”.

Słuchanie z wiarą jest jest równie moralne co mistyczne. Wiara bez posłuszeństwa jest fałszywą wiarą, podobnie jak lotne piaski, chmura bez wody i ciało bez ducha.  Pewien znany wers w żydowskiej tradycji stawia oddanie posłuszeństwu nawet przed umiejętnościa słuchania Wyj. 24:7 – “Będziemy posłuszni i będziemy słuchać”.

Prorocze namaszczenie
Był taki czas w Izraelu, gdy nie było niemal nikogo otrzymującego prorocze słowo od Boga. Ludzie ani nie słuchali, ani nie byli posłuszni. Bóg znalazł jednego małego chłopca, który miał wraliwe serce na Niego, było to Samuel. Lecz on sam nie wiedział jak się przyjmuje proroctwo, musiał się tego nauczyć. Eli, stary kapłan, powiedział mu, aby następnym razem, gdy odczuje, że Pan mógł do niego mówić, odpowiedział: “Mów PANIE, sługa twój słucha”. (1 Sam 3:9)

To jest postawa, nastawienei serca, pragnienie ducha, które powoduje, że jesteśmy gotowi i jesteśmy w stanie usłyszeć słowo od Boga. Musimy słuchać wewnątrz i być oddanymi posłuszeństwu. Nie możemy zmusić Boga, aby do nas mówił, lecz możemy ćwiczyć się we wrażliwości i koncentracjina słuchaniu, a Bóg z pewnością chce do nas mówić. Nie ma nic złego z Jego strony jako “nadajnika”, to nasz odbiornik wymaga dostrojenia.

Nasz zespół oraz studenci poświęcamy dwie godziny wspólnie w czasie poranków proroczej chwały i modlitwy. Jest to czas słuchania głosu Bożego i rozwijania proroczych darów Ducha Świętego. Wierzymy, że Bóg pragnie wzbudzić pokolenie lokalnych, mówiących po hebrajsku proroków tutaj w Izraelu, podobnie jak chce tego w każdym plemieniu, narodzie czy języku. Widzimy tego rodzaju “szkoły prorocze” w 1 Sam 10:5.

face=”Arial CE, sans-serif”>Daj przeto twemu słudze serce rozumne, aby umiał sądzić twój lud, rozróżniać między dobrem i złem, inaczej bowiem któż potrafi sądzić ten twój ogromny lud

Królewski Autorytet
Następny przykład znajdujemy w znanym śnie Króla Salomona, w którym zapytano go, co chciałby otrzymać od Boga. Ponad wszelkie materialne błogosławieństwa tego świata on poprosił: “serce, które słucha, aby umiał rozróżniać między dobrem a złem..” (z j.ang. 1 Król. 3:9). Użyte tutaj słowo tłumaczone jako “słuchające” czy “posluszne”serce to “lev szomea” o tym samym korzeniu co szema w obu powyższych fragmentach.

ZwróĆ ponowinie uwagę na moralny wymiar słuchania: abyśmy mogli rozróżniać między dobrem, a złem. To właśnie owo słuchające serce sprawiło, że Salomon stał się warty królestwa. To samo słuchające serce daje nam mądrość do wykorzystywania duchowego autorytetu, niemniej ten autorytet wymaga również integralności. Tron króla umacnia się sprawiedliwością (przyp. 16:12; 25:5).

Nie sądź, że będziesz dysponował wszelkim duchowym autrytetem, bez odpowiedniego obowiązku integralności i sprawiedliwości. Uczymy się panować przez jakość sprawiedliwości (Rzym 5:17) i to Duch Święty daje nam jako królom mądrość do rządzenia (przyp. 8:15)

Zatem, cokolwiek się dzieje:

Kochaj Pana ze wszystkich sił.

Przyjmuj prorocze dary i namaszczenie

rozwijaj autorytet przywódczy i królewski,

a wszystko zaczyna się od słuchania i posluszeństwa Panu. Podobnie jak liść trzepoczący pod nadrobniejszym podmuchem wiatru (Jn 3:8) tak my mamy być wrażliwi na wszelkie podpowiedzi udzielane na boku przez Ducha Świętego.раскрутка

Wykrzykujcie: ŁASKA!

Logo_Frangipane

Śpiewamy pieśń “Cudowna Łaska Twa”, lecz nie sądzę, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, jak cudowna ta Łaska jest faktycznie. Łaską jest Bożą mocą, motywowaną przez Jego miłosierdzie, działającą tak, aby wypełnić Jego współczucie. Jesteśmy zbawieni z łaski, lecz to, co jest kulminacyjnym przeżyciem „dnia zbawienia”, jest w rzeczywistości długim procesem trwającym dni, miesiące i lata cichej, a jednak o potężnej sile Bożej pracy w naszych sercach. Pamiętasz, że Jezus powiedział: „Nikt nie przychodzi do mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał” (J 6:44a). Czy przypominasz sobie tą pociągającą moc? Zanim poznaliśmy Boga, boska moc niewidzialnie działała w naszych sercach, przyciągając nas i ubiegając się o nas dla Chrystusa.

Pozwólcie, że pójdziemy w tym cudzie łaski dalej, ponieważ zaraz po słowach Jezusa o pociągającej mocy Ojca, powiedział znów: “…a ja go wzbudzę w dniu ostatecznym” (Jn 6:44b). Jest to moc i oddanie miłości naszego Ojca: od dni naszego grzechu i buntu, aż nawet do dni, które nastaną po naszej śmierci, Łaska nieustannie pracuje, aby zjednoczyć nasze serca z Bożym. Od naszych całkowicie bezradnych początków, aż do bezradnego końca, od śmierci w grzechu do śmierci w grobie, Łaska niesie nas w ramiona Boga.

Jak otworzyć mocy łaski:

List do Efezjan:

2:4 A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował,

2:5 i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni.

2:6 Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie,

2:7 aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie.

2:8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:

Paweł pisze, że Łaska zbawiła nas “przez wiarę”. Wiara otwiera moc łaski i uwalnia ją do działania w naszym świecie – a sama wiara jest następnym darem Bożym. Różnica jak występuje między tymi dwoma darami jest taka, że dar-Łaska musi zostać uruchomiony przez dar-wiarę. Musimy wierzyć w to, że Bóg jest „bogaty w miłosierdzie” i przyjąć tą prawdę, że Bóg umiłował nas „wielką miłością”. Nie wolno nam wątpić w to, że odpokutował za „nasze przewinienia”. Musimy być pewni tego, że wszyscy „żyjemy wraz z Chrystusem”.

Łaska działa przez wiarę. Wierzenie słowom Łaski otwiera moc Łaski; moc Łaski do pełnej przemiany nas przez wiarę. Jak napisano: „Z Jego pełni wszyscy wzięliśmy łaskę za łaskę” (J 1:16). Prawdziwym marszem naprzód chrześcijanina to marsz w „łasce za łaską”. Ta sama Łaska, która zwróciła nasze serca ku Chrystusowi działa w nas nadal, przemieniając nawet nasze cierpienia i próby w cnotę i moc. Czy jesteś w trakcie walki? Czy zmagasz się ze sprawami finansowymi, zdrowiem, sprawiedliwością, relacjami? Twój cud-Łaska już został przygotowany, lecz musisz wierzyć, że Bóg nie tylko stworzył łaskę-zaopatrzenie dla ciebie, lecz Chrystus motywowany miłością, pragnie okazać ci przychylność.

Możesz czuć się jak nieudacznik, grzesznik, osoba zawsze odrzucana przez innych – i być może tak jest! Celem odkupienia było, aby Bóg mógł przez nas okazać „ogrom bogactwa swej łaski”. Możesz być ubogim w tym świecie, lecz możesz być bogaty w przemieniającą łaskę Bożą. Wierz Mu. Przyjdzie taki dzień w przyszłym świecie Bożym, gdy On wskaże na ciebie i na mnie, kiedyś upadłych i zdeprawowanych, brudnych i izolowanych, i ukaże nas przed niebem i ziemią jako promienne, przemienione istoty – chwała dla Jego mistrzostwa i miłości. I stanie się to, ponieważ wierzymy w łaskę Bożą, która nas zmienia.

Kogo to obchodzi, co inni ludzie myślą o tobie? Bóg mówi, że cię kocha! Jego Łaska działa, aby cię uwolnić. Bóg wie o tym, że zmagasz się z desperacją i to jest właśnie przyczyna tego, że zainspirował to przesłanie. Jego Łaska dosięga ciebie, aby cię uwolnić.

Środkiem do twojego zwycięstwa nie jest więcej modlitwy czy więcej studium biblijnego, lecz aktywowana wiarą Łaska. Oczywiście, zdecydowanie wierzę zarówno w modlitwę jaki studiowanie Pisma, lecz moc do uwolnienia każdego z nas jest bezpłatnym darem Łaski. Nie odkładaj na później swego przełomu, wierz, że Boża Łaska jest tutaj, aby cię uwolnić!

Czego nie możemy zrobić z siebie sami.
Zostaliśmy nauczeni, że Boża Łaska to niezasłużona przychylność i, oczywiście, tak jest. A jednak niezasłużona przychylność jest tylko jednym jej aspektem. W rzeczywistości, Łaska jest obietnicą Boga, że zrobi dla nas to, czego my sami nie możemy zrobić

Biblia mówi, że „Abraham uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość” (Rzym 4:3). Nie znaczy to, że Abraham wierzył, że jest Bóg. Nie. Demony też wierzą, że Bóg jest jeden i drżą! Gdy Biblia mówi: „Abraham uwierzył Bogu”, znaczy to, że uwierzył w to, że to, co Bóg obiecał, stanie się. Bóg obiecał zrobić dla Abrahama to, czego Abraham i Sara nie mogli zrobić sami. Pan obiecał Abrahamowi, że będzie ojcem wielu narodów. To jest chwała Bożej Łaski: czyni ona to, co w żaden inny sposób nie jest możliwe. Widzisz, Łaska nie tylko wybrała mnie, zbawiła mnie wiecznie i okrywa moje życie Łaską, lecz Łaska również wypracowuje we mnie takie rzeczywistości, które bez boskiej pomocy są niedostępne.

Rozważmy historię Zachariasza i Zerubabela, który rządził Izraelem. Żydzi byli w niewoli babilońskiej przez 70 lat i oto teraz następowało odnowienie ich życia w Jerozolimie. Zadaniem Zerubabela było nadzorowanie odnowy miasta pośród zmagań walki, zmęczenia towarzyszących władzym, więc Pan dał mu obietnicę mówiąc: „Nie dzięki mocy ani sile, lecz dzięki Mojemu Duchowi to się stanie, mówi Pan zastępów” (Zach 4:6).

Faktycznie Bóg mówił: „Napracowałeś się, twoi przeciwnicy są liczni i silni, lecz ta praca, którą przed tobą postawiłem nie jest na twoje możliwości, lecz chodzi tu o to, co Ja mogę zrobić przez ciebie”. Podobnie jak z naszym zbawieniem – nie jest to dzieło mocy czy siły, lecz dzieło wiary w moc Ducha Świętego i łaski Bożej. Pan dał Zarubabelowi ważne słowo, powiedział:

4:7 Kim ty jesteś, wysoka góro? Wobec Zorobabela staniesz się równiną! On położy kamień na szczycie wśród okrzyków: Cudny, cudny
(“Cudny, Cudny” w j. Ang. Jest przetłumaczone „Grace, grace to it” Grace – również Łaska lub „dzięki” – przyp. tłum.)

W życiu Zorobabela istniała góra dla niego zbyt wysoka. Miał zadanie, które przekraczało jego możliwości, jednak Bóg obiecał, że Jego Duch pomoże, a gdy to dzieło będzie skończone, tłumy będą krzyczały „cudny, cudny” („Łaska, Łaska”).

Posłuchaj, mój przyjacielu, nie uciekaj od gór twego życia, wyjdź im naprzeciw z wiarą – po czym krzycz do nich „Łaska, Łaska”. Pozwól Bogu, aby twoje góry zamienił „w równinę”. Nie wydawaj z siebie mamroczącego szeptu o Łasce, lecz wykrzykuj ją głośno! Tam nie jest napisane: „myśl o Łasce”, więc uwolnij swoją wiarę i krzycz „Łaska, Łaska!” Boża niezasłużona przychylność została wylana na ciebie; mów do góry zniechęcenia, choroby, potrzeb finansowych – ŁASKA! ŁASKA!
Błogosławiony Boże, to Ty przyciągnąłeś mnie do siebie i ukryłeś moje życie w niezdobytej twierdzy Twojej Łaski. Przebacz mi cofanie się w stronę zaufania w moje uczynki i zdolności. Panie, wierzę w twoja Łaskę! Krzyczę „Łaska, Łaska!” w stronę gór, które stoją przede mną! W imieniu Jezusa!продвижение

Moralna Rewolucja

Frangipane Francis

Aborcja na żądanie i skandal z przypadkiem Schiave mają głośny wydźwięk w tygodniu, w którym obchodzimy triumf życia nad śmiercią.

Obchody WIELKANOCY to zwycięstwo życia nad śmiercią  i dobra nad złem jest zatem osobliwie przejmujące to, że sprawy życia i śmierci  powinny dominować wiadomości tej Wielkanocy, szczególnie dramatycznie tutaj w USA.

W ubiegłym tygodniu, przed oczyma całego świata,  naród, który zobowiązał się do eksportu swych wartość na cały glob, postanowił  zagłodzić i odwodnić jedną ze swych obywatelek na śmierć. To, że zrobiono  to wbrew życzeniu prezydenta, kongresu i ludzi tylko dodaje do całej sytuacji  horroru. Jeśli Terri Schiavo ciągle żyje w chwili, gdy to czytasz i nie ma  żadnej nowej interwencji, to będzie dziewiąty dzień pozbawienia jej nawet wody.

Sprawa Schiave była całkowicie błędnie interpretowana  przez media, nie tylko przez BBC, która przekazywała te informacje z podpisem  „Prawo do śmierci”. Tu zupełnie nie chodzi o prawo do śmierci: to jest o  prawie do zabijania. Niejednoznaczny termin stałego wegetatywnego stanu został  przypięty pani Schiavo, pomimo że jej mąż odmówił przeprowadzenia testów  jej klinicznego stanu. Terri Schiavo nie jest rośliną, nie jest podłączona  do urządzeń podtrzymujących życie, nie ma żadnych urządzeń podłączonych do  ciała. Przyjmuje odwiedzających, poza łóżkiem, całkowicie ubrana. Urządzenie  przeznaczone do karmienie nie zostało „usunięte”, ponieważ nigdy nie było  na stałe przyłączone; lekarze, zmuszeni przez nakaz sądowy, przestali przyłączać je do niej w czasie przeznaczonym na posiłek.

Rodzina Terri Schiave umieściła w internecie kilka  zdumiewających filmów wideo, na których widać, że p. Schiavo nawiązuje kontakt  wzrokowy ze swoją matką, uśmiecha się i w widoczny sposób reaguje na nią.  Dr William Hammersfahr, nominowany do nagrody Nobla neurolog, który ma międzynarodową  reputację w związku z leczeniem pacjentów z uszkodzeniami mózgu, powiedział  na początku tego miesiąca: „My i wielu innych, których znam, leczyliśmy pacjentów  w gorszym stanie niż p. Terri i widzieliśmy jak odzyskiwali samodzielność  i godność”. Hammesfahr nie mówił opierając się na domysłach, a jego dalsze  uwagi są takie: „Jest wiele podejść, które mogłyby pomóc Terri Schiavo. Wiem  o tym, ponieważ miałem osobista okazję badać ją, czytać jej medyczne akta oraz przeglądać zdjęcia rentgena”.

A jednak medyczne zapisy p Schiave wskazują,  że od 1993 roku nie przeprowadzono żadnej terapii rehabilitacyjnej. Michael  Schiavo, jej mąż, nie tylko nie podjął takiej terapii lecz w 1993 roku usiłował  wstrzymać podawanie swej żonie antybiotyków, gdy cierpiała na infekcję – zostało to uniemożliwione przez zespół pracowników domu opieki.

Pan Schiave, który pozostaje w związku z inną  kobietą, z która ma dwójkę dzieci, wznieca całą sprawę zakończenia życia  jego żony, pomimo opozycji jej rodziców i rodzeństwa. Gdzie są feministki  ze swą walka o życie kobiet? Jaką wiarygodność zachowuje system „sprawiedliwości”  Stanów Zjednoczonych, skoro sędzia George Greer odważa się na wydanie medycznej  diagnozy, która unieważnia diagnozę Hammersfahr’a i ogłasza wyrok śmierci na niewinną kobietę?

Jak to musi być, kiedy bezradnie obserwuje się,  gdy odmawiają ci jedzenia i wody, i zaczynasz pomału umierać. Jeśli robi się to na laboratoryjnym  szczurze to oburzeni aktywiści zaatakują budynek. Moralność na bok, to się  dzieje w autorytecie tajemniej nauki medycznej. Kilka lat temu British Medical  Journal przekazał badania na temat klinicznych przypadków 40 pacjentów uważanych  za znajdujących się w stanie wegetatywnym; 43% z nich zostało uznanych za  błędnie zdiagnozowanych, pomimo że siedmiu znajdowało się w tym przypuszczalnym stanie ponad jeden rok, a trójka ponad cztery lata.

Przypadek Schiave musi sprowokować polityczny  wybuch w Ameryce. Ten kryzys zbiega się z nastrojem sprzyjającym ponownej  analizie w tym kraju spraw dotyczących życia i śmierci, aborcji oraz doboru  płci embrionów przez rodziców korzystających z banków nasienia (IVF); spraw  pilnie rejestrowanych na politycznych radarach. Arogancja polityków została  uosobiona w osobie Tony Blair’a, który sumiennie sprzeciwia się aborcji,  choć 28-krotnie głosował za jej rozszerzeniem, a w czterech przypadkach,  aż do pełnego określenia. Głosi, że nie chce wymuszać swoich poglądów na  społeczeństwie: to smutne, że nie korzysta z tego samego samo-wyrzeczenia się w przypadku broni masowego rażenia oraz wojny w Iraku.

Teraz mówi nam, że sprawa aborcji nie powinna  być brana pod uwagę w czasie wyborów. Na nieszczęście dla Wielkiego Szarlatana,  to głosujący decydują, kto zostanie wybrany w następnych wyborach. Jeśli  ktoś czuje, że ważniejsze jest przyjrzenie się faktowi, że w Wielkiej Brytanii  dokonano ponad siedmiu milionów aborcji od 1967 roku, niż badać domniemane  publiczne wydatki przez polityczne figury do 2012 roku, to jest odbiciem bardziej pryncypialnych zasad wyborców niż polityków.

Czy prawdziwa moralna rewolucja jest w drodze  to już inne pytanie. Rzeczywistość, w której mamy aborcję na życzenie daje  następujący skutek: jedna ciąża na cztery zapłodnienia. Zredukowanie czasu  legalnej aborcji z 24 do 20 tygodni jest ewidentnie reakcją na żywe obrazy  dzieci w łonie, które są nam przekazywane przez naukę. A jednak nie ma wrodzonej  różnicy między płodem 140 dniowym, a 141 dniowym; ciąża jest jednolitym procesem, a tylko poczęcie i poród są punktami krytycznymi.

To tylko przewrażliwienie spowodowane  oczywistym zniszczeniem dziecka niepokoi publikę i zastąpienie aborcji operacyjnej,  metodą chemiczną tą opinię ostatecznie uśmierzy. Stanowisko chrześcijan jest  dobrze znane, a jednak aborcja reprezentuje wyzwanie dla humanistycznego  sumienia. Dlaczego zakłada się, że niewierzący powinni być za aborcją? Czy ci, którzy nie mają wiary życie po życiu, nie powinni cenić tego życia bardziej?

Podobne uwagi dotyczą niszczenia ludzkich  embrionów, co jest nieodłącznie związane z bankami nasienia. Jest oburzające  to, że większość podjętych krytycznych decyzji była przekazana do quasi-autonomicznej  pozarządowej organizacji Human Fertilisation and Embryology Authority, z  parlamentem, który sam odmawia podjęcia odpowiedzialności od 1990 roku. Sygnalizacja  uliczna do zatracenia świeci wiecznie na zielono; nie tylko klonowanie jest  teraz legalne, lecz najnowsza nieprzyzwoitość w postaci agitacji za ludzko/zwierzęcymi  mutacjami.
„Pragnę” to były jedne z ostatnich słów na Krzyżu. Człowiek umierający  z odwodnienia w Świętym Tygodniu ma swój apokaliptyczny wydźwięk. Tej Wielkanocy  musimy zobowiązać się do moralnej odnowy, zaznaczając ponownie naszą ludzką godność i nienaruszalność każdego niewinnego życia
.

продвижение сайта

Życie życiem wiecznym

Frangipane Francis

Mamy obecnie życie wieczne w naszym duchu, czy jednak wchodzimy w ponadczasowe miejsce Bożej obecności? Jest to poważne pytanie, ponieważ mamy większą świadomość istnienia czasu niż Boga. Plany, programy, spotkania, ostateczne terminy napędzają nasz niepokój i przymuszają nas bardziej do życia na płaszczyźnie poziomej niż w pionie – w obecności Bożej.

Boży ludzie końca czasów „zakończą czasy”. Chodzi mi o to, że w miarę jak się zbliżamy do końca wieku, będziemy stale uczyć się tego, jak żyć życiem wiecznym, sięgając ponad ograniczenia, przeszkody i naciskając na rzeczywistość czasu. Będziemy widzieć te rzeczy, które są przed nami i unikać ich lub ogłaszać, lecz nie będziemy ograniczeni czasem.

Jezus nauczał, że tak będzie w życiu ludzi, którzy przychodzą do Niego, aby „mieć życie wieczne” (J.3:16). Mamy obecnie życie wieczne w naszym duchu, czy jednak wchodzimy w ponadczasowe miejsce Bożej obecności? Jest to poważne pytanie, ponieważ mamy większą świadomość istnienia czasu niż Boga. Plany, programy, spotkania, ostateczne terminy napędzają nasz niepokój i przymuszają nas bardziej do życia na płaszczyźnie poziomej niż w pionie – w obecności Bożej.

Pan chce uwolnić nas od naszych lęków, lecz może się to zdarzyć wyłącznie wtedy, gdy naprawdę nauczymy się chodzić w Duchu Świętym. To jest smutny fakt, że większość chrześcijan nie spędza czasu z Duchem Świętym. Modlimy się, czasem nawet wzywamy Pana, lecz niewielu jest takich, którzy trwają w otwartości na Ducha Bożego.

„Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi” (J 16:13).

Duch Święty „wprowadzi was… mówić będzie…. oznajmi” nam to, czego inni nigdy nie będą wiedzieć. Prowadzić, mówić, oznajmiać to formy komunikacji. Wyraźne jest, że Ojciec posłał Ducha Świętego po to, aby do nas mówił.

Duch Święty jest Duchem Prawdy. Są takie sprawy w naszych sercach, które tylko Duch może ujawnić i usunąć. Posłuchaj Go, On podobnie jak Chrystus, nie przychodzi, aby nas potępiać, lecz zbawić. Jego głos to Zbawienie przemawiające do nas. Jeremiasz powiedział, że serce jest zwodnicze bardziej niż cokolwiek innego. Nie możemy w sposób obiektywny poznać siebie samych, lecz Duch Święty, który jest Duchem Prawdy widzi i rozumie nasze drogi. Zaufaj Mu, Jego zwieść nie można. Faktycznie starożytni Grecy używali tego samego słowa na opisanie prawdy i „rzeczywistości”, zatem możemy poprawnie powiedzieć, że Duch Święty jest „Duchem Rzeczywistości”. On pokazuje nam rzeczywistość naszych potrzeb i rzeczywistość Bożej odpowiedzi. Słyszeć Go to słyszeć głos wiecznego życia.

Jezus żył w nieustannie jedności z Duchem Świętym. Cuda, które Mu towarzyszyły pochodziły z mocy Ducha Świętego. Przez Ducha widział to, co czynił Ojciec, słyszał słowa, które wypowiadał Ojciec. Wszelkie strategie, do których możemy dojść są niczym w porównaniu z widzeniem Boga i robieniem tego, co Bóg robi, oraz słyszeniem Boga i mówieniem tego, co Bóg mówi. Widzisz, Jezus żył w wymiarze czasu, lecz nie był przez niego ograniczony. Jego świadomość zawsze była skierowana na wieczną rzeczywistość.

Nawet nagła wiadomość o chorobie Łazarza nie spowodowała, aby Jezus zaczął działać z większym niepokojem. Jakkolwiek bardzo wydawało się właściwe pospieszne wybranie się do Łazarza na pomoc, to jednak Jezus miał świadomość innej rzeczywistości. Był świadomy bliskości niebiańskiego Ojca. Ponieważ wiedział, że Ojciec ma zamiar wskrzesić Łazarza z martwych odszedł bez drżenia rąk, nie wiedziony troską i presją.

Jakże bardzo potrzebujemy dziś Ducha Świętego. W każdej sytuacji powinniśmy być świadomi Bożego zaangażowania w nasze życie!

„Bo myśli moje to nie myśli wasze, a drogi moje to nie drogi wasze – mówi Pan – lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia tak moje drogi są wyższe niż drogi wasz i myśli moje niż myśli wasze” (Iz. 55:8-9)

Boży system myśli i sposobów działania jest całkowicie na innej płaszczyźnie, a jednak On zaprasza nas, abyśmy przebywali z Nim!

Kochani, nie jesteśmy zwykłymi ludzkimi istotami. Każdy z nas jest świątynią dla Ducha Świętego, lecz jeśli mamy robić te rzecz, które robi Bóg, musimy rozwijać w sobie serce, które słucha. Chrześcijanin to nie jest ktoś, kto żyje normalnym życiem w nadziei, że Bóg będzie go błogosławił. Nie! Bóg ma coś znacznie więcej dla nas. Jezus ustanowił standard i On dał nam Ducha Świętego, abyśmy mogli za Nim iść.

Wypełniony Duchem?

Gdy rodzimy się na nowo, zaczynamy podróż z Duchem Świętym. Duch daje nam dary, aby pomóc wzrastać; On chrzci nas mocą, aby zwiększyć skuteczność. To wszystko ma nas prowadzić do takiego napełnienia Duchem Świętym, abyśmy myśleli i działali jak Jezus.

Większość z nas uważa, że już jest napełnionych Duchem, lecz tak nie jest. Mamy trzy czwarte siebie i jedną czwartą Ducha Świętego, a wydaje nam się, że mamy pełny zbiornik Boga. Ciągle zbyt wiele z naszego ja rządzi naszymi sercami. W Ameryce niektórzy pastorzy uważają się za ludzi prowadzonych przez Ducha Świętego i mówią, że są pastorami napełnionych Duchem kościołów.

Całkowicie szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie byłem w kościele, który jest naprawdę wypełniony Duchem. W Księdze Dziejów Apostolskich widzimy obraz kościoła pełnego Ducha. Liderzy spotykają się codziennie na modlitwie, a w drodze na modlitwę ich cienie uzdrawiają chorych! Ich ofiary są przeznaczone na karmienie ubogich. Z poczucia miłości i społeczności wszystko mieli wspólne i w takiej atmosferze kościół wzrastał błyskawicznie.

Wiem, że niektórzy myślą: „mój kościół zbliża się do tego przykładu”. O, zapomniałem wspomnieć o tym, że kościele pełnym Ducha, gdybyś skłamał, zginąłbyś (p. Dzieje).

Nie zakładajmy, że jesteśmy dalej w duchowychsprawach niż jesteśmy. Bóg pragnie zabrać nas dalej i głębiej w życie wieczne . Samo posiadania duchowego daru nie oznacza, że jesteś napełniony Duchem Świętym; narodzenie na nowo również nie oznacza wypełnienia Duchem. Nigdy jeszcze nie spotkałem prawdziwie dojrzałej osoby, która nie miałaby pokoju; nikt, kto niepokoi się z powodu upływu czasu nie może być prawdziwie prowadzony przez Ducha Świętego.

Dokąd zmierzamy?

W naszym wyścigu do życia wiecznego musimy pozwolić Duchowi Świętemu na opróżnianie naszych serc z egoizmu. Jeśli mamy dostroić się do Bożego kanału, musimy opuścić „kanał ego”, na którym funkcjonują niepokoje, strachy i grzechy.

Pragnę serca, które słyszy Boga; chcę zmysłu, który widzi Boga. Za bardzo podobnie jesteśmy do świata. W jaki sposób można to złamać? Spędzaj czas z Duchem Świętym, proś, aby mówił do twojego serca po czym pisz to, co czujesz, że do ciebie mówi. Jeśli chcemy więcej Boga, musimy kultywować świadomość Jego Obecności, a szczególnie słuchania Jego głosu.

Musimy również wierzyć w to, że Duch jest tutaj, aby nam pomagać. Zach. 4:6 uczy nas, że to nie nasza siła czy moc, lecz Duch Pański jest źródłem naszego powodzenia. Dz. 2:17 mówią nam, że w dniach ostatecznych Bóg wyleje Swego Ducha na wszelkie ciało. Bardzo podoba mi się słowo „wylewać”. Musimy zrezygnować z myślenia o wylewaniu „naparstkiem”, a spoglądać na Wodospad Niagara! Już najwyższy czas wyjść z szufladki zwanej „czas” i żyć w Duchu. Nie sugeruję przez to, że masz się stać człowiekiem, na którym nie można polegać, czy też spóźniać się na każde umówione spotkanie, lecz abyś poświęcił się nauce słuchania Bożego głosu i tego, jak żyć w Jego obecności. Jeśli jesteś jednym z Bożych wybranych ludzi końca czasów to już najwyższy czas, aby wznieść się ponad presję czasu i żyć Bożym wiecznym życiu.

маркетинг и продвижение в социальных сетях

Więźniowie nadziei

Francis Frangipane

Czasami, gdy oczekujemy na narodziny naszego przeznaczenia, czujemy się tak, jakbyśmy chcieli zrezygnować z nadziei, lecz Bóg nie pozwala nam na to. Czujemy się wtedy jak zniewoleni przez nadzieję.

Zachariasz 9:12 (tłumaczenie z wersji angielskiej na bazie BT)

Wróćcie do warownego miejsca, więźniowie nadziei. Dzisiaj  zapewniam cię o tym, że nagrodzę cię w dwójnasób„.

Bywa czasami tak, że w czasie, gdy rozwijają się twoje marzenia, wydaje się, że nadzieja zamieniła się w więzienie. Nie możesz sprawić, aby te marzenia się spełniły, lecz okazuje się niemożliwe, aby przestać w nie wierzyć. Nie możesz iść do przodu ani odrobinę szybciej, niż pozwoli ci na to Bóg, lecz nie możesz też wrócić do miejsca, gdzie już raz byłeś i począłeś z obietnicy Bożej. Bóg nie pozwoli na to, abyś zrezygnował! W takim stanie czujesz się tak, jakbyś chciał powiedzieć:

  • W porządku, Boże, mam już dość! Nie chcę żadnych nadziei więcej! Jestem już zmęczony  ciążą z twoich obietnic! Chcę się wydostać z tego więzienia nadziei!

To właśnie w takich chwilach twoje marzenie zdaje się być tak realne dla ciebie, lecz nie dla innych. Konflikt między tym, co czujesz w Duchu, a tym co jest oczywiste w naturze zgrzyta w twej duszy.

Teraz jest taki czas, że sprawą odległej przyszłości jest oglądanie jak wypełniają się twoje marzenia, lecz masz już za sobą taki czas, gdy nie widziałeś niczego. Myślisz sobie: „Czy jestem stuknięty myśląc, że Bóg mnie pobłogosławi?” Przeciwnik nachodzi cię jak powódź i zalewa wątpliwościami powodując cierpienia duszy. Jest to czas, gdy Bóg wykonuję w tobie największą pracę.

Ponieważ Cię kocha

Czujesz się tak, jakbyś już był gotowy na swoje przeznaczenie, lecz Bóg znów kieruje cię z powrotem do rafinerii celem dalszego oczyszczania. O, jakże już jesteś zmęczony tą obrzydliwą rafinerią i niekończącym się oczyszczaniem.

  • W porządku, Boże, możesz już teraz przestać – krzyczysz, lecz On nie przestaje.

Zostałeś złapany w więzieniu nadziei a On nie pozwoli ci wyjść dopóki nie skończy tego, co w tobie zaczął.

Czujesz się jak dziecko, któremu wbiła się drzazga. Nie chce tego bólu, który ona wywołuje, lecz nienawidzi nieszczęścia wyciągania jej. Wyciągnięcie drzazgi jest ważne, lecz ono tego nie rozumie. Nawet jeśli już zrozumiało to i tak trudno usiedzieć spokojnie w czasie wyciągania. Tak, wszyscy mamy duchowe drzazgi, które Bóg musi wyjąć i czasami to rzeczywiście rani, szczególnie jeśli ta drzazga tkwi głęboko w naszym sercu. To właśnie w takim momencie proces oczyszczania (rafinacji) sprawia PRAWDZIWY ból, ponieważ Pan wchodzi do samego rdzenia twojej duszy, głęboko w twoje serce.On rozwija w tobie takie rzeczy, o których ty nie wiedziałeś, że ci ich brakuje; rzeczy, o  których nawet nie wiedziałeś, że ci są potrzebne.

Myślisz: „W porządku, Boże, to już jest dość głęboko”, lecz każdy budowlaniec wie, że musi kopać głęboko, aby położyć właściwy fundament, zanim zacznie stawiać wysoką budowlę. A im większy budynek ma stać, tym głębsze muszą być fundamenty. To ogromna Boża miłość do nas nie pozwala nam wejść do naszego przeznaczenia, dopóki nie ma bezpiecznego fundamentu. Jeśli Pan cię powstrzymuje, a ty czujesz się jak więzień to robi to z wielkiej miłości do ciebie. On nie chce patrzyć na to jak wszystko, co w tobie zbudował, wali się, ponieważ nie miał czasu na postawienie solidnego fundamentu. On kocha cię tak bardzo!

Pomimo, że to sprawia ci ból, On chce trzymać się w więziennej celi nadziei dopóki nie będzie dla ciebie bezpiecznie z niej wyjść. Nawet jeśli masz już serdecznie dość nadziei, wiary i oczekiwania, On ciągle daje ci nadzieję, wiarę i jeszcze dłuższe oczekiwanie, i może to być najtrudniejsza rzecz, jaką ci kiedykolwiek dotąd poleciła. Lecz jeśli czujesz się już na granicy rezygnacji, a jednak trwasz dalej to zaczniesz odczuwać wzrastającą w tobie siłę, której wcześniej nie miałeś. I rzeczywiście, nie miałeś jej wcześniej, ponieważ jest to nagroda za znoszenie bolesnego procesu. Jest to dar Boży, którego przeciwnik nie może ci zabrać, ponieważ zasłużyłeś na niego.

Uchwyceni w niewolę przez nadzieję

W Słowie Bożym widzimy wielu ludzi, którzy byli zniewoleni przez nadzieję jak Mojżesz, Józef, Abraham, aby wymienić tylko kilku. Moim ulubieńcem jest Dawid – jego szczerość  wobec nieszczęścia zwraca i przyciąga moją uwagę.

Bóg obiecał Dawidowi, że będzie rządził królestwem Izraela i Samuel namaścił go do tego (p. 1 Sam 16:13). Jednak po namaszczeniu go na króla, musiał wrócić od pasienia owiec a było to na wiele lat przed wypełnieniem się obietnicy. Spędził wiele z tych lat ścigany przez człowieka, którego tron miał odziedziczyć. Tam na pastwiskach swego ojca nie przewidywał, że będzie się ukrywał w jaskiniach czy udawał nienormalnego, aby uratować swoje życie (p. 1 Sam. 22:11). Przede wszystkim to Bóg powiedział, że będzie królem, a król nie musi robić tych wszystkich rzeczy… nieprawdaż? W Ps. 119:82 Dawid woła do Boga:

Ps119,82 „Moje oczy wypatrują spełnienia się obietnic. Kiedyż więc mnie pocieszysz?

Rozumiem tęsknotę  serca wypowiadającego te słowa. Czasami człowiek czuje się tak, jakby obietnica  nigdy miała się nie wypełnić, lecz w rzeczywistości dla Dawida wypełniła  się i tak będzie i z tobą, jeśli nie zrezygnujesz.

Bez nadziei? Nie!  Bezradny? tak!

Czy czasami czujesz się jakbyś był bez nadziei? Nie jesteś bez nadziei, jesteś bezradny. Bóg umieścił cię w tej sytuacji bezradności czy całkowitej zależności od Niego, jesteś bezradny wobec niej. Walczysz, aby osiągnąć jakiś stopień kontroli nad swoim życiem, lecz twoja pycha (o której nawet nie wiedziałeś, że jest) jest miażdżona w tym kieracie bezradności, lecz właśnie ten stan bezsilności powoduje twój ból. Bóg chce, abyś całkowicie na Nim polegał i będzie cię trzymał w tym więzieniu nadziei dopóki tak się nie stanie.

Wróćcie do swoich miejsc warownych

Twoją warownią w takim czasie jest zaufanie Bożej miłości. Ufaj Mu, pomimo wszystkich rozmyślań umysłu i okoliczności otaczających cię. Byłeś zadowolony oddając Bogu kontrolę nad twoim życiem, dopóki On nie postanowił zrobić z nim czegoś , czego nie chciałeś. Byłeś szczęśliwy poddając Mu wszystko, dopóki On nie  zdecydował się promować cię do czegoś innego. Wierzysz w Jego suwerenność, dopóki Jego suwerenność nie wchodzi w konflikt z twoją wolą. Wtedy masz pewność,  że się pomylił. Chcesz od Niego uciekać, lecz On jest twoim schronieniem.  Jak możesz uciec od swego miejsca ucieczki? Jak możesz uciec od Tego jedynego,  który rzeczywiście rozumie i kocha cię? Odpowiedź…. nie możesz. Zatem wróć,  mój przyjacielu, do swojej warowni i bądź więźniem dopóki On nie skończy  z tobą; dopóki On nie zdecyduje, że faktycznie jesteś gotowy na to wszystko,  co dla ciebie ma.

To, co teraz wydaje  ci się więzienną celą, Bóg widzi jako warownię i, oczywiście, to On ma rację.  Kocha ciebie i jeśli tylko przekażesz mu kontrolę nad swoim życiem, On będzie  go strzegł. Być może, że to co dla ciebie wydaje się więzienną celą może  w rzeczywistości być miejscem bezpieczeństwa i ochrony. Dawid nie przepadał za siedzeniem w jaskiniach, lecz one chroniły go przed Saulem. Mogą nie podobać  ci się te okoliczności, w których się znajdujesz, lecz nie uciekaj od nich. Może on ratują ci życie.

Podwójna miara za problemy

Dlaczego przechodzimy przez to, przez co przechodzimy? Druga połowa Zach 9:12 daje nam odpowiedź, której szukamy. Mówi tak:

Dzisiaj zapewniam cię o tym, że nagrodzę cię w dwójnasób„.

Bóg mówi: „Dziś  zapewniam cię, że nie tylko odnowię ci wszystko, co zostało zabrane, lecz  dam ci podwójnie za wszystkie twoje problemy jakie zniosłeś”. Mówi: „nie  zatrzymuj się teraz…. ufaj mi, ponieważ ja widzę twoją przyszłość i jest  bardzo błogosławiona. Idź ze mną i ufaj mi a ja dam ci odpocznienie w samym środku burzy”.

Mat 11,28 „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście  spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie„.

Jeśli nauczyliśmy  się 'odpoczywać’ w Bogu w samym środku burzy, Bóg jest potężnie błogosławiony.  Dowodzi to, że ufamy Jego dobroci, bez względu na to, jak wyglądają okoliczności.  Jemu bardzo podoba się, gdy ufamy Mu a gdy jest zadowolony, wyleje błogosławieństwo  z niebios.

Pan, tak jak to  zrobił dla Izraela w Zach. 9:12, wstanie i ogłosi wszystkim, że jest dumny  z ciebie i zamierza oddać ci w podwójnie, jeśli ufał Mu we wszystkim przez co przechodzisz. I to jest początek spełniania  się twoich marzeń. Raduj się z tego, przyjacielu, ponieważ przeszedłeś przez rzekę przeciwności i twój niebiański Ojciec jest dumy z ciebie.

Wróćcie do warowni więźniowie nadziei.

aracer.mobi

Wojna z terroryzemem z arabskiego punktu widzenia

Frangipane Francis

Zdumiewający arabski artykuł wstępny

Drodzy przyjaciele.

Ostatnio opublikowaliśmy przesłanie pt.: “Funkcja wojenna”. W naszym nauczaniu wspieraliśmy naszego Prezydenta George’a W. Bush’a i jego zespół w walce z terroryzmem. Pomimo narastającej wrzawy i wypaczeń stosowanych przez krytyków Prezydenta

Drodzy Przyjaciele, coraz większa ilość ludzi w końcu zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że Ameryka i sprzymierzeni nie są okupantami, lecz wyswobodzicielami. Po prostu bierzemy udział w wojnie. Oto jest najbardziej zdumiewający i odważny artykuł napisany przez Ahmeda Al- Jarallah’a, dyrektora, wydawcę “Arab Times” w Kuweicie. Osobiście odebralem ten artykuł jako bardzo inspirujący. Niech Bóg błogosławi i chroni p. Al.- Jarallah’a za odważne mówienie prawdy.

Francis Frangipane.

_______________________________

Człowiek historii.

Ahmed Al-Jarallah

Dyrektor, naczelny wydawca “Arab Times”

MY jesteśmy razem z Prezydentem Bushem, który powiedział:

Jestem człowiekiem, który tworzy historię.

Któż inny, niż Prezydent Bush, może włączyć się do wojny z terroryzmem? Kto inny przyjdzie wyratować ludzie uciśnionych przez dyktatorów? Kto inny był tutaj, aby budować i rozwijać kraje? I przede wszystkim, kto uczynił z demokracji nowy, międzynarodowy system dla wszystkich ludzi na tym świecie? 

Żaden z krajów Środkowego Wschodu nie jest w stanie stanąć przeciwko terroryzmowi. Niektóre z nich posunęły się do kompromisów i współpracując z terrorystycznymi organizacjami. Te kraje obawiały się wyrzucić terroryzm dopóki Stany Zjednoczone nie pojawiły się na scenie, tworząc koalicję woli kub wykorzenieniu terroryzmu. Niektórzy mogą sceptycznie podchodzić do tego, co USA osiągnęły, lecz my wiemy, że nie tyko uwolniły Afganistan od Talibów, i ich sprzymierzeńca Osama Bin Ladena, lecz stworzyły nowoczesne demokratyczne państwo z własną policją, armią i cywilnymi instytucjami. Stany Zjednoczone uwolniły również Irakijczyków i stworzyły nowoczesne państwo z ruin poprzedniego reżimu.

Jest ciągle trochę ludzi, którzy określają wojnę o wyzwolenie Iraku “ jako “bezpodstawną, powołując się na niepowodzenie w odnalezieniu jakiejkolwiek broni masowej zagłady (BMZ). To, o czym ci ludzie zapominają to fakt, że znaleziono wiele masowych grobów, gdzie miliony zostały pogrzebane żywcem. TO jedno jest wystarczającym dowodem na to, że reżim Saddama był bardziej śmiercionośny niż jakakolwiek BMZ znana człowiekowi.

Ostatnio amerykańskie siły oczyściły święte miejsce w Nadżafie z resztek poprzedniego reżimu i ich szpiegów. GDy rozważymy to wszystko to nie ma żadnych wątpliwości, że Bush jest człowiekiem, który tworzy historię. Zachodnie kraje, które były przeciwko Bushowi i jego wojnie, teraz same odczuwają bolesne cięgi terroryzmu. W Iraku porwano dwóch obywateli francuskich. Porywacze straszyli ścięciem francuskich zakładników jeśli Francja nie podejmie ponownego rozważenia prawa zakazującego noszenia kobietom muzułmańskim zasłoniętych twarzy w szkołach. Terroryzm może być zablokowany wyłącznie poprzez wojnę i tylko Stany Zjednoczone, popierany przez Prezydenta, który tworzy historię są w stanie taką wojne przeprowadzić. Musimy pamiętać o tym, że islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem. Terroryści wykorzystują tą religię, aby osiągnąć swoje cele, którym i są zniszczenie cywilizacji, zabijanie ludzi, wywoływanie wojen i zanurzenie świata w ciemności. Widzieliśmy tych terrorystów jak porywają i zabijają niewinnych ludzi pod przykryciem religii tylko po to, aby całkiem zapomnieć o nich w zamian za pełną garść dolarów.

Cały świat jest świadomy przyczyn i skutków terroryzmu. Zabijanie, ścinanie głów niewinnych ludzi nie zatrzyma Stanów Zjednoczonych i ich sprzymierzeńców przed konfrontacją  z terroryzmem. Amerykanie są przekonani o konieczności walki z tą zmorą i żadne inne państwo nie jest lepiej wyposażone do wykonania tego dzieła niż Stany Zjednoczone, które mają najpotężniejsze siły zbrojne jakie kiedykolwiek historia widziała.

Prezydent Bush miał prawo powiedzieć, że jest człowiekiem, który tworzy historię, ponieważ walczy z agresją skierowaną na nowoczesną cywilizację. On tworzy kraje, które cieszą się demokracją, pokojem, stabilizacją i bezpieczeństwem. Te kraje są teraz częścią międzynarodowej społeczności współtworząc ich tradycje, kulturę wraz z resztą ludzkości. Busz jest Prezydentem nie tylko Stanów Zjednoczonych, lecz całego świata, ponieważ tworzy historię na tej małej planecie.

topod