Fruech Rich
„Światłem ciała jest oko. Jeśli tedy oko twoje jest zdrowe, całe ciało twoje jasne będzie. A jeśliby oko twoje było chore, całe ciało twoje będzie ciemne. Jeśli tedy światło, które jest w tobie, jest ciemnością, sama ciemność jakaż będzie! Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie” (Mt 6:22-24).
Ten post jest o kompromisie. Wszyscy od czasu do czasu wchodzimy w kompromisy. Nawet jeśli nie jest to jeden z tych 'głównych’ grzechów, ciągle jesteśmy w subtelny sposób przyciągani do kompromisu w sprawie czystości Bożej woli i nauczania Jezusa. Nikt nie może wstać i ogłosić pełną czystość, jeśli chodzi o posłuszeństwa z całego serca całemu nauczaniu Jezusa, lecz ten post jest o zrozumieniu Jego nauczania w bardzo wąskim wycinku.
Niemal każdy prawdziwy wierzący zna i zgadza się z nauczeniem dotyczącym łączenia się w nierównym jarzmie z niewierzącymi. Niewiele sporów pojawia się na ten temat, lecz jeśli chodzi zastosowanie tego, robi się jeden zadziwiający wyjątek. Większość uważa to nauczanie za bardzo ważne w stosunku do umawiania się na randki i małżeństwa, kiedy jednak przychodzi do polityki, zwiedzenie i kompromis zapierają dech swoją głębokością i zakresem. Istnieją dwa główne i najważniejsze przyczyny tego, że prawdziwy wierzący może zostać skuszony do tak oczywistego szamba.
Jedną jest nacjonalizm, czyli miłość i lojalność do ziemskiego kraju. To zjawisko występuje wszędzie na świecie, lecz prawdopodobnie najsilniej w Ameryce. Dlaczego tak jest właśnie w Ameryce? No, jesteśmy uczeni tego, że Ameryka powstała w wyniku Bożego działania i nawet chrześcijanie wierzą, że to ręka Boża brała udział w jej początkach. Widzimy, że fakt swobody religijnej, oddawania czci, jest wykorzystywany do przekonania serc i umysłow wielu milionów wierzących. Pielgrzymi uciekali przed prześladowaniami w Anglii i przybyli do Ameryki, aby w wolności uwielbiać Boga bez mieszania się i kierowania rządu.