J.Lee Grady
Wiele rzeczy nas dzisiaj drażni. Ale powinniśmy mieć na uwadze to, co Bóg uważa za niewłaściwe.
Już mi nie przeszkadza dzwonek telefonu podczas nabożeństwa. To część życia w XXI wieku. Ale muszę przyznać, że byłem w szoku w zeszłym miesiącu, kiedy podczas mojego kazania usłyszałem dzwonek i zobaczyłem, jak kobieta siedząca w trzecim rzędzie wyciąga telefon z torebki i rozpoczyna długą rozmowę, jak gdyby była w poczekalni salonu kosmetycznego.
To wydarzenie skłoniło mnie, aby następnego dnia zadać pytanie na Facebooku. Poprosiłem moich znajomych, żeby opowiedzieli swoje własne historie o grubiaństwie w kościele. To wywołało lawinę stłumionej frustracji w związku z papierkami po gumie do żucia, głośną muzyką, śmierdzącymi stopami (tak, ktoś zdjął buty podczas nabożeństwa), niesfornymi dziećmi, świętymi popijającymi kawę starającymi się kończyć zdania pastora podczas kazania.
Gdy otrzymałem wszystkie odpowiedzi, zrobiłem listę najgorszych zachowań w kościele:
- Rozmowa w czasie nabożeństwa.
- Wysyłanie smsów lub surfowanie po internecie podczas nabożeństwa. (Jedna osoba widziała nawet grających w gry wideo na swoich telefonach).
- Spanie lub chrapanie podczas kazania!
- Obcinanie paznokci w kościele. (Byłem zdumiony, jak wiele osób wymieniło to jako przestępstwo. Jedna osoba powiedziała, że technik dźwięku w jej kościele obcina paznokcie rutynowo podczas kazania, i było to słyszalne przez głośnik).
- Odbieranie telefonu w kościele.
- Ciągłe wstawanie i opuszczanie sali, prawdopodobnie, aby skorzystać z toalety.
- Wcześniejsze wychodzenie z kościoła, zwłaszcza podczas modlitwy.
- Nie reagowanie na płaczące dzieci w czasie nabożeństwa.
- Żucie gumy lub mlaskanie. (Jeden kolega z Puerto Rico powiedział, że jest szczególnie zły, kiedy ludzie „żują gumy jak koza”).
- Publiczne okazywanie sobie uczucia. (Jedna osoba skarżyła się na pewną parę, gdzie mąż i żona lubią drapać się wzajemnie po plecach podczas kazania).
To były najczęstsze odpowiedzi. Inne wykroczenia wymienione w moim nienaukowym sondażu to (1) „popychanie ludzi na podłogę podczas modlitwy o nich”, (2) „mówienie:”Amen „100 razy podczas kazania”, (3) „wydawanie sobie reszty podczas kolekty”; (4) „przeklinanie w kościele” (nie pytałem o szczegóły!) i (5) „picie napojów podczas całego nabożeństwa”.
Gdy tak rozmyślałem nad tymi wypowiedziami, zastanowiłem się, co by Bóg uznał za niestosowne.



Nigdy nie słyszałem kazania na temat 5 Księgi Mojżeszowej 23:1, aż do chwili, gdy w zeszłym miesiącu, kiedy mój przyjaciel z Puerto Rico, Luis Roig, miał odwagę przeczytać głośno ten fragment grupie mężczyzn na Florydzie. Kiedy to zrobił, jeden facet jęknął z przerażenia i upadł na podłogę. Kilku innych zaśmiało się nerwowo, a my wszyscy złączyliśmy kolana i razem i zaczęliśmy jęczeć.