Category Archives: Pozostałe

Kambodża, historia jakich wiele

CAMBODIA…fragment z książki: „The God Who Hung on A Cross” ; Dois Rosser, Jr., Ellen. Vaughn

W 1975 roku reżim Czerwonych Khmerów zmusił 3.000.000 ludzi do opuszczenia głównych miast i wypędził ich na wiejskie tereny do niewolniczej pracy. Celem było zmniejszenie populacji w tych miastach. W wyniku tej akcji zmarło z głodu 1.000.000 Kambodżan.

We wrześniu 1999 pastor Em Daniel podróżował po dzielnicy Kambodży, Khampong Tom. Od wielu lat chciał dotrzeć z Ewangelią do dalekich wiosek, lecz znajdowały się pod kontrolą radykalnych Khmerów aż do 1999 r. Teraz, o ile wiadomo, był pierwszym człowiekiem, który mówił o Jezusie na tym izolowanym obszarze. Większość wieśniaków była buddystami, spirytystami, o chrześcijaństwie nigdy nie słyszano.

Kiedy jednak Daniel dotarł do jednej małej wioski, ludzi gorliwie go przyjęli. Nie mieli dość słuchania o Ewangelii. Uśmiechając się, Daniel zapytał ludzi dlaczego wydawało mu się, jakby czekali na jego przyjście. Pewna starsza kobieta skinęła głową, wzięła go za ręce. „Czekaliśmy. – powiedział. – Czekaliśmy na ciebie przez 20 lat”, po czym opowiedziała mu tą historię:

Po przejęciu przez Czerwonych Khmerów Kambodży ruszyli na wiejskie regiony niszcząc wszystko, co zostało stworzone przez ludzi; mosty, drogi, szpitale,…ludzkie istoty. Zajęło to trochę czasu, kiedy jednak rozprawili się z Phnom Pen i innymi miejskimi centrami, skupili się na wioskach.

W taki właśnie sposób wojsko przybyło do tej wioski w 1979 roku. Panowała tu ta sama technika jak w niezliczonej ilości innych społeczności, lecz dla żyjących tutaj ludzi terror był czymś nowym.

Komuniści pojawili się nagle z dżungli i łazili od chaty do chaty, rozkazując mieszkańcom wyjść na zewnątrz. Ci, którzy sprzeciwiali się byli zabijani na miejscu, wielu też zginęło przed swoimi domami. Reszcie nakazano wyjść na polane poza wioskę. Ich własne rolnicze narzędzia zostały im wepchnięte do rąk, a żołnierze krzyczeli: „Teraz kopcie!”.

Continue reading

Codzienne rozważania_26.03.2015

Hurynowicz_rozwazania
Ew.Jana 14:27.
POKÓJ ZOSTAWIAM WAM, MÓJ POKÓJ DAJĘ WAM; NIE JAK ŚWIAT DAJE, JA WAM DAJĘ. NIECH SIĘ NIE TRWOŻY SERCE WASZE I NIECH SIĘ NIE LĘKA.

Życie Pana Jezusa zewnętrznie było życiem niespokojnym. Nieustannie był atakowany przez faryzeuszy i uczonych, aż w końcu Jego umęczone ciało zostało włożone do grobu. Lecz wewnętrzne życie Jezusa Chrystusa było niczym nie zmącone, wewnętrzny pokój nigdy nie został naruszony. O każdej porze można było do Niego przyjść i znaleźć w Nim pokój. Nawet wtedy, gdy ludzie podobni do krwiożerczych psów ścigali Go po ulicach Jerozolimy, Pan Jezus zwrócił się do swoich uczniów mówiąc: „mój pokój daję wam.” Pokój nie objawia się jako pobożne uczucie, którym można rozkoszować się w kościele, lecz jako odpocznienie serca głęboko ugruntowanego w Bogu.

Życzę błogosławionego dnia i Bożego pokoju.

сайта

Codzienne rozważania _18.02.2015

Hurynowicz_rozwazania
2 Korynt. 4:16.
DLATEGO NIE UPADAMY NA DUCHU; BO CHOĆ ZEWNĘTRZNY NASZ CZŁOWIEK NISZCZEJE, TO JEDNAK TEN NASZ WEWNĘTRZNY ODNAWIA SIĘ Z KAŻDYM DNIEM.

Pojęcie „dusza” w Słowie Bożym posiada cztery zasadnicze znaczenia.
Nie można jednoznacznie interpretować tego pojęcia, ponieważ może to wprowadzić w błąd nas samych, a także niewłaściwie ukierunkować innych ludzi. Nasze słownictwo jest bardzo ubogie z uwagi na to posługujemy się tym słowem w wielu przypadkach. Duszą może być człowiek. „Dusza” może oznaczać „życie”: „Idź, wróć do Egiptu, pomarli bowiem wszyscy mężowie, którzy szukali duszy twojej.” (2 Mojż.4:19). Dusza może odnosić się do krwi: „Gdyż życie ciała jest we krwi.” (3Mojż. 17:11). W tym wersecie mowa jest o zwierzętach, o duszach wszelkiego ciała. Nie możemy zapomnieć, że człowiek nie jest tylko ciałem, ale również wewnętrzną duchową osobą. Będąc jedynie ciałem nie potrzebowałby zbawienia. Dusza rozumiana jako duch. Zbawienie otrzymywane jest w odniesieniu do ducha człowieczego tj. wewnętrznej osoby. Człowiek jest wewnętrzną duchową osobą, która mieszka w ciele. „Zawsze jesteśmy pełni ufności i wiemy, że dopóki przebywamy w ciele, jesteśmy oddaleni od Pana” (2 Kor. 5:6).

Pozdrawiam i życzę radosnego dnia.

раскрутка сайтов интернете

Dlaczego Biblia NIE jest praktycznym przewodnikiem po życiu

Radically Christian

Wes McAdams

Współcześnie wielu ludzi traktuje Biblię jak praktyczny przewodnik po życiu. Postrzegają Pismo jako boski podręcznik samopomocy. „Jeśli będę postępował według nauczania tej księgi – mówią sobie. – to będę miał pracę, jaką chcę, relacje, których pragnę, pieniądze w banku oraz wspaniałe zdrowie”, lecz obawiam się, że jeśli traktujesz Biblię w taki sposób, mijasz się z istotą całkowicie.

Z pewnością spora część nauczania w Piśmie ma praktyczne zastosowanie. Weźmy na przykład: upijanie się, cudzołóstwo czy wszeteczeństwo. Istnieje wiele praktycznych powodów, aby powstrzymywać się przed tymi rzeczami. Człowiek będzie żył dłużej i będzie bardziej szczęśliwy jeśli się przed tym powstrzyma. Jeśli jeszcze do tego będzie traktował innych z dobrocią, szacunkiem i respektem, będzie zazwyczaj jeszcze bardziej szczęśliwy.

Jeśli jednak sądzisz, że nauczanie Jezusa tożsame jest z pragmatyzmem to znaczy, że nie czytamy, ty i ja, słów tego samego Jezusa.

Czy nauczanie Jezusa działa?

Continue reading

Jakie dziedzictwo przekazujesz?

https://d2ipgh48lxx565.cloudfront.net/uploads/article_549086885c852.jpg?Expires=1421666787&Signature=hS26Z9xM8B52W8ukw0hC~b80JFfCYkMdrbj9LaaN8ZLaTF3HlNmrR7BVQpiII9zGBz9WYl~opL9PI2~pljesxMGzXJgngVgSgJvP1~zyDBVKdvAmONt91evuVELdaF33r865TjynDI9twthC-1qI8ydjBnPymyZsSAzQ8kYctyVUXKXFf2y8QR2reXMZt1eNeXAAI9TOGso00kwf8q9GAOMyCXu~qrfiYaUu-uB8mSM~EaN12VF2Q1rAkgQAPHx~F-U-TPxBcRottWSP-alYGORWclzeyDocqpiMFxCDxRFSrM4HSkpAjA9MPghHmA6gWI0~B8Jv~g9dZiULXCkdtQ__&Key-Pair-Id=APKAIN7SVXNLPAOVDKZQ
Charles Chaput
Całość w j.ang.: TUTAJ

Kiedy patrzę wstecz na te 60 lat, jeden z wersów biblijnych, który jest dla mnie najbardziej żywy to Sdz 2:6-15. Jest tam opowiedziana historia o tym, co się działo po wyjściu z Egiptu i po tym, gdy Jozue podbił dla ludu Bożego Ziemię Obiecaną. Wers 10 stwierdza, że gdy Jozue „i również całe to pokolenie wymarło i nastało po nich inne pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela” Warte jest to czytania,podobnie jak badania przeprowadzone przez Christiana Smitha o religijnych wierzeniach amerykańskich nastolatków i dorosłej młodzieży.

Każde pokolenie zostawia za sobą dziedzictwo osiągnięć i upadków. W czasie mojego życia miałem przywilej poznania wielu dobrych mężczyzn i wiele dobrych kobiet mojego pokolenia; chrześcijan, Żydów, i ludzi nie mających żadnych religijnych przekonań; ludzie, którzy sprawili, że, dzięki darowi ich życia i radości służby dla innych, ten świat stał się lepszy. Największym upadkiem, największym smutkiem, tych wielu ludzi z mego pokolenia, rodziców, wychowawców i przywódców kościoła jest porażka w przekazywaniu naszej wiary w przekonujący sposób pokoleniu, które teraz zajmuje nasze miejsce.

Możemy oskarżać o to zamieszanie jakie ma miejsce w tych czasach, możemy oskarżać nasze własne pedagogiczne błędy, lecz tak naprawdę wiara nie ma znaczenia dla tak wielu młodych dorosłych i nastolatków dlatego, że – zbyt często – tak naprawdę nie liczyła się dla nas. Nie na tyle, aby kształtować nasze życie, nie na tyle, abyśmy byli gotowi cierpieć dla niej.

Wiem, że są dziesiątki tysięcy wyjątków od tego, lecz to, co napisałem, nie być prawdą. Nikt nie może dać czegoś, czego sam nie posiada. Jeśli chcemy zmienić naszą kulturę musimy zacząć od surowego spojrzenia na to, co nazywamy naszą własną wiarą. Jeśli nie promieniujemy miłością Bożą z pasją i odwagą, które cechują nasze codzienne życie, nikt inny nie będzie, a najmniej młodzi ludzie, którzy widza nas najlepiej i znają nas najbliżej. Tematem tego eseju jest „obcy w obcej ziemi”, choć prawdziwym problemem Ameryki dziś nie jest to, że wierzący są obcymi, lecz to że nasze dzieci i wnukowie nimi nie są.

topod

Głęboka, głęboka studnia

Logo_JPJackson
John Paul Jackson

Intymność z Jezusem bazuje na głębokości, a nie na szerokości. To jak długo jesteś zbawiony nie gra znaczącej roli w przeznaczeniu z Bogiem, ponieważ krótko czy długo, zapłata jest ta sama (pamiętasz przypowieść o pracownikach winnicy w Mt 20). W intymności z Jezusem chodzi o bliskość i prawdziwe zrozumienie, tu chodzi o relację. Jak dobrze znasz Go?

Niektórzy z nas łatwo zakochują się, podczas gdy innym ciężko przychodzi oddanie się. Łatwiej jest poszerzyć bajoro niż je pogłębić. Kopanie studni wymaga pracy, oddania, pragnienia i potu, lecz poszerzanie bajora jest łatwe.

Problem polega na tym, że szerokie bajoro nie zaprowadzi nas nigdzie. Możemy w nim stać i nie zmoczyć się, ponieważ nie jest głębokie. Musimy być studniami, a nie bajorkami.

Skąd bierze się w naszej relacji z Bogiem głębokość? Co pobudza nasze serca do życia i naprawdę uczy nas w jaki sposób żyć każdego dnia z Jezusem? Oto kilka rzeczy, które mnie pomagają.

Jak wykopać studnię

1. Pokuta

Pokuta może być dla niektórych przerażającym słowem, choć nie powinna. W istocie nie chodzi tu o coś takiego: „Łał, patrz jak paskudnie upadasz! Jesteś takim grzesznikiem. Istotą pokuty nie jest nasz grzech, lecz taki styl życia, który pozwala nam przez cały czas być blisko Jezusa, ponieważ na tym świecie świadomie wybieramy Jego.

Chcemy Jezusa nawet jeśli oznacza to, że musimy zgiąć się, zmienić nasze drogi czy pozbawić się tych rzeczy, którymi do tej pory pomagały nam stać bardziej podobnymi do Niego. Boży smutek wywołuje pokutę, a prawdziwa pokuta – gwałtowne, nieustępliwe pragnienie (2Kor 7:10-11). Jeśli nie mamy pragnienia Pana to prawdopodobnie nasz „pokutnik” wymaga zbadania.

2. Pokora

Pokora jest podobna do okularów i wyłącznie wtedy, gdy patrzymy przez soczewki pokory, widzimy siebie wyraźnie i zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo potrzebujemy Jezusa. Bez Jezusa nie mamy niczego dobrego, nie możemy nawet dać wiary naszej miłości do Niego – wszelkie dobro, jakie posiadamy jest z Jego ręki. Apostoł Paweł mówi, że nawet nasza wiara jest darem od Niego (Ef 2:8). To Jego wiara daje nam wiarę.

Z chwilą, gdy nastawimy nasze serca, aby zrozumieć i uniżyć się przed Nim, nasze słowa są słyszane (Dn 10:12).

3. Duchowa dyscyplina

Continue reading

Mam pewien problem z Biblią

im227387

Brian Zahnd

Poniżej znajduje się tłumaczenie krótkiego opracowania kazania, które w całość, w j. ang. jest TUTAJ:

Mam pewien problem z biblią, oto on..

Nie jestem starożytnym Egipcjaninem. Jestem wygodnym Babilończykiem, jestem Rzymianinem mieszkającym we własnej willi.

To jest mój problem. Spójrzmy na to, że próbuję czytać Biblię, aby wykorzystać każdy najdrobniejszy element, lecz nie jestem hebrajskim niewolnikiem, cierpiącym w Egipcie. Nie jestem pokonanym Judejczykiem deportowanym do Babilonu Nie jestem Żydem z I wieku, żyjącym pod rzymską okupacją.

Jestem obywatelem supermocarstwa. Urodziłem się wśród zwycięzców. Mieszkam w imperium, lecz chcę czytać Biblię i wydaje mi się, że ona do mnie mówi. To jest pewien problem.

Jeśli chodzi o Biblię to jedną z najważniejszych rzeczy, jest to, że narracja jest prowadzona z perspektywy człowieka biednego, uciśnionego, zniewolonego, pokonanego, okupowanego, pokonanego. Dzięki temu jest to prorocze. Wiemy, że historia jest pisana przez zwycięzców i to prawda, lecz wyjątek stanowi tutaj Biblia – jest wprost przeciwnie! Jest to wywrotowy geniusz hebrajskich proroków. Oni pisali z perspektywy żaby, patrząc z dołu w górę!

Wyobraź sobie historię kolonialnej Ameryki napisaną przez Indian Cherokee i afrykańskich niewolników – była by to zupełnie inna opowieść! Tak właśnie robi Biblia, jest to historia Egiptu opowiedziana przez niewolników; historia Babilonu zanotowana przez wygnańców oraz historia Rzymu zostawiona przez okupowanych. A co z tymi krótkimi chwilami, gdy Izrael wdawał się być na szczycie? W tych przypadkach prorocy opowiadali historią Izraela z perspektywy ubogiego wieśniaka, co miało być krytyką królewskiej elity. Coś takiego, jak czytamy w Księdze Amosa, gdzie prorok ogłasza, że żony izraelskich arystokratów są „tłustymi krowami baszańskimi” (Am 4:1).

Każda historia jest opowiedziana z jakiegoś dogodnego do obserwacji punktu widzenia; ma jakieś obciążenie a tym obciążeniem Biblii jest patrzenie z punktu widzenia marginesu społecznego. Co się jednak dzieje, gdy tracimy ów proroczy wywrotowy, dogodny punkt widzenia? Co się dzieje z tymi, którzy żyją 'na górze’, a którzy czytając te wydarzenia widzą tam siebie (wczytują w nie), lecz nie uważają siebie za imperialnych Egipcjan, Babilończyków czy Rzymian, lecz postrzegają się jako Izraelitów? W taki właśnie sposób mamy do czynienia dziwacznym fenomenem elity i tak uprawomocnionego wykorzystywania Biblii, aby zdobyć dominację jako akt Bożej woli. Takie jest rzymskie chrześcijaństwo po Konstantynie.

Continue reading