Jeremy Myers
Trzymam się radykalnej, skandalicznej, szokującej, oburzającej, bezgranicznej łaski. Wierzę, że nie ma łaski innego rodzaju.
Wszędzie, gdziekolwiek nauczam lub piszę o takiej łasce, jest niemal pewne, że ktoś zaprotestuje, mówiąc: „Czy chcesz powiedzieć, że możemy po prostu grzeszyć ile tylko chcemy?”
Oczywiście,odnoszą się stwierdzenia z Listu do Rzymian

Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Oby nigdy tak nie było!
6:1, gdzie ktoś opiera się nauczaniu Pawła o łasce dokładnie w taki sam sposób i Paweł odpowiada, oczywiście, „Boże uchowaj!”
Czy mogę grzeszyć ile chcę?
W przeszłości odpowiadałem podobnie jak Paweł: „Oczywiście, że nie!” po czym przechodziłem do wyjaśnienia, że posłuszeństwo nie pomaga w zarobieniu na wieczne życie czy utrzymaniu go, a grzech nie powoduje, że go tracimy, ani nie dowodzi, że go nigdy nie mieliśmy.
Bóg nie chce, abyśmy grzeszyli dlatego, że grzech nas niszczy
(A tak przy okazji, jeśli kiedykolwiek przedstawiasz Ewangelię i nikt nie stawia zastrzeżenia z Rzm 6:1, to sugeruję, że prawdopodobnie nie nauczasz tej samej Ewangelii, co Paweł. Jeśli po nauczaniu o łasce, nikt ci nie powie: „Mówisz zatem, że mogę grzeszyć ile tylko chcę” to prawdopodobnie nie nauczałeś o łasce. Mówię o tym pytaniu, że jest to papierek lakmusowy Łaski.)
W zeszłym tygodniu rozmawiałem z kimś o łasce i padło to pytanie sprawdzające. Nie wiem, co się stało, skoro westchnąłem z irytacją i zdecydowałem się na inną odpowiedź niż dotąd.
Ten mężczyzna powiedział do mnie: „Mówisz więc, że mogę po prostu iść i grzeszyć ile chcę?”
Uśmiechnąłem się i powiedziałem: „Ta.. Jeśli tego właśnie chcesz, ruszaj”.
Spojrzał na mnie jak 'jeleń złapany w światła reflektorów”. Myślę, że słyszał różne pogłoski o istnieniu tego typu teologii, lecz nigdy nie spotkał nikogo, kto zechciałby mu dać licencję na grzech, jak to zrobiłem.