Category Archives: Codzienne rozważania_2007

TGIF_08.02.07 Co mam zrobić?

Today God Is First

Logo_TGIF2

…Zapuście sieć po prawej stroni łodzi, a znajdziecie Jn 21:6a

Uczniowie łowili ryby, a było to po ukrzyżowaniu Jezusa. Piotr przeszedł przez udrękę wyrzeczenia się Go trzy raz, stracił przyjaciół i niewątpliwie zastanawiał się czy ostatnie trzy lata nie były snem. I  co teraz? Był przez trzy lata przygotowywany, lecz nie poszedł głosić; wybrał się na ryby. Wrócił do zawodu z poprzednich lat. Nikt inny nie mógł się poszczycić takim poziomem doświadczeń z Panem, jak on i właśnie stał przed trzecim spotkaniem z Panem Jezusem po Jego zmartwychwstaniu. Jezus spojrzał na Piotra i Jana znajdujących się w łodzi zasugerował coś.

Przyjaciele, macie jakieś ryby? Nie – odpowiedzieli Aon im rzekł: Zapuście sieć po prawej stroni łodzi, a znajdziecie (Jn.21:6a).

Gdybyście byli wytrawnymi rybakami, jak ci mężczyźni, to czy nie bylibyście trochę zaskoczeni, gdyby jakiś obcy sugerował wam, że wystarczy wrzucić sieć po drugiej stronie, aby złapać trochę ryb? A jednak widzimy, że poważnie potraktowali radę obcego i wtedy Pan ujawnił Siebie Sam.

Gdy usłuchali rady Jezusa, złapali ogromną ilość 153 ryb. W większości przypadków taki połów rozerwałby sieci. Jezus zaprosił ich na śniadanie z Nim – ryba i chleb, ogień już był rozpalony. Mogę sobie tylko wyobrazić tą scenę, że mogło to przypominać wspólne obozowisko kilku kumpli.

Tak wiele możemy się nauczyć z tego fragmentu na temat Bożych dróg. Jako pracujący wierzący, musimy rozumieć to, że po latach spędzonych z Jezusem, nie zawsze oznacza to, że musimy zmienić swój zawód po to, aby w pełni iść za Nim. Piotr wrócił do swego starego zawodu – rybactwa. To właśnie tutaj Jezus zadał mu proste pytanie: Czy mnie kochasz i będziesz pasł moją trzodę? Nie powiedział Piotrowi: „Marnujesz czas łowiąc ryby, Piotrze”. Ten powrót był obszarem jego pierwotnego powołania – jego praca. Nie musimy czuć, że trzeba iść na „misyjne pola”, aby podobać się Jezusowi. Nasza praca jest naszą misją, lecz musimy zrobić pewną zmianę systemu myślenia o naszym miejscu pracy. Musimy mieć nadrzędne poczucie misji i służby, które wynika z naszej pracy. Takie jest właśnie znaczenie tego powiedzenia, że wszyscy musimy zostać obrzezani, zanim wejdziemy do Obiecanej Ziemi. Gdy to się stanie, możemy oczekiwać, że Bóg napełni sieci Swoim błogosławieństwem. Pan chce to robić, ponieważ teraz On jest właścicielem sieci i może nam powierzyć zarządzanie nimi.

самостоятельное продвижение

TGIF_07.02.07 Podejmowanie decyzji

Today God Is First

Logo_TGIF2

Zaufaj Panu z całego serca i nie polegaj na własnym rozumie. Przyp. 3:5

Jest to jeden z najczęściej cytowanych wersów z Biblii odnoszący się do zdobywania mądrości i szukania kierunku u Boga. A jednak nigdy nie słyszałam ani jednego nauczania o tym fragmencie, które wskazywało by na to, co, jak wierzę, psalmista tutaj mówi. Pierwsza część jest całkiem prosta; mamy ufać z całego serca. Lecz dalej już nie jest tak jasne. Nie mamy polegać na własnym rozumieniu spraw. Jeśli nie mamy polegać na naszym, to na czyim? Na Bożym!

W całym Starym Testamencie widzimy, że Bóg ustanowił pewne formy działania, przez które ludzie władzy podejmowały decyzje. Bóg zawsze ustanawia zasady, dzięki którym mamy szukać Go, gdy musimy podejmować decyzje, aby tak naprawdę to on On je podejmował. Kiedyś kapłan podejmował decyzje opierając się wynikiem rzucania losami tummim i urim, według tego, jak padły w jego napierśniku. W Księdze Przypowieści (16:33) czytamy: Losem potrząsa się w zanadrzu, lecz jego rozstrzygnięcie należy do Pana. Innym sposobem podejmowania decyzji było uzgodnienie sprawy przez dwie lub trzy osoby. Nikt nie mógł zostać skazany za przestępstwo bez świadectwa złożonego przez dwóch lub trzech świadków. To był biblijny sposób potwierdzania sprawy. Były jeszcze inne sposoby, jak na przykład podejmowanie decyzji w oparciu o liczne porady.

Jaki dla nas z tych wszystkich przykładów płynie wniosek? Biblia nam przez Jeremiasza (17:9a): Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne. Co więc tak naprawdę chroni nas przed zwiedzeniem naszego własnego serca? Wierzę, że jest to jakaś kombinacja tych wszystkich powyższych sposobów. Gdy w naszym marszu z Bogiem dochodzimy do miejsca, w którym za nasze decyzje jesteśmy odpowiedzialni przed innym, czy to będzie współmałżonek, grupa zarządzania czy kilku bliskich przyjaciół zebranych wokół wspólnej Bożej idei, wtedy jesteśmy chronieni przed podstępnością naszego serca. Jest to jedna z najtrudniejszy do poddania Bogu dziedzin – prawo do podejmowania naszych własnych decyzji. A jednak, jest to też najbardziej podstawowa zasada, której przestrzegania Bóg wymaga od nas, abyśmy otrzymali Jego błogosławieństwo w życiu.

Sporo czasu zajęło mi przyswojenie sobie tej zasady. Niemniej, dziś mogę wam powiedzieć, że nigdy już nie podjąłbym ważniejszej decyzji bez porady innych, którzy są blisko mnie. W pędzie za niezależnością, straciliśmy w naszej kulturze wzajemną odpowiedzialność. Zbyt często przychodziło mi doświadczać twardej rzeczywistości podjętych decyzji, za którymi nie stał Bóg. Chodzenie w posłuszeństwie jest jedyną rzeczywistą wolnością w Chrystusie.

продвижение

TGIF_06.02.07 Czarna dziura

Today God Is First

Logo_TGIF2

 „…Wystarczy ci łaski mojej …” 2 Kor. 12:9 (BW-P)

Jeśli masz więcej niż 35 lat to możesz sobie przypomnieć czasy programu kosmicznego. Ja pamiętam pierwszy lot kosmiczny Johna Glenna. Jednym z najbardziej ekscytujących i pełnych napięcia momentów jego powrotu na ziemię było ponowne wejście w atmosferę. Przypomina mi się rysunek pokazywany w telewizji rozgrzanej powierzchni kapsuły, która, aby uniknąć całkowitego zniszczenia, musiała wytrzymać ogromnie wysoką temperaturę. Następowała też krótka chwila całkowitego braku kontaktu z centralą kontroli lotu. Znajdował się wtedy w „czarnej dziurze”. Panowało wtedy wielkie napięcie: przejdzie to czy też pojazd kosmiczny spali się w atmosferze. Te kilka minut ciszy wydawało się być wiecznością, po czym z kontroli lotów odezwał się krzyk radości, gdy ponownie ustabilizował się kontakt – to był czas radości.

Czy kiedykolwiek przeżywałeś taki czas przebywania w duchowej czarnej dziurze swego życia? Ja tak. Presja była nie do uniesienia, żadnego poczucia Bożej obecności, żadnego poczucia, że cokolwiek się wokół mnie dzieje. Bóg był równie daleko jak człowiek na księżycu – przynajmniej z mojej perspektywy.

Myślę, że każdy chrześcijanin, który jest powołany do tego, aby
wywrzeć znaczący wpływ na ten świat, doświadcza takiego czasu. To jest ten czas, gdy kwestionujemy realność Boga, miłość Bożą i Jego osobistą troskę o nas, a Pan demonstruje nam, że On był z nami przez cały czas. To są „doświadczenia wiary”, którymi Bóg dotyka tych, którzy zostali wezwani do wyższego poziomu społeczności z Nim. Te okresy są konieczne po to, aby było wiadome, że mamy „płaszcz termiczny”, który wytrzyma niewiarygodne temperatury, powstający, gdy idzie się za Panem z całego serca – serca, które jest radykalne w pełnym oddaniu postępowanie Jego drogami. Elizeusz miał tego ducha. Zabił swoje 12 wołów i spalił je na uprzęży i sprzęcie do orki, aby nie było możliwości powrotu, gdyby Bóg nie przeszedł (p. 1 Król. 19:21 z wersji angielskiej nie wynika tak jak z polskich tłumaczeń, że była to „para wołów”).

Apostoł Paweł prosił Boga, aby usunął to gorąco z jego życia, lecz Boża odpowiedź nie była tym, co chciał usłyszeć. Lecz Pan powiedział do mnie: Wystarczy [wystarcza przeciw wszelkiej złości i pozwala na to, aby twoje serce znosiło trudności godnie] ci łaski mojej (moja przychylność, moja dobroć i miłosierdzie). Moc bowiem doskonali się (wypełnia i uzupełnia) w słabości [twojej]. Najchętniej więc będę się chełpił z moich słabości, aby spoczęła [tak, rozbiła nad tobą i zamieszkała] na mnie moc Chrystusa. (2 Kor. 12:9 AMP – rozszerzone tłumaczenie, z j.ang.)

Jak się ma twój płaszcze termiczny dziś? Czy zniesie gorąco, które będzie chciał spalić wszystko w twoim życiu, co nie jest oparte na Nim? Chrystus powiedział: „wystarczy ci łaski mojej”.Czy rzeczywiście tak jest w twoim życiu? Nie Jego łaska będzie dziś twoim płaszczem.

aracer

TGIF_05.02.07 Zrozumieć swój dar

Today God Is First

Logo_TGIF2

A co do darów duchowych to nie chcę, abyści byli ignorantami 1 Kor. 12:1 (w wersji ang.)

12 rozdział 1 Listu do Koryntian i 12 rozdział Listu do Rzymian zawiera nauczanie ap. Pawła na temat roli duchowych darów w kościele. Porównuje te dary do ludzkiego ciała, mówiąc nam, że każdy z tych osobistych darów pomaga całemu Ciału. Ta zasada
jest niezwykle ważna i każdy powinien się jej nauczyć. Muszę powiedzieć, że nauczyłem się tego w odniesieniu do mojego własnego daru w czasie bardzo twardej lekcji.

„Bóg nigdy nie będzie do ciebie mówił tak mocno, jak do innych”. – powiedział mi kiedyś mój mentor.

„Ależ o co chodzi?” – spierałem się z nim.

„Twój duchowy dar zarządzania/prowadzenia jest jednym z najbardziej niebezpiecznych darów w całym Ciele Chrystusa. Jest tak dlatego, że jesteś w stanie dostrzec duży obraz lepiej niż ktokolwiek inny i jesteś człowiekiem tak nastawionym na wykonywanie zadań, że będziesz ścierał ludzi na proch, aby wykonać swój projekt,
ponieważ myślisz, że widzisz to tak wyraźnie. To dlatego twoim najlepszym przyjacielem będzie ten, kto będzie obdarowany proroczym darem rozeznania czy wielki obraz, który widzisz jest rzeczywiście drogą, po której kieruje cię Bóg. Jest to ten dar, który może być lepszy od wszystkich pozostałych – w końcu jest to opinia kogoś, kto ten dar posiada”.

O, jakże ciężka była droga nauczanie się tej lekcji! Tak bardzo miał racje. Było wiele grup przywódczych w kościołach zniszczonych przez osobę z darem zarządzania. W czasie moich lat pracy jako właściciela agencji, dostrzegałem to jak bardzo stresowałem mój zespól ludzi, z powodu ogromnego ciężaru jaki kładłem na nich licznymi projektami. Dla mnie było to tak łatwe, ponieważ im większą ilością piłek żonglowałem tym lepiej się czułem. Nie byłem świadomy tego, jak moja wielozadaniowa osobowość wpływała na tych wokół mnie.

Dziś utrzymuje pewne szczególne więzi ze wstawiennikami i proroczymi ludźmi, na których polegam w dziedzinie potwierdzenia kierunku działania. Nauczyłem się tego, że ich duchowy dar rozeznawania ma ogromną wartość w określaniu strategicznego kierunku. Nauczyłem się tego, że Bóg umieścił w każdym jakiś duchowy dar, którego celem jest lepsze funkcjonowanie Ciała Chrystusa, zgodne z Jego celami. Gdy odkryjemy te duchowe dary, których Bóg udzielił wokół nas, będziemy w stanie lepiej widzieć funkcjonowanie Ciała jako rzeczywistego ciała – całkowicie uzależnionego od poszczególnych członków. Niektórzy z nas są bardziej wrażliwi na Boży głos, ponieważ Bóg obdarował nas w taki sposób. Inni są mniej wrażliwi, ponieważ Bóg chce, abyśmy byli zależni od innych w Ciele, ze względu na ich dary. Zobacz kogo Bóg umieścił wokół ciebie i odkryj nowy wymiar duchowej skuteczności.

продвижение сайта поисковики

TGIF_04.02.07 Kosztowne posłuszeństwo

Today God Is First

Logo_TGIF2

Wszak od tej chwili, gdy poszedłem do Faraona, aby mówić iw imieniu twoim, gorzej postępuje z tym ludem, Ty zaś nie wyratowałeś ludu swego. II Moj. 5:23

Czy czułeś się kiedyś tak, że byłeś posłuszny Panu w czymś do czego cię powołał, a skutkiem tego była większa blokada? Tak czuł się Mojżesz. Gdy poszedł powiedzieć faraonowi, aby wypuścił lud, ponieważ Bóg tak powiedział, faraon wściekł się i kazał ludziom robić cegły nie dając im słomy. Mojżesz został za to oskarżony przez ludzi, uczył się tego, czym rzeczywiście jest posłuszeństwo w Królestwie Bożym. Widzisz, plagi jeszcze nawet nie pojawiły się w Egipcie, on sam jeszcze nie zaczął tego, do czego został powołany a narzekał na okoliczności. Miało być znacznie więcej spotkań z faraonem i wiele więcej plag z uwolnieniem jeszcze nie widocznym na horyzoncie. Dlaczego Bóg miałby powiedzieć Mojżeszowi, że zamierza uwolnić lud i nie robił tego?

Wszystko było kwestią czasu. Bóg nigdy nie powiedział, kiedy to zrobi. Po prostu stwierdził, że zrobi. W następnym rozdziale czytamy, że Mojżesz sprzeczał się z Bogiem twierdząc, że nie nadaje się do tej pracy, którą mu Bóg zlecił:

Mojżesz zaś wymawiał się przed Panem: Oto synowi izraelscy nie usłuchali mnie, jakże więc usłucha mnie faraon, zwłaszcza że jestem niewprawny w mówieniu? Wtedy odezwał się Pan do Mojżesza i Aarona i dał im rozkaz do synów izraelskich i faraona, króla egipskiego, aby pozwolił wyjść synom izraelskim z ziemi egipskiej. (II Moj. 6:12-13).

Czy nie wydaje ci się, że Bóg stracił cierpliwość?

Bóg miał konkretne powody, aby opóźniać ich wyjście. Powiedział:

I poznają Egipcjanie, że żem Ja Pan, gdy wyciągnę rękę swoją nad Egiptem i wyprowadzę synów izraelskich spośród nich. (II Moj. 7:5).

Bógnie tylko chciał, aby izraelici, lecz również Egipcjanie poznali Go. Miał to być największy pokaz Bożej mocy na ziemi.

Bóg często powoduje opóźnienia, których nie rozumiemy. Czasami wydaje się, że nasze posłuszeństwo nie jest nagradzane. Jezus powiedział, że nauczył się posłuszeństwo przez to, co wycierpiał (Hbr. 5:8). Wyobraź sobie – Jezusa muszącego nauczyć się posłuszeństwa. Co nam to dziś mówi? Czasami Boże opóźnienia są spowodowane po prostu tym, że chce większej chwały w danej sytuacji, więcej uznania, więcej podobieństwa do Chrystusa w tobie i we mnie, przez większą cierpliwość i posłuszeństwo. Nie rezygnuj, ponieważ obietnica może już się zbliżać.

раскрутка

TGIF_03.02.07 Puste żłoby

Today God Is First

Logo_TGIF2

Gdzie wołów brakuje, tam i w żłobie nic nie ma, a siła bawołów zapewnia plon obfity. Przyp 14:4 (B. W-P)

Gdy Jezus przyszedł na ten świat, wybrał na miejsce narodzin najbardziej niezwykłe miejsce – żłób. Nie było to nic więcej jak zwykła stajnia z kozłami, wołami i innym żywym inwentarzem. Jest pewna cecha charakterystyczna w takim właśnie miejscu. Jest ono wypełnione odorem i łajnem zwierząt. Wydaje się, że Bóg najlepiej działa w najbardziej nieprzyjemnych okolicznościach. Faktycznie „gdzie wołów brakuje, tam i w żłobie nic nie ma”. O co tutaj faktycznie chodzi? Wierze, że jest tutaj mowa o tym, że aby Jezus był gdzieś obecny, musimy przyjąć te rzeczy, które niosą ze sobą „nieporządek do wysprzątania”. Bóg działa wśród zamieszania w naszym życiu i z tego zamieszania pojawia się obfity plon. Tak właśnie się działo ze wszystkimi Jego bardzo przydatnymi sługami w Biblii. Bóg jest pełen paradoksów. Dlaczego życie nie może być gładkie i bez kantów? Ponieważ Bóg lubi pokazywać się w samym środku życiowego zamieszania. To właśnie doprowadza nas do żniw. Bardzo często im większe zamieszanie, tym większe żniwo.

Gdy jakieś poważne prace drogowe są podejmowane w zatłoczonym mieście, wydaje się, że jest totalny chaos. Jest to niewygodne, idzie pomału i zazwyczaj irytuje, ponieważ musimy poruszać się wolniej, niż byśmy chcieli. Jest to nieprzyjemnie, a co najczęściej widać to bałagan. Lecz gdy spojrzymy na to samo miejsce po kilku miesiącach czy latach, widzimy, że ta budowa była konieczna. Całe zamieszanie miało swój sens i tak naprawdę bardzo poprawiło życie tych, którzy z drogi mieli korzystać.

W czasie największego mojego życiowego i biznesowego zamieszania Bóg objawił mi swoja moc i siłę. To właśnie wtedy, gdy „wół” trudności wszedł do mojego żłobu, zamanifestowało się też największe żniwo. Niemniej, wtedy gdy starałem się tego „woła” usunąć i odsunąć siebie samego od odoru i zamieszania, walczyłem z największym dziełem Bożym.

Bóg pracuje w żłobach.

topod

TGIF_02.02.07 Oddać klucze

Today God Is First

Logo_TGIF2

Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli kto usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. Obj. 3:20

Pewien mój przyjaciel opowiedział mi historię spotkania, jakie miał z bardzo ważnym urzędnikiem rządowym – głową rządu pewnego państwa. W trakcie kilku takich spotkań z moim przyjacielem, kiedyś urzędnik podszedł do niego i powiedział: „Dostrzegam, że jest jakaś różnica między tobą i mną. Czy jest tak dlatego, że ja pochodzę z innej denominacji?” Mój przyjaciel tak wyjaśnił skąd się bierze ta różnica:

„Gdybyś przyjechał do mnie do domu, zaprosiłbym cię jako honorowego gościa. Jako mój gość mógłbyś korzystać ze wszystkiego w domu, niemniej zawsze byłbyś gościem. Nie miałbyś kluczy do mojego domu, a twój autorytet (władza) w tym domu byłby tylko autorytetem gościa. Niemniej, gdybym Ci powiedział, że przekazuję ci mój dom i teraz masz do niego klucze, to ja byłbym twoim sługą, odpowiedzialnym za to, aby prowadzić go zgodnie z twoimi radami i poleceniami. Taka też jest między nami różnica. Ja oddałem klucze mojego domu (serca) Jezusowi, a ty po prostu zaprosiłeś Go do swego serca, jako honorowego gościa”.

„Jak mogę zrobić to również?” – zapytał ten mężczyzna.

„Wszystko, co musisz zrobić, to zaprosić Go do środka, jako nowego właściciela”.

Zrobił to i teraz pozwala Jezusowi rządzić i panować we wszystkich szczegółach swego życia.
Często wielu z nas wchodzi w taką relację z Bogiem, która daje zbawienie. Jest to ewangelia zbawienia, lecz Bóg tak naprawdę pragnie dla nas, abyśmy doświadczyli Ewangelii Królestwa. Chce, żebyśmy przeżywali Jego moc i obecność każdego dnia i widzieli działanie Jego ręki. Dzieje się tak tylko wtedy, gdy oddajemy Mu klucze do naszego życia; On musi być czymś znacznie więcej niż tylko honorowym gościem.

W którym miejscu jesteś obecnie? Czy twoje życie z Bogiem jest czymś więcej niż relacja z honorowym gościem, czy rzeczywiście posiada On klucze do twojego życia.

topod.in