Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

DS_18.03.09 Dz.16#

HeavenWordDaily

David Servant

Jestem przekonany, że zdajesz już sobie sprawę z tego, że Paweł obrzezał Tymoteusza, nie dlatego, że bez tego nie mógł być zbawiony. Stało się tak dlatego, że Paweł wiedział iż Żydzi nie byliby otwarci na nieobrzezanego mężczyznę, który przynosi im przesłanie o żydowskim Mesjaszu. Wskazuje nam to na fakt, jak ogromnie ważne było dla Żydów obrzezanie w czasach Pawła. Był to sprawdzian i choć brzydzę się taką myślą, że jacyś Żydzi mogli kazać mu ściągnąć spodnie, aby sprawdzić jego referencje, to w świetle tego, co czytamy, wydaje się to możliwe!

Czytamy dziś o drugiej podróży misyjnej Pawła. Z planu jego podróży widać, że odwiedził kilka kościołów, które założył w czasie pierwszej podróży, lecz wybrał się też daleko poza Galację (współczesna wschodnia Turcja), na wschodnie wybrzeże współczesnej Grecji. Zwróć również uwagą na to, że początkowo Paweł i Sylas nie zatrzymywali się w „Azji” (współczesna zachodnia Turcja) na głoszenie, ponieważ „Duch Święty przeszkodził im w głoszeniu Słowa Bożego w Azji” (16:6). Oczywiście była to sprawa strategii i właściwego czasu, ponieważ Paweł ostatecznie zrobił krótką przerwę w azjatyckim mieście Efez w drodze domu i zatrzymał się tam na dwa lata w czasie trzecie podróży misyjnej. Dzięki temu, „wszyscy mieszkańcy Azji,..usłyszeli Słowo Boże” (19:10). Jakże ważne jest być wrażliwym na Bożą wolę i Jego czas.

Pierwsza i druga podróż misyjna Pawła. (MAPA)

Łukasz napisał, że „Pan otworzył serce” (16:14) Lidii, pierwszej uczennicy w Europie. Nie dowodzi to, jak twierdzą niektórzy, że Bóg wypchał ją jakąś „łaską nie do odparcia”, ponieważ została w szczególny sposób wybrana do zbawienia. Słowa Łukasza po prostu podkreślają Boży wpływ na jej serce, czemu się poddała. Czy gdybym powiedział: „Serce mi topniało pod twoimi słowami”, dowodzi to, że była na mnie wywierana jakaś nie do odparcia moc, która działała poza moją otwartością na twoje słowa? Oczywiście, że nie.

Zwróć uwagę na szczególne prowadzenie, jakie Paweł i Sylas otrzymali przez nocne widzenie, aby głosić w Macedonii, co szybko skończyło się biciem i uwięzieniem. Jeśli Bóg prowadzi nas przez takie szczególne środki (poza łagodnym wewnętrznym prowadzeniem Ducha Świętego), ostrzega nas o leżących przed nami trudnościach. Pan wie, że będzie nam potrzebna dodatkowa pewność trwania w Jego woli, co zapewnia tylko spektakularne prowadzenie. Strzeżcie się tych, którzy twierdzą, że mają wizje i widzą aniołów codziennie czy co tydzień i nie robią niczego, aby budować Królestwo Boże, oprócz tego, że mają te wizje i widzą aniołów.

Pewni tego, że znajdują się w centrum Bożej woli, Paweł i Sylas mogli chwalić Boga nawet mając skute w dybach nogi. Bardzo skuteczna służba więzienna Pana spowodowała trzęsienie całym więzieniem i przebudzenie!

Strażnik więzienny z Filippi otrzymał coś więcej niż „więzienną religię”. Gdy zapytał, co ma zrobić, aby być zbawionym, Paweł nie powiedział mu, żeby zaprosił Jezusa do swego serca czy przyjął Jezusa jako swego osobistego Zbawiciela, nie powiedział mu nawet, aby uwierzył w Jezusa, lecz aby uwierzył w Pana Jezusa (16:31). Uwierzył i jego wiara ruszyła prosto do działania. Obmył Pawłowi i Sylasowi rany, zatroszczył się o nich, nakarmił, został ochrzczony i „bardzo się cieszył” (16:34). Pokazał cztery owoce Ducha: miłość, radość, łagodność i dobroć (p. Gal. 5:22).

Słowa Pawła z wersetu 31 nie mówią o tym, że jeśli on uwierzy to zagwarantuje całej swojej rodzinie zbawienie, było by to sprzeczne z wieloma innym wersami (na przykład p. 1 Kor. 7:16). Chodziło po prostu o to, że jeśli strażnik i jego rodzina uwierzą to zostaną zbawieni. Zauważ, że Paweł głosił ewangelię wszystkim z domu strażnika (16:32) i oni wszyscy, indywidualnie, uwierzyli (16:33-34). Nie możemy „wyznawać” wersu z Dz. 16:31 za nasze rodziny jako gwarancji ich zbawienia. Powinniśmy im opowiedzieć ewangelię i żyć pobożnym życiem wobec nich.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer

DS_17.03.09 Dz.15

HeavenWordDaily

David Servant

Powinieneś mieć dziś dobre samopoczucie czytając 15 rozdział Dziejów zaraz po Liście do Galacjan. Obie części Pisma skupiają się na tym samym problemie i oba dają takie samo rozwiązanie. Wydaje się logiczne, że Paweł napisał List do Galacjan przed soborem w Jerozolimie opisanym Dz. 15, ponieważ, gdyby było inaczej, na pewno wspomniałby o tym.

Niestety, to o czym dziś czytamy często jest wykrzywiane przez nauczycieli fałszywej łaski, którzy promują swoją dziwną ewangelię. Niemniej, zauważmy, że ta sprawa nie dotyczyła tego, czy poganin ma przestrzegać prawa Chrystusowego, a raczej dotyczyła obrzezania i Prawa Mojżeszowego (15:1, 5), a dokładniej: ceremonialnych i rytualnych aspektów Prawa, ponieważ wierzący z pogan zachowywali moralne aspekty Prawa Mojżeszowego przez sam fakt, że postępowali według przykazań Chrystusa. Tak więc, braki jakich dopatrywali się u nich ci fałszywi nauczyciele dotyczyły wyłącznie obrzezania i rytuałów, które rzekomo dyskwalifikowały ich zbawienie (15:1).

Łukasz pokazuje najbardziej przekonujące argumenty przedstawione przez zebranych w Jerozolimie starszych i apostołów. Piotr przypomniał to, jak Bóg w dramatyczny sposób wylał Swego Ducha na pierwszych pogan, którzy uwierzyli ewangelii, nie wymagając od nich obrzezania. W słowach przypominających apostoła Pawła, które czytaliśmy wczoraj (Gal.6:13), Piotr pyta swych teologicznych przeciwników, dlaczego oczekują od pogan zachowywania prawa, którego nikt z nich nigdy nie zachowywał. Prawo Mojżeszowe było jarzmem nie do zniesienie – w przeciwieństwie do „lekkiego jarzma” Jezusa (Mat. 11:30). Piotr utrzymywał, że jesteśmy zbawieni z łaski.

Dla Żydów zupełnie bezdyskusyjne było polecenie Jakuba, aby rada poleciła poganom, aby „wstrzymywali się od mięsa ofiarowanego bałwanom, od krwi, od tebo, co zadławione i od nierządu” (15:20). Zwróćmy uwagę, że nie uzasadniono tego tym, że „Bóg wymaga tych rzeczy od tych, którzy mają być zbawieni”, lecz dlatego, że „Mojżesz od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go synagogach w każdy sabat” (15:21).

Chodziło o to, że gdyby wierzący z pogan jedli to, co zostało złożone na ofiary bałwanom, czy mięsa zwierząt uduszonych a nie zarżniętych, z który krew została spuszczona — zwyczaje, które były szczególnie obrzydliwe dla skrupulatnych Żydów – mogłoby to stać się przeszkodą utrudniającą drogę do zbawienia. Dodatkowo, takie zwyczaje mogły również obrażać wierzących Żydów, należących do kościoła, którzy jeszcze nie do końca zrozumieli swoja wolność od Mojżeszowego Prawa.

Później Paweł zajął się tą sprawą jeszcze w dwóch swoich listach, stwierdzając, że nie jest grzechem jeść mięso poświęcone bałwanom, lecz że powinno się od tego powstrzymywać, jeśli może to spowodować zgorszenie brata (Rzm. 14:1-23, 1Kor. 10:19-33). O co chodziło w poleceniu danym wierzącym poganom, aby powstrzymywali się od „nierządu”? Czyż nierząd nie był zakazany w prawie Chrystusowym? Po co było jeszcze tutaj je podkreślać?

Wydaje się, że skoro pozostałe trzy przykazania skupione były wokół zgorszenia jedzeniem, to ów „nierząd” odnosi się tutaj do jedzenia mięsa, które zostało nabyte w pogańskiej świątyni, gdzie zazwyczaj regularnie uprawiano seks ze świątynnymi prostytutkami. Wierzący poganie, którzy utrzymywali jakiekolwiek związki ze swymi poprzednimi pogańskimi zwyczajami – nawet jeśli było to tylko kupowanie w pogańskiej świątyni mięsa zwierząt, które były duszone, składane w ofierze bałwanom czy też miało związek z pewnymi zboczeniami na tle seksualnym – mogli w ten sposób zdyskredytować swoje świadectwo w oczach obserwujących ich, niewierzących Żydów.

Czterech szanowanych reprezentantów dostarczyło decyzję synodu wierzącym w Antiochii i nic dziwnego, że cieszyli się usłyszawszy ją, skoro mieli przed sobą w perspektywie poddanie się obrzezaniu bez anestezji, nie wspominając o konieczności poddania się Prawu Mojżesza! Lecz nie błądźcie, myśląc, że te cztery przykazania to absolutnie wszystko, czego Bóg oczekiwał od nich. Prawo Chrystusa i prawo sumienia nigdy nie były kwestionowane.

Paweł i Barnaba nie zgadzali się ze sobą i rozdzielili z powodu Marka, co znalazło swoje szczęśliwe zakończenie kilka lat później, gdy Paweł napisał do Tymoteusza: „Weź ze sobą Marka, bo mi jest bardzo potrzebny do posługiwania” (2 Tim. 4:11) – albo Paweł zmiękł, albo Marek rozwinął się, albo jedno i drugie!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта самому бесплатно

Sexing, kuszenie i ferie wiosenne

16 marca 2009

Chuck Norris

WND © 2009

Oryg.: http://www.wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=91848

Przesyłanie sobie przez telefon komórkowy fotek i filmów z nagościami (zwane „sexting”) jest niebezpiecznym i szybko wzrastającym trendem wśród młodzieży. Red Box (Automaty do wypożyczania filmów – przyp.tłum.) nie będzie jedynym handlarzem wideo w czasie młodzieżowych festiwali najbliższych ferii wiosennych (w USA jest to tydzień w marcu – przyp.tłum.)

Sexting nie jest niczym nowym, lecz bardzo nasila się. Sądowe sprawy pojawiają się jak grzyby po deszczu w całym kraju. Tuż, w zeszłym tygodniu w stanie Virginia, co najmniej dwoje uczniów z Spotsylvania County zostało oskarżonych o szerzenie dziecięcej pornografii przez sexting. Znaleziono zdjęcia trzech nagich dziewcząt (w tym uczennicy szkoły podstawowej) w siedmiu telefonach.

W zeszłym miesiącu, uczennice średniej szkoły w Greensburg, Pa., również zostały oskarżone o rozpowszechnianie dziecięcej pornografii po rozesłaniu półnagich własnych zdjęć do chłopców z klasy. Inne podobne zdarzenia zostały osądzone w stanach: Ohio, Kentucky, Wisconsin, Pensylwania, Georgia i Floryda. Organy ścigania zostały ostatnio wezwane do śledzenia przestępstw związanych z sextingiem dokonywanych przez dziesiątki nastolatków w wielu stanach w kraju.

Seksting nie jest problemem, który dominuje wśród męskiej części młodzieży. Nowe badania pokazały, że co najmniej 1/5 wszystkich nastolatków wysyła przez telefony komórkowe, bądź wstawia w internecie, swoje własne erotyczne zdjęcia.

Najbardziej zdumiewające jest to, że sexting stał się normatywną częścią randkowania i protokołu postępowania wśród młodzieży. Marian Merritt, z Symantec’s Internet Safety Advocate, pisząca i mówiąca o sprawach mających wpływ na bezpieczeństwo internetowe dzieci i rodziny wjaśnia:

Nastolatki wierzą, że robienie i wysyłanie własnych erotycznych fotek jest naturalnym następstwem romantycznego związku. Nie jest to już więcej: „krok 1: trzymanie za ręce; krok 2: pocałunek”. Teraz jest tak:

krok 1: przyjaźń w sieci;

krok 2: czat na IM lub sms;

krok 3: wysyłanie erotycznych zdjęć.    Szaleństwo!

Jak to możliwe? To proste. Po pierwsze: młodzież popełnia to przestępstwo, lecz jest jeszcze dwóch współwinowajców tych aktów. Kto dostarcza elektronicznych urządzeń? Kto płaci za rachunki telefoniczne? Czyje nazwiska figurują na planach taryfowych?

Jakie przesłanie i jakie wzorce stanowią ci kuratorzy, którzy krzywią się na pornografię? I po trzecie: to jest kultura, które odchodzi od moralnych absolutów a w szczególności dotyczy to nazywania pornografii złem czy nawet grzechem.

Czy więc twoje dzieci, bądź wnuki są zagrożone tym ryzykiem, bądź już zaangażowane w sexing? Czy w bezpieczny sposób korzystają z telefonii komórkowej? Zadaj im pięć następujących pytań z poradnika Symantec’s Marian Merrit’s, który ma pomóc rodzicom i obrońcom chronić ich dzieci przed tą ostatnią rzeką cyber pornografii.

  1. Pozwól mi przejrzeć twój telefon komórkowy. Jakieś fajne funkcje czy triki możesz z nim robić?

  2. Pokaż, jak robisz zdjęcia telefonem. Jak wysyłasz je na e-mail czy inny telefon?

  3. Gdzie zapisujesz fotografie? Pokaż mi, jakie zdjęcia masz w pamięci.

  4. Czy ktokolwiek wysłał ci kiedyś, lub pokazywał swoje erotyczne fotografie lub kogoś innego?

  5. Czy prosił cię ktoś o twoją fotografię? Jeśli tak, co zrobiłeś? Jeśli jeszcze nie to co byś zrobił i dlaczego tak?

Jak możemy powstrzymać pomnażanie się sexingu? Po pierwsze: rodzice mogą nie dawać już telefonom komórkowym swojej rodzinie jak placków świątecznych i nie kontrolować jak są one używane. Kuratorzy powinni przemyśleć cele komunikacji i bezpieczeństwa, gdy dzieci używają telefonów komórkowych do kuszenia i przesyłania pornografii. Nastolatków trzeba kształcić na temat erotycznych sfer nielegalności, moralności i przypominać o tym, że jeśli zostaną skazani za przestępstwo dziecięcej pornografii, mogą spotkać się poważnymi konsekwencjami i znaleźć słowa „przestępca seksualny” (sex offender) w swym młodzieńczych rejestrach.

Być może żyjemy w technologicznej krainie cudów, lecz to nie znaczy, że wszystkie jej owoce są dobre do jedzenia. W szczególności, nie wolno nam wznosić rąk i poddawać się presji marketingu, rówieśników (czy rodziców), aby dawać dzieciom wszystko, co mają Kowalscy, szczególnie, gdy te rzeczy narażają ich na obnażanie się innych przed nimi! Jak powiedział pewien mędrzec wiele stuleci temu: „Jeśli twój telefon komórkowy pobudza cię do grzechu, odetnij go z twojego planu komunikacyjnego rodziny”.

Najwyższy czas na to, aby ponownie odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy wiesz, gdzie są twoje dzieci w czasie wiosennych ferii? A czy wiesz, co robią ze swoimi telefonami komórkowymi?

оптимизация продвижение сайтов поисковых системах

DS_16.03.09 Gal. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Jeśli do tej pory nie było to jasne, to dziś nie da się już jaśniej. Gdy Paweł pisał o naszej wolności wobec Prawa, mówił o Prawie Mojżeszowym, a z całą pewnością nie mówił o prawie Chrystusowym, ponieważ czytamy w 6:2: „Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy„. Mamy zachowywać prawo Chrystusowe!

Jednak w wielu komentarzach do Listu do Galacjan pisze się, że tematem listu jest „zbawienie wyłącznie przez wiarę, bez uczynków”. Byłoby to prawdą, gdyby słowo „uczynki” oznaczało „uczynki Prawa Mojżeszowego, w szczególności obrzezanie”. Niemniej, zbyt często zwrot „zbawienie tylko z wiary” używane jest jako sugestia mówiąca, że świętość nie ma nic do zbawienie, możesz więc żyć jak diabeł i pójść do niebo, dopóki mówisz, że wierzysz w Jezusa, lecz to jest herezja. Nie zapominaj, że na trzy lata przed napisaniem Listu do Galacjan, krążył w kościołach List Jakuba, w którym znajduje się stwierdzenie: „Widzicie więc, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie tylko z wiary„(Jk. 4:24)..

Co więcej, w ostatnim rozdziale Paweł ostrzega swych czytelników, że każdy będzie zbierał to, co zasiał. Tylko święci ludzie, ci którzy „sieją z Ducha’, w przeciwieństwie do „siejących w ciele”, zbiorą życie wieczne (6:7-8). „Sianie z Ducha” oznacza po prostu stałe czynienie dobra (6:9-10). Siewca zasiewa mnóstwo ziarna. Pamiętaj, że wczoraj Paweł ostrzegał, mówiąc, że ci, którzy wykonują uczynki ciała, nie odziedziczą królestwa Bożego (5:21). Dziś powtarza to ostrzeżenie przy pomocy nieco innych słów (6:8).

Ponownie widzimy, że obrzezanie jest główną sprawą w liście, skoro autor wymienia je dziś pięciokrotnie. Paweł dokonuje podsumowania całego listu w 6:15: „Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie„.

Nie ma znaczenia czy jest ktoś jest obrzezany, czy nie. To, co rzeczywiście liczy się to nowe narodzenie i dalsze życie jako nowo narodzony. Tacy ludzie jedynie są naprawdę święci, gdyż są przemieniani przez Ducha Świętego.

Paweł zwraca uwagę na to, że fałszywi nauczyciele, którzy skupiają się na obrzezaniu, sami nie zachowują reszty Prawa Mojżeszowego. Są dumni z obrzezania, jakby samo to czyniło ich sprawiedliwymi przed Bogiem, przez co oczerniają śmierć Chrystusa na krzyżu i unieważniają zbawienie z łaski przez wiarę. Możemy powiedzieć razem z Pawłem, że jesteśmy dumni tylko z krzyża Chrystusa, ponieważ to tutaj nasze zbawienie i zostało nabyte przez dzieło Boże i stąd płynęła Jego łaska, aby nas zbawić. Nasza stara natura została ukrzyżowana z Chrystusem, my umarliśmy dla świata a świat stał się martwy dla nas. Nie jest już dla nas tak atrakcyjny jak kiedyś, a my widzimy teraz jego ciemność i bunt; tęsknimy do lepszego miejsca.

Prawdziwi chrześcijanie radykalnie różnią się od świata. Czujemy się jak obcy żyjący na tej planecie. Nie możemy zrozumieć, dlaczego wszyscy inni nie pokutują i nie przyjmują przebaczenia, i przemiany, które Bóg łaskawie ofiaruje wszystkim. Kochamy dobro i żyjemy, aby podobać się Bogu.

Na końcu, myśl na marginesie. Czytamy dziś: „A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza„. Jest to napomnienie chrześcijan, aby wspierali materialnie swoich pastorów/starszych/nadzorców (biskupów – przyp.tłum.), jak też każdego z apostołów, proroków, ewangelistów czy nauczycieli, których praca daje im duchowe korzyści. Sprawia mi ból serca, gdy patrzę, jak wiele wilków w owczym przebraniu zbiera dziś zyski od owiec, które regularnie strzygą. Ostrzegam cię, drogi czytelniku, abyś nie dawał żadnych Bożych pieniędzy rzekomym „apostołom” i „prorokom”, którzy popisują się swoim bogactwem i głoszą swoja ewangelię chciwości czy fałszywym nauczycielom i ewangelistom, którzy obracają Boża łaskę w zgodę na grzeszenie. Nie bierz udział ani nie wspieraj odstępczego kościoła nadzorowanego przez pastora najemnika. Wspieraj tych, którzy bez zawstydzenia głoszą prawdę! Pomagaj głosić prawdę!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_13.03.08 Gal. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Po raz kolejny w Liście do Galacjan widzimy, że głównym tematem jest obrzezanie pogan, o czym Paweł wspomina cztery razy w tym rozdziale. Nauczanie, jakoby obrzezanie było istotne dla zbawienia bardzo denerwowała go! Napisał (parafrazuję 5:12): „Jeśli oni myślą, że usunięcie małego kawałka skóry jest tak korzystne, to dlaczego nie pójdą dalej i nie wykastrują siebie?”

Paweł pisze do tych Galacjan, którzy rzeczywiście chcą być obrzezani, że mają „obowiązek zachowywać całe Prawo (5:3), podkreślając to, że Słowo jest całością, mając na myśli nie tylko moralne aspekty, lecz również rytualne Prawa. Jeśli ktoś przyjmuje Prawo Mojżeszowe jako środek do zbawienia to musi zachować w doskonały sposób całość, lub będzie przeklęty. To dlatego Paweł odnosi się do niego jako do „jarzma niewoli” (5:1).

Tragiczne jest to, że niektórzy przez wykrzywianie słów Pawła i ignorowanie kontekstu chcą wmówić nam, że Paweł kieruje te słowa do tych, którzy walczą o uświęcenie, bądź do tych, którzy uważają uświęcenie za ważne, że „oddzieli się od Chrystusa” i „odpadli od łaski” (5:4). Pamiętajmy jednak, że Paweł zwracał się do tych, którzy wierzyli w Jezusa, byli narodzeni na nowo, lecz byli teraz obrzezywani i zachowywali żydowskie rytuały, ufając, że w ten sposób zarobią na zbawienie. Ci, i tylko tego rodzaju ludzie, oddzielają się od Chrystusa i odpadają od łaski. Ogromnie różnią się od tych, którzy uwierzywszy w Jezusa, wiedząc, że zostali zbawieni z łaski dostępnej dzięki Jego zastępczej śmierci, zmagają się teraz, aby posłusznie iść za Nim w mocy zamieszkującego w nich Ducha. Ci pierwsi próbują zbawić siebie przez swoje własne wysiłki z dala od Bożej łaski, podczas gdy ci drudzy są zbawieni z Bożej łaski, która nie tylko udziela przebaczenia, lecz również zdolności do bycia świętymi.

To wszystko jest dalej potwierdzone słowami Pawła w 5:6: „Ponieważ w Chrystusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia, lecz wiara, która jest czynna w miłości„. Żywa wiara, charakteryzuje się uczynkami, szczególnie miłością do bliźnich i to jest istotne. Co więcej, Paweł napisał w tym samym rozdziale, że ci, którzy wykonują uczynki ciała, nie odziedziczą królestwa Bożego (5:19-21). Świętość, prawdziwa świętość jest owocem zbawczej wiary i nowego narodzenia.

Wyraźnie widać, że wolność od Prawa Mojżeszowego nie może być mieszana z wolnością od świętości: „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości” (5:13). Paweł napisał również, że ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Świętego nie są pod Prawem (5:18), leczy oczywiście Duch Święty prowadzi ludzi do tego, aby byli święci.

Nawiasem mówiąc, to zdumiewające, że tak wielu współczesnych nauczycieli mówi nam, że niemożliwe jest utracić zbawienie czy „odpaść od łaski”, gdy Paweł napisał tak wyraźnie w tym rozdziale o niebezpieczeństwie obu?

Uczymy się dziś tego, że nowo narodzeni ludzi mają dwie natury i przeżywają wewnętrzną walkę między złymi pragnieniami, o których Paweł pisze jako o „ciele”, a wewnętrznie zamieszkującym w nich Duchem. Jasne jest, że to my decydujemy o tym, kto wygra tą walkę. Nie ma magicznej formuły czy głębokiej duchowej tajemnicy chodzenia w świętości. Musimy po prostu „chodzić według Ducha„, a gdy to robimy, wynikiem jest to, że nie „pobłażamy żądzy cielesnej” (5:16).

Twoje ciał, czy „stara natura” jak jest czasami nazywane, nie powstrzymywana wpędzi cie w niemoralność, pijaństwo, i nieustanną walkę, lecz prawdziwi wierzący, „ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali ciała swoje wraz z namiętnościami i żadami” (5:24). To, co ukrzyżowane nie jest jeszcze martwe, lecz zdecydowanie skrępowane. Gdy ktoś naprawdę wierzy w Jezusa, czyni wewnętrzne postanowienie chodzenia za Nim i sprzeciwiania się grzechowi. Pomimo że nadal jest kuszony przez starą naturę, sprzeciwia się jej. Nawet jeśli podda się, czuje wewnętrzny opór przez cały czas i po wszystkim ogromne poczucie potępienia, które popycha go ku wyznaniu i pokucie. To wszystko jest częcią procesu uświęcenie, gdy Duch działa w nas, aby nas bardziej uświęcić. Kolejny dowód na cudowną Bożą łaskę!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

DS_12.03.09 Gal. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Przedstawione przez Pawła podobieństwo syna/niewolnika z 4 rozdziału (4:1-7) nie ilustruje, jak niektórzy twierdzą, tego, że posłuszeństwo Bogu jest opcjonalne dla chrześcijan, a raczej pokazuje to, w jaki sposób zmieniła się relacja Żydów dotąd opierająca się na Prawie Mojżeszowym do chwili uwierzenia w Chrystusa.

Żyd przedtem będący pod starym przymierzem jest porównywany do dziecka bogatej rzymskiej rodziny w starożytnych czasach. Początkowo „jest pod nadzorem opiekunów i rządców” a jego życie ma niewielki wpływ, porównywalny do tego jaki mają niewolnicy (4:2). Niemniej jego przeznaczeniem jest coś znacznie lepszego w miarę dorastania, a w czasie wyznaczonym przez jego ojca, zostanie przyjęty do rodziny, aby miał udział we wszystkich przywilejach synostwa. Podobnie i nasz Bóg Ojciec ustanowił, jeszcze w okresie niewolnictwa pod Przymierzem Mojżeszowym, dla Żydów czas, w którym zostaną oni uwolnieni przez ofiarę Jezusa i staną się pełnoprawnymi dziećmi narodzonymi z Jego Ducha. Jasne jest, że Paweł wierzył, że żaden Żyd (czy poganin) nie jest zobowiązany do przestrzegania Prawa Mojżeszowego.

Niemniej, pod wpływem tych fałszywych nauczycieli, którzy przeniknęli do kościoła, wierzący z pogan nie tylko byli obrzezywani i trzymali się Prawa, lecz również żydowscy wierzący byli zawracani do poprzedniego niewolnictwa wobec rytualnych aspektów Prawa (4:9). Zwróćmy uwagę na to, że nie świętość czy moralność Galacjan martwiła Pawła tak bardzo, a raczej, jak napisał: „Zachowujecie dni, miesiące pory roku i lata! Boję się o was,… (4:10-11). Paweł martwił się o to, że ci chrześcijanie starali się teraz zasłużyć na zbawienie przez obrzezania i postępowanie według rytualnych części Prawa Mojżeszowego.

Skoro pojawiła się rywalizacja między nim a fałszywymi nauczycielami o serca i umysły Galacjan, Paweł prosi ich, aby przypomnieli sobie szczególne więzi jakie ich z nim łączyły. Przypomina im, że pomimo „choroby ciała” (czy lepiej przetłumaczone „słabości ciała”), która była dla nich „próbą”, gdy był z nimi, nie odrzucili go (4:13-14). Paweł musiał pisać o swym pojawienia się u nich po tym, gdy został ukamienowany i pozostawiony martwy w Listrze (Dz. 14:19). Wyobraź sobie jak wyglądał, gdy opuchlizny i rany powoli goiły się. Niemniej, jego pojawienie się posłużyło tylko zdobyciu względów wierzących Galacjan, skoro wiedzieli, że cierpiał ze względu na nich.

Niektórzy komentatorzy usiłują dowodzić, że skoro Paweł powiedział do Galacjan: „wyłupilibyście sobie dla mnie oczy i mnie je oddali” (4:15) to znaczy, że Paweł musiał cierpieć na jakąś straszną chorobę oczu. Czy jeśli ktoś mówi komuś: „Kochasz mnie tak bardzo, że dałbyś sobie odciąć prawą rękę dla mnie” znaczy to, że ma chorą prawą rękę? Z trudnością. Moglibyśmy się zastanawiać nad tym, w jaki sposób udało się Pawłowi pobudzić Galacjan do wiary w uzdrowienie, podczas gdy sam cierpiał straszliwą chorobę oczu.

Jego druga analogia, jaką znajdujemy w dzisiejszym czytaniu, korzysta ze starotestamentowego obrazu i również ma na celu pomóc wierzącym Żydom w zrozumieniu ich nowej relacji z Bogiem, poza Prawem Mojżeszowym. Syn Abrahama, Ismael, urodził się w wyniku własnych starań Abrahama, podczas gdy Izaak narodził się nadnaturalnie, przez jego wiarę. Dodatkowo, matka Ismaela była niewolnicą, podczas gdy matka Izaaka była wolną kobietą. Jasne jest więc, że Ismael reprezentuje niewierzących Żydów, którzy są w niewoli Prawa Mojżeszowego, próbując osiągnąć zbawienie swymi własnymi staraniami, podczas gdy Izaak reprezentuje wierzących Żydów, którzy są wolni od niewolnica Prawa, otrzymawszy zbawienie przez wiarę.

Paweł rysuje kilka dodatkowych paraleli w tej alegorii. Niewolnica Hagar i Prawo Mojżeszowe, odpowiadają „obecnemu Jeruzalemowi”, miastu którego większość mieszkańców w czasach Pawła była ciągle związana Prawem. Wierzący w Chrystusa patrzą na Jeruzalem, które jest w górze, Nowe Jeruzalem, które jest ich prawdziwym domem czy „matką”. I tak jak Izaak prześladował Ismaela, tak też ci, którzy „narodzili się z Ducha” (wierzący Żydzi) są prześladowani przez tych, którzy „narodzili się z ciała” (niewierzących Żydów).

Jaki będzie końcowy wynik? Dzieci „niewolnicy” (ci, którzy nadal trwają w niewoli Prawa), zostaną „wyrzuceni”, a dzieci „wolnej” odziedziczą zbawienie (p. 4:30-31). Interesująca paralela, cień, Starego Testamentu!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

Powrót prawdziwego apostolskiego namaszczenia

logo

Grady J. Lee

Biblia mówi nam, że są zarówno prawdziwi jak i fałszywi apostołowie. Nauczmy się rozpoznawać różnice między nimi.

Przez wiele lat tradycyjne denominacja nauczały, że służba apostołów przeminęła po erze Nowego Testamentu (tzn. od chwili zebrania pism Nowego Testamentu – przyp.tłum.).
Uważano, że jedynymi ludźmi, którzy służyli w roli apostołów byli pierwsi uczniowie Jezusa, ci, którzy byli świadkami Jego zmartwychwstania. Cesasjoniści (ci, którzy wierzą, że cuda przestały dziać się z chwilą zamknięcia kanonu Pisma), wierzą, że uzdrowienie, uwolnienie, proroctwo i wszystkie inne nadnaturalne zjawiska zanikły i apostołowie nie są już więcej potrzebni.

W ciągu ostatnich lat chrześcijanie jednak zaczęli przeżywać działanie nadnaturalnych darów Ducha Świętego, przywódcy kościoła, a nawet niektórzy teolodzy, zaczęli nauczać, że, jeśli mamy mieć nadzieję na postęp królestwa w naszym pokoleniu to dar apostolstwa jest ważny. Jest to logiczne: Jeśli ciągle potrzebujemy pastorów, nauczycieli i ewangelistów (wszystko to są części pięciorakich służb wymienionych w Ef. 4:11), potrzebujemy również apostołów i proroków wymienionych w tym samym fragmencie. Biblia nigdy nie mówi, że te funkcje zostały zamknięte

Jeśli
postrzegamy przywództwo tak, jak nauczał o tym Jezus, wiemy,
że bycie pierwszym, nie oznacza miejsca na szczycie.
Apostołowie są na dnie całego porządku, są oni sługami
wszystkich

W latach 90 tych zeszłego stulecia odnowiło się zainteresowanie służbą apostoła. Zostało napisanych na ten temat wiele książek, wyjaśniających, że greckie słowo apostolos odnosi się do specjalnych ambasadorów Bożych, czy „posłanych”, których zadaniem jest walka o czystość doktryny, zachowanie jedności między świętymi, wyposażanie przywódców, kształtowanie charakteru chrześcijan i pomoc kościołowi w marszu na nowe obszary. Niemniej, na drodze do odnowy prawdziwego apostolskiego namaszczenia stała się jednak dziwna rzecz: w prawdziwie amerykańskim stylu zaczęliśmy nim handlować.

Jak tylko została napisana pierwsza książka o apostołach, niektórzy przywłaszczyli sobie ten tytuł i wydrukowali na wizytówkach.
Apostolstwo stało się fanaberią. Niedługo, zaczęto tworzyć sieci niezależnych kościołów odpowiedzialnych wobec rządzącego apostoła, który przejmował na własność ich budynki i kontrolował te zbory. Niektórzy charyzmatyczni apostołowie stali się mini papieżami, którzy tworzyli swoje własne folwarki. Nagle niezależny charyzmatyczny ruch był miejscem bardziej agresywnej tyranii niż to, co denominacyjni pastorzy porzucili 10 lat wcześniej.

W niektórych apostolskich kręgach żądano od liderów, którzy byli „pod” nimi, całkowitego poddania, niektórzy wymagali polityki płacenia „dziesięciny w górę”, tworząc monstrualne struktury organizacyjne, duchowo podobne do Amway. Tak zwani apostołowie mający ogromne „sieci w dół” zarabiali przesadne ilości pieniędzy. Jeden lider oferował pastorom nawet możliwość zostania „duchowymi synami” za dotację 1000$ miesięcznie na rzecz jego służby.

Można było nabyć teraz apostolskie przykrycie (tj. duchowe bezpieczeństwo czy zabezpieczenie, duchową opiekę, ale jakby „z automatu”, samej przynależności – przyp.tłum.), a apostolska łaska została sprowadzona do poziomu trenera motywacyjnego.
Niech Bóg wybaczy nam obniżenie wartości tak drogocennego daru.

Nadal wierzę, że potrzebujemy apostolskiego namaszczenia – i znam wielu wspaniałych apostołów, którzy zakładają kościoły w wielu częściach świata. Gdy ich obserwuję i badam życie apostoła Pawła, widzę trzy kluczowe prawdy, które musimy dziś przywrócić:


1. Prawdziwi apostołowie są sługami. Paweł napisał w 1 Liście do Koryntian 12:28: „A Bóg ustanowił w kościele najpierw apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, następnie moc czynienia cudów, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, kierowania, różne języki„.
Gdy cieleśni ludzie czytają ten wers, dochodzą do wniosku, że Bóg ustanowił jakiegoś rodzaju kościelną hierarchię, w której apostołowie siedzą na tronach na szczycie. Lecz jeśli postrzegamy przywództwo tak, jak nauczał o nim Jezus, wiemy, że bycie pierwszym, nie oznacza miejsca na szczycie.
Apostołowie są na dnie całego porządku, są oni sługami wszystkich. A ponieważ ich rola to praca w fundamentach, ich praca często jest ukryta w mroku. Nie szukają sławy ani czci i nie sięgają po tytuły; ich rolą jest umacnianie wszystkich innych.

2. Prawdziwi apostołowie nie są egoistyczni. Znam jednego apostoła w Indiach, który używa imienia Pastor Howell. Założył 600 kościołów w okręgu Punjab, wyszkolił niezliczone ilości młodych przywódców kościoła w prowizorycznej szkole biblijnej i doprowadził tysiące do Chrystusa. Widział również wpływ jakiego dokonuje ewangelia na całe wsie przez jeden cud uzdrowienia. Nigdy nie prowadził limuzyny a mieszka w skromnym domu krytym trzciną wraz z 12 uczniami szkoły biblijnej.

Apostoła Pawła zatkało by, gdyby zobaczył jak niektórzy współcześni amerykańscy apostołowie ciągną zyski ze swoich sieci czy też jak domagają się traktowania ich z pompą. Apostolstwo nie ma nic wspólnego z przywilejami. W rzeczywistości apostoł Paweł czasami sam robił namioty, aby zarobić na swoje utrzymanie, aby nie wyglądało na to, że chce pobierać z korzyści służby.

3. Prawdziwi apostołowie biorą udział w cierpieniach Chrystusa. Prawdziwi apostołowie żyją na skraju. Oni popychają granice chrześcijaństwa do przodu wśród wrogich obszarów i z tego powodu napotykają znacznie więcej niż przeciętne, jarmarczne prześladowania czy duchowa walka. Nigdy nie są zadowoleni z życia w bezpiecznej strefie, a jednak nawet w obcych więzieniach znajdują radość i spełnienie.

Jednym z moich bohaterów jest nigeryjski pastor, Tunde Bolanta, którego służba znajduje się w niebezpiecznym, północnym obszarze jego kraju. Spędziłem z nim trochę czasu ostatnio, gdy odwiedzałem Anglię. Mieszka w mieście, gdzie muzułmanie zabijają pastorów, okaleczają chrześcijan meczetami i wrzucają ich dzieci do studni.

Dla Tunde apostolstwo nie oznacza najlepszego miejsca w samolocie czy największej telewizyjnej publiczności, lecz oznacza nauczanie swego zboru trwania w wierności Chrystusowi nawet pod groźbą śmierci. Oznacza również wysyłanie członków zgromadzenia do trudnych regionów, gdzie mogą stać się męczennikami.

W czasach, gdy nasz kraj spotyka burzliwy ekonomiczny kryzys modlę się o to, abyśmy pozwolili Duchowi Świętemu wytrząsnąć z naszego ruchu chciwość, pychę i koncentrację na sobie. Fałszywi apostołowie wybierają drogę usłaną różami, zamiast drogi na Kalwarię. Oby Bóg dał nam prawdziwe apostolskie namaszczenie, które charakteryzuje się nowotestamentową odwagą, niekwestionowana integralnością i Chrystusową pokorą.

– – – – – – – – – –

J. Lee Grady jest
redaktorem magazynu Charisma.

продвижение