Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

BC_20.06.08 Dar Świętej Nienawiści

logo

20 czerwca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:

DAR ŚWIĘTEJ NIENAWIŚCI

Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/hate.html

Daremnie Mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi (Mat.15:9)

Czy dajemy Panu godne przyjęcia ofiary? Ofiary pokory? Złamania? Cześć w Duchu i Prawdzie? A może tylko poruszamy się w cotygodniowych ruchach kościelnictwa? Wiemy, jak poskładać ze sobą muzyczny program (trzy pieśni uwielbienia, trzy pieśni chwały), wiemy jak zbierać ofiary. Wiemy, jak głosić i wyzwać do ołtarza. Wiemy dobrze jak te wszystkie rzeczy robić; lecz czy dajemy Bogu to, czego On chce?

To smutny, lecz prawdziwy fakt: gdyby Bóg zabrał swoją obecność z naszego kościoła 99% aktywności trwało by dalej tak samo jak poprzednio, bez żadnego zakłócenia. Nie potrzebujemy Ducha Świętego do uwielbienia w ciele; możemy to robić sami, lecz Bóg nie przyjmuje takiej „czci”; patrzy w przeciwną stronę.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

раскрутка сайта

Bam!Bam! Gdy służba modlitwy dziczeje

logo

Bam! Pow! Gdy służba modlitwy dziczeje

(When Prayer Ministry Gets Violent)

Lee J. Grady

Niezwykłemetody modlitwy lidera przebudzenia w Lakeland, Todda Bentley’a, wzbudziły pytania o etykietę Ducha Świętego.

Całymi tygodniami blogi aż skwierczą od komentarzy za i przeciw niezwykłemu stylowi usługiwania Todda Bentley’a, lidera przebudzenia w Lakeland na Florydzie. Tysiące ludzi ogląda wytatuowanego ewangelistę wykrzykującego : „Bam! Bam!”, gdy modli się o chorych i rozmawia z tymi, którzy zostali natychmiast uzdrowieni.

Nikt nie może oskarżyć Bentley’a o brak żarliwości. On sam zawsze oddaje chwałę Jezusowi za uzdrowienia, które ogłasza codziennie na God TV. Niemniej dostał się jednak pod ogień krytyki z powodu filmów wideo z jego usług, na których twierdzi, że Duch Święty powiedział, mu aby używał siły jako środka do uzdrawiania ludzi. Usłudze głoszonej w Lakeland i umieszczonej na YouTube Bentley demonstruje jak (1) trzaska kaleką nogą kobiety „jak kijem bejsbolowym” na scenie; (2) chwyta i dusi mężczyznę uwalniając go od demona; (3) popycha Chińczyka na podłogę, aby się modlić o niego (powodując, że ten mężczyzna stracił zęba); (4) kopiestarszą kobietę w twarz butem, aby ją uzdrowić; (5) wykonuje“leg-dropped”  na pastorze — taktyka zawodowych zapaśników (wrestling – wolna amerykanka) spopularyzowana przez Hulk Hogana, która polega na tym, że napastnik wyskakuje w powietrze i ląduje na swoim przeciwniku z wyciągniętą jedną nogą.

Dlaczego wydaje nam się, że więcej ciał rozłożonych na podłodze oznacza „więcej namaszczenia’ – szczególnie wtedy, gdy ewangelista popycha ludzi lub daje im głupie klapsy?

Gdy zapytaliśmy Bentley o jego nieortodoksyjne metody a on zapewnił nas (magazyn „Charisma”), że nikt z tych ludzi nie został zraniony a wielu było uzdrowionych. Wyjaśnił również, że brytyjski ewangelista, Smith Wigglesworth, legenda z hallu sławy zielonoświątkowych kaznodziei, używał podobnych sposobów. Jeśli więc Wigglesworth uzdrowił mężczyznę waląc go pięścią w brzuch i Bentley ma podobne wyniki używając technik zapożyczonych z World Wrestling Entertainment (organizacja zapasów zawodowych – wrestling) czy to znaczy, że powinniśmy uczyć wszystkich usługujący, aby byli bardziej agresywni? Wiem o tym, że ludzie są uzdrawiania na spotkaniach w Lakeland.

Wiem o kobiecie z Południowej Karliny, która została uzdrowiona z mukowiscydozy, gdy siedziała na jednej z usług Bentley’a. (Nikt się o nią nie modlił.) Znam również mężczyznę z Kalifornii, który został uzdrowiony z zaburzeń snu podczas oglądania przebudzenia Lakeland w telewizji. Zdecydowanie, Jezus nadal działa w dziedzinie uzdrawiania. Wiem też, że Bentley nie wykonuje akrobatycznych figur Hulk Hogana na scenie Lakeland co wieczór, lecz skoro komentarze na temat tych gwałtownych modlitw są tak szeroko rozpowszechniane, musimy wezwać do ich zakończenia i wyjaśnić, że uderzanie ludzi jest złe i koniec, kropka. Nauczanie Bentleya na temat nieortodoksyjnych metod powinno być opatrzone ostrzeżeniem: „NIE RÓBCIE TEGO W DOMU”.

Oto trzy powody dlaczego:

1. Duch Święty jest łagodny. Jezus odważnie wypędził biczem handlarzy ze świątyni, lecz gdy się modlił o chorych nie ma żadnych zapisanych przypadków, że uderzał głową czy zarzucał na kogoś nogę. Gromił złe duchy z autorytetem, lecz nigdy nie uderzał, nie dusił, nie dosiadał ani nie kopał ludzi. Był łagodny, co oznacza, że wiedział w jaki sposób kontrolować Swoją moc i nigdy nie rzucał się wokół. Gdy polecił swoim uczniom, aby szli uzdrawiać chorych, powiedział im, aby „wkładali” ręce na nich (Mr 16:18). Ponieważ łagodność jest jednym elementów z owocu Ducha Świętego (wraz z dobrocią -p. Gal.5:22-23), nasza służba powinna być temperowana miłosierdziem i troską.

2. Jeśli usługujemy w ciele, będziemy żąć ciało. Kilka lat temu siedziałem w pobliżu platformy w czasie wielkiego zebrania, gdy odwiedzający ewangelista powiedział, że chciałby się modlić za wszystkich usługujących znajdujących się tam. Natychmiast pomocnicy wytargali mnie na platformę i ten mąż Boży podbiegł, aby się „modlić” o mnie. Zanim się zorientowałem, zostałem napadnięty w imieniu Pańskim. Buch! Ten gość uderzył mnie tak silnie, że upadłem, chowając twarz w dłoniach, aby ukryć grymas. Skóra na karku paliła mnie. Gdy w końcu wróciłem na swoje miejsce podbiegł do mnie przyjaciel, aby mi pogratulować, mówiąc: „Wow, widziałem jak padłeś pod mocą!” Musiałem zacisnąć zęby i prosić Pana, aby mi pomógł przebaczyć temu kaznodziei, którywywołał ból, zamiast świętego przekazania. Dlaczego uważamy, że więcej ciał na ziemi oznacza „więcej namaszczenia” – szczególnie, gdy ewangelista popycha ludzi na ziemię lub daje im głupie klapsy? Budowanie służby na takich głupich trikach to ufać w siłę ciała.

3.
Ktoś zostanie zraniony.
Przekazywaliśmy w zeszłym tygodniu, że pewien mężczyzna z Tennessee oskarżył swój charyzmatyczny kościół, ponieważ grupa liderska nie zapewniła właściwych „łapaczy”, gdy w zeszłym roku upadł w czasie spotkania modlitewnego. Matthew Lincoln z Knoxville powiedział, że uderzył się mocno o podłogę świątyni głową, co pogorszyło jego problemy z dyskiem i skończyło się koniecznością podjęcia operacji.

Nie znam szczegółowo tej sytuacji z Knoxville i być może ów kościół zrobił wszystko, co możliwe, aby zatroszczyć się o właściwą atmosferę na swoich spotkaniach. Dodatkowo, ten mężczyzna oskarżający kościół nie mówi, że ktoś go uderzył. Lecz poważne wypadki będą się zdarzały, jeśli nie będziemy naciskać usługiwanie w łagodności i mądrości. W naszym zwariowanym charyzmatycznym świecie często pozwalamy na to, aby nasza żarliwość zdziczała. Bywałem na usługach, na których wszelkiego rodzaju zranienia zdarzały się. Kiedyś oglądałem jak 138  kg (300 funtów) mężczyzna przewrócił się na drobną  kobietę. Widziałem jak głowy uderzały w metalowe krzesła. Widziałem  ewangelistów depczących po ramionach i nogach ludzi. Możemy mówić, że to Duch Święty się porusza, lecz – o wiele  częściej niż chcemy przyznać – ten nasz chaos może być znakiem niedojrzałości.

Proszę, zrozumcie mnie. Ogromnie pragnę, aby moc Boża   nawiedziła nasze kościoły. Byłem na spotkaniach, gdzie chwała Pańska   była tak gęsta, że nikt nie mógł ustać. Czułem ciężar Jego   obecności spadający jak koc na zgromadzenie. I pamiętam upadanie na   podłogę, jakie zdarzyło mi się o metr od pokornego Indiańskiego  kaznodziei, który podczas modlitwy ledwie dotykał ludzi w   czoło. Nie możemy wymuszać tego, aby coś się działo. Boża moc jest realna. Obyśmy nigdy nie poprzestawali na ludzkich imitacjach.

aracer.mobi

BC_19.06.08 Dar Świętej Nienawiści

logo

19 czerwca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:

DAR ŚWIĘTEJ NIENAWIŚCI

Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/hate.html

Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne. Nawet gdy mi składacie ofiary całopalne i ofiary z pokarmów, nie mam w nich upodobania, a na ofiary pojednania z tłustych waszych cieląt nie mogę patrzeć. Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf. (Amos 5:21-23).

Chcę być błogosławieństwem i przyjemnością dla Pana, nie chcę GO zasmucać? A wy? Przyjaciele, musimy odkryć, to co Pan kocha i to, czego Pan nienawidzi. Lepiej by było dla nas odwołać wszystko i po prostu położyć się twarzą do ziemi w kurzu, niż szurając nogami zliczać kolejne „nabożeństwo” i ryzykować ponownie gniew Boży. Do nas należy odpowiedzialność za to, aby odkryć co Pan kocha i czego nienawidzi; co jest dla Niego do przyjęcia, a co nie. Daremne jest stale prosić Go o błogosławieństwo czegoś, do czego ma wstręt. To strata czasu.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

aracer

BC-18.06.08 Zgromadzenie: nie ku lepszemu

logo

18 czerwca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
ZGROMADZENIE; NIE KU LEPSZEMU

Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/better.html

A dając to zalecenie, nie pochwalam, że się schodzicie nie ku lepszemu, ale ku gorszemu (I Kor. 11:17).

Wiele kościołów, zgromadzeń, spotkań, służb i społeczności robię więcej szkody niż pożytku. Powinny zostać zamknięte, ponieważ Jezus nie ma tam pierwszeństwa, więc nie służą celowi Królestwa. Jestem przekonany o tym, że większość kościołów istnieje tylko po to, aby dać pastorowi jakieś miejsce do głoszenia w niedziele. Te spotkania odbywają się, lecz nie przynoszą żadnych owoców. Są one jak martwe gałązki trzymające się stale pnia winnego, które powinny zostać odcięte, aby było miejsce na nowy wzrost.

Paweł powiedział Koryntianom, że gdy się schodzą razem nie było to ku lepszemu, lecz ku gorszemu. Aby nie było wątpliwości: zbierali się razem, byli wiernym zgromadzeniem, lecz ich wzajemne zgromadzanie nie było świadectwem ich wiary, a raczej było świadectwem ich podziału. W rzeczywistości nie zbierali się razem wcale, lecz zbierali się osobno. Czy mam was pochwalić? Nie, za to was nie pochwalam! Jaki pastor zechce wstać i powiedzieć: „Nie będzie więcej nabożeństw, dopóki nie nauczymy się jak się
gromadzić razem ku lepszemu, a nie ku gorszemu”?. Niewielu!


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

aracer

Koniec małżeństwa jakie znamy

logo

Janet Folger
foto

Oryg.: http://wnd.com/index.php?fa=PAGE.view&pageId=67292

17 czerwca 2008

WND © 2008

Dziś w Kalifornii oficjalnie zepsuto małżeństwo (Sądownie uznano prawo zawierania związków małżeńskich tej samej płci, które wchodzi w życie w dn. 17.06 br. – przyp.tłum.). Podczas, gdy ci, którzy są zaangażowani w homoseksualne zachowania stają w kolejce po oszukańczy patent „małżeński”, który teraz jest uznawany przez „Partię A” i „Partię B”, poligamiści już oczekują na przyjęcie w skrzydle „Partii C”, „Partii D”, „Partii E” oraz „Partii D”.

Barack Obama w Dzień Ojca mówił o tym, że „w życiu zbyt wielu  i w zbyt wielu domach brakuje czarnych ojców”, równocześnie „szanując” i popierając czterech sędziów Kalifornijskiego Sądu Naczelnego, którzy unieważnili głos 4 milionów Kalifornijczyków głosujących w 2000 roku za utrzymaniem małżeństwa między jedną kobietą i jednym mężczyzną – zapewniając dzieciom w ten sposób zarówno mamę jak i tatę.

Widząc wpięty w moją klapę pro-rodzinny znaczek pewien mężczyzna w waszyngtońskim metro ujął to w taki sposób: „Te części nie pasują inaczej”. Mężczyzna i kobieta w unikalny sposób zostali przeznaczeni do tego, aby nie tylko „pasować” do siebie, lecz również do tego, aby mieć zdolność do prokreacji i wkładu w wychowywanie dzieci w odrębny i szczególny sposób. Nie, panie Sędzio, kobieta nie jest tatą i nigdy nie będzie. Małżeństwo liczy się, ponieważ jest fundamentem naszego społeczeństwa. Bez niego cywilizacja rozpada się.

Jeśli Kalifornia (i Massachusetts) nie zmieni tego to wcale nie musimy spekulować o tym, co nas czeka. Przyjęcie homoseksualnych agend już się rozgrywa w Skandynawii.
Szwecja była pierwszym krajem Europy, który zalegalizował homoseksualne związki w 1989 roku, wkrótce później Dania i Norwegia. Stanley Kurtz, rodak, badacz z Hoover Institution stwierdził w artykule „The End of Marriage in Scandinavia” (Koniec małżeństwa w Skandynawii), że w tej sprawie wcale nie chodzi o „małżeństwo homoseksualistów”, lecz raczej o „społeczną aprobatę homoseksualizmu”, zgodnie tym, co zresztą sami aktywiści homoseksualni mówią. Po 9 latach tylko 2,372 homoseksualne pary wykorzystały tą możliwość duńskiego prawa dopuszczającego homoseksualne małżeństwa. Po 4 latach tylko 749 Szwedów i 674 Norwegów (homoseksualistów) przejęło się tym, aby się „wziąć ślub”.

Europejskie statystyki pokazują, że większość dzieci w Szwecji, Danii i Norwegii rodzi się poza związkami małżeńskimi. 60% pierworodnych w Danii rodzi się poza małżeństwem, a w niektórych obszarach Norwegii ilość poczętych poza małżeństwem dzieci (pierwszych) dochodzi o 80%, jak też 60% następnych urodzeń. Przewodniczący Southern Seminary, Al Mohler, przekazuje, że o ile starsze pary w Szwecji mają tendencję do zawierania małżeństw po urodzeniu się więcej niż jednego dziecka, to niewiele młodych par w ogóle się tym przejmuje. Młodsze pary, które wchodzą w związki małżeńskie w Szwecji, nie lubią się do tego przyznawać, ponieważ jest to już tak daleko poza „normą”, że czują się zakłopotani.

Co za tym stoi? Tu naprawdę nie tyle chodzi o „małżeństwo” dla par jednej płci, jak o coraz dalsze popychanie homoseksualnych planów. Lecz nie wierzcie mi na słowo, spójrzmy co niektórzy proponenci mają do powiedzenia:

„Pośrednio można walczyć o jednopłciowe małżeństwa i korzyści z tego, po czym, gdy już to zostanie zapewnione, o całkowitą zmianę definicji instytucji małżeństwa, aby żądać praw do ślubu nie na zasadzie stosowania się do społecznych moralnych zasad, lecz raczej obalić mit i radykalnie zmienić archaiczną instytucję” (podkreślenie dodano.) – Michelangelo Signorile, OUT Magazine, 1994 nie na zasadzie stosowania się do społecznych moralnych zasad, lecz raczej obalić mit i:

„Być odmieńcem to coś więcej niż sposób prowadzenia domu, spanie z osobą tej samej płci i staranie się o państwową zgodę na to,… Być odmieńcem oznacza popychanie parametrów seksu, seksualności i rodziny, a w tym procesie oznacza przemianę samej istoty społeczeństwa. .. Musimy skupić się na celach udostępnienia prawdziwych alternatyw małżeństwa i radykalnej zmiany społecznego widzenia rzeczywistości” (podkreślenia dodano.) – Paula Ettelbrick, „Since When is Marriage a Path to Liberation?” (Od kiedy małżeństwo jest drogą do wyzwolenia).

A tutaj jest fragment prohomoseksualnej i propdeofilskiej autorki Judith Levine:

Ponieważ amerykańskie małżeństwo jest nierozerwalne z chrześcijaństwem, pozwala swoim uczestnikom, takim jak Noe, wprowadzić zwierzęta do arki. Lecz tak nie musi być. W 1972 roku National Coalition of Gay Organizations (Krajowy Zwiazek Organizacji Gejowskich) zażądał uchylenia wszelkich prawnych zarządzeń, ograniczających płeć czy ilość osób wchodzących w skład małżeństwa; i rozszerzenie prawnych korzyści dla wszystkich osób, które współżyją bez względu na płeć i ilość. Czy poligamia powoduje wykorzystanie dzieci, jak twierdzą feministki w krajach muzułmańskich i oskarżyciele Mormonów z Utach? Nie. Grupowe małżeństwo może składać się z dowolnej kombinacji płci. (podkreślenia dodano).

Levine opuściła tą część, w której około 1972 roku na Gay Rights Platform wzywała do usunięcia prawnych ograniczeń wieku dopuszczających do uprawiania seksu. Interesujące przeoczenie, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Levine pisała na rzecz obniżenia wieku dopuszczalnego do uprawiania seksu między dziećmi a dorosłymi do 12 lat w swej książce:  „Harmful to Minors: The Perils of Protecting Children from Sex.”  (Szkodliwe dla mniejszości; niebezpieczeństwa ochrony dzieci przed seksem”).

Najważniejsze jest to: Kalifornijczycy w przeważającej ilości głosowali za wyłącznością małżeństwa w postaci jednego mężczyzny i jednej kobiety; modlę się o to, aby powtórzyli to w październiku – tym razem w postaci konstytucyjnej poprawki depczącej sądową tyranię. A dlaczego? Ponieważ stawką jest tutaj cywilizacja.

aracer.mobi

BC_17.06.08 To jest wspaniałe Życie

logo

17 czerwca 2008

Dzisiejsze rozważania zaczerpnięto z:
TO JEST WSPANIAŁE ŻYCIE

Chip Brogden

http://www.theschoolofchrist.org/articles/life.html


abyś wzniecał łaskę Bożą, która jest w tobie

(II Tym. 1:16 BJW).

Jak On to zrobi? Jak On objawi to, że wystarcza Jego Życia do wszystkiego, do czego masz być użyteczny. Dlaczego, gdy następnym razem poczujesz, że tracisz kontrolę nad sobą, gdy ktoś na kogo się gniewasz, niepokoi cię, czy też sprawy wymykają sie spod kontroli, bądź jesteś kuszony, żeby wszystko rzucić, nie zdecydować, że zamiast reagować w taki sposób jak zwykle, zaufasz Jego Życiu, po czym będziesz stał z tyłu i przyglądał się, co się dzieje.

Jeśli jesteś Chrześcijaninem to Życie jest tutaj, musi być tylko pobudzone do działania. To, co nazywamy pokuszeniami, testami, próbami to właśnie są środki, przez które Bóg pragnie pobudzać Życie, które umieścił w tobie! Jakże
inaczej moglibyśmy się radować z naszych cierpień? Jakże inaczej bylibyśmy w stanie uważać za radość to, gdy popadamy w liczne pokuszenia i próby wiary? Po ludzku rzecz biorąc to niemożliwe! Lecz to, co jest niemożliwe dla człowieka, możliwe jest dla Boga i łatwo osiągalne, gdy ufamy, że Jego Życie zrobi to, czego my nie możemy.


Subscribe to these daily messages:
http://www.TheSchoolOfChrist.Org/join.html

сайт

Co się stało z bojaźnia Bożą?

Logo_Grady

Grady J. Lee

Jeśli chcemy tego samego poziomu nadnaturalnego namaszczenia, które było widoczne w nowotestamentowym kościele, powinniśmy również modlić się o wyższy poziom świętości. My, charyzmatycy, ogromnie tęsknimy do surowej intensywności pierwszego kościoła – anielskich wizytacji, spotkań mocy, proroctw, masowych nawróceń i misyjnych przygód. Ja chcę tego wszystkiego! Księga Dziejów Apostolskich jest złotym standardem normatywnego chrześcijaństwa, a my nie powinniśmy zaznać spoczynku, dopóki nie będziemy oglądać manifestacji tego w naszym pokoleniu. Lecz te wszystkie cuda z pierwszego wieku nie zdarzały się w próżni. Wypływały one z modlącego się kościoła, który był zanurzony w pokorze i świętości. Pierwsi uczniowie nie tylko byli ochrzczeni w Duchu Świętym; byli również ochrzczeni w ogniu (p. Mt. 3:11), a ogień Boży to oczyszczający płomień, który wypala grzech i owocuje bojaźnią Pańską. Mamy zwyczaj zapominać o tym, że ci sami ludzie, którzy przeżyli mówienie językami w dniu Zielonych Świąt byli następnie świadkami uzdrowienia kalekiego żebraka w Jerozolimie, a jednocześnie patrzyli w przerażeniu na śmierć Ananiasza i Safiry – dwojga wpływowych, lecz żyjących w kompromisie członków kościoła – którzy padli martwi, ponieważ tak silna była Boża obecność.Gdy ich ciała zostały wyniesione, Biblia mówi, że „wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli” (Dz. 5:11, NASB).

Uwielbiamy
ekstatyczną radość i gęsią skórkę, która towarzyszy
przebudzeniowym spotkaniom,

lecz
przebudzenie to nie zabawa i gry. Czy jesteśmy gotowi na taki terror?

Chcemy tego poziomu obecności Bożej? Strach, który spadł na pierwszy kościół jest również zwany „poczuciem bojaźni” w Dz. 2:43. Często bagatelizujemy bojaźń Bożą mówiąc, że w rzeczywistości chodzi tu o „szacunek”. Lecz greckie słowo użyte w Dz. 5:11 i 2:43 to fobos, co może być tłumaczone jako „niezmierny strach, niepokój czy terror”. Uwielbiamy ekstatyczną radość i gęsią skórkę, która towarzyszy przebudzeniowym spotkaniom, lecz przebudzenie to nie zabawa i gry. Czy jesteśmy gotowi na taki terror?

Gdy modlę się o przebudzenie w moim własnym życiu i życiu mojego kraju, regularnie zaczynam modlitwę o bojaźń Pańską i myślę, że ona zamanifestuje się w kilku kluczowych dziedzinach:

1. Prawdomówność. Jeśli będziemy chodzić w bliskiej więzi z Duchem Świętym, będziemy natychmiast odczuwać przekonanie o grzechu, gdy będziemy mówić cokolwiek fałszywego czy zwodniczego. To przekonanie będzie nas napastować aż do chwili pokuty i naprawienia zła, które wyrządziliśmy naszymi ustami. Będziemy słyszeć słowo Pańskie jak echo odbijające się po naszym sumieniu: „Nie okłamujcie siebie nawzajem” (Kol 3:9). Zdałem sobie sprawę kilka lat temu, że czasami kłamałem, gdy ktoś mnie pytał czy czytałem jakąś książkę czy znam jakąś sławę, bądź gwiazdę sportu. Nawet jeśli nie miałem pojęcia o temacie rozmowy, kiwałem głową i udawałem, że jestem poinformowany. Rozpoznałem później, że robiłem tak z poczucia braku bezpieczeństwa, aby wyglądać na obeznanego. Musiałem pokutować z pychy i prosić Boga, aby pomógł mi być szczerym. Może to wydawać się mało istotne, lecz małe, blade kłamstewka rodzą poważne oszustwo. Jeśli nie mamy bojaźni Bożej, będziemy wyolbrzymiać i nie zastanawiać się nad tym. To może wywołać poważny kryzys, gdy liderzy kościoła w swej żarliwości o przebudzenie nie są ostrożni, przekazując relacje o cudach, uzdrowieniach czy ilości nawróceń.
Wyolbrzymianie to kłamanie. Jeśli budujemy służbę na naciąganiu prawdy, stoimy na grząskim gruncie. Nie można budować Królestwa Chrystusa na wrzawie. Często wydaje nam się, że grzechem Ananiasza i Safiry była chciwość, lecz Biblia wyraźnie mówi, że zostali zabici, ponieważ skłamali Duchowi Świętemu (Dz. 5:3). Sprzedali część majętności i udawali, że przekazują całe uzyskane pieniądza apostołom, podczas gdy faktycznie zachowali część dla siebie. Starali się dobrze wyglądać w oczach przywódców kościoła.
Chcieli kupić ich przychylność i wpływy – i Bóg złapał ich na tym akcie.

2. Czystość seksualna. Wiemy o tym w Ameryce wszyscy, że kościół napotyka na seksualny kryzys. Niektóre denominacje, takie jak Kościół Episkopalny, skłoniły swoje głowy przed baalem, akceptując homoseksualne praktyki jako godne przyjęcia zachowanie.
Ostatnio biskup episkopalny, Gene Robinson, ogłosił, że małżeństwo gejów jest nową prawdą ogłoszoną przez Ducha Świętego. Dzięki za to, że charyzmatyczny świat nie ześlizgnął się na taki poziom
deprawacji, lecz nigdy dotąd nie byliśmy świadkami tak wielu moralnych upadków w naszych szeregach. Wielu duchownych żyje podwójnym życiem i ukrywa swoje przyjaciółki i dzieci spoza związków. W moim mieście, pewien znany duchowny miał romans ze striptizerką a szedł głosić za kazalnicę bez zająknięcia.
Jeśli chodzę w bojaźni Bożej, nie będą zerkał na pornografię, zabawiał się fantazjami ani przekraczał seksualnych granic. A jeśli jestem w przywództwie kościoła nigdy nie pozwolę, aby duchowny o wątpliwej seksualnej reputacji zanieczyszczał zgromadzenie, dopuszczając go do wkładania rąk czy przekazywania swej nieczystości.
Nie dbam o to jak bardzo „namaszczony” jest jakiś mąż Boży czy jak poprawne są jego proroctwa. Jeśli jest zaangażowany w niemoralność i nie został odnowiony we właściwy sposób, będzie infekował ludzi swym grzechem jeśli udzielimy mu miejsca na platformie.

3. Finansowa spójność. Powinniśmy się uczyć na przykładzie nikczemnych synów Heliego, Hofniego i Pinehasa, że Bogu nawet nie mrugnie powieka, gdy chodzi o zdzierstwo ździerstwo, a w szczególności, gdy chodzi o pieniądze, które zostały dane dla Boga. Ci „bezwartościowi” mężowie zostali surowo ukarani, ponieważ wtykali swoje ręce do ofiarnej tacy (p. 1 Sm 2:12-17). Ósme przykazanie zakazuje kradzenia, a jednak w „napełnionych Duchem” kościołach duchowni nic sobie nie robią z okradania świętych. Zbyt często zbieranie ofiary zamieniane jest w cyrk, gdzie dopuszcza się manipulacji, teatralnych gestów i wykręca Pismo – jak też i ręce – aby zaspokoić budżetowe cele. Dlaczego mamy być zaskoczeni, gdy Boża obecność podnosi się w takiej chwili nabożeństwa? Jeśli naprawdę boimy się Boga, będziemy świadomi tego, że On obserwuje w jaki sposób zarządzamy pieniędzmi w Jego domu. On widzi każdego przekazanego dolara, Niebiosa prowadzą precyzyjną księgowość. Bóg wie w jaki sposób wypowiadamy nasze finansowe prośby i czy używamy tych pieniędzy na coś innego, podczas gdy było obiecywane inne przeznaczenie.

4. Cześć dla Boga. Niektórych współczesnych kościołach charyzmatycznych liderzy wprowadzili takie nowe nauczanie, trendy, w którym porównują Boga z prochami. Ogłaszają, że „Jezus jest moim D.O.C” – moim ulubionym narkotykiem (Drug of Choice).
W przerażającej próbie bycia zgodnym z naszą kulturą grupa ludzi udaje, że wbija sobie niewidzialne igły, gdy modlą się o siebie i proszą Boga o Jego namaszczenie. I to jest tak zwane „przebudzeniowe nabożeństwo”! Jeden z duchownych z Oregon odnosi się do Boga jako „Jahovahjuana” – wskazując, że Pan może dać ci marihuanowy odlot. Inny konferencyjny mówca z Kalifornii włożył figurkę plastykowego Jezusa z bożonarodzeniowej szopki do swoich ust i namawiał grupę nastolatków, aby „zapalili dzieciątko Jezus”. Te wszystkie dzieciaki zaśmiewały się myśląc, że to było śmieszne. Tymczasem niewłaściwe obchodzenie się z imieniem Bożym w tak nonszalancki sposób, porównywanie Boga do nielegalnych narkotyków jest czymś, co Biblia nazywa bluźnierstwem. Nie mam zgody na hańbienie Jego charakteru, zmieniając Jego imię w coś grzesznego i zepsutego.

Jakże dramatycznie potrzebujemy przerażającego ognia Jego świętej obecności! Mam nadzieję, że wszyscy razem będziemy wołali w modlitwie Dawida z Ps. 86;11: Wskaż mi, Panie drogę swoją, bym postępował w prawdzie twojej; spraw by serce moje jednego tylko pragnęło, bojaźni imienia twego!

результаты продвижения сайтов