Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Znajdź zadanie

Hall Dudley

07 grudnia 2009

Objawiłem imię Twoje ludziom, których mi dałeś ze świata” Jn. 17:6a

Często mówimy o naszych wysiłkach, aby uwielbić Boga; Jezus dokładnie wiedział, czego trzeba, aby to osiągnąć: „… dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał” (Jn. 17:4). Teraz pokazuje co to było za zadanie: został posłany, aby imię Boże nabrało rzeczywistego i jasnego znaczenia.

Od popełnienia grzechu w Ogrodzie ludzkość po omacku szukała prawdziwej natury Boga. Gdy nastąpiło wyobcowanie, Adam i Ewa zaczęli bać się Boga, którym cieszyli się od chwili stworzenia, stracili rozeznanie co do Jego prawdziwej natury. Ich potomkowie swoje zamieszani i odtworzyli tysiące swoich wyobrażeń o naturze Boga w religijnych refleksach. Usiłowali przypodobać się Jemu, składając ofiary ze zwierząt, a nawet swych własnych dzieci, starali się podejść do Niego budując potężne gmachy, które miały symbolizować Jego znakomitość, usiłowali odtworzyć Jego obecność formułując bałwany z metalu i drewna. Wymyślali historie o Nim, aby przekonać swoje dzieci do właściwej formy oddawania czci temu nieznanemu i niewidzialnemu bogu.

Gdy przyszedł Jezus objawił prawdziwą naturę Boga: ON JEST OJCEM. Oto przyszedł Syn, który żył przed nimi, jako Syn związany z Ojcem. Pokazał im pokój, jaki taka relacja daje, pokazał przekonanie, jakie syn może mieć, jeśli tylko wie, kim jest rzeczywiście jego ojciec.

Objawiając prawdziwe imię Ojca, Jezus również objawił prawdziwą naturę życia na ziemi. Tu nie chodzi przetrwanie, zarabianie, zdobywanie, zwyciężanie i umieranie, lecz istota życia ukryta jest w intymności z Ojcem i w partnerstwie z Nim. Wymaga to przyjaźni bez strachu i dzieła bez zasługi. Jezus pokazał, że Bóg miał właśnie to pierwotnie na myśli, gdy stworzył ludzkość na ziemi. Celem dla wszystkich było to, aby żyli świadomi obecności Ojca i znaczenia swej pracy w Jego sprawach. Wszystko inne jest życiem zmarnowanym.

Jak się to ma więc do naszego zadania? My również zostaliśmy powołani do tego, aby objawiać Jego imię tym, którzy zostali nam dani. Możemy to zrobić. Po pierwsze: rozpoznajmy tych, którzy zostali nam dani. Może nie być ich wielu, jednak prawdopodobnie będzie ich tylu, ilu miał Jezus, zwyczajnie zostało Mu przydzielonych dwunastu mężczyzn. Jezus mógł umrzeć, wiedząc, że dał im świadomość prawdziwej natury Boga. Jego śmierć i zmartwychwstanie miały dokończyć dzieła objawienia, po czym miał przyjść Pomocnik, którego zadaniem było nadać sens tym wydarzeniom. Otrzymaliśmy w darze wielu ludzi, żyjących wokół nas, a celem tego jest, abyśmy objawili im Jego imię. Czynimy to przede wszystkim żyjąc życiem syna. Jeśli nie demonstrujemy tego, oni nic nie zrozumieją. Jeśli nasze życie jest zgodne z tym, co głosimy to będzie ono owocować przemianą wielu.

Nie trać dużo czasu na zamartwianie się o jakąś szczególną pozycją, którą masz zająć. Jeśli nie objawiasz Jego imienia to i tak nie ma znaczenia. Jeśli objawiasz Jego imię to niemal w każdym miejscu jest to ważne. Bądź pewny tego, że On umieści cię we właściwym miejscu, jeśli ty dostosujesz się do Jego celu tam, gdzie jesteś.

продвижение сайтов в топ 5

DS_30.12.09 Obj. 22

HeavenWordDaily

David Servant

Rzeka, o której czytamy w tym rozdziale, podobna jest do tej, którą widział Ezechiel i Zachariasz setki lat wcześniej (Ez. 47:1-12; Zach. 14:8). Ezechiel wspomina przy okazji opisu zdumiewającej rzeki również o drzewie żywota:

Na obu brzegach potoku będą rosły różne drzewa owocowe; liść ich nie więdnie i owoc się nie wyczerpie; co miesiąc będą rodzić świeże owoce, gdyż woda dla nich płynie ze świątyni. Owoc ich jest na pokarm, a liście ich na lekarstwo” (Ez. 47:12).

Zwróć uwagę na podobieństwa u Jana:

Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów” (22:2).

Nie dowiadujemy się w jaki sposób liście będą uzdrawiać narody, ale jest bardzo interesujące to, że drzewo żywota znajdujemy na samym początku Biblii (Rdz. 2:9) i na samym jej końcu. Któregoś dnia, gdy już zostaniemy dopuszczeni do korzystania z niego, lepiej to zrozumiemy (22;14).

Zdumiewające, że któregoś dnia wierzący zobaczą Boga twarzą w twarz. Bóg powiedział kiedyś Mojżeszowi, że nikt nie może Go zobaczyć i zachować życie (Wyj. 33:20). Nasze uwielbione ciała będą w stanie znieść to, czego stare, biologiczne, nie mogły. Wygląda na to, że nasze nowe ciała nie będą wymagać snu. Gdyby tak było to będziemy musieli spać w ciągu dnia, ponieważ w mieście oświetlanym Bożą chwałą, nie będzie już nocy (22:5).

Ciekawe jest również to, że apostoł Jan, być może najbardziej duchowa osoba żyjąca w tamtym czasie, dwukrotnie popełnił ten sam błąd, oddając cześć aniołowi (19:10; 22:8-9). Dzięki temu czuję się znacznie lepiej, co do swoich gaf. Oczywiście, Jan był przygnieciony tym, co tam przeżywał i w obu przypadkach anioł powiedział mu: „Bogu oddaj chwałę„.

W świetle faktu, że minęło już niemal 2000 lat od tych widzeń ciekawe są słowa aniła, że to, co Jan widział w wizjach „musi stać się wkrótce” (22:6) oraz, że „czas jest bliski” (22:10). Oczywiście, wiemy, że tysiąc lat jest jak jeden dzień dla Boga (2Ptr. 3:8), wiemy również, że z Jego wiecznej perspektywy to, co widział Jan stanie się szybko. Niemniej, wydaje się, że dla nas to raczej długi czas.

Można by się spodziewać, że w ostatnim rozdziale Biblii zostanie podkreślony najważniejszy temat i tak rzeczywiście jest. Po raz ostatni słyszymy, że Bóg jest święty, a jednak łaskawie udziela miłosierdzia. W Swym miłosierdziu oferuje wszystkim możliwość pokuty z grzechów, przyjęcia przebaczenia, trwanie w posłuszeństwie i wieczną nagrodę, a nie przyzwolenie na grzech.

Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta. Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je” (Obj. 22:14-15).

Te prawdy powinni być myślą przewodnią naszych życiowych spraw i wyznaczać kurs pozostałych lat życia na ziemi.

Pomimo że kończymy nasza podróż po Nowym Testamencie, nie mam już miejsca w przydzielonych sobie 700 słowach na post, aby pozwolić sobie na kilka myśli na zakończenie. Tak więc, wkrótce po raz kolejny 'zobaczycie mnie’ w swojej skrzynce mailowej! Dziękuję Wam za to, że czytaliście moje rozważania w ciągu minionego roku!

– – – – – – – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servant’a pt.: „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można kupić TUTAJ.

раскрутка

DS_29.12.09 Obj.21

HeavenWordDaily

David Servant

Piotr napisał w swym drugim liście, że pewnego dnia: „Niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną” (2Ptr. 3:10). Jezus również zapowiadał, że „niebiosa i ziemia przeminął” (Mt. 24:35). Oczywiście, sprawiedliwi będą wtedy daleko od ziemi, całkowicie bezpieczni. Jan otrzymał błogosławieństwo zobaczenia nowej ziemi i nowego nieba, które stworzy Bóg i napisał, że nie będzie tam morza. Na pewno będą tam jeziora i rzeki! (Mam nadzieję!).

Jan miał tez błogosławieństwo zobaczenia Nowego Jeruzalem zstępującego z nieba na ziemię, co prowadzi nas do wiary w to, że Nowe Jeruzalem jest obecnie w niebie; to całkiem spore miasto: 2413km x 2413km. Rozciągałoby się na połowie Stanów Zjednoczonych. Skoro zaś jest również tak samo wysokie, 2413km, niektórzy wyobrażają sobie, że będzie miało ono raczej kształt piramidy niż sześcianu, a Bóg będzie zamieszkiwał na szczycie. Całe miasto świeci Jego wspaniałą chwałą.

Ściany tego miasta, składające się z drogocennych kamieni (21:17-20), mają ponad 60 metrów i będą wyglądać jakby wielka okalająca tęcza.  Jan mówi nam, że „miasto jest zbudowane ze szczerego złota” (21:18). Nie jesteśmy w stanie pojąć jak złoto może być przezroczyste, więc poczekajmy, aby zobaczyć je osobiście. Jeśli jednak całe miasto jest przezroczyste, Boża chwała będzie przenikać każdy zakątek. Jan mówi nam, że „miasto nie potrzebuje słońca ani księżyca, aby mu świeciły; oświetla je bowiem chwała Boża, a lampą jego jest Baranek” (21:23). Nie znaczy to, że nie będzie słońca ani księżyca, lecz że nie będą potrzebne do oświetlania.

Nowe Jeruzalem będzie wieczną stolicą świata i stamtąd Bóg będzie rządził narodami. Będzie to miasto pełne radości, nie będzie w nim śmierci, płaczu ani bólu (21:4). Wszyscy będą nieustannie odczuwać miłość Bożą.

Co ważniejsze: będzie to święte miasto. Obietnica jest tak, że tylko ci, którzy „zwyciężają” (21:7), to znaczy ci, którzy wytrwają w posłuszeństwie wiary, „są zapisani w księdze żywota Baranka” (21:27). Bóg poważnie ogłosił Janowi:

Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców, będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga” (21:8).

Jakże tragiczne jest to, że wielu współczesnych kaznodziejów upewnia swoja cielesną publiczność, że „cieleśni chrześcijanie” (co jest oksymoronem) są bezpieczni w łasce Bożej, i że nie jest możliwe, aby zbawiony człowiek mógł stracić swoje zbawienie. Jan nie zgodziłby się zarówno z jednym jak i drugim kłamstwem. Czy człowiek zbawiony może stać się niewierzącym, mordercą, bałwochwalcą czy kłamcą? Jeśli tak, to możliwe jest, aby zbawiona osoba straciła zbawienie. Niebo nie jest dla nieświętych i to przesłanie brzmi głośno, właśnie tutaj, na ostatnich stronach Biblii (pomimo tego, że pozostał nam jeszcze tylko ostatni rozdział do wspólnego przeczytania)!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta “Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка

Miłosierna Suwerenność

Dudley Hall

21 grudnia 2009

Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Jn 17:6

Jezus uznawał Ojca jako źródło wszystkiego. Nie było niczym dziwnym dla Niego, że wszystko w całym wszechświecie jest pod władzą Boga Ojca. Królestwo Boże nie jest jakąś wyizolowaną rzeczywistością wplecioną w inne królestwa. Ono posiada nadrzędne panowanie nad wszystkimi innymi symulującymi suwerenność. On uznaje to, że uczniowie, którzy szli za nim zostali Mu dani przez Ojca. Nie było sensu bębnić na temat ich naśladowania a potem przedstawia ich Ojcu. Zanim zaczął dzieło, Ojciec dał Mu ich. To dzięki temu, że słuchał Ojca mógł ich znaleźć i zachować.  Nie ma w tym żadnej sprzeczności: z ich perspektywy wszystko zależało od tego jak słuchają z wiarą i reagują z wiarą. Każdy, kogo Ojciec wybiera, będzie słuchał dźwięku Słowa i reagował.

Wprawia to w zakłopotanie ograniczone ludzkie umysły. Mamy zwyczaj kłócić się z koncepcjami, które są zbyt wielkie dla naszych mentalnych kategorii. Wielu ludzi, którzy zostali wypaleni błędnymi interpretacjami lub nie chcą zaakceptować kompatybilności ludzkiej odpowiedzialności i boskiej suwerenności. Wiele mogłoby nam pomóc, gdybyśmy, podobnie jak Jezus, wiedzieli, że suwerenność jest w rękach Ojca: Ojca, który posłał jednorodzonego Syna dla naszego zbawienia. Jeśli kiedykolwiek Jego intencje były poddawane w wątpliwość to na wieki powinno być to ustalone przez to, że posłał Swego Syna.

Jezus modląc się miał pełne przekonanie co do tych, którzy już uwierzyli w Niego i ci, którzy dopiero uwierzą później przez świadectwo pierwszych uczniów. Gdyby Ojciec nie był suwerenny i nie mógł rządzić wszelkimi aspektami życia, przekonanie Jezusa zostałoby wstrząśnięte a nasze bezpieczeństwo byłoby stawką. On sprawił, że imię Ojca zostało im objawione i utrzymało ich w Jego słowie. Teraz prosi Ojca, aby zachował ich od złego na ziemi, ponieważ On opuszcza ziemię i wraca do swego pierwotnego statusu. Nie jest to prośba, aby Bóg Ojciec co tylko możliwe, aby ich zachować, jeśli to możliwe. Jest to pełna przekonania modlitwa do Ojca, który jest źródłem wszystkiego.

Jesteśmy w rękach suwerennego Ojca i to powinno zaszczepić nam ogromną dawkę bezpieczeństwa. On jest nad wszystkim i we wszystkim działa ku celowi, którym jest Jego chwała, a to obejmuje objawienie tego, jak niewiarygodnie (dosłownie) kocha. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za to, że ostateczny wynik naszego życia (i stworzenia) nie jest czymś otwartym czy zależnym od ludzkiej woli. Wszystko zaczęło się od Ojca, który stworzył syna, aby ten zapoczątkował rasę, która będzie cieszyć się Bogiem tak samo jak Bóg.

Dalej potrzebne było objawienie Syna, który miał uwielbić Ojca przez to, że pokazał pewien aspekt Jego charakteru, który był ukryty aż do czasu, gdy pierwszy syn został oddzielony i potrzebował Zbawiciela. Co za historia! Mamy ogromny przywilej brać w tym udział i jest dla nas tak wielkim błogosławieństwem być w rękach Ojca, który kontroluje totalnie wszystko, dając nam równocześnie możliwość podejmowania wyborów, które mają rzeczywiste konsekwencje. Czyż to wszystko nie sprawia, że zatrzymujesz się i uwielbiasz?

topod

DS_28.12.09 Obj.20

HeavenWordDaily

David Servant

Pewien pogląd na to o ile bardziej potężny jest Bóg od diabła, daje nam fakt, że wystarczy jeden anioł, aby związać i uwięzić Szatana na tysiąc lat. Bóg mógłby z łatwością unieszkodliwić Szatana nawet w tej chwili, gdyby taka była Jego wola. Niemniej diabeł służy Bożym celom wiecznego planu, ponieważ daje możliwość alternatywnego wyboru moralnie wolnym jednostkom, które Bóg sprawdza. Staje się to jeszcze bardziej oczywiste, gdy dowiadujemy się, że diabeł zostanie wypuszczony na wolność na krótki czas pod koniec Tysiąclecia i w tym czasie będzie zwodził narody, aby je doprowadzić ataku na Jerozolimę, gdzie rządzić będzie wówczas Chrystus. Bóg wykorzysta Szatana po to, aby ujawnić tych, których serca są zbuntowane przeciwko Bogu, po czym osądzi ich ogniem z niebios. Należy pamiętać, że Szatan będzie mógł zwieść tylko tych, którzy są wewnętrznie zbuntowani. Dopóki nie ulegną szatańskiemu zwiedzeniu, nigdy nie przyszłaby im do głowy absurdalna myśl, aby obalić globalny rząd Chrystusa.

Zdumiewające jest to, że mogą być ludzie nie zadowoleni z tego, że Jezus rządzi światem. Dziwne mi się to wydaje, że ktokolwiek dziś może nie chcieć, aby Jezus panował nad jego życiem. Jednak większość ludzi nie che tego. Tak właśnie będzie z tymi, których Szatan zwiedzi na końcu Królestwa Tysiącletniego. Ci, których obecnie zwodzi to ludzie, którzy chcą wierzyć w jego kłamstwa, a nie chcą uwierzyć prawdzie. To wszystko ma swoje przyczyny w stanie ludzkich serc.

Pismo obiecuje, że ci, którzy wytrwają w wierze będą pewnego dnia rządzić wraz z Chrystusem (2Tym. 2:12), a w dzisiejszym czytaniu znajdujemy potwierdzenie, że zwycięzcy będą „rządzić z Nim przez tysiąc” (20:6). Zakres naszej władzy wówczas będzie opierał się na wierności dziś, jak czytamy o tym w przypowieści o Dziesięciu Minach (Łk. 19:11-27). Możliwe, że trony (liczba mnoga), o których mowa w wersie 20;4 to trony, na których my będziemy siedzieć. Paweł napisał, że to my będziemy sądzić aniołów (1Kor. 6:3)!

Zwróć uwagę na to, Jan mówi o wskrzeszeniu z martwych tych, którzy zostali zamęczeni pod panowaniem antychrysta jako o „pierwszym zmartwychwstaniu” (20:5). Można by się zastanawiać jak to zmartwychwstanie, które ma miejsce po zamęczeniu wierzących pod antychrystem – może być „pierwszym zmartwychwstaniem”, gdyby było inne masowe zmartwychwstanie, które miałoby wydarzyć się globalnie przed czasem antychrysta jako „porwanie kościoła przed uciskiem”, jak wielu wierzy. Jeśli jednak porwanie kościoła i zmartwychwstanie umarłych w Chrystusie, o czym Paweł pisze w 1Kor. 15:51-55 oraz 1Tes. 4:15-17), nastąpi w czasie przyjścia Chrystusa pod koniec okresu wielkiego ucisku to wtedy jest oczywiste dlaczego to zmartwychwstanie jest nazwane „pierwszym zmartwychwstaniem„.

Ciała zmarłych niezbawionych nie zostaną wzbudzone aż do zakończenia Millenium (20:5). Duchy, które mieszkały poprzednio w tych ciałach będą całkiem żywe w czasie całego okresu tysiąca lat, jako duch oddzielone od ciał w piekle (dosł. w Hadesie). Jedyne czego będą oczekiwać to zmartwychwstanie ich ciał, po którym staną przed „wielkim białym tronem” (20:11) sądu, po czym zostaną wrzuceni do jeziora ognistego, o czym Jan pisze jako o „drugiej śmierci” (20:14).

Trudno słowami opisać powaga tej sceny, gdy księga życia zostaje otwarta i ludzie stojący przed Bożym tronem czekają, gdy imion ich szuka się w księdze. Wszelka nadzieja zbawienia zostanie zniszczona, inne księgi, które opisywały uczynki ich życia również będą zbadane. Pomimo że jesteśmy zbawieni przez wiarę w Chrystusa, nasze uczynki ukazują naszą wiarę lub jej brak. Niezbawieni nie będą mieli żadnej obrony przed Bogiem, ponieważ ich uczynki będą poświadczać niewiarę ich serc.

Wydaje się oczywiste, że najważniejszą sprawą, którą każdy powinien się zająć to sprawa tego czy jego imię jest zapisane w księdze życia, czy nie. W porównaniu z tym wszystko inne jest całkowicie bez znaczenia. Jakże tragiczne jest to, że większość ludzi spędza swoje życie bawiąc się każdego dnia w Trivial Pursuit.

продвижение

DS_25.12.09 Obj.19

HeavenWordDaily

David Servant

Właśnie przeczytaliśmy o bitwie o Armageddon, gdzie Jezus szybko rozprawi się wielką wszetecznicą, zwierzęciem, fałszywym prorokiem i armiami, które zebrały się przeciwko Niemu. To rzeczywiste diabelskie zwiedzenie, żeby liczyć na to, że mogą wygrać taką wojnę, a ich los został zapieczętowany zanim ta wojna się zaczęła. Ptaki, które będą karmić się ich ciałami zostały wezwane wcześniej (19:17-18).

Czytamy dziś, że po odbytym sądzie nad wielka nierządnicą, że „jej dym unosi się w górę na wieki wieków” (19:3), co po raz kolejny sugeruje, że jest to złe miasto. Pamiętajmy o tym, że poprzedni rozdział zawiera scenę, w której dym z Babilonu zaczyna się wznosić (18:18), podczas gdy ten rozdział zaczyna się od sceny, w której dym ze zniszczonej wielkiej nierządnicy już się wznosi, ponownie utwierdzając nas w przekonaniu, że wielka nierządnica i Babilon to jedno i to samo.
Czytamy też dzisiaj, że królowie ziemi i ich armie zgromadzone na bitwę z powracającym Chrystusem, zostaną zniszczone ostrym mieczem, który wychodzi z Jego ust. Przypuszczam, że symbolizuje to fakt, że Pan zabije ich po prostu słowem. Paweł napisał o antychryście: „a wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego” (2 Tes. 2:8). Po zgładzeniu go, antychryst zostanie wrzucony do jeziora ognistego wraz z fałszywym prorokiem. W następnym rozdziale dowiemy się, że będą oni „dręczeni dniem i nocą na wieki wieków” (20:10) razem z samym diabłem.

Wydaje się całkiem prawdopodobne, że gdy Jezus wróci na ziemię na białym koniu, również będziecie mogli jechać na białych koniach wraz z armią, która wróci razem z Nim! W tej armii zdaje się nie ma aniołów, lecz tylko odkupieni, ponieważ mówi się o nich, że „przyobleczeni w biały bisior” (19:14). Wcześniej dowiadujemy się o tym, że ci, którzy zostali zaproszeni na ucztę weselną Baranka zostali ubrani w „czysty, biały bisior” (19:8). Podejrzewam, że nie będzie ofiar w armii biorącej udział w bitwie o Armageddon. Mając to w pamięci, możemy lepiej zrozumieć, co Paweł miał na myśli, gdy napisał do Koryntian: „Gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwa wasze będzie całkowite” (2Kor. 10:6).

Uczta weselna Baranka będzie odbywać się w podobnych ramach czasowych. Zauważamy, że kościół jest oblubienicą Baranka, będzie czysty i święty, oczyszczony Jego krwią, będzie ubrany w czysty bisior, który symbolizuje „sprawiedliwe uczynki świętych” (19:8). Będzie to więc coś więcej niż „prawna sprawiedliwość”, lecz również „praktyczna sprawiedliwość”. Możliwe, że jest to wieczerza, którą zapowiedział Izajasz, gdy napisał: „Pan zastępów wyprawi wszystkim ludiom na tej górze ucztę z tłustych potraw, ucztę z wystałych win, z tłustych potraw ze szpikiem, ze starych dobrze wystałych win” (Iz. 25;6). Czy to nie będzie wspaniała okazja?

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJкомплексная поисковая раскрутка сайта

DS_24.12.09 Obj.18

HeavenWordDaily

David Servant

Dziś uzyskujemy dodatkowe informacje o wielkiej nierządnicy z 17 rozdziału, która ma na czole wypisane „Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi” (17:5), z których wynika, że wielka nierządnica i wymieniony dziś „Babilon” to jedno i to samo. Według słów anioła „wielka nierządnica, rozsiadała się nad wielu wodami, uprawiali z nią nierząd królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi” (17:1-2). Dzisiejsze czytanie przynosi nam kolejną relację anioła, który mówi o Babilonie, że „Wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemi uprawiali z nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu” (18:3). Brzmi podobnie, czyż nie? Jak już wspomniałem w poprzednim studium, zarówno wszetecznica jak i Babilon są nazwane wielkim miastem i zostaną zniszczone. W obu przypadkach mówi się, że są winni męczeństwa wielu świętych (17:6; 18:24).

Widać, że Babilon będzie bardzo bogatym centrum globalnego handlu i z tego powodu niektórzy podejrzewają, że chodzi tutaj o Nowy Jork, gdzie również często zbierają się światowi przywódcy (w Narodach Zjednoczonych), co kwalifikuje to miasto na miejsce, gdzie „królowie ziemi uprawiali wszeteczeństwo” (18:3) zarówno literalnie jak i bardziej figuratywnie. Niemniej trudno powiedzieć, przynajmniej w obecnym czasie, aby Nowy Jork był „pełen krwi proroków i świętych, którzy zostali pomordowani na ziemi” (18:24). Zniszczenie Babilonu będzie związane z Bożym odpłatą za Jego „świętych, apostołów i proroków” (18:20; 19:2). W przeciwieństwie do Nowego Jorku, Rzym przycznił się do męczeńskiej śmierci wielu świętych, w tym apostołów takich jak Piotr i Paweł. Tłumy chrześcijan zostały zamęczone w pierwszych trzech wiekach wskutek rzymskiego dekretu. Papieskie dekrety pochodzące z Rzymu spowodowały zamęczenie przez stulecia wielu tysięcy.

Babilon musi reprezentować jakieś nadbrzeżne miasto, skoro mówi się nam, że dym jego pożaru był widziany przez wszystkich „przewoźników i żeglarzy” (18: 17-20), którzy będą rozpaczali z powodu jego upadku. Nowy Jork tutaj pasuje. W czasach Jana Rzym był centrum światowego handlu i choć nie był miastem nadbrzeżnym, był (i jest) w pobliżu Morza Śródziemnego połączony z nim przez Tybr.

Jeśli chodzi o zawsze aktualne pytanie czy będą jacyś wierzący na ziemi czasie wielkiego ucisku, widzimy, że w tym miejscu chronologii Księgi Objawienia, Bóg wzywa Swych ludzi, aby wyszli z Babilonu, aby nie brali udziału w „jego grzechach i nie dotknęły ich plagi na niego spadające” (18:4). Wydaje się dziwne, aby Bóg miał wzywać Swych ludzi do wyjścia z Babilonu, gdyby wszyscy byli już w niebie.

W każdym razie sprawiedliwi będą się cieszyć, gdy Bóg ostatecznie doprowadzi do zniszczenia tego, co najwyraźniej w czasach antychrysta będzie stolicą światowego zła. Powiada się, że święci będą się cieszyć z jego osądu (18:20). W następnym rozdziale zaczyna się prawdziwa radość!

– – – – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

комплексная раскрутка